DE Jankiela (VIII edycja)
Re: DE na Dracon
Kilka wrażeń z grania tą rozpiską:
Kocioł jest super. Nie ma szans, by został na coś zmieniony - KB czy dodatkowy atak dają zbyt dużego kopa, by z tego rezygnować. Smok spisuje się bardzo dobrze - zamiana na manticorę (którą rozważałem) nie wchodzi w grę. 6T i 3+ save naprawdę sporo daje, a dodatkowe 5A z S6 pozwala wbić brakującą ranę treemanom czy stegadonom. Hydra blade+potion of strenght to cudowna kombinacja. Nie będę jej na nic zmieniał. Przez jedną turę walimy mocniej niż bloodthirster i większość dużych celów zabijamty w jedną turę. Kusze na DR tez mi się sprawdzały - akurat tyle strzelania, by sprawic miłą niespodziankę i nie wkurzać się, że utopiłem dużo punktów w strzelaniu, które nic nie robi.
Jedynie co do korsarzy mam mieszane uczucia - czasem się przydają, podobnie jak na przykład 10 kuszników, a czasem zupełnie nie. Z drugiej strony, czego oczekiwać po oddziale za 100 pts do trzymania maga. Na razie zostają.
Gwardia oczywiście zostaje - szkoda, że nie mam punktów na oddział 18-21 osobowy, w 15 zbyt szybko giną. COK w takiej konfiguracji sprawdzają się bardzo przyzwoicie. Mniejszy oddział ma wystarczającego kopa, by samodzielnie szarżować na większość lżejszych rzeczy, z kotłem robi naprawdę duzo, a jego ewentualna strata w ogóle nie boli. Natomiast 6 COK ze sztandarem radzi sobie z trudniejszymi przeciwnikami bez pomocy kotła.
Teraz dłuższy raport
Pierwszą bitwę zagrałem z bretką Green Knighta (jakieś 4 duże lance i lord na hipogryfie). To, co nie uciekło z terroru zostało zabite w hth. Miałem 5 oddziałów do odginania szarż, więc niewiele mogło dojśc na własnych warunkach do hth. Gryfa nie miałem jak zabić, ale można było uniemozliwić mu stworzenie wyraźnego zagrożenia. Straciłem hydrę (musiala się poświęcić, by ściągnąć grali na gwardie) i duzych COK, którzy nie potrafili przebić się przez realmów z magiczką, a potem zostali dobici przez gryfa. Nie miałem ich jak ratować, bo działo się to na skraju stołu, ze 30" od innych combatów).
Druga bitwa ze Slaaneshem i lizakami (dwa enginy, bsb, oldblood z blade of realities). Przeciwnik miał ogromnego pecha - lizaki masowo oblewały paniki i terrory. Z kombinowanej szarzy stegadona i klocka kawalerii na smoka nic nie wyszlo, bo COK oblały strach, a sam engine zginął w szarzy. Drugiego engine'a zaszarżowałem i twardo tlukłem przez kilka tur hth, aż skinki z góry zabiły mi smoka - tyle dobrze, że highborn uciekł, a DR zastrzelili rannego stegadona. Obaj bohaterowie zgineli z KB (jeden zabity przez COK, drugi przez hydrę), skinki gonił highborn napędzany pprzez steed of shadows i zrobiło sie 19-1.
Trzecia bitwa z Xetem - 4 RBT, 35 harpii, 3 magiczki, assassin, shades. Dobry pomysł (chyba ze 14 wystawień) - przewystawiał mnie i zaczynał. Ja się kipsko wystawiłem i źle wykonałem ruchy w pierwszej swojej turze. W efekcie nic nie doszło (poza gwardią, która w liczbie 4 zabiła jakiś oddział DR). 20-0 w plecy. Pierwsza porazka z DE na turnieju w karierze
Czwarta z HE Szwentasa. Początek w sumie trochę dziwny - niezbyt sportowo przemilczałem bład przeciwnika (chciał się zastawić orłem przed szarżą hydry na smoka i stwierdził, że sie nie dostawię - niestety nie było za bardzo miejsca by wykonac o zgodnie z zasadami sztuki a Szwentas zapomniał, że monstery nie robia wheeli tylko pivoty, więc nic nie powiedziałem i zaszarżowałem hydrą na smoka). Prince zginął z KB, smok dostał dwie rany od hydry i rozbil sie na gwardii. W sumie było po bitwie 0 jedynie wykurzanie phoenix guard z magami z domku okupione zostało ciężkimi stratami. 18-2
Piąta bitwa z VC czyli jak przegrać wygraną bitwę (przeciwnik miał gwardię, duchy, BK i 2xghule)
W pierwszej turze przeciwnik odsłonił mi gwardię z generałem i wight kingiem z regenką. Zamiast dostawić gwardię do kinga i hydrę do vampira, stwierdziłem, że sama gwardia z KB wystarczy. Na kinga starczyło, na wampira już nie (jakoś przestałem zdawać sobie sprawę z drugiego efektu van helsa i vampir skasował spora ilość gwardii nie dając sobie wbić KB. Smok utknął we wraithach (według wszelkiej statystyki powinien je sypnąć najdalej w drugiej turze hth, a stal tam 4 tury, aż gwardia się skończyła, a kloc grave guard doszarżował do smoka i brutalnie rozbił go na obelisku. COK sypnęli jedne ghule, a przed szarżą na drugie z wampirem zgłupieli. Udało się natomiast sypnąć BK (bez sensu - DR wpadający na bok resztki rycerzy z overruna zabili wszystkich 3). Skasowałem wszystkie śmieci, mnie śmieci zostały i skończyło się na 14-6 w plecy. Gdybym zaszarzował hydrą z KB w wampira (13 A z hatred) bitwa wygladałaby zupełnie inaczej i miałbym spokojnie miejsce w top 10), a tak przeceniłem mozliwości gwardii i skończyło się kiepsko.
