Filozofia GW

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
szafa@poznan
Rulzdaemon
Posty: 2099

Post autor: szafa@poznan »

O co zatem chodzi?
W tej chwili o to, ze zbyt silne jest lobby graczy traktujacych ich durne FAQi jako swiętość, a które osobiście najchętniej dawno pozmieniałbym na grywalnego "turniejowo" polhammera.

I nie chce od nich prawniczych tekstów - wystarczy gdyby były spone, dobrze przetestowane, oraz zeby unikali niechlujnie napisanych zasad "zapomnieliśmy dopisac ze walah hauberk to zbroja".
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k

Awatar użytkownika
Grand Admiral Thrawn
Falubaz
Posty: 1258
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: Grand Admiral Thrawn »

U nich wypadki typu 'zapomnieliśmy dopisać' albo 'wkradła się mała literówka' są na porządku dziennym. Wystarczy spojrzeć na ostatni battle report DEvsHE. W podręczniku do DE jest napisane, że Hydra zionie S zależną od ilości posiadanych ran, czyli 5 max. A tam jak wół napisane i to jeszcze z wykrzyknikami, że z S7. A najbardziej żałosne jest to, że grał tam gościo, który tego typu błędy ma wyszukać i poprawić. Porażka totalna.

Co do graczy traktujących GW i ich faq'i jako świętość to na zachodzie jest to bardzo powszechne. Ile to już razy dziwienie mnie brało jak czytałem komentarze graczy na warhammer-empire. Oni chyba w innym świecie żyją. Spróbuj coś złego o GW tam napisać. Srają w gacie automatycznie, żeby tylko GW nie zrobiło im kuku.

Awatar użytkownika
Mikołak
Marnypopis
Posty: 596
Lokalizacja: 350 Extraordinary Gentlemen, MouseCity
Kontakt:

Post autor: Mikołak »

Jak słyszę "lobby" w odniesieniu do tak banalnej zabawy jak WFB, to mimowolny uśmiech wpływa na mą cyniczną gębę :)

Olać lobby. Pisze się w regulaminie turnieju: Obowiązują zasady GW (rulebooks, AB), jak również FAQ i uściślenia LS. W sytuacjach spornych pomiędzy FAQ i uściśleniami, pierwszeństwo ma.... " I wtedy zwolennicy teorii falenickiej lub otwockiej wiedzą czego się na danym turnieju spodziewać. I czy jest to aż taki powód, żeby na danym turnieju się pojawić / nie pojawić.
"Można pogłaskać naszego królika i nadać mu imię. Królik ma to w
dupie a państwu będzie miło" - Katalog z muzeum Igora Markina

Awatar użytkownika
szafa@poznan
Rulzdaemon
Posty: 2099

Post autor: szafa@poznan »

zdziwiłbyś sie jaka wojne potrafia toczyc gracze o 1 zasadę w ta czy tamta stronę ;)

Określenie lobby jest tu jak najbardziej na miejscu, niestety :D
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k

Awatar użytkownika
Ritchie
Wodzirej
Posty: 710
Lokalizacja: Provinz Posen

Post autor: Ritchie »

szafa@poznan pisze:zdrowa rywalizacja wymaga spójnych i sensownych zasad, a Jervis napisał ze takich nie ma, nie mialo być, i nie będzie.

To w dupe z takimi zasadami - ja chce zasady sportowe do turniejów, bo klimatycznie to sobie mogre pograc z kumplami, ale jak jade na turniej to chce pogłówkować i pokminic, a te zasady to uniemozliwiają w dużej mierze.
Skoro chcesz sportu. .. jeśli chcesz pogłówkować i pokminić to jedź na turniej szachowy ! tam to masz czysty kmin, czyste główkowanie, proste, spójne i jasne zasady. . . które nie wymagają prostowania, analizy uściśleń sędziowskich, lektury wszystkich AB. ..


