Ogry na turniejach
Moderator: Afro
- FIFI (_!_)
- Chuck Norris
- Posty: 516
- Lokalizacja: Wołów, Klub KARAK VAR!!!
na takie male punkty dwie takie duże świnki to jest power!
- FIFI (_!_)
- Chuck Norris
- Posty: 516
- Lokalizacja: Wołów, Klub KARAK VAR!!!
Ja wczoraj byłem na turnieju we Wro na 2250 i jestem bardzo zadowolony z ogrów.
Moja rozpa:
Gienio(głupota +1to, d3, jednorazowy przerzut breaka, ward 5+)
Caddy
Hunter(1pies, siege breaker, ward 6+)
Hunter(1pies, killing blow)
3x20gnobów z czempionami
3 bule z adh
3irongutsy
3irongutsy(warbanner, muzyk)
3yeti
2meneater z GW
2bull rhinoxy(muzyk, panika na 3kościach)
Pierwsza bitwa Tomek Koszu i jego VC (duży lord, latacz, biegacz bsb, jakiś tam magus, 3x10żuli, 5psów z czempionem, 10bk z czempionem, 5/6wraciakow z basią, 4 baty, vargulf)
Zaczynało sie spox, wygrałem rzut na zaczynanie, więc gienio wraz z ekipa meneaterow za gnoblarkami ruszyli do boju, na lewej flance poszły bule, obok nich goli irongutsi do flankowania i hunter, po prawej stronie hunter z killing blowem, irongutsi z warbannerem, świnki na środku czaiły sie na BK. Hunterzy nie mieli w co strzelać bo bk za lasem vargulf za obeliskiem. Przeciwnika Tura. szarża bsb w irongutsy, vargulf wychodzi za obelisku, magia nic nie robi wraciaki stanęły przed gnoblarkami ale tak ze gienio ich nie widział. Magia nie miał co wskrzeszać wiec pochnal gule by pomoc bsbekowi, to sie bijemy od mi bsbkiem wklepuje 3rany ja mu jedna, ja nie zdaje breaka ale walecznie uciekaja na 12 cali a biegacz goni na 11 moja tura, deklaruje szarze hunterem w zule ktore pomogly bsbekowi a bule mysla nad szarza w vargulfa, bo jak nie ja zaszarzuje to on we mnie zaszarzuje, a tak to jeszcze 3 impacty irongutsi sie zbieraja a gnoblarki niestety zdaja terror od wraciakow i nadal zaslaniaja je od gienia zeti wyciely by dorwac zule i moze gienia. szarza bulli okazala sie kluczowa poniewaz dwa impacty zadaly dwie rany i 3rany z atakow, przeciwnik przy mega pechu nic nie wyregenerowal i 175pkt juz mam troche szczescia i sie udalo. hunter troche sie zatrzymal w tych gulach od boku ale w next combacie je zmiazdzyl. przeciwnik postanawia dobic tych irongutsow bsbekiem i niestety nie dopatrzyłem sie i zle ustawilem yetich i wraciaki mnie mialy na boku wiec zrobilem flee lecz nie fortunnie ucieklem tak ze ustawilem sie miedzy bk a swinkami. przeciwnik probowal sie leczyc bsb lecz tylko to dispelowalem. bijemy sie bsb zabija kolejnego irongutsa lecz ostatni znich zabija frajera tym rzutem odzyskalem swoj sztandar, zdobylem jego i uratowalem polowe irongutsow i dostalem bsb wszystko zapowiadalo sie elegancko po stronie ogrow. Hunterzy byli juz wolni i probowali zabic magusa z bolcow bo cwaniaczek wyszedl zza lasu, trafialem na 5 i na 6, jeden hunter trafil, zranił lecz na rzucie d3 wypadło 1 no yeti się zebrały i zablokowały świnki, przeciwnik dzięki temu dostał yeti po szarzy bk i wraciakami w bok świnek ale cóż. yeti sie rozbily na wraciakach a bk wpadli w swinki i je zbrejkowali lecz nie dogonili a to bylo tylko lepiej dla przeciwnika. probowalem zatrzymac wraciaki hunterem w siege breakerem lecz sie nie udalo poniewaz nie zdalem feara drugi hunter probowal ustrzelic po raz kolejny maga lecz