Tomb kingi sprawiły, że się rozsmakowałem w strzelaniu i teraz chcę jeszcze więcej.
Brakuje mi tam jednak przerzutach na scatterach.
Tu jest wszystko i jeszcze więcej.
No i klimat wspaniały - lizardmeny mi się znudziły po 3 bitwach, tragiczne są.
Plus nie jest tak łatwo wcale jak myślałem -> dwarfy naprawdę nie wybaczają.
Zrobię błąd i mam ostry XXXXXXXX.
Narazie na 2250 mam coś takiego:
-------------------------------------------------------------------------------
Kowadełko - tarcza, stone, preservation, 3 scrolle.
Sztandarowy armijny z runami cleaving, master gromril i challenge.
-------------------------------------------------------------------------------
10 thudzików z tarczami.
10 thudzików z tarczami.
20 wojowników z grupą dowodzenia.
18 zabójców trolli ze sztandarem - w tym trzech zabójców gigantów.
20 długobrodych z grupą dowodzenia i szmatą dającą im niezwykłą odwagę.
-------------------------------------------------------------------------------
Bolec - inżynier, siła.
Katapka - inżynier, scatter, siła.
Katapka - inżynier, ogień, scatter, siła.
-------------------------------------------------------------------------------
Organki.
Organki.
-------------------------------------------------------------------------------
DD: 7 + 3 scrolle.
105 modeli.
2248 punktów.
-------------------------------------------------------------------------------
Gra mi się naprawdę wspaniale krasiami - są mocne i ciekawe, ale też wymagają doskonałej precyzji wystawienia i myślenia.
No i trzeba mieć też plan zapasowy - a nie organki się zacinają i cała flanka się zapada.
Próbowałem być oryginalny i grać flame cannonem na początku, ale dałem sobie spokój.
Muzyków na thundach nie ma i nie będzie, bo nie ma punktów na to:)
Jakieś możliwe zmiany to chciałbym dać BSB zamiast cleaving 1+ z przerzutami, ale na to też nie ma punktów.
Chyba, że warriorzy spadną do rangi detachmenta z tarczami i muzykiem - wtedy mogę dać drugiego bolca i jakieś tam fajne bajery właśnie.
Ale bez 3 klocków to tak łyso jakoś nie?
Inna sprawa, że warriorzy faktycznie tak plewią jak to wszyscy przedstawiają - ostatnio złamał ich samotny battle bannerzysta.
Masakra.
Jeszcze jedna boląca rzecz to kowadło.
Denerwuje mnie potwornie i zawodzi.
To rzucanie z małej runy jest mało efektywne, bo tylko zatrzymuję lataczy albo popycham jeden klocek.
Znaczy nie jest to tylko, bo slayerzy np. naprawdę siekają po popchnięciu.
Ale spodziewałem się czegoś fajniejszego i bardziej urozmaiconego od słynnego kowadła.
Dużą runę odważyłem sie po raz pierwszy użyć w 4 bitwie - i od razu w 1 turze wybuchłem.
Ekstra.
W 5 grze wybucham w 5 turze.
W 6 wybucham w 4 na małej.
No i się pytam się Was o co kamon.
Na tym polega gra kowadłem?
Że musisz jak najwięcej ugrać zanim sam sie zabijesz?
Czy grać pasywnie i płacić 450 punktów za coś co stoi w lesie, trzyma scrolle i rzuca d6 s4 / popycha jeden oddzialik na turę? (nie jest też gwarantowane, że nawet to się uda).
Weźcie mnie pocieszcie bo się popłaczę
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
No i jakieś porady odnośnie do rozpiski również bym prosił:)