No ale co to zmieni ? Jak mi będzie zależeć na miejscu w lidze a nie będę miał juz czasu pomalować swojej bretki to zapłacę komuś 1,5k plnów i będę miał armię w m-ąc. A na turniejach lokalnych gdzie wiecznie spoceni i śmierdzący "lokalni patrioci' grają od urodzenia szarymi plastikami będę w środku stawki. Wg mnie to zaniżanie poziomu do takich właśnie ludzi. Mogę sie mylić to mnie poprawcie.Christos pisze:Czy ktos z ludzi zajmujących sie ligą mógłby sie do tego ustosunkować? To tylko taki mój pomysł wymyslony na szybkiego. Może mozna było by to jakos zmodyfikować (tu pole do popisu zostawiam specom od tego tematu).Christos pisze: Albo zróbmy coś innego. Na turniejach jako zwycięzcę wyłaniać tylko najlepszego generała. Osobno robić ocenę malowania (albo na każdym turze, albo np. tylko na chellengerach i masterach, albo tylko na masterach). Punktacja z turniejów + punktacja z malowania wliczały by się do punktów z ligi. I liga w tym momencie byłą by oceną całościową. Jak dla mnie super. Ciekawe co Wy o tym sądzicie?
Dodam jedynie że armie/jednostki/modele (w zalezności co organizator bedzie chciał żeby wystawiac do oceny) własciciele wystawiali by dobrowolnie. Kto nie chce nie musi (tu wyjdzie komu liga wisi )
Liga Warhammerowców Samodzielnie Malujących
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
Hm...
Jako że jestem młodym graczem, tak też zawsze mnie dziwiło to że ocena za malowanie idzie do punktacji turniejowej. Myślałem zawsze że liczą się umiejętności taktyczne i zagrania gracza, a nie to jak pomaluje armie i choć jest to w małym stopniu to jednak zawsze jakieś punkty dodatkowe.
Też z chęcią bym grał na zasadach jakie podał Christos, sam modele maluje dla przyjemności grania pomalowanymi.
Jako że jestem młodym graczem, tak też zawsze mnie dziwiło to że ocena za malowanie idzie do punktacji turniejowej. Myślałem zawsze że liczą się umiejętności taktyczne i zagrania gracza, a nie to jak pomaluje armie i choć jest to w małym stopniu to jednak zawsze jakieś punkty dodatkowe.
Też z chęcią bym grał na zasadach jakie podał Christos, sam modele maluje dla przyjemności grania pomalowanymi.
Bum...!
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Troyan twój post powyżej i "smierdzący patrioci" tak mi się kojarzy z retoryką Pisu czyli lumpeliberałami wykształciuchami i łże elitami itp...
Taka tylko dygresja luźna.
Taka tylko dygresja luźna.
Ci "lokalni patrioci" to też moja dygresja na temat graczy którzy całe swoje życie spędzają w jednym klubie, kiszą sie we własnym sosie quasi-powergamerskim. I nie śmierdzący Bo patrioci a śmierdzący bo spoceni i niedbający o higienę osobistą. Wg mnie najgorszy sort zaścianka, który każde zmiany traktuje jak zło konieczne. I żeby nie było ze się znęcam nad kimś konkretnym bo pod każdą szerokością geograficzną takich znajdziesz, i w Londynie, we Frankfurcie, Siegen, Venlo i w Ustrzykach Dolnych. Co ja poradzę że retoryka ci PiSem zaszła ? Bez przesady czasem rzeczywistośc też nie jest słodziutka i milutka jak Agnieszka SzydłowskaMurmandamus pisze:Troyan twój post powyżej i "smierdzący patrioci" tak mi się kojarzy z retoryką Pisu czyli lumpeliberałami wykształciuchami i łże elitami itp...
Taka tylko dygresja luźna.
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
obecnym tu postulatom - przez przypadek - wyjdzie naprzeciw EEGT. w tym roku do zwyciestwa beda liczyly sie tylko punkty z bitew, natomiast o laury najladniejszej armii beda mogly konkurowac tylko wlasnorecznie pomalowane armie.
