zalezy ile jest gwardzistow, kto szarzuje i czy przeciwnik ma kociolekOskar pisze:tk na de to zajebisty match up - jestem za challengem Jankiel jeśli twierdzisz inaczej , ale walka gwardie na gwardie to jakis anal dla tk:P
DMP Łódź 29-30 sierpnia 5x2250
Re: DMP Łódź 29-30 sierpnia 5x2250
Tyle ze Gwardia ma zazwyczaj bez kotła 15 ataków z re-roll-em na hita... Gwardia vs Gwardia bez kinga w środku to jest walka jednostronna...
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Z Kingiem tez nie wypadają duzo lepiej
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
-
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 104
- Lokalizacja: http://wfbpaint.bnx.pl/news.php
- Kontakt:
Ma ktoś może foty z DMP??
Jankiel, spokojnie twojej armii mozna TK dołożyc Jeżeli chcesz dowodu to tylko napisz kiedy i gdzie Musze odkurzyc swoje TK, chętnie pojeżdzę po jakims elfim scierwieA i może Twoja drużyna nie żyłaby w przekonaniu, że TK na DE to dobry matchup.
Pozdrawiam
ej dołączam się do prośby weźcie się zepnijcie i napiszcie jakieś fajne relacje a nie pitolicie kto z kim i dlaczego boli ...
EDIT: i foty
EDIT: i foty
"Zadziwiające, co w danej chwili ludzie potrafią uznać za znakomity pomysł." T. Pratchett
Perełki Vampire Counts
http://picasaweb.google.pl/bartosz.schu ... pireCounts
Perełki Vampire Counts
http://picasaweb.google.pl/bartosz.schu ... pireCounts
- Shakin' Dudi
- Masakrator
- Posty: 2632
- Lokalizacja: Moria - Lublin
to ja walne także szybki raport:
Moja rozpa:
Duza liczka, 2 male, princ, gwardia, rydwany z miragem, kawaleria z wb, 2 katapy, 2 skorpy, 2 swarmy. Plew straszny szczególnie kawaleria...no nic, chciałem tą rozpe jeszcze raz wystawić i zobaczyć czy to co działało 5 lat temu zadziała i dzisiaj. Nie działało
I bitwa z Animosity Alfa
moje tk kontra DE na magii i mengilach. Zasłużenie przegrałem 13:7, ale czuje lekki niedosyt. Mam kilka powodów, chodz przeciwnik nie popełnił żadnych błedów i grał bardzo dobrze.
II bitwa
Bocian z Krasiami :
powiem tak: WIECEJ TAKICH GRACZY z takimi dziewczynami . Czułem się jakbyśmy się znali od wieków.
Akcja turnieju: 4 konie z rydwanow, po kilku turach walki zagryzły RUNELORDA . Zagryzły bestie, w ostatniej turze!
Mina przeciwnika: bezcenna 14:6
III Bitwa
Pijak z Krasiami. Wykopki dały ciała, coś tam nie wyszło, coś tam sie zatrzymało tam gdzie nie powinno i...remis
IV Bitwa
Przepraszam, ale imienia nie pamiętam : empire na 4 magach, 2 czolgach, 3 działach i 4 kawaleriach.
Przeciwnik bardzo dobrze kombinował, lecz wstawienie 4 magow do jednej kawaleri skończyło się tragicznie, przez szarże skorpiona ktory zabijając 2 magow złamał i zadeptał ok 1000 pkt .
16:4?
IV Bitwa z Aro VC
Nie będe mógł tutaj zbyt dużo napisać: bardzo słabo ustawiłem armię, przeciwnik rzucił curse of the years na gwardie, która szarżując na flanke BK z bsb nie miała już wystarczająco dużo hitpowera aby zrobić cokolwiek. Gem of Blood zabił mi Prince'a z wardem na 4+ i....niestety nie mogliśmy dograć bitwy dalej bo uciekalismy taksówką na pociąg . Swoją drogą wbiegliśmy do wagonu na 1 minute przed odjazdem . I znowu pytanie: z kąd się biorą tacy mili i wyrozumiali gracze na dmp? Czym sobie zasłużyłem, aby móc powiedzieć że z każdą kolejną bitwą miałem coraz większy uśmiech na twarzy.