Battle zawsze będzie tylko karykaturą sportu - nawet jeśli zasady będą spójne i jednoznaczne, ponieważ założeniem chyba każdego sportu jaki znam są równe szanse wszystkich zawodników. Nie ma czegoś takiego, że jedna drużyna futbolowa ma większą bramkę, ale za to jej obrońcy mogą brać piłkę w ręce, a druga ma regulaminową bramkę ale za to ma prawo do dwóch fauli w swoim polu karnym, trzecia ma dodatkowego zawodnika, czwarta ma dodatkowe 15 minut gry jeśli przegrywa na koniec meczu, a piąta ma prawo do dokonania 10 zmian podczas meczu. Boisko też jest zawsze równe, ma taki sam układ linii i bramki o tej samej wielkości. Nie ma czegoś takiego, że murawa jest pochylona pod kątem 5 stopni w jedną stronę, jedna bramka jest mniejsza od drugiej, po lewej jest górka, a po prawej lasek. W sportach nie ma także z założenia elementu losowości - jasne czasem jednym skoczkom narciarskim wieje wiatr w plecy, a innym nie, czasem popada w wyścigu f1 co niektórym ekipom jest na rękę. .. ale to jest losowość która nie mieści się w założeniach tego sportu. Sport to to także chęć rywalizacji, a na turniejach nie dla wszystkich rywalizacja jest jakoś szczególnie ważna. Dla wielu ludzi to przede wszystkim okazja by zagrać 3-5 bitew z kimś nowym lub z kimś z kim się dawno nie grało, okazja by poimprezować, a nie bezwzględna walka o punkty w lidze. Nie używajmy takich słów.

Turnieje fajna sprawa, ale proszę - nie nazywajmy tego sportem. . . litości.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"

Widukind z Korwei, Kronika Saska

Awatar użytkownika
szafa@poznan
Rulzdaemon
Posty: 2099

Post autor: szafa@poznan »

a ja wlasnie ten sport lubie. i tak go traktował i nazywał będę. Szachy sa nudne. Piłka nozna jeszcze bardziej.

Jakby barca miała 2 faule na mecz gratis, a real mógł grać 7 tur (dodatkowe 10 minut) to piłka byłaby znacznie ciekawsza i pewnie nawet bym mecze ogladał.
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k

Awatar użytkownika
b_sk
Kretozord
Posty: 1950
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: b_sk »

Abstrahując od tego czy nazywać WFB sportem czy nie, to nawet w takich wybitnie sportowych grach jak grzybobranie, chińczyk, czy bierki zasady są jasne i spójne. Dla mnie WFB to żaden sport, a zwykła zabawa, ale ta zabawa ma to do siebie, że jeden w niej przegrywa, a drugi wygrywa, a w momencie gdy przegrywam chcę, żebym przegrywał zgodnie z jasnymi i klarownymi zasadami. GW ich nam najwyraźniej dać nie może więc liczę, że LS je da. Chciałbym żeby w końcu członkowie LS przestali się bać Polhammera bo jak na razie to połowa głosowań ma dopisek "strasznie to głupie ale chyba zgodne z zasadami", olać zasady GW najwyraźniej promuje house-rulesy więc czas stworzyć house-rulesy ogólnopolskie.
A licky boom boom down!!!

Rapta
Kretozord
Posty: 1968
Lokalizacja: podwarszawa

Post autor: Rapta »

Ritchie ma racje. Nie ma co podnosic battla do rangi sportu. Oczywiscie jest mozliwe zorganizowanie turnieju gdzie kazdy mialby 100% rowne szanse, czyli jednakowe rozpiski tych samych armii i identyczne rozstawienie terenu na stolach. Jako jednorazowy eksperyment mogloby to byc nawet ciekawe, ale generalnie taka zabawa nudzilaby swa monotonia.

