nasze bitwy...
Moderator: Yudokuno
Gram lizakami(nie wyklinajcie mnie ) i powiem, ze problem macie dosc skomplikowany sam dokonca nie wiem jak wam pomoc, ale spróbuje, moze bolcami i kusznikami(jesli trafi sie jakas gorka) strzelac w mocne jednostki typu kroxy, czy kawa nawet jesli sa pochowane na tylach. Naprawde warto sprobowac bo nawet jesli morze skinow dojdzie to latwo jakas kontre wyprowadzic,a skinki w walce wszyscy wiedza jakie sa . Oczywiscie moge sie mylic, bo wszystko zalezy rowniez od terenu.
PS. Na paniki nie ma co liczyc, na serio.
Pozdr!!
PS. Na paniki nie ma co liczyc, na serio.
Pozdr!!
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Do mnie czy do Jankiela?High Elf pisze:Wklej tu swój raport, będzie już pierwszy jesteś wyznacznikiem nowej jakości
Ja w zeszłym roku DE chyba nie grałem, ale macie tu piękny triumf Mroczniaków nad HElficką hołotą...
http://warhammer.org.uk/PhP/viewtopic.php?t=17018
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Scimi - ma racje - trzeba "na padake" (oczywiscie taktycznie) ugrywa sie
Ja jestemdumny ze swoich remisow z krasiami (3) i wygranej 11-9 (1)
raz spektakularnie zniszczylem w pierwszej turze kowadlo z pit of shade
jednak zdazylo zniszczyc mi 3 lekkie kawalerie :/ i i tak skonczylo sie na remisie - zabrakolo jednostek do niszczenia maszyn
zdolalem zniszczyc 1 organki manticora (lepszego pomysu niebylo)
i pomimo ostrzalu 3x 3bolce drugie nie chcialy zejsc do konca gry)
pierwsze tury zajelo bolcom zdejmowanie thundow.
moja rozpa:
- do tej runy powinien byc line of sight
- kowadlo powinno zajmowac rare
Ale co tam na szczescie niema u mnie Krasi na tyle mocnych, zebym musial chowac sie armia w lesie i modlic o koniec ru(j)nowania mojej armii
Ja jestemdumny ze swoich remisow z krasiami (3) i wygranej 11-9 (1)
raz spektakularnie zniszczylem w pierwszej turze kowadlo z pit of shade
jednak zdazylo zniszczyc mi 3 lekkie kawalerie :/ i i tak skonczylo sie na remisie - zabrakolo jednostek do niszczenia maszyn
zdolalem zniszczyc 1 organki manticora (lepszego pomysu niebylo)
i pomimo ostrzalu 3x 3bolce drugie nie chcialy zejsc do konca gry)
pierwsze tury zajelo bolcom zdejmowanie thundow.
moja rozpa:
- do tej runy powinien byc line of sight
- kowadlo powinno zajmowac rare
Ale co tam na szczescie niema u mnie Krasi na tyle mocnych, zebym musial chowac sie armia w lesie i modlic o koniec ru(j)nowania mojej armii
Graliśmy dziś z Zafaelem bitwę na 2500. Muszę powiedzieć, że załamały mnie rzucane przez Niego IFki co turę. Pod sam koniec, kiedy już byłam pewna, że zdobędę jakieś 15-5, rzucił dziurę na klocek piechoty w którym była magiczka i generał (smok wcześniej również zszedł z dziury na IFce). No i oczywiście ostatnia dziura również była na IFce, więc mój biedny klocek piechoty ciężko poległ. Zrobiłam 12-8. Życie byłoby takie piękne, gdyby nie dobre rzuty przeciwnika...
Ja Grzesiowi na dzień dobry, w pierwszej turze, sciągnęłam oddział DR i z paniki zszedł Mu rydwan i klocek piechoty. Później miało być w miarę prosto. Nawet BSB na rydwanie rozgromiło klocek executorów. Moim dużym błędem było, że zbyt późno zjadłam jego magiczkę na pegazie. Mogłam 2 tury wcześniej, ale przez nieuwagę nie zaszarżowałam. W sumie nieźle oceniam tę bitwę. Poza wszystkim grało się bardzo miło
Ja Grzesiowi na dzień dobry, w pierwszej turze, sciągnęłam oddział DR i z paniki zszedł Mu rydwan i klocek piechoty. Później miało być w miarę prosto. Nawet BSB na rydwanie rozgromiło klocek executorów. Moim dużym błędem było, że zbyt późno zjadłam jego magiczkę na pegazie. Mogłam 2 tury wcześniej, ale przez nieuwagę nie zaszarżowałam. W sumie nieźle oceniam tę bitwę. Poza wszystkim grało się bardzo miło
po pierwsze to 11-9
po drugie zalamaly mnie Twoje rzuty na przebijanie bolcow
po trzecie mialem 2x ifke
smok i jakies 2d6S4
To Ty mialas misscasta na dispelowanie d6S3 no AS i zabilem ci tym czarem 5ciu i spanikowalas sobie jednostke.
popelnialem w tej bitwie wiecej bledow niz mam lat, chyba tego nie powtorze...
skleroza widze panuje ...
po drugie zalamaly mnie Twoje rzuty na przebijanie bolcow
po trzecie mialem 2x ifke
smok i jakies 2d6S4
To Ty mialas misscasta na dispelowanie d6S3 no AS i zabilem ci tym czarem 5ciu i spanikowalas sobie jednostke.
popelnialem w tej bitwie wiecej bledow niz mam lat, chyba tego nie powtorze...
skleroza widze panuje ...
12-8. Liczyśmy dwa razy punkty i tyle wyszło. ponad 500 pts różnicy.
Ostatni czar owszem, nie był irresistem. Były zwyczajne dwie jedynki na rozproszenie, 5 trupów na d6 S3, oblana panika na 10 ld.
Strzelanie się z RBT to pierdoły. Nie wiem poza tym, o co Ci chodzi, bo zostały Ci 3 RBT podczas gdy Adze jeden.
Natomiast pit of shades w smoka na ifce czy drain life panikujący klocek 20 kolesi z generałem to mnóstwo szczęścia. Gdyby nie to, dostałbyś mocno. A tak tylko troszkę.
Powetowałeś sobie na mnie
Ostatni czar owszem, nie był irresistem. Były zwyczajne dwie jedynki na rozproszenie, 5 trupów na d6 S3, oblana panika na 10 ld.
Strzelanie się z RBT to pierdoły. Nie wiem poza tym, o co Ci chodzi, bo zostały Ci 3 RBT podczas gdy Adze jeden.
Natomiast pit of shades w smoka na ifce czy drain life panikujący klocek 20 kolesi z generałem to mnóstwo szczęścia. Gdyby nie to, dostałbyś mocno. A tak tylko troszkę.
Powetowałeś sobie na mnie
Się ciesz, że Aga nie wszystkie wykorzystała, bo sorceresski byś nie miał już w trzeciej turze.popelnialem w tej bitwie wiecej bledow niz mam lat, chyba tego nie powtorze...
