Jawność wyposażenia
Moderatorzy: Shino, Lidder, kudłaty, Furion
- Adam Badura
- Warzywo
- Posty: 12
- Lokalizacja: Wrocław
Jawność wyposażenia
Jakie wyposażenie (przy czym rozumiem "wyposażenie" dość szeroko) opcjonalne do bohaterów/championów/oddziałów jest jawne na początku bitwy, a jakie może gracz ukryć?
Istotne zagadnienia obejmują to:
1) Wyposażenie bezpośrednio z rozpiski (na przykład wiele oddziałów może dokupić Shield, albo zamienić Hand Weapon na Great Weapon).
2) Wyposażenie z list przedmiotów ogólnej i armijnej (magiczne lub nie - choć nie wiem czy jest jakieś niemagiczne w tej kategorii).
3) Wierzchowce, rydwany, obstawy i tego typu.
4) Inne dodatkowe zdolności, jak Vampiric Powers u Vampire Counts.
Wydaje mi się to słabo omówionym w podręczniku zagadnieniem, a dość istotnym bo często w tym ukrytym wyposażeniu kryje się wiele punktów i potencjału.
Czy są jakieś jednoznaczne rozstrzygnięcia w tej sprawie?
Moje osobiste przemyślenia w tej sprawie skłaniają mnie do przyjęcia zasady w myśl której jawne jest to co widać, co jest (lub powinno/mogłoby) być reprezentowane na figurce.
W myśl tej zasady:
1) Kategoria 1) jest jawna jeśli wyposażenie jest rzeczą fizycznie postrzegalną. Na przykład dodatkowe przedmioty, barding na koniach, ale także na przykład należenie do tego czy innego klanu czy czegoś w tym stylu jeśli powinno to znaleźć odzwierciedlenie w kolorystyce munduru czy czymś takim. Ale już na przykład poison na broni nie (znów chyba że oddziały z poisonem powinny mieć inne mundury/kolory czy takie tam).
2) Kategoria 2) jest jawna tak samo jak 1). A zatem musimy naszego bohatera z magicznym mieczem, magicznym Heavy Armorem i zwykłą tarczą przedstawić przeciwnikowi na początku bitwy jako bohatera z mieczem, Heavy Armorem i tarczą. Ale już na przykład przedmioty nie będące żadną ze standardowych broni czy pancerzy są tajne. A zatem Dispell Scroller, Power Stony, różne „staffy”, pierścienie, korony (nie będące hełmami), naszyjniki i inne takie są tajne.
3) Kategoria 3) zawsze jest jawna (i tu chyba są najmniejsze wątpliwości ogólnie).
4) Kategoria 4) jest jawna o ile opis sugeruje, że ma ona fizyczne oznaki. Jeśli opis głosi, że bohater ma skrzydła to trzeba zadeklarować, że ma tę zdolność, bo przecież widać, że ma skrzydła (a przynajmniej powinno być widać).
Interpretacja to jest bezpośrednią konsekwencją tego, że zgadzamy się wszyscy (jak się zdaje), że to że bohater ma konia jest jawne i widoczne (w końcu jest inny model). To dedukując dalej, że ma miecz lub tarczę też widać. I nawet jeśli są magiczne to przecież nie niewidzialne. Widać miecz. A że jest magiczny to dowiemy się dopiero gdy będzie nam rozpruwał flaki.
Z drugiej strony inne przedmioty można łatwo schować, są małe, niepozorne lub nie da się ich odróżnić od zwykłych przedmiotów tego typu bez żadnych właściwości (na przykład zwykła laska od Staff of Sorcery).
Intuicja jednak podpowiada mi że często trudno będzie określić, czy opis wyposażenia implikuje, że jest ono fizycznie widoczne czy nie, a co za tym idzie czy jest jawne.
Jak to więc jest?
Dodatkowo chciałem zapytać o powiązaną rzecz. Logicznie rzecz biorąc mogę przeciwnika zapytać ile jest warte punktów to co mam prawo wiedzieć. Wiedząc na ile punktów gramy natychmiast wiem ile punktów przeznaczył na wyposażenie utajnione (zakładając że wykorzystał w przybliżeniu całość dostępnych punktów – ale to rozsądne założenie). Przeciwnik może jednak powiedzieć, żebym sobie sam policzył.
