pewmoe w zaleznosci od sytuacji i okolicznosciSzymek pisze:Tak z ciekawości: Tomb King pewnie będzie w tomb guardach
2200 tomb king
Raport z bitew w turnieju
1) bretonia 5 kemri 15
Ta armia jest stworzona do takiej bitwy (jak bym zostawił skorpion armora to bym ugrał więcej).
2* 8 realms
3* erranci jedni8 z banerem i 2 chyba po 6
2* pegazy
gienio na pegaze
trebusz,łucznicy, łucznicy skirmisz
przy tak licznej przewadze oddziałów niestety jedna lanca z pedazami wpadła mi od boku w szkiele z generałem i zabiła mi na styk odział. gwardia ich zmiotła i złamała ostatni oddział realm z bsb ale uciekli i zebrali się paskudy.
przerzyła czarodziejka która w ostatniej chwili uciekła z lancy która zniknała po trafieniu z casceta.
Wnioski z bitwy, trzeba było wziąć skorpion armour
2) leśne elfy 0 kemri 20
gienio na orle z bow of lroren i strzałami bez sav, bohater z hailem, mag,bsb
2* tancerze, 3 oddziały driad, łucznicy, lekka kawaleria, leśna gwardia, drzewiec i orzeł
pierwszy strzał z katapulty zabił treemena, drugi mniej celny spanikował gwardię z bsb, skorpion dorwał generał i go ukatrupił.
próbowali mu pomóc tancerze, ale utkneli na skorpioie i generał ze szkieletami złomotał,
na całym froncie padały elfy, głównie od casketa.
Elfia gwardia na końcu prbowała walczyć z szarżującymi szkieletami jednak to starcie zakończyło sie da nich tragicznie.
Przeciwnik miał pecha szczegulnie na hailu (3d6 wynik 5). łucznicy zwarci w szeregi pokonali orła który próbował zniszczyć katapultę.
3)skaweny 15 kemri 5
generał z mieczem 10S i d6w, 3elektryków
2działa, 2podkopki, 2oddziały jezajli i może piechoty(3 klanraty 3 slave 2 giant raty w liczbie od 20 do 25)
miałem szczęście w poprzedniej bitwie to teraz nie miałem
rydwany były na straty i tak 2 tury spawania nie zniszczyły ich doszczętnie, próbowali we trzech z boundem a mi szkoda było skrola.
swarmy wykopały się pod klanratami z lordem(świetnie :/) próbowałem wpaść ostatnim rydwanem i dodac trochę dopuki nie wjdzie lord z ostatniego szeregu ale i tak przegrali o muzyka i się sypną. Potem tomb king szarżował z destroyerem widząc okazję na zabicie lorda gdyż ten dostał ranę z własnego miecza, ale oczywiście inkantacje na atak nie weszły i w walce zadał 1 rane z dwóch automatycznych hitów, szkielety gów** zrobiły szczury oddały i szkielety się sypneły.
pierwszy oddział z wykopujących się szczurów zterroryzował się od cassketa, drugi zniszczył mi katapultę( we trzech skandal) ale miałem łuczników przygotowanych do walki z nimi (gdyby nie zniosło ich nie załatwili by mi katapulty) ale gwardziści z casceta zmietli ich w pierwszej turze. Na koniec bitwy nie pomyślałem i straciłem hierka.
skorpa ustrzeliły jezajle( dobra może w tej bitwie trzeba było go zakopać)
a carriony nie mogły pokonać jezajli i jak w końcu ich wybiły rostrzelały je ratlingi. Gwardia z princem załatwiła giant raty i slave.
Popełniłem błąd za bardzo rozdzielając armie
No i tak dostałem od skawów, połączenie głupoty z odrobiną pecha równa sie przegrana.
sumując:
skorpion armour byłby lepszym pomysłem niż destroyer, trochę mniej elfów by padało ale durzego znaczenia chyba by to nie miało.
Skorpiona można od czasu do czasu zakopywać (ale z bretonią i elfami są lepsze na stole)
Nie rozdzielać armii walczyć w zwartych szeregach
Casscet zawsze się sprawdzał( w pierwszych dwóch bitwach zabijał a w ostatniej dawał -1 do cast)
15 łuczników z comand zostawionych w odwodach zastrzeliło może z dwie driady ale prawie zawsze formują ranki i idą na odsiecz katapulcie lub casketowi
1) bretonia 5 kemri 15
Ta armia jest stworzona do takiej bitwy (jak bym zostawił skorpion armora to bym ugrał więcej).