Powiem tylko tyle: dziękuje, za to że jesteście i proszę nie zmieniajcie się! Jesteście wspaniali
Moja rozpa:
Duza liczka, 2 male, princ, gwardia, rydwany z miragem, kawaleria z wb, 2 katapy, 2 skorpy, 2 swarmy. Plew straszny szczególnie kawaleria...no nic, chciałem tą rozpe jeszcze raz wystawić i zobaczyć czy to co działało 5 lat temu zadziała i dzisiaj. Nie działało
I bitwa z Animosity Alfa
moje tk kontra DE na magii i mengilach. Zasłużenie przegrałem 13:7, ale czuje lekki niedosyt. Mam kilka powodów, chodz przeciwnik nie popełnił żadnych błedów i grał bardzo dobrze.
II bitwa
Bocian z Krasiami :
powiem tak: WIECEJ TAKICH GRACZY z takimi dziewczynami . Czułem się jakbyśmy się znali od wieków.
Akcja turnieju: 4 konie z rydwanow, po kilku turach walki zagryzły RUNELORDA . Zagryzły bestie, w ostatniej turze!
Mina przeciwnika: bezcenna 14:6
III Bitwa
Pijak z Krasiami. Wykopki dały ciała, coś tam nie wyszło, coś tam sie zatrzymało tam gdzie nie powinno i...remis
IV Bitwa
Przepraszam, ale imienia nie pamiętam : empire na 4 magach, 2 czolgach, 3 działach i 4 kawaleriach.
Przeciwnik bardzo dobrze kombinował, lecz wstawienie 4 magow do jednej kawaleri skończyło się tragicznie, przez szarże skorpiona ktory zabijając 2 magow złamał i zadeptał ok 1000 pkt .
16:4?
IV Bitwa z Aro VC
Nie będe mógł tutaj zbyt dużo napisać: bardzo słabo ustawiłem armię, przeciwnik rzucił curse of the years na gwardie, która szarżując na flanke BK z bsb nie miała już wystarczająco dużo hitpowera aby zrobić cokolwiek. Gem of Blood zabił mi Prince'a z wardem na 4+ i....niestety nie mogliśmy dograć bitwy dalej bo uciekalismy taksówką na pociąg . Swoją drogą wbiegliśmy do wagonu na 1 minute przed odjazdem . I znowu pytanie: z kąd się biorą tacy mili i wyrozumiali gracze na dmp? Czym sobie zasłużyłem, aby móc powiedzieć że z każdą kolejną bitwą miałem coraz większy uśmiech na twarzy.
Powiem tylko tyle: dziękuje, za to że jesteście i proszę nie zmieniajcie się! Jesteście wspaniali
ok bardzo krotki raport bo na razie nie mam czasu.
Grales swoimi standardowymi tk
1) Strefa zero gamma. mi trafil sie stoper w postaci demonow na 3 klockach (2x po prawie 30 horrorow i 20 demonetek) bez duzego demona (herald slaaneshowy, 2x teczowy i jugger) do tego 2x psy 6 flamerow i furie
zaczalem barddzo defensywnie od refused flank (zrobilem lekka szybka prawa flanke, ktora od pierwszej tury zaczela wracac na lewa). Sporo udalo sie ustrzelic a reszte w ramach mozliwosci pozabijalem w walce. Z demonopw zostal 1 kloc horrowo i flamery wynik 17:3
Crus gral z dwarfami (16:4), dyd z chaosem (20:0) koszo z vc (20:0) i barb z he (20:0)
2) Jeźdźcy drim tim
tu mielismy najgorsze parowanie. Mi trafily sie demony kolaty (bedace kopia thurionowej rozpy) z braku dobrych terenow jakie zostaly wzialem ten z bardziej otwartym polem. (niestety dawalo to keeperowi szybki dostep do flankio, ktorej nie mialem jak ostrzelac).
po pierwszej turze strzelania jugger sie schowal za lasem bo nie mial nigdzie w zasiegu lookoutow. Keeper podeszdl do rydwanow i uzyl na nich syrenki (rydwany mialy glupote i kolata liczyl na to, ze same obeja ale udalo sie zdac za drugim razem ja)
glowne waki byly na srodku stolu gdzie grawdia bez szeregow (2 modele w ranku) wytlukla najpierw furie a potem odpowiednio: psy i flamery.