Czy w praktyce turniejowej uznaje się taką odpowiedź za karalną (prowadzi do przeciągania gry) lub niesportową? Czy może to pytanie traktuje się jako niesportowe (dobry gracz powinien sam móc to oszacować)?
Istotne zagadnienia obejmują to:
1) Wyposażenie bezpośrednio z rozpiski (na przykład wiele oddziałów może dokupić Shield, albo zamienić Hand Weapon na Great Weapon).
2) Wyposażenie z list przedmiotów ogólnej i armijnej (magiczne lub nie - choć nie wiem czy jest jakieś niemagiczne w tej kategorii).
3) Wierzchowce, rydwany, obstawy i tego typu.
4) Inne dodatkowe zdolności, jak Vampiric Powers u Vampire Counts.
Wydaje mi się to słabo omówionym w podręczniku zagadnieniem, a dość istotnym bo często w tym ukrytym wyposażeniu kryje się wiele punktów i potencjału.
Czy są jakieś jednoznaczne rozstrzygnięcia w tej sprawie?
Moje osobiste przemyślenia w tej sprawie skłaniają mnie do przyjęcia zasady w myśl której jawne jest to co widać, co jest (lub powinno/mogłoby) być reprezentowane na figurce.
W myśl tej zasady:
1) Kategoria 1) jest jawna jeśli wyposażenie jest rzeczą fizycznie postrzegalną. Na przykład dodatkowe przedmioty, barding na koniach, ale także na przykład należenie do tego czy innego klanu czy czegoś w tym stylu jeśli powinno to znaleźć odzwierciedlenie w kolorystyce munduru czy czymś takim. Ale już na przykład poison na broni nie (znów chyba że oddziały z poisonem powinny mieć inne mundury/kolory czy takie tam).
2) Kategoria 2) jest jawna tak samo jak 1). A zatem musimy naszego bohatera z magicznym mieczem, magicznym Heavy Armorem i zwykłą tarczą przedstawić przeciwnikowi na początku bitwy jako bohatera z mieczem, Heavy Armorem i tarczą. Ale już na przykład przedmioty nie będące żadną ze standardowych broni czy pancerzy są tajne. A zatem Dispell Scroller, Power Stony, różne „staffy”, pierścienie, korony (nie będące hełmami), naszyjniki i inne takie są tajne.
3) Kategoria 3) zawsze jest jawna (i tu chyba są najmniejsze wątpliwości ogólnie).
4) Kategoria 4) jest jawna o ile opis sugeruje, że ma ona fizyczne oznaki. Jeśli opis głosi, że bohater ma skrzydła to trzeba zadeklarować, że ma tę zdolność, bo przecież widać, że ma skrzydła (a przynajmniej powinno być widać).
Interpretacja to jest bezpośrednią konsekwencją tego, że zgadzamy się wszyscy (jak się zdaje), że to że bohater ma konia jest jawne i widoczne (w końcu jest inny model). To dedukując dalej, że ma miecz lub tarczę też widać. I nawet jeśli są magiczne to przecież nie niewidzialne. Widać miecz. A że jest magiczny to dowiemy się dopiero gdy będzie nam rozpruwał flaki.
Z drugiej strony inne przedmioty można łatwo schować, są małe, niepozorne lub nie da się ich odróżnić od zwykłych przedmiotów tego typu bez żadnych właściwości (na przykład zwykła laska od Staff of Sorcery).
Intuicja jednak podpowiada mi że często trudno będzie określić, czy opis wyposażenia implikuje, że jest ono fizycznie widoczne czy nie, a co za tym idzie czy jest jawne.
Jak to więc jest?
Dodatkowo chciałem zapytać o powiązaną rzecz. Logicznie rzecz biorąc mogę przeciwnika zapytać ile jest warte punktów to co mam prawo wiedzieć. Wiedząc na ile punktów gramy natychmiast wiem ile punktów przeznaczył na wyposażenie utajnione (zakładając że wykorzystał w przybliżeniu całość dostępnych punktów – ale to rozsądne założenie). Przeciwnik może jednak powiedzieć, żebym sobie sam policzył.
