MASTERMIND-Gdańsk 12-13 kwietnia 2008r. !!!
Pojechałem na ten turniej żeby sędziować, na to sie nastawiłem i nawet w najczarniejszym scenariuszu nie przewidziałem że może na turniej stawi się tylko 38 (z 66 zgłoszonych) - jeszcze Młody mnie na WI zapewniał ża mamy w 3-mieście sporo własnych graczy i frekwencja będzie. No gracze byli ale nie za bardzo chętni do gry. Jako że nie przewidziałem takiego obrotu sprawy nie wziąłem żadnych figurek i generalnie spędziłem 10h w pociągu, wydałem $$ i byłem dobrze wk.....
Potwierdziło się zresztą to co pisałem - między Masterami musi być miesiąc odstępu - gdyby turniej był za 2 tyg. (ostatanie dni Ligi) to sporo więcej osób by przyjechało. Utwierdziło mnie też w przekonaniu że jeden Master robiony przez Simiego w 3-Mieście w zupełności wystraczy. Format moim zdaniem "taki sobie" bo jak pisał Robson jedni mają ewidętnie lepiej niż inni oraz po to jadę na turniej żeby grać swoimi figurkami, swoją rozpiską i pomysłem na grę jaką na tą rozpiskę mam a nie figurkami przeciwnika.
Potwierdziło się zresztą to co pisałem - między Masterami musi być miesiąc odstępu - gdyby turniej był za 2 tyg. (ostatanie dni Ligi) to sporo więcej osób by przyjechało. Utwierdziło mnie też w przekonaniu że jeden Master robiony przez Simiego w 3-Mieście w zupełności wystraczy. Format moim zdaniem "taki sobie" bo jak pisał Robson jedni mają ewidętnie lepiej niż inni oraz po to jadę na turniej żeby grać swoimi figurkami, swoją rozpiską i pomysłem na grę jaką na tą rozpiskę mam a nie figurkami przeciwnika.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
trikk pisze:Dla 38 osób też można sędziować
Ale punktów do ligi za to nie ma...
Format jest boski, nie tylko dlatego, że go wymyśliłem.
Wygrywa najlepszy gracz – zawsze.
W moich turniejach – Barbarossa x 2 i Robson.
Na Pomorzu – Młody x 2.
Rozgryzienie taktyki na turnieje tego typu przeprowadzone przez Robsona – remis słabą armią wroga, masakra własną – równie subtelne jak koncepcja wygrania masakrą wszystkich partii w zwykłym turnieju.
Niechęć do pozwolenia na macanie własnych figurek – jakaś freudowska.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
No to po turnieju. Szkoda, że jakieś zakulisowe targi i nie wiadomo co jeszcze przeszkodziło, iż nie był to chociaż "prawie master". Dziwi mnie, że z Draconisu potrafi dotrzeć 6 osób (gdyby nie różne zawodowe sprawy to pewnie by i 9 było), a z Gdańska, szczególnie ze Snota w którym jest prawie 20 czy więcej osób, to może nawet 1/4 ledwo była. Z przyjezdnych też niewiele osób było - może rzeczywiście dlatego, że punkty za mastery już rozdano, może format nie taki.
Odnośnie organizacji - stoły, jeśli idzie o rozkład terenów były ok, gorzej z ich ułożeniem (jak stół jest łączony, to wypadałoby zadbać, by się nie kiwał, rozjeżdżał, przesuwał i jakie tam jeszcze cuda wyprawiał). Sędziowie byli trudno dostępni - często trzeba było biegać po sali i szukać. Gdyby nie Gajowy, to nie wiem jakby się to wszystko kręciło. Obsuwek nie było żadnych i bitwy przebiegały mimo obaw sprawnie i szybko.
Bura należy się organizatorom natomiast za skandaliczne rozwiązanie sprawy Tomka Ptasznika. Nie może być tak, że gracz, który ewidentnie zwałował przeciwnika nie zostanie nawet upomniany przez organizatora, nie mówiąc o punktach karnych, czy jakiejś innej formie kary. Zważywszy, że nic sobie z tego nie robił i wałował w najlepsze przynajmniej w kolejnej bitwie. Czuję się z tego powodu mocno zniesmaczony. Koleżeństwo ok, ale uczciwość chyba powinna stać wyżej.
Ponadto, skoro był to LOKAL, a nie MASTER, to organizatorzy nie pomyśleli o jakiejś obniżce wejściówek, czy czymś w ten deseń. Może 10 czy 11 - letnim dzieciom, które też grały i raczej dobrze się bawiły pomimo nie najlepszych wyników wypadałoby jakąś nagrodę pocieszenia dać? Jakiś blisterek, kostki, cokolwiek, stanowiłoby miły gest - chyba należy dbać o ten narybek, który za te parę lat może nas zastąpić.
Podsumowując - organizacyjnie KLAPA !!!
Wielki respect dla osób, które się mimo wszystko pofatygowały na ten turniej - dziękuję, że przybyliście, bo byłoby nieco nudno we własnym sosie się kisić.
Co do bitew:
1. Michał Frankiewicz
Przeciwnik miał wyżyłowaną rozpę HE. Moje biedne elfiki, które prowadzone jego ręką stanęły naprzeciw tej armii zostały okrutnie zmasakrowane. Potem, gdy przyszło grać swoimi armiami, to trochę się odgryzły i pokonały lalusiów z Ulthuan. Nie rozumiem tylko ciśnieniowania się przeciwnika - czasem rzuty nie idą, ale trudno - tak bywa, nic na to nie poradzimy (chyba, że kości spiłujemy )
20:0
12:8
2. Malin
Z Malinem zawsze gra się miło i zabawnie Armią nie do pobicia okazały się moje plewne WE, które dwukrotnie wkręcały Demoniczny Legion. Dla mnie okazało się, że 9 LD to za mało i niestety co mogło to puffnęło z Instability, jak tylko miało okazję
4:16
16:4
3. Królik
Królik też należy do spoko przeciwników. On z kolei grał przegiętą Bretką. Grając nią nie musiałem właściwie wiele robić, bo Erranci i tak sami szarżowali. Akcją stulecia popisała 3ka Errantów, która zmuszona do szarży na Treekiny wbiła im ranę, sama straciła 1nego rycerza, po czym przegoniła drzewka o muzyka - taki jest urok Treekinów. W moich rękach Treekiny chciały się koniecznie zrehabilitować i kolejno odbiły 2 lance i przegoniły BSBka Bretońskiego kasując 3 sztandary.
20:0
12:8
4. Duke
Ostatnia bitwa wypadła mi z Dukiem. Pierwszy raz z nim grałem, ale miło będę wspominać tę grę. Przegięci okazali się łucznicy, koszący z S&S szarżującego Paladyna-Graala oraz wprawiając w spore zaniepokojenie inne klocki konnicy. Grając Bretonnią nie powstrzymałem dzikiego pędu młodych rycerzy natomiast w drugą stronę starałem się jak mogłem, by wywalczyć remis.
2:18
10:10
Ostatecznie uplasowałem się na 7mym miejscu No i najlepszy wynik z testu wiedzy miałem
Odnośnie organizacji - stoły, jeśli idzie o rozkład terenów były ok, gorzej z ich ułożeniem (jak stół jest łączony, to wypadałoby zadbać, by się nie kiwał, rozjeżdżał, przesuwał i jakie tam jeszcze cuda wyprawiał). Sędziowie byli trudno dostępni - często trzeba było biegać po sali i szukać. Gdyby nie Gajowy, to nie wiem jakby się to wszystko kręciło. Obsuwek nie było żadnych i bitwy przebiegały mimo obaw sprawnie i szybko.
Bura należy się organizatorom natomiast za skandaliczne rozwiązanie sprawy Tomka Ptasznika. Nie może być tak, że gracz, który ewidentnie zwałował przeciwnika nie zostanie nawet upomniany przez organizatora, nie mówiąc o punktach karnych, czy jakiejś innej formie kary. Zważywszy, że nic sobie z tego nie robił i wałował w najlepsze przynajmniej w kolejnej bitwie. Czuję się z tego powodu mocno zniesmaczony. Koleżeństwo ok, ale uczciwość chyba powinna stać wyżej.
Ponadto, skoro był to LOKAL, a nie MASTER, to organizatorzy nie pomyśleli o jakiejś obniżce wejściówek, czy czymś w ten deseń. Może 10 czy 11 - letnim dzieciom, które też grały i raczej dobrze się bawiły pomimo nie najlepszych wyników wypadałoby jakąś nagrodę pocieszenia dać? Jakiś blisterek, kostki, cokolwiek, stanowiłoby miły gest - chyba należy dbać o ten narybek, który za te parę lat może nas zastąpić.
Podsumowując - organizacyjnie KLAPA !!!
Wielki respect dla osób, które się mimo wszystko pofatygowały na ten turniej - dziękuję, że przybyliście, bo byłoby nieco nudno we własnym sosie się kisić.
Co do bitew:
1. Michał Frankiewicz
Przeciwnik miał wyżyłowaną rozpę HE. Moje biedne elfiki, które prowadzone jego ręką stanęły naprzeciw tej armii zostały okrutnie zmasakrowane. Potem, gdy przyszło grać swoimi armiami, to trochę się odgryzły i pokonały lalusiów z Ulthuan. Nie rozumiem tylko ciśnieniowania się przeciwnika - czasem rzuty nie idą, ale trudno - tak bywa, nic na to nie poradzimy (chyba, że kości spiłujemy )
20:0
12:8
2. Malin
Z Malinem zawsze gra się miło i zabawnie Armią nie do pobicia okazały się moje plewne WE, które dwukrotnie wkręcały Demoniczny Legion. Dla mnie okazało się, że 9 LD to za mało i niestety co mogło to puffnęło z Instability, jak tylko miało okazję
4:16
16:4
3. Królik
Królik też należy do spoko przeciwników. On z kolei grał przegiętą Bretką. Grając nią nie musiałem właściwie wiele robić, bo Erranci i tak sami szarżowali. Akcją stulecia popisała 3ka Errantów, która zmuszona do szarży na Treekiny wbiła im ranę, sama straciła 1nego rycerza, po czym przegoniła drzewka o muzyka - taki jest urok Treekinów. W moich rękach Treekiny chciały się koniecznie zrehabilitować i kolejno odbiły 2 lance i przegoniły BSBka Bretońskiego kasując 3 sztandary.
20:0
12:8
4. Duke
Ostatnia bitwa wypadła mi z Dukiem. Pierwszy raz z nim grałem, ale miło będę wspominać tę grę. Przegięci okazali się łucznicy, koszący z S&S szarżującego Paladyna-Graala oraz wprawiając w spore zaniepokojenie inne klocki konnicy. Grając Bretonnią nie powstrzymałem dzikiego pędu młodych rycerzy natomiast w drugą stronę starałem się jak mogłem, by wywalczyć remis.
2:18
10:10
Ostatecznie uplasowałem się na 7mym miejscu No i najlepszy wynik z testu wiedzy miałem
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
drugi, cholera drugi.
24:16;36:4; 38:2; 20:20
i drugi generał.
ja zawsze mam szczere zaufanie do człowieka po drugiej stronie stołu, chyba ze słyszałem lub widzialem u niego mroczne zagrywki. ptaka ani nikt nie przyłapał na żadnym przesuwaniu ani nie przytocozno mu żadnych "poważnych" zarzutów które można by chocby słownie udowodnic. cokolwiek.
a jak mozna powaznie mówic o czymkolwiek po przesuwaniu figurek
ludzie nie dopisali. trudno. format, ostatni taki w lidze, termin, po prostu szkoda.
a niech ja jednego z drugim dorwe to nogi z dupska powyrywam za noszenie stołów. czterdziestka juz nie popełni tego bledu zeby robic duzy turniej razem z batlem, i usłyszałem to wiele razy przy znoszeniu wszystkiego na miejsce i odwozeniu stołów. a jak ktos przesuwa msciwie figurki to juz nie moja sprawa
w zeszłym roku piąty teraz drugi ja tam sie ciesze jak dziecko
rozpiska ta sama a ile radosci, żal że po prostu to sie nie powtórzy
Dziekuje wszytkim za turniej wypinam się na ludzi opieprzajacych sie, a wszystkich współgraczy przepraszam za te momenty kiedy robiłem to co chcialem i jak chcialem i nie ze wzgledu na wałki
24:16;36:4; 38:2; 20:20
i drugi generał.
ja zawsze mam szczere zaufanie do człowieka po drugiej stronie stołu, chyba ze słyszałem lub widzialem u niego mroczne zagrywki. ptaka ani nikt nie przyłapał na żadnym przesuwaniu ani nie przytocozno mu żadnych "poważnych" zarzutów które można by chocby słownie udowodnic. cokolwiek.
a jak mozna powaznie mówic o czymkolwiek po przesuwaniu figurek
ludzie nie dopisali. trudno. format, ostatni taki w lidze, termin, po prostu szkoda.
a niech ja jednego z drugim dorwe to nogi z dupska powyrywam za noszenie stołów. czterdziestka juz nie popełni tego bledu zeby robic duzy turniej razem z batlem, i usłyszałem to wiele razy przy znoszeniu wszystkiego na miejsce i odwozeniu stołów. a jak ktos przesuwa msciwie figurki to juz nie moja sprawa
w zeszłym roku piąty teraz drugi ja tam sie ciesze jak dziecko
rozpiska ta sama a ile radosci, żal że po prostu to sie nie powtórzy
Dziekuje wszytkim za turniej wypinam się na ludzi opieprzajacych sie, a wszystkich współgraczy przepraszam za te momenty kiedy robiłem to co chcialem i jak chcialem i nie ze wzgledu na wałki
To jeszcze spoko, kumam.nie zalezalo mi juz na zmianie wyniku tylko na karnych.
Ale jak przesuwasz figurki na czyimś stole (prawdopodobnie z jakiejś dziecięcej zawiści), kiedy obaj gracze nie patrzą to to juz jest przesada. Tak się zachowują raczej małe dzieci, a nie dorośli ludzie. Karniaki bym mu dał, pamietałem o tym, ale to raczej taką akcją jaką ty zrobiłes (której świadkiem było zresztą 'parę' innych osób) zmieniłes moje zdanie.
- krooliczek
- Mudżahedin
- Posty: 339
- Lokalizacja: Fraj Sztat Dancyś Awatar/Szpider/Snot/
turniej w pyte nie ma co
spotrzeżenia:
- breta jest lepsza od ogrow
- ogry są lepsze od brety
- czerowno-niebiscy biją zielono-brazowych
- jak ssiałem wcześniej w tą grę to dalej ssiaj podbnie dziś
- przeciwnicy spoko i zabawowi jak zwykle - nikogo nie musiałem bić
- dobry motyw z przesuwaniem nieswoich figurek na nieswoim stole przy i tak pewnym wyniku
- przepraszam że nosiłem jeden stół tylko :<
- za drogie te lokale w trojmieście robicie
- brawo waldek za com'back
buziaczki i uściski dla wsyztskich obecnych
spotrzeżenia:
- breta jest lepsza od ogrow
- ogry są lepsze od brety
- czerowno-niebiscy biją zielono-brazowych
- jak ssiałem wcześniej w tą grę to dalej ssiaj podbnie dziś
- przeciwnicy spoko i zabawowi jak zwykle - nikogo nie musiałem bić
- dobry motyw z przesuwaniem nieswoich figurek na nieswoim stole przy i tak pewnym wyniku
- przepraszam że nosiłem jeden stół tylko :<
- za drogie te lokale w trojmieście robicie
- brawo waldek za com'back
buziaczki i uściski dla wsyztskich obecnych
Fotorelacja nr 2 z dnia pierwszego :
Pozdrawiam,
Kasia .
Pozdrawiam,
Kasia .
Niepoważne tłumaczenie - a co ma do ewidentnego oszukiwania, to że ktoś przy biernej postawie sędziów i innych osób chciał, by było jak powinno być ? Ja stałem i widziałem, że podczas tej bitwy Fisha z Ptakiem wspomniany Orczy heros został przesunięty za daleko, potem cofnięty, potem przesunięty jeszcze dalej, a na końcu, mimo że tam stałem i krzyknąłem do sędziów, że heros nie stoi tam gdzie stał, to nie doczekało się to reakcji jakiejkolwiek. Jeśli o mnie chodzi, to nie mogę się bezczynnie przypatrywać jak ktoś wałuje - Jacek chyba podobnie.Młody pisze:To jeszcze spoko, kumam.nie zalezalo mi juz na zmianie wyniku tylko na karnych.
Ale jak przesuwasz figurki na czyimś stole (prawdopodobnie z jakiejś dziecięcej zawiści), kiedy obaj gracze nie patrzą to to juz jest przesada. Tak się zachowują raczej małe dzieci, a nie dorośli ludzie. Karniaki bym mu dał, pamietałem o tym, ale to raczej taką akcją jaką ty zrobiłes (której świadkiem było zresztą 'parę' innych osób) zmieniłes moje zdanie.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
chciałeś, ale nie dałeśMłody pisze:Karniaki bym mu dał, pamietałem o tym, ale... zmieniłes moje zdanie.
sam powiedziałeś: pierwsze wałowanie=1 karniak, 2 wałowanie=5 karniaków
wiadomo, że Ptaku to świątynia uczciwości, a jego posunięcia mogą być jedynie efektem instynktu samozachowawczego,
ale ty jako organizator powinieneś być obiektywny
chyba ze liga wfb to żłobek dla takich organizacji jak polski zwiazek piłki nożnej itp
Nie wiem dlaczego narzekacie na format, dla mnie jest naprawdę pierwsza klasa, natomiast problemem jest to, że trójmiasto dla wielu osób jest na końcu świata. Z Łodzi podróż to pół dnia jazdy samochodem w koszmarnych warunkach i o ile w czasie wakacji nic nie przeszkadza w zorganizowaniu takiego 3-dniowego tripa to w momencie gdy w poniedziałek mam na 8 się zjawić na uczelni to nie ważne jak bardzo by mnie format nie kręcił to po prostu nie pojadę. Niestety to jest minus takiego a nie innego położenia, frekwencję muszą nabijać gracze z okolicy bo dla wielu ośrodków wybrzeże jest po prostu nieosiągalne w tym terminie.
A licky boom boom down!!!
nie dobijajcie mnie jesli chodzi o sytuacje z fishem to ja i on widzielismi jak ustawialem tego typa chyba jeszcze dukejak dojedzie niech napisze jak bylo) stal tam wiec moze potwierdzic jak to stalo na poczatku reszta przyszla jak juz przyszedl gajowy i wszystko bylo ruszone 3 razy wiec moze niech sie wypowie ktos kot tam stal od poczatku a nie Wy, a co do walowania to Xet jesty mistrzem skoro nie powiedzial mi przez 3 tury ze ma w swojej armii Banner of sorcery (tak na marginesie ja go musialem uzywac a nie moglem) dopiero po mojej 3 turze jak znalazlem jego rozpiske to on sie cieszyl ze zapomnialem (oczywiscie przed gra pytalem jakie ma magiczne przedmioty ale o tym zapomnial powiedziec) no rece opadaja ze to ja waluje. a jak moglem zwalowac fisha to niewiem skoro mialem1 figorke na stole i ci co byli przy stole w mojej turze widzieli jak ja ustawilem. najpierw myslcie pozniej piszcie.
turniej fajny tylko szkoda ze tak malo osob. dzieki za wszystkie gry
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?t=9050&start=140 tu sytuacja jaka miala miejsce z fishem
turniej fajny tylko szkoda ze tak malo osob. dzieki za wszystkie gry
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?t=9050&start=140 tu sytuacja jaka miala miejsce z fishem
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2008, o 23:08 przez ptasznik, łącznie zmieniany 1 raz.
tu sie w 100% zgadzam... te łączenia były słabe...no ale rozumiem że to powód małej ilości stołów...nic toScimitar pisze:N
Odnośnie organizacji - stoły, jeśli idzie o rozkład terenów były ok, gorzej z ich ułożeniem (jak stół jest łączony, to wypadałoby zadbać, by się nie kiwał, rozjeżdżał, przesuwał i jakie tam jeszcze cuda wyprawiał).
Może 10 czy 11 - letnim dzieciom, które też grały i raczej dobrze się bawiły pomimo nie najlepszych wyników wypadałoby jakąś nagrodę pocieszenia dać? Jakiś blisterek, kostki, cokolwiek, stanowiłoby miły gest - chyba należy dbać o ten narybek, który za te parę lat może nas zastąpić.
jeśli chodzi o dzieciaki Eustisa to zdecydowanie należał sie im jakiś symboliczny upominek ....zwłaszcza że dzieciaki miały wątpliwa przyjemność grać z ludzi którzy muszą wygrać ( tu mega plus dla Krzycha za uczciwość)... następnym razem sam jakiś najtańszy blisterek sponsoruje
ps: Młoda proszę mi robić ładne zdjęcia
ps2: Gogol... wiesz co!
podziękowania za fajna grę i pozdrowienia dla moich przeciwników
KJ sorry jak pod koniec byłem nie miły... ale nie mogę kurde znieść twoich rzutów
Ciesz się, że w ogóle na jakieś się załapałeś . Ja muszę oszczędzać swój aparat . Trzeba było się na mnie patrzeć, a nie na figurki, to może byś lepiej wyszedł (żart, żeby nie było ) . Zażaleń nie przyjmuję .Mapet pisze:ps: Młoda proszę mi robić ładne zdjęcia
Pozdrawiam,
młoda .