ciezko bylo, bulle wraz z irongutsami ruszyli bo gule i lorda, troche sie zatrzymalem na jednych gulach poniewaz troche sie powiekszyly bo lord mial zwiekszanie guli ale w koncu sie przebilem a baty odgiely irongutsy bym nie dorwal sie do guli z gieniem. Wraciaki wciaz wolne ponieway hunter splewil chcialy dobic swinki ktore po nie zdanym breaku spanikowaly butchera ktory sie juz nie zebral... ale wraciaki wybiegly za stol i to byl ten moment w ktorym moglem je dorwac gieniem. hunter zaszarzowal bk z wampirem pozniej meneaterzy poszli mu pomoc lecz nie zdazyli bo wraciaki gdy wyszli zza krawedzi tam stal gienio z d3 ale oczywiscie moj geniusz zapomnial o popychaczkach i nie dosc ze wraciaki uciekly od gienia to jeszcze dorwaly meneaterow. Waleczny hunter ustal ture combatu i drugi hunter poszedl mu pomoc od tylu w BK i zasadzil killing blowa biegaczowi i zbrejkowali caly klocek okazalo sie jednak ze gienio i tak by nie dorwal wraciakow poniewaz nie zdalem glupoty w ostatniej turze ostateczny wynik 10-10. Mimo paru błedow i mialem w niektorych momentach pecha w niektorych szczescie wiec jestem zadowolony
Przyszla pora na skaveny morroka. Niby funnowa rozpa a bylo ciezko. 2elektrykow, warlord, storm banner. 2x6jezzaili, 2x kloc plaque monkow, clanraty slavy, latarka i cos tam jeszcze. przeciwnik zaczal, ustrzelil na starcie jedna swinke, jakies tam smiecie. nie mialem wyboru, zeby wykorzystac przynajmniej w jakis sposob te 400pkt ze rhinoxow zeby sie nie zmarnowaly wycialem na maxa coby zterroryzowac i sie udalo, 4oddzialy sie sterroryzowaly i sie juz nie zebraly, mimo ze smiec to zawsze cos. Dzieki temu udalo mi sie wyciagnac zfrenzowanych plaqu monkow z warlordem, on mnie musial gonic i wystawil sie pod szarze generala z meneaterami ktorzy sie przejechali po tym drugich monkow z bsb wyciagnalem gnobami lecz on z gonitwy wbil sie w irongutsow golych, tu sytuacja wygladala nieciekawie, wiec zaryzkowalem szarza 20gnobow rozwinietych na bok tych monkow, zabierajac mu 3szeregi, outnumber, a samemu dajac szereg i bok, dzieki szczesciu wygralem combata a przeciwnik nie zdal breaka na minus 3 z przerzutem. Hunter z yetimi na drugiej flance przejachali sie po slavach i wybiegli za stol, po czym yeti dostaly szarze od clanratow i zostali zagonieni za stol ale zrobili miejsce by hunter zaszarzowal magusa Drugi hunter zginal tragicznie w drugiej turze, poniewaz latarka szczelajac w generala zmisfireowala i zescaterowala prosto na glowe huntera... irongutsi z warbannerem przejechali sie po slavsach i clanratach z magiem ale zeby miec sztandar pogonilem ale wystawilem sie pod jezzaile i mnie rozstrzelal. general juz stracil meneaterow ze strzalu i w ostatniej turze zginal rozstrzelany jak na strzelnicy tak jak hunter. Ostatecznie przeciwnik wyczyscil stol ale mu tez zostalo tylko jezzaile, latarka i jeden klocek clanratow 7-13 w dupe i tak bylem mile zaskoczony z wyniku