Czy w praktyce turniejowej uznaje się taką odpowiedź za karalną (prowadzi do przeciągania gry) lub niesportową? Czy może to pytanie traktuje się jako niesportowe (dobry gracz powinien sam móc to oszacować)?
na turnieju o ile nie są tajne rozpy, pokazujesz wszystko co masz tzw dajesz przeciwnikowi swoją rozpiskę a on swoją tobie
jak masz tajne rozpy nie zdradzasz przeciwnikowi magicznych przedmiotów (marki nie są przedmiotami)
kosztu punktowego, fanoli, zabójców, natomiast masz obowiązek powiedzieć w co są wyposażone twoje oddziały bohaterzy, jakie mają poziomy magowie, marki no i charakterystyki
jak masz tajne rozpy nie zdradzasz przeciwnikowi magicznych przedmiotów (marki nie są przedmiotami)
kosztu punktowego, fanoli, zabójców, natomiast masz obowiązek powiedzieć w co są wyposażone twoje oddziały bohaterzy, jakie mają poziomy magowie, marki no i charakterystyki
- Neferkamin
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 113
- Lokalizacja: Telford
- Kontakt:
Wszystko fajnie, ale trochę fluffowego pierdzenia przedstawię.
Czy zastanawialiście się jaki sens mają jawne rozpiski?
Dla mnie osobiście psuje to klimat battla. Wybierając się na turniej nie mogłem uwierzyć jak przeciwnik mi dał swoja rozpiskę i chciał też moją obejrzeć.
Przecież to niszczy element zaskoczenia, który często decyduje o wygranej.
Zastanówcie się czy prowadząc armię do bitwy zwiadowcy byliby na tyle zdolni aby podkraść się do namiotów przeciwnych wodzów i obejrzeć jakie tam artefakty kryją?
Dlatego od jakiegoś czasu nie wybieram się na turnieje. Poza tym chociaż na GT nie trzeba przedstawiać takich rzeczy.
Oczywiście to moja opinia, podchodzę do battla raczej jak do hobby i zabawy niż "wygrać na turnieju za wszelką cenę".
Czy zastanawialiście się jaki sens mają jawne rozpiski?
Dla mnie osobiście psuje to klimat battla. Wybierając się na turniej nie mogłem uwierzyć jak przeciwnik mi dał swoja rozpiskę i chciał też moją obejrzeć.
Przecież to niszczy element zaskoczenia, który często decyduje o wygranej.
Zastanówcie się czy prowadząc armię do bitwy zwiadowcy byliby na tyle zdolni aby podkraść się do namiotów przeciwnych wodzów i obejrzeć jakie tam artefakty kryją?
Dlatego od jakiegoś czasu nie wybieram się na turnieje. Poza tym chociaż na GT nie trzeba przedstawiać takich rzeczy.
Oczywiście to moja opinia, podchodzę do battla raczej jak do hobby i zabawy niż "wygrać na turnieju za wszelką cenę".
Tajne rozpiski to czesty wymog turniejow. Tez uwazam, ze znajomsc dokladnej listy armii przeciwnika to glupota. Nie wiem jak jest na Masterach(nie bylem, nie pamietam zapisku zasad), ale na turniejach lokalnych, gdzie wiekszosc sie zna, czesto jest, ze mimo tajnych rozpisek dowiadujemy sie kto co ma.
- morgan10005
- Falubaz
- Posty: 1001
- Lokalizacja: MSWiA Stare Babice
Z tym że na turniejach gra się 3 bitwy, a w 2 większość graczy może łatwo dowiedzieć się co ma przeciwnik. Tajne rozpy już nie są tak tajne jak na początku
- Neferkamin
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 113
- Lokalizacja: Telford
- Kontakt:
Odpowiem na to znów fluffem bo zwiadowcy przyglądali się innym bitwom i przekazali informacje generałowi.
Wiem, że tak jest, że rozpiski później nie są już takie tajne, ale zawsze pozostaje miły smaczek.
Wiem, że tak jest, że rozpiski później nie są już takie tajne, ale zawsze pozostaje miły smaczek.
kiedyś było takie coś jak tajne rozpy do czasu jak ktoś się połapał ze jeden kolo ma kilka rożnych rozpisek
- Neferkamin
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 113
- Lokalizacja: Telford
- Kontakt:
No to tutaj to już wina sędziów. Powinni rozpiski podstemplować. Na koniec bitwy każdy pokazuję rozpiskę i stempelek. Najważniejszy stempelek (aby nie było że przekaże informacje o rozpisce następnej osobie, z którą będzie grał dany generał). Jak nie ma to out z turnieju. Kwestia rozwiązana. Tylko sędziom musi się chcieć.
no tak bo nie ma jak przegrac z kimś bo nie widziało się jakie przedmioty ma przeciwnik, sam fart zero skilla, aż w tą strone to chyba nie powinno iść, a pozatym organizatorzy i tak mają za dużo na głowacvh żeby jeszcze się w stempelki bawić
a co powiecie na takie coś, że na turniej z załóżmy 3 grami gracze przyjeżdzają z 3 rozpiskami, wcześniej wysyłają organizatorowi wszystkie 3 i deklarują w tym samym mailu, którą rozpiską będą grali w której bitwie?
lenie przyjadą z jedną, ale haxOry i prOsy będą ostro kombinować
lenie przyjadą z jedną, ale haxOry i prOsy będą ostro kombinować
Berik ze słowackiego forum, o nowych planach wydawniczych GW pisze:10 plastovych idiotov za 25 libier, to nie je to krasa?
a jam taki pomysł żebyś ty taki turniej zorganizował i opowiedział nam swoje wrażenia organizatora
nic prostszego - wystarczy jako organizator zastrzec sobie prawo do drukowania rozpisek graczom, które gracze muszą pokazać przeciwnikowi po każdej bitwie z DUŻYM numerem (1,2,3), mówiącym, do której bitwy jest rozpiska
gdyby gracz zagrał nie tą rozpiską którą zadeklarował do tej bitwy, byłoby 20:0 dla oponenta
gdyby gracz zagrał nie tą rozpiską którą zadeklarował do tej bitwy, byłoby 20:0 dla oponenta
Berik ze słowackiego forum, o nowych planach wydawniczych GW pisze:10 plastovych idiotov za 25 libier, to nie je to krasa?
czysto hipotetycznie 20 graczy = 60 różnych rozpisek które to jeszcze trzeba sprawdzić i zatwierdzić no i wydrukować
a jak przyjdzie 40 osób czy ty kiedyś uczestniczyłeś w organizacji turnieju jak tak to wiesz ze jeszcze dokładasz sobie masę zbędnej i nie potrzebnej roboty
a jak przyjdzie 40 osób czy ty kiedyś uczestniczyłeś w organizacji turnieju jak tak to wiesz ze jeszcze dokładasz sobie masę zbędnej i nie potrzebnej roboty
oczywiście przykładem są wszystkie sparingi przed Euro
ale i tak zazwyczaj nikt nie chce grać trzeciej bitwy na tajne rozpy
ale i tak zazwyczaj nikt nie chce grać trzeciej bitwy na tajne rozpy
Dodatkowo pod koniec bitwy dochodzi element "Przecież w rozpisce miałeś tylko 2 scrolle a użyłeś 3" i co potem? Sędzia nic nie poradzi, bo to słowo przeciwko słowu...
O największy z wielkich! Co będziemy robić w tej edycji? To samo co w każdej głupcze... Opanowywać świat!
Opolski klub gier bitewnych "WarAcademy"
Opolski klub gier bitewnych "WarAcademy"
Wszystko da sie zrobic. Przykladowo, przeciwnik pisze wszystko co uzyl i jakich zdolnosci uzywal z przedmiotow. Na koniec jesli masz zastrzezenia to idziesz do sedziego, ktory to weryfikuje. Twoim zadaniem jest wiec tylko wymaganie od niego pisemnego potwierdzenia w czasie bitwy. Nie jest to trudne i duzo nie zabiera czasu napisanie kilka slow na kartce przygotowanej wczesniej przez sedziego.
Ale moim zdaniem sa to rzeczy tylko i wylacznie na mega oficjalny tur, a nie lokalny, gdzie wszyscy sie znaja. Na lokalach nikt nie jedzie na walkach, bo wie, ze bedzie mial dupe obrobiona pozniej. Bedzie znany jako walkarz, a jesli bedzie wieksza ekipa pajacow to ludzie ich zapamietaja i gra juz bedzie mniej mila. Nie bedzie kolezensko i bedzie sie im mniej ciekawie gralo.
Ale moim zdaniem sa to rzeczy tylko i wylacznie na mega oficjalny tur, a nie lokalny, gdzie wszyscy sie znaja. Na lokalach nikt nie jedzie na walkach, bo wie, ze bedzie mial dupe obrobiona pozniej. Bedzie znany jako walkarz, a jesli bedzie wieksza ekipa pajacow to ludzie ich zapamietaja i gra juz bedzie mniej mila. Nie bedzie kolezensko i bedzie sie im mniej ciekawie gralo.