Awatar użytkownika
Ritchie
Wodzirej
Posty: 710
Lokalizacja: Provinz Posen

Post autor: Ritchie »

b_sk pisze:Abstrahując od tego czy nazywać WFB sportem czy nie, to nawet w takich wybitnie sportowych grach jak grzybobranie, chińczyk, czy bierki zasady są jasne i spójne. Dla mnie WFB to żaden sport, a zwykła zabawa, ale ta zabawa ma to do siebie, że jeden w niej przegrywa, a drugi wygrywa, a w momencie gdy przegrywam chcę, żebym przegrywał zgodnie z jasnymi i klarownymi zasadami. GW ich nam najwyraźniej dać nie może więc liczę, że LS je da. Chciałbym żeby w końcu członkowie LS przestali się bać Polhammera bo jak na razie to połowa głosowań ma dopisek "strasznie to głupie ale chyba zgodne z zasadami", olać zasady GW najwyraźniej promuje house-rulesy więc czas stworzyć house-rulesy ogólnopolskie.
Przychylam posta.

Popieram polhammera, house-rules czy jak to zwał.
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"

Widukind z Korwei, Kronika Saska

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Moje zdanie znane na temat SHFB jest więc nie będę się powtarzał(jeszcze ktos mnie oskarży o zaśmiecanie forum i zbanuje :P)

Zasady klarowne tak czy inaczej powinny być i nie specjalnie dla turniejów tylko z szacunku do graczy-klientów firmy.. A jak się wątpliwości pojawiają to je prostować. Z tym drugim Gays Workshop ma pewne problemy więc generalnie dobrą robotę odwala za nich LS w Polsce prostując pewne rzeczy. I to też jest powszechnie przyjmowane jako obowiązujące zazwyczaj. Pomaga uniknąć wielu konfliktów. Problem pojawia się gdy są rozbierznosci między faqiem twórców a uścicleniem Ls.
Górę powinien zdrowy rozsądek brać i nawet pewien konsensus między kolizyjnymi uregulowaniami. House rules też ok. Byle z głową.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Fedek
Chuck Norris
Posty: 534
Lokalizacja: Zielona Góra/Gorzów Wlkp.

Post autor: Fedek »

A ja się wybitnie w jednej kwestii z kolegą Ritchie'm nie zgadzam. WFB jak najbardziej można traktować jako sport.
Oczywiście, robiąc zabawne porównanie z klasycznym sportem kojarzącym się z wyjściem na murawę, albo stadion nie dojdziemy daleko, ale porównując go z np. e-sportem już jesteśmy bliżej. W Korei narodowym sportem jest Starcraft. Gra jest tak zbalansowana, że każda armia ma szansę na zwycięstwo, mimo, że zasadniczo różni się od siebie - jak w wfb. Niedawno obserwowałem jak Blizzard chciał koniecznie uczynić z WoW e-sport i dlatego zmył z wokandy swoją sławetną gadkę "the game is not 1vs1 player balanced" i zaczął przebudowywać grę tak, żeby każda klasa postaci miała coś do powiedzenia. Widzę tu czystą analogię, my mamy demony i imperium, a oni zergów i protosów, czy magów i wojowników, ale chodzi o to samo, o zbalansowanie gry, w naszym przypadku również klarowność zasad (bo to nie komputer jest u nas mistrzem gry).
Niestety jak widzę GW nie aspiruje do stworzenia z WFB sportu, a szkoda, bo to nie zabija ducha i klimatu gry, a dodaje nowe ujęcie dla tych którzy mają ochotę się tak zabawić.

Awatar użytkownika
Ritchie
Wodzirej
Posty: 710
Lokalizacja: Provinz Posen

Post autor: Ritchie »

Fedek pisze:A ja się wybitnie w jednej kwestii z kolegą Ritchie'm nie zgadzam. WFB jak najbardziej można traktować jako sport.
Oczywiście, robiąc zabawne porównanie z klasycznym sportem kojarzącym się z wyjściem na murawę, albo stadion nie dojdziemy daleko, ale porównując go z np. e-sportem już jesteśmy bliżej. W Korei narodowym sportem jest Starcraft. Gra jest tak zbalansowana, że każda armia ma szansę na zwycięstwo, mimo, że zasadniczo różni się od siebie - jak w wfb. Niedawno obserwowałem jak Blizzard chciał koniecznie uczynić z WoW e-sport i dlatego zmył z wokandy swoją sławetną gadkę "the game is not 1vs1 player balanced" i zaczął przebudowywać grę tak, żeby każda klasa postaci miała coś do powiedzenia. Widzę tu czystą analogię, my mamy demony i imperium, a oni zergów i protosów, czy magów i wojowników, ale chodzi o to samo, o zbalansowanie gry.
Niestety jak widzę GW nie aspiruje do stworzenia z WFB sportu, a szkoda, bo to nie zabija ducha i klimatu gry, a dodaje nowe ujęcie dla tych którzy mają ochotę się tak zabawić.
Nie sądzę czy bliżej. E-sport jest:

a) bardziej zbalansowany
b) ma klarowne zasady (które są wbudowane w większości w sam program)
c) gracze traktują go jak sport.
d) warunki w których toczy się rywalizacja są równe dla obu stron


Dawno temu ciąłem ostro w CSa. Mecz między klanami wyglądał tak: najpierw my jesteśmy CS, a oni Terro przez 10 gier, potem my Terro a oni CS przez 10 gier. A potem liczymy kto ile gier wygrał, w razie remisu licząc fragi.

W Diablo II z kolei mecz dwóch graczy może wyglądać tak, że każdy tworzy postać każdej klasy na 20 levelu, a następnie gracze dostawiają się jak w DMP do kolejnych postaci. Ew. mecz 6vs6 graczy przy wykorzystaniu każdej klasy.

W Starcrafta (pomijając to, że łatwiej zbalansować 3 rasy komputerowe niż 13 czy 14 rozbudowanych armii) też można grać jak opisałem wyżej.


Dodatkowo losowość jest dużo mniejsza bo np. dana broń w CSie zabiera 20-30 HP to to naprawdę nie ma dużego znaczenia bo skali serii to się zawsze uśredni do 24-26 i szczęście nie ma znaczenia. Liczy się celność i skill. A w battlu jak to w battlu - jeden lujski miskast, trzy głupoty z rzędu kluczowym unitem albo dwa zdane wardy na 6 pod rząd - ustawiają grę. .. w dużej skali kostki też się uśredniają - jasne. Tyle, że duża runa na na 6 i 6 i strzał z handguna na 1 i 1 na zranienie oraz duża runa na 1 i 1 na efekt oraz strzał z handguna na 6 i 6 na zranienie to statystycznie to samo.




Jak dla mnie WFB będzie można nazywać sportem jeśli:

a) zasady będą klarowne i jasne
b) podstawą rywalizacji będzie dwumecz (czyli najpierw ja gram elfami a ty goblinami, a potem na odwrót) z zamianą armii ale nie rozpiski tzn. że można ułożyć od nowa. No ew. mirrory ale to nuda. Ew. drużynówki typu DMP.
c) element losowy powinien zostać zminimalizowany przez eliminacje motywów typu: wejdzie duża runa w pierwszej turze to wygrałem/wybuchnie mi kowadło-przegrałem.

Wówczas będzie już można powoli mówić o shfb. . .
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"

Widukind z Korwei, Kronika Saska

Remo
Falubaz
Posty: 1247

Post autor: Remo »

:) A ja widzę, że do hasła: "spójność" niektórzy już dokładają: "równe szanse" - a to nie to samo. Spójne i uściślone zasady dla "sportowców" i reszty grających - jak najbardziej potrzebne. Niemożność pogodzenia się z faktem że WFB to jednak gra w pewnym stopniu losowa i uściślanie np. zasad wybierania stron i zaczęcia, które to zasady wcale nie zostały jakoś niespójnie napisane - to już jest inny rodzaj ingerencji. Naprawianie czegoś co nie wymagało naprawiania.
Mikołak pisze: Remo: chciałbym tylko przypomnieć, ile jobów z całego świata sypało się na głowę Thorpe'a za czasów kiedy współtworzył zasady do WFB. Między innymi za niedookreślenia i nieścisłości różnego rodzaju właśnie. Fanatyk wcale nie jest rozwiązaniem, szczególnie dla kompanii, której głównym zajęciem jest zarabianie pieniędzy, a nie dogadzanie Mikołakowi albo Remo :)
Wolę jednak nieudacznika klimaciarza niż nieudacznika olewacza. Bo ten pierwszy przynajmniej się stara mimo, że mu nie wychodzi a ten drugi napisze szybko i bezmyślnie erratę bo już późno i trzeba iść do domu na niedobre angielskie jedzenie... :wink:

Awatar użytkownika
ARBAL
Kretozord
Posty: 1890
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ARBAL »

patrze na WFB od 5 ed i nieststy jak dla mnie im dalej tym bardziej kiepsko to wglada. Kiedys tuernieje byly zadkie teraz sa bardzo czesto. Turnieje sa ok by poznac nowych ludzi pograc jesli nie ma si ena to czesto okazji, zobaczyc jak inni maluja figurki itd... ale jak ma grac z ludzmi ktorzy kloca si eo kazda jedna zasade i o 1/4 cala itd... to nie jest to dla mnie przyjemne i w moim rozumowaniu zabija cala zabawe... wole pograc sobie w domowym kanapowym zaciszu bez nerwow krzykow i co gorsza super proxów.... a jesli gra sie w ten sposob (nie o przyslowiowe "zlote gacie") to uscislenia zasad neimaja dla mnei zadnego znaczenia... natomiast "zasady domowe" sa jak najbardziej ok....
Obrazek

Awatar użytkownika
Fedek
Chuck Norris
Posty: 534
Lokalizacja: Zielona Góra/Gorzów Wlkp.

Post autor: Fedek »

Ritchie pisze: Dodatkowo losowość jest dużo mniejsza bo np. dana broń w CSie zabiera 20-30 HP to to naprawdę nie ma dużego znaczenia bo skali serii to się zawsze uśredni do 24-26 i szczęście nie ma znaczenia. Liczy się celność i skill. A w battlu jak to w battlu - jeden lujski miskast, trzy głupoty z rzędu kluczowym unitem albo dwa zdane wardy na 6 pod rząd - ustawiają grę. .. w dużej skali kostki też się uśredniają - jasne. Tyle, że duża runa na na 6 i 6 i strzał z handguna na 1 i 1 na zranienie oraz duża runa na 1 i 1 na efekt oraz strzał z handguna na 6 i 6 na zranienie to statystycznie to samo.
Akurat przytoczone przez Ciebie przykłady nie opieraja się na losie, natomiast w grach typu mmo jest on już obecny tak jak w wfb (np. szczęśliwy resist, albo proc), więc uważam, że kwestia losowości nie ma nic do rzeczy, tak długo jak można mu pomagać.
Nie zgodzę się również, że gracze muszą grać takimi samymi armiami/postaciami. Spoko, w SC, czy CS wystarczy kliknięcie guzika, w D2 jeden dzień, ale w MMO to wylevelowanie postaci zajmuje już miesiąc, a uzbieranie sensownego sprzętu to kwestia kilku - kilkunastu miesięcy.
Czy to gra komputerowa, czy wfb, ważne jest żeby armie były zbalansowane, a zasady jasne, reszta to margines.

