Rozpiski WE - (8 edycja od strony 339)
Moderator: Gremlin
- Bananovitch
- Chuck Norris
- Posty: 478
- Lokalizacja: Koszalin; Zad Trolla
Re: Rozpiski WE
Miecze służą do oganiania się od wszędobylskich skinków, których spodziewam się mrowie (rozpa robiona pod konkretnego przeciwnika-w tym wypadku lizaki). Statystycznie way-bohater powinien sklepać dowolną 12 skinków której się spodziewam.
http://laiglenid.blogspot.com/-jak Bananek Bretońców malował.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Mam pytanie do starych wyjadaczy. Jak upier....ć klocek Grave gurardów z wardem na 4+ od strzelania.
Ostrzał chu.., zrobi, treeman nie ustanie, wardancerzy nie przemielą, nie mam pomysłu po prostu.
Mało tego, 6WS z hełmu i hate.
Pomocy, miałem nie pisać tego postu i sam coś wykminić, ale za nic w świecie nie mogę.
Ostrzał chu.., zrobi, treeman nie ustanie, wardancerzy nie przemielą, nie mam pomysłu po prostu.
Mało tego, 6WS z hełmu i hate.
Pomocy, miałem nie pisać tego postu i sam coś wykminić, ale za nic w świecie nie mogę.
Jacek_Azael pisze:Mam pytanie do starych wyjadaczy. Jak upier....ć klocek Grave gurardów z wardem na 4+ od strzelania.
Ostrzał chu.., zrobi, treeman nie ustanie, wardancerzy nie przemielą, nie mam pomysłu po prostu.
Mało tego, 6WS z hełmu i hate.
Pomocy, miałem nie pisać tego postu i sam coś wykminić, ale za nic w świecie nie mogę.
Omijaj.
Tej klocek piechoty nie powinien zobaczyć zadnego Twojego oddzialu przez całą bitwę.
Rozwal śmieci a jak będziesz ostrożny mozesz ugrać z 13:7.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
- Bananovitch
- Chuck Norris
- Posty: 478
- Lokalizacja: Koszalin; Zad Trolla
Miecze miały być bardziej uniwersalne (właśnie na przypadek spotkania się z wraithami albo bazami duchów), chociaż nie wykluczam w ogóle zostawienia tylko HoDA na wayu-FS może się nie przydać-elfowi bez zbroi nie zrobi specjalnej różnicy czy dostanie czopsa z siłą 4 czy 6Kalesoner pisze:Aj sorki, nie wiem czemu pomyślałem, że on ma te płonące miecze za 10pkt.
Tak czy owak rozbiłbym kosztem czegoś wardancerów na 2 unity.
Najostateczniejsza wersja:
Alter Highborn: Stone of Crystal Mere; Arcane Bodkins; Bow of Loren; gw, la, s [282]
Waywatcher Noble: HoDA; Merciw's Locus; 2 hw (z alternatywą zamiany Merciwa na płonące miecze) [164]
Wardancer Noble: Fimbulwinter Shards [130]-gienek
Spellsinger: 2 Dispel Scrolls [140]
3 x 10 Glade Guards: 360
2 x 8 Dryads: 192
5 Glade Riders: [120]
5 Wild Riders: m [130]
8 Wardancers: m, ch [165]
8 Wardancers: m; ch [165]
6 Waywatchers: 144
4 Ironguts: ch, sb; war banner [257]
Równe 2250. Dużo-(relatywnie) tanio-pewna sieć sklepów, której nazy nie wymienię bo i tak wszyscy wiedzą o co chodzi Wywaliłem Warhlaki, wrzuciłem drugich Tancerzy. I tym jutro zagram. Zobaczymy jak się sprawdzi.
http://laiglenid.blogspot.com/-jak Bananek Bretońców malował.
- Bananovitch
- Chuck Norris
- Posty: 478
- Lokalizacja: Koszalin; Zad Trolla
OK. Bitwa skończona, czas na refleksje.