Keepera na konic przytrzymalem drugimi rydwanami a juggera udalosie zabic z klopy jak tylko wyszedl.
10:10
Crus gral z Blessem (vc) (18:2)) dyd z debkiem (breta) 10:10 koszo z fiszem (dow) (8:12) barb z basia (de) (11:9)
ogolny wynik dal nam 57:43 i spadlismy na 3 stol.
3) Inkwizytor. Tu juz pairingi byly lepsze. Ja dostalem woch mlodego. stol byl straszliwie ujebany terenami i na samym poczatku bylo jasne, ze nie wiele sie stanie w tej bitwie. Mlody chowal helki przed katapkami tak, ze strzelalem do nich tylko jak ujebaly rampage. Smok latal i rzucla infernale. zabijajac glownie rydwany z nich.
wynik 8:12
crus 14:6 w 3 tury z handelkiem (tk) troche szkoda tej bitwy bo byl na prawde spory potencjal na wynik tu. Dyd z ropuchem (de) 14:6. Barb z kubim (demony) 1:19. Koszo z holanem (vc) 15:5
dalo na to wynik 52
4) Strefa zero alpha. Mi dostaly sie szczury. w bitwie strzelaem i to dosc dobrze, Kilka bledow na koniec bitwy i wyik sie zmienil na 13:7
inni: crus z wochem 19:1, dyd z de 6:14, barb z we 10:10, koszo z demonami 5:15
dalo nam to wynik 53
5) Black ork. Pairingi tu poszly po naszej mysli. Ja gralem z lizi na sporym oddziale gwardii. Z niej zostal 1 gwardzista i zaba co znacznie obnizylo mi wynik jaki mialem miec
16:4
crus z imperium 20:0, dyd z he 11:9, barb z de (wyaje mi sie, ze 18:2 ale pewien nie jestem), koszo z demonami: 13:7
dalo nam to wynik 73:27 i ostatecznie 4 miejsce
Grales swoimi standardowymi tk
1) Strefa zero gamma. mi trafil sie stoper w postaci demonow na 3 klockach (2x po prawie 30 horrorow i 20 demonetek) bez duzego demona (herald slaaneshowy, 2x teczowy i jugger) do tego 2x psy 6 flamerow i furie
zaczalem barddzo defensywnie od refused flank (zrobilem lekka szybka prawa flanke, ktora od pierwszej tury zaczela wracac na lewa). Sporo udalo sie ustrzelic a reszte w ramach mozliwosci pozabijalem w walce. Z demonopw zostal 1 kloc horrowo i flamery wynik 17:3
Crus gral z dwarfami (16:4), dyd z chaosem (20:0) koszo z vc (20:0) i barb z he (20:0)
2) Jeźdźcy drim tim
tu mielismy najgorsze parowanie. Mi trafily sie demony kolaty (bedace kopia thurionowej rozpy) z braku dobrych terenow jakie zostaly wzialem ten z bardziej otwartym polem. (niestety dawalo to keeperowi szybki dostep do flankio, ktorej nie mialem jak ostrzelac).
po pierwszej turze strzelania jugger sie schowal za lasem bo nie mial nigdzie w zasiegu lookoutow. Keeper podeszdl do rydwanow i uzyl na nich syrenki (rydwany mialy glupote i kolata liczyl na to, ze same obeja ale udalo sie zdac za drugim razem ja)
glowne waki byly na srodku stolu gdzie grawdia bez szeregow (2 modele w ranku) wytlukla najpierw furie a potem odpowiednio: psy i flamery.
Keepera na konic przytrzymalem drugimi rydwanami a juggera udalosie zabic z klopy jak tylko wyszedl.
10:10
Crus gral z Blessem (vc) (18:2)) dyd z debkiem (breta) 10:10 koszo z fiszem (dow) (8:12) barb z basia (de) (11:9)
ogolny wynik dal nam 57:43 i spadlismy na 3 stol.
3) Inkwizytor. Tu juz pairingi byly lepsze. Ja dostalem woch mlodego. stol byl straszliwie ujebany terenami i na samym poczatku bylo jasne, ze nie wiele sie stanie w tej bitwie. Mlody chowal helki przed katapkami tak, ze strzelalem do nich tylko jak ujebaly rampage. Smok latal i rzucla infernale. zabijajac glownie rydwany z nich.
wynik 8:12
crus 14:6 w 3 tury z handelkiem (tk) troche szkoda tej bitwy bo byl na prawde spory potencjal na wynik tu. Dyd z ropuchem (de) 14:6. Barb z kubim (demony) 1:19. Koszo z holanem (vc) 15:5
dalo na to wynik 52
4) Strefa zero alpha. Mi dostaly sie szczury. w bitwie strzelaem i to dosc dobrze, Kilka bledow na koniec bitwy i wyik sie zmienil na 13:7
inni: crus z wochem 19:1, dyd z de 6:14, barb z we 10:10, koszo z demonami 5:15
dalo nam to wynik 53
5) Black ork. Pairingi tu poszly po naszej mysli. Ja gralem z lizi na sporym oddziale gwardii. Z niej zostal 1 gwardzista i zaba co znacznie obnizylo mi wynik jaki mialem miec
16:4
crus z imperium 20:0, dyd z he 11:9, barb z de (wyaje mi sie, ze 18:2 ale pewien nie jestem), koszo z demonami: 13:7
dalo nam to wynik 73:27 i ostatecznie 4 miejsce
Ostatnio zmieniony 4 wrz 2009, o 12:09 przez Shino, łącznie zmieniany 1 raz.
Skoro wszyscy pisza to i ja coś skrobnę.
Od początku przyjęliśmy założenie, że wychodzę zawsze jako pierwszy i bronię remisów.
Moja rozpa:
Mag lord na koniu 4 lev (Potion, DS, Falcon)
Mały mag na koniu 2 lev (DS)
Mały mag na koniu 2 lev (lusterko)
Gralowy Kowboj (Duty, ench schield)
Gralowy Kowboj BsB (Dyscyplina, Gromril)
9 errantów FCG EB
5 Kotrów muzyk
10 łuków
10 łuków
11 łuków w skirmiszu
4 pegazy FCG
8 Grali FCG WB
Trebek
1) bitwa z AA Team. Ja gram z Andanem i jego O&G (Lord na wiwernie, 3 szamanów, 3 fasty, snoty, unit dzikusów, errory, 4 bolce, 2 rydwany, klopa, doom diver, 15 mengili).
Armia dla wielu może być free fragiem, ale dla brety to nadal bardzo ciężki przeciwnik. Zostawiłem Andanowi stronę bez górek. 2 lance schowałem za skirmiszem, pegazy za lasem, piatki kawalerii puściłem flankami. Na szczęście dla mnie mój przeciwnik miał długi rozbrat z WFB co wyszło podczas rozgrywki. Jego tura nie wiele mi zrobiła. Ruszyłem piątkami po flankach. Obie lance dostały na środku stołu zasłonę z górki z jednaj strony i z łuczników z drugiej. Pegazy pozostały na widoku 2 boltów i ustawiły się w zasięgu szarży. Posypały się beast cowersy (zablokowałem fasta, który mógłby mi bruździć. Potem poważny błąd przeciwnika i wciągam kowbojami dzikusów w strefie rozstawienia hordy. Wygrywam breja w turze Orków i herosi mają bezpieczny przejazd przez park maszyn. W 3 turze Zieloni nie mają już żadnej maszyny więc reszta armii bezpiecznie rozpoczyna polowanie na pozostałe jednostki wroga. Na stole zostaje tylko lord na wiwernie - zabrakło już czasu bygo rozwalić. Wynik 19:1
2) bitwa z Ordinem. Dostaję Dyda. Było to łatwe do przewidzenia, bo w szeregach przeciwników jest niejaki Stanisław Scheiner, który nie lubi marnować potencjału innych armii, a poza tym na Euro nie raz mówiłem jak nie lubię grać ze Skavenami. Dyd ma 4 elektro, 3 Clan ratów, 3 slavy, 3 biegaczy, 2 wykopki, 3 globy, 2 jezzy, latarę i 15 mengili.
W pierwszej turze zbieram wszystko na chłopów, za którymi chowam rycerzy. Siada łącznie 25 wieśniaków,a elektrycy Dyda nie zadają sobie nawet rany. Odpowiadam w fazie magii i przeciwnik wypstrykuje się ze scrolli. Trebek rozwala pół klocka clan ratów, ale w następnej turze zostaje zniszczony przez wykopkę. Pegazy wylatują na środek stołu, mengile są skutecznie ruchani howler windem więc na 2 tury w obawie przed pedziami wolą poszukać jagód w głębi lasu. Z pomocą przychodzi mi miscast Dominika, kończący fazę magii i wybuch latary. Tym samym wyprowadzam kilka szarż, które robią miazgę ze slawów i innych tego typu wysoko punktowanych jednostek. Punkty zaczynam nabijać magią zabijając Jezzaile. Nie spada mi cholerna kometa, która targetowała Mengili, samotnego elektryka i coś jeszcze. Dominik marnuje swój potencjał magiczny na dispelowanie moich RIPów. Bitwa kończy się sukcesem tj. 10:10
3) Vendetta. Gracza nie znam, ale z tego co pamiętam to robił dwarfami furorę na Draconie. Teraz też miał krasnali (szmit, slayer, inżynier, BsB, 2x warriorzy, kuszole, 2x longberdzi, działo, 2x bolec, 2x klopa, organy, gyros). Bitwa bez historii. Plan był prosty. Schować co cenne, walić z bezzasięgowych pocisków, zająć ćwiartki, wyszarpać jednostki wystawione z dala od stada. 13:7 dla mnie.
4) Inkwizytor i największy spamer forumowy Żaba i jego DE. (Smok, 2x caddy, 2x DR, kuszole, ninja, 2x shadzi, 3x karpie, 4x RBT). Zjebałem wiele w tej bitwie i niepotrzebnie utwierdziłem Żabę w jego mylnym przekonaniu, że brata ssie. Za dużo gadałem przed bitwą, kiedy był o włos od beznadziejnego wystawienia smoka, mogłem zacząć i walnąć kometę w samotnych caddych, a nie zacząłem (combo 5 kości i potion sacre). Potem Żaba normalnie jak nie on zagrał bardzo agresywnie. Brawa dla niego bo to była świetna decyzja, która zupełnie mnie zaskoczyła. Smok wyleciał wprost na treba (sytuacja z cyklu rybka albo pipka). Cała reszta gejowiska podeszła na zasięg strzałów a bolce rozpoczeły wycinkę chłopstwa (tak panowie DE uczymy się od wujka Żaby, najpierw strzelamy po wieśniakach, rycerzy zostawiamy na później). W sytuacji trebek-smok wyszła pipka więc postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Wpadłem w smoka kowbojami z nadzieją, ze wygram o durne 1-2 i psim swędem odwrócę losy bitwy. Nie dość, ze nie wygrałem to Smok zabił ich w jedną turę. Potem dla DE wszystko już poszło z górki. Wynik 4:16. Brawa dla mojego przeciwnika Świetna partia z Twojej strony, ale obiecuję rewanż.
5) Kult, Dastor i Lizaki tj kolejne potencjalne wklepy. Żaba w gwardii (teraz już wiem dlaczego Inkwizytorzy nie wygrali DMP, nicpoń zamiast grać w battla siedział sobie beztrosko na moim stole), 2 kowboje na zimnych, engine, 3x skinki, 2x kohorty, 2x terki, 2 armaty. Dastor rusza ostro do przodu. Początkowo wszystko się wali. Grale z 3 magami dostają 2 kuźnie (2 razy nie zdispelowałem 4 kostek odpowiednio 5 i 6). Zanosi się na łomot bo został jeden gral z 3 czarkami. Wtedy jednak mój Bsb wymierza Dastorowi karę za nie trzymanie Engina w zasięgu Żaby. Szarża. W ranach mamy remis więc wygrywam o 1. Oblany stubborn i wielka locha siada. Bez silnika i obszarówki Lizaki przestają być groźne. Wychodzę z głębokiej defensywy. Zaczyna się totalna wyjebka z obu stron. Lizakom zostaje tylko Żaba w gwardii i pół kowboja. Ja mam połowę grali, wszystkich magów, pół BsB, jedne łuki, pół grali, pół dużych errantów i obie małe kawalerie w liczbie odpowiednio 3 i 4 chłopa. Wynik 12:8 do przodu.
Reasumując 5 bitew, 58 pkt i jedna wpadka z Żabą w sytuacji wychodzenia na pierwszy ogień. Chyba ujdzie.
Tym turniejem zamykam 2gi długi okres grania na pewnym typie rozpy. Mag lord na razie odchodzi na półkę. Na następnego mastera szykuję coś zupełnie nowego.
Pozdr.
Od początku przyjęliśmy założenie, że wychodzę zawsze jako pierwszy i bronię remisów.
Moja rozpa:
Mag lord na koniu 4 lev (Potion, DS, Falcon)
Mały mag na koniu 2 lev (DS)
Mały mag na koniu 2 lev (lusterko)
Gralowy Kowboj (Duty, ench schield)
Gralowy Kowboj BsB (Dyscyplina, Gromril)
9 errantów FCG EB
5 Kotrów muzyk
10 łuków
10 łuków
11 łuków w skirmiszu
4 pegazy FCG
8 Grali FCG WB
Trebek
1) bitwa z AA Team. Ja gram z Andanem i jego O&G (Lord na wiwernie, 3 szamanów, 3 fasty, snoty, unit dzikusów, errory, 4 bolce, 2 rydwany, klopa, doom diver, 15 mengili).
Armia dla wielu może być free fragiem, ale dla brety to nadal bardzo ciężki przeciwnik. Zostawiłem Andanowi stronę bez górek. 2 lance schowałem za skirmiszem, pegazy za lasem, piatki kawalerii puściłem flankami. Na szczęście dla mnie mój przeciwnik miał długi rozbrat z WFB co wyszło podczas rozgrywki. Jego tura nie wiele mi zrobiła. Ruszyłem piątkami po flankach. Obie lance dostały na środku stołu zasłonę z górki z jednaj strony i z łuczników z drugiej. Pegazy pozostały na widoku 2 boltów i ustawiły się w zasięgu szarży. Posypały się beast cowersy (zablokowałem fasta, który mógłby mi bruździć. Potem poważny błąd przeciwnika i wciągam kowbojami dzikusów w strefie rozstawienia hordy. Wygrywam breja w turze Orków i herosi mają bezpieczny przejazd przez park maszyn. W 3 turze Zieloni nie mają już żadnej maszyny więc reszta armii bezpiecznie rozpoczyna polowanie na pozostałe jednostki wroga. Na stole zostaje tylko lord na wiwernie - zabrakło już czasu bygo rozwalić. Wynik 19:1
2) bitwa z Ordinem. Dostaję Dyda. Było to łatwe do przewidzenia, bo w szeregach przeciwników jest niejaki Stanisław Scheiner, który nie lubi marnować potencjału innych armii, a poza tym na Euro nie raz mówiłem jak nie lubię grać ze Skavenami. Dyd ma 4 elektro, 3 Clan ratów, 3 slavy, 3 biegaczy, 2 wykopki, 3 globy, 2 jezzy, latarę i 15 mengili.
W pierwszej turze zbieram wszystko na chłopów, za którymi chowam rycerzy. Siada łącznie 25 wieśniaków,a elektrycy Dyda nie zadają sobie nawet rany. Odpowiadam w fazie magii i przeciwnik wypstrykuje się ze scrolli. Trebek rozwala pół klocka clan ratów, ale w następnej turze zostaje zniszczony przez wykopkę. Pegazy wylatują na środek stołu, mengile są skutecznie ruchani howler windem więc na 2 tury w obawie przed pedziami wolą poszukać jagód w głębi lasu. Z pomocą przychodzi mi miscast Dominika, kończący fazę magii i wybuch latary. Tym samym wyprowadzam kilka szarż, które robią miazgę ze slawów i innych tego typu wysoko punktowanych jednostek. Punkty zaczynam nabijać magią zabijając Jezzaile. Nie spada mi cholerna kometa, która targetowała Mengili, samotnego elektryka i coś jeszcze. Dominik marnuje swój potencjał magiczny na dispelowanie moich RIPów. Bitwa kończy się sukcesem tj. 10:10
3) Vendetta. Gracza nie znam, ale z tego co pamiętam to robił dwarfami furorę na Draconie. Teraz też miał krasnali (szmit, slayer, inżynier, BsB, 2x warriorzy, kuszole, 2x longberdzi, działo, 2x bolec, 2x klopa, organy, gyros). Bitwa bez historii. Plan był prosty. Schować co cenne, walić z bezzasięgowych pocisków, zająć ćwiartki, wyszarpać jednostki wystawione z dala od stada. 13:7 dla mnie.
4) Inkwizytor i największy spamer forumowy Żaba i jego DE. (Smok, 2x caddy, 2x DR, kuszole, ninja, 2x shadzi, 3x karpie, 4x RBT). Zjebałem wiele w tej bitwie i niepotrzebnie utwierdziłem Żabę w jego mylnym przekonaniu, że brata ssie. Za dużo gadałem przed bitwą, kiedy był o włos od beznadziejnego wystawienia smoka, mogłem zacząć i walnąć kometę w samotnych caddych, a nie zacząłem (combo 5 kości i potion sacre). Potem Żaba normalnie jak nie on zagrał bardzo agresywnie. Brawa dla niego bo to była świetna decyzja, która zupełnie mnie zaskoczyła. Smok wyleciał wprost na treba (sytuacja z cyklu rybka albo pipka). Cała reszta gejowiska podeszła na zasięg strzałów a bolce rozpoczeły wycinkę chłopstwa (tak panowie DE uczymy się od wujka Żaby, najpierw strzelamy po wieśniakach, rycerzy zostawiamy na później). W sytuacji trebek-smok wyszła pipka więc postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę. Wpadłem w smoka kowbojami z nadzieją, ze wygram o durne 1-2 i psim swędem odwrócę losy bitwy. Nie dość, ze nie wygrałem to Smok zabił ich w jedną turę. Potem dla DE wszystko już poszło z górki. Wynik 4:16. Brawa dla mojego przeciwnika Świetna partia z Twojej strony, ale obiecuję rewanż.
5) Kult, Dastor i Lizaki tj kolejne potencjalne wklepy. Żaba w gwardii (teraz już wiem dlaczego Inkwizytorzy nie wygrali DMP, nicpoń zamiast grać w battla siedział sobie beztrosko na moim stole), 2 kowboje na zimnych, engine, 3x skinki, 2x kohorty, 2x terki, 2 armaty. Dastor rusza ostro do przodu. Początkowo wszystko się wali. Grale z 3 magami dostają 2 kuźnie (2 razy nie zdispelowałem 4 kostek odpowiednio 5 i 6). Zanosi się na łomot bo został jeden gral z 3 czarkami. Wtedy jednak mój Bsb wymierza Dastorowi karę za nie trzymanie Engina w zasięgu Żaby. Szarża. W ranach mamy remis więc wygrywam o 1. Oblany stubborn i wielka locha siada. Bez silnika i obszarówki Lizaki przestają być groźne. Wychodzę z głębokiej defensywy. Zaczyna się totalna wyjebka z obu stron. Lizakom zostaje tylko Żaba w gwardii i pół kowboja. Ja mam połowę grali, wszystkich magów, pół BsB, jedne łuki, pół grali, pół dużych errantów i obie małe kawalerie w liczbie odpowiednio 3 i 4 chłopa. Wynik 12:8 do przodu.
Reasumując 5 bitew, 58 pkt i jedna wpadka z Żabą w sytuacji wychodzenia na pierwszy ogień. Chyba ujdzie.
Tym turniejem zamykam 2gi długi okres grania na pewnym typie rozpy. Mag lord na razie odchodzi na półkę. Na następnego mastera szykuję coś zupełnie nowego.
Pozdr.