arena of Death nr 11
Jego podróż do miasta w którym odbywała się walka była pełna przygód i niespodzianek.Wiele się wydarzyło przez ten miesiąc. W międzyczasie starcił cały dobytek(zostały mu jedynie 2 małoty i to co miał na sobie), gdy jego karawana została napadnięta przez liczną grupę wilczych jeźdźców.Innym razem dały o sobie znać siły przyrody, lawina która zeszła ze szczytu pozbawiła życia wiekszość z jego kompanów, rozdzielony od reszty ocalałych krasnoludzkich wojowników ruszył dalej lecz nie dane mu było dotrzeć bezpiecznie do celu. Został pojmany podczas snu prze grupę najemnych żołnierzy, która należała do jednego z bardziej znanych w tej części ziem jak się później okazało handlarzy niewolników. Unrii szybko jednak udowodnił na co go stać w walce, co uczyniło z krasnoluda dobrego kompana Henricha.Pewnej nocy "Dwa młoty" wyjawił cel swojej podróży co bardzo zaciekawiło handlarza, gdyż wiedział co nieco na ten temat. Postawił jednak jeden warunek w zamian za informacje, które posiadał:
-Istnieje takie miejsce zwane Areną...-rozpoczął Henrich...
-Istnieje takie miejsce zwane Areną...-rozpoczął Henrich...
Ostatnio zmieniony 7 lis 2008, o 00:33 przez kędzi, łącznie zmieniany 1 raz.
Ajame hmmmm, gdzieś już słyszał to imię kiedy wjeżdżał do miasta-popadł w chwile zadumy.
-Z tego co słyszałem jest Nipponką. Przybyła ze swoją świtą pomścić matkę-Powiedział Henrich.
-Nipończycy, dziwna to rasa i nie do końca wiem czego mogę się spodziewać po tej kobiecie-Odrzekł Unrii.
-Podobno mają ostre jak brzytwa zakrzywione miecze. Ona w dodatku posługuje się dwoma jednocześnie,może być niebezpieczna i to bardzo.
-Niech Valaya ma mnie w swojej opiece. Mam nadzieję że twoje informacje są tego warte-Burknął krasnolud.
...
-Z tego co słyszałem jest Nipponką. Przybyła ze swoją świtą pomścić matkę-Powiedział Henrich.
-Nipończycy, dziwna to rasa i nie do końca wiem czego mogę się spodziewać po tej kobiecie-Odrzekł Unrii.
-Podobno mają ostre jak brzytwa zakrzywione miecze. Ona w dodatku posługuje się dwoma jednocześnie,może być niebezpieczna i to bardzo.
-Niech Valaya ma mnie w swojej opiece. Mam nadzieję że twoje informacje są tego warte-Burknął krasnolud.
...
Ostatnio zmieniony 7 lis 2008, o 10:25 przez kędzi, łącznie zmieniany 1 raz.
Salarron spojrzal na swojego pierwszego przeciwnika... krasnolud... zabojca... Bretonczyk z drugiego konca areny czul oddech z jego ust , a raczej bram browaru. Przy tej intensywnosci fetoru przetrawionego piwa lekko zdziwil sie , ze krasnolud stal pewnie. Jednak jak pamietal z bitew rasa ta, aczkolwiek nie najwyzszego wzrostu dzielnie stawala do bitew.
Uniosl swoj miecz w salucie , w odpowiedzi na spluniecie i prosbe do tanca... "O Pani, czemu testujesz mnie w tak ciezki sposob?" - pomyslal.
- "Bedzie to dla mnie zaszczyt i honor wyeliminowac Cie z ksiag Twej szlahetnej rasy jako ze Twoje maniery hanbia ja i imie przyjaciol moich z ktorymi raz nie jeden stawac do boju ramie w ramie zaszczyt mialem!!!" Odpowiedzial i przyjmujac pozycje obronna czekal na pierwszy ruch krasnoluda, szukajac mozliwosci wyprzedzenia i kontry...
Vogri powoli ruszyl...
Uniosl swoj miecz w salucie , w odpowiedzi na spluniecie i prosbe do tanca... "O Pani, czemu testujesz mnie w tak ciezki sposob?" - pomyslal.
