Mam następujące pytanie:
Czy istnieją jakieś oficjalne zasady, które określają jak wygląda rozpraszanie zaklęć w fazie magii, gdy w bitwie uczestniczy trzech i więcej graczy?
Jeśli tak to proszę o przytoczenie takich zasad. Jeśli nie, to macie jakieś pomysły?
Sorry, jeśli już gdzieś pojawiły się odpowiedzi na to pytanie, ale takowych nie znalazłem.
Rozpraszanie czarów a trzech i więcej graczy
Moderatorzy: Shino, Lidder, kudłaty, Furion
- quidamcorvus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4486
- Lokalizacja: Żory/Katowice
- Kontakt:
Z tego co wiem, nie ma oficjalnych zasad.
My kiedys robilismy turniej na 4 graczy free for all.
Calkiem fajna zabawa, choc duzo zalezalo od sojuszy
.
Gralismy w ten sposob, ze kazdy mial swoja pule dispella i dispellowa tylko mogl ten, ktorego celem byly oddzial. Jesli czar nie mial celu, to w fazie magii byla licytacja. Kto dal najwieksza ilosc kostek ten dispellowal, pozostali nie tracili swojej puli.
Dawalo to fajne efekty, ktos np. uzywa bound spella zakaz latania i krasnolud dispellujje z 5 kosci by wypadly 2 jedynki
.
Albo ktos rzuca dorabianie szkieletow do wlasnego oddzialu i pomimo, ze wszyscy maja duzo kosci, to nikt nie dispelluje, bo zaraz moze poleciec 2d6s4 w tego co wlasnie sie splukal z kosci
.
W praktyce jednak kazdy sie umawial na jakis sojusz i pozniej grajac bitwy testowe przed turniejem gralismy poprostu 2na2 losujac pary i powstal kolejny ciekawy format - losowane pary.
Troche brakuje takich turniejow z zasadami z jajem teraz.
My kiedys robilismy turniej na 4 graczy free for all.
Calkiem fajna zabawa, choc duzo zalezalo od sojuszy
Gralismy w ten sposob, ze kazdy mial swoja pule dispella i dispellowa tylko mogl ten, ktorego celem byly oddzial. Jesli czar nie mial celu, to w fazie magii byla licytacja. Kto dal najwieksza ilosc kostek ten dispellowal, pozostali nie tracili swojej puli.
Dawalo to fajne efekty, ktos np. uzywa bound spella zakaz latania i krasnolud dispellujje z 5 kosci by wypadly 2 jedynki
Albo ktos rzuca dorabianie szkieletow do wlasnego oddzialu i pomimo, ze wszyscy maja duzo kosci, to nikt nie dispelluje, bo zaraz moze poleciec 2d6s4 w tego co wlasnie sie splukal z kosci
W praktyce jednak kazdy sie umawial na jakis sojusz i pozniej grajac bitwy testowe przed turniejem gralismy poprostu 2na2 losujac pary i powstal kolejny ciekawy format - losowane pary.
Troche brakuje takich turniejow z zasadami z jajem teraz.
Można pomyśleć o zaadaptowaniu reguł z Legendary Battles (wydane przez GW z okazji 25-lecia).
Faza magii wygląda tam tak:
Ilość PD to ilość graczy bardziej liczebnej drużyny, rozdystrybuowana między graczy po równo (w wypadku równych liczebnie składów, każdy gracz ma po 1 kości, jeśli jeden skład ma mniej graczy, to mają parę kości extra do rozlosowania między siebie), tak by obie strony miały w sumie tyle samo PD (mowa o pool'u).
Ilość DD jest liczona analogicznie, ale wszystko idzie do wspólnej puli, dowolny gracz może rozpraszać dowolny czar (więc jeśli jeden gracz ma +1 do dispela, to najlepiej by zawsze to on rzucał).
Faza magii wygląda tam tak:
Ilość PD to ilość graczy bardziej liczebnej drużyny, rozdystrybuowana między graczy po równo (w wypadku równych liczebnie składów, każdy gracz ma po 1 kości, jeśli jeden skład ma mniej graczy, to mają parę kości extra do rozlosowania między siebie), tak by obie strony miały w sumie tyle samo PD (mowa o pool'u).
Ilość DD jest liczona analogicznie, ale wszystko idzie do wspólnej puli, dowolny gracz może rozpraszać dowolny czar (więc jeśli jeden gracz ma +1 do dispela, to najlepiej by zawsze to on rzucał).
