Krasnoludy VS Nowe Demony
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
no to ja to na samym początku napisałem że to wychodzi wszystko z faktu czy gramy turniejowo czy też vs konkretny przeciwnik.Arqueek pisze:@BOGINS
Tak to pieknie piszesz, ae zapomniales o jednej bardzo istotnej rzeczy. Jaka rozpiske zrobic, skoro nie znasz przeciwnika? Przeciez na zadnym turnieju nikt nie bedzie Ci mowil, ze gra powiedzmy czarujacymi demonami, bo milabys przewage od samego poczatku gry. Chodzi wlasnie o to, by zrobic rozpiske antydemoniczna na obie sytuacje.
Rozpiska turniejowa to już przeciwko 15 armiom
Więc może się podzielę wrażeniami z pierwszej walki z demonami na małe punkty (500pkt)
Nie będę rozpisywać się na długie relacje, pokrótce powiem jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z demonami.
Bloodletersi nie mają 2ataków ale jak dołączy do nich bohater - herald khorna mają 'hate all' więc pewnie dlatego grahnar miał wrażenie, że mają 2 ataki i dużo turlają.
Znajomy przeciwko mnie wystawił właśnie bloodletersów z heraldem i demonetki slanesha. 25 modeli za 500pkt? Z mojej strony stołu nie wyglądało tak strasznie
Ja przeciwko niemu wystawiłem thana, 12xwojowników, 10xgromowładnych i działko. generała napchałem runami (AFS, ward 6+ AS 2+ z możliwym przerzutem nieudanego AS) teoretycznie w miarę trudny do ubicia.
Bardzo irytujący jest Ward 5+ u wszystkich demonów, ja do nich walę ze wszystkiego co mam a nic nie schodzi, paskudnie wpływa na morale strzelającego gracza
W pierwszej rundzie nie stracił żadnego demona od ostrzału, u niego tradycyjnie wszystko do przodu; z mojej strony wojownicy z generałem lekko w przód.
W drugiej jego bloodletersi z herosem dzięki sztandarowi endless war doszli moich wojowników z Thanem. (a to Ci heca -_-) Wrogi herald miał obsidian armour (moja magiczna broń w zwarciu traci swoje własności) on więc zaczyna, przerzuca nieudane trafienia i wpada na mojego generała killing blow. 140 pkt i generał, pooooszłooo... ^^ Ale też coś mu tam ubijam i wychodzi ostatecznie remis.
działo i gromowładni ubijają parę demonetek.
W trzeciej rundzie demonetki dochodzą do moich gromów i tu znowu przykre rozczarowanie, przez ich sztandar za 25pkt mogę jedynie zrobić stać lub uciekać, szkoda to tyle strzelania w tej grze Przez następne trzy rundy gromy będą się dzielnie bronić przed demonetkami.
Ale... Skutecznie! Marna siła 3 to za mało by zrobić wrażenie na odwaznych krasnoludach. Odważnych? No nie do końca.. nie udał im się test strachu, całe szczęście było ich więcej i nie uciekli za krawędź. Ale mówi się trudno ^^
W czwartej rundzie nastąpiło rozstrzygnięcie. Moi wojownicy dokonali wreszcie małego cudu i wygrali CR z blodletersami i heroldem. Połowa jego oddziału odparowała. (pierwszy raz w tej bitwie coś idzie po mojej myśli) Demonetki biją często ale całe szczęście słabo i nie potrafią przełamać gromów.
Piąta runda i znowu moi wojownicy minimalnie górą, resztki bloodów i herold wyparowywują do domeny chaosu.
Zapach siarki? Tak pachnie zwycięstwo.
6runda, to już właściwie ormalność, pozostali przy życiu wojownicy dobijają do boku demonetek. Przy życiu pozostaje już tylko jeden gromowładny (odważny czy głupi, grunt, że trzyma sztandar )
Wszystkich tych paskudnych demonetek ubić mi się nie udaje ale obrazu bitwy to nie zmienia.
Losy bitwy były tu dość zmienne. Na tak mało punktów jak graliśmy ciężko powiedzieć czy któraś ze stron popełniła jakieś oczywiste błędy. Nie znałem wcześniej możliwości demonów, okazały się przeciwnikiem bardzo groźnym Ocaliło mnie jedynie moje szczęście a jego pech przy rzutach na Ld.
W przyszłym tygodniu zagram z kolegą już na większą ilość punktów i wynik może być z goła odmienny. To bardzo silna i szybka armia, gdy wspomoże ją do tego magia nawet krasnoludzki upór może nie wystarczyć.
Jak z cholerami walczyć? :> Lepiej nie dawać podchodzić i liczyć na szczęście w kostkach
Nie będę rozpisywać się na długie relacje, pokrótce powiem jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z demonami.
Bloodletersi nie mają 2ataków ale jak dołączy do nich bohater - herald khorna mają 'hate all' więc pewnie dlatego grahnar miał wrażenie, że mają 2 ataki i dużo turlają.
Znajomy przeciwko mnie wystawił właśnie bloodletersów z heraldem i demonetki slanesha. 25 modeli za 500pkt? Z mojej strony stołu nie wyglądało tak strasznie
Ja przeciwko niemu wystawiłem thana, 12xwojowników, 10xgromowładnych i działko. generała napchałem runami (AFS, ward 6+ AS 2+ z możliwym przerzutem nieudanego AS) teoretycznie w miarę trudny do ubicia.
Bardzo irytujący jest Ward 5+ u wszystkich demonów, ja do nich walę ze wszystkiego co mam a nic nie schodzi, paskudnie wpływa na morale strzelającego gracza
W pierwszej rundzie nie stracił żadnego demona od ostrzału, u niego tradycyjnie wszystko do przodu; z mojej strony wojownicy z generałem lekko w przód.
W drugiej jego bloodletersi z herosem dzięki sztandarowi endless war doszli moich wojowników z Thanem. (a to Ci heca -_-) Wrogi herald miał obsidian armour (moja magiczna broń w zwarciu traci swoje własności) on więc zaczyna, przerzuca nieudane trafienia i wpada na mojego generała killing blow. 140 pkt i generał, pooooszłooo... ^^ Ale też coś mu tam ubijam i wychodzi ostatecznie remis.
działo i gromowładni ubijają parę demonetek.
W trzeciej rundzie demonetki dochodzą do moich gromów i tu znowu przykre rozczarowanie, przez ich sztandar za 25pkt mogę jedynie zrobić stać lub uciekać, szkoda to tyle strzelania w tej grze Przez następne trzy rundy gromy będą się dzielnie bronić przed demonetkami.
Ale... Skutecznie! Marna siła 3 to za mało by zrobić wrażenie na odwaznych krasnoludach. Odważnych? No nie do końca.. nie udał im się test strachu, całe szczęście było ich więcej i nie uciekli za krawędź. Ale mówi się trudno ^^
W czwartej rundzie nastąpiło rozstrzygnięcie. Moi wojownicy dokonali wreszcie małego cudu i wygrali CR z blodletersami i heroldem. Połowa jego oddziału odparowała. (pierwszy raz w tej bitwie coś idzie po mojej myśli) Demonetki biją często ale całe szczęście słabo i nie potrafią przełamać gromów.
Piąta runda i znowu moi wojownicy minimalnie górą, resztki bloodów i herold wyparowywują do domeny chaosu.
Zapach siarki? Tak pachnie zwycięstwo.
6runda, to już właściwie ormalność, pozostali przy życiu wojownicy dobijają do boku demonetek. Przy życiu pozostaje już tylko jeden gromowładny (odważny czy głupi, grunt, że trzyma sztandar )
Wszystkich tych paskudnych demonetek ubić mi się nie udaje ale obrazu bitwy to nie zmienia.
Losy bitwy były tu dość zmienne. Na tak mało punktów jak graliśmy ciężko powiedzieć czy któraś ze stron popełniła jakieś oczywiste błędy. Nie znałem wcześniej możliwości demonów, okazały się przeciwnikiem bardzo groźnym Ocaliło mnie jedynie moje szczęście a jego pech przy rzutach na Ld.
W przyszłym tygodniu zagram z kolegą już na większą ilość punktów i wynik może być z goła odmienny. To bardzo silna i szybka armia, gdy wspomoże ją do tego magia nawet krasnoludzki upór może nie wystarczyć.
Jak z cholerami walczyć? :> Lepiej nie dawać podchodzić i liczyć na szczęście w kostkach
Wnioskując z tego na ile pkt graliście to była bitwa w formacie Border Patrol. Nie mylę się? Jeśli tak to o ile mnie pamięć nie myli w BP nie można używać magicznych sztandarów.Azi pisze: (...)przez ich sztandar za 25pkt mogę jedynie zrobić stać lub uciekać...
A co do bitwy w ogóle... Wydaje mi się, że klopa byłaby lepsza niż działo. bloodleterzy to skirmisz, więc IMO ta machina jest lepsza na takie jednostki. I dałbym kuszników bo jednak demony opierają się na WS a nie AS, a to zawsze lepszy dystans.
Mylisz sie... No coz imo bitwy na takie punkty sa "troche" niemiarodajne... I tak wiadomo ze oganki bylby najlepsze bo duzo moga zabic i nie maja minimalnego zasiegu jak klopka wiec bylby rzeznickie...bloodleterzy to skirmisz
EDIT: Nehan pierwszy
Blog o malowanych przeze mnie figurkach. http://celedorverminhorde.blogspot.com/
Niestety prosta i smutna prawda jest taka, że graliśmy tym co akurat mamy pod ręką
Całkowicie zgadzam się z tym, że takie bitwy są niemiarodajne, za dużo zależy od szczęścia. Im więcej jednostek tym czynnik losowy odgrywa mniejsze znaczenie a bardziej liczą się umiejętności.
Przy większej batalii pewnie bym przy obecnym poziomie gry dostał od demonów. Cóż, dopiero się uczę
A krasnoludy krwią płacą za moje błędy =)
Całkowicie zgadzam się z tym, że takie bitwy są niemiarodajne, za dużo zależy od szczęścia. Im więcej jednostek tym czynnik losowy odgrywa mniejsze znaczenie a bardziej liczą się umiejętności.
Przy większej batalii pewnie bym przy obecnym poziomie gry dostał od demonów. Cóż, dopiero się uczę
A krasnoludy krwią płacą za moje błędy =)
Totalna bzdura.To się absolutnie nie sprawdzi.XZ demonami miałem przyjemność grać już wiele razy( w tym sporo turniejowo)Na samym PGA 3 na 5 bitew grałem z demonami(na szczescie wygrane).Prawda jest jedna dużo zależy od szczscia.Nie bede sie tu rozpisywal bo nie ma sensu, ale ta armia jest chora.
Chociazby ostatnia sytuacja.20 HAMCOW Z BSB(+3 cr) zatrzymuje 4 psy i heralda na jagu Bsb(z d3 do cr) w nastepnej turze wpada w to kolejna 20 hamcow z boku z dwurakami(kolejne+1 cr) i co??????????Walczylem z tym 4 tury(8 faz walki) nie ubijajac tego do konca(zostal 1 pies na 1 w. i herald przerzucajacy sobie sypanie, kolega za to zabil mi 23 hamcow w obu oddzialach)To chyba nie jest normlne. Ostatecznie bitwe udalo mi sie wygrac malymi pkt
Chociazby ostatnia sytuacja.20 HAMCOW Z BSB(+3 cr) zatrzymuje 4 psy i heralda na jagu Bsb(z d3 do cr) w nastepnej turze wpada w to kolejna 20 hamcow z boku z dwurakami(kolejne+1 cr) i co??????????Walczylem z tym 4 tury(8 faz walki) nie ubijajac tego do konca(zostal 1 pies na 1 w. i herald przerzucajacy sobie sypanie, kolega za to zabil mi 23 hamcow w obu oddzialach)To chyba nie jest normlne. Ostatecznie bitwe udalo mi sie wygrac malymi pkt
To było na pewno bardzo złe przeżycie.kędzi pisze:Chociazby ostatnia sytuacja.20 HAMCOW Z BSB(+3 cr) zatrzymuje 4 psy i heralda na jagu Bsb(z d3 do cr) w nastepnej turze wpada w to kolejna 20 hamcow z boku z dwurakami(kolejne+1 cr) i co??????????Walczylem z tym 4 tury(8 faz walki) nie ubijajac tego do konca(zostal 1 pies na 1 w. i herald przerzucajacy sobie sypanie, kolega za to zabil mi 23 hamcow w obu oddzialach)To chyba nie jest normlne. Ostatecznie bitwe udalo mi sie wygrac malymi pkt
Miałem podobną sytuacje wbiłem sie longami z runesmithem z GW od przodu i hamakmi z BSB od boku w 6 piesków z heraldem. Herald miał sztandar ze stubbornem zabiłem tylko 2 pieski ale oddziały ustały spadł runesmith i BsB a z oddziałów mało co zostało. To jest po#$%#ne nie powinno być takich oddziałów to psuje całą przyjemność z gry.
1.Powiem szczerze, że od graczy z czołówki Polski grających demonami spodziewałem się więcej manewrów taktycznych, jednak gra sprowadziła się tylko do screnów, co bawiło mnie za każdym razem.
Ostatnio aby poznać jej słabe strony zacząłem grać demonami w turnieju wieloetapowym. Przyznam że gra nią sprawia przyjemność, tym bardziej, że zrobiłem 4 maski na 5 gier. To chyba świadczy samo za siebie.
2.Moje stwierdzenia są następujące:
-najlepiej trzymać ją na odległość, ale i tak resztki dojdą i zjedzą co trzeba
-najważniejszą rzeczą jest wystawienie(fakt trochę tracimy, bo mamy drogie oddziały, a maszyny wystawiamy razem, ale demoniczna armia też nie jest tania, ale od czego są furie:/)
-Ostatecznie zostaje walka i skoordynowany atak 2 oddziałów. Najlepiej jednego z boku
Ale to tylko moje sugestie.
Ostatnio aby poznać jej słabe strony zacząłem grać demonami w turnieju wieloetapowym. Przyznam że gra nią sprawia przyjemność, tym bardziej, że zrobiłem 4 maski na 5 gier. To chyba świadczy samo za siebie.
2.Moje stwierdzenia są następujące:
-najlepiej trzymać ją na odległość, ale i tak resztki dojdą i zjedzą co trzeba
-najważniejszą rzeczą jest wystawienie(fakt trochę tracimy, bo mamy drogie oddziały, a maszyny wystawiamy razem, ale demoniczna armia też nie jest tania, ale od czego są furie:/)
-Ostatecznie zostaje walka i skoordynowany atak 2 oddziałów. Najlepiej jednego z boku
Ale to tylko moje sugestie.