Arena of Death nr 9

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Chmuruś
Chuck Norris
Posty: 462

Post autor: Chmuruś »

I tak zakończyła się jego historia, bez rozgłosu i bez chwały...

Znowu odpadłem w pierwszej rundzie :( ;)

Awatar użytkownika
galahar
Mudżahedin
Posty: 226

Post autor: galahar »

Zostaw go, Ty brudny orku, bo dostaniesz z mojej halabardy - ryknął Tlectolz z trybun :D

Awatar użytkownika
Czopek
Masakrator
Posty: 2695

Post autor: Czopek »

?



Murm - możesz wyjaśnić co się właściwie stało? :evil: szczury wzbudzają fear? :evil: ja rozumiem że Ursif miał rozkołatane nerwy ale to powinno w odwrotną stronę działać. :twisted:

Awatar użytkownika
Ice-T
Kretozord
Posty: 1620
Lokalizacja: 8 Bila

Post autor: Ice-T »

Tak pomyślałem ze można by z tego zrobić otoczkeneizła np jak pojedynki i porachnki poza areną :D muahahah dodało by to pikanteri i intryg

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Gwoli wyjaśnienia. Wojownik chaosu obrywał i obrywał mocno a szczur słabo, w końcu Usif był na tyle ranny że musiał wykonać ld test. Został on oblany w wyniku czego poczuł nadchodzącą śmierć i jego zdolnosci bojowe się obniżają oraz drugi oblany ld test sprawił że zaczął uciekać.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Czopek
Masakrator
Posty: 2695

Post autor: Czopek »

heh :wink: , bywa, ok ok, kiedy następna arena? :D :D ??

można by zrobić drużynówkę 3x3 np na większej arenie. jak w mount&blade jak ktoś grał.ale chyba zbyt skomplikowane by to było :wink:

Awatar użytkownika
Szrederator
Chuck Norris
Posty: 646
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: Szrederator »

za mało osób by na to było
na następnej chyba sie pojawie

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

Czopek pisze:heh :wink: , bywa, ok ok, kiedy następna arena? :D :D ??

można by zrobić drużynówkę 3x3 np na większej arenie. jak w mount&blade jak ktoś grał.ale chyba zbyt skomplikowane by to było :wink:
3na 3 duzo komplikacji... 2na2 wydaje mi sie trudnym przedsięwzięciem, ale murek potrafi wiec... nastepna arena to robimy 2v2

_reszka
Chuck Norris
Posty: 551

Post autor: _reszka »

Decyzja musi należeć do prowadzącego. On się poświęca organizując grę, a na oko 2x2 to około 6 razy więcej pracy. Nie wiem, czy to całego systemu nie rozwali.

Zobacz: który bohater atakuje którego - czy decyzja należy do strony z większą inicjatywą czy jak? Czy człowiek-człowiek vs ork-goblin, czy ludzie mogą razem zaatakować orka, a goblina zostawić na deser?

Bohater z pistoletami - do kogo strzela?

A to dopiero początek.