Przeciwnik miał 2x engine, karnozaura, jakiegoś dziwnego saurusa na CO, 42 skiny (w tym jedną kohortę), 2x 4 terki, 3x razordony. Myślałem, że wystawi żabę, ale zaskoczył mnie kupnem karasia
Trochę kiepsko się wystawiłem, ale z drugiej strony za bardzo nie miałem gdzie się kampić (kiepsko z terenem było). Źle odpalona HoDA nie zrobiła nic, biegacz został prawie rozstrzelany przez zlatujące na niego kamienie, glejdzi dali się sterroryzować, łucznicy i waye trochę porezali skinki (waye próbowali strzelać do karnozaura, ale nic z tego nie wyszło). Bardzo dobrze spisali się wildzi, driady i oddział tancerzy z bohaterem (bohater z czempionem trzy tury trzymali engina). Ogry nie spisały się wcale-dali się zagryźć przez karnozaura, którego nijak nie mogłem ruszyć. Ogólne myślę że zamiast ogrów bardziej sprawdziłby mi się drzewiec (któego nie lubię)-chłopaki nic nie zrobiły oprócz szybkiej śmerci. Generalnie przegrałem małym, czyli jak na pierwsą bitwę od trzech lat, to nie tak źle
Przeciwnik miał 2x engine, karnozaura, jakiegoś dziwnego saurusa na CO, 42 skiny (w tym jedną kohortę), 2x 4 terki, 3x razordony. Myślałem, że wystawi żabę, ale zaskoczył mnie kupnem karasia
Trochę kiepsko się wystawiłem, ale z drugiej strony za bardzo nie miałem gdzie się kampić (kiepsko z terenem było). Źle odpalona HoDA nie zrobiła nic, biegacz został prawie rozstrzelany przez zlatujące na niego kamienie, glejdzi dali się sterroryzować, łucznicy i waye trochę porezali skinki (waye próbowali strzelać do karnozaura, ale nic z tego nie wyszło). Bardzo dobrze spisali się wildzi, driady i oddział tancerzy z bohaterem (bohater z czempionem trzy tury trzymali engina). Ogry nie spisały się wcale-dali się zagryźć przez karnozaura, którego nijak nie mogłem ruszyć. Ogólne myślę że zamiast ogrów bardziej sprawdziłby mi się drzewiec (któego nie lubię)-chłopaki nic nie zrobiły oprócz szybkiej śmerci. Generalnie przegrałem małym, czyli jak na pierwsą bitwę od trzech lat, to nie tak źle
http://laiglenid.blogspot.com/-jak Bananek Bretońców malował.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Jak to nie lubisz treemana?
Miałeś rozpę beznadziejną niestety. Z drugiej strony to gdzie, jak nie w domu można sobie pograć takim beznadziejstwem jak:
Waywatcher Noble: HoDA; Merciw's Locus
Wardancer Noble: Fimbulwinter Shards
4 Ironguts: ch, sb; war banner
Potrafiłem gorsze gówna wystawiać w chacie z koleżką, także można popuścić wodze fantazjii.
Na turniejach to już nie ma litościa raczej, albo zjesz, albo zostaniesz zjedzony.
Tak czy inaczej, fajnie, że po 3 latach przerwy grasz WE, bo to coraz rzadsza tendencja. Pozdrawiam, Jacek.
Miałeś rozpę beznadziejną niestety. Z drugiej strony to gdzie, jak nie w domu można sobie pograć takim beznadziejstwem jak:
Waywatcher Noble: HoDA; Merciw's Locus
Wardancer Noble: Fimbulwinter Shards
4 Ironguts: ch, sb; war banner
Potrafiłem gorsze gówna wystawiać w chacie z koleżką, także można popuścić wodze fantazjii.
Na turniejach to już nie ma litościa raczej, albo zjesz, albo zostaniesz zjedzony.
Tak czy inaczej, fajnie, że po 3 latach przerwy grasz WE, bo to coraz rzadsza tendencja. Pozdrawiam, Jacek.
nie przesadzacz, na turniejach jak gram nikt raczej nikogo nie je.Na turniejach to już nie ma litościa raczej, albo zjesz, albo zostaniesz zjedzony.
na turach tam przynajmniej gdzie ja gram to jest zawsze fajna atmosfera ciśnienie chyba jest tylko jak sie walczy o top 5.
wyjątkiem jest gra kalesonera i moja z dzieciakami zresztą pozdrawiam ich bardzo serdecznie
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
chyba nie grasz na turniejach tak często.
gdyby każdy chciał wygrywać to każdy by grał de vc i doch więc nie przesadzaj z tym że każdy chce wygrywać, to jest raczej tak że każdy chce bitwe która da mu satysfakcje. oczywiście są ludzie którzy jadą na tura tylko po to żeby mu staną ale to już inny temat
gdyby każdy chciał wygrywać to każdy by grał de vc i doch więc nie przesadzaj z tym że każdy chce wygrywać, to jest raczej tak że każdy chce bitwe która da mu satysfakcje. oczywiście są ludzie którzy jadą na tura tylko po to żeby mu staną ale to już inny temat
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
Nie gram za często niestety, mam nadzieję, żę to się niedługo zmieni. Bo narazie 10-11h w robocie i 3 na 4 soboty skutecznie mi to utrudniają. Ja nie mówię o PG, ale niech każdy gra jak lubi. Kończę offtop ze swej strony.
- Bananovitch
- Chuck Norris
- Posty: 478
- Lokalizacja: Koszalin; Zad Trolla
Hehe, no właśnie to co napisałeś zakrawa właśnie na PG Nigdy nie aspirowałem na turniejach do więcej niż top 10 więc dolne stoły to mój żywioł Mój rekord to 3 miejsce na lokalu (ale grałem VIed. VC kumpla i miałem wtedy cholernego farta). Generalnie PG nigdy mnie nie bawiło, gram tym, czym lubię, co wg mnie trzyma klimat i co ładnie wygląda na stole Wychodzę z założenia, że gra ma sprawiać przyjemność-zarówno mnie jak i przeciwnikowi. A sam nieraz się wkurzałem, kiedy widywałem potworki w stylu 4 działa, 2 czołgi i ołtarz, albo gang elektryków. Lubię grać-wygrywać nie muszę (chociaż lubię, kto tego nie lubi). Ale nie traktuję WFB jako leku na kompleksy (bo jako zakompleksionych postrzegam graczy, którzy do domowej bitwy przy pifku (błąd zamierzony) wystawia takie Imperium jak wspomniałem wyżej).
Ale ja tu gadu gadu, ale trzeba nową rozpiskę tworzyć (tym razem chyba z drzewkiem-LotRowi entowie mają całkiem ładne modele )
Ale ja tu gadu gadu, ale trzeba nową rozpiskę tworzyć (tym razem chyba z drzewkiem-LotRowi entowie mają całkiem ładne modele )
http://laiglenid.blogspot.com/-jak Bananek Bretońców malował.
a. 50% albo więcej gra de, vc i doch na turniejach (zwłaszcza masterach) właśnie dlatego żeby wygrywaćrunepriest pisze:chyba nie grasz na turniejach tak często.
gdyby każdy chciał wygrywać to każdy by grał de vc i doch więc nie przesadzaj z tym że każdy chce wygrywać, to jest raczej tak że każdy chce bitwe która da mu satysfakcje. oczywiście są ludzie którzy jadą na tura tylko po to żeby mu staną ale to już inny temat
b. Pozostali nie grają de, vc i doch bo nie mają kasy aby kupić nową armie
c. Jeszcze inni chcą zostać przy swojej armii lub grać inną armią niż de, vc i doch aby chociażby udowadnić, że mogą wygrywać nie grając de, vc i doch
W każdym bądź razie chodzi zwykle o wygrywanie
P.S. Wystarczy spojrzeć na wielki powrót DoW wypromowanych przez BP i zwykle wystawianych z rozpadających się resztek imperium i innych armii
P.S. Klimaciarze są dyskriminowani
To oczywiście żart (no może po dyskriminacją klimaciarzy ), ale myślę że każdy wie o co chodzi
50% to przesada aczkolwiek widać że ludzie chcą wygrywać tylko po to żeby wygrywać.
aczkolwiek dużą część moich znajomych nie odbieram jako power gamerów
aczkolwiek co w tym dziwnego że ludzie wracają do dow bo jednak żeby grać tą armią czegoś było im potrzeba.
aczkolwiek dużą część moich znajomych nie odbieram jako power gamerów
aczkolwiek co w tym dziwnego że ludzie wracają do dow bo jednak żeby grać tą armią czegoś było im potrzeba.
Każdy chce wygrywać, albo przynajmniej osiągnąć jakiś zamierzony cel. Dla jednego będzie to wygranie mastera, dla innego starczy lokal, jeszcze inny nieśmiało mierzy w TOP 10 - 20. Ale nikt nie chce być ostatni. Jak zaczynałem i zbierałem bęcki na pierwszym masterze (zaczynałem od DE - tych ze starego booka, więc nie było to trudne), to też zawsze chciałem bitwę wygrać, szarpać każdy punkt. Nie być ostatnim.
Tak więc jak ktoś jedzie na turniej i zadowoli go 3x 0-20 to sorry - nie ma jaj (chyba że jest kobietą ). Chyba, że wyjazd na turniej to dla niego naj...ka z kumplami - to też może być cel w życiu
Co do namów innych graczy odnośnie Treemana - nie słuchaj Czas Treemanów minął. Chyba, że chcesz być dobrym wujkiem i darmowe punkty rozdawać. Za dużo jest ognistych ataków, jakiś katapult, mocnych czarów u demonów z S6+. Treeman nie ma łatwego życia. Owszem, może pomóc, ale po co ten stres i martwienie się czy schować go za las, bo tu może zebrać 2 ogniste klopy A latające LT to dalej dla WE problem nie do przeskoczenia niezależnie w jakiej konfiguracji.
Tak więc jak ktoś jedzie na turniej i zadowoli go 3x 0-20 to sorry - nie ma jaj (chyba że jest kobietą ). Chyba, że wyjazd na turniej to dla niego naj...ka z kumplami - to też może być cel w życiu
Co do namów innych graczy odnośnie Treemana - nie słuchaj Czas Treemanów minął. Chyba, że chcesz być dobrym wujkiem i darmowe punkty rozdawać. Za dużo jest ognistych ataków, jakiś katapult, mocnych czarów u demonów z S6+. Treeman nie ma łatwego życia. Owszem, może pomóc, ale po co ten stres i martwienie się czy schować go za las, bo tu może zebrać 2 ogniste klopy A latające LT to dalej dla WE problem nie do przeskoczenia niezależnie w jakiej konfiguracji.
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk