Crusader pisze:Przecież Ty się dostałeś do kadry. Na fali jakiego kolesiostwa? Lohost też był w kadrze, a przecież "nikt go nie lubi " (ja Cię lubię tylko czasem nie rozumiem )Elvis is (un)dead pisze:W battlowy podwórku jak w polityce... Są dwa układy, oba w zasadzie niewiele się od siebie różnią programem: wygrywają grupa X to wsadzają do kadry swoich kumpli i blokują dostęp drugiej ekipie i na odwrót. Tu jest wybór nie merytoryczny, tylko kierowanie się sympatiami i zakulisowe zbieranie poparcia. I wszyscy o tym wiedzą. Lohost próbuje rozbić układ i zaproponować powiew świeżości i staje się on problemem: jak będzie selekcjonerem to trzeba będzie się starać na przejrzystych warunkach, w przeciwnym przypadku starać się będzie o 2-3 miejsca, bo reszta będzie już z góry zamknięta. Do tego dochodzą "komplikacje charakterologiczne".
Oj Lohost, Lohost... po co Ci było się zgłaszać i robić wszystkim problem, nie mogło być standardowego wyboru: Underdogsi albo Warszawa? Musiałeś?
Jesteśmy zabawnym narodem, spuścizna Rzeczpospolitej Szlacheckiej jest wiecznie żywa - mam w dupie ogólne dobro, ważne żeby mój interes (interes mojej grupy) był zabezpieczony, a "nasi przeciwnicyi" zostali udupieni. Jak uda się coś ugrać dla ogólnego dobra to spoko, jak nie to trudno.
Nie obrażaj proszę między innymi mnie i moich wyborów jak byłem selekcjonerem. Zawsze starałem się być obiektywny. Lepiej podawaj konkretne przykłady kiedy ktoś był oczywistym wyborem do kadry i nie został wybrany przez "kolesiostwo". Warto również wspomnieć, że liczy się moment wyboru kadry, a nie już moment jak już po ETC wiadomo, że komuś nie poszło z różnych przyczyn. Zresztą ciężko kwestionować wybory do kadry skoro mamy zdecydowanie najwięcej medali w historii ETC. To brzmi wszystko jakby przez skorumpowany rząd krajowi powodziło się bardzo dobrze.
Widzę, że zupełnie nie zrozumiałeś o czym mówię albo nie chcesz zrozumieć, albo udajesz że nie rozumiesz... Opisałem w moim poście panującą atmosferę, myślę że całkiem adekwatnie. Może z tym też należy coś zrobić? Podobnie jak z odbudowywaniem PRu, który deklarują wszyscy potencjalni selekcjonerzy (to jest na mega +)
Nikogo nie obrażam, ale jak pełnisz jakąś funkcję publiczną to musisz się przyzwyczaić, że Twoje wybory będą oceniane... Powiem Ci w tajemnicy, że czasami pozytywnie.... ale czasem negatywnie.
Potrzebujesz przykładu? Bobson jest takim przykładem.