Lizaki na PGA
Moderator: Ziemko
Lizaki na PGA
Założyłem ten temat żeby po PGA lizakowi gracze mogli pisać w nim relacje z lizardmeńskich bitew...
A na razie pochwalmy się nawzajem z czym na PGA jedziemy...
W mojej rozpisce jest:
-żaba (dodatkowa kość, cały lore, przerzut 6, ignorowanie miscasta, scroll, bane head )
-engine ( 1lvl, diadem, scroll )
- 6x10 skinków w skirmiszu
- 19 temple guardów ( FCG, blood statuette of spite )
- 4 teradonów
- 5 cold one cavalry
- 3 razordonów
A co u was???
A na razie pochwalmy się nawzajem z czym na PGA jedziemy...
W mojej rozpisce jest:
-żaba (dodatkowa kość, cały lore, przerzut 6, ignorowanie miscasta, scroll, bane head )
-engine ( 1lvl, diadem, scroll )
- 6x10 skinków w skirmiszu
- 19 temple guardów ( FCG, blood statuette of spite )
- 4 teradonów
- 5 cold one cavalry
- 3 razordonów
A co u was???
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
Ciekawa , sam chcialem kiedys wyprobowac razory i sprawdzic czy teoria sprawdza sie z praktyka - z 1wszym czarem heavena imho powinny dawac rade - zwlaszcza na Ltki (z przerzutami jedynek daje na ok 88% procent trafionych przy statystycznych rzutach). Wywalilbym blood statuete i diadem , 1PD na priescie zrobi wiecej niz BS jednorazowego uzytku , poza tym zyskujesz jedna kosc DD , dodalbym mu tez 3eci czar - masz wtedy skink priesta level 3 pelna geba - conajmniej 1 dobry ofensywny czar powinien miec , a jak nie to przerzucanie 1dynek na razory z 3ech kosci ciskasz
razardony naprawdę dają rade, wczoraj zabiły dużą magiczkę DE i ze Stand and shoot-a spanikowały oddział 10 shade-ów, a kilka dni temu w bitwie z bestiami rowaliły chariot i tym samym spanikowały herd i minotaury
rozpiski zmieniał nie będę, bo z tym już się ograłem i wiem też, że bound spell na championie mniej więcej pod koniec bitwy, kiedy przeciwnik nie ma już scrolli, może zdziałać cuda
przede wszystkim przeciw elfom
a czy ty ziemko będziesz grał na PGA??? jeśli tak to co wystawiasz???
rozpiski zmieniał nie będę, bo z tym już się ograłem i wiem też, że bound spell na championie mniej więcej pod koniec bitwy, kiedy przeciwnik nie ma już scrolli, może zdziałać cuda
przede wszystkim przeciw elfom
a czy ty ziemko będziesz grał na PGA??? jeśli tak to co wystawiasz???
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
Nie bede niestety , siedze z pewnego powodu w Niemczech do ok maja.
Gdybym zagral to czyms takim.
1 Saurus Oldblood @ 451 Pts
General; Light Armour; Shield
Sword of Might [20]
Glyph Necklace [30]
War Drum of Xahutec [30]
1 Carnosaur @ [210] Pts
1 Skink Priest @ 415 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
Dispel Scroll [25]
1 Ancient Stegadon with Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Skink Priest @ 440 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
Dispel Scroll [25]
Diadem of Power [25]
1 Ancient Stegadon with Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Saurus Scar-Veteran @ 170 Pts
Light Armour; Battle Standard
Burning Blade of Chotec [20]
Enchanted Shield [15]
1 Cold One @ [0] Pts
11 Skink Skirmishers @ 77 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skinks @ 50 Pts
10 Skinks @ 50 Pts
5 Cold One Cavalry @ 175 Pts
4 Terradon Riders @ 120 Pts
4 Terradon Riders @ 120 Pts
Casting Pool: 8
Dispel Pool: 6
Models in Army: 90
Total Army Cost: 2348
Gdybym zagral to czyms takim.