Kocioł jest super. Nie ma szans, by został na coś zmieniony - KB czy dodatkowy atak dają zbyt dużego kopa, by z tego rezygnować. Smok spisuje się bardzo dobrze - zamiana na manticorę (którą rozważałem) nie wchodzi w grę. 6T i 3+ save naprawdę sporo daje, a dodatkowe 5A z S6 pozwala wbić brakującą ranę treemanom czy stegadonom. Hydra blade+potion of strenght to cudowna kombinacja. Nie będę jej na nic zmieniał. Przez jedną turę walimy mocniej niż bloodthirster i większość dużych celów zabijamty w jedną turę. Kusze na DR tez mi się sprawdzały - akurat tyle strzelania, by sprawic miłą niespodziankę i nie wkurzać się, że utopiłem dużo punktów w strzelaniu, które nic nie robi.
Jedynie co do korsarzy mam mieszane uczucia - czasem się przydają, podobnie jak na przykład 10 kuszników, a czasem zupełnie nie. Z drugiej strony, czego oczekiwać po oddziale za 100 pts do trzymania maga. Na razie zostają.
Gwardia oczywiście zostaje - szkoda, że nie mam punktów na oddział 18-21 osobowy, w 15 zbyt szybko giną. COK w takiej konfiguracji sprawdzają się bardzo przyzwoicie. Mniejszy oddział ma wystarczającego kopa, by samodzielnie szarżować na większość lżejszych rzeczy, z kotłem robi naprawdę duzo, a jego ewentualna strata w ogóle nie boli. Natomiast 6 COK ze sztandarem radzi sobie z trudniejszymi przeciwnikami bez pomocy kotła.
Teraz dłuższy raport
Pierwszą bitwę zagrałem z bretką Green Knighta (jakieś 4 duże lance i lord na hipogryfie). To, co nie uciekło z terroru zostało zabite w hth. Miałem 5 oddziałów do odginania szarż, więc niewiele mogło dojśc na własnych warunkach do hth. Gryfa nie miałem jak zabić, ale można było uniemozliwić mu stworzenie wyraźnego zagrożenia. Straciłem hydrę (musiala się poświęcić, by ściągnąć grali na gwardie) i duzych COK, którzy nie potrafili przebić się przez realmów z magiczką, a potem zostali dobici przez gryfa. Nie miałem ich jak ratować, bo działo się to na skraju stołu, ze 30" od innych combatów).
Druga bitwa ze Slaaneshem i lizakami (dwa enginy, bsb, oldblood z blade of realities). Przeciwnik miał ogromnego pecha - lizaki masowo oblewały paniki i terrory. Z kombinowanej szarzy stegadona i klocka kawalerii na smoka nic nie wyszlo, bo COK oblały strach, a sam engine zginął w szarzy. Drugiego engine'a zaszarżowałem i twardo tlukłem przez kilka tur hth, aż skinki z góry zabiły mi smoka - tyle dobrze, że highborn uciekł, a DR zastrzelili rannego stegadona. Obaj bohaterowie zgineli z KB (jeden zabity przez COK, drugi przez hydrę), skinki gonił highborn napędzany pprzez steed of shadows i zrobiło sie 19-1.
Trzecia bitwa z Xetem - 4 RBT, 35 harpii, 3 magiczki, assassin, shades. Dobry pomysł (chyba ze 14 wystawień) - przewystawiał mnie i zaczynał. Ja się kipsko wystawiłem i źle wykonałem ruchy w pierwszej swojej turze. W efekcie nic nie doszło (poza gwardią, która w liczbie 4 zabiła jakiś oddział DR). 20-0 w plecy. Pierwsza porazka z DE na turnieju w karierze
Czwarta z HE Szwentasa. Początek w sumie trochę dziwny - niezbyt sportowo przemilczałem bład przeciwnika (chciał się zastawić orłem przed szarżą hydry na smoka i stwierdził, że sie nie dostawię - niestety nie było za bardzo miejsca by wykonac o zgodnie z zasadami sztuki a Szwentas zapomniał, że monstery nie robia wheeli tylko pivoty, więc nic nie powiedziałem i zaszarżowałem hydrą na smoka). Prince zginął z KB, smok dostał dwie rany od hydry i rozbil sie na gwardii. W sumie było po bitwie 0 jedynie wykurzanie phoenix guard z magami z domku okupione zostało ciężkimi stratami. 18-2
Piąta bitwa z VC czyli jak przegrać wygraną bitwę (przeciwnik miał gwardię, duchy, BK i 2xghule)
W pierwszej turze przeciwnik odsłonił mi gwardię z generałem i wight kingiem z regenką. Zamiast dostawić gwardię do kinga i hydrę do vampira, stwierdziłem, że sama gwardia z KB wystarczy. Na kinga starczyło, na wampira już nie (jakoś przestałem zdawać sobie sprawę z drugiego efektu van helsa i vampir skasował spora ilość gwardii nie dając sobie wbić KB. Smok utknął we wraithach (według wszelkiej statystyki powinien je sypnąć najdalej w drugiej turze hth, a stal tam 4 tury, aż gwardia się skończyła, a kloc grave guard doszarżował do smoka i brutalnie rozbił go na obelisku. COK sypnęli jedne ghule, a przed szarżą na drugie z wampirem zgłupieli. Udało się natomiast sypnąć BK (bez sensu - DR wpadający na bok resztki rycerzy z overruna zabili wszystkich 3). Skasowałem wszystkie śmieci, mnie śmieci zostały i skończyło się na 14-6 w plecy. Gdybym zaszarzował hydrą z KB w wampira (13 A z hatred) bitwa wygladałaby zupełnie inaczej i miałbym spokojnie miejsce w top 10), a tak przeceniłem mozliwości gwardii i skończyło się kiepsko.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Gratuluje fajnej rozpiski i bitew
Jakoś nic nie piszesz o korsykańskich korsarzach, coś w ogóle zrobili w tych bitwach (czy tylko kwitli)??
Fajna rozpa naprawde mi sie podoba, chyba sobie w takim razie kupie garnek. Jak dla mnie zawsze BsB na zimnym to był najfajowszy wymiatacz. POzatym zgadzam się że jak się umiejętnie zagra to 2 bolczyki nie bedą aż tak potrzebne
Pozdro
Jakoś nic nie piszesz o korsykańskich korsarzach, coś w ogóle zrobili w tych bitwach (czy tylko kwitli)??
Fajna rozpa naprawde mi sie podoba, chyba sobie w takim razie kupie garnek. Jak dla mnie zawsze BsB na zimnym to był najfajowszy wymiatacz. POzatym zgadzam się że jak się umiejętnie zagra to 2 bolczyki nie bedą aż tak potrzebne
Pozdro
tyle że w przeciwieńswie do korsarzy bolce zawsze coś zrobią
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
jak widac niektorzy moga grac bez zapelniania corow
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
Grałem odrobinkę zmodyfikowaną (kusznicy w miejsce korsarzy) rozpiską na drużynowych mistrzostwach śląska (taka impreza dla drugiej ligi, która na Euro nie gra )
Wrażenia bardzo pozytywne, 20 do przodu na lizakach, 15 na dwarfach, 8 w na VC (ale fluffy miał trochę za dużo oddziałów - wskrzeszanie 10+k3 zombich na 6 kościach i 5+d3 na pozostałych 4 mnie zniszczyło. Zapowiadało się remisowo z delikatnym wskazaniem na DE, ale zabicie kotła przez zombich, idący za tym break na gwardii, oddziale COK i panika na drugich COK (w 5 i 6 turze) zmieniły obraz bitwy.
Na koniec zaległy challenge z Kalesonem (13-7) przekonał mnie do tego, że to fajna rozpa. Na DMP przyjmuję na klatę wszystkie TK, by zdobywać punkty
Na początku szło dobrze, spaliłem w pierwszej turze oba scrolle by zepsuć uniemożliwić zastawienie wszystkiego, w drugiej turze już byłem nieźle ustawiony ale nabrałem się na myk z odejściem załogą od zagrożonej klopy, by wskrzesić ją po zniszczeniu w innym miejscu. Straciłem przez to w jednej turze hydrę i spanikowanych COK zabezpieczających jedną flankę. Następnym razem nie zaszarżuję samotnej klopy, od której odłączy się obsługa
Jedynie gwardia obessała, bo wystawiłem ją z planem wejścia w las i pogonienia chowających się tam liszek, ale szła zdecydowanie za długo, a gdy dostała na twarz gwardię z kingiem z 18 A z ASF zadała jedną ranę i zaczęła epicko umierać. W kolejnej turze nie wbiłem ani jednego KB i chłopaki się skończyły. Głupia sprawa, na szczęscie w bitwie towarzyskiej.
Wrażenia bardzo pozytywne, 20 do przodu na lizakach, 15 na dwarfach, 8 w na VC (ale fluffy miał trochę za dużo oddziałów - wskrzeszanie 10+k3 zombich na 6 kościach i 5+d3 na pozostałych 4 mnie zniszczyło. Zapowiadało się remisowo z delikatnym wskazaniem na DE, ale zabicie kotła przez zombich, idący za tym break na gwardii, oddziale COK i panika na drugich COK (w 5 i 6 turze) zmieniły obraz bitwy.
Na koniec zaległy challenge z Kalesonem (13-7) przekonał mnie do tego, że to fajna rozpa. Na DMP przyjmuję na klatę wszystkie TK, by zdobywać punkty
Na początku szło dobrze, spaliłem w pierwszej turze oba scrolle by zepsuć uniemożliwić zastawienie wszystkiego, w drugiej turze już byłem nieźle ustawiony ale nabrałem się na myk z odejściem załogą od zagrożonej klopy, by wskrzesić ją po zniszczeniu w innym miejscu. Straciłem przez to w jednej turze hydrę i spanikowanych COK zabezpieczających jedną flankę. Następnym razem nie zaszarżuję samotnej klopy, od której odłączy się obsługa
Jedynie gwardia obessała, bo wystawiłem ją z planem wejścia w las i pogonienia chowających się tam liszek, ale szła zdecydowanie za długo, a gdy dostała na twarz gwardię z kingiem z 18 A z ASF zadała jedną ranę i zaczęła epicko umierać. W kolejnej turze nie wbiłem ani jednego KB i chłopaki się skończyły. Głupia sprawa, na szczęscie w bitwie towarzyskiej.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Troszkę Ci się chyba cyferki pomyliłyJankiel pisze:(ale fluffy miał trochę za dużo oddziałów - wskrzeszanie 10+k3 zombich na 6 kościach i 5+d3 na pozostałych 4 mnie zniszczyło
Z raise dead (nowy oddział) wskrzeszasz d3+4 zombiaki. Z invocation of nehek (dożywianie) dodajesz d6+4 zombiaków.
Jest jeszcze sceptre the noitr który oddziałowuje na raise dead, wskrzesza bodajże d3+9 modeli.
Bądź co bądź nijak mi te cyferki co piszesz nie wychodzą
pozdrawaim
Furion
Nielimitowane corpse carty, mój drogi
Ale fakt, umkneło mi, że jeden czar daje d3 a drugi d6. Było dla mnie w sumie bez róznicy, czy powstanie 25 czy 30 zombich
Ale fakt, umkneło mi, że jeden czar daje d3 a drugi d6. Było dla mnie w sumie bez róznicy, czy powstanie 25 czy 30 zombich
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Użyłbym potiona w szarży i nawet bym nie zauważył tych rydwanów Nastepnym razem bym tak zrobił, teraz się trochę wygłupiałem.Jedna jedynka w ranieniu swarmów i byś dostał oklep.
Zresztą, zważ też na to, że lord z 6 ataków na 3+ trafił dwa, wiec smok wyrównał trochę statystykę i wbił 4 z 5A.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Gdyby nie BP to wiekszosc graczy bez 20 nie ruszała by sie z Domu.
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Kusze - minimalne strzelanie, mało kosztuje, nie polegam na nim, ale jest wystarczajæco upierdliwe dla przeciwnika. Z Krasnalami było ok, bo były fajne tereny - smok miał mozliwosc przeskoczenia w bliski zasieg jednej z klop. Przez dwie tury reszta armii zbierała cały ostrzał, potem wszystkim wyskoczyłem, wpadłem w klocki, zabiłem bohaterøw i kilka maszynek i zrobiło sie 15-5
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Plankton ( bez urazy ) byłeś kiedyś na turnieju?Dargan pisze:Jeden z niewielu DE który gra offensem to sie ceni Keep goin'
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Dargan pisze:Nieee, gram w pokemony :FFf (bez urazy)
W DE akurat utarło się że bolce i miliony strzał z kusz są super ELO joł, może i są jednakże na obecną chwile w HTH też jest ciekawie.A ludzie opory nadal mają.
Patyzantka ( Gejowizna ) DE jest dobra ale zdycdowanie jest dla krypto HE
A tak na serio od bolcy widze cześciej hydre, kusznicy to MAX 1 odział. Pojawiają sie 2x shade i DR z kuszami tyle...
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...