ale nie ma juz osob ktore szybko sie ogarniaja i zaczynaja stwarzac konkurencje... ostatnio to sie pojawili Młody, Duke i nie wiem czy ktos po nich... tak to albo ktos bierze tępa armie albo nie zmienia mu sie skill przez 2 lata i ciagle jest turniejowym warzywem... nie ma jakiejs presji ze tak to ujmeBOGINS pisze: jednak liczba graczy raczej się zwiększa.
no i zgadzam sie z Chorym a od siebie to dodam ze kiedys jak sie jechalo na wyjazdowy turniej to po to zeby pogadac z kumplami o zyciu o mlotku wypic se 2-4 piwka, a teraz duza wiekszosc jezdzi po to zeby sie najebac do nieprzytomnosci, rozjebac cos/siebie i przy okazji cos zarzygac a i ewentualnie pogadac o smyraniu pindolkami czy czyms rownie zajmujacym... takie rzeczy mozna robic u siebie w miescie i nie trzeba jezdzic po to 350km no chyba ze ktos kolegow nie ma, to wtedy co innego