Najciekawszy lub najtrudniejszy przeciwnik
ech
nie znacie sie
najlepci sa niepozorni
Ja głownie byłem mistrzem gry i w sumie chyba ja byłem najwiekszym przeciwnikiem dla moich graczy
JAko najciekawszego przeciwnika jakiego posłałem jeszcze w wprowadzniu dla jednej osoby. (pożniej dla całej drużyny)
Była grupa rzezimieszków, ktora porwała tancerkę-striptizerkę z jednego z najlepszych burdeli.
Nie mozna było ich złapac, padło podejżenie, ze sa kultystami, szpiegami, porywaczami, itd
Okazało sie jednak ze byli wynajeta grupa cyrkowcow, przyjacół chłopaka tej dziewczyny - zamieszkali na przeciwko burdelu, gdzie tancerka z chłopakiem z cyrku wzieli ślub,
posyłali małego dzieciaka po jedzenie(ktory defacto okazał sie b. pomocny w przekazywaniu informacji pomiedzy moja drużyna i burdel mama )
ogolnie grupy cyrkowcow nie złapano, złapano za to pare młoda z małymi stratami w postaci spalenia budynku...
Moja druzyna przerażona podpaliła budynek 2pietrowy bedac na jej dachu. Ogolnie miałem ubaw po pachy.
Najgrożniejszym ich przeciwnikiem był mały chłopak na posyłki-należacy do cyrkowcow. W trakcie obleżenia dachu na ktorym była druzyna zebrał 100 dzieciakow(zmyli sie jak zaczeło sie palic. moja druzyna składajaca sie z pół-wampira, zabijakii i wożnicy dali drapaka przed ukamieniowaniem.
nie znacie sie
najlepci sa niepozorni
Ja głownie byłem mistrzem gry i w sumie chyba ja byłem najwiekszym przeciwnikiem dla moich graczy
JAko najciekawszego przeciwnika jakiego posłałem jeszcze w wprowadzniu dla jednej osoby. (pożniej dla całej drużyny)
Była grupa rzezimieszków, ktora porwała tancerkę-striptizerkę z jednego z najlepszych burdeli.
Nie mozna było ich złapac, padło podejżenie, ze sa kultystami, szpiegami, porywaczami, itd
Okazało sie jednak ze byli wynajeta grupa cyrkowcow, przyjacół chłopaka tej dziewczyny - zamieszkali na przeciwko burdelu, gdzie tancerka z chłopakiem z cyrku wzieli ślub,
posyłali małego dzieciaka po jedzenie(ktory defacto okazał sie b. pomocny w przekazywaniu informacji pomiedzy moja drużyna i burdel mama )
ogolnie grupy cyrkowcow nie złapano, złapano za to pare młoda z małymi stratami w postaci spalenia budynku...
Moja druzyna przerażona podpaliła budynek 2pietrowy bedac na jej dachu. Ogolnie miałem ubaw po pachy.
Najgrożniejszym ich przeciwnikiem był mały chłopak na posyłki-należacy do cyrkowcow. W trakcie obleżenia dachu na ktorym była druzyna zebrał 100 dzieciakow(zmyli sie jak zaczeło sie palic. moja druzyna składajaca sie z pół-wampira, zabijakii i wożnicy dali drapaka przed ukamieniowaniem.
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
Oh to było to, mój krasnolud w płytówce atakował ostatni, kiedy reszta drużyny zadawała demonowi śmieszne uderzenia, a sami byliśmy gnieceni, w końcu zadałem potężny ostateczny cios, który zmusił demona do opuszczenia Volkshalle w trybie natychmiastowym. Aż mi się łezka w oku zakręciła.DolmiR pisze:wiekszy demon tzeencha sheerargethru w kampanii imperium w plomieniach dawno dawno temu
Kultysci nurgla w obrabianym przez mojego zlodzieja bogatym domu
Wiekszy Demon Khorne (postacia 2 letnia ) mg mial pechowe rzuty , a ja same krytyki ;p ( k10 niemilosiernie wyrzucala 10 , 3 krytole pod rzad za okolo 60 -70 ;d ) postac ocknela sie przed ruinami , ostatniej czesci walki nie pamieta ;p(staty demona to w setnych - 99 , dziesietnych - 10 , mg rzucal na trafienie prawie zawsze 100 ;p)
Wiekszy Demon Khorne (postacia 2 letnia ) mg mial pechowe rzuty , a ja same krytyki ;p ( k10 niemilosiernie wyrzucala 10 , 3 krytole pod rzad za okolo 60 -70 ;d ) postac ocknela sie przed ruinami , ostatniej czesci walki nie pamieta ;p(staty demona to w setnych - 99 , dziesietnych - 10 , mg rzucal na trafienie prawie zawsze 100 ;p)
Moja pamiętna walka to smoczy-ogr, wstrętna bestia. Zesłali go nam bogowie chaosu, ponieważ 1 członek zespołu miał jakąś misja związaną z chaosem jakieś tajemnice. Przeciwnik był ciężki, ale daliśmy rade, ogólnie to zginął zabójca trolli, a ja byłem ranny po tym jak otrzymałem rzuconym toporem, ratując kolegę, zasłaniając go tarczą. Jako, że padał deszcz, z resztek tarczy zrobiliśmy ognisko. Idąc dalej tropem bogów chaosu, dotarliśmy na pustkowia. I koniec przygody.
Sory, że nie opowiedziałem tylko walki, ale wspominam jak to fajnie było na sesjach. Bo już nie gramy... . Ale na wiosne/lato możliwie, że znów zaczniemy.
Sory, że nie opowiedziałem tylko walki, ale wspominam jak to fajnie było na sesjach. Bo już nie gramy... . Ale na wiosne/lato możliwie, że znów zaczniemy.
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
hehe... pamiętam, że najtrudniejszym przeciwnikiem dla jednego z moich graczy (krasnoludzkiego najemnika) był pewien... goblin
ogólnie podczas sesji drużyna spotkała jego i jego zielonych kumpli 4 razy. Za pierwszym razem krasnolud stracił ucho a goblin uciekł, za drugim razem dostał krytyka w kolano (kulał do końca życia) a gobas znów uciekł, za trzecim razem ten sam gobas pozbawił owego krasnoluda oka (kości są czasem bezlitosne )... zielony zginął przy czwartym spotkaniu kiedy krasnolud juz na sam widok zieleni wpadał w szał
ogólnie podczas sesji drużyna spotkała jego i jego zielonych kumpli 4 razy. Za pierwszym razem krasnolud stracił ucho a goblin uciekł, za drugim razem dostał krytyka w kolano (kulał do końca życia) a gobas znów uciekł, za trzecim razem ten sam gobas pozbawił owego krasnoluda oka (kości są czasem bezlitosne )... zielony zginął przy czwartym spotkaniu kiedy krasnolud juz na sam widok zieleni wpadał w szał
Walka z kobietą w łóżku. Niezwykle pasjonująca. Szczególnie gdy piękna kochanka okazuje się być Demonetką Slannesha
Gdy prowadziłem ostatnio kampanie, jeden z graczy miał nieszczęście trafić na owe zagrożenie. Stracił przyrodzenie, a niewiele brakło i postradałby również życie. Szczęściem ochroniarze przyszli z odsieczą, słysząc dzikie odgłosy, rozbrzmiewające po całym zajeździe
Gdy prowadziłem ostatnio kampanie, jeden z graczy miał nieszczęście trafić na owe zagrożenie. Stracił przyrodzenie, a niewiele brakło i postradałby również życie. Szczęściem ochroniarze przyszli z odsieczą, słysząc dzikie odgłosy, rozbrzmiewające po całym zajeździe
Ogień oczyszcza ciało i dusze nawet największych wrogów Imperium...niech zapłoną stosy!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja na miejscu gracza już bym zabiła tę postaćargoth pisze: Gdy prowadziłem ostatnio kampanie, jeden z graczy miał nieszczęście trafić na owe zagrożenie. Stracił przyrodzenie, a niewiele brakło i postradałby również życie. Szczęściem ochroniarze przyszli z odsieczą, słysząc dzikie odgłosy, rozbrzmiewające po całym zajeździe
Eeee no czemu od razu zabijać. Zawsze można przyszyćSkavenblight pisze:Ja na miejscu gracza już bym zabiła tę postaćargoth pisze: Gdy prowadziłem ostatnio kampanie, jeden z graczy miał nieszczęście trafić na owe zagrożenie. Stracił przyrodzenie, a niewiele brakło i postradałby również życie. Szczęściem ochroniarze przyszli z odsieczą, słysząc dzikie odgłosy, rozbrzmiewające po całym zajeździe
Ogień oczyszcza ciało i dusze nawet największych wrogów Imperium...niech zapłoną stosy!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
PG...czyli jak wygrać bitwę przed jej rozpoczęciem. 100% HATE!!!
