Cięciwy
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
-
- Chuck Norris
- Posty: 522
wyciąć palce środkowy i wskazujący i ulepić je wyprostowane koniuszki lekko zgięte wtedy prowadzisz sznurek by dotykał zagięć tych 2 palców ulepionych (chyba ze już w figurce takowe są) .. i tyle
A ja chyba "kumam".runepriest pisze:mi chodzi o to jak cięciwa wchodzi w rękę gdy ktoś go nosi luźno
Chodzi o to że często łuk w "rękach" jest tak ustawiony że przeprowadzenie cięciwy w stanie luźnym wymagałoby konwersji bo inaczej przechodziłaby przez rękę. Jest to raczej prosta sprawa.
Sorry za rysunek ale po prostu nie umiem.

Czerwona linia to cięciwa. Jeżeli chcesz "przesunąć" łuk, wystarczy że na dłonią (jak te czerwone linie) odetniesz łuk w dwóch miejscach równolegle do ręki i po prostu przesuniesz obie części w lewo albo prawo żeby cięciwa mogła przejść. Możesz spróbować podgrzać bardzo delikatnie zapalniczką (wysoko nad nią) i tak próbować przegiąć łuk ale nie polecam bo może się zniszczyć materiał.
A jeżeli chodzi o realizm, to radzę dawać cięciwę po wewnętrznej stronie dłoni, tak się strzela najszybciej (parę razy z łuku strzelałem).
Mam nadzieję że pomogłem.
F.
Ja też się bawiłem w cięciwy:


Fajerwerków nie ma ale cały oddział prezentuje sie znośnie


Fajerwerków nie ma ale cały oddział prezentuje sie znośnie

Wszystko ok. tylko na tak jak jest na zdjęciach to wygląda trochę nienaturalnie. Poza tym sama cięciwa wychodzi jakaś taka kosmata
Proponuję zrobić tak. Kawałek oblamówki z ramki po figurkach rozgrzać nad np. świeczką i w momencie kiedy plastik zacznie się kurczyć rozciągnąć go. Robiąc to z wyczuciem uzyskamy naprawdę cieniutką nitkę. Trzeba tylko poczekać by plastik wystygł- najlepiej trzymając całość w pionie.
Zamontuj ja tak: Przyklej 1 koniec i poczekaj aż klej wyschnie. Dopiero później przyklej 2 koniec jednocześnie przycinając go (klej rozpuszcza plastik więc zrobi się samo).
Myślę że taki sposób jest najtańszy, najprostszy i dający dobry efekt.
Powodzenia

Proponuję zrobić tak. Kawałek oblamówki z ramki po figurkach rozgrzać nad np. świeczką i w momencie kiedy plastik zacznie się kurczyć rozciągnąć go. Robiąc to z wyczuciem uzyskamy naprawdę cieniutką nitkę. Trzeba tylko poczekać by plastik wystygł- najlepiej trzymając całość w pionie.
Zamontuj ja tak: Przyklej 1 koniec i poczekaj aż klej wyschnie. Dopiero później przyklej 2 koniec jednocześnie przycinając go (klej rozpuszcza plastik więc zrobi się samo).
Myślę że taki sposób jest najtańszy, najprostszy i dający dobry efekt.
Powodzenia
Fear me mortals, for I am the Anointed...
Archaon, tez jesem za uzyciem ramki ( podgrzaniu i rozciagnieciu ). Efekt koncowy jest duzo lepszy niz przy nitce, a i trwalosc tez powinna byc sensowna ( przynajmniej na laczeniach powinno trzymac jesli sie uzyje kleju do plastiku, a nie czyms kleic nitke do plastiku, pewnie jescze pomalowanego ). Ale praca nad swieczka wymaga troche wprawy, no i trzeba pojsc na kompromis miedzy gruboscia ( wytrzymaloscia ) a realistycznym wygladem ( tzn. trzeba poeksperymentowac jaka grubosc nam odpowiada ).
Archaon podał bardzo dobry sposób, ale myślę, że to trochę za grube i za trudne by było do takiej małej skali
Trzeba jeszcze wciąż przycinać pręciki na odpowiednią długość. Ale rozciąganie plastikowych pręcików przydaje się w wielu sytuacjach.
Ja mam trochę inną propozycję, a mianowicie:

