WE vs nowe DE
Moderator: Gremlin
Dobrze że znaleźliście okazje na spór która armia jest lepsza... i tak jedna może dostać i druga, nieznacznie z czego jest zrobiona.. istotny jest generał armii xD
Klub Fantasy "FENIX" ('Stara Remiza', ul. Żabia 8, Włocławek)
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
I jeszcze BSBNostro pisze:Dobrze że znaleźliście okazje na spór która armia jest lepsza... i tak jedna może dostać i druga, nieznacznie z czego jest zrobiona.. istotny jest generał armii xD
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
hehe wcale bym się nie ździwił ;]
a co do nowych DE to wydaje mi się że to będzie podobnie jak z nowymi HE- będzie głośno na ten temat, wszędzie będzie słychać głosy że to przegięta armia jest, ale po kilku miesiącach okaże się że da się z tym grać .. dla przykładu powiem że zagrałem trzy bitwy przeciwko nowym HE dwie solo, dwie drużynówki i dwa razy wygrałem solidem a raz marginalem ..
cieszę się że teraz DE są mocni- przedtem aż żal dupę ściskał jak patrzyłem na ich army booka- takie fajne figsy i taki extra fluff, a większość jednostek słabiutka niestety.. teraz nareszcie jest inaczej ;]
P.S. oby tylko z nowymi DE nie było tak jak z nowymi VC i DL, że teraz na 5 turniejowych bitew jakie widziałem 3 były właśnie DL vs VC..
a co do nowych DE to wydaje mi się że to będzie podobnie jak z nowymi HE- będzie głośno na ten temat, wszędzie będzie słychać głosy że to przegięta armia jest, ale po kilku miesiącach okaże się że da się z tym grać .. dla przykładu powiem że zagrałem trzy bitwy przeciwko nowym HE dwie solo, dwie drużynówki i dwa razy wygrałem solidem a raz marginalem ..
cieszę się że teraz DE są mocni- przedtem aż żal dupę ściskał jak patrzyłem na ich army booka- takie fajne figsy i taki extra fluff, a większość jednostek słabiutka niestety.. teraz nareszcie jest inaczej ;]
P.S. oby tylko z nowymi DE nie było tak jak z nowymi VC i DL, że teraz na 5 turniejowych bitew jakie widziałem 3 były właśnie DL vs VC..
niby dobrzy do parówek. . . ale co to za klimat łączyć DE z WE ;P
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Wczoraj widzalem w akcji 4 bitwy nowych DE w tym jedną sobie z nimi zagrałem na 1700 punktów.
Ja leśniakami wystawiłem się nietypowo, bo na:
2xalter - obaj z wardami na 3+ jeden z helmem, drugi z szatką która daje minusy do strzelania w niego
1xcaddy
4xdriady
2xGlade Riders
2x6 Wild Riders
4 Warhawki
5-6 wayów
Przecniwk miał:
Death Hag (pieszo) jako BSB z toxyną manabane (Siła=T+1), sztandarem ASF i +D3 ataki.
Czarodziejka - Dispell Scroll i +1 powerka
2x5 DR z kuszami
8 harpii
21 włóczników
14 kuszników z tarczami i FCG
13 Egzeków ze sztandarem AP w których siedziała Hag
14 BG
5-6 shadsów
2 Bolce
No było ciężko
Przeciwnik miał wzgórze (które było blisko jednej krawędzi stołu) na którym sobie postawił trwady oddział kuszników i bolca, drugi siedział gdzieś z tyłu bardziej na środku stołu blisko krawędzi. Wzgórze było chronione prez 3 kloce piechoty, na flankach jeździły sobie DR i gdzieś między klockami piechoty czaili się shadsi. Ostrzał był nieciekawy dla leśniaków.
Utworzyłem zapore z driad jako długi screen idący ławą przez większość szerokości stołu. W lesie czaiły się jedne wildy, za skałami warhawki z kolejnymi Wild Riderami, a na dalekiej flance poza zasiegiem bolcow 2 oddziały GR. W lesie z Wildami stali również alterowie. W sporym lesie na dalekiej flance DE ustawiłem waywatcherów.
Przeciwnik zaczynał i ławą piechoty ruszył marszem w moim kierunku. DR wysłal bokiem i przodem, kusznicy i bolce czekały aż się wychylę jazdą lub warhawkami. Jednak przeciwnik to do czego mógł strzelać to driady i straciłem całe dwie
Kiedy nadeszła moja tura miałem niezły orzech do zgryzienia. Driady z klockami nie miały szans. Jeśli bym się wychylił jazdą zostałaby poprostu eksterminowana z błyskawiczną szybkością. Zatem zamiast kluczyć i bawić się w nudne i niekończące się podchody zdecydowałem się użyc mojej tajnej broni czyli "alterów" . Innymi słowy w pierwszej turze wyjechałem dosłownie wszystkim maksymalnie jak się dało do przodu, na flanki DE i na środek. Alterzy wykorzystując swój ruch 18 cali wbili się pomiędzy oddziały piechoty DE i usadowili się na przeciwko wzgórzu przeciwnika z oddziałami strzeleckimi (pozostali poza LOS piechoty). To zmusiło przeciwnika do ściągnięcia całego ognia w obu alterów, którzy pomimo otrzymania ran na każdym po jednej przetrwali dzięki wardom i sporym karom do strzelania dla przeciwnika. Jeden alter został uwiązany w walkę z shadsami z dwurakami i o dziwo przegrał walkę ale ustal. Drugi alter zaszarżował na DR, którzy zadeklarowali ucieczkę, a ja się wbiłem w kuszników na mojej linii szarży - jednak alter padł od s&s. Później padł i drugi zabijając w końcu shadsów. Jednak obaj zrobili swoje i pozwolili GR, Warhawkom i Wildom zagrozić flankom przeciwnika. Moja jazda z łukami wystrzelała na spółkę z waywatcherami DR przeciwnika. Warhawki starły się z harpiami i wygrały po uciążliwych rundach walki. Driadami starałem się wchodzić między regimenty piechoty (co nie zawsze się udawało), kluczyć na flankach. Jeden oddział driad skonfrontowałem w szarży z oddziałem BG. Driady w drugiej rundzie walki zostały poprostu wycięte w pień . Jedne driady doszły do wzgórza przeciwnika (dzięki pościgowi za shadsami - pomogli alterowi w walce) koncentrując na sobie ogień, jednak spadły tylko dwie. Szarża w kuszników driadami skończyła się ich złamaniem i dogonieniem. Pomimo 12 ataków z siła 4 poprostu kusznicy z FCG, z szeregiem i AS 4+ przegoniły driady i później marszem śmierci zaczęli mi wpadać na GR, inne driady miażdzać wszystko po drodze . W końcu jednak wpadli na Warhawki i GR jednocześnie i tu w końcu się zatrzymali i zostali złamani i przegonieni przez warhawki, które pózniej wpadły niespodziwanie w oddzoiał włóczników i zabiły czarodziejke i przetrwały dzięki hit&run . To był zwrot w bitwie - czyli złamanie pancernych kuszników którzy przeszli przez połowę stołu niszcząc 2 czy 3 moje regimenty.
Jeśli chodzi o Egzeki i BG to niestety musiałem ich ciągle unikać co było trudne. Dzięki kotłowi jaki powstał na flance jakiś czas trzymałem oddziałem driad bok BG ale w końcu i one padły dzięki ich stałym przerzutom i dwóm atakom i co najważniejsze Inicjatywie 6. W zasadzie gdyby nie inicjatywie - 6 driady miałyby z nimi szanse zaczynając jako pierwsze kolejne rundy walki.
Ogólnie bitwę WE wygrały. W końcu udało mi się otoczyć przeciwnika. GR i warhawki ubiły z łuków po połowie Egzeków i BG. Niestety tych panów w walce nie udało mi się wytłuc, a musiałem wykorzystać wszytskie siły aby jak najszybciej pozbyć się kuszników i bolców, które mogły mi poprostu rostrzeliwać jazde i lataczy.
Była ciekawa konfrontacja 2xGR i 2xDR i mimo wszytsko GR wyszli z tego zwycięsko . DR aby być skuteczni w swoim strzelaniu muszą podjeżdzać na bliski zasięg, a GR mogą spokojnie prowadzić ogień z dalekiego zasięgu, aczkolwiek DR są mimo wszystko bardziej uniwersalni.
Ogólnie zaczynam coraz bardziej doceniać mobilne strzelanie kawaleryjskie niż stacjonarne. Połączenie GR z masą driad daje bardzo ciekawe rezultaty niż tylko schematyczna opcja GG+2x/3xdriady.
Alterowie spełnili w zasadzie role drzewca zbierając ogien - a koszt ten sam w zasadzie. W Późniejszych bitwach jednak alterzy robili znacznie więcej np. w zasadzie sami anihilowali armie Imperium - jak się rzuca te wardy to są poprostu nieśmiertelni i przez 4 bitwy byli niemal nieśmiertelni
harpie miały problemy bo nie nadawały się do starć z driadami, a tych było pełno.
W ogólnym rozrachunku pomimo przegranej mrocznych elfów armia ta jest zdecydowanie mocniejsza i ze wszystkich bitew jakie rozegrałem, czyli z VC, Imperium i Lizardami byli dla mnie zdecydowanie najbardziej wymagającym przeciwnikiem, z którym o mało w pewnej chwili nie dostałem masakry .
Ja leśniakami wystawiłem się nietypowo, bo na:
2xalter - obaj z wardami na 3+ jeden z helmem, drugi z szatką która daje minusy do strzelania w niego
1xcaddy
4xdriady
2xGlade Riders
2x6 Wild Riders
4 Warhawki
5-6 wayów
Przecniwk miał:
Death Hag (pieszo) jako BSB z toxyną manabane (Siła=T+1), sztandarem ASF i +D3 ataki.
Czarodziejka - Dispell Scroll i +1 powerka
2x5 DR z kuszami
8 harpii
21 włóczników
14 kuszników z tarczami i FCG
13 Egzeków ze sztandarem AP w których siedziała Hag
14 BG
5-6 shadsów
2 Bolce
No było ciężko
Przeciwnik miał wzgórze (które było blisko jednej krawędzi stołu) na którym sobie postawił trwady oddział kuszników i bolca, drugi siedział gdzieś z tyłu bardziej na środku stołu blisko krawędzi. Wzgórze było chronione prez 3 kloce piechoty, na flankach jeździły sobie DR i gdzieś między klockami piechoty czaili się shadsi. Ostrzał był nieciekawy dla leśniaków.
Utworzyłem zapore z driad jako długi screen idący ławą przez większość szerokości stołu. W lesie czaiły się jedne wildy, za skałami warhawki z kolejnymi Wild Riderami, a na dalekiej flance poza zasiegiem bolcow 2 oddziały GR. W lesie z Wildami stali również alterowie. W sporym lesie na dalekiej flance DE ustawiłem waywatcherów.
Przeciwnik zaczynał i ławą piechoty ruszył marszem w moim kierunku. DR wysłal bokiem i przodem, kusznicy i bolce czekały aż się wychylę jazdą lub warhawkami. Jednak przeciwnik to do czego mógł strzelać to driady i straciłem całe dwie
Kiedy nadeszła moja tura miałem niezły orzech do zgryzienia. Driady z klockami nie miały szans. Jeśli bym się wychylił jazdą zostałaby poprostu eksterminowana z błyskawiczną szybkością. Zatem zamiast kluczyć i bawić się w nudne i niekończące się podchody zdecydowałem się użyc mojej tajnej broni czyli "alterów" . Innymi słowy w pierwszej turze wyjechałem dosłownie wszystkim maksymalnie jak się dało do przodu, na flanki DE i na środek. Alterzy wykorzystując swój ruch 18 cali wbili się pomiędzy oddziały piechoty DE i usadowili się na przeciwko wzgórzu przeciwnika z oddziałami strzeleckimi (pozostali poza LOS piechoty). To zmusiło przeciwnika do ściągnięcia całego ognia w obu alterów, którzy pomimo otrzymania ran na każdym po jednej przetrwali dzięki wardom i sporym karom do strzelania dla przeciwnika. Jeden alter został uwiązany w walkę z shadsami z dwurakami i o dziwo przegrał walkę ale ustal. Drugi alter zaszarżował na DR, którzy zadeklarowali ucieczkę, a ja się wbiłem w kuszników na mojej linii szarży - jednak alter padł od s&s. Później padł i drugi zabijając w końcu shadsów. Jednak obaj zrobili swoje i pozwolili GR, Warhawkom i Wildom zagrozić flankom przeciwnika. Moja jazda z łukami wystrzelała na spółkę z waywatcherami DR przeciwnika. Warhawki starły się z harpiami i wygrały po uciążliwych rundach walki. Driadami starałem się wchodzić między regimenty piechoty (co nie zawsze się udawało), kluczyć na flankach. Jeden oddział driad skonfrontowałem w szarży z oddziałem BG. Driady w drugiej rundzie walki zostały poprostu wycięte w pień . Jedne driady doszły do wzgórza przeciwnika (dzięki pościgowi za shadsami - pomogli alterowi w walce) koncentrując na sobie ogień, jednak spadły tylko dwie. Szarża w kuszników driadami skończyła się ich złamaniem i dogonieniem. Pomimo 12 ataków z siła 4 poprostu kusznicy z FCG, z szeregiem i AS 4+ przegoniły driady i później marszem śmierci zaczęli mi wpadać na GR, inne driady miażdzać wszystko po drodze . W końcu jednak wpadli na Warhawki i GR jednocześnie i tu w końcu się zatrzymali i zostali złamani i przegonieni przez warhawki, które pózniej wpadły niespodziwanie w oddzoiał włóczników i zabiły czarodziejke i przetrwały dzięki hit&run . To był zwrot w bitwie - czyli złamanie pancernych kuszników którzy przeszli przez połowę stołu niszcząc 2 czy 3 moje regimenty.
Jeśli chodzi o Egzeki i BG to niestety musiałem ich ciągle unikać co było trudne. Dzięki kotłowi jaki powstał na flance jakiś czas trzymałem oddziałem driad bok BG ale w końcu i one padły dzięki ich stałym przerzutom i dwóm atakom i co najważniejsze Inicjatywie 6. W zasadzie gdyby nie inicjatywie - 6 driady miałyby z nimi szanse zaczynając jako pierwsze kolejne rundy walki.
Ogólnie bitwę WE wygrały. W końcu udało mi się otoczyć przeciwnika. GR i warhawki ubiły z łuków po połowie Egzeków i BG. Niestety tych panów w walce nie udało mi się wytłuc, a musiałem wykorzystać wszytskie siły aby jak najszybciej pozbyć się kuszników i bolców, które mogły mi poprostu rostrzeliwać jazde i lataczy.
Była ciekawa konfrontacja 2xGR i 2xDR i mimo wszytsko GR wyszli z tego zwycięsko . DR aby być skuteczni w swoim strzelaniu muszą podjeżdzać na bliski zasięg, a GR mogą spokojnie prowadzić ogień z dalekiego zasięgu, aczkolwiek DR są mimo wszystko bardziej uniwersalni.
Ogólnie zaczynam coraz bardziej doceniać mobilne strzelanie kawaleryjskie niż stacjonarne. Połączenie GR z masą driad daje bardzo ciekawe rezultaty niż tylko schematyczna opcja GG+2x/3xdriady.
Alterowie spełnili w zasadzie role drzewca zbierając ogien - a koszt ten sam w zasadzie. W Późniejszych bitwach jednak alterzy robili znacznie więcej np. w zasadzie sami anihilowali armie Imperium - jak się rzuca te wardy to są poprostu nieśmiertelni i przez 4 bitwy byli niemal nieśmiertelni
harpie miały problemy bo nie nadawały się do starć z driadami, a tych było pełno.
W ogólnym rozrachunku pomimo przegranej mrocznych elfów armia ta jest zdecydowanie mocniejsza i ze wszystkich bitew jakie rozegrałem, czyli z VC, Imperium i Lizardami byli dla mnie zdecydowanie najbardziej wymagającym przeciwnikiem, z którym o mało w pewnej chwili nie dostałem masakry .
IMO Przeciwnik grał dziwną rozpą... 8 harpii, 14 kuszników to jest przerost treści nad formą... 5-6 harpii max no i 10 kuszników. Choć fakt, że sam nie raz doświadczyłem heroizmu tego oddziału w samobójczych szarżach. Gdy to czytałem łeska w oku się kręciła.2x5 DR z kuszami
8 harpii
21 włóczników
14 kuszników z tarczami i FCG
13 Egzeków ze sztandarem AP w których siedziała Hag
14 BG
5-6 shadsów
2 Bolce
Na WE o wiele lepiej sprawdziła by się hydra ze względu iż pół armii to skirmisze 13 egezgów bez kotła wg mnie nie ma prawa bytu na stole, inaczej ten oddział jest za słaby. Zresztą 13 to o jednego woja za mało, jeśli mamy tam bohatera. Podobnie z 14 BG. Zresztą gdyby oni mieli sztandar ASF to driady w ogóle nie miałby szans, ani nic co było u WE nie dałoby rady. Poza tym brakuje mi jeszcze jednego bohatera typu czarodziejka i trzonu mojej każdej rozpiski COK.
Gratuluję wygranej (:
Nie martwię się wierzę, że Corvus wklepie Ci jakieś 20:0 skończy grę koło 4-5 tury, bo nie będzie na stole do czego magować/strzelać ani klepać w CCNie martw się o mnie, z Corvusem będę miał okazję zagrać, jesteśmy z jednego miasta i do jednego klubu przychodzimy.
Jak tylko wyjdą nowe DE, topór zostanie wykopany i............Zwycięzca może być tylko jeden.
Jak Corvus wygra z Jackiem.. no to nie będzie wyjścia.. będzie musiał stoczyć bitwę ze mną xD, a wtedy nie będzie sweet xD
Klub Fantasy "FENIX" ('Stara Remiza', ul. Żabia 8, Włocławek)
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Gówno mnie obchodzi w co wierzysz, szczerze mówiąc.Cytat:
Nie martw się o mnie, z Corvusem będę miał okazję zagrać, jesteśmy z jednego miasta i do jednego klubu przychodzimy.
Jak tylko wyjdą nowe DE, topór zostanie wykopany i............Zwycięzca może być tylko jeden.
Nie martwię się wierzę, że Corvus wklepie Ci jakieś 20:0 skończy grę koło 4-5 tury, bo nie będzie na stole do czego magować/strzelać ani klepać w CC
jarlaxle17 pisze:IMO Przeciwnik grał dziwną rozpą... 8 harpii, 14 kuszników to jest przerost treści nad formą... 5-6 harpii max no i 10 kuszników. Choć fakt, że sam nie raz doświadczyłem heroizmu tego oddziału w samobójczych szarżach. Gdy to czytałem łeska w oku się kręciła.2x5 DR z kuszami
8 harpii
21 włóczników
14 kuszników z tarczami i FCG
13 Egzeków ze sztandarem AP w których siedziała Hag
14 BG
5-6 shadsów
2 Bolce
Na WE o wiele lepiej sprawdziła by się hydra ze względu iż pół armii to skirmisze 13 egezgów bez kotła wg mnie nie ma prawa bytu na stole, inaczej ten oddział jest za słaby. Zresztą 13 to o jednego woja za mało, jeśli mamy tam bohatera. Podobnie z 14 BG. Zresztą gdyby oni mieli sztandar ASF to driady w ogóle nie miałby szans, ani nic co było u WE nie dałoby rady. Poza tym brakuje mi jeszcze jednego bohatera typu czarodziejka i trzonu mojej każdej rozpiski COK.
Gratuluję wygranej (:
Nie martwię się wierzę, że Corvus wklepie Ci jakieś 20:0 skończy grę koło 4-5 tury, bo nie będzie na stole do czego magować/strzelać ani klepać w CCNie martw się o mnie, z Corvusem będę miał okazję zagrać, jesteśmy z jednego miasta i do jednego klubu przychodzimy.
Jak tylko wyjdą nowe DE, topór zostanie wykopany i............Zwycięzca może być tylko jeden.
A nie wpadłeś na to, że bitewka była czysto towarzyska, a rozpy nie koniecznie układane tak żeby były możliwie wymaksowane, optymalne i w ogóle ? jakby się stosować do tych wszystkich rad to prócz ciągłych schematów i tych samych unitów na turniejach - identycznie byłoby w bitwach towarzyskich. Tak. Udzielaj tych rad we wszystkich topikach forum, a jak ludzie będą ich słuchać to wszyscy będą grali takimi samymi armiami DE. O to chodzi ? ;P Poza tym gość mógł nie mieć hydry na stanie - nie wszyscy grają połową armii w proxach. I co rozumiesz przez zwrot - przerost treści nad formą ?
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Widukind z Korwei, Kronika Saska
Rozpa DE taka sobie była, choć dziwię, się, że możliwe było aby ktoś wjechał między kloce piechoty czy to alterem, czy to driadami Gracz DE splewił w tym elemencie.
A czemu ktoś pisze, że 14 BG czy 13 Exeków + heroska to za mało ?? Ludzie, macie klapki na oczach Grałem, testowałem i to że wszyscy wystawiają akurat 14 BG (w tym ja też od razu zacząłem tak wystawiać bez potrzeby posiłkowania się radami z forum), to nie przypadek. Po prostu w DE będzie się grało na stare dobre MSU, tylko z nieco podniesionymi proporcjami.
14ki ustawia się w formacji 7x2, po to by ze standardowym klocem piechoty biło się 7miu naszych przeciw 5ciu przeciwnika. Przy 2 atakach BG oraz po dopakowaniu dowolnego oddziału z kotła, powoduje to zabójczą skuteczność poprzez wymaksowanie ataków w CC. WE raczej nie będą miały czego szukać przeciw DE. W CC będą płynąć w większości przypadków, a strzelanie też będzie niszczące dla nich. Magia natomiast dzięki dostępowi do Fire i Metala będzie mega wsparciem DE. WE mogą sporadycznie rzucać czary wsparcia plus jakieś słabe pociski. Gram obiema armiami i muszę stwierdzić, że w hierarchii najmocniejszych armii DE przeskakują właśnie przed WE.
A czemu ktoś pisze, że 14 BG czy 13 Exeków + heroska to za mało ?? Ludzie, macie klapki na oczach Grałem, testowałem i to że wszyscy wystawiają akurat 14 BG (w tym ja też od razu zacząłem tak wystawiać bez potrzeby posiłkowania się radami z forum), to nie przypadek. Po prostu w DE będzie się grało na stare dobre MSU, tylko z nieco podniesionymi proporcjami.
14ki ustawia się w formacji 7x2, po to by ze standardowym klocem piechoty biło się 7miu naszych przeciw 5ciu przeciwnika. Przy 2 atakach BG oraz po dopakowaniu dowolnego oddziału z kotła, powoduje to zabójczą skuteczność poprzez wymaksowanie ataków w CC. WE raczej nie będą miały czego szukać przeciw DE. W CC będą płynąć w większości przypadków, a strzelanie też będzie niszczące dla nich. Magia natomiast dzięki dostępowi do Fire i Metala będzie mega wsparciem DE. WE mogą sporadycznie rzucać czary wsparcia plus jakieś słabe pociski. Gram obiema armiami i muszę stwierdzić, że w hierarchii najmocniejszych armii DE przeskakują właśnie przed WE.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Oj, jeszcze nie wiesz jak bardzo się mylisz względem tej rozpiski.jarlaxle17 pisze:IMO Przeciwnik grał dziwną rozpą... 8 harpii, 14 kuszników to jest przerost treści nad formą... 5-6 harpii max no i 10 kuszników. Choć fakt, że sam nie raz doświadczyłem heroizmu tego oddziału w samobójczych szarżach. Gdy to czytałem łeska w oku się kręciła.
Na WE o wiele lepiej sprawdziła by się hydra ze względu iż pół armii to skirmisze 13 egezgów bez kotła wg mnie nie ma prawa bytu na stole, inaczej ten oddział jest za słaby. Zresztą 13 to o jednego woja za mało, jeśli mamy tam bohatera. Podobnie z 14 BG. Zresztą gdyby oni mieli sztandar ASF to driady w ogóle nie miałby szans, ani nic co było u WE nie dałoby rady. Poza tym brakuje mi jeszcze jednego bohatera typu czarodziejka i trzonu mojej każdej rozpiski COK.
Zgadzam się, że powinny byc dwa regimenty harpii po 5-6 ale nie mieliśmy tylu figurek, a kolega wybitnie nie lubi proxować. Gdyby miał to byłoby 2x6.
Jednak kusznicy z FCG to bardzo potężna rzecz. Dosłownie zastępuje regiment włóczników. Najskuteczniejszą formacją kuszników jest 12-14 modeli z tarczami i przynajmniej muzykiem, a najlepiej pełnych CG. Otóż w takiej formacji wystawia się front 7 modeli, a drugi szereg składa się z 5 modeli lub 7. Jest to identyczne ustawienie jak w obecnych oddziałach HE. Dzięki szerokiemu frontowi wprowadza się maksymalną ilość modeli do walki np. przeciwko piątką cięższych i lżejszych kwalerii, jak i klockom piechoty, która z reguły jest wystawiana po 5 w szeregu. Dzięki temu zabiegowi 5 modeli styka się bezpośrednio a 2 pozostałe coren to corner, co z ew. chempionem daje maksymalny potencjał odpowiedzi - 7-8 ataków. Do tego mamy AS 4+ oraz szereg i ew. sztandar oraz muzyka. Dzięki s&s niweluje się część bonusu za szeregi przeciwnika w przypadku piechoty albo zmniejsza ilość ataków kawalerii. Do tego może dochodzić bonus za walkę na wyższej pozycji dzięki wzgórzu.
Powiem krótko - właśnie przez ten oddział kuszników a mało nie przegrałem bitwy. Bez takiego wystawienia moje driady wygrałyby walke i zdobyły w pierwszym podejściu wzgórze, a tak tacy kusznicy przejechali przez pół stołu i o mało nie wygrali bitwy. Jak dla mnie zdecydowanie najiekszy potencjał obronny, który dorównuje strzelcom krasnoludzkim w takich formacjach, ale jest od nich bardziej uniwersalny gdyż DE mają 5M, multipla i strzelają po ruchu/zmianie formacji.
Po 4 bitwach wspólnie doszliśmy do wniosku, że lepiej jest wystawić 2 takie oddziały kuszników kosztem oddziału włóczników. Sęk w tym, że zmniejszenie kosztu kusznika z 12 punktów do 10 pozwala wystawiać tanio takie formacje.
Co do egzeków - te 13 egzeków to był najpakerniejszy oddział piechoty jaki widziałem kiedykolwiek. W nich stała Death Hag BSB ze sztandarem ASF. Same egzeki miały sztandar z armour piercing. Stąd same egzeki wywalały 7 ataków z siła 6, -4 do sejwa, z WS5 i ASF oraz hatred. Mało tego Death Hag wywalała od 6-8 ataków (rune of kheine +D3 ataki w każdej rundzie), której siła wynosiła wytrzymałość przeciwnika + 1 (S=T+1), czyli zawsze rani na 3+, ma AP od sztandaru, ASF od drugiego z przegłym hatred. Klocek mieli dosłownie wszystko. Cokolwiek w niego wpadało od przodu nie dojeżdzało wogóle nawet jeśli była to ciężka kawa. Ten oddział czołg rozkręcił w 2 bitwie. Od boku szarża tez się może złamać, bo jeśli z boku ustawi się Death Hag to sama może wyciąć to co atakuje z boku na spółke z tym jednym egzekutorem. Blach Guard jest dobra do mielenia piechoty, ale egzeki mielą wszystko co jest cięższe.
Nie wiem czemu uważasz, ze to coś jest plewne - to tak jakbyś powiedział, że 2 czołgi to wielki plew albo Black Knighci
Jeśli chodzi o CoK to znajomy się nie skusił bo nie lubi mieć oddziałów z głupotą .
Jeśli chodzi o alterów to WE mają z 6-8 wardów. Jednym z nich jest WS na 3+ na niemagiczną broń. Jest 4+ tylko na magiczną broń za 30. Jest za 30 pts na każde strzelanie i magie. Jest jednorazowy na 2+. Jest regeneracja. Jest i najpopularniejszy czyli 3+ wyczerpywalny - ale to nie jedyny WS leśniaków tylko najpopularniejszy.
Przykładowo moja ulubiona kobinacja altera to: Amarathine Brooch za 35 punktów (Ward na 3+ na niemagiczne ataki) oraz Briarhearth za 15 pts (-1 do strzelania, -2 jeśli jest w lesie). Jak go biorę to lubię wystawiać las blisko środka stołu naprzeciwko zgrupowania jendostek strzeleckich przeciwnika i wbigam na skraj lasu tak aby mnie widziano. Zwykle przetrzymuje ostrzał, a potem tylko wybieranie celów pozostaje . Natomiast z dwoma alterami to już bajka. Taki trik zastosowałem w bitwie z Imperium razem z oddziałami GR, Wildów i waywatcherów. W 2 turze już nie było armat i oddziałów piechoty sztrzelającej .
Scimitar zawsze jest przestrzeń między oddziałami przeciwnika. Czy to w przerwach między nimi (dla altera wystarcza niewielka luka) czy też na ich flankach. Żebym nie wjechał to musiałaby iść linia oddziałów która zaczyna się od samej krawędzi, zbita jest na nie więcej niż cal od siebie aż przez 20-30 cali szerokości stołu. To jest poprostu awykonalne. Nie wiem jak Ty sobie to wyobrażasz . Ja moich alterów poświęciłem poprostu. Wystawiłem ich na szarże DR i Shadsów oraz na strzelanie bolców i kuszników. Cieżko jest coś takiego przewidzieć. Alterzy wytrzymali na tyle długo, że kawalerii nie oberwało się za mocno, a na środku powstał kocioł.Scimitar pisze:Rozpa DE taka sobie była, choć dziwię, się, że możliwe było aby ktoś wjechał między kloce piechoty czy to alterem, czy to driadami Gracz DE splewił w tym elemencie.
Podobny trikk stosuje przeciwko Bretonii. Np. GR/WR/Alterzy wpadam między lance lub na ich flanki. Jeśli lance bretonii jadą zbyt bisko siebie to wtedy mają kłopoty z szarżami i wykręcaniem bo długi tyłek wpada na lance obok i dochodzi do tego, że szarże są niemożliwe, bo nie mogą się dostawić do przeciwnika stojącego pod kątem. Jak sa większe odstępy między lancami to korzystam i wbiegam (to bardzo dezorganizuje szyki pzreciwnika) - stosowałem ze skutkiem nawet w potyczkach np. z robsonem kiedy miał jeszcze faze na bretonie .
Zawsze ale to zawsze jest przestrzeń gdzie można wpaść między regularne oddziały (no chyba, ze to krasnoludzka górka broniona w samym rogu stołu - wtedy conajwyżej może próbowac szczęścia alter). To co niweluje takie zagrania to skirmish gdzieś obok albo latacze (najlepiej też w skirmishu) albo poprostu coś dobrego w walce ubezpieczającego tyły i boki głównych oddziałów uderzeniowych. Jednak bardzo często jedzie linia.
Weźcie ze soba kocioł, bo trzeba was bedzie gdzies skłądować. Nie ma co lasów zasmiecać.Corvus Albus pisze:JA to podsumuje tak:
Do tej pory WE jechało tymi swoimi brokułami DE, ale nadszedł czas zemsty i lepiej się zaszyjcie w tych swoich szałasach bo idziemy po Was ~!!!!
Jedyne czego sie obawiam u nowych DE to Magia i BG + ew. nowe itemki, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.
xYz
Nie widzę jakoś zastosowania harpi przeciw WE,brak maszyn, a pojedynczy bohaterowie siedzą w lesie więc muszą szarżować z buta, no chyba że do zajmowania ćwiartek. Często gram przeciw WE i nawet dark raiderzy mi się zazwyczaj nie sprawdzają bo schodzą od strzelania szybko.
Po co tyle gadać jak nie ma jeszcze Army Booka... niby juz są ostateczne zasady itp, ale za wcześnie jeszcze przezywać i kłócić.. można jedynie spekulować.. ale bez przesady.. wszystko wyjdzie w walce, i każdy sam po konkretnej bitwie będzie gadał co o tym sądzi i jak to widzi a nie bo ułsyszał kto co i gdzie napisał lub powiedział...
Don't worry.... be happy !!
Don't worry.... be happy !!
Klub Fantasy "FENIX" ('Stara Remiza', ul. Żabia 8, Włocławek)
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Każdy poniedziałek od 15.oo do 19.oo. ZAPRASZAMY
http://klubfenix.vip.interia.pl
Ja to sobie wyobrażam w postaci odległości między oddziałami tak na oko 2,5''. Musisz być 1'' ode mnie, czyli jak stoi odział obok oddziału to abyś tam wszedł między nie, to trzeba 3'' miedzy nimi dla driad lub nieco mniej nawet dla Altera. Naprawdę idzie się tak wystawić - zważywszy, że DE ruszały z rejonu wzgórza jak pisałeś, więc nie rozciągały się na całą szerokość stołu. Czymkolwiek grałem, to jeszcze nic nie rozerwało moich formacji - otoczyć owszem można, ale istotniejsze jest, by środek linii nie został rozerwany. Jak to się stanie, to robi się krucho.Kal_Torak pisze:
Scimitar zawsze jest przestrzeń między oddziałami przeciwnika. Czy to w przerwach między nimi (dla altera wystarcza niewielka luka) czy też na ich flankach. Żebym nie wjechał to musiałaby iść linia oddziałów która zaczyna się od samej krawędzi, zbita jest na nie więcej niż cal od siebie aż przez 20-30 cali szerokości stołu. To jest poprostu awykonalne. Nie wiem jak Ty sobie to wyobrażasz .
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Ale się ludzie czepiacie, niedługo już nic nie będzie można napisać. A forum jest po to by wymienić się spostrzeżeniami i może czegoś nowego się nauczać/przetestować
Przerost treści nad formą - zbyt napakowany oddział(pod względem ilości figurek) do zadania jakie ma spełnić i do możliwości.
Jesteś na dobrej drodze do bezsensownej pyskówki, więc zanim zaczniesz wyjeżdżać z tego typu tekstami, zobacz na ton wypowiedzi ujmując wszystkie „:D”Gówno mnie obchodzi w co wierzysz, szczerze mówiąc.
Nie wpadłem, bo stwierdziłem fakt, wyrażając swoją opinie Rozpiska nie musi być wymaksowana wystarczy, że będą pełne szeregi w oddziałach Nowy kodes DE daje duże możliwości, więc byłbym szczerze zdziwiony widząc na turnieju dwie identyczne rozpiski darków Choć fakt, że niektóre oddziały typu BG będą się często przewijać. Życie. Proxy to brak klimatu, więc jeśli tak to mea clupa.A nie wpadłeś na to, że bitewka była czysto towarzyska, a rozpy nie koniecznie układane tak żeby były możliwie wymaksowane, optymalne i w ogóle ? jakby się stosować do tych wszystkich rad to prócz ciągłych schematów i tych samych unitów na turniejach - identycznie byłoby w bitwach towarzyskich. Tak. Udzielaj tych rad we wszystkich topikach forum, a jak ludzie będą ich słuchać to wszyscy będą grali takimi samymi armiami DE. O to chodzi ? ;P Poza tym gość mógł nie mieć hydry na stanie - nie wszyscy grają połową armii w proxach. I co rozumiesz przez zwrot - przerost treści nad formą ?
Przerost treści nad formą - zbyt napakowany oddział(pod względem ilości figurek) do zadania jakie ma spełnić i do możliwości.
Można i tak, o tym nie pomyślałem, muszę sprawdzić ja założyłem ustawienie 5-5-4. Tylko oddział traci wtedy mobilność i można go z flanki itd.14ki ustawia się w formacji 7x2, po to by ze standardowym klocem piechoty biło się 7miu naszych przeciw 5ciu przeciwnika. Przy 2 atakach BG oraz po dopakowaniu
Muszę przyznać, że nie testowałem, ale zaciekawiło mnie to ustawienie i po najbliżej bitwie powiem o wrażeniach.Jednak kusznicy z FCG to bardzo potężna rzecz. Dosłownie zastępuje regiment włóczników. Najskuteczniejszą formacją kuszników jest 12-14 modeli z tarczami i przynajmniej muzykiem, a najlepiej pełnych CG. Otóż w takiej formacji wystawia się front 7 modeli, a drugi szereg składa się z 5 modeli lub 7. Jest to identyczne ustawienie jak w obecnych oddziałach HE. Dzięki szerokiemu frontowi wprowadza się maksymalną ilość modeli do walki np. przeciwko piątką cięższych i lżejszych kwalerii, jak i klockom piechoty, która z reguły jest wystawiana po 5 w szeregu. Dzięki temu zabiegowi 5 modeli styka się bezpośrednio a 2 pozostałe coren to corner, co z ew. chempionem daje maksymalny potencjał odpowiedzi - 7-8 ataków. Do tego mamy AS 4+ oraz szereg i ew. sztandar oraz muzyka. Dzięki s&s niweluje się część bonusu za szeregi przeciwnika w przypadku piechoty albo zmniejsza ilość ataków kawalerii. Do tego może dochodzić bonus za walkę na wyższej pozycji dzięki wzgórzu.
Może nie plewne, ale nie wykorzystujesz 100% możliwości tego oddziału. Z kotłem i ustawieniem 6+1 to jest 13 ataków z s6-4 + ataki od bohatera. A bez kotła są IMO lepsze oddziały w które warto zainwestować te punkty.Nie wiem czemu uważasz, ze to coś jest plewnep