2* 8 realms
3* erranci jedni8 z banerem i 2 chyba po 6
2* pegazy
gienio na pegaze
trebusz,łucznicy, łucznicy skirmisz
przy tak licznej przewadze oddziałów niestety jedna lanca z pedazami wpadła mi od boku w szkiele z generałem i zabiła mi na styk odział. gwardia ich zmiotła i złamała ostatni oddział realm z bsb ale uciekli i zebrali się paskudy.
przerzyła czarodziejka która w ostatniej chwili uciekła z lancy która zniknała po trafieniu z casceta.
Wnioski z bitwy, trzeba było wziąć skorpion armour
2) leśne elfy 0 kemri 20
gienio na orle z bow of lroren i strzałami bez sav, bohater z hailem, mag,bsb
2* tancerze, 3 oddziały driad, łucznicy, lekka kawaleria, leśna gwardia, drzewiec i orzeł
pierwszy strzał z katapulty zabił treemena, drugi mniej celny spanikował gwardię z bsb, skorpion dorwał generał i go ukatrupił.
próbowali mu pomóc tancerze, ale utkneli na skorpioie i generał ze szkieletami złomotał,
na całym froncie padały elfy, głównie od casketa.
Elfia gwardia na końcu prbowała walczyć z szarżującymi szkieletami jednak to starcie zakończyło sie da nich tragicznie.
Przeciwnik miał pecha szczegulnie na hailu (3d6 wynik 5). łucznicy zwarci w szeregi pokonali orła który próbował zniszczyć katapultę.
3)skaweny 15 kemri 5
generał z mieczem 10S i d6w, 3elektryków
2działa, 2podkopki, 2oddziały jezajli i może piechoty(3 klanraty 3 slave 2 giant raty w liczbie od 20 do 25)
miałem szczęście w poprzedniej bitwie to teraz nie miałem
rydwany były na straty i tak 2 tury spawania nie zniszczyły ich doszczętnie, próbowali we trzech z boundem a mi szkoda było skrola.
swarmy wykopały się pod klanratami z lordem(świetnie :/) próbowałem wpaść ostatnim rydwanem i dodac trochę dopuki nie wjdzie lord z ostatniego szeregu ale i tak przegrali o muzyka i się sypną. Potem tomb king szarżował z destroyerem widząc okazję na zabicie lorda gdyż ten dostał ranę z własnego miecza, ale oczywiście inkantacje na atak nie weszły i w walce zadał 1 rane z dwóch automatycznych hitów, szkielety gów** zrobiły szczury oddały i szkielety się sypneły.
pierwszy oddział z wykopujących się szczurów zterroryzował się od cassketa, drugi zniszczył mi katapultę( we trzech skandal) ale miałem łuczników przygotowanych do walki z nimi (gdyby nie zniosło ich nie załatwili by mi katapulty) ale gwardziści z casceta zmietli ich w pierwszej turze. Na koniec bitwy nie pomyślałem i straciłem hierka.
skorpa ustrzeliły jezajle( dobra może w tej bitwie trzeba było go zakopać)
a carriony nie mogły pokonać jezajli i jak w końcu ich wybiły rostrzelały je ratlingi. Gwardia z princem załatwiła giant raty i slave.
Popełniłem błąd za bardzo rozdzielając armie
No i tak dostałem od skawów, połączenie głupoty z odrobiną pecha równa sie przegrana.
sumując:
skorpion armour byłby lepszym pomysłem niż destroyer, trochę mniej elfów by padało ale durzego znaczenia chyba by to nie miało.
Skorpiona można od czasu do czasu zakopywać (ale z bretonią i elfami są lepsze na stole)
Nie rozdzielać armii walczyć w zwartych szeregach
Casscet zawsze się sprawdzał( w pierwszych dwóch bitwach zabijał a w ostatniej dawał -1 do cast)
15 łuczników z comand zostawionych w odwodach zastrzeliło może z dwie driady ale prawie zawsze formują ranki i idą na odsiecz katapulcie lub casketowi
niestety trzeci, jakieś wysokie elfy na magii zmasakrowały do zera ogry bez rzeźników (2 dispel dice i 0 scroli), jeżeli nie zmienił rozpiski od ostatniego turnieju. Jak z nim grałem to zmiotłem wszystkie gnoblary w pierwszej turze, a potem z dwoma kostkami dispela to kemri biegają jak chcą.