1. Po prostu przewierć na wylot łuk przy samych końcach. Nie szkodzi, że otwór będzie prostopadle przechodził do kierunku cięciwy, potem się ja naciągnie. Możesz także nawiercić łuk z jednej strony, ale wtedy trudniej będzie przykleić nić. Jak przewiercisz na wylot, masz większą kontrolę nad tym wszystkim i sam decydujesz o sile naciągu cięciwy.
2. Przewlecz nitkę igłą/czymś ostrym i cienkim (nitkę najlepiej z damskich rajstop, bo są cienkie i bardzo elastyczne), zwykła nitka jest gruba i sztywna dość. Potem szpilką nanieś kropelkę kleju (może być CA, może być modelarski), poczekaj, aż jeden koniec przyschnie porządnie, po czym powtórz tę samą czynność z drugiej strony, uprzednio odpowiednio naciągając cięciwę.
3. Jak już sobie wszystko wyschnie, poobcinaj po prostu końce nitki i tyle.
4. Oszlifuj miejsce klejenia, zalej klejem, jeśli jeszcze tam gdzieś otwór widać, po czym zwyczajnie zamaluj element
Mam nadzieję, że pomogłem
Powodzenia!

Ja mam trochę inną propozycję, a mianowicie:

1. Po prostu przewierć na wylot łuk przy samych końcach. Nie szkodzi, że otwór będzie prostopadle przechodził do kierunku cięciwy, potem się ja naciągnie. Możesz także nawiercić łuk z jednej strony, ale wtedy trudniej będzie przykleić nić. Jak przewiercisz na wylot, masz większą kontrolę nad tym wszystkim i sam decydujesz o sile naciągu cięciwy.
2. Przewlecz nitkę igłą/czymś ostrym i cienkim (nitkę najlepiej z damskich rajstop, bo są cienkie i bardzo elastyczne), zwykła nitka jest gruba i sztywna dość. Potem szpilką nanieś kropelkę kleju (może być CA, może być modelarski), poczekaj, aż jeden koniec przyschnie porządnie, po czym powtórz tę samą czynność z drugiej strony, uprzednio odpowiednio naciągając cięciwę.
3. Jak już sobie wszystko wyschnie, poobcinaj po prostu końce nitki i tyle.
4. Oszlifuj miejsce klejenia, zalej klejem, jeśli jeszcze tam gdzieś otwór widać, po czym zwyczajnie zamaluj element

Mam nadzieję, że pomogłem

Ja akurat robiłem po malowaniu, cienka nitka supełek z po jednej stronie, naciągnięcie, potem po drugiej stronie. A potem dokładnie tak jak Sławol zaproponował:Fanatyk pisze:cięciwe to jak zrobi się przed malowaniem to potem można zalakierować model.
ale na sam supełek nie sklejając bezpośrednio nitki z łukiem.Sławol pisze:Potem szpilką nanieś kropelkę kleju (może być CA, może być modelarski)
Co do efektu włosków można go łatwo zniwelować. Tak jak Fanatyk napisał mozna nałożyć bezbarwny lakier i wygładzić samą nitkę.
-
- Chuck Norris
- Posty: 522
Robinhood to ze ścięgien jeleni robił cięciwy ;p
może znasz jakiegoś jelenia?
ps... nie wiem jak ci wytłumaczyć jak przywiązać nitkę ... do dzisiaj nosze buty ba rzepy ze sznurówka sobie nie radzę. Osobiście dla mnie cięciwa w figurce jest zbędna bo nie wiele figurek ma prawidłowo ustawiony łuk (jedynie bretka łucznicy co naciągają cięciwę)
może znasz jakiegoś jelenia?
ps... nie wiem jak ci wytłumaczyć jak przywiązać nitkę ... do dzisiaj nosze buty ba rzepy ze sznurówka sobie nie radzę. Osobiście dla mnie cięciwa w figurce jest zbędna bo nie wiele figurek ma prawidłowo ustawiony łuk (jedynie bretka łucznicy co naciągają cięciwę)
-
- Chuck Norris
- Posty: 522
a w łukach dawnych wyglądało to tak:


sorki ale w 3 sekundy tyle mi się udało machnąć ;p
czyli musisz naciąć końce łuku supełek na końcu nitki wkładasz nitkę w rowek przeciągasz (kropelka kleju) końcówkę odcinasz ... tak samo z drugim końcem (możesz włożyć nitkę naciągnąć i kropelka kleju ja przymocować potem supełek robisz dla picu na końcu ) tyle ...


sorki ale w 3 sekundy tyle mi się udało machnąć ;p
czyli musisz naciąć końce łuku supełek na końcu nitki wkładasz nitkę w rowek przeciągasz (kropelka kleju) końcówkę odcinasz ... tak samo z drugim końcem (możesz włożyć nitkę naciągnąć i kropelka kleju ja przymocować potem supełek robisz dla picu na końcu ) tyle ...
Vega ma rację. Maznąłem szkicyk pokazujący powyższy sposób i dla porównania bardziej współczesny. 2 sposób to wcięcia po bokach (pod ok. 45o do długości łuku) a cięciwa zakończona jest na obu stronach pętelką. W tym rozwiązaniu końce łuku były wzmacniane (ozdobne końcówki np. z metalu) albo nie (jak w łukach japońskich).

Uwaga techniczna- nie prowadź cięciwy po zewnętrznej stronie ręki (jak na fotkach szkieletów). Jest to nienaturalne. Łuk nosi się z cięciwą po stronie wewnętrznej, w gotowości do strzału.

Uwaga techniczna- nie prowadź cięciwy po zewnętrznej stronie ręki (jak na fotkach szkieletów). Jest to nienaturalne. Łuk nosi się z cięciwą po stronie wewnętrznej, w gotowości do strzału.
-
- Chuck Norris
- Posty: 522
no i chyba temat cięciwy zakończony pięknym podsumowaniem ...
ale ja z innej beczki .. ALE MAM POMYSŁA ;p AHHAHAHA
taki film HERO (chyba w tym filmie)
był taki oddział ...w legendach ich strzały latały na kilometr!
bajer pomysł .. kolesie kładli się na ziemi (mieli takie niby łuki niby kusze ) plecami na płasko, naciągali rękami te łuki zapierając nogami o łuk(bo tylko tak mieli siłę naciągnąć cięciwę ,były takie duże i twarde co dawało dużą moc wystrzału) i zalewali strzałami wroga ...
bajerka pomysł ciekawię czy ktoś by się pokusił przerobić oddział strzelców na ten styl ;p
ale ja z innej beczki .. ALE MAM POMYSŁA ;p AHHAHAHA

taki film HERO (chyba w tym filmie)
był taki oddział ...w legendach ich strzały latały na kilometr!
bajer pomysł .. kolesie kładli się na ziemi (mieli takie niby łuki niby kusze ) plecami na płasko, naciągali rękami te łuki zapierając nogami o łuk(bo tylko tak mieli siłę naciągnąć cięciwę ,były takie duże i twarde co dawało dużą moc wystrzału) i zalewali strzałami wroga ...
bajerka pomysł ciekawię czy ktoś by się pokusił przerobić oddział strzelców na ten styl ;p
Pamietam Hero i ten schemat , rzeczywiscie ciekawie wygladal by oddzial naciagajacy luki nogami



Wracając do tematu, teraz robie oddział Wolf Raidersów. Postanowiłem więc zastosowac sie do tych pomysłów i wykorzystać je.
Chodzi mi o ten pierwszy pomysł Archaon'a z podgrzewaniem plastiku lub pomysł Sławola (ten ostatni jakoś mi nie podchodzi, wycinanie małego rowka i robienie supełka w tak małej skali jakoś mi się nie widzi).
Na szybkości podgrzałem plastik i wyszło coś takiego:


Następnym krokiem byłoby przykejenie tego w sposób opisany przez Archaon'a.
Chodzi mi o ten pierwszy pomysł Archaon'a z podgrzewaniem plastiku lub pomysł Sławola (ten ostatni jakoś mi nie podchodzi, wycinanie małego rowka i robienie supełka w tak małej skali jakoś mi się nie widzi).
Na szybkości podgrzałem plastik i wyszło coś takiego:


Następnym krokiem byłoby przykejenie tego w sposób opisany przez Archaon'a.
Jakieś opinie/porady?Archaon pisze:Zamontuj ja tak: Przyklej 1 koniec i poczekaj aż klej wyschnie. Dopiero później przyklej 2 koniec jednocześnie przycinając go (klej rozpuszcza plastik więc zrobi się samo).
Łącznik wyszedł nieźle, ale jednak na całej długości nie ma tej samej grubości - tak strzelam, że chyba na raty rozciągałeś, a nie jednym płynnym ruchem i w trakcie zastygło
Najlepiej wyszło oczywiście z prawej strony... To i tak detal, teraz najgorsze będzie z dopasowaniem długości. Myślę, że nie obejdzie się bez naginania tej części na pięści goblina. Może tak: spróbuj przyłożyć ten element, nagiąć go, podkleić (także do pięści od wewnątrz, nie będzie widać przecież później, jak zamalujesz klej), a potem obciąć i oszlifować/spoić z łukiem, np. na ciepło, może wyrównać pilnikiem. Mierzenie długości "na oko" będzie dość ryzykowne i frustrujące, jak Ci zabraknie ułamka milimetra
Ale skoro łuki są takie same, to możesz przecież normalnie zmierzyć długość, potem ciąć sobie na kawałki pręciki i przyklejać. Nic mi innego do głowy nie przychodzi, dużo roboty za to będzie 
P.S. A co do mojego sposobu jeszcze - można otwór wytopić igłą rozgrzaną nad świeczką/palnikiem w kuchni, jak wiertło będzie za grube, dzięki czemu uzyskamy mniejszy otwór



P.S. A co do mojego sposobu jeszcze - można otwór wytopić igłą rozgrzaną nad świeczką/palnikiem w kuchni, jak wiertło będzie za grube, dzięki czemu uzyskamy mniejszy otwór

Sławol pisze:Najlepiej wyszło oczywiście z prawej strony...

No tak nie cała długosc jest idealna, jedynie ta prawa strona jak mówisz. Bylo to robione na szybko jedynie w celu sprawdzenia czy cos takiego wogóle mi wyjdzie. I tak elastyczność i trwałośc takiej plastikowej cięciwy jest bardzo dobra tylko podejrzewam że samo połączenie jej z łukiem może okazać się klęską. Dlatego zostanę przy Twoim pomyśle

Tu jeszcze się zastanawiam nad tymi łukami. Oddział ma być wyposażony w łuki i włócznie. Czyli rozwiązaniem może być usunięcie dłoni z łuku i zamocowanie go na plecach goblina. Taka opcja oszczędziłaby w każdym przypadku wygięcie cieciwy.Sławol pisze:Myślę, że nie obejdzie się bez naginania tej części na pięści goblina.
Właśnie miałem taki pomysłSławol pisze:P.S. A co do mojego sposobu jeszcze - można otwór wytopić igłą rozgrzaną nad świeczką/palnikiem w kuchni, jak wiertło będzie za grube, dzięki czemu uzyskamy mniejszy otwór
