No wlasnie, jak radzicie sobie z wykopywaczkami przeciwnika? Na razie wymyslilem dwie metody: 1) liczyc na misfire np. skorpionow 2) ustawic sie w pierwszej turze ruchu na znaczniku jakims wypasionym klockiem i liczyc na hita na scatterce.
Pytanie zwlaszcza do Supla, bo jak slyszalem, pocisnales Inferna (nalezalo sie, fartuchowi ) w Lublinie, a z Dwarfami to on lubi grac
Zastawiłem klockami maszyny przy samej krawędzi tak że nie było dostępu, nie dało się zaszarżować, na szczęście znaczniki nie były na maszynach chyba z obawy przed wyscaterowaniem za planszę więc nawet sie nie ruszałem, jakby wystawił je na maszynach to bym przesunął armie tak by stać dalej na krawędzi a klocki na znacznikach - potem szarża nawet 2 czy 3 skorpionów nie złamie klocka, posypały sie skorpiony i swarmy po 2 turach walki czyli po jednej turze gry... Ale to wszystko było już mówione...
piszę w tym temacie bo mam dość podobny problem. Jest w armii chaosu taki koleś, który gra na rogi i jak dobrze zagra to pojawiają się jakieś zwierzoludzie z dowolnej krawędzi. Jak to jest z takimi jednostkami. Czy gracz musi zadeklarować wcześniej gdzie mają wyjść, czy może w dowolnym miejscu? Co będzie jak będzie w tym miejscu mój oddział albo machina? Czy w momencie kiedy się pojawiają mogą zadeklarować szarżę?
Mówisz pewnie o bestiach zasadzkowiczach? Grałem z tym raz i zrobiłem błąd. Na szczęście mi się upiekło, bo ambushe wyszły nie tam gdzie trzeba. Następnym razem mam zamiar, jeśli będę kiedyś z tym grał(ale obawiam się, że teraz DL będzie w modzie) wystawić się w kupie, w rogu i na samej krawędzi stołu, żeby nie można tam było nic wcisnąć. Nie wiem jak starszyzna myśli? Dobry pomysł? (No chyba, że będę pociskał VC, bo już mam dość strzelających dwarfów, które giną w swojej strefie rozstawienia. Mają M3 i są generalnie do kitu.)
ja ostatnio mam dokładnie takie same odczucia do krasnali... właśnie o takich bestiach mówię. Ustawiłem się w rogu. nie można było nic wcisnąć, ale kumpel wylazł tam bestiami i powiedział że mam mu zrobic miejsce...