"I fart in your general direction"
I zobaczymy jak sie sprawdzi
a jak sie zakonczy kompletna klappa to zamiast atakowac Szamana i GW - wszyscy sie na Christofie i rafie beda mogli skupic (; szczwany plan!
a jak sie zakonczy kompletna klappa to zamiast atakowac Szamana i GW - wszyscy sie na Christofie i rafie beda mogli skupic (; szczwany plan!
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Troyan jak zapłacisz za malowanie i wystawisz to do oceny malowania jako swoje to sie tylko zbłaźnisz. Poza tym czytałeś wcześniejsze posty w tym temacie? Albo nie bardzo, albo trzeba za pomocą obrazków docierac do twojej świadomości.
A Ci "lokalni patrioci" to do mnie? Cóz przypadkiem tak sie złożyło, że raczej nie jeżdze na turnieje poza 3miasto (ewentualnie wejherowo). I co teraz? Śmierdze potem i nie dbam o higiene osobistą? Ciekawe wnioski. Myją sie tylko Ci co wyjeżdzają poza swoje miasto? TY myjesz się tylko gdy wyjeżdzasz?? (gdybym uciekł do Londynu tez bym sie umył).
Oprócz twojego prostackiego podejścia do życia, zdziwił mnie jeden tekst: "Wg mnie najgorszy sort zaścianka, który każde zmiany traktuje jak zło konieczne" - zdziwił o tyle, że zdaje sie, że właśnie próbuje wpłynać na środowisko, żeby coś sie zmieniło. Ech, chyba faktycznie masz problemy ze zrozumieniem tekstu.
A Ci "lokalni patrioci" to do mnie? Cóz przypadkiem tak sie złożyło, że raczej nie jeżdze na turnieje poza 3miasto (ewentualnie wejherowo). I co teraz? Śmierdze potem i nie dbam o higiene osobistą? Ciekawe wnioski. Myją sie tylko Ci co wyjeżdzają poza swoje miasto? TY myjesz się tylko gdy wyjeżdzasz?? (gdybym uciekł do Londynu tez bym sie umył).
Oprócz twojego prostackiego podejścia do życia, zdziwił mnie jeden tekst: "Wg mnie najgorszy sort zaścianka, który każde zmiany traktuje jak zło konieczne" - zdziwił o tyle, że zdaje sie, że właśnie próbuje wpłynać na środowisko, żeby coś sie zmieniło. Ech, chyba faktycznie masz problemy ze zrozumieniem tekstu.
Christos, nie emocjonuj się tak I nie wciskaj mi że nie umiem czytać ze zrozumieniem zanim sam nie zrozumiesz co przeczytałeś. Śmierdzisz ? Nie myjesz się ? Nie ? To co o ten krzyk ? W ogóle Cię nie znam a że jesteś z Pomorza to nawet Cie nie wąchałem więc jak mozesz myśleć że to do ciebie ?
Mój post odnosi się do tego kawałka:
Punktacja z turniejów + punktacja z malowania wliczały by się do punktów z ligi.
Na tle tego stwierdzenia dochodzimy do takiej sytuacji, gdzie w wymiarze lokalnym danego turnieju, gdzie ci właśnie "lokalni" gracze z kółka wzajemnej adoracji, których nie obchodzi status pubktowy w lidze, będą grać niepomalowanymi armiami lub w najlepszym przypadku pociapkanymi 3 kolorami.
Wydaje mi sie że kilka lat temu wymóg pomalowanej armii i ocena malowania wprowadzono na zachętę żeby w końcu w największym kraju europy środkowej gracze grali armiami "estetycznie" na poziomie. Twoja propozycja braku oceniania malowania IMHO cofnie nas właśnie do tamtych czasów kiedy ludziom nie chciało się malować bo to nie dawao wymiernych korzyści.
Nie napisałem nigdzie że dam figurki pomalowane przez kogoś innego do oceny hobbystycznej więc no problem, nie zbłaźnię się
Mój post odnosi się do tego kawałka:
Punktacja z turniejów + punktacja z malowania wliczały by się do punktów z ligi.
Na tle tego stwierdzenia dochodzimy do takiej sytuacji, gdzie w wymiarze lokalnym danego turnieju, gdzie ci właśnie "lokalni" gracze z kółka wzajemnej adoracji, których nie obchodzi status pubktowy w lidze, będą grać niepomalowanymi armiami lub w najlepszym przypadku pociapkanymi 3 kolorami.
Wydaje mi sie że kilka lat temu wymóg pomalowanej armii i ocena malowania wprowadzono na zachętę żeby w końcu w największym kraju europy środkowej gracze grali armiami "estetycznie" na poziomie. Twoja propozycja braku oceniania malowania IMHO cofnie nas właśnie do tamtych czasów kiedy ludziom nie chciało się malować bo to nie dawao wymiernych korzyści.
Nie napisałem nigdzie że dam figurki pomalowane przez kogoś innego do oceny hobbystycznej więc no problem, nie zbłaźnię się
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Wymóg pomalowanej armii - chyba już o tym pisałem? Jak też o tym, że czy armia jest pomalowana "masterclass" czy "tabletop" tak naprawdę przestaje mieć znaczenie zaraz po rozstawieniu, w momencie rozpoczęcia walki. Poza tym nikt nie zabrania Ci malować armii na zamówienie. Tyle tylko że nie ułatwi Ci to wygrać turnieju, bo tam znaczenie będzie miało tylko to jak grasz. O tym tez już pisałem. Nudzi mnie powtarzanie się.
Temat tez mi się znudził, bo i tak widzę że nie ma większego sensu (może nie sam temat, ale próba przekonania kogokolwiek). To pierwszy wniosek.
Drugi to taki że pewnie znalazło by się wielu o podobnych (moim) poglądach, ale tylko niektórzy, nieśmiało coś postanowili tu napisać.
Trzeci to taki, że jednak sporo ludzi (i to tych najbardziej istotnych w naszym środowisku) to zawodowi malarze i Ci co do malowania oddają swoje armie. I tych osób nie przebiję. Broń Boże nie mam nic przeciwko Wam. Co więcej wcale nie uważam że np. zawodowi malarze są niepotrzebni (są i to jak najbardziej - ktoś musi trzymać i ciągle zawyżać poziom). Mój pomysł też wcale nie jest zagrożeniem dla nich. Chodzi tylko o pewne rozróżnienie co jest czym tak naprawdę i docenieniem osób które mimo wszystko wkładają cos więcej od siebie niż Ci co sami nie malują (chociażby taki mały szczególik jak siedzenie po nocach i psucie sobie wzroku przy pędzelku).
Temat tez mi się znudził, bo i tak widzę że nie ma większego sensu (może nie sam temat, ale próba przekonania kogokolwiek). To pierwszy wniosek.
Drugi to taki że pewnie znalazło by się wielu o podobnych (moim) poglądach, ale tylko niektórzy, nieśmiało coś postanowili tu napisać.
Trzeci to taki, że jednak sporo ludzi (i to tych najbardziej istotnych w naszym środowisku) to zawodowi malarze i Ci co do malowania oddają swoje armie. I tych osób nie przebiję. Broń Boże nie mam nic przeciwko Wam. Co więcej wcale nie uważam że np. zawodowi malarze są niepotrzebni (są i to jak najbardziej - ktoś musi trzymać i ciągle zawyżać poziom). Mój pomysł też wcale nie jest zagrożeniem dla nich. Chodzi tylko o pewne rozróżnienie co jest czym tak naprawdę i docenieniem osób które mimo wszystko wkładają cos więcej od siebie niż Ci co sami nie malują (chociażby taki mały szczególik jak siedzenie po nocach i psucie sobie wzroku przy pędzelku).
Czy przez to ze ktoś mi płaci za malowanie moje oczy niszczą się mniej ? Mniej nocy spędzm przy farbach i pędzelkach ? Proszę Christos, jakąś sztuczną martyrologię tworzycie, towarzyszuChodzi tylko o pewne rozróżnienie co jest czym tak naprawdę i docenieniem osób które mimo wszystko wkładają cos więcej od siebie niż Ci co sami nie malują (chociażby taki mały szczególik jak siedzenie po nocach i psucie sobie wzroku przy pędzelku).
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
Ja piernicze, Troyan, raz że sam sobie odpowiadasz na swoje pytanie, dwa, że widze, że nawet nie starasz się zrozumiec tego, o czym pisze Christos...Troyan pisze:Czy przez to ze ktoś mi płaci za malowanie moje oczy niszczą się mniej ? Mniej nocy spędzm przy farbach i pędzelkach ? Proszę Christos, jakąś sztuczną martyrologię tworzycie, towarzyszuChodzi tylko o pewne rozróżnienie co jest czym tak naprawdę i docenieniem osób które mimo wszystko wkładają cos więcej od siebie niż Ci co sami nie malują (chociażby taki mały szczególik jak siedzenie po nocach i psucie sobie wzroku przy pędzelku).
Raf ale osoba która wydaje 1,5k zeby ktoś mu pomalował figurki, tej kasy znikąd nie wyciąga od tak sobie. To też są niejednokrotnie ciężko zarobione pieniądze. Oczywistym jest, że dawanie takiej armii do oceny hobbystycznej czy też konkurs malarski jest buractwem ale dlaczego pozbawiać tych osób punktów za pomalowaną armię podczas turnieju ?
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
Jeżeli jeszcze mogę się wypowiedzieć...
Nic nie mam do ludzi, którzy grają malowanymi przez innych armiami (może dlatego, że kilka armii u nas w Sączu sam malowałem ), ale mimo wszystko na turniejach byłbym za tym, żeby przy zapisywaniu się przyznawać się do tego, czy samemu malowało się swoją armię, czy nie. I liczył na szczerość ludzi. Nie chce się przyznać, jego sprawa. Bo dla mnie to jest hooby a nie chora rywalizacja i jak komuś zależy tylko na tym, żeby dany turniej za wszelką cenę wygrać, to mu nie zazdroszczę...
A co do malowania armii - może mistrzem nie jestem, ale nie uznaję w swojej armii figurek pomalowanych przez innych - mimo, że brak mi czasu, staram się zrobić wszystko, by je samemu malować.
Nic nie mam do ludzi, którzy grają malowanymi przez innych armiami (może dlatego, że kilka armii u nas w Sączu sam malowałem ), ale mimo wszystko na turniejach byłbym za tym, żeby przy zapisywaniu się przyznawać się do tego, czy samemu malowało się swoją armię, czy nie. I liczył na szczerość ludzi. Nie chce się przyznać, jego sprawa. Bo dla mnie to jest hooby a nie chora rywalizacja i jak komuś zależy tylko na tym, żeby dany turniej za wszelką cenę wygrać, to mu nie zazdroszczę...
A co do malowania armii - może mistrzem nie jestem, ale nie uznaję w swojej armii figurek pomalowanych przez innych - mimo, że brak mi czasu, staram się zrobić wszystko, by je samemu malować.
OK to ja wyjdę z tym samym przykładem:Troyan pisze:Raf ale osoba która wydaje 1,5k zeby ktoś mu pomalował figurki, tej kasy znikąd nie wyciąga od tak sobie. To też są niejednokrotnie ciężko zarobione pieniądze. Oczywistym jest, że dawanie takiej armii do oceny hobbystycznej czy też konkurs malarski jest buractwem ale dlaczego pozbawiać tych osób punktów za pomalowaną armię podczas turnieju ?
Troyan ale osoba która wydaje 1,5k żeby ktoś za niego zagrał bitwę, tej kasy znikąd nie wyciąga od tak sobie. To też są niejednokrotnie ciężko zarobione pieniądze. Oczywistym jest, że dawanie takiej armii do bitwy czy też na cały turniej jest buractwem ale dlaczego pozbawiać tych osób punktów za wygrane bitwy?