Przyszla pora na imperium. 2armaty, czolg, hellblaster, moździerz, 2kloce swordsmenow z detachmentami, konnica inner circle z warbannerem w ktorych siedzial general bijacy sie i priest. no nie wyglądało zza groznie ale nie było latwo, ja zaczynalem. Hunterzy ze strzalu zadali rane czolgowi, irongutsi z warbannerem ruszyli na flance po swordsmenow z detachmentami wraz z pomoca drugich irongutsow, yeti po obelisku poszly po armatke i strzelcow, do helblastera i drugiej armatki wiedzialem ze nie dojde wiec ja olalem. oczywiscie w turze przeciwnika stracilem z jednej armatki huntera z siege breakerem ktory chcial zniwelowac czolg i jedna swinke. a czolg z pelnej kurwy wlecial w generala z meneaterami na szczescie przeciwnikowi nie udalo sie zdispelowac +1do wytrzymalosci i stuborn i w dwie tury czolgu nie bylo a mi ostal sie meneater na ostatniej ranie i general na wszystkich ranach dzieki wytrzmalosci 7 później rozdzieliłem generala i meneatera zeby nie bylo paniki po stracie meneatera. irongutsi z warbannerem dzielnie wywalczyli swordsmenow wraz z detachmentami, lecz yeti splewily bo wywalczyly tylko armatke i moździerz ale nie dorwali strzelcow. General z meneaterem wbili sie w inner circlowcow ktorzy mieli juz na koncie swinke i huntera. general z d3 ran nabil CR w chelengu z czempionem i nie musial sie breakowac lecz meneater polegl. w nastepnej turze poskladalem w chelengu generala lecz w przedostatniej turze nawet nie zabilem kaplana i bym przegral o -3 lecz przeciwnik zapomnial o stubornie dzieki czaru lecz gdy rzucilem 10 az mi sie goraco zrobilo, lecz dzieki 15punktom jakie wydalem za jednorazowy przerzut breaka okazalo sie kluczowe i ustalem. W ostatniej turze zbreakowalem kloca i odzyskalem sztandar i zdobylem zostal mi kloce irongutsow, gienio, magus i 1 gnoby a przeciwnikowi swordsmeni, magus, armatka i hellblaster. 11-9 dla mnie.
Zdobyłem 28 zktorych jestem happy popatrzac na to ze gralem z dobrymi armiami na ogry
Moja rozpa:
Gienio(głupota +1to, d3, jednorazowy przerzut breaka, ward 5+)
Caddy
Hunter(1pies, siege breaker, ward 6+)
Hunter(1pies, killing blow)
3x20gnobów z czempionami
3 bule z adh
3irongutsy
3irongutsy(warbanner, muzyk)
3yeti
2meneater z GW
2bull rhinoxy(muzyk, panika na 3kościach)
Pierwsza bitwa Tomek Koszu i jego VC (duży lord, latacz, biegacz bsb, jakiś tam magus, 3x10żuli, 5psów z czempionem, 10bk z czempionem, 5/6wraciakow z basią, 4 baty, vargulf)
Zaczynało sie spox, wygrałem rzut na zaczynanie, więc gienio wraz z ekipa meneaterow za gnoblarkami ruszyli do boju, na lewej flance poszły bule, obok nich goli irongutsi do flankowania i hunter, po prawej stronie hunter z killing blowem, irongutsi z warbannerem, świnki na środku czaiły sie na BK. Hunterzy nie mieli w co strzelać bo bk za lasem vargulf za obeliskiem. Przeciwnika Tura. szarża bsb w irongutsy, vargulf wychodzi za obelisku, magia nic nie robi wraciaki stanęły przed gnoblarkami ale tak ze gienio ich nie widział. Magia nie miał co wskrzeszać wiec pochnal gule by pomoc bsbekowi, to sie bijemy od mi bsbkiem wklepuje 3rany ja mu jedna, ja nie zdaje breaka ale walecznie uciekaja na 12 cali a biegacz goni na 11 moja tura, deklaruje szarze hunterem w zule ktore pomogly bsbekowi a bule mysla nad szarza w vargulfa, bo jak nie ja zaszarzuje to on we mnie zaszarzuje, a tak to jeszcze 3 impacty irongutsi sie zbieraja a gnoblarki niestety zdaja terror od wraciakow i nadal zaslaniaja je od gienia zeti wyciely by dorwac zule i moze gienia. szarza bulli okazala sie kluczowa poniewaz dwa impacty zadaly