Generalnie to wszystko rozbija sie o kase - ta sala jest po prostu ekstremalnie tania jak na warunki krakowskie (2,5k za caly weekend), do tego z mozliwoscia noclegu w salach noclegowych i kilku pokojach tuz przy hali. Wynajecie szkoly za podobny koszt jest dosyc trudne, jesli nie powiedziec - niemozliwe. A jak nie dasz mozliwosci noclegow na sali, to sie okaze, ze polowa ludzi nie przyjedzie, bo nie beda w stanie wydac dodatkowych 50zl za nocleg na miescie. Do tego brak mozliwosci nocowania na sali, to takze spory minus jesli chodzi o sprawy integracyjne, ze sie wyraze - w koncu nie oszukujmy sie - na turnieje jezdzi sie rowniez po to, zeby spotkac sie z Ziomami z calego kraju. Takze sprawa nie jest taka oczywista.bless pisze:Pomimo iz na Arenie bawilem sie doskonale, to zasluga tego bylo glownie to, ze bylo fajne towarzystwo. Bitwy, jak bitwy, armie jak armie.
Jesli jednak chodzi o warunki turnieju, to niestety, ale bylo obskurnie. Wstydziłbym sie zaprosić jakiegokolwiek znajomego i pokazać mu: "Patrz, to jest turniej Warhammera, moje hobby, czas w jaki spedzam kilka weekendów w roku." Ta sala to byla brudna nora, zas dopuszczenie "imprezy na imprezie" zagwarantowało, czego nie trudno sie było domyślić i o czym pisze Eman, chlew. Po prostu ten turniej nie trzymał poziomu. Po raz kolejny wrocilem z Krakowa srogo rozczarowany zastanymi warunkami.
I tak IMHO - to ta hala nie jest zla, jest masa miejsca, nie jest duszno - szkoly, w ktorych wczesniej organizowane byly turnieje w Krakowie bylo IMHO zdecydowanie gorsze. Tylko to co sie na niej dzieje w nocy jest tragiczne ... ale to juz nie jest wina sali, tylko ludzi ...