- "Bedzie to dla mnie zaszczyt i honor wyeliminowac Cie z ksiag Twej szlahetnej rasy jako ze Twoje maniery hanbia ja i imie przyjaciol moich z ktorymi raz nie jeden stawac do boju ramie w ramie zaszczyt mialem!!!" Odpowiedzial i przyjmujac pozycje obronna czekal na pierwszy ruch krasnoluda, szukajac mozliwosci wyprzedzenia i kontry...
Vogri powoli ruszyl...
Krwawy Cień stał na trybunach Areny, - A więc to tu się wszystko rozegra-
Turniej w którym brał udział okazał się wielką imprezą która zdobyła już spory rozgłos, aby oglądać walki na tej Arenie przybywała nawet magnateria brudnych ludzi z Altdorfu. Okazał się także,ze przeciwnicy są dość wymagający, oczywiście nikt z kim wyszkolony w świątyni Khaina zabójca by sobie nie poradził. Choć jak słyszał na Arenie ginęli już Assasyni Mrocznych Elfów, lecz pewnie byli to jacyś nieudacznicy skoro pozwolili się tak łatwo dać zabić, a jedynym z pośród nich był ten którego on miał zabić. Jego pierwszym przeciwnikiem miał być Mistrz Miecza z Hoeth. Krwawy cień przypomniał sobie jeszcze raz walkę i uśmiercenie Tessliusa, jednego z najlepszych z pośród nich. Był on wymagającym przeciwnikiem, ciekawe co ten zaprezentuje zanim odda jego dusze Khainowi. Najważniesze było jednak to, że wkródce będzie miał możliwość obejrzenia swego celu w walce i oceny jego umiejętności. -Khaert Abaleth twoja głowa należy do mnie-.
Turniej w którym brał udział okazał się wielką imprezą która zdobyła już spory rozgłos, aby oglądać walki na tej Arenie przybywała nawet magnateria brudnych ludzi z Altdorfu. Okazał się także,ze przeciwnicy są dość wymagający, oczywiście nikt z kim wyszkolony w świątyni Khaina zabójca by sobie nie poradził. Choć jak słyszał na Arenie ginęli już Assasyni Mrocznych Elfów, lecz pewnie byli to jacyś nieudacznicy skoro pozwolili się tak łatwo dać zabić, a jedynym z pośród nich był ten którego on miał zabić. Jego pierwszym przeciwnikiem miał być Mistrz Miecza z Hoeth. Krwawy cień przypomniał sobie jeszcze raz walkę i uśmiercenie Tessliusa, jednego z najlepszych z pośród nich. Był on wymagającym przeciwnikiem, ciekawe co ten zaprezentuje zanim odda jego dusze Khainowi. Najważniesze było jednak to, że wkródce będzie miał możliwość obejrzenia swego celu w walce i oceny jego umiejętności. -Khaert Abaleth twoja głowa należy do mnie-.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Garthor wyszedł na Arenę ...
Przyjrzał się przeciwnikowi, który wyszedł z drugiej strony - Elf.
"Już zabijałem takich jak on" - przypomniał sobie - "są szybcy, ale miękcy. Wystarczy dobrze mu przyłożyć."
Grathor poprawił tarczę, ujął mocniej miecz, po czym ryknął wyzwanie.
Pochyliwszy głowę ozdobioną wspaniałymi rogami ruszył na przeciwnika.
Walka rozpoczęła się ...
Przyjrzał się przeciwnikowi, który wyszedł z drugiej strony - Elf.
"Już zabijałem takich jak on" - przypomniał sobie - "są szybcy, ale miękcy. Wystarczy dobrze mu przyłożyć."
Grathor poprawił tarczę, ujął mocniej miecz, po czym ryknął wyzwanie.
Pochyliwszy głowę ozdobioną wspaniałymi rogami ruszył na przeciwnika.
Walka rozpoczęła się ...