Tak to mniejwięcej da się przełożyć. Oczywiście więcej punktów jest za bitwy niż za malarastwo, ale działa to na tej samej zasadzie...
Dlatego jestem przeciwko podliczaniem punktów za malarstwu do turnieju, jeno do ligi np.
Oczywiście i tak nie mam nic do gadania
Bum...!
- Vilgefortz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 158
- Lokalizacja: Gleiwitz - Oberschlesien
Nie wiem tylko po co dorabiacie jakąś filozofie do czegoś co powinno być zabawą :d
Płacą wam za punkty z malowania czy jak?
A co do osób oddających figsy do malowania... to tak jak z firma, nie ważne dzieki komu odnieśliście sukces, laury zbiera tylko właściciel bo to na jego konto jest działalność i to on za ten sukces zapłacił, wiec logiczne że czerpie z tego profity. :d
Płacą wam za punkty z malowania czy jak?
A co do osób oddających figsy do malowania... to tak jak z firma, nie ważne dzieki komu odnieśliście sukces, laury zbiera tylko właściciel bo to na jego konto jest działalność i to on za ten sukces zapłacił, wiec logiczne że czerpie z tego profity. :d
Oddaje oddaje.
Daro, w pewnym sensie pójdzmy naprzeciw wygraniu turnieju,a nie samej grze. Bo o tym ta dyskusja, jeżeli chodziłoby tylko o gre to nikt by nie miał za złe za to malowanie. No więc mamy gracza który płaci w pewnym sensie za punkty (punkty za malowanie) i gracza który tych punktów nie dostanie, bo nie zapłacił. Może sam pomalować ale zawsze będzie to co innego. Można do tego porównać granie. Zapłace komuś za wygranie wszystkich bitew za mnie. Ktoś może sam grać, ale to nie to samo
Rozumiesz mnie teraz?
Daro, w pewnym sensie pójdzmy naprzeciw wygraniu turnieju,a nie samej grze. Bo o tym ta dyskusja, jeżeli chodziłoby tylko o gre to nikt by nie miał za złe za to malowanie. No więc mamy gracza który płaci w pewnym sensie za punkty (punkty za malowanie) i gracza który tych punktów nie dostanie, bo nie zapłacił. Może sam pomalować ale zawsze będzie to co innego. Można do tego porównać granie. Zapłace komuś za wygranie wszystkich bitew za mnie. Ktoś może sam grać, ale to nie to samo
Rozumiesz mnie teraz?
Bum...!
Doskoale rozumiemy ale to dalej są bzdury Nie każdy ma czas na malowanie bo ciężko pracuje. Dlatego powinien być pozbawiony w punktacji turniejowej tych punktów bo Jaś Zazdrosny mu tego zabroni ?Husiat pisze:Oddaje oddaje.
Daro, w pewnym sensie pójdzmy naprzeciw wygraniu turnieju,a nie samej grze. Bo o tym ta dyskusja, jeżeli chodziłoby tylko o gre to nikt by nie miał za złe za to malowanie. No więc mamy gracza który płaci w pewnym sensie za punkty (punkty za malowanie) i gracza który tych punktów nie dostanie, bo nie zapłacił. Może sam pomalować ale zawsze będzie to co innego. Można do tego porównać granie. Zapłace komuś za wygranie wszystkich bitew za mnie. Ktoś może sam grać, ale to nie to samo
Rozumiesz mnie teraz?
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
A jednak ten przykładowy zapracowany człowiek znalazł czas aby przybyć na turniej. I jeszcze jeden. I kolejny... Dziwne, nieprawdaż?
A zresztą co się będę kłócił? To nie odemnie zależy. Po prostu wyrażam swoje zdanie odnośnie poruszonej wyżej kwestii...
A zresztą co się będę kłócił? To nie odemnie zależy. Po prostu wyrażam swoje zdanie odnośnie poruszonej wyżej kwestii...
Bum...!