dwie rany i 3rany z atakow, przeciwnik przy mega pechu nic nie wyregenerowal i 175pkt juz mam troche szczescia i sie udalo. hunter troche sie zatrzymal w tych gulach od boku ale w next combacie je zmiazdzyl. przeciwnik postanawia dobic tych irongutsow bsbekiem i niestety nie dopatrzyłem sie i zle ustawilem yetich i wraciaki mnie mialy na boku wiec zrobilem flee lecz nie fortunnie ucieklem tak ze ustawilem sie miedzy bk a swinkami. przeciwnik probowal sie leczyc bsb lecz tylko to dispelowalem. bijemy sie bsb zabija kolejnego irongutsa lecz ostatni znich zabija frajera tym rzutem odzyskalem swoj sztandar, zdobylem jego i uratowalem polowe irongutsow i dostalem bsb wszystko zapowiadalo sie elegancko po stronie ogrow. Hunterzy byli juz wolni i probowali zabic magusa z bolcow bo cwaniaczek wyszedl zza lasu, trafialem na 5 i na 6, jeden hunter trafil, zranił lecz na rzucie d3 wypadło 1 no yeti się zebrały i zablokowały świnki, przeciwnik dzięki temu dostał yeti po szarzy bk i wraciakami w bok świnek ale cóż. yeti sie rozbily na wraciakach a bk wpadli w swinki i je zbrejkowali lecz nie dogonili a to bylo tylko lepiej dla przeciwnika. probowalem zatrzymac wraciaki hunterem w siege breakerem lecz sie nie udalo poniewaz nie zdalem feara drugi hunter probowal ustrzelic po raz kolejny maga lecz ciezko bylo, bulle wraz z irongutsami ruszyli bo gule i lorda, troche sie zatrzymalem na jednych gulach poniewaz troche sie powiekszyly bo lord mial zwiekszanie guli ale w koncu sie przebilem a baty odgiely irongutsy bym nie dorwal sie do guli z gieniem. Wraciaki wciaz wolne ponieway hunter splewil chcialy dobic swinki ktore po nie zdanym breaku spanikowaly butchera ktory sie juz nie zebral... ale wraciaki wybiegly za stol i to byl ten moment w ktorym moglem je dorwac gieniem. hunter zaszarzowal bk z wampirem pozniej meneaterzy poszli mu pomoc lecz nie zdazyli bo wraciaki gdy wyszli zza krawedzi tam stal gienio z d3 ale oczywiscie moj geniusz zapomnial o popychaczkach i nie dosc ze wraciaki uciekly od gienia to jeszcze dorwaly meneaterow. Waleczny hunter ustal ture combatu i drugi hunter poszedl mu pomoc od tylu w BK i zasadzil killing blowa biegaczowi i zbrejkowali caly klocek okazalo sie jednak ze gienio i tak by nie dorwal wraciakow poniewaz nie zdalem glupoty w ostatniej turze ostateczny wynik 10-10. Mimo paru błedow i mialem w niektorych momentach pecha w niektorych szczescie wiec jestem zadowolony
Przyszla pora na skaveny morroka. Niby funnowa rozpa a bylo ciezko. 2elektrykow, warlord, storm banner. 2x6jezzaili, 2x kloc plaque monkow, clanraty slavy, latarka i cos tam jeszcze. przeciwnik zaczal, ustrzelil na starcie jedna swinke, jakies tam smiecie. nie mialem wyboru, zeby wykorzystac przynajmniej w jakis sposob te 400pkt ze rhinoxow zeby sie nie zmarnowaly wycialem na maxa coby zterroryzowac i sie udalo, 4oddzialy sie sterroryzowaly i sie juz nie zebraly, mimo ze smiec to zawsze cos. Dzieki temu udalo mi sie wyciagnac zfrenzowanych plaqu monkow z warlordem, on mnie musial gonic i wystawil sie pod szarze generala z meneaterami ktorzy sie przejechali po tym drugich monkow z bsb wyciagnalem gnobami lecz on z gonitwy wbil sie w irongutsow golych, tu sytuacja wygladala nieciekawie, wiec