Awatar użytkownika
szafa@poznan
Rulzdaemon
Posty: 2099

Post autor: szafa@poznan »

arbal, kiedy ostatno byłeś na turnieju?
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

pewnie daaawno


ale fajnie poczytać takie stereotypowe farmazony :)

Awatar użytkownika
Ritchie
Wodzirej
Posty: 710
Lokalizacja: Provinz Posen

Post autor: Ritchie »

Fedek pisze:
Ritchie pisze: Dodatkowo losowość jest dużo mniejsza bo np. dana broń w CSie zabiera 20-30 HP to to naprawdę nie ma dużego znaczenia bo skali serii to się zawsze uśredni do 24-26 i szczęście nie ma znaczenia. Liczy się celność i skill. A w battlu jak to w battlu - jeden lujski miskast, trzy głupoty z rzędu kluczowym unitem albo dwa zdane wardy na 6 pod rząd - ustawiają grę. .. w dużej skali kostki też się uśredniają - jasne. Tyle, że duża runa na na 6 i 6 i strzał z handguna na 1 i 1 na zranienie oraz duża runa na 1 i 1 na efekt oraz strzał z handguna na 6 i 6 na zranienie to statystycznie to samo.
Akurat przytoczone przez Ciebie przykłady nie opieraja się na losie, natomiast w grach typu mmo jest on już obecny tak jak w wfb (np. szczęśliwy resist, albo proc), więc uważam, że kwestia losowości nie ma nic do rzeczy, tak długo jak można mu pomagać.
Nie zgodzę się również, że gracze muszą grać takimi samymi armiami/postaciami. Spoko, w SC, czy CS wystarczy kliknięcie guzika, w D2 jeden dzień, ale w MMO to wylevelowanie postaci zajmuje już miesiąc, a uzbieranie sensownego sprzętu to kwestia kilku - kilkunastu miesięcy.
Czy to gra komputerowa, czy wfb, ważne jest żeby armie były zbalansowane, a zasady jasne, reszta to margines.
MMO ? Chodzi o rpgi sieciowe ? To są po prostu mmo. . . nie żaden sport.

To, że sobie latasz w wowie postacią po mapie, zbierasz sprzęt i pdeki, a potem kogoś napadasz - nie ma nic wspólnego ze sportem. Ale np. jeśli na przykładzie diablo robisz sobie (sorry za ten przykład ale tutaj mniej więcej kminie co i jak) 6 postaci na maks levelu z przedmiotami jakimi chcesz z dostępnych w grze i dostawiasz je kolejno niczym na DMP do postaci przeciwnika :D to jest to już sport. Są rozgrywane kolejne walki. . . gracze dysponują takim samym potencjałem. . .

W przypadku warhammera problem jest taki, ze zasady nie są jasne, a tymbardziej armie nie są zbalansowane. ..
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"

Widukind z Korwei, Kronika Saska

Awatar użytkownika
Fedek
Chuck Norris
Posty: 534
Lokalizacja: Zielona Góra/Gorzów Wlkp.

Post autor: Fedek »

Wow to jak najbardziej e-sport. Ciągle są organizowane jakieś turnieje, gdzie nagrody idą w tysiące. A rozgrywają się na specjalnych arenach. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że zaraz po SC jest WC, a potem wow.

Ale zmierzamy trochę w stronę OT.

Awatar użytkownika
Ritchie
Wodzirej
Posty: 710
Lokalizacja: Provinz Posen

Post autor: Ritchie »

Trudno mi cokolwiek się wypowiedzieć skoro nie wiem na jakich zasadach się to odbywa. Ale jeśli na takich, że im kto więcej ciśnie w grę, a co za tym idzie ma więcej pdków i przydatnych przedmiotów - tym ma większe szanse. To imo nie jest to e-sport, a raczej jego karykatura. . . e-sport mamy wówczas kiedy w chwili rozpoczęcia gry/meczu/zawodów gracze mają równy potencjał. Np. tworzą postacie o takim samym poziomie z dostępem do najlepszych albo ściśle określonych przedmiotów. A nie kto uzbiera więcej pd i artefaktów. . .
"weź ten miecz i odnieś go swemu panu, niech go uważa za znak zwycięstwa i niech przyśle cesarzowi, swemu przyjacielowi, by się dowiedział, że może wyśmiać zabitego nieprzyjaciela albo opłakiwać krewnego"

Widukind z Korwei, Kronika Saska

ODPOWIEDZ