Warhammer d20

Taka odmiana Warhammera, w której gracz ma jeden model i rzuca tylko dwiema kostkami. Ale podobno nadrabia klimatem. Forum poświęcone Warhammerowi RPG i opowieściom ze świata Warhammera.
ODPOWIEDZ
Mroczny Pomiot
Pseudoklimaciarz
Posty: 22
Lokalizacja: Katowice

Warhammer d20

Post autor: Mroczny Pomiot »

Co sądzicie o przeniesieniu starego Warha na mechanike d20?

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Nigdy w życiu nie dopuściłabym się takiej profanacji.

Ale ja do d20 mam generalnie stosunek "100% nienawiści" ;)

Awatar użytkownika
Inkq
Wałkarz
Posty: 84
Lokalizacja: =][=Legion=][=

Post autor: Inkq »

Jeśli chcesz z kochanego Mlotka zrobić, H'n'slash, płytkie sesje pełne offtopiców itd. itp. nie robisz tylko konwersji systemu ale także postrzegania graczy.

To proszę bardzo.

d20 to D&D.

Ja prowadzę SW na d20. Ale przy takiej małej ilości rzutów jaka tam występuje to ma to małe znaczenie.

Zrozum jeśli władujesz d20 do WFRP to zabijesz ducha tego rpga. Zazwyczaj świat jest nierozłączny z mechaniką.

Mroczny Pomiot
Pseudoklimaciarz
Posty: 22
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Mroczny Pomiot »

Skavenblight napisała:
Ale ja do d20 mam generalnie stosunek "100% nienawiści"
Proszę uargumentuj czemu.

Inkq napisał:
d20 to D&D.
Z tym nie mogę się zgodzić, Dungeons & Dragons nie jest równoznaczne z d20, to tylko jedna z wielu gier wykorzystująca tą mechanikę. Cały system jest o wiele pojemniejszy niż samo D&D, jak sam jużpewnie zauważyłeś jest SW d20, Conan d20 czy grim'n'gritty d20.

Inkq napisał:
Ja prowadzę SW na d20. Ale przy takiej małej ilości rzutów jaka tam występuje to ma to małe znaczenie.
Idąc Twoim tokiem myślenia mechanika Warha też w sporadycznym użytkowaniu ma małe znaczenie.

Inkq napisał:
Zrozum jeśli władujesz d20 do WFRP to zabijesz ducha tego rpga. Zazwyczaj świat jest nierozłączny z mechaniką.
Przed prowadzeniem młotka na Burning Wheelu może i zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że system does matter, lecz po już nie. Duch rpga nie tkwi w mechanice, owszem w pewnym stopniu system może wspierać pewne konwencje, propagować pewien styl gry, ale nie jest nieodłączna.
Taki sam "klimat" można osiągnąć zarówno w młotku d20 jak i z standardowym zbiorem zasad.

Mechanika d20 jest o wiele elastyczniejsza niż orginalna młotkowa, niesamowita wprost modułowość wzbogaca wachlarz możliwości podczas tworzenia postaci. W warhu natomiast mamy zbiór bardzo podobnych do siebie profesji, gdzie róznice pomiedzy nimi są marginalne, rzędu+10 do WS lub do BS. W d20 mamy setki atutów, własciwości klasowych, czy czarów.Jedynym poważniejszymminusem tej mechaniki jest jej poziomowość, co jednak i tak róznoważy się z ograniczonym rozwojem postaci poprzez zaliczanie kolejnych profesji-klonów.

Awatar użytkownika
Telchar
Wodzirej
Posty: 750
Lokalizacja: Łorsoł

Post autor: Telchar »

Jak dla mnie w Młotku zawsze chodziło głównie o wcielanie się postać i stworzenie ciekawej/niesamowitej opowieści przez graczy i mg. Mechanika i to ile kto ma WW czy S ma znaczenie drugorzędne.

Nie widzę sensu/potrzeby grzebania w mechanice.

No ale jeżeli gra ma polegać na "zaliczaniu profesji"... to faktycznie te w d20 mogą być ciekawsze.

Awatar użytkownika
JaSk
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 133
Lokalizacja: Black Orc Gliwice

Post autor: JaSk »

W każdym RPG-u chodzi o wcielanie się w postać i stworzenie historii. Nie ważne jaki do system, ważne jest odgrywanie. Niestety większość moich kolegów (2) tego nie rozumie i zajmuje się głównie podnoszeniem statystyk, kupowaniu lepszych przedmiotów itd. Dasz im misje szpiegowską- zanudzą się na śmierć. Dla nich liczy się sieczka, staty i bronie. Takie granie IMO zabija ducha każdego RPG.

Awatar użytkownika
Inkq
Wałkarz
Posty: 84
Lokalizacja: =][=Legion=][=

Post autor: Inkq »

Mroczny Pomiot pisze:Z tym nie mogę się zgodzić, Dungeons & Dragons nie jest równoznaczne z d20, to tylko jedna z wielu gier wykorzystująca tą mechanikę. Cały system jest o wiele pojemniejszy niż samo D&D, jak sam jużpewnie zauważyłeś jest SW d20, Conan d20 czy grim'n'gritty d20.
Chodziło mi o to że jeśli przekształcasz WRFP na d20 to właściwe otrzymasz D&D.
Idąc Twoim tokiem myślenia mechanika Warha też w sporadycznym użytkowaniu ma małe znaczenie.
Przy pewnym małym epsilon SW d20 to prawie SW d6. Grać grałbym w SW d6 prowadzę w tym w czym wolą moi gracze, o ile nie przeginają. :wink:

Mechanika d20 jest o wiele elastyczniejsza niż orginalna młotkowa, niesamowita wprost modułowość wzbogaca wachlarz możliwości podczas tworzenia postaci. W warhu natomiast mamy zbiór bardzo podobnych do siebie profesji, gdzie róznice pomiedzy nimi są marginalne, rzędu+10 do WS lub do BS. W d20 mamy setki atutów, własciwości klasowych, czy czarów.Jedynym poważniejszymminusem tej mechaniki jest jej poziomowość, co jednak i tak róznoważy się z ograniczonym rozwojem postaci poprzez zaliczanie kolejnych profesji-klonów.
Na samym początku powinienem był ci zadać pytanie czy ty chcesz prowadzić d&d w świecie WFRP? Bo tak to nie dokonujesz prawie żadnej konwersji.

D20 jest przystosowane do heroic fantasy tam naprawdę liczy się massive damage. WFRP jest inne.

Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

JaSk pisze:W każdym RPG-u chodzi o wcielanie się w postać i stworzenie historii. Nie ważne jaki do system, ważne jest odgrywanie. Niestety większość moich kolegów (2) tego nie rozumie i zajmuje się głównie podnoszeniem statystyk, kupowaniu lepszych przedmiotów itd. Dasz im misje szpiegowską- zanudzą się na śmierć. Dla nich liczy się sieczka, staty i bronie. Takie granie IMO zabija ducha każdego RPG.
Najważniejsze to znaleźć złoty środek, ale z wiekiem człowiek coraz bardziej docenia background i przedkłada go nad rzeźnię...
Obrazek

Awatar użytkownika
Dead_Guard
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 189
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Dead_Guard »

Dużo powiedzieli moi przedmówcy, ale coś wtrącę od siebie.
D20 to jest coś dla osób, z chęciami szybkiego nachapania się sławy, bogactwa oraz niewyobrażalnej ilości magicznych przedmiotów (w krótkim czasie), a przy okazji rozwalenia masy wroga i zero myślenia. Bo po co ci myślenie jak można zrobić wszystko siłą.
Nie wiem czemu ale mam do tego podejście jak Skavenblight, nienawiść w najczystszej postaci. Może za mocno związałem się z młotkiem.
Po co w ogóle to mieszać, bezczeszczenie piękna zawartego w duchu gry. Podoba ci się D20 i WFRP, a ty chcesz na siłę je złączyć, to się mija z celem, te gry za bardzo się różnią od siebie, aby można było je przeplatać, nienaruszając którejś z nich. Nie kombinuj, bo nie wyjdzie ci to na dobre, powiem więcej wyjdzie z tego błoto.

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Mroczny Pomiot pisze:Skavenblight napisała:
Ale ja do d20 mam generalnie stosunek "100% nienawiści"
Proszę uargumentuj czemu.
Bo wszystkie systemy, które znam i które tę mechanikę wykorzystują, to nie jest ten typ RPG, jaki lubię. I nie chciałabym przerobienia na tenże typ Młotka :)
Inkq pisze:Na samym początku powinienem był ci zadać pytanie czy ty chcesz prowadzić d&d w świecie WFRP? Bo tak to nie dokonujesz prawie żadnej konwersji.

D20 jest przystosowane do heroic fantasy tam naprawdę liczy się massive damage. WFRP jest inne.
Otóż to.

Ogólnie do ścisłego trzymania się mechaniki i setek tabelek nie mam żadnego przywiązania. Może dlatego, że moja przygoda z tym systemem zaczęła się tak: przeczytałam podręcznik, pojechałam na wymianę. Tam, nie wykonując żadnych rzutów [nie miałam kości :P], a więc olewając całkiem mechanikę, prowadziłam Młotka pierwszy raz. I kolejny. Przyzwyczaiłam się do klimatu ponad rzeźnię i kasowania scen pt. "Wyskakuje na was k20 orków i k6+3 gobliny z k8+3 squigami" - jako że walki bez kości trudno było rozgrywać ;) Zostało mi to także potem, gdy już zaczęłam stosować zasady [w końcu trzeba było ;)]. Nie wiem, może jeśli ktoś zaczynał od innego systemu, albo jest erpegowcem o szerokich zainteresowaniach... ja nie jestem, prowadzę 3 czy 4 systemy i wystarczy :)

kurka_z_podworka
Kretozord
Posty: 1568
Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra

Post autor: kurka_z_podworka »

Jak czytam te posty że rzucanie d20 zamiast k10 zabije ducha gry to mi słabo. Co ma jedno do drugiego? Ja gram w WFRP jedną postacią od ponad 6 lat i 'przeżyłem' lepsze lub gorsze mechaniki na których graliśmy i gdyby mi ktoś teraz kazał grać nawet na owiane złą sławą d20 jakoś bym sobie z tym poradził bo przecież liczy się narracja i to co gracze maja w głowach a nie system przyznawania PD, klasy czy profesje.
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

kurka_z_podworka pisze:Jak czytam te posty że rzucanie d20 zamiast k10 zabije ducha gry to mi słabo. Co ma jedno do drugiego? Ja gram w WFRP jedną postacią od ponad 6 lat i 'przeżyłem' lepsze lub gorsze mechaniki na których graliśmy i gdyby mi ktoś teraz kazał grać nawet na owiane złą sławą d20 jakoś bym sobie z tym poradził bo przecież liczy się narracja i to co gracze maja w głowach a nie system przyznawania PD, klasy czy profesje.
No widzisz, a dla mnie mechanika jednak warunkuje sposób, w jaki gracze wykorzystują to, co mają w głowach. Wymaga też pewnych zmian od MG.

kurka_z_podworka
Kretozord
Posty: 1568
Lokalizacja: Ad Astra - Zielona Góra

Post autor: kurka_z_podworka »

Proste, do mechaniki trzeba na swój sposób dojrzeć, kiedy z kumplami przeczytaliśmy podręcznik do WFRP2, pierwsze co się nam nasunęło że najlepsza startowa profesja dla wojaka to akolita dlatego że ma zdolność 'urodzony wojownik' (+5ww) której nie można nabyć w inny sposób. Ale gdyby tylko ktoś chciał taki numer wykręcić spotkał by sie z jedna stanowczą odpowiedzią: No fuckin' way. U nas nie ma rules lawyeringu ;)
Troszku nieregulaminowo za duża ta sygnaturka była, nie sądzisz? -- Tomash

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Kruti pisze:Najważniejsze to znaleźć złoty środek, ale z wiekiem człowiek coraz bardziej docenia background i przedkłada go nad rzeźnię...
Nie zawsze. Myśmy na początku liceum łoili w WFRP (pierwsza edycja oczywiście), ale od 3. klasy same "wody": głównie Wilkołak i Wampir, storytelling, mhrrok i pogarda dla turlania kostkami. A teraz znowu przychodzi ochota na poturlanie sobie i troche hack'n'slashu - głównie u kolegów, bo ja się zaspokajam w bitewniakach ;)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

Tomash pisze:
Kruti pisze:Najważniejsze to znaleźć złoty środek, ale z wiekiem człowiek coraz bardziej docenia background i przedkłada go nad rzeźnię...
Nie zawsze. Myśmy na początku liceum łoili w WFRP (pierwsza edycja oczywiście), ale od 3. klasy same "wody": głównie Wilkołak i Wampir, storytelling, mhrrok i pogarda dla turlania kostkami. A teraz znowu przychodzi ochota na poturlanie sobie i troche hack'n'slashu - głównie u kolegów, bo ja się zaspokajam w bitewniakach ;)
No faktycznie - a próbowałeś wszystkiego po trochu?
Obrazek

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Tak, mieliśmy jedną sesję wilkołaka, w której wymusiliśmy na MG - o przepraszam, na Narratorze - trochę więcej turlania, coby wreszcie kogoś pobić. Dobry storytelling + dobry wygrzew = jedna z najlepszych sesji, jakie pamiętam.
Ale tu chodzi nie tylko o walkę - też o to, że po coś, kurde, kolorowaliśmy te kółeczka i na pewno nie po to, żeby wszystkie sytuacje były rozstrzygane albo opisaniem i "wczuciem się", albo arbitralną decyzją podjętą przez Narratora po rzuceniu okiem w kartę postaci.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
sojowy
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 127

Post autor: sojowy »

Dla mnie mechanika d20 jest przereklamowana - przy d20 nasuwa mi się najpierw D&D. Nie jestem w stanie ogarnąć głową wszystkich ty posranych tabelek "jak ma się rozmiar muchy do rozmiaru smoka". Albo tabele losowania potworów dla danego klimatu. No ludzie, tutaj nawet mistrz gry nie jest potrzebny... albo losowanie rozmiaru miasteczek i ustroju jaki w nich panuje... Drużyna:
- No dobra, to idziemy do najbliższej dżungli.... 73, o rety k3+1 goryli i k2 pytonów. Dobra rozwaliliśmy ich! No to teraz idziemy opchnąć towar... Zaraz... Najbliżej jest do jakiejś stolicy, w której panuje ustrój magokracji. Hmmm... Jest głód, więc jedzenie ma +10% ceny. Mamy z tych goryli 1k20+7 kg mięsa... Zaraz, mięso jest po 6sztuk złota za kilogram, to dostaniemy w sumie...
Można sobie bez tego oczywiście poradzić, ale to mi się właśnie nasuwa, jak słyszę d20.
Mechanika Warmłota jest dla mnie dużo prostsza do ogarnięcia.

ODPOWIEDZ