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Albo nażreć się spaczenia.argoth pisze:Eeee no czemu od razu zabijać. Zawsze można przyszyćSkavenblight pisze:Ja na miejscu gracza już bym zabiła tę postaćargoth pisze: Gdy prowadziłem ostatnio kampanie, jeden z graczy miał nieszczęście trafić na owe zagrożenie. Stracił przyrodzenie, a niewiele brakło i postradałby również życie. Szczęściem ochroniarze przyszli z odsieczą, słysząc dzikie odgłosy, rozbrzmiewające po całym zajeździe
To jest myśl! "Gryź kochana, gryź, zrobię se nowego, większego..."
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Już przy temecie o niziołku-zabójcy pisałem ci Skavenblight że zaczynam się ciebie bać... Ale teraz to już naprawdę nie wiem co myśleć...Skavenblight pisze: Albo nażreć się spaczenia.
To jest myśl! "Gryź kochana, gryź, zrobię se nowego, większego..."
P.S. Uważaj na łowców czarownic i innych tego typu kolesi... Mogą na ciebie zapolować
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No bez jaj. Nigdy nie jedliście spaczenia? To jest drużyna na jedną sesję, ale czasem fajnie się tak rozerwać [czasem nawet dosłownie, jak postać za bardzo spuchnie]. A jak dostaniesz mutacji, to dopiero jesteś trudnym i ciekawym przeciwnikiemDie for Emperor pisze: Już przy temecie o niziołku-zabójcy pisałem ci Skavenblight że zaczynam się ciebie bać... Ale teraz to już naprawdę nie wiem co myśleć...
Im się odgryzieDie for Emperor pisze:P.S. Uważaj na łowców czarownic i innych tego typu kolesi... Mogą na ciebie zapolować
- Die for Emperor
- Mudżahedin
- Posty: 263
- Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE
Jeść spaczenia nie jadłem nigdy ale raz dane mi było grać drużyną złożoną z Bestii Chaosu... To było piękne... Ciągłe ucieczki przed patrolami imperium i napady na wioski/kupców, palenie, mordowanie i gwałty... żyć nie umierać
Dotąd jedyną taką naprawdę mocarną walką jaką w Warhammie prowadziłem była walka Zabójca Trolli vs. troll.
Uświadomiło mi to zdarzenie jakie zabójca ma szanse przeciw trollowi.
Zabójca radził sobie nieźle bo przy każdym ataku zadawał niezgorsze obrażenia monstrumowi.
Troll trafił tylko dwa razy... Zabójca ubił trolla kończąc walkę z 1 pkt żywotności.
Uświadomiło mi to zdarzenie jakie zabójca ma szanse przeciw trollowi.
Zabójca radził sobie nieźle bo przy każdym ataku zadawał niezgorsze obrażenia monstrumowi.
Troll trafił tylko dwa razy... Zabójca ubił trolla kończąc walkę z 1 pkt żywotności.
Durazi un Angazi!
Kamień i Stal!
Bindol ek Agrul Durazk Un Angazk Durazi Un Angazi Karak A Gand Trommaz dawi
Powierz swoje zaufanie kamieniowi i stali - kamień i stal zawsze były prawdziwymi przyjaciółmi krasnoludów.
Kamień i Stal!
Bindol ek Agrul Durazk Un Angazk Durazi Un Angazi Karak A Gand Trommaz dawi
Powierz swoje zaufanie kamieniowi i stali - kamień i stal zawsze były prawdziwymi przyjaciółmi krasnoludów.
Najbardziej zapamiętana walka była z ghulami, na terenie nieumarłych(wyszlismy nie ta brama co trzeba:P). Była noc, zapowiadało sie na burze wszedzie dookoła przegniłe drzewa ktorymi probowalismy rozpalis bezskutecznie ognisko. Rozpentala sie burza, zmoczeni siedzielismy pod drzewem, było słychac walenie piorunow coraz blizej, nagle rozlegly sie ryki i wrzaski, w odległosci 100 metro od nas walnal piorun w drzewo ktore zapalilo sie na chwile, (najwidoczniej jeden z nich oberwal) odglosy dobiegaly coraz blizej widzielismy tylko taniec cieni w oddali i jęk czegos co do nas podchodziło, co jakis czas byłyskawice rozjasnialy nam okolice, gdy postacie byly dostatecznie blisko by je rozpoznac okazalo sie ze sa to ghule. Ciezko było ale je pokonalismy o dziwo
PS. Najlepsze było to ze na dworze też było ciemno i była burza. Nasz MG potrafił podsycic atmosfere. Ale to było dawno i nie prawda
PS. Najlepsze było to ze na dworze też było ciemno i była burza. Nasz MG potrafił podsycic atmosfere. Ale to było dawno i nie prawda
Ja raczej prowadze niz gram, wiec walka nie byla moja.