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
może... jakoś nie bardzo pamiętam akurat ten moment ... Ale faktem jest reszta, którą napisał Kuba. Gdyby nie moja ospałość to dostałbyś dużo mocniejTo Ty mialas misscasta na dispelowanie d6S3
Myślę, że jakoś nie bardzo Ci "leży" ta armia, a już napewno ta rozpiska. Zupełnie nie chronisz droższych jednostek, nie bardzo się orientujesz, co się za chwilę z Twoimi oddziałami. To, czym grałeś, jest naprawdę fajne, ale myślę, że mógłbyś sobie złożyć coś lżejszego na początek, bo takie rozpiski ciężko się prowadzi
Turniej Silesia Wars 7 w Katowicach:
Ja:
Sorcka 4lvna pegazie
mantysia z beastmasterem
sorcka 2lv
3x Dr (2xkusze)
2x 10 kusznikow
2x 20 wariors z muz i sztan
5 harpie
5 shade
2x rydwany
4x rbt
pierwsza bitwa:
Lizaczki Raptora
Lizaki:
Lord na Co
bsb na Co
biegacz
shaman
4/5 x10skinki
1x 10/8 kameleony
2x4 Kroxy
5/6 cold one
3 salki
DoW - konnica z herosem x10
na poczatek stracilem DR z kuszami i nawet niedogonili kameleonow :/ a mieli zadanie spowalniac kawe
potem biegacz zwiazal mi kusznikow na flance i niemialem tam ostrzalu komletnie
DR spanikowali z kontrolowanej szarzy na skinki (za to harpiom sie udalo i spowolnili cala prawie armie:
kroksy - skutenie na 3 tury ruchu
2x odzialy skinkow
kawalerie DoW
bsb
natomiast DR z kuszami spowlnialo 2 kroxy
strzelaniem+magia wykanczalem to salki to kroxy na przemian - glownie zajalrm sie wykanczalem tych pierwszych
dalej kilka zdanych panik i piekne ustawienie sie miedzy jednostkami kusznikow po ucieczce
udalo mi sie wyptowadzic w pole jazde DoW
Raptor ratujac wynik polasil sie na rydwan
niezastanawiajac sie przyjalem szarze w sygnalizowanej pulapce
sciemniajac ze glownym beda celem dla mantysi (co bylo blefem nie bylo zasiegu)
wlecial w jednostke ktora dala ranki a rydwanem i skosilem polowe - 5 kolesi
na koniec Raptor sie wkurzyl
spanikowalem mu Coldy z bsbkiem i lordem
oddal mi 20-0
w bitwie stracilem:
odzial kusznikow, shade, 2xDR (jedne z kuszami) harpie
i polowe z rydwanu
na stole zostala polowa kroxow, biegacz,10skinkow, 3 skinkow cameleony
to byla bitwa szachow i chetnie bym ja powtorzyl, wiedzac ze Raptor pouczony ta bitwa wygralby zapewne
w calym turnieju popelnilem mase bledow - szczegolnie w 2 bitweie z TK Reykiego:
kluczowym bylo oddanie tury :/ (nie wiem co mnie podkusilo)
Niesadze jednak zebym z nim wygral mocno ... tak byl remis
w 3 bitwie spotkalem 2x TK
z ktorymi wygralem 13/14p (jakos tak)
pozwolilo mi to zajac 2 miejsce
Ja:
Sorcka 4lvna pegazie
mantysia z beastmasterem
sorcka 2lv
3x Dr (2xkusze)
2x 10 kusznikow
2x 20 wariors z muz i sztan
5 harpie
5 shade
2x rydwany
4x rbt
pierwsza bitwa:
Lizaczki Raptora
Lizaki:
Lord na Co
bsb na Co
biegacz
shaman
4/5 x10skinki
1x 10/8 kameleony
2x4 Kroxy
5/6 cold one
3 salki
DoW - konnica z herosem x10
na poczatek stracilem DR z kuszami i nawet niedogonili kameleonow :/ a mieli zadanie spowalniac kawe
potem biegacz zwiazal mi kusznikow na flance i niemialem tam ostrzalu komletnie
DR spanikowali z kontrolowanej szarzy na skinki (za to harpiom sie udalo i spowolnili cala prawie armie:
kroksy - skutenie na 3 tury ruchu
2x odzialy skinkow
kawalerie DoW
bsb
natomiast DR z kuszami spowlnialo 2 kroxy
strzelaniem+magia wykanczalem to salki to kroxy na przemian - glownie zajalrm sie wykanczalem tych pierwszych
dalej kilka zdanych panik i piekne ustawienie sie miedzy jednostkami kusznikow po ucieczce
udalo mi sie wyptowadzic w pole jazde DoW
Raptor ratujac wynik polasil sie na rydwan
niezastanawiajac sie przyjalem szarze w sygnalizowanej pulapce
sciemniajac ze glownym beda celem dla mantysi (co bylo blefem nie bylo zasiegu)
wlecial w jednostke ktora dala ranki a rydwanem i skosilem polowe - 5 kolesi
na koniec Raptor sie wkurzyl
spanikowalem mu Coldy z bsbkiem i lordem
oddal mi 20-0
w bitwie stracilem:
odzial kusznikow, shade, 2xDR (jedne z kuszami) harpie
i polowe z rydwanu
na stole zostala polowa kroxow, biegacz,10skinkow, 3 skinkow cameleony
to byla bitwa szachow i chetnie bym ja powtorzyl, wiedzac ze Raptor pouczony ta bitwa wygralby zapewne
w calym turnieju popelnilem mase bledow - szczegolnie w 2 bitweie z TK Reykiego:
kluczowym bylo oddanie tury :/ (nie wiem co mnie podkusilo)
Niesadze jednak zebym z nim wygral mocno ... tak byl remis
w 3 bitwie spotkalem 2x TK
z ktorymi wygralem 13/14p (jakos tak)
pozwolilo mi to zajac 2 miejsce
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Rzecz dzieje sie blisko wschodznich wybrzeży Kitaju w prowincji Midori będącej częścią wielkiego Imperium wschodu. Midori to prowincja rolnicza spokojna i bezpieczna gdyż nie zaznała wojny on bardzo dawna będąca "na zadupie" z dala od potencjalnych wrogów. Jednak na nieszczeście mieszkanców tej prowincji zbieg niefortunnych zdarzeń sprawił że prowincja zaznała podwójnego rajdu ze strony wrogów.
Z zachodu nadciągnęła łupieżcza wyprawa ogrów , która głęboko wtargnęła na ziemię Imperium Kitaju a ze wschodu nadpłyneła mroczna sylwetka czarnej arkii ludu okrutnego druchii. Zarówno na wschodzie i zachodzie zapłonęły łuny. Ogry łupiły zniewalały i zjadały mieszkańców Midori a Mroczne elfy łupiły, zabjały i zniewalały prowadząc wioskę za wioską do bazy statku. Jakkolwiek łuny przyciągnęły oko obydwu najeźdzców i z siłą magnesu skierowały się ku sobie. Jak na ironię najeźdzca spotkał najeźdzce. Wielki Oprawca zapytany o radę przez tyrana odrzekł tylko "Ja nie lubić elfie mięsko, elfie mięsko chude i łykowate, ale i tak by zabić" I Tyran postąpił za radą maga wielkich trzewii z zaatakował mroczne elfy ze te odbierają mu żarcie i łupy. Z drugiej strony dowódca wyporawy wpadł w szał wiedząc ze jakieś smierdzące drągale ośmielają się zabierać mu łup z zasięgu ręki i zarządził koncentrację sił w armię by rozprawić się z zuchwalcami i może zdobyć kilku silnych niewolników bo na tych można było bardzo dobrą cenę dostać w KJarond Kar. I tak dwie armie spotkały się na polach Ying-Kong co z tego wynikło?
Dzisiejsza bitwa na 3000 przeciw ogrom.
Moja armia:
Smoczy Lord z rękawicą i koroną
High sorcores na pegazie z soulstonem,2x DS, seal
sorceress z darkstar i dispell scroll
3x5 DR
2x20 Warriorów
10 warriorów z kuszami
12 witch elfek
10 mengili
5 harpi
4 bolt throwery
naprzeciw miałem
Tyrant
Slaughtermaster
Butcher
Hunter
4 butchers
3 butvers
8 gnobblar trappers
2x3 ironguts
4 ironguts
3 Yeti
4 Leadbelchers
2 Rhinox Riders(w tym champion)
3 Maneaters
I tura
Wygrałem pierwszą turę więc poszedłem naprzód wszystkim co miałem poza maszynami. Nie pełny ruch ale kawałeczek. Smok wylądował blisko traperów w lesie a mengile wyszli z ukrycia przy jego krawędzi wystawienia. Przy ostrzale Mengile zdjęli jednego a bolce zdolaly zadać 4 rany czempionowi rhinox. Zranilem tez tygrysa zwyklymi kuszami dr.
Magia nie odniosła skutku poza drobną raną z pocisku na irongutach.
Przeciwnik natomiast sam zaczął do mnie iść na pełny ruch. Rhrinoxy się niebezpiecznie zblizyly. Leadbelchersi sie odwróciły i wypaliły w mengili jednak zaden z nich nie trafił z 16 strzalów które im wypaliły. Jrgo magia też niespecjalnie wypaliła(dodam zeby się niepowtarzać ze oboje sobie ją skutecznie blokowalismy poza drobniutkimi czarami i jego jakis tam ogrowych spraw które od czasu wpuszczalem zwlaszcza to co ranilo jego buczerów.)
II Tura.
Dark ridersi uciekają od terroru. Smok szarzuje na odział irongutów czterech i się na nich zatrzymuje bo zadalem pechowo dwie rany i samemu otrzymalem dwie na jaszczurze. Mengile podeszly blizej i zredukowaly kolejnego leadbelchersa. Rhrinox champion padl od bolca i bolec tez wykonczyl jednego z dwóch pozostalych leadbelcherów . Jednego kotka z huntera tez ustrzelilem.Gnoblary wyszly z lasu. Leadbelcher szarzuje na mengili ale zostal ustrzelony jako reakcja na szarze. Rhrinox i bullsi szarzują na wojowników moich. A ostatni tygrys na dark riderów. Hunter podszedł bliżej. Wojownicy zostali zlamani jak mozna bylo sie spodziewać i zostali zlapani w ucieczce a bullsi wpadli w kuszników gdzie byla czarodziejka a bolec panikuje. Tygrys nie zadal nic i sam zostal zabity przez riderów. Yeti podeszly blizej ciut. Smok tymczasem tym razem poharatał irongutów i dostał kolejną ranę ale ogry zostały złamane i dopadnięte. Będący w pobliżu Tyyran spanikował i zaczął uciekać.
Ironguci inni na innych wariorów 20 szarzują lecz ci się trzymają.
III Tura
W tej turze wiedzmy szarżują huntera razem z DR ale DR nie zdali feara więc stoją. Ale wiedzmy okazaly się wystarczające pocięły huntera na plasterki.smok się odwraca i zionie nawet na wielkiego slaughtermastera i zadaje ranę. Mengile strzelają do bulsów i wykanczają jednego zadając dwie kolejne rany innemu tego konczy jeden bolec i ostatni zaczyna uciekać. Rhginox dostal rany i zostaly mu dwie jeszcze. Odział z czarodziejką ucieka i jest zniszczony a jedni DR się zbierają. Inni ustrzeliwują uciekającego bula. wojownicy tluką się z irongutami i jedngo zabijają lecz są juz do polowy zredukowani ale żyją. Maneatersi się odwracają do smoka. A Tyran się zebrał.Ironi zblizają się do mengili.
Gnoblary szarzują na bolca. Yeti na drugiego. Jeden wukonczony od razu a gnoblarski czeka do zaglady do 5 tury bo zaloga sie odgryza.
IV tura.
Szarzuje smokiem ignorując ludojadów i wspomagam wojów wykanczajac irongusów. Strzelam do Irongutów co się niebezbiecznie zblizyli i ustrzeliwuję jednego. Reszta moiich odziałów próbuje zając lepsze pozycję. Ironi szarżują na mengili i wykanczam kolejnego z ostrzalu lecz jeden iron pozostaly do spółki z butcherem dochodzą i zabijają 5 co sprawia ze już nic nie uratuje biednych moich mengiuli i zostają złamani i zabici i zjedzeni. Rhinox odwraca się. Turan i ?Yeti się ustawiają jakoś na pozycje.Gorger wykopuje się w koncu ale wykopal go by upewnic się ze mengile zdechną i daleko od moich linii zresztą i tak juz jeden bolec zostal.
V Tura.
Smok szarzuje na Yeti i zabija je. Raiderzy ustrzeliwują ostatniego ironguta zostawiając butchera. Inni DR zadają ranę Slaughtermasterowi z kusz a Ostatni bolec wykancza slaughtermastera w koncu bo zostal na ostatniej ranie. Przeciwnik próbuje zając lepsze pozycję.
VI Tura
Zajmuję cwiartki i nie angażuje się już w walki.
PRzeciwnik także ustawia się i blokuje mi 3 ćwiary. Ale jednej nie zdołał
Ostateczny rozrachunek bitwy
DE: 1735
Ogry: 1764
Zarówno mroczne elfy jak i ogry w wyniku bitwy poniosły dotkliwe straty i by uniknąć dalszych strat obaj dowódcy wycofali się wiedząc ze nie będą mogli dokończyć swoich wypraw zadowalając się dotychczasowym dorobkiem , dokonało się tutaj bowiem pyrrusowe zwycięstwo. Armia ogrów odstąpiła jednak mroczne elfy na tyle poniosły strat że nie były zdolne do pościgu ani dalszego łupienia w związku z czym powróciły do statku bazy i odpłynęły w kierunku Naggaroth. Tymczasem ogry? Wycofały się spowrotem na ziemię swojego plemienia uchodząc przed nadciągającymi siłami interwencyjnymi Kitajskiego Imperium. Czy udało się im? Tego nie wiadomo. Być może....
Czyli jak widać remis. A bitwa krwawa i wyrównana.
Z zachodu nadciągnęła łupieżcza wyprawa ogrów , która głęboko wtargnęła na ziemię Imperium Kitaju a ze wschodu nadpłyneła mroczna sylwetka czarnej arkii ludu okrutnego druchii. Zarówno na wschodzie i zachodzie zapłonęły łuny. Ogry łupiły zniewalały i zjadały mieszkańców Midori a Mroczne elfy łupiły, zabjały i zniewalały prowadząc wioskę za wioską do bazy statku. Jakkolwiek łuny przyciągnęły oko obydwu najeźdzców i z siłą magnesu skierowały się ku sobie. Jak na ironię najeźdzca spotkał najeźdzce. Wielki Oprawca zapytany o radę przez tyrana odrzekł tylko "Ja nie lubić elfie mięsko, elfie mięsko chude i łykowate, ale i tak by zabić" I Tyran postąpił za radą maga wielkich trzewii z zaatakował mroczne elfy ze te odbierają mu żarcie i łupy. Z drugiej strony dowódca wyporawy wpadł w szał wiedząc ze jakieś smierdzące drągale ośmielają się zabierać mu łup z zasięgu ręki i zarządził koncentrację sił w armię by rozprawić się z zuchwalcami i może zdobyć kilku silnych niewolników bo na tych można było bardzo dobrą cenę dostać w KJarond Kar. I tak dwie armie spotkały się na polach Ying-Kong co z tego wynikło?
Dzisiejsza bitwa na 3000 przeciw ogrom.
Moja armia:
Smoczy Lord z rękawicą i koroną
High sorcores na pegazie z soulstonem,2x DS, seal
sorceress z darkstar i dispell scroll
3x5 DR
2x20 Warriorów
10 warriorów z kuszami
12 witch elfek
10 mengili
5 harpi
4 bolt throwery
naprzeciw miałem
Tyrant
Slaughtermaster
Butcher
Hunter
4 butchers
3 butvers
8 gnobblar trappers
2x3 ironguts
4 ironguts
3 Yeti
4 Leadbelchers
2 Rhinox Riders(w tym champion)
3 Maneaters
I tura
Wygrałem pierwszą turę więc poszedłem naprzód wszystkim co miałem poza maszynami. Nie pełny ruch ale kawałeczek. Smok wylądował blisko traperów w lesie a mengile wyszli z ukrycia przy jego krawędzi wystawienia. Przy ostrzale Mengile zdjęli jednego a bolce zdolaly zadać 4 rany czempionowi rhinox. Zranilem tez tygrysa zwyklymi kuszami dr.
Magia nie odniosła skutku poza drobną raną z pocisku na irongutach.
Przeciwnik natomiast sam zaczął do mnie iść na pełny ruch. Rhrinoxy się niebezpiecznie zblizyly. Leadbelchersi sie odwróciły i wypaliły w mengili jednak zaden z nich nie trafił z 16 strzalów które im wypaliły. Jrgo magia też niespecjalnie wypaliła(dodam zeby się niepowtarzać ze oboje sobie ją skutecznie blokowalismy poza drobniutkimi czarami i jego jakis tam ogrowych spraw które od czasu wpuszczalem zwlaszcza to co ranilo jego buczerów.)
II Tura.
Dark ridersi uciekają od terroru. Smok szarzuje na odział irongutów czterech i się na nich zatrzymuje bo zadalem pechowo dwie rany i samemu otrzymalem dwie na jaszczurze. Mengile podeszly blizej i zredukowaly kolejnego leadbelchersa. Rhrinox champion padl od bolca i bolec tez wykonczyl jednego z dwóch pozostalych leadbelcherów . Jednego kotka z huntera tez ustrzelilem.Gnoblary wyszly z lasu. Leadbelcher szarzuje na mengili ale zostal ustrzelony jako reakcja na szarze. Rhrinox i bullsi szarzują na wojowników moich. A ostatni tygrys na dark riderów. Hunter podszedł bliżej. Wojownicy zostali zlamani jak mozna bylo sie spodziewać i zostali zlapani w ucieczce a bullsi wpadli w kuszników gdzie byla czarodziejka a bolec panikuje. Tygrys nie zadal nic i sam zostal zabity przez riderów. Yeti podeszly blizej ciut. Smok tymczasem tym razem poharatał irongutów i dostał kolejną ranę ale ogry zostały złamane i dopadnięte. Będący w pobliżu Tyyran spanikował i zaczął uciekać.
Ironguci inni na innych wariorów 20 szarzują lecz ci się trzymają.
III Tura
W tej turze wiedzmy szarżują huntera razem z DR ale DR nie zdali feara więc stoją. Ale wiedzmy okazaly się wystarczające pocięły huntera na plasterki.smok się odwraca i zionie nawet na wielkiego slaughtermastera i zadaje ranę. Mengile strzelają do bulsów i wykanczają jednego zadając dwie kolejne rany innemu tego konczy jeden bolec i ostatni zaczyna uciekać. Rhginox dostal rany i zostaly mu dwie jeszcze. Odział z czarodziejką ucieka i jest zniszczony a jedni DR się zbierają. Inni ustrzeliwują uciekającego bula. wojownicy tluką się z irongutami i jedngo zabijają lecz są juz do polowy zredukowani ale żyją. Maneatersi się odwracają do smoka. A Tyran się zebrał.Ironi zblizają się do mengili.
Gnoblary szarzują na bolca. Yeti na drugiego. Jeden wukonczony od razu a gnoblarski czeka do zaglady do 5 tury bo zaloga sie odgryza.
IV tura.
Szarzuje smokiem ignorując ludojadów i wspomagam wojów wykanczajac irongusów. Strzelam do Irongutów co się niebezbiecznie zblizyli i ustrzeliwuję jednego. Reszta moiich odziałów próbuje zając lepsze pozycję. Ironi szarżują na mengili i wykanczam kolejnego z ostrzalu lecz jeden iron pozostaly do spółki z butcherem dochodzą i zabijają 5 co sprawia ze już nic nie uratuje biednych moich mengiuli i zostają złamani i zabici i zjedzeni. Rhinox odwraca się. Turan i ?Yeti się ustawiają jakoś na pozycje.Gorger wykopuje się w koncu ale wykopal go by upewnic się ze mengile zdechną i daleko od moich linii zresztą i tak juz jeden bolec zostal.
V Tura.
Smok szarzuje na Yeti i zabija je. Raiderzy ustrzeliwują ostatniego ironguta zostawiając butchera. Inni DR zadają ranę Slaughtermasterowi z kusz a Ostatni bolec wykancza slaughtermastera w koncu bo zostal na ostatniej ranie. Przeciwnik próbuje zając lepsze pozycję.
VI Tura
Zajmuję cwiartki i nie angażuje się już w walki.
PRzeciwnik także ustawia się i blokuje mi 3 ćwiary. Ale jednej nie zdołał
Ostateczny rozrachunek bitwy
DE: 1735
Ogry: 1764
Zarówno mroczne elfy jak i ogry w wyniku bitwy poniosły dotkliwe straty i by uniknąć dalszych strat obaj dowódcy wycofali się wiedząc ze nie będą mogli dokończyć swoich wypraw zadowalając się dotychczasowym dorobkiem , dokonało się tutaj bowiem pyrrusowe zwycięstwo. Armia ogrów odstąpiła jednak mroczne elfy na tyle poniosły strat że nie były zdolne do pościgu ani dalszego łupienia w związku z czym powróciły do statku bazy i odpłynęły w kierunku Naggaroth. Tymczasem ogry? Wycofały się spowrotem na ziemię swojego plemienia uchodząc przed nadciągającymi siłami interwencyjnymi Kitajskiego Imperium. Czy udało się im? Tego nie wiadomo. Być może....
Czyli jak widać remis. A bitwa krwawa i wyrównana.
Dziś zagrałem 2 bitewki. jedna z chaosem na 2k i druga z lizakami na 1,5k.
Chaos na smoku knightach minoski psy maruderzy na koniach. udało mi sie utłuc z bolca lorda na smoku co pomogło mi z wygraniem z chaosem 1850:1454.
W bitwie z chordą skinków i salamander wygrałem tylko 50 punktami, praktycznie wycięliśmy sobie wszystkie figurki.
Chaos na smoku knightach minoski psy maruderzy na koniach. udało mi sie utłuc z bolca lorda na smoku co pomogło mi z wygraniem z chaosem 1850:1454.
W bitwie z chordą skinków i salamander wygrałem tylko 50 punktami, praktycznie wycięliśmy sobie wszystkie figurki.
udalo sie zagrac pierwszy turniej DE...
tu moja rozpiska:
http://wfb-pol.org/forum/viewtopic.php?t=6699
I bitwa - O&G, Kolas
rozpa przeciwnika - 3 szamanow, 2xgobliny, orki, 4 fasty, 2x hoppersi, gigant, 2 chukki, savage i snoty.
troche bylem przytloczony ta horda zaczelo sie zle - terrorysta podlecial i wyladowal w ruinach, zeby go bolce nie sciagnely, ale za to dostal stope na IF - spadl razem z pegazem... CoKsy oblaly glupote w najbardziej odpowiednim momencie, wystawiajac boczek gigantowi... i tu pech sie skonczyl gigant zgarnal 3 rany z malego pocisku (we wszystkich bitwach uzywalem lore of death), kolejne 3 z bolcow i CoKsy odetchnely z ulga w przeciwienstwie do nich rydwan zdawal glupoty popisowo, wbil sie w hoppersow, dzieki taktycznej szarzy potem w fasta. w kluczowej turze przeciwnik oblal animozje klocem orkow z 3 magami... szarza DR na chukke, z pogonia w bok orkow, od frontu rydwan - a potem juz tylko dozynki rydwan zrobil 200% normy - szarzowal 3 razy, 3x6 na impacty.
19:1
II bitwa - HE, Bartez
rozpa jak z koszmaru - 5 lwich rydwanow (!) 2 bolce, caddy, 2 herosow, duzy oddzial spearelfow i 10 lucznikow.
tutaj nie mialem innego wyjscia jak stac i liczyc na to ze przeciwnik nie dojedzie... udalo sie na pozarcie poszli jedni DR, shadzi i rydwan (ktory - zeby sie wyrownalo - dwa razy oblal glupote i dostal szarze 2 rydwanow). ze swoich bolcow odstrzelilem bolce przeciwnika, magia i kuszami probowalem niszczyc rydwany - ze srednim skutkiem, zadnego nie zabilem, ale 3 spolowilem. oddzialy ktore rzucilem na pozarcie zajely przeciwnika na tyle dlugo, ze do glownych sil nie zdazyl dojechac.
9:11
III bitwa - Empire, Slawo
rozpa: 3x mag, 3x swordsmeni z detachami hadgunow i milicji, 2x dzialo, pistolierzy, czolg.
nie bylo mi wesolo jak to przed soba zobaczylem... a jeszcze mniej kiedy w pierwszej turze stracilem bolca (z dziala) i kusznikow z czarodziejka (uciekli od paniki - 3 zabitych z dziala). na szczescie dalej bylo lepiej - po 3 turach ostrzalu z bolca czolg dostal 5 ran i robil za dodatkowy teren dark riderzy przebili sie przez pistolierow, zebrali ostrzal, i ostatni z nich zdazyl jeszcze zniszczyc dzialo i handguny. drugie dzialo padlo ofiara drugich DR. przeciwnik popelnil glupi (imo) blad wylazac magami z oddzialow - moja jedyna pozostala magiczka co ture wykanczala jednego , ale zanim to nastapilo zadali mi powazne straty. pod koniec bitwy CoKsy przeszly chrzest bojowy wyzywajac sie na milicjantach
11:9
generalnie jestem bardzo zadowolony z wynikow - na 17 graczy bylem 6, a turniej byl mocno (jak na wielkopolskie warunki) obsadzony. zmierzylem sie z niezlymi graczami (Kolas i Bartez to wielkopolska czolowka, Slawo tez jest dobrym graczem), i nie wtopilem zadnej bitwy bledy wiadomo byly, ale rozegralem w zasadzie swoje pierwsze bitwy - jak rozkminie co robic z kawaleria to juz w ogole bedzie wypas.
tu moja rozpiska:
http://wfb-pol.org/forum/viewtopic.php?t=6699
I bitwa - O&G, Kolas
rozpa przeciwnika - 3 szamanow, 2xgobliny, orki, 4 fasty, 2x hoppersi, gigant, 2 chukki, savage i snoty.
troche bylem przytloczony ta horda zaczelo sie zle - terrorysta podlecial i wyladowal w ruinach, zeby go bolce nie sciagnely, ale za to dostal stope na IF - spadl razem z pegazem... CoKsy oblaly glupote w najbardziej odpowiednim momencie, wystawiajac boczek gigantowi... i tu pech sie skonczyl gigant zgarnal 3 rany z malego pocisku (we wszystkich bitwach uzywalem lore of death), kolejne 3 z bolcow i CoKsy odetchnely z ulga w przeciwienstwie do nich rydwan zdawal glupoty popisowo, wbil sie w hoppersow, dzieki taktycznej szarzy potem w fasta. w kluczowej turze przeciwnik oblal animozje klocem orkow z 3 magami... szarza DR na chukke, z pogonia w bok orkow, od frontu rydwan - a potem juz tylko dozynki rydwan zrobil 200% normy - szarzowal 3 razy, 3x6 na impacty.
19:1
II bitwa - HE, Bartez
rozpa jak z koszmaru - 5 lwich rydwanow (!) 2 bolce, caddy, 2 herosow, duzy oddzial spearelfow i 10 lucznikow.
tutaj nie mialem innego wyjscia jak stac i liczyc na to ze przeciwnik nie dojedzie... udalo sie na pozarcie poszli jedni DR, shadzi i rydwan (ktory - zeby sie wyrownalo - dwa razy oblal glupote i dostal szarze 2 rydwanow). ze swoich bolcow odstrzelilem bolce przeciwnika, magia i kuszami probowalem niszczyc rydwany - ze srednim skutkiem, zadnego nie zabilem, ale 3 spolowilem. oddzialy ktore rzucilem na pozarcie zajely przeciwnika na tyle dlugo, ze do glownych sil nie zdazyl dojechac.
9:11
III bitwa - Empire, Slawo
rozpa: 3x mag, 3x swordsmeni z detachami hadgunow i milicji, 2x dzialo, pistolierzy, czolg.
nie bylo mi wesolo jak to przed soba zobaczylem... a jeszcze mniej kiedy w pierwszej turze stracilem bolca (z dziala) i kusznikow z czarodziejka (uciekli od paniki - 3 zabitych z dziala). na szczescie dalej bylo lepiej - po 3 turach ostrzalu z bolca czolg dostal 5 ran i robil za dodatkowy teren dark riderzy przebili sie przez pistolierow, zebrali ostrzal, i ostatni z nich zdazyl jeszcze zniszczyc dzialo i handguny. drugie dzialo padlo ofiara drugich DR. przeciwnik popelnil glupi (imo) blad wylazac magami z oddzialow - moja jedyna pozostala magiczka co ture wykanczala jednego , ale zanim to nastapilo zadali mi powazne straty. pod koniec bitwy CoKsy przeszly chrzest bojowy wyzywajac sie na milicjantach
11:9
generalnie jestem bardzo zadowolony z wynikow - na 17 graczy bylem 6, a turniej byl mocno (jak na wielkopolskie warunki) obsadzony. zmierzylem sie z niezlymi graczami (Kolas i Bartez to wielkopolska czolowka, Slawo tez jest dobrym graczem), i nie wtopilem zadnej bitwy bledy wiadomo byly, ale rozegralem w zasadzie swoje pierwsze bitwy - jak rozkminie co robic z kawaleria to juz w ogole bedzie wypas.
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
JA:
20 włóczników
15 korsarzy również
5 cold one knights
1 RBT
10 witch elfek
władca zwierząt na mantikorze
szlachcic
czarodziejka lv. 2 na koniu
12 kuszników
Kolega:
20 wojowników
20 strażników
10 zabójców
15 tunderersow
organki
działo
15 górników
mistrz inżynier
Josef Bugman
Pole walki: mała mata 2 lasy jedna wzgórze oraz murek
Rozstawienie:
[img]http://C:\Documents%20and%20Settings\Łuki\Moje%20dokumenty\Moje%20wideo\Moje%20obrazy\Zdięcia[/img]
1 tura:
Delfy:młody szlachcic dał ręką rozkaz do marszu na wroga. kusznicy skryli sie za murkiem a mantkikora i zimnokrwiści skryli sie za lasami(cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z wrogiem. czarodziejka odważnie wyjechała naprzeciw krasnoludzkim działom. żuciła czar który pozbawił życia 1 członka obsługi działa i organków. kusznicy i Rbt ostrzelali wojowników zabijając 3
Dwarf:kiedy tylko dowódca krasnoludzkiej armii spostrzegł zbliżającą sie armię mrocznych elfów, rozkazał muszkieterom obsadzić sie na wzgórzu by miec lepsze pzycje do strzału. reszta armii ruszyła zdecydowanie naprzód gotowa do starcia z mrocznymi elfami. oddano również strzła z działa który to jednak chybił oddział korsarzy o parę metrów, organki wycelowały w czarodziejkę lecz niestety frajerska obsługa cos spartoliła i organki nie wystrzeliły:))
2tura:
Delfy:kiedy tylko mantikora zobaczyła gramolących sie na wzgórze gromowładnych szybko zerwała sie do lotu i przefrunęła za wzgórze. Gromowładni zaskoczeni tak nagłym pojawieniem sie potwora natychmiast rzucili sie do ucieczki zbiegając ze wzgórza. korsarze i włócznicy zadeklarowali szarżę na wojowników i strażników dowodzonych przez Bugmana. Jednak zabrakło im paru metrów aby dobiec do przeciwnika. Jazda wyjechała z lasu i uderzyła na zobójców zabijając zaledwie 2 lecz to wystarczyło by tchórzliwi zabójcy dali nogę a zimnokrwiste ich dogoniły i rozszarpały.
Młody szlachcic patrząc z wielkim strachem na to jak jego żołnierze wystawiają sie na szarże krasnoludów, zdecydował sie skierowac wszystko co można w wojowników licząc na to ze sami strażnicy nie dadzą razdy dwóm oddziałom. Zaczęło sie od potężnego czaru rzuconego przez czarodziejkę ogromny lej mrocznej energii zmaterjalizowł sie w samym środku oddziału wojowników, słychać było krzyki krasnoludów a kiedy lej znikną już niewielu ich tam zostało. Następnie kusze zdieły 3 i Rbt rozszarpał bełtami tana który ów oddział prowadził.
Dwarf:Na rozkaz Bugmana strażnicy i pozostałych 5 wojowników zaszarżowali na włóczników i korsarzy. o ile 5 wojowników nie dało rady złamac korsarzy to bugman wraz ze swoimi strażnikami zmusili włuczników do ucieczki. lecz w pościgu zachaczyli oni o korsarzy, co uratowało włóczników. Korsarze pod wodzą szlachcica utrzymali pole. w tym samym czasie uciekający muszkieterzy zatzymali sie i naładowali broń. Organki oddały salwę w zimnokrwistych i zabijając 2 zmusiły ich do ucieczki na północ.
3tura
Delfy:Zaczęło sie od zreorganizowania wojowników i zimnokrwistych. Następnie 6 bełtów z bolca pomknęło uśmiercając pozostałych 2 członków obsługi organków. korsarze którzy walczyli teraz już z samymi strażnikami powoli zaczęli odnosić większe straty. Nagle oddział wiedźm wypadł na strażników krzycząc i machając ostrzami wszędzie. Przestraszony tchórz Bugman nie przyjął wyzwania do pojedynku od Czarownicy i zostawił swoich strażników samych, uciekając do bezpiecznego tylnego szeregu. Walka nie trwała długo oblubienice khaina szybko rozprawiły sie ze strażnikami wybijając cały 1 szereg. Ten nagły obrót spaw zmusił strażników wraz z Bugmanem do odwrotu.... jednak daleko nie uciekli. Wiedźmy dogoniły ich i posiekały na plasterki. kusznicy oddali strzał do tunderersów zdejmując 3. A mantikora wleciała na środek pola bitwy tuż przed uciekającymi 3 wojownikami.
Dwarf:Górnicy wyszli z podziemia na wschodzie. Spodziewali sie oni iż z armii Delfów nie zostanie już nic lecz ich oczom ukazała sie masa leżących na ziemi krasnoludzkich tropów. Postanowili trzymac pozycje i liczyć na zajęcie cwiartki. Zreorganizowali sie również wojownicy. Tunderersi oddali strzał w kuszników zabijaąc 4
4tura
Delfy:Mantikora rzuca sie na biednych wojowników. Władna zwierząt przebija włócznią jednego z nich lecz ten w akcie desperacji łapie za trzonek i zrzuca władne zwierząt z grzbietu ogromnego stwora, zrzucony władca zwierząt nie ma już szans i ginie od ciosów topora. Mantikora widząc to wpada w szał i roznosi wojowników na kawałeczki. Zimni szarżują na górników od flanki, lecz nie zadają żądnych poważnych szkód.
Dwarf:Gromowładni zasypują kuszników gradem kul co zmusza ich do ucieczki. górnicy pod wodzą mistrza inżyniera bronią sie dalej.
5tura
Delfy: kusznicy wybiegają za pole bitwy. Rozjuszona mantikora łaknie krwi i rzuca sie na tunderersów rozszarpując 4 i zmuszając ich do desperackiej ucieczki, jednak szybko ich dogania i zmienia w krwawy placek. tymczasem do walki z górnikami dołączają korsarze. Jednk górnicy dzielnie sie trzymają.
Dwarf: górnicy bronią sie dzielnie zabijając 2 korsarzy i jednego zimnego.
6tura:
Delfy:Reszta armii zajmuje ćwiartki lecz korsarze ciągle nie mogą złamać górników.
Dwarf:Pozostałych 4 górników patrzy bezradnie jak miszt inżynier wyzwany przez Szlachcina pada na ziemie bez ducha. Lecz nawet to nie łamię ich.
To był wielki dzień. Ołtarze ofiarne khaina spłynęły dziś krwią krasnali!!!
Innymi słowy: TOTALNA MASAKRA
20 włóczników
15 korsarzy również
5 cold one knights
1 RBT
10 witch elfek
władca zwierząt na mantikorze
szlachcic
czarodziejka lv. 2 na koniu
12 kuszników
Kolega:
20 wojowników
20 strażników
10 zabójców
15 tunderersow
organki
działo
15 górników
mistrz inżynier
Josef Bugman
Pole walki: mała mata 2 lasy jedna wzgórze oraz murek
Rozstawienie:
[img]http://C:\Documents%20and%20Settings\Łuki\Moje%20dokumenty\Moje%20wideo\Moje%20obrazy\Zdięcia[/img]
1 tura:
Delfy:młody szlachcic dał ręką rozkaz do marszu na wroga. kusznicy skryli sie za murkiem a mantkikora i zimnokrwiści skryli sie za lasami(cały czas utrzymując kontakt wzrokowy z wrogiem. czarodziejka odważnie wyjechała naprzeciw krasnoludzkim działom. żuciła czar który pozbawił życia 1 członka obsługi działa i organków. kusznicy i Rbt ostrzelali wojowników zabijając 3
Dwarf:kiedy tylko dowódca krasnoludzkiej armii spostrzegł zbliżającą sie armię mrocznych elfów, rozkazał muszkieterom obsadzić sie na wzgórzu by miec lepsze pzycje do strzału. reszta armii ruszyła zdecydowanie naprzód gotowa do starcia z mrocznymi elfami. oddano również strzła z działa który to jednak chybił oddział korsarzy o parę metrów, organki wycelowały w czarodziejkę lecz niestety frajerska obsługa cos spartoliła i organki nie wystrzeliły:))
2tura:
Delfy:kiedy tylko mantikora zobaczyła gramolących sie na wzgórze gromowładnych szybko zerwała sie do lotu i przefrunęła za wzgórze. Gromowładni zaskoczeni tak nagłym pojawieniem sie potwora natychmiast rzucili sie do ucieczki zbiegając ze wzgórza. korsarze i włócznicy zadeklarowali szarżę na wojowników i strażników dowodzonych przez Bugmana. Jednak zabrakło im paru metrów aby dobiec do przeciwnika. Jazda wyjechała z lasu i uderzyła na zobójców zabijając zaledwie 2 lecz to wystarczyło by tchórzliwi zabójcy dali nogę a zimnokrwiste ich dogoniły i rozszarpały.
Młody szlachcic patrząc z wielkim strachem na to jak jego żołnierze wystawiają sie na szarże krasnoludów, zdecydował sie skierowac wszystko co można w wojowników licząc na to ze sami strażnicy nie dadzą razdy dwóm oddziałom. Zaczęło sie od potężnego czaru rzuconego przez czarodziejkę ogromny lej mrocznej energii zmaterjalizowł sie w samym środku oddziału wojowników, słychać było krzyki krasnoludów a kiedy lej znikną już niewielu ich tam zostało. Następnie kusze zdieły 3 i Rbt rozszarpał bełtami tana który ów oddział prowadził.
Dwarf:Na rozkaz Bugmana strażnicy i pozostałych 5 wojowników zaszarżowali na włóczników i korsarzy. o ile 5 wojowników nie dało rady złamac korsarzy to bugman wraz ze swoimi strażnikami zmusili włuczników do ucieczki. lecz w pościgu zachaczyli oni o korsarzy, co uratowało włóczników. Korsarze pod wodzą szlachcica utrzymali pole. w tym samym czasie uciekający muszkieterzy zatzymali sie i naładowali broń. Organki oddały salwę w zimnokrwistych i zabijając 2 zmusiły ich do ucieczki na północ.
3tura
Delfy:Zaczęło sie od zreorganizowania wojowników i zimnokrwistych. Następnie 6 bełtów z bolca pomknęło uśmiercając pozostałych 2 członków obsługi organków. korsarze którzy walczyli teraz już z samymi strażnikami powoli zaczęli odnosić większe straty. Nagle oddział wiedźm wypadł na strażników krzycząc i machając ostrzami wszędzie. Przestraszony tchórz Bugman nie przyjął wyzwania do pojedynku od Czarownicy i zostawił swoich strażników samych, uciekając do bezpiecznego tylnego szeregu. Walka nie trwała długo oblubienice khaina szybko rozprawiły sie ze strażnikami wybijając cały 1 szereg. Ten nagły obrót spaw zmusił strażników wraz z Bugmanem do odwrotu.... jednak daleko nie uciekli. Wiedźmy dogoniły ich i posiekały na plasterki. kusznicy oddali strzał do tunderersów zdejmując 3. A mantikora wleciała na środek pola bitwy tuż przed uciekającymi 3 wojownikami.
Dwarf:Górnicy wyszli z podziemia na wschodzie. Spodziewali sie oni iż z armii Delfów nie zostanie już nic lecz ich oczom ukazała sie masa leżących na ziemi krasnoludzkich tropów. Postanowili trzymac pozycje i liczyć na zajęcie cwiartki. Zreorganizowali sie również wojownicy. Tunderersi oddali strzał w kuszników zabijaąc 4
4tura
Delfy:Mantikora rzuca sie na biednych wojowników. Władna zwierząt przebija włócznią jednego z nich lecz ten w akcie desperacji łapie za trzonek i zrzuca władne zwierząt z grzbietu ogromnego stwora, zrzucony władca zwierząt nie ma już szans i ginie od ciosów topora. Mantikora widząc to wpada w szał i roznosi wojowników na kawałeczki. Zimni szarżują na górników od flanki, lecz nie zadają żądnych poważnych szkód.
Dwarf:Gromowładni zasypują kuszników gradem kul co zmusza ich do ucieczki. górnicy pod wodzą mistrza inżyniera bronią sie dalej.
5tura
Delfy: kusznicy wybiegają za pole bitwy. Rozjuszona mantikora łaknie krwi i rzuca sie na tunderersów rozszarpując 4 i zmuszając ich do desperackiej ucieczki, jednak szybko ich dogania i zmienia w krwawy placek. tymczasem do walki z górnikami dołączają korsarze. Jednk górnicy dzielnie sie trzymają.
Dwarf: górnicy bronią sie dzielnie zabijając 2 korsarzy i jednego zimnego.
6tura:
Delfy:Reszta armii zajmuje ćwiartki lecz korsarze ciągle nie mogą złamać górników.
Dwarf:Pozostałych 4 górników patrzy bezradnie jak miszt inżynier wyzwany przez Szlachcina pada na ziemie bez ducha. Lecz nawet to nie łamię ich.
To był wielki dzień. Ołtarze ofiarne khaina spłynęły dziś krwią krasnali!!!
Innymi słowy: TOTALNA MASAKRA
Ja jak grałem z krasiami (pierwszy raz) to wziąłem 4 bolce i trzydziestu kuszmanów. do tego shadowblada. harpie i shades no i jeszce DR i na koniec noble na pegazie. w pirwszych turach strzelałem ze wszystkiego i leciałe do maszyn razem z DR i noblem. shadowblade ukrył sie w kowadełku. w pierwszej turze kolega obronił trzy rany na 5+, wszystkie ale w nastepnej miałe trzy zabójcze ciosy. shades i harpie szybko poległy ale najpierw wystrzelałem thundów, a bolcami i kusznikami jechałem ostro. przegrałem 50 punktami. ostatnio czesto przegrywam 50 punktami i uważam to za całkiem dobry wynik.
Nie jest to pytanie na zasadzie, ze właśnie dostałem w dupę i nie wiem co robić. To raczej pytanie typu - jutro na turnieju pewnie na to trafię, a że jeszcze nie grałem ani z jednym ani z drugim (prócz demonów nurgla) to pytam - czego muszę się obawiać ? Nie chcę się wszystkiego dowiadywać przed bitwą i robić wielkich oczu
Wiem, że drakenhoffu trza się obawiać u VC i ichnich popychaczek, uduchowień itd. Może coś na to zaradzimy. . .
Jednakże demony to dla mnie raczej wielki znak zapytania. Wiem, że BT nieźle miaźdzy i lata w dodatku. Poza tym sundering boli mocno, hellfire też jest niezły. . . ale o czym jeszcze nie wiem ? ;P
Prosiłbym aby ktoś mi wyjaśnił w punktach czego muszę się obawiać grając DE przeciwko tym armiom na przykładzie jakiś w miarę standardowych rozpisek. Ew. jakieś rady itd.
sam gram na 2250 czymś takim:
duża czarka (sztylet, 2xds i ItP)
mała czarka (lifetaker, dodatkowe zaklęcie)
bsb z invertem i słomką
as z manebane, runą i lataniem
20 wariorów bez niczego
5 dr muzyk
10 rxbow tarcze
10 rxbow tarcze
6 harpii
6 harpii
13 BG z asfem i crimsonem
5 gołych coków
6 shadów z dodatkową bronią
3 RBT
taktyka w miarę prosta
jednostki szybkie (fast, latacze, cok, bsb, as):
a) likwidują maszyny i strzelaczy
b) ew. opóźniają atak
c) likwidują magów
d) latacze screenują
jednostki zwarowe (bg, bsb, as, cok)
a) przeciwko defensom idę naprzód
b) ew. wiążą siły wroga i rozbijają część jego sił
skauci:
a) likwidują maszyny, okupują ćwiartkę, strzelają, spowalniają
silne strzelanie + magia:
a) likwidacja siły żywej przeciwnika, główna siła rozpiski.
I proszę nie pisać, że hydrant itd. bo nie mam hydranta.
Wiem, że drakenhoffu trza się obawiać u VC i ichnich popychaczek, uduchowień itd. Może coś na to zaradzimy. . .
Jednakże demony to dla mnie raczej wielki znak zapytania. Wiem, że BT nieźle miaźdzy i lata w dodatku. Poza tym sundering boli mocno, hellfire też jest niezły. . . ale o czym jeszcze nie wiem ? ;P
Prosiłbym aby ktoś mi wyjaśnił w punktach czego muszę się obawiać grając DE przeciwko tym armiom na przykładzie jakiś w miarę standardowych rozpisek. Ew. jakieś rady itd.
sam gram na 2250 czymś takim:
duża czarka (sztylet, 2xds i ItP)
mała czarka (lifetaker, dodatkowe zaklęcie)
bsb z invertem i słomką
as z manebane, runą i lataniem
20 wariorów bez niczego
5 dr muzyk
10 rxbow tarcze
10 rxbow tarcze
6 harpii
6 harpii
13 BG z asfem i crimsonem
5 gołych coków
6 shadów z dodatkową bronią
3 RBT
taktyka w miarę prosta
jednostki szybkie (fast, latacze, cok, bsb, as):
a) likwidują maszyny i strzelaczy
b) ew. opóźniają atak
c) likwidują magów
d) latacze screenują
jednostki zwarowe (bg, bsb, as, cok)
a) przeciwko defensom idę naprzód
b) ew. wiążą siły wroga i rozbijają część jego sił
skauci:
a) likwidują maszyny, okupują ćwiartkę, strzelają, spowalniają
silne strzelanie + magia:
a) likwidacja siły żywej przeciwnika, główna siła rozpiski.
I proszę nie pisać, że hydrant itd. bo nie mam hydranta.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska