Arena of Death nr 7

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tedzio
Masakrator
Posty: 2149
Lokalizacja: Nordland > Gdynia > SNOT

Post autor: tedzio »

nom, podoba mi sie ten opis walki bardzo

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

IMO za bardzo nieczysty nawet jak na Druchii ale to tylko IMO :roll:

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

A tam zaraz nieczyst jak na Druchii, one własnie tak walczą, brak zasad, i niekonwencjonalne posunięcia, spryt i podstep to także droga do zwycięstwa. Pozatym wspominałem ci kiedyś Artein o tym że posiadam na kompie profesje DE do pierwszej edycji WFRP, Kat z Har Ganeth miał umiejętność zapasy, sądze więc, że spokojnie był by w stanie przeprowadzić taką zagrywke.
Ps. co do tych profesji to od dawna przymieżam się do przerobienia ich na II ed. i dorobienie kilku swoich min Wysokiego Egzekutora, czy też odrębnej profesji dla assasyna, bo zwykły skrytobujca jest na niego za cienki.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

Nieoficjalny dodatek :P takie coś to może każdy napisać i wrzucić do neta :P

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Niby tak, ale nie kazdy to robi :wink:, z tego co wiem to narazie jest tylko jedna taka rzecz. Wygląda na to, że profesje te opracowano na podstawie V edycji Battla, Artein jeśli cie to interesuje to mogę ci przesłać, sam oceniszy czy dobre i czy mozna wykorzystać, bo dodatku o DE do WFRP II ed. raczej prędko nie będzie :( .
Mur, dawaj następną walkę, mój Egz chce wiedzieć z kim się spotka w pół finale :D .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Była to ostatnia wlka II rundy tuż przed półfinalnym spotkaniem. Panował radosny nastrój pośród okrzyków i zakładów przetykanych radosnym pijaństwem. Septimus usiadł w fotelu obserwując swego sługę jak człapie po arenie naprzeciw człowieka sprawiającego wrażenie najemnika. Tu był akurat pewny- jego pionek rozsmaruje człowieka po arenie. Saurusy były silne i niezwykle łatwo rozprawiały się z przeciwnikami. Xeoth myślał tylko o nadchodzącej walce. Do tego go stworzono w dżunglach Austrii i na tym znał się najlepiej. Po za tym nie zastanawiał się nad niczym innym. To zawsze lepiej było zostawić swoim Panom.

Karol Wallentein wkroczył z pistoletami w dłoniach na arenę. Był pełen optymizmu i dumy z siebie. Już dał przedsmak reszcie że jest najlepszy i zamierzał wygrać tę walkę ponownie. Obserwował swoich „braci” wiwatujących na jego cześć z trybun i poczuł że ich nie zawiedzie. Jeszcze nigdy żaden Wallenstein nie zawiódłswoich towarzyszy. Ta walka będzie ciężka. Jaszczur wyglądał na bardzo niebezpiecznego. Wallenstein wymierzyłw niego z Gromu i Trzasku by wraz z sygnałem wystrzelić.

Gong rozbrzmiał i zlał się w jedno z wystrzałem pistoletów. Kule dosięgły Xeotha i trafiły go prosto w pierś. Na jego szczęście jego twarda łuskowana skóra wytrzymała i kule po prostu utkwiły w zielonkawych łuskach spowolnione jszcze przez zbroję. Xeoth zasyczał i zaczął kroczyć na Karola. Wallenstein odrzucił pistolety i dobywszy rapiera przygotował się do ataku. Gdy jaszczur do niego doszedł precyzyjnym ciosem pchnął w miejsce gdzie łusek było najmniej. Wąskie ostrze wniknęlo głęboko i Xeoth ryknął boleśnie. Cios własnym mieczem nie trafił właściciela rapiera. Wallenstein uchylił się zwinnie znów zadając cios tym razem w kark. Ostrze ponownie zagłębiło się w ciało przeciwnika. Xeoth odwinął się straszliwie lecz jego cios trafił w pustkę bo Karola tam nie było już. Jaszczur odwrócił się szukając przeciwnika i w tym momencie pewny cios Białej Iskry trafił prosto w oko Xeotha. Wąskie ostrze wniknęło w głowę docierając do mózgu i zabijając na miejscu wojownika z Lustrii Truchło jaszczurze padło na ziemię a Septimus na trybunach zamarł z szeroko otwartymi ustami nie dowierzając temu co widzi. Gdzieś po drugiej stronie areny bracia Karola krzyknęli radośnie a tuż po nich wrzawa ogarnęła arenę. Karol pławił się w triumfie i chwale nad szybkim zwycięstwem. Tym razem nei został nawet draśnięty przez przeciwnika..





Zatem kończąc II rundę mamy półfinalistów.

1.Rafael vs Ulgni Thorgrisson
2.Khelarion Dyren vs Karol Wallenstein



kto wygra, kto zginie, czy jak zwykle zabił ogrodnik dowiecie się już wrkótce.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
OstryTM
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 111

Post autor: OstryTM »

kolejna walka miała być jego ostatnią. Ulgni zastanawiał się nad swoim losem. Wydalony z klanu już od 40 lat podróżował po starym świecie, zabijając trolle, orki, mantikory, a nawet i demony! Czy tamten chaośnik da mu teraz radę? teraz to nie miało znaczenia, gdyź Ulgniemu znowu zachciało się piwa

wow teraz to Karol miał niezły występ :D (brawo dla człeczyny :P ) pewnie bardzo szeczęsliwe rzuty co nie Murmi? :)
Ostatnio zmieniony 8 sie 2008, o 14:09 przez OstryTM, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

- karol po wyczyszczeniu Iskry z obslizgłej krwi Jaszczura, ucałował rękojeść rapiera i schował go do pochwy, po czym zbliżyl się do swoich kompanów
-mistrzostwo Karolu! dawno takiej wspaniałej bitwy nie oglądałem.
- po częsci wam dziękuje ze toważyszyliscie mi, jednak cieszę sie ze mialem okazje walczyc z wielkim ciezkim kawałkiem mięsa... to tak jak walka z grubym klocem chaosu...- zasmiał się poczciwie Karol- zabawną sytuacje przerwał jednak Henryk- pamiętaj ze teraz juz nie bedzie wielkiego wojownika przed tobą, lecz zwinny i szybki elf, z równie szybką bronią.- cóż, moze w koncu teraz poradą sobie moje pistolety, mysle ze powinny zadac pare ran srednio opancerzonemu elfowi. Dobrze ze nadal mam moją miksturkę!


ale bitwa :D:D nie sadzilem ze moj Karol moze byc taki dobry ;p niestety teraz juz chyba moj kres.. :D

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Khelarion, nie był zadowolony z wyniku losowania wolał by walczyć z godniejszymi siebie przeciwnikami, Krasnoludem, albo Chaośnkiem. A tym czasem znowu słaby człowiek choć sposób w jaki załatwił jaszczura świadczył o tym, że może być coś wart, poza tym ta jego broń prochowa może być niebezpieczne. Choć jaszczur wytrzymał oba trafienia to Egzekutor zdawał sobie sprawę, że nie posiada wytrzymałości gada, dodatkowo wąski miecz, zdaje się zwany rapierem, miał w sobie jakąś magie. Pierwszy pojedynek pokazał że ludzi nie wolno lekceważyć, i tym razem Wysoki Egzekutor tego nie zrobi. Pancerz i amulet ale przed wszystkim zręczność i wyszkolenie powinno starczyć do ochrony przed pistoletami i rapierem przeciwnika, a Driach zajmie się resztą, jednak jeśli ma odnieść zwycięstwo to tylko z woli Kheina.
ale bitwa :D :D nie sadzilem ze moj Karol moze byc taki dobry ;p niestety teraz juz chyba moj kres.. :D
Mój Egzekutor idze już po niego :twisted: :wink: . Ale nic nie jest jeszcze przesądzone, może Khelarionowi powinie się noga, choć zginąć z ręki człowieka to dla DE kiepska śmierć, ale nigdy nie wiadomo kiedy Khein wezwie do siebie, a pamietaj zbroja nie jest średnia tylko ciężka :wink: .
Xeoth myślał tylko o nadchodzącej walce. Do tego go stworzono w dżunglach Austrii
Mur, widzę, że Word sprawia ci te same psikusy co mnie :wink: .

444 post :D jeszcze 222 i będzie 666 :twisted: .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Półfinał zapowiadał się emocjonująco. Zostały do końca turnieju jedynie trzy walki i 4 najlepszych wojowników przetrwało do tego momentu. Każdy z nich mógł zwyciężyć, tak samo każdy z nich mógł polec chwalebnie na polu walki. Na pierwszą walkę wybrano krasnoludzkiego zabójcę i emanującego mocą pana zmian Rafaela. Zakłady kto wygra kwitły wszędzie i żaden nie zdobył w prognozach przewagi nad drugim.

Rafael czuł zew demona w swym mieczu. Czuł zbliżającą się walkę i krasnoluda który nie znał strachu. Wizje ukazały mu go i hańbę która na niego spadła. W głębi serca współczuł mu, lecz stłumił zaraz to uczucie. Nie było dla niego miejsca w jego duszy. Vilemire szeptał mu sekrety i triki krasnoluda i zapewniał że pokieruje jego dłonią by ostatecznie zmienić jego przeznaczenie. Rafael zacisnął dłonie na rękojeści i wyszedł na Aranę.

Krasnolud znów miał nadzieję że to będzie jego ostatnia walka. Nie da się jednak zaszlachtować. Credo zabójców było takie że nie mógł umrzeć bez walki. Wiedział że nie mógł też się podłożyć przeciwnikowi bo byłoby to niegodne i całkowicie przeciwne naturze krasnoludów. Z toporami w dłoniach przeszedł przez wrota gdzie ogarnęła go wrzawa setek gardeł publiki.

Stanęli naprzeciw siebie oceniając się nawzajem. Obaj milczący i obaj gotowi na wymianę ciosów. Napięcie było niemal namacalne i nawet wrzawa publiki ucichła. Ciszę przerwał głos gongu dając sygnał do walki. Oboję ruszyli na siebie. Rafael z emanującym mrokiem mieczem , krasnolud z kunsztownie wykonanymi toporami zabójcy. Dwuręczny miecz swisnął w jego kierunku. Zabójca kucnął , a gdy tylko Vilemire przeszedł nad jego głową, skoczył zadając ciosy toporem. Broń krasnoludka przerąbała się przez zbroję i na nodze i przy boku Rafaela. Ten poczuł ciosy dotkliwie lecz nie był już taki słaby jak przed przemianą. Ciosy które mogły go zabić wtedy, teraz stały się po prostu do wytrzymania. Jakkolwiek nie mógł pozwolić by ten krasnolud znów go zranił. Grad ciosów nie pozwolił mu jednak na nic innego niż obronę. Do pewnego momentu sobie dawał radę jednak cały czas zmuszony był się cofać. Odsunął się rąbiąc zza głowy. Krasnolud rzucił się przed siebie i przetoczył się tak że własnym ciałem podciął Rafaela że ten upadł. Wstając natychmiast zadał cios leżącemu i topór wbił się w zbroję na piersi. Rafael po tym ciosie nie mógł wstać. Nieznośny ból przeszywał jego klatkę piersiową. Powinien nie żyć lecz zył nadal…jeszcze. Sięgnął do schowanej buteleczki i przełknął jej zawartość jednym łykiem akurat wtedy gdy krasnolud wyrwał z niego topór. Część ran zasklepiła się i Rafael poczuł przypływ siły. Powstał i warcząc rzucił się do ataku. Krasnolud tylko na to czekał. Jednym toporem odbił dwuręczną klingę tak by ta zmieniłą lot a szybkim ciosem drugiej broni posłał topór prosto w szyję Rafaela. Ostrze zagłębiło się do połowy w ciele Rafaela i tym razem jego płonące oczy zgasły na zawsze. Ciało wojownika chaosu zwaliło się na piasek.

Uegli pokręcił tylko głową zawiedziony. Doprawdy sądził że lepiej uczą walczyć wyznawców chaosu. Ziewnął i zszedł z areny się napić nie zwracając uwagi na tłum skandujący jego imię.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Ja nie mogę ten Krasnold wszystkich wymiata, ale to się wkródce zmieni :twisted: .

Khelarion obserwował walkę z zainteresowaniem, na północy pod wieżami strażniczymi walczył wielokrotnie z wyznawcami mrocznych potęg, dlatego spodziewał się czegoś więcej po tym chaośniku. Zakończenie walki nie wywarło na Egzekutorze, Zabójca przeważał przez całą walkę i zwycięstwo należało się jemu. Na co Elf musiał zwrócić uwagę to, to że chaośnik podobnie jak on walczył mieczem dwuręcznym, a krasnal pokonał go bez trudu, musi uważać aby nie popełnić podobnego błędu. Teraz jednak nie może zaprzątać sobie głowy myślami o krasnoludzie, na to przyjdzie jeszcze czas musi skupić się na swojej walce. Człowiek w poprzednich pojedynkach pokazał, że może być groźny, Khelarion musiał się teraz maksymalnie skoncentrować, wiedział, że jeśli popełni jakiś błąd to będzie go on kosztować życie, a głupio był by zginąć z ręki człowieka, zwłaszcza jak jest się już tak blisko celu.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
OstryTM
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 111

Post autor: OstryTM »

- gdzie ja przybyłem...- pomyślał rozżalony Ulgni, schodząć z areny-... to jest jakiś cyrk, może elfy przebrały się i za demona i za wampira i za tego chaośnika, dlatego tak łatwo ginęli!... tak! to by wszystko wyjaśniało, mam nadzieje że spotkam niedługo jakiegoś elfa i mu przetłumaczę że nie naigrywa się z Zabójcy!-

Murmiiii, Rafael użył drugi raz leczącej miksturki :P :wink: ale to nic i tak Ulgni mu pokazał co to znaczy Topór:)

Awatar użytkownika
Kokesz
Kretozord
Posty: 1749
Lokalizacja: kolebka cywilizacji

Post autor: Kokesz »

niezły kozak z tego krasnala :D

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

mikstury są na każdą walkę od nowa.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Druga walka półfinałowa. Naprzeciw siebie stali mroczny elf Khelerion z nieodłącznym Draichem i potomek rodu Wallenstein- Karol. Mroczny elf choć gardził ludzmi czuł już respekt przed tym osobnikiem. Choc brakowało mu finezji i elegancji elfa oraz pewnie dobrego smaku to w końcu udało mu się z nim dzis spotkac w półfinale a to samo w sobie było znacznym osiągnięciem. Khelerion postanowił zakończyć walkę jak szybko możliwe. Martwiła go jednak broń człowieka- dwa pistolety, wytwór chorego umysłu pijanego krasnoluda. Głośne i smierdzące coś robiące krzywdę. Jako prawdziwy elf brzydził się tą bronią ale mógł zrozumieć dlaczego ludzie z lubością jej używali. Miał nadzieję że jakikolwiek pocisk który w tych pistoletach był ominie go.

Karol Wallenstein oczekiwał rozpoczęcia walki. Jego pojedynek zaraz się rozpocznie z tym niepokojącym wojownikiem sprawiającym wrażenie kata. Wallenstein wzdrygnął się- oczywiście nie mógł to być kat bo jakiż kat odziewa się w ciężką zbroję i walczy na arenach zamiast ścinać głowy przestępcą. Zimne oczy jednak które dostrzegał przez szczeliny w hełmie elfa mówiły mu że ma do czynienia z mordercą z zamiłowania.

Rozbrzmiał gong. Obaj wojownicy postąpili krok naprzód. Wallenstein jednak nie szedł dalej, wymierzył pistolety co widząc Khelarion ruszył szarżą na człowieka by jak najbardziej utrudnić mu celowanie. Pistolety huknęły a jedna z kul szarpnęła ramieniem elfa ucząc swą ofiarę nowe oblicze bólu której wcześniej nie zaznała. Spowolniło to elfa na tylę że Karol zdążył dobyć rapiera i wbic go między spoiny zbroi. Khelerion nie bacząc na to ciął z ramienia prosto w khelariona. Długość broni dała mu przewagę i mimo że Karol natychmiast uskoczył w bok, wielkie ostrze dosięgło go. Rana na plecach była głęboka i solidnie spływała krwią. Karol sięgnąl po buteleczkę a płyn w niej zawarty sprawił że groźna rana niemal cała zniknęła. Wallenstein był teraz ostrożniejszy. Okrążał dookoła elfa szukając okazji do ataku. Oczy Egzekutora wodziły za nim z uwagą. Khelerion postanowił zaczekać. Chcąc nie chcąc Wallenstein natarł z rapierem wyciągniętym przed siebie i natychmiast uskoczył. Gdy tylko ostrze przeleciała i zanim khelerion mógłby zadać następny cios, dzielny obywatel imperium postanowił wykorzystać odsłonięcie się przeciwnika. Rapier swisnął przebijając kolczugę. Nie mając czasu na cios Khelerion po prostu podłożył nogę przeciwnikowi czując że ostrze w jego ciele nie trafiło we wrażliwy punkt. Pchnął i Wallenstein padł na ziemię jednocześnie wyszarpując rapier z jego ciała. Spodziewać by się można było że Draich spadnie na leżącego lecz khelerion mocno przydeptał człowieka opancerzonym butem. Szlachcic wrzasnął z bólu gdy dwa z jego żeber trzasnęly. Na trbunach wszyscy co do jednego z jego braci powstali w trwodze. Karol próbował się odczołgać lecz nad nim był Khelerion już wznoszący Draicha do ostatecznego ciosu. Mobilizując swoje ostatnie siły Karol chwycił rękojeść rapiera i nie myśląc wiele uklęknął i szybkim prostym ciosem w górę przebijając gardło wąską klingą elfowi. Khelerion splunął krwią a ramiona odmówiły mu posłuszeństwa. Widział rozmazaną arenę a na niej klęczącego i krwawiącego przeciwnika. Po chwili już nic nie widział.

Karol odetchnął choć serce waiło mu jak oszalałe. Jeszcze nie był tak bliski końca jak teraz. Jednak udało mu się zabić tego elfa. Pomachał do swoich braci że wszystko w porządku z nim…no prawie w porządku i podniósł się ledwo unosząc rapier w geście triumfu.


oto i doszliśmy do finału w którym zmierzą się Uegli zabójca trolli i zimny szlachcic Karol Wallenstein.
:)
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Mike
Mudżahedin
Posty: 343
Lokalizacja: Bastion

Post autor: Mike »

Znowu świetne opisy(pomijając drobną pomyłkę:Khelerion nie bacząc na to ciął z ramienia prosto w khelariona), choć zawiodłem się na Khelerionie, najwyraźniej nie był godny nosić miano Druchii ; ]
Nie mogę się doczekać finału i kolejnej edycji AoD w której mam zamiar wziąć udział : ]

Awatar użytkownika
Cresus
Mudżahedin
Posty: 300

Post autor: Cresus »

Człowiek w finale :D
Szkoda tylko, że w poprzednich edycjach moim kapitanom jakoś się nie udawało :wink:
Obrazek
SZARŻAAA!!!
new steggie has super huge multi fire high strength big blowguns

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

No cóż Khein wezwał Khelariona do siebie, tródno :( , a Karolowi Gratuluje.
Utrion patrzył z nie dowierzaniem, taki potężny wojownik jak Khelerion miał już zadać ostateczny cios i padł o nieudacznego pchnięcia człeczny, ten człowiek ma jakieś dziwne szczęście. Jeśli przeżyje walkę z krasnoludem to może być pewien, że korsarz znajdzie wśród Druchii wojownika który pomści śmierć jego towarzysza, a tym czasem nie może pozwolić aby ciało Mrocznego Elfa pozostało na bródnej ludzkiej ziemi, musi zabrać je spowrotem do Naggaroth.
Mike pisze:choć zawiodłem się na Khelerionie, najwyraźniej nie był godny nosić miano Druchii ; ]
Spoko, następny Mroczny Elf będzie lepszy :twisted:, i wygra te całe zawody :D :wink: .
Ostatnio zmieniony 8 sie 2008, o 20:25 przez Tullaris, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

ugh!!...- wrzasknał Karol. otrzebująć sie z prochu a zarazem zaciskając rece na klatce piersiowej
- nie mozliwe... chyba rzeczywiscie jestem tym o czym mowili mi kapłani sigmara... wybraniec... nie, napewno nie... - pomyslał w duchu młody Wallenstein, w tej samej chwili przybiegli do niego jego wierni przyjaciele
-Karol!! Karolu! nic ci nie jest? O sigmarze! co to była za walka... Utherowi składało się juz na pawia... to z powodu tego napięcia, nie wiem co ty zrobiles... ale ja widząc stojącego na mnie kata, któr próbuje wlasnie mi uciąć łeb... moje gacie nie pozostały by czyste z pewnością
- ja nadal nie jestem pewien czy moje sa czyste- napięta atmosfera przesiąknięta euforią wisiała w poblizu, nagle znowu jak po kazdej walce bracia wybuchli radosnym śmiechem ciesząc się ze ich przewodnik wciąż jest przy życiu- no i już nie mam miksturki.
- nic się nie bój poskładamy cię do kupy u medyka... ale jeszcze nie pora na świętowanie... wiesz ze teraz najcięższa walka z pośród tych trzech! twoim przeciwnikiem jest zabójca trolli
- wspaniale! na kogoś takiego czekałem... nie dość ze Grom i Trzask pokaża na co ich stać to jeszcez zginę z ręki Krasnala. Zawsze miałem do nich szacunek. Przyjaciele, nie miejcie mi tego za złe, ale to pewnie koniec naszej przygody...- zapanowała grobowa cisza- jesli nie przeżyję, Henryk zostanie waszym wodzem- Karol spojrzał na Henryka który był bardzo zaniepokojony-Henryku synu Ottona, mianuję cię marszałkiem Talabeclandu- Henryk miał twarz bardzo smutną, przyjaciele poszli razem do medyka, Henryk nic nie mówił przez cały dzień, również Karol... chciałsię tylko skupić na walce z Krasnalem, prezwidziec jego ruchy, wszystko po to zeby nie zawieść swego ojca który patrzył ciągle na niego z Góry.


teraz mnie murmek rozbroiles... nie wierze :D:D

ale i tak wielki szacunek dla Kheleriona, mialem nadzieje ze inaczej się to potoczy bo Tullaris miał naprawde wporzo postać szkoda ze to ja musialem go zabic.. :)

Uegli szykuj się na bitwe :)

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

finał jeszcze dzisiaj mam nadzieję?

ODPOWIEDZ