zaryzkowalem szarza 20gnobow rozwinietych na bok tych monkow, zabierajac mu 3szeregi, outnumber, a samemu dajac szereg i bok, dzieki szczesciu wygralem combata a przeciwnik nie zdal breaka na minus 3 z przerzutem. Hunter z yetimi na drugiej flance przejachali sie po slavach i wybiegli za stol, po czym yeti dostaly szarze od clanratow i zostali zagonieni za stol ale zrobili miejsce by hunter zaszarzowal magusa Drugi hunter zginal tragicznie w drugiej turze, poniewaz latarka szczelajac w generala zmisfireowala i zescaterowala prosto na glowe huntera... irongutsi z warbannerem przejechali sie po slavsach i clanratach z magiem ale zeby miec sztandar pogonilem ale wystawilem sie pod jezzaile i mnie rozstrzelal. general juz stracil meneaterow ze strzalu i w ostatniej turze zginal rozstrzelany jak na strzelnicy tak jak hunter. Ostatecznie przeciwnik wyczyscil stol ale mu tez zostalo tylko jezzaile, latarka i jeden klocek clanratow 7-13 w dupe i tak bylem mile zaskoczony z wyniku
Przyszla pora na imperium. 2armaty, czolg, hellblaster, moździerz, 2kloce swordsmenow z detachmentami, konnica inner circle z warbannerem w ktorych siedzial general bijacy sie i priest. no nie wyglądało zza groznie ale nie było latwo, ja zaczynalem. Hunterzy ze strzalu zadali rane czolgowi, irongutsi z warbannerem ruszyli na flance po swordsmenow z detachmentami wraz z pomoca drugich irongutsow, yeti po obelisku poszly po armatke i strzelcow, do helblastera i drugiej armatki wiedzialem ze nie dojde wiec ja olalem. oczywiscie w turze przeciwnika stracilem z jednej armatki huntera z siege breakerem ktory chcial zniwelowac czolg i jedna swinke. a czolg z pelnej kurwy wlecial w generala z meneaterami na szczescie przeciwnikowi nie udalo sie zdispelowac +1do wytrzymalosci i stuborn i w dwie tury czolgu nie bylo a mi ostal sie meneater na ostatniej ranie i general na wszystkich ranach dzieki wytrzmalosci 7 później rozdzieliłem generala i meneatera zeby nie bylo paniki po stracie meneatera. irongutsi z warbannerem dzielnie wywalczyli swordsmenow wraz z detachmentami, lecz yeti splewily bo wywalczyly tylko armatke i moździerz ale nie dorwali strzelcow. General z meneaterem wbili sie w inner circlowcow ktorzy mieli juz na koncie swinke i huntera. general z d3 ran nabil CR w chelengu z czempionem i nie musial sie breakowac lecz meneater polegl. w nastepnej turze poskladalem w chelengu generala lecz w przedostatniej turze nawet nie zabilem kaplana i bym przegral o -3 lecz przeciwnik zapomnial o stubornie dzieki czaru lecz gdy rzucilem 10 az mi sie goraco zrobilo, lecz dzieki 15punktom jakie wydalem za jednorazowy przerzut breaka okazalo sie kluczowe i ustalem. W ostatniej turze zbreakowalem kloca i odzyskalem sztandar i zdobylem zostal mi kloce irongutsow, gienio, magus i 1 gnoby a przeciwnikowi swordsmeni, magus, armatka i hellblaster. 11-9 dla mnie.
Zdobyłem 28 zktorych jestem happy popatrzac na to ze gralem z dobrymi armiami na ogry
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Hunter(1pies, siege breaker, ward 6+)
Hunter(1pies, killing blow)
ekhm nie pies tylko KOT jeśli łaska.
Tych ślicznych kotków się nie obraża mówiąc na nich pies.
no chyba że używasz modeli jakiś wielkich psów. To ok.
Się pochwalę i powiem, ze wygrałem ogrami turniej w Zgierzu, co prawda tylko 18 osób było i na zasady Lublina, więc z boostem z BP, ale rzadko się to zdarza, więc myślałem, że trochę osłody graczom ogrowym się przyda.
A licky boom boom down!!!
Bruiser-Siege Breaker+ward
Butcher-Bangistick+DS
Butcher-DS
3 Bulle - AHW+muzyk
3 Irony -muzyk
4 Irony - sztandar, muzyk, War Banner
4 Irony - sztandar, muzyk
8 trappersów
20 gnoblarów
20 gnoblarów
3 Leadbelcherów
Gorger
Butcher-Bangistick+DS
Butcher-DS
3 Bulle - AHW+muzyk
3 Irony -muzyk
4 Irony - sztandar, muzyk, War Banner
4 Irony - sztandar, muzyk
8 trappersów
20 gnoblarów
20 gnoblarów
3 Leadbelcherów
Gorger
A licky boom boom down!!!
- Oni No Maćko
- Chuck Norris
- Posty: 522
- Lokalizacja: XIII Kohorta, Bydgoszcz
b_sk - Świetna rozpa (ostatnio coraz częściej podobną chyba wszyscy gramy) i rewelacyjny wynik.
Ja dla odmiany na ostatnim turnieju w Bydgoszczy... no nie ma co się chwalić generalnie. Ale jako podsumowanie powiem tak - NIE CIERPIĘ ENGINA LIZAKÓW !!!
Ja dla odmiany na ostatnim turnieju w Bydgoszczy... no nie ma co się chwalić generalnie. Ale jako podsumowanie powiem tak - NIE CIERPIĘ ENGINA LIZAKÓW !!!
On Ci tak duzo nie zrobil , predzej nie cierpialbym skink chiefa z warspearem , bo on akurat troche zamiotl...
- Oni No Maćko
- Chuck Norris
- Posty: 522
- Lokalizacja: XIII Kohorta, Bydgoszcz
to akurat mój debilizm był - nie wystawia się unitu z postacią która nie może robić flee(giantbeater) pod coś takiego - przypomniałem sobie jak zadeklarowałeś szarżę dopiero... A engine'a to się panicznie bałem cały czas...
- FIFI (_!_)
- Chuck Norris
- Posty: 516
- Lokalizacja: Wołów, Klub KARAK VAR!!!
Ktoś sie wybiera na MB??
- Kedziorson
- Masakrator
- Posty: 2219
- Lokalizacja: Rogaty Szczur Gorzów Wlkp.
no właśnie, MB za tydzień a tu tylko FiFi ? ogry do boju !! jak czegoś wam brakuje to śmiało pisać na gg bo ja gram chaosem
Z uwagi że pomagam w organizacji turnieju w którym będą mogły brać udział armie autorskie(Kislev, krasie chaosu) zastanawiałem się czy nie ulec prośbie mojego znajomego i dać ogrom wystąpić na nim z paroma nowymi zasadami i jednostkami oto przykłady takich reguł. Jeżeli komuś te zasady nie odpowiadają, i uważa że ogry są wystarczająco silne by walczyć z innymi armia proszę bardzo.
Proponowane jednostki:
rzeźnia- kociołek DE w wersji ogrowej
złotobrzuchy- ogrzy najemnicy(coś w stylu ludożerców tylko że słabsze i w specach)
ogrowy rydwan
Jazda rinox- staty tej jednostki większość osób zna
Szablasta paczka- czyli 1-10 szabalastozębnych samych
Sześć brzuchów- ogry najlepiej walczą w małych grupach. Ogrzy pierwszy szereg musi się składać przynajmniej z trzech modeli, za każdego ogra w drugim szeregu traktuje się jak dodatkowy szereg dający premię +1 do wyniku walki. Więc jednostka: O-ogr
OOO
OOO
ma premię +3 do CR z niby szeregów . Ogra w drugim szeregu który ma niepełne rany (na przykład zostały mu dwie) traktuje się jak niepełny szereg nie dający premii do CR. Wróg walczący z boku jednostki nie pozbawia ogrów premii z zasady sześciu brzuchów, ale od tyłu już owszem.
