Ale na Zgierz przyjeżdza kilku graczy których nie za bardzo chcę widzieć.
Lublin-master więc masa PG
A u was nie było mnie na jednym turnieju więc trzeba nadrobić.
Dochodzi do tego jeszcze kwestia finansowa.
Ale spoko.
Bęe urabiał żonke i może się uda na 2 turnieje wyrwac.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
Miło wiedzieć, że z miasta mego urodzenia są jacyś gracze, może się wybiorę kiedyś przy okazji odwiedzin u babci do waszego klubu??Albo w wakacje (żona pochodzi z Lipna, więc niedaleko). W życiu bym nie pomyślał.... a z forum to tylko Shinue kojarzyłem z W-kiem. Pogadamy na turnieju, pozdro