1 Saurus Oldblood @ 451 Pts
General; Light Armour; Shield
Sword of Might [20]
Glyph Necklace [30]
War Drum of Xahutec [30]
1 Carnosaur @ [210] Pts
1 Skink Priest @ 415 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
Dispel Scroll [25]
1 Ancient Stegadon with Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Skink Priest @ 440 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
Dispel Scroll [25]
Diadem of Power [25]
1 Ancient Stegadon with Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Saurus Scar-Veteran @ 170 Pts
Light Armour; Battle Standard
Burning Blade of Chotec [20]
Enchanted Shield [15]
1 Cold One @ [0] Pts
11 Skink Skirmishers @ 77 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skinks @ 50 Pts
10 Skinks @ 50 Pts
5 Cold One Cavalry @ 175 Pts
4 Terradon Riders @ 120 Pts
4 Terradon Riders @ 120 Pts
Casting Pool: 8
Dispel Pool: 6
Models in Army: 90
Total Army Cost: 2348
Niestety też nie pojadę, ale wystawiłbym się tak:
1 Slann Mage-Priest @ 510 Pts
General; Magic Level 4; Battle Standard; Focus of Mystery; Focus of
Mystery; The Becalming Cogitation
War Banner [25]
Cupped Hands of the Old Ones [45]
Dispel Scroll [25]
Bane Head [15]
1 Skink Priest @ 430 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
#The Arcane Configuration [0]
#The Burning Alignment [0]
#The Portent of Warding [0]
Plaque of Tepok [15]
Dispel Scroll [25]
1 Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Saurus Scar-Veteran @ 160 Pts
Light Armour
Enchanted Shield [15]
Piranha Blade [35]
1 Cold One @ [0] Pts
10 Skink Cohort @ 50 Pts
10 Skink Cohort @ 50 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
19 Temple Guard @ 339 Pts
Halberd; Light Armour; Shield; FCG
5 Terradon Riders @ 150 Pts
5 Terradon Riders @ 150 Pts
1 Cannon @ 85 Pts
1 Salamander Hunting Packs @ 75 Pts
Casting Pool: 9
Dispel Pool: 6
Models in Army: 110
Total Army Cost: 2349
W BP to chyba jest akurat 12 PD i 12 DD, ale nie liczyłem dokładnie więc mogą być jakieś błędy
@Ziemko, grałem na Carnim + 2 enginy, coś kiepsko to wyglądało. Wole Slanna, samograje (?)
1 Slann Mage-Priest @ 510 Pts
General; Magic Level 4; Battle Standard; Focus of Mystery; Focus of
Mystery; The Becalming Cogitation
War Banner [25]
Cupped Hands of the Old Ones [45]
Dispel Scroll [25]
Bane Head [15]
1 Skink Priest @ 430 Pts
Magic Level 2; Lore of Heaven
#The Arcane Configuration [0]
#The Burning Alignment [0]
#The Portent of Warding [0]
Plaque of Tepok [15]
Dispel Scroll [25]
1 Engine of the Gods @ [290] Pts
1 Saurus Scar-Veteran @ 160 Pts
Light Armour
Enchanted Shield [15]
Piranha Blade [35]
1 Cold One @ [0] Pts
10 Skink Cohort @ 50 Pts
10 Skink Cohort @ 50 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
10 Skink Skirmishers @ 70 Pts
19 Temple Guard @ 339 Pts
Halberd; Light Armour; Shield; FCG
5 Terradon Riders @ 150 Pts
5 Terradon Riders @ 150 Pts
1 Cannon @ 85 Pts
1 Salamander Hunting Packs @ 75 Pts
Casting Pool: 9
Dispel Pool: 6
Models in Army: 110
Total Army Cost: 2349
W BP to chyba jest akurat 12 PD i 12 DD, ale nie liczyłem dokładnie więc mogą być jakieś błędy
@Ziemko, grałem na Carnim + 2 enginy, coś kiepsko to wyglądało. Wole Slanna, samograje (?)
Carni jest dla chcacych wiecej kminic zamiast osiagac latwiejsze wyniki
ja też myślę, że slannem się łatwiej gra chociaż na razie jakimś tam lizakowym znawcom nie jestem
wystarczy trzymać klocek ze slannem i scar veteranem na coldzie z dala od niebezpieczeństwa, a czary rzucać przez engine-a i już się ma pewność, że maski w plecy nie ma, a jak jeszcze się dobrze zagra resztą to można spokojnie osiągnąć wymarzony wynik
takie jest moje zdanie
wystarczy trzymać klocek ze slannem i scar veteranem na coldzie z dala od niebezpieczeństwa, a czary rzucać przez engine-a i już się ma pewność, że maski w plecy nie ma, a jak jeszcze się dobrze zagra resztą to można spokojnie osiągnąć wymarzony wynik
takie jest moje zdanie
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
dziś PGA, tak więc życzę wszystkim lizakowym graczom powodzenia na turnieju
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
No to wrzucę jakiś raporcik, żeby nie było
Jako, że granie na dużych ilościach stegadonów w pewnym momencie robi się nudne, a wersją zbalansowaną nagrałem się już przy okazji PGA, teraz przyszedł czas na rozpiskę nietypową:
Slann - rączki, odrzucanie 6, cały lor, +1kostka do czaru, scroll, banehead, BSB warbanner (obleśny standard) - 510
17 temple guardów FCG, blood statuete of spite, sztandar +d6 do 1 szarży - 357
skink chief - LA, shield, druga broń, latanie - 88
skink priest - rod of the storm, scroll, 2lvl - 150
saurus scar veteran - wielka pała, LA, tarcza, bound spell latanie - 124
11* 10 skink skirmishers - 11 * 70 = 770
4 terradony - 120
2 salki - 150
1 salka - 75
zabrakło mi 10 skinków, żeby rozpiska miała planowany przeze mnie kształt - miała być 1 salamandra mniej. Mina przeciwników kiedy widzieli rozpiskę - bezcenna
1 bitwa - WoCH na 4 tzeenczowcach na dyskach, 2 ciężkie jazdy, helka, jakieś marudy, psy; grac - niejaki Kotlet. Slann - lore of metal. Średnio wielka obustronna wyrzynka, TG i Slann nietknięci. Klepacz na dysku samodzielnie zawija mi flankę, Slann - ledwo widząc - ściąga jakimśtam czarem jednego dyskowca, na którym miał bane heada. Chyba 2 jazdy mu jeszcze ściągnąłem, skinki zapluły helkę, w ostatniej turze duża kuźnia strąca klepacza na dysku; sam straciłem połowę skinków, salamadry, terki, skina klepacza. 10:10 z nieznacznym wskazaniem na mnie.
2 bitwa - krasnoludy, Łukasz, gracz z Poznania, ponoć od jakiegoś już czasu, ale chyba bardzo niedzielny, gdyż na początku bitwy zwróciłem uwagę na niezgodność jego rozpiski z BP, o którym swoją drogą pierwsze słyszał. Park maszynowy, który w rękach bardziej doświadczonego gracza byłby chyba dość niebezpieczny, jednak błędy przeciwnika doprowadzają do wyczyszczenia przeze mnie w 6 turze stołu przy 476 małych punktach strat. 20:0
3 bitwa - z 30 punktami z bitew trafiam na 6 stół, co jako takie bardzo mało mnie cieszy. Imienia przeciwnika niestety nie pamiętam, w każdym razie - demony: bladź, 2 razy pieski, 2 razy 10 horrorów, 10 bloodletterów, 2 fiendy, bsb na juggernaucie, herald cincza, 3 fiendy, 3 duże - mordercze dla skinków - oddziały furii. Nie dograliśmy bitwy do końca, skończyliśmy po 3 chyba turach, jednak ten czas wystarczył przeciwnikowi, aby po moim fatalnym błędzie skasować slanna z tg - wystawienie o pół cala za daleko do przodu pozwoliło mu wpaść w tg ze slannem bladziem i juggerem jednocześnie. Uszarpane po drodze zaplute połówki psów, uszarpane połówki furii i trochę uratowanych skinów sprawiają, ze nie ma masakry, a jedynie 3:17.
4 bitwa - wracam w bezpieczniejsze rejony połowy stawki Przeciwnik - Jacek o nazwisku znanego, zmarłego niestety artysty i wampiry, z którymi na duże punkty gram - sic - po raz pierwszy. Wampir lord na koniku, biegacz bsb, nekros, 2x10 ghuli, zombiaki, baty, klocek grejwów, wagon jazdy, 2 razy pieski, wrajty - wiadro kości powera i oni do mnie idą. Metal na slannie. Popełniam błąd taktyczny, angażując na flankę, przeciw zombiakom, 1 ghulom i 1 psom trochę za dużo skonków, które odrobinę się marnują. Tymczasem druga flanka aż trzeszczy - w 3 chyba turze wrajty wbijają się bsbkiem i klockiem ghuli w slanna i rozpoczyna bardzo martwiący mnie kombat. Skinki na generalskim LD radzą sobie z psami, latacz z salamandrami mordują nekrosa. Akcja bitwy - rzucam 1 z metalu na wampira generała z zadaną raną (oczywiście bane head) na 6 kościach w nadziei na IF. Faktycznie wypada ifka, ranienie - 1. on krzyczał z ulgi, ja z wściekłości. Moja ostatnia szansa na sypnięcie armii przeciwnika przepada, na szczęście kombat tg vs wyżej wymienione (po drodze jeszcze doszła jazda od boku) trwa do końca bitwy (-1 do trafienia i ranienia z metalu ze slanna zdziałało cud), przeżywa 2TG. 9:11, fuksem, ale z wyniku jestem zadowolony.
5 bitwa - Kalafior i znowu demony. Bladź, 2 heraldów, 2 razy psy, 30 horrorów, 10 horrorów, 10 demonetek, 3 razy furie, 6 flamerów. Lore of light na slannie, rzecz jasna. Bloodkeeper odważył się wylecieć na pole bitwy ze strefy, w 2 turze weszło w niego 60 strzałek , potem jeszcze gdzieś przy okazji dostał jedną, w ostatniej turze weszła w niego 1 z lighta i spadł. 1 psy rozsypały się podczas próby przygotowania bladziowi podstawy do szarży w tg, saurus przeszedł samego siebie, przed 2 tury angażując ogromny ostrzał i sporo magii, sam zarąbał bsbka i trochę horrorów, salka i skinki społowiły małe horrory, voodoo zadało ranę drugiemu heraldowi, ja straciłem większość skinów, terki i duże salki. 9:11, ogromne zadowolenie z wyniku bitwy.
Generalnie 51 pkt z bitew, czyli zrealizowany plan minimum - ponad połowa punktów z bitew . Taka ilość skinków może zdziałać cuda, a przede wszystkim - daje komfort możliwości ugrania remisu w każdych prawie okolicznościach. Mocniejszego uderzenia jednak strasznie brakowało skin latacz - mimo śmiesznego kosztu - jest swoich punktów niewart, może gdyby miał słomkę, ale taki jest bez sensu. Za to saurus latacz - cud, miód, malina, prawie zawsze wyciąga 2 kostki, ewentualnie leci gdzie chce; jednorazowe bound spelle są świetne, żeby wyciągnąć skrolle/namieszać przeciwnikowi szyki przy planowaniu dispella. Gwardia umiera, ale się nie poddaje - slann w takich tg to oczywiście opcja sprawdzona i grywalna. Salki - no plewy :/ trochę straszą, ale na turnieju ze strzelania zabiły może z 10 modeli, już więcej zrobiły w walce wręcz.
A inni?
Jako, że granie na dużych ilościach stegadonów w pewnym momencie robi się nudne, a wersją zbalansowaną nagrałem się już przy okazji PGA, teraz przyszedł czas na rozpiskę nietypową:
Slann - rączki, odrzucanie 6, cały lor, +1kostka do czaru, scroll, banehead, BSB warbanner (obleśny standard) - 510
17 temple guardów FCG, blood statuete of spite, sztandar +d6 do 1 szarży - 357
skink chief - LA, shield, druga broń, latanie - 88
skink priest - rod of the storm, scroll, 2lvl - 150
saurus scar veteran - wielka pała, LA, tarcza, bound spell latanie - 124
11* 10 skink skirmishers - 11 * 70 = 770
4 terradony - 120
2 salki - 150
1 salka - 75
zabrakło mi 10 skinków, żeby rozpiska miała planowany przeze mnie kształt - miała być 1 salamandra mniej. Mina przeciwników kiedy widzieli rozpiskę - bezcenna
1 bitwa - WoCH na 4 tzeenczowcach na dyskach, 2 ciężkie jazdy, helka, jakieś marudy, psy; grac - niejaki Kotlet. Slann - lore of metal. Średnio wielka obustronna wyrzynka, TG i Slann nietknięci. Klepacz na dysku samodzielnie zawija mi flankę, Slann - ledwo widząc - ściąga jakimśtam czarem jednego dyskowca, na którym miał bane heada. Chyba 2 jazdy mu jeszcze ściągnąłem, skinki zapluły helkę, w ostatniej turze duża kuźnia strąca klepacza na dysku; sam straciłem połowę skinków, salamadry, terki, skina klepacza. 10:10 z nieznacznym wskazaniem na mnie.
2 bitwa - krasnoludy, Łukasz, gracz z Poznania, ponoć od jakiegoś już czasu, ale chyba bardzo niedzielny, gdyż na początku bitwy zwróciłem uwagę na niezgodność jego rozpiski z BP, o którym swoją drogą pierwsze słyszał. Park maszynowy, który w rękach bardziej doświadczonego gracza byłby chyba dość niebezpieczny, jednak błędy przeciwnika doprowadzają do wyczyszczenia przeze mnie w 6 turze stołu przy 476 małych punktach strat. 20:0
3 bitwa - z 30 punktami z bitew trafiam na 6 stół, co jako takie bardzo mało mnie cieszy. Imienia przeciwnika niestety nie pamiętam, w każdym razie - demony: bladź, 2 razy pieski, 2 razy 10 horrorów, 10 bloodletterów, 2 fiendy, bsb na juggernaucie, herald cincza, 3 fiendy, 3 duże - mordercze dla skinków - oddziały furii. Nie dograliśmy bitwy do końca, skończyliśmy po 3 chyba turach, jednak ten czas wystarczył przeciwnikowi, aby po moim fatalnym błędzie skasować slanna z tg - wystawienie o pół cala za daleko do przodu pozwoliło mu wpaść w tg ze slannem bladziem i juggerem jednocześnie. Uszarpane po drodze zaplute połówki psów, uszarpane połówki furii i trochę uratowanych skinów sprawiają, ze nie ma masakry, a jedynie 3:17.
4 bitwa - wracam w bezpieczniejsze rejony połowy stawki Przeciwnik - Jacek o nazwisku znanego, zmarłego niestety artysty i wampiry, z którymi na duże punkty gram - sic - po raz pierwszy. Wampir lord na koniku, biegacz bsb, nekros, 2x10 ghuli, zombiaki, baty, klocek grejwów, wagon jazdy, 2 razy pieski, wrajty - wiadro kości powera i oni do mnie idą. Metal na slannie. Popełniam błąd taktyczny, angażując na flankę, przeciw zombiakom, 1 ghulom i 1 psom trochę za dużo skonków, które odrobinę się marnują. Tymczasem druga flanka aż trzeszczy - w 3 chyba turze wrajty wbijają się bsbkiem i klockiem ghuli w slanna i rozpoczyna bardzo martwiący mnie kombat. Skinki na generalskim LD radzą sobie z psami, latacz z salamandrami mordują nekrosa. Akcja bitwy - rzucam 1 z metalu na wampira generała z zadaną raną (oczywiście bane head) na 6 kościach w nadziei na IF. Faktycznie wypada ifka, ranienie - 1. on krzyczał z ulgi, ja z wściekłości. Moja ostatnia szansa na sypnięcie armii przeciwnika przepada, na szczęście kombat tg vs wyżej wymienione (po drodze jeszcze doszła jazda od boku) trwa do końca bitwy (-1 do trafienia i ranienia z metalu ze slanna zdziałało cud), przeżywa 2TG. 9:11, fuksem, ale z wyniku jestem zadowolony.
5 bitwa - Kalafior i znowu demony. Bladź, 2 heraldów, 2 razy psy, 30 horrorów, 10 horrorów, 10 demonetek, 3 razy furie, 6 flamerów. Lore of light na slannie, rzecz jasna. Bloodkeeper odważył się wylecieć na pole bitwy ze strefy, w 2 turze weszło w niego 60 strzałek , potem jeszcze gdzieś przy okazji dostał jedną, w ostatniej turze weszła w niego 1 z lighta i spadł. 1 psy rozsypały się podczas próby przygotowania bladziowi podstawy do szarży w tg, saurus przeszedł samego siebie, przed 2 tury angażując ogromny ostrzał i sporo magii, sam zarąbał bsbka i trochę horrorów, salka i skinki społowiły małe horrory, voodoo zadało ranę drugiemu heraldowi, ja straciłem większość skinów, terki i duże salki. 9:11, ogromne zadowolenie z wyniku bitwy.
Generalnie 51 pkt z bitew, czyli zrealizowany plan minimum - ponad połowa punktów z bitew . Taka ilość skinków może zdziałać cuda, a przede wszystkim - daje komfort możliwości ugrania remisu w każdych prawie okolicznościach. Mocniejszego uderzenia jednak strasznie brakowało skin latacz - mimo śmiesznego kosztu - jest swoich punktów niewart, może gdyby miał słomkę, ale taki jest bez sensu. Za to saurus latacz - cud, miód, malina, prawie zawsze wyciąga 2 kostki, ewentualnie leci gdzie chce; jednorazowe bound spelle są świetne, żeby wyciągnąć skrolle/namieszać przeciwnikowi szyki przy planowaniu dispella. Gwardia umiera, ale się nie poddaje - slann w takich tg to oczywiście opcja sprawdzona i grywalna. Salki - no plewy :/ trochę straszą, ale na turnieju ze strzelania zabiły może z 10 modeli, już więcej zrobiły w walce wręcz.
A inni?
Cos Crusowi ostatnie 2 bitwy nie poszly , bo spadl bardzo... No i malowanie go jak zwykle udupilo...
6 stegadonow. 3 enginy , 2xstedzie i chiefa bsb z warspearem.
Zajebiście się grało. Stedzie rox, miałem dużo funu, chociaż niewybaczają jak cos nie idzie to trudno naprawić. Dawno już tak nie miałem że po turnieju poszedłem od razu do army buildera, a tak właśnie teraz zrobiłem Według prośby krótka relacja:
Moja rozpa z PGA:
3xengine (2scrolle, diadem)
warspear bsb na anciencie
2xstegadon mały
3xcohorta
10 skirmisha
Już wiem jakie zmiany wprowadze w rozpie. Wiem, że spokojnie mogłem mieć dużo lepsze miejsce, ale bardzo słaby wynik z hobby i historie które zaraz przeczytacie przekażą wam obraz niskiego miejsca jakie zająłem Relacja może być nie do konca składna bo jestem bardzo zmeczony po bogatym weekendzie
I bitwa Ogry!!! 20:0
Przeciwnik miał w sumie 4 rhinoxy, więc na polu bitwy było 10 Large targetów :D:D żałuje, że nie mam żadnej foty
Generalnie dzięki bolcom miałem komfort, że to koelga będzie do mnie szedł. Więc strzelałem, czarowałem. Rhinoxy oblały panike od uciekających bulli potem sie nie zebrały. Tyrant dostał duzo strzelania, a potem engine w niego zaszarzował i zabił. Dokanczałem potem systematycznie reszte, aż przeciwnik się poddał.
II bitwa HE stardragon 4 bolce 17:3
Schowałem się najpierw za domkiem przed bolcami i wystawały małe stedzie tylko, ale używając hard covera. Stardragon postanowił do mnie polecieć na chamca, więc w mojej turze podszedłem pod niego małym stedzie, i silnikami tak że nie mógł szarzowac na enginy, a po overrunie przez małego wpadał w engina i dostawał kontre dwoch stedziow. Odpaliłem 3 moce i rane zadałem princeowi. Dragon nie zadał żadnej rany stedziowi i staliśmy tam. Ładowałem w niego moce i ustawiłem się na doszarzowanie w nastepnych turach. Warspear wpadł w whiteliony z battlebannerem i magiem, ok. 18 cali dalej engine wpadł w drugich whitelionow. Dzieki mocom udało się sprawić, że warspear zabił wszystkiech lionow (sam 8 ran zadał) i spowodował fear outnumber mimo rzuconej szostki na battle banner, a engine zredukował drugi oddził do dwoch modeli ktorzy z reszta stubborna oblali i nie mogli sie juz zebrac. Prince zszedł z mocy, dragon zabił stedzia i dostał wykanczajace go szarze dwoch enginów. Doczłapałem się do łucznikow i bolcow i jednego zostawiłem przy zyciu. Nalezy dodać że kolega miał pecha w tej bitwie w kosciach, nie wszystko musiało sie potoczyc po mojej mysli, a na pewno moglem miec wiecej strat. 2 stedzie mi zginęły w tej bitwie i trzej herosi.
III bitwa VC piechotne pierwszy stół 6:14
Byłem bardzo zadowolony z parringu, była to armia, która cały czas chciałem trafić. Niestety stół numero uno okazał się mieć BEZNADZIEJNY układ terenowy (DUUUŻY obelisk, obok DUUUŻE ruinki i dalej DUUUŻE jezioro, domek +/- na środku, nastepnego dnia po krytyce terenu znacznie zmniejszyli ruiny). Zulus wybrał zaczynania, a ja musiałem wybrac taką stronę aby nie wszedł do domku wszystkimi magami ktorym nic niemoglbym na dobra sprawe zrobic. Zulus zaczal: troche powskrzeszał, skampił się za barierą terenową, podleciał fellbatami jednymi przed stedzie na jednej flance, aby obciac marsz, zaszarzowałem je trzema stedziami, zrobiłem overruny i w sumie wyszło na to samo jakbym sie ruszył ok.12. Wszystkim parłem do przodu. Druga tura Zulus przelatuje przez obelisk wraitami miedzy moje stedzie i tu zacząła się moja porażka. Banshee rzuca 10 na wycie (6ran na stedzia), wraithy dostają z mocy 2d6 S5 co powoduje strate dwoch ran, komfortowo wraithy szarzuja jeden engine i zabijają tak pierwszego stedzia. Fellbaty wlatują do domku i obcinają mi radośnie maszerowanie na reszcie armii i nic nie moge z tym zrobić (4d6 s5 z mocy zadaje 5 ran, w koncu chyba piata szarza skinkow zabiła je). Wraiciaki sieją mi spustoszenie na dalszych stedziach, niestety engine'y strzelają focha bo nie dolatują na małe odległości, a jak już to robią to efektu nie ma (w sumie 4d6 S5 zadało im 3 rany). Wraithy zabijają do końca bitwy dwa kolejne stedzie. Warspear w akcie potrzeby zrobienia czegoś szarżuje na ghoule z bsb'kiem. Niestety impactów jest 5, co pozwala mi wygrać combat o jeden i dostać rane na bsb od championa ghouli w challange'u z asf (corpse chart). Jeden engine jeszcze zaszarzował gwardie i zredukował ich liczbe do 10, ale w koncu tez oblewa brejka. Bsbkowi nie mam jak pomoc po jest w przesmyku miedzy obeliskiem, a ruinami (jedynej sensownej drodze dostępu do jądra ciemności) zatem hero ginie, a stedzio oblewa stubborn tuż przed doszarzowaniem do combatu engine'a. Generalnie straciłem 4 stegadony, pare śmieci, a zabiłem pół wraithów, 2xwilki, 2xbaty, pół bsb i tyle.
Bitwa IV TK Handełka kosiara, klopa, gigant,3 scorpy, 2x chariot, TG itp 5:15
Wziałem big waaagh na jednym priescie co okazało się błędem. Waaagh odrzuciła starania byle skinka o dostęp do mocy wyższej. Pierwszy czar z dwóch kostek wysadzam sobie maga i wszystkie moje unity dostają d6S3 (straty: pol generała, skinki). Zatem z mojego atutu 10 DDków na khemri zrobiło się na starcie 6. Właściwie gra już została wtedy rozsądzona, ale postanowiłem coś jeszcze kombinować. Klopa zabija small hitem nastepnego stedzia w pierwszej turze. W tym momencie wiedziałem, że gra nie miała już sensu tym bardziej, że Tomem miał domek na swoje liczki i niemożliwym było dostanie się do nich. Powinienem był się schować, ale uznałem że to by było smutne więc jeszcze stoczyliśmy pare różnych dziwnych combatów. Straciłem 3 stedzie + 2 połówki, wszystkich herosów i skinki, a zabiłem poł TG 4 wykopki, charioty. Powinienm był przegrać bardziej, aż jestem zdziwiony, że jakoś tak wyszło w miare ok
Bitwa V DE na magii 12:8
4 bolce, mangile, 3 magice, 2xshadów, 3 x harpie, 2xxbowy
Terem był całkiej fajny, z murkiem i laskiem na środku. Zatem wziąłem zaczynanie, napierałem do przodu ile wlezie, zasłaniałem małymi stedziami te duże, korzystałem z coverów. Cohorta zabiła szrzujące na nie 5 harpii (2 dead ze s&s), harpie ktore miały spowolnic mi marsh oblały terror od szarzujacego stedzia na własnym Ld dzieki czemu krówki poszły dalej tuż przed strefe rozstawienia gdzie już zaczałaem siegac mocą mangile, które od terroru uciekły za stół Zacząłem systematycznie zabijać wszystko po kolei. Generalnie ward eningeowy był niezastąpiony w tej bitwie, zdawałem go ponad statystyke. Krówska całkiem dobrze znoszą ostrzał. T6, ward od skinkow i engina bardzo tu pomaga.
Niestety było mało czasu na bitwę i skonczylismy w czwartej turze, a właśnie miałem się wbijac stegadonami w oddział warriorów z trzema magiczkami, co na 95% ustanowiłoby wynik 20-0, ale też nigdy nie wiadomo
Pozdro
Moja rozpa z PGA:
3xengine (2scrolle, diadem)
warspear bsb na anciencie
2xstegadon mały
3xcohorta
10 skirmisha
Już wiem jakie zmiany wprowadze w rozpie. Wiem, że spokojnie mogłem mieć dużo lepsze miejsce, ale bardzo słaby wynik z hobby i historie które zaraz przeczytacie przekażą wam obraz niskiego miejsca jakie zająłem Relacja może być nie do konca składna bo jestem bardzo zmeczony po bogatym weekendzie
I bitwa Ogry!!! 20:0
Przeciwnik miał w sumie 4 rhinoxy, więc na polu bitwy było 10 Large targetów :D:D żałuje, że nie mam żadnej foty
Generalnie dzięki bolcom miałem komfort, że to koelga będzie do mnie szedł. Więc strzelałem, czarowałem. Rhinoxy oblały panike od uciekających bulli potem sie nie zebrały. Tyrant dostał duzo strzelania, a potem engine w niego zaszarzował i zabił. Dokanczałem potem systematycznie reszte, aż przeciwnik się poddał.
II bitwa HE stardragon 4 bolce 17:3
Schowałem się najpierw za domkiem przed bolcami i wystawały małe stedzie tylko, ale używając hard covera. Stardragon postanowił do mnie polecieć na chamca, więc w mojej turze podszedłem pod niego małym stedzie, i silnikami tak że nie mógł szarzowac na enginy, a po overrunie przez małego wpadał w engina i dostawał kontre dwoch stedziow. Odpaliłem 3 moce i rane zadałem princeowi. Dragon nie zadał żadnej rany stedziowi i staliśmy tam. Ładowałem w niego moce i ustawiłem się na doszarzowanie w nastepnych turach. Warspear wpadł w whiteliony z battlebannerem i magiem, ok. 18 cali dalej engine wpadł w drugich whitelionow. Dzieki mocom udało się sprawić, że warspear zabił wszystkiech lionow (sam 8 ran zadał) i spowodował fear outnumber mimo rzuconej szostki na battle banner, a engine zredukował drugi oddził do dwoch modeli ktorzy z reszta stubborna oblali i nie mogli sie juz zebrac. Prince zszedł z mocy, dragon zabił stedzia i dostał wykanczajace go szarze dwoch enginów. Doczłapałem się do łucznikow i bolcow i jednego zostawiłem przy zyciu. Nalezy dodać że kolega miał pecha w tej bitwie w kosciach, nie wszystko musiało sie potoczyc po mojej mysli, a na pewno moglem miec wiecej strat. 2 stedzie mi zginęły w tej bitwie i trzej herosi.
III bitwa VC piechotne pierwszy stół 6:14
Byłem bardzo zadowolony z parringu, była to armia, która cały czas chciałem trafić. Niestety stół numero uno okazał się mieć BEZNADZIEJNY układ terenowy (DUUUŻY obelisk, obok DUUUŻE ruinki i dalej DUUUŻE jezioro, domek +/- na środku, nastepnego dnia po krytyce terenu znacznie zmniejszyli ruiny). Zulus wybrał zaczynania, a ja musiałem wybrac taką stronę aby nie wszedł do domku wszystkimi magami ktorym nic niemoglbym na dobra sprawe zrobic. Zulus zaczal: troche powskrzeszał, skampił się za barierą terenową, podleciał fellbatami jednymi przed stedzie na jednej flance, aby obciac marsz, zaszarzowałem je trzema stedziami, zrobiłem overruny i w sumie wyszło na to samo jakbym sie ruszył ok.12. Wszystkim parłem do przodu. Druga tura Zulus przelatuje przez obelisk wraitami miedzy moje stedzie i tu zacząła się moja porażka. Banshee rzuca 10 na wycie (6ran na stedzia), wraithy dostają z mocy 2d6 S5 co powoduje strate dwoch ran, komfortowo wraithy szarzuja jeden engine i zabijają tak pierwszego stedzia. Fellbaty wlatują do domku i obcinają mi radośnie maszerowanie na reszcie armii i nic nie moge z tym zrobić (4d6 s5 z mocy zadaje 5 ran, w koncu chyba piata szarza skinkow zabiła je). Wraiciaki sieją mi spustoszenie na dalszych stedziach, niestety engine'y strzelają focha bo nie dolatują na małe odległości, a jak już to robią to efektu nie ma (w sumie 4d6 S5 zadało im 3 rany). Wraithy zabijają do końca bitwy dwa kolejne stedzie. Warspear w akcie potrzeby zrobienia czegoś szarżuje na ghoule z bsb'kiem. Niestety impactów jest 5, co pozwala mi wygrać combat o jeden i dostać rane na bsb od championa ghouli w challange'u z asf (corpse chart). Jeden engine jeszcze zaszarzował gwardie i zredukował ich liczbe do 10, ale w koncu tez oblewa brejka. Bsbkowi nie mam jak pomoc po jest w przesmyku miedzy obeliskiem, a ruinami (jedynej sensownej drodze dostępu do jądra ciemności) zatem hero ginie, a stedzio oblewa stubborn tuż przed doszarzowaniem do combatu engine'a. Generalnie straciłem 4 stegadony, pare śmieci, a zabiłem pół wraithów, 2xwilki, 2xbaty, pół bsb i tyle.
Bitwa IV TK Handełka kosiara, klopa, gigant,3 scorpy, 2x chariot, TG itp 5:15
Wziałem big waaagh na jednym priescie co okazało się błędem. Waaagh odrzuciła starania byle skinka o dostęp do mocy wyższej. Pierwszy czar z dwóch kostek wysadzam sobie maga i wszystkie moje unity dostają d6S3 