A z kim wa;lczy mój Glaffy bo albo jestem ślepy, albo na serio go tu nie ma ?Murmandamus pisze:Oto zatem pary na walki:
walka nr 1
Khaerth Abaleth vs Beord
walka nr 2
Evincar vs Zapomniany
walka nr 3
Vogri Płaczące Topory vs Sir Salarron
walka nr 4
Grazkhull vs Hrabia Louis Bogem
walka nr 5
Garthor vs Azareth the Swordmaster
walka nr 6
Marco Estalijczyk vs Mryk Goblin
walka nr 7
Agnes Zebub vs Althol
walka nr 8
Skith Cichy Skaven vs Grombral
walka nr 9
Derrak Deathlover vs Brugvald
walka nr 10
Vincent Bloodrose vs Kragh
walka nr 11
Ajame vs Unrii Dwa Młoty
walka nr 12
Graal Ironforge vs Sir Rycerz
walka nr 13
Sasza Kajetan vs Pornick Da Buum
walka nr 14
Jacques de Chinon vs Izidihar
walka nr 15
Aethis vs Krwawy Cień
walka nr 16
Adolf von Totten vs Sir Dagonet
Nagrody przyznam jutro za historyjki jak będe miał chwilkę w pracxy a pierwsze walki po powrocie do domu z tejże rozegram.
hehe 64 to gruba przesada już
- Zielonoskóry - Harabia zwrócił się do towarzysza stojąc przez wywieszoną listą. - Wszędzie tych robaków pełno. Jednak jestem zadowolony, bo to znak, że Pani Jeziora wysłuchała moich modlitw. Każ Sedricowi przygotować zbroję - dodał po chwili milczenia.
@kędzi
Są testy LD więc strach i stabborn działają.
@kędzi
Są testy LD więc strach i stabborn działają.
-Pamiętaj nie przyjechałeś tutaj dla rozgłosu, twoim zadaniem jest pomszczenie śmierci bratanka-pomyśłał Unrii-Skup się!!!!-Krzyknął krasnolud, trzymając 2 młoty w rękach i patrząc na drzwi, które za chwilę mają się otworzyć.
-Pozbawiłeś życia zapewne wielu wojowników-Usłyszał zbliżającą się postać-Postawiłem na Ciebie sporą sumę pieniędzy Unrii. Nie zawiedź mnie, to i ja Ci pomogę-Odpowiedział Henrich.
-Zemsta, to jedyne słowo dla którego żyję-Odrzekł krasnolud
- Dasz sobie radę "Dwa młoty", widziałem co potrafisz i pamiętaj pierwsza informacja za śmierć przeciwnika-Rzekł człowiek.
W tym momencie miał ochotę wypróbować swoją broń na człeczynie, zaciskając zęby zignorował to co usłyszał.Twarz Gottersina odwróciła się w stronę drzwi kiedy usłyszał,że się otwierają.Mocniej ścisnął młoty i ruszył w kierunku wyjścia.
-Zaczęło się-Powiedział do siebie pod nosem...
-Pozbawiłeś życia zapewne wielu wojowników-Usłyszał zbliżającą się postać-Postawiłem na Ciebie sporą sumę pieniędzy Unrii. Nie zawiedź mnie, to i ja Ci pomogę-Odpowiedział Henrich.
-Zemsta, to jedyne słowo dla którego żyję-Odrzekł krasnolud
- Dasz sobie radę "Dwa młoty", widziałem co potrafisz i pamiętaj pierwsza informacja za śmierć przeciwnika-Rzekł człowiek.
W tym momencie miał ochotę wypróbować swoją broń na człeczynie, zaciskając zęby zignorował to co usłyszał.Twarz Gottersina odwróciła się w stronę drzwi kiedy usłyszał,że się otwierają.Mocniej ścisnął młoty i ruszył w kierunku wyjścia.
-Zaczęło się-Powiedział do siebie pod nosem...
Ostatnio zmieniony 7 lis 2008, o 10:26 przez kędzi, łącznie zmieniany 3 razy.
To troszkę nie wporządku z tym strachem i stubbornem.Trafiasz na ogra i co?Vampir jezeli nie zada rany sie sypie,slaneschowcy sa odporni,innym po nieudanym trafieniu pozostają juz tylko dwie 1 .To bez sensu. Skoro ktos wychodzi na arene, jest chyba sam w sobie zdeterminowany.W koncu walczy o zycie
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
gwoli wyjasnienia:
fear i jego oblanie nie powoduje autokilla
sypanie się działa inaczej bo inaczej rozwiązałem problem woundów czyli jak ktos ma 2 woundy to ma 20 punktów zycia. Bron ma pewien współczynnik obrazen który odbiera daną liczbę zyc pomniejszone lub powiększone modyfikatorami.
Sypanko odbiera 5hp jeśli wystąpi.
Fear testuje na początku walki i wtedy oblanie daje minusy i gdy zostało postaci poniżej 5 i mniej hp wtedy zaczyna wiac(ale zawsze może się opanowac jeszcze)
co do losowania gdzies wsiąkł Glaffy. Nie moge się dopatrzec gdzie popełniłem błąd i kogo powtórzyłem czy cos. najwyżej przelosuje jeszcze raz.
fear i jego oblanie nie powoduje autokilla
sypanie się działa inaczej bo inaczej rozwiązałem problem woundów czyli jak ktos ma 2 woundy to ma 20 punktów zycia. Bron ma pewien współczynnik obrazen który odbiera daną liczbę zyc pomniejszone lub powiększone modyfikatorami.
Sypanko odbiera 5hp jeśli wystąpi.
Fear testuje na początku walki i wtedy oblanie daje minusy i gdy zostało postaci poniżej 5 i mniej hp wtedy zaczyna wiac(ale zawsze może się opanowac jeszcze)
co do losowania gdzies wsiąkł Glaffy. Nie moge się dopatrzec gdzie popełniłem błąd i kogo powtórzyłem czy cos. najwyżej przelosuje jeszcze raz.
A więc to tak wygląda miejsce śmierci moich przyszłych wrogów... Stanowczo za wiele światła i wolnej przestrzeni, niestety kilka sztuczek i technik nie będzie tutaj skutecznych. Budowla samym wyglądem wywołała spięcie gruczołów piżmowych, nie-nie to nie strach, to podniecenie. Ten zapach krwi i śmierci prawie jak w największej świątyni Rogatego Szczura w Skavenblight.
Widział Grombrala, pierwszego swego rywala i za razem cel jego przybycia na Arenę. Nic ciekawego, zwykły karzełek z długą ciemną sierścią na szczęce, będzie pewnie okuty w stosy tych ich śmiesznych blach, dobrze-dobrze, będzie przez to powolny.
Veskith mówił, coś o zemście na ojcu tego kurdupla, ciekaw jestem czym brodacz zasłużył sobie na gniew potężnego inżyniera klanu Skryre.
Widział Grombrala, pierwszego swego rywala i za razem cel jego przybycia na Arenę. Nic ciekawego, zwykły karzełek z długą ciemną sierścią na szczęce, będzie pewnie okuty w stosy tych ich śmiesznych blach, dobrze-dobrze, będzie przez to powolny.
Veskith mówił, coś o zemście na ojcu tego kurdupla, ciekaw jestem czym brodacz zasłużył sobie na gniew potężnego inżyniera klanu Skryre.
bo chyba mamy 33 grzczy w sumieco do losowania gdzies wsiąkł Glaffy. Nie moge się dopatrzec gdzie popełniłem błąd i kogo powtórzyłem czy cos. najwyżej przelosuje jeszcze raz.
21.Skith Cichy Skaven – Rynsztokowiec / Assasin
· Broń: Pazury zabójcy
· Pancerz: brak
· Płaczące Ostrza
· Cecha: Zabójca
21 Jacques de Chinon, dowódca gwardii biskupiej (statystyki paladyna bretońskiego)
średnia zbroja (kolczuga plus elementy płytowe),
hełm,
długi miecz,
tarcza,
szermierz,
precyzja w uderzeniu
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
Szczur... wredny, parszywy, brudny i śmierdzący szczur. Cholerna plaga, na tym świecie, a raczej pod nim.
Doskonale, brak zbroi ułatwia sprawę dla mojego topora, a jego pazury nigdy nie przebiją się przez gromillową zbroję, choćby niewiadome jak szybko biegał i atakował.
Polegnie w swojej kałuży krwi i brudu.
Doskonale, brak zbroi ułatwia sprawę dla mojego topora, a jego pazury nigdy nie przebiją się przez gromillową zbroję, choćby niewiadome jak szybko biegał i atakował.
Polegnie w swojej kałuży krwi i brudu.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
cholercia, czyli tego orka będę musiał wyeliminowac a jego miejsce zajmie glaffy.