@ Haggis
Jestem pod wrażeniem taką plewną rozpą tak wszystkich zmiotłeś (prócz skavenów). Ale sądze że było OK. Pozdr
Jestem pod wrażeniem taką plewną rozpą tak wszystkich zmiotłeś (prócz skavenów). Ale sądze że było OK. Pozdr
jakby był dzwonek to by nie było szefa z fallbladem i jescze 300 punktów trzeba by wyciąć. a to właśnie masa skawenów i szef który kroi swarmy w dowolnej ilości i daje 10 ld.
Może i drugi skorpion byłby jakimś rozwiązaniem, ale jeden scrol, 4dispel dice i -1 z casceta wystarczają by powstrzymywać groźniejsze czary.
jak będzie wchodził jeden lub dwa pioruny na turę to jest to do zniesienia przy oddziałach piechoty. Jak już się liczy na wykopywaczki to od drugiej tury powinny się zmniejszać ilości magów na stole.
Może i drugi skorpion byłby jakimś rozwiązaniem, ale jeden scrol, 4dispel dice i -1 z casceta wystarczają by powstrzymywać groźniejsze czary.
jak będzie wchodził jeden lub dwa pioruny na turę to jest to do zniesienia przy oddziałach piechoty. Jak już się liczy na wykopywaczki to od drugiej tury powinny się zmniejszać ilości magów na stole.
Też do tego doszedłem i dlatego przy caskecie się wreszcie odważyłem wystawić princa a nie wiecznie 3 liczki.
Setup taki mam (bardzo fajny IMO):
-----------------------------------------------------------------
Król -> niszczyciel, vembraces, talizman.
Książę -> sword of might, enchanted shield, latanie, lekka zbroja.
Liczka -> hierofant, słoik, scroll, konik.
Liczka -> oszukany ward, scroll, casket.
-----------------------------------------------------------------
Prince wlatuje albo do katapy i popycha, albo chroni ją lub kaszkieta, albo poluje na fasty i maszyny, albo wlatuje do lekkiej kawy w kolumnie, stając na czele i wwalając się w jednostki.
Sam zjada driady i wiele rzeczy.
Bardzo fajny kolo (szczególnie z T5).
Skoro i tak nie używam króla latacza, to dlaczego nie dać princowi?
Ma ogromnie dużo zastosowań i nie marnuje się inkantacja.
A magia prawie nie traci nic, bo jeśli jest ważna ta princowa to i tak zazwyczaj będzie dispel na 2.
Plus king nigdy nie ginie i przez to nie ma zabawy z klątwą...
Książę potrafi zejść i zabrać kogoś ze sobą - np. ostatnio zabił jednego rycerza imperialnego z warbannerem, poszedł spać potem od koni i zabrał pozostałą 5-tkę ze sobą do grobu:)
Na te wątpliwe sukcesy na pewno ma też wpływ to, że kinga nie zabije nic z ld8, a princa już tak przy złych rzutach.
Setup taki mam (bardzo fajny IMO):
-----------------------------------------------------------------
Król -> niszczyciel, vembraces, talizman.
Książę -> sword of might, enchanted shield, latanie, lekka zbroja.
Liczka -> hierofant, słoik, scroll, konik.
Liczka -> oszukany ward, scroll, casket.
-----------------------------------------------------------------
Prince wlatuje albo do katapy i popycha, albo chroni ją lub kaszkieta, albo poluje na fasty i maszyny, albo wlatuje do lekkiej kawy w kolumnie, stając na czele i wwalając się w jednostki.
Sam zjada driady i wiele rzeczy.
Bardzo fajny kolo (szczególnie z T5).
Skoro i tak nie używam króla latacza, to dlaczego nie dać princowi?
Ma ogromnie dużo zastosowań i nie marnuje się inkantacja.
A magia prawie nie traci nic, bo jeśli jest ważna ta princowa to i tak zazwyczaj będzie dispel na 2.
Plus king nigdy nie ginie i przez to nie ma zabawy z klątwą...
Książę potrafi zejść i zabrać kogoś ze sobą - np. ostatnio zabił jednego rycerza imperialnego z warbannerem, poszedł spać potem od koni i zabrał pozostałą 5-tkę ze sobą do grobu:)
Na te wątpliwe sukcesy na pewno ma też wpływ to, że kinga nie zabije nic z ld8, a princa już tak przy złych rzutach.
nikt mnie nie przekona ze dzwonek jest lepszy-przynajmniej z pktu widzenia OnGDaro pisze:Quas - wiadomo dzwonek jest plewny ... wystawiaja go tylko prawdziwi skaveńscy klimaciarze.
nie ma popapranca z niecnymi sztuczkami,jest o 1-2 oddzialy mniej
a sam efekt dzwonienia jest do zaakceptowania
2PD nie maja wiekszego znaczenia przy raczej przecietnym lorze
tylko ze z latania nie mozna zaszarzowacPrince wlatuje albo do katapy i popycha, albo chroni ją lub kaszkieta, albo poluje na fasty i maszyny, albo wlatuje do lekkiej kawy w kolumnie, stając na czele i wwalając się w jednostki.
juz lepiej to dac hirkowi-szybki mobilny licz(dorzuci inkantacje tam gdzie trzeba i powinno utrudnic skasowanie hierka)
niby to 2 kostki dodatkowe, niby czary nie sa najlepsze (choc 2d6 s5 to najlepszy czar zadajacy rany), dzwonienie jest nieprzewidywalne, itd, itp.
To dlaczego wiekszosc szcurzych rozpisek na Masterze jest z dzwonkiem? drugie pytanie - dlaczego im tak dobrze idzie?
Ja uważam ze rozpiska skavenow na dzwonku to najbardziej uniwersalna rozpa. Moge spotkac sie z każdym na pkt powyzej 2,2k, zeby bronic moich racji
To dlaczego wiekszosc szcurzych rozpisek na Masterze jest z dzwonkiem? drugie pytanie - dlaczego im tak dobrze idzie?
Ja uważam ze rozpiska skavenow na dzwonku to najbardziej uniwersalna rozpa. Moge spotkac sie z każdym na pkt powyzej 2,2k, zeby bronic moich racji
-
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 100
Jeśli jeden caddy sprawia, że armia z walcząco - piechotnej staje się magująca, to tak, grałem armią magiczną.niestety trzeci, jakieś wysokie elfy na magii zmasakrowały do zera ogry bez rzeźników (2 dispel dice i 0 scroli), jeżeli nie zmienił rozpiski od ostatniego turnieju. Jak z nim grałem to zmiotłem wszystkie gnoblary w pierwszej turze, a potem z dwoma kostkami dispela to kemri biegają jak chcą.
HE mogą istniec bez magii.
I nie do zera, tylko 18-2
bo na niektore armie jest calkiem ok; dla moich OnG gorsza wersja to fellblade+dodatkowy oddzial+jszcze troche smieciaTo dlaczego wiekszosc szcurzych rozpisek na Masterze jest z dzwonkiem?
i bo "skoro lepsi ode mnie tez maja taka rozpe to ja tez wezme cos takiego"-tez spotkalem sie z takimi wypowiedziami
bo to dobrzy gracze?drugie pytanie - dlaczego im tak dobrze idzie?
na wiekszosc armii dzwonek jest lepsza opcja.quas pisze:bo na niektore armie jest calkiem ok; dla moich OnG gorsza wersja to fellblade+dodatkowy oddzial+jszcze troche smieciaTo dlaczego wiekszosc szcurzych rozpisek na Masterze jest z dzwonkiem?
i bo "skoro lepsi ode mnie tez maja taka rozpe to ja tez wezme cos takiego"-tez spotkalem sie z takimi wypowiedziami
Moim zdaniem najlepsza rozpiska to taka, ktora z wiekszoscia innych armi daje sobie rade.
Inaczej, najlepsza rozpiska jest rozpiska uniwersalna, ktora trafiajac na dany typ innej rozpiski najmniej sprzyjajacy - nie przegra gorzej niz 13:7
Taka rozpiska to 2xelektrykow, bsb i dzwonek + spora ilosc klockow do walki+kopacze+rtg+2xlatarki
IMO bez sensubo to dobrzy gracze?drugie pytanie - dlaczego im tak dobrze idzie?
Dobrzy gracze na pierwszysch stołach graja z dobrymi graczami...
Wiecej jednak lepszych miejsc zajmuja skaveny.