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Arte pisze:szkoda mi Tullarisa bo bardzo sie stara z postaciami a mój karol je musi rozwalac. :)
No cóż takie życie, jak się wchodzi na Arene to trzeba się liczyć z tym że się z niej nie zejdzie :twisted: . Ja zastanawiam się tylko czy przyczyną kleski były kiepskie rzuty, czy też kombinacja półtoraka z długim dawała takie minusy, że nie dało się tym walczyć :roll: .
Co do pomysłu walki większej ilości zawodników, to za bardzo komplikuje system, dobrze jest jak jest i nie trzeba zmieniać, można co najwyżej dodać jeszcze jakieś ulepszenia.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Ludzie zaniemówili gdy na arenę wkroczyły dwie górujące wielkością nad dotychczasowymi wojownikami zawodnicy. Były to ogry a dokładniej Ogr i Ogrzyca. Dla wszystkich stało się jasne od razu że zapowiadało się krwawe i osobliwe widowisko. Ogrzyca była chuda, nawet bardzo chuda jak na ogra i wydawała się swoiście atrakcyjnie wedle ludzkich miar. Ogr natomiast był gruby i spasiony co można było by się spodziewać po każdym z jego rasy. Gdy ujrzał klusynkę skrzywił się. Gdyby nie była tylko taka chuda można było by powiedzieć że jest całkiem calkiem, ale że wyglądała jak wyglądała to Forghegg nigdy nie myślał o niej jako swej samicy. Ot przygoda. Teraz gdy miał się z nią zmierzyć Forghegg nie miałby skrupułów przed walką z nią. Klusynka była ze swojej strony zawiedziona brakiem reakcji u Forghega, taki przystojny i tłusty ogr jak on byłby dobrym męzem. Cóż z tego. Nawet się do niej nie odezwał od pamiętnej nocy.Pewnie mu się nie podobało i uważał ją za wychudzonego dziwoląga. Smutno się jej zrobiło ale kiełkował w niej też gniew. Czuła się trochę wykorzystana.
-Nic nie pofiesz Foghedziu?- spytała.
Ogr wzruszył tylko ramionami oczekując na rozpoczęcie walki.
-No pofiedz cos. Psecierz jestesmy sobie psesnaceni i czy jestem ci wsterentna az tak?
Forgher wzruszył znów ramionami.
Klusynka teraz bliska płaczu.
-Cemu wienc siem stalo co siem stalo?
Milczenie.
-Chciales mnie wykosystac? Tak? Tylko wykosystac!
Ogr ryknął smiechem i odpowiedział.
-Tak ty chuda szkapo! Kto by fciał kokos takiego jak ty?
Na te słowa nie mogła już powstrzymać łez ale i złości.
-Ty dfaniu!-splunęła.
Wtedy gong dał sygnał. Klusynka miała ochotę tylko na jedno. Przyłożyć bydlakowi co ją wykorzystał i tak okrutnie porzucił i wypomniał jej kalectwo. Uderzyła. Forghegg był szybszy i przyłożył jej w łeb. Cios zabolał ją ale ogólnie cios który rozbiłby czaszkę człowiekowi sprawił że jej tylko zaszumiało w glowie. Oczywiście nie oznaczało to że uderzenie było przyjemne. Bolało.
-Dfaniu!!!!!- podniosła dwuręczny miecz do ciosu i cieła naznaczając krwawo Bloodsplittera. Ten znów przyłożył jej w łeb i tym razem ogrzyca ujrzała ciasteczka krążące dookoła jej głowy. Zdezorientowana i rozkojarzona nie mogła się obronic przed Męskim Ogrem który okładał ją raz po raz. W końcu otrząsnęła się i widząc że Bloodsplitter ją okłada odepchnęła go i poprawiła mieczem. Ostrze głęboko zraniło opasły brzuch Bloodsplittera , który ryknął rozwścieczony. Ponownie przyłożył jej w glowę i ponownie ujrzała ciasteczka , tym razem z gnoblarami. Smakowite. Bloodsplitter jął ją wtedy okładać jak jeździec swego rhinoxa. Półprzytomnej Ogrzycy coraz bardziej ciemniało w oczach i w końcu zupełnie się w nią zapadła. Forghed odstąpił widząc że Klusynka się już chwieje na nogach. Zadał ostatni cios po którym padła na piach. Bez ruchu. Bloodsplitter ryknął razem z oglądającą go publiką. Potem zszedł z areny wprost na czekającą go pieczeń z dwudziestu swieżo nałapanych goblinów.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

a teraz cała kasa do mnie! tylko ja stawiałem na wojownika rasy Ogrzej :)

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

dziś tylko jedna walka, jestem totalnie wymęczony po pracy i nie mam siły dziś już pisać. Dokończenie rundy I jutro.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

Murmandamusie możesz mi wyjaśnić co się stało z miksturką-nagrodą?

Awatar użytkownika
Arte
Wodzirej
Posty: 723
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Arte »

zgubiła w trakcie zabaw erotycznych....

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

mogę: Widzisz Klusynka została ogłuszona przez przeciwnika. Z tego powodu nie było możliwe skorzystanie przez nią z jej bonusu jako że nie mogła nic zrobić.

Podobnie w czasie którejś z aren wstecz ktos miał miksturkę ale dostał z killing blowa i nie zdążył zwyczajnie upić jej. Miksturka wchodzi gdy zejdzie się do pewnego poziomu ran. Zazwyczaj wypija ją delikwent ale od czasu do czasu nie zdąży... albo nie może z takich czy innych przyczyn.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Ice-T
Kretozord
Posty: 1620
Lokalizacja: 8 Bila

Post autor: Ice-T »

zreszta żeby podziałało na ogra trzeba mieć kocioł a nie flakonik ;)

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Da Gadzilla był zawiedziony gdy to nie Oblo był zniesiony w pierwszej walce na arenie. Cóż chyba musiał będzie to zrobić osobiście, ale nie miał dostępu do Obla i nie mógł go tak po prostu otruć. Pozostawało mu też mieć nadzieję że ktoś następny wykończy Obla za niego. Nie to żeby sam nie mógł ale jeśli coś ma być dobrze zrobione to niech zrobi to za ciebie ktoś inny- tak mawiała jego mamusia i tatuś. Da Gadzilla miał teraz inny problem, postręcaną karykaturę z drzewa do walki.

Rastiir w końcu dotarł na miejsce i od razu się zgłosił. Z zadowoleniem odkrył że ma walczyć z jakiś goblinem. To dobrze. Zabije goblina jak dziesiątki innych które nawiedzały jego kochany las. Co prawda ten nie nawiedził jego lasu ale MÓGŁ to zrobić. A to już była zbrodnia. Zresztą zielone paskudy były zabijane za każdym razem gdy przekroczyły granice lasu.

Stanęli naprzeciwko siebie i Da Gadzilla spojrzawszy na swego przeciwnika. Gadzilla był lekko naćpany swym wyciągiem z grzybów i Rastiir wydał mu się mniejszy i slabszy od niego. Zachichotał obłąkańczo wiedząc że już wygrał.
W tym czasie Rastirr rozwarł swe szpony w gotowości do ataku. Gdy gong rozbrzmiał drzewopodobny stwór zaatakował swymi rękami-gałęziami. Cios dosięgnął Da Gadzille ale ten najwyraźniej był zbyt oszołomiony narkotykiem goblińskim bo nawet nie skrzywił się. W odwecie sam zaatakował lecz Rastiir zwinnie usunął się z linii ataku. Rąbnął znów Gadzille. Ten poleciał jakby popchnięty. Odwrócił się i ponownie rzucił się na Rastiira. Stal goblińska nie zdołała przebić twardej skóry mimo wielokrotnych ciosów. Rastiir z kolei mając przeciwnika na wyciągnięcie ręki szarpał i bił swoimi szponami. Goblin krwawił już z wielu ran lecz mały narwaniec nie czuł nic. Okładali się dłuższą chwilę. Rastiir w milczeniu a Gadzilla chichocząc cały czas maniakalnie. Różnica była taka że ciosy Gadzilli słabły miarowo jak coraz bardziej krwawił , a Rastiir pozostał niewzruszony na ciosy- tak jakby ich w ogóle nie było. Ostatecznie Rastiir chwycił Gadzille za dwie ręce i podniósł do góry. Gadzilla się szarpał lecz nie zdołał się uwolnić. Rastiir wytężył siłi i… wyrwał goblinowi jedną rękę, potem drugą. Potem odrzucił najwyraźniej martwe truchło na piasek areny. Rastiir pokosztował krwi goblina. Była niesmaczna jak każdego zielonoskórego. Odwrócił się i zszedł z areny żegnany przez aplauz publiki.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

Więc zaraz zacznie się jej walka. Jednak zielonoskóry nie mógł być tym złem które miała zwalczyć. Agnes wiele razy zastanawiała się, która istota może być wcielonym mrokiem. Zielonoskórzy byli zbyt prymitywni, podobnie jak ogry. Szczuroczłek? Mimo bycia istotą Chaosu, nie był tym którego szukała Siostra. Jaszczuroczłek z całą pewnością nie. Może skaza Mroku zaczęła objawiać się w duszy Karola.
Agnes pokręciła głową, nie czas teraz na takie rozważania. Sigmar wskaże jej drogę, musi wskazać jej drogę.
Odmówiła modlitwę i ruszyła w stronę wyjścia na arenę

Awatar użytkownika
Tullaris
Masakrator
Posty: 2177
Lokalizacja: Solec nad Wisłą

Post autor: Tullaris »

Coś mi się wydaje, że ten drzewkowaty stworek może wygrać całą Arene :roll: .
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."

ODPOWIEDZ