Spasione- pociski z balist nie przebijają szeregów w jednostkach ogrów. Żaden pocisk wystrzelony z balisty nie jest w stanie przebić na wylot takiej beczki tłuszczu i jeszcze na dodatek wbić się z impetem w drugą.
Wielgachne- zabić ogra to nie taka prosta sprawa. Jednostka ogrów może nakazać dla przeciwnika przerzucenie tylu udanych zranień w turze walki ile wynosi liczba ogrów w oddziale. Nie działa na ataki których siła przewyższa lub jest równa Wt ogrów w jednostce(Wt bohaterów w jednostce się ignoruje).
Pielgrzymka Żerowania- armia nie jest zebraną przez króla ogrów bandą, lecz krwawą wyprawą religijną ku czci Wielkiego Brzucha. Możesz wziąść maga na generała ale na polu walki musi być Rzeźnia(opiszę ją później).
Gnolbary pomagiery- w każdej turze walki gnoblary chowające się w kieszeniach, hełmach, butach czy w fałdach tłuszczu wyprowadzają w wrogą jednostkę 1k6 gnoblarowych ataków z WW 2 i S 2. Każdy z ogrów otrzymuje +1 do siły jednostki. Jeżeli jednostka zacznie uciekać, to gnoblary uciekają jako pierwsze lub zostają przypadkiem rozdeptane przez ogry, oddział traci wtedy wszystkie premie z gnoblarów pomagierów. +35p
To są przykłady prostych zasad, trzeba je wytestować, sprawdzić które z nich się nadają. Nie mówię by dać wszystkie ,ale 2-3 zasady z powyższych mogły by ułatwić życie ogrom. Wybór tych zasad pozostawiam forumowiczom i graczom ogrów.
Proponowane jednostki:
rzeźnia- kociołek DE w wersji ogrowej
złotobrzuchy- ogrzy najemnicy(coś w stylu ludożerców tylko że słabsze i w specach)
ogrowy rydwan
Jazda rinox- staty tej jednostki większość osób zna
Szablasta paczka- czyli 1-10 szabalastozębnych samych
Sześć brzuchów- ogry najlepiej walczą w małych grupach. Ogrzy pierwszy szereg musi się składać przynajmniej z trzech modeli, za każdego ogra w drugim szeregu traktuje się jak dodatkowy szereg dający premię +1 do wyniku walki. Więc jednostka: O-ogr
OOO
OOO
ma premię +3 do CR z niby szeregów . Ogra w drugim szeregu który ma niepełne rany (na przykład zostały mu dwie) traktuje się jak niepełny szereg nie dający premii do CR. Wróg walczący z boku jednostki nie pozbawia ogrów premii z zasady sześciu brzuchów, ale od tyłu już owszem.
Spasione- pociski z balist nie przebijają szeregów w jednostkach ogrów. Żaden pocisk wystrzelony z balisty nie jest w stanie przebić na wylot takiej beczki tłuszczu i jeszcze na dodatek wbić się z impetem w drugą.
Wielgachne- zabić ogra to nie taka prosta sprawa. Jednostka ogrów może nakazać dla przeciwnika przerzucenie tylu udanych zranień w turze walki ile wynosi liczba ogrów w oddziale. Nie działa na ataki których siła przewyższa lub jest równa Wt ogrów w jednostce(Wt bohaterów w jednostce się ignoruje).
Pielgrzymka Żerowania- armia nie jest zebraną przez króla ogrów bandą, lecz krwawą wyprawą religijną ku czci Wielkiego Brzucha. Możesz wziąść maga na generała ale na polu walki musi być Rzeźnia(opiszę ją później).
Gnolbary pomagiery- w każdej turze walki gnoblary chowające się w kieszeniach, hełmach, butach czy w fałdach tłuszczu wyprowadzają w wrogą jednostkę 1k6 gnoblarowych ataków z WW 2 i S 2. Każdy z ogrów otrzymuje +1 do siły jednostki. Jeżeli jednostka zacznie uciekać, to gnoblary uciekają jako pierwsze lub zostają przypadkiem rozdeptane przez ogry, oddział traci wtedy wszystkie premie z gnoblarów pomagierów. +35p
To są przykłady prostych zasad, trzeba je wytestować, sprawdzić które z nich się nadają. Nie mówię by dać wszystkie ,ale 2-3 zasady z powyższych mogły by ułatwić życie ogrom. Wybór tych zasad pozostawiam forumowiczom i graczom ogrów.
Ostatnio zmieniony 19 cze 2009, o 10:48 przez likaon, łącznie zmieniany 2 razy.
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
ja osobiście nie lubię tak kombinować, ale nie zniechęcaj się.
Rewelacyjny pomysł z szeregami dla ogrow. Strasznie brakuje im statica. Oczywiście, może lepiej byłoby w celu uformowania szeregów nakazać im w 1 rzędzie wystawić 4, a premia byłaby liczona za 6,7 i 8 ogra (piąty jest też w 2 szeregu). nie dochodziło by do przegięć, że za 105-144 ptk unit ogrów ma +3 do statica.
Jeżeli pełna premia +3 dla ironów kosztowałaby 192 ptk (4 irony w 2 szeregu) to nawet nie trzeba zwiększać kosztów jednostki. Bulsy wróciły by na stoły.
jak dla mnie najciekawszy pomysł na rozwiązanie szeregów u ogrów.
Zasada wielgachne - mega przegięcie. unit z s4 nie ma żadnych szans przeciwko 6 bullom.
Rewelacyjny pomysł z szeregami dla ogrow. Strasznie brakuje im statica. Oczywiście, może lepiej byłoby w celu uformowania szeregów nakazać im w 1 rzędzie wystawić 4, a premia byłaby liczona za 6,7 i 8 ogra (piąty jest też w 2 szeregu). nie dochodziło by do przegięć, że za 105-144 ptk unit ogrów ma +3 do statica.
Jeżeli pełna premia +3 dla ironów kosztowałaby 192 ptk (4 irony w 2 szeregu) to nawet nie trzeba zwiększać kosztów jednostki. Bulsy wróciły by na stoły.
jak dla mnie najciekawszy pomysł na rozwiązanie szeregów u ogrów.
Zasada wielgachne - mega przegięcie. unit z s4 nie ma żadnych szans przeciwko 6 bullom.
Raz w życiu grałem przeciw ogrom, dlatego właśnie proszę o pomoc przy tym projekcie właśnie tych którzy ogrami grają. Wiesz oddział nocników z sieciami i włóczniami przechodzi przez bullsy jak przez masło, nawet jeśli ogry szarżują, nie trzeba nawet fanatyków. Przerzuty zranień były adekwantne do ceny ogrów(strasznie droga punktowo armia), a static nadał by im balans. Sam jestem zwolennikiem właśnie tych dwóch zasad.
Wielganych zapomniałem dodać że nie liczą się również ataki z siłą równą, to znaczy że ataki z S4 na Bulsy nie było by przerzutu zranień.
Wielganych zapomniałem dodać że nie liczą się również ataki z siłą równą, to znaczy że ataki z S4 na Bulsy nie było by przerzutu zranień.
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
Może i są słabe, ale mają najbardziej opłacalny batalion (4 pełne boxy za 220zł, gdzie normalna cena byłaby 320)
- FIFI (_!_)
- Chuck Norris
- Posty: 516
- Lokalizacja: Wołów, Klub KARAK VAR!!!
ciekawy pomysł z szeregami rhinoxy już są na limited, czeriotem jest już śmieciarka, Złotobrzuchy nie potrzebni wystarczy zmniejszyć koszt meneaterów, ogólnie fajna odmiana może być na turnieju ale lepiej chyba pozmieniać głupie zasady jakie są w ograch, czyli np. ironi mogą mieć tylko jeden sztandar, impacty powinny byc zawsze(nawet rhinox) zeby butcherowie nie dostawali ran czy cos w ten deseń
Zróbcie mi spis takich bzdurnych zasad a ja z ekipą ją przejrzymy.
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii