Witam szanowne zgromadzenie zimnokrwistych i obślizgłych. Przypadkiem całkowicie wszedłem w posiadanie armii Lizardmenów. ( której próbuje się pozbyć, ale jeżeli szanowne grono pomoże mi przy tej rozpisce, to całkiem możliwe ze zostanę przy swoich "opluwajkach" ) Sprawa jest taka, ze mój główny przeciwnik to krasnolud i chyba nie dograliśmy jeszcze ani razu 4 tury bo ogrodowe zawijały brody i wycofywały się na z góry upatrzone głębokie dziury w ziemiach. ( Ostatni mój mały rekord to moja druga tura. =p Ale ciii, bo nie daj Boże przeczyta. ) Dlatego myślę nad stworzeniem armii Lizakowej, które nie przeprowadzałaby tak sprawnie dekretonizacji krasnoludów, ale żeby wciąż pozostałą wyzwaniem. Myślałem nad armią Southlandu, ale mam za mało skinków. No i jakoś same skinki mnie nie przekonywują, tak samo jak max 4 generacyjna żaba. Kazda sugestie z chęcią przemyśle i przeanalizuje, na chwile obecną myślę nad armią poświęconą Quetzlowi.
HQ:
nie wiem co tu upchać, na krasnale wydaje mi się że same skink priesty, to za mało, jak żaba to tylko 2 generacja, biegacz odpada bo to głównie on rozmontowuje najgroźniejsze rzeczy u ogrodowca, może skink chiefowie? ale w sumie nie chce jakoś tak od razu poddawać gry na etapie składania armii.
Core:
2x25 Saurusi ( wbudowany Quetzl ) z FCG
1x Jungle Swarm ( bo mam tylko jeden =p )
na pewno trochę skinków i Temple Guardsi jak będzie żabcia
Special:
5xCold One z FCG ( więcej nie mam =p )
nie wiem czy Kroxy wstawiać, w końcu Kroxy i skinki to standardowa rozpiska.
Teradony też chyba skazywałyby mnie na zwycięstwo
Rare:
Salki albo Steg, chyba Stega bym wrzucił w oddział Saurusów z Skink Chiefem i Steg czpaką.
Nastawienie grającego: "Na Saurusa, tudzież Kroxigora. Czyli więcej zębów niż szarych komórek."
To czego nie mam to sproksuje. Moim celem jest złożenie takiej armii przeciwko kurduplom, żebyśmy obaj mieli zabawę.
Będę dźwięczny za wszelkie sugestie. =]
Rozpiska na 2K, w stylu "Co ja tutaj robie?"
Moderator: Ziemko
Moja sugestia jest taka, ze poprostu krasnolud musi nauczyc sie grac i tyle. Dobry krasnolud w zyciu nie przegrywa gry w 2 ani nawet raczej w 3 turze. Dobrze ustawione maszyny za oddzialami piechoty sprawiaja ze nie sposob ich zaszarzowac nie wycinac przy tym dosyc twardej piechoty. Nie radze Ci oslabiac swojej rozpiski. Wystarczy ze przyjedziesz do nas do Soli pograc, albo na jakis turniej w zielonej i dostaniesz same masakry. Zamiast dawac fory bratu zmus go do myslenia, krasnale to naprawde sila armia jak sie ja wystawi z glowa. A jakbys jednak chcial sie pozbyc jakis figurek lizaków to ja jestem zainteresowany.
Ha! Po swoje masakry do kolekcji przyjadę na pewno. ^^ Problemem tutaj jest czas, a dokładniej jego brak. Dlatego moim głównym przeciwnikiem są ogrodowce brata. Zgadzam się, że trzeba się nauczyć grać. Więcej, sam się muszę nauczyć grać, jeżeli chciałbym stanowić wyzwanie na turnieju. A w sumie..... co ja się trupowi tłumacze. Kij Ci w oko! Przyjadę tam i Ci natłukę po prostu. (na polu bitwy ofc. - a przynajmniej tak od tej pory zaczną nazywać tą ciemną uliczkę. =p )