Niziolek (juz niezle doswiadczony strzelec) walczyl z ghoulem w bezposrednim zwarciu.
Walka trwala jakies 10-15 rund. W koncu drugi tworzysz (niezly rebajlo) znalazl niziolka i juz chcial mu pomoc, gdy ghul zadal krytyka i bylo po niziolku
Pozdrawiam
Pelzak
Niziolek (juz niezle doswiadczony strzelec) walczyl z ghoulem w bezposrednim zwarciu.
Walka trwala jakies 10-15 rund. W koncu drugi tworzysz (niezly rebajlo) znalazl niziolka i juz chcial mu pomoc, gdy ghul zadal krytyka i bylo po niziolku
Pozdrawiam
Pelzak
"Lepszy mały ale własny i z przodu, niż duży ale cudzy i z tyłu..."
Demon w zupie Nasza drużyna zotsała wynajęta chyba przez OF do sprawdzenia od kultystów pewną wioskę. najpierw była walka z zwierzoludźmi których załatwiliśmy ścianą ognia i wiatrem (nigdy tego nie powtórzę. nie było żadnych itemów. wszystko spalone ) a potem był boss w postaci demona przyzwanego w zupie. Mój kolega dostał krytyka od marchewki
"Jak kobieta o czymś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie chce. Zdarza się też, że kobieta mówi coś, a ma na myśli coś zupełnie innego.,, - Zoltan Chivay - gra Wiedźmin
-
- Warzywo
- Posty: 17
Kiedyś zebraliśmy olbrzymią drużynę (ok. 10 bohaterów) i postanowiliśmy wybrać się na polowanie na ostatniego smoka (całe szczęście, że nie ma w WFRP czegoś takiego jak GreenPeace ).No i po wielu sesjach wreszcie odnaleźliśmy gadzinę w krasnoludzkich ruinach. Walka trwała dosyć długo. Na pierwszy ogień poszedł Demon slayer, lecz jego starcie nie trwało zbyt długo - smok go pożarł . Reszta drużyny bombardowała go pociskami z kusz, łuków, pistoletów i muszkietów. W czasie tej batalii zginęło 7 bohaterów i by zginął jeszcze jeden gdyby nie bohaterski (a może raczej głupi) wyczyn pewnego halflinga - wskoczył do paszczy gada i przestrzelił mu mózg, gdy gadzina zbierała się do zadania ostatecznego ciosu jednemu elfiemu łucznikowi. W końcu smoczek padł a my zabraliśmy się do rabowania leża smoka .
Asasyn DE, ze swoimi zatrutymi ostrzami i zajebistą zręcznością i ww dla moich graczy był po prostu nie do pokonania.
I niestety, PP stracone
I niestety, PP stracone
"Before Elves, before Dwarfs, before Men, the Old Ones arrived upon this world. Then came Chaos and the great Plan of the Old Ones was unmade. We are the last of their servants, and only by our hand shall the Great Plan be restored, with the total defeat of the usurping younger races."
Ah to byla epicka walka z Ghulem! Gwoli wyjasnienia, owy rembajlo zginal pare minut pozniej, niosac Niziolka na plecach, zagryziony przez psa! Zwyklego psa!... a chwile wczesniej "ujezdzal smoka"... wstyd!pelzak pisze:Ja raczej prowadze niz gram, wiec walka nie byla moja.
Niziolek (juz niezle doswiadczony strzelec) walczyl z ghoulem w bezposrednim zwarciu.
Walka trwala jakies 10-15 rund. W koncu drugi tworzysz (niezly rebajlo) znalazl niziolka i juz chcial mu pomoc, gdy ghul zadal krytyka i bylo po niziolku
Pozdrawiam
Pelzak
Ale takie to juz ma nasz kochany MG rzuty na krytyki.
pzdr!
"If its made by a Dwarf, keep it. If its made by a Human, sell it. If its made by an Orc, bin it. If its made by an Elf, burn it !!! " - Perv
www.facebook.com/XIIIKohorta
www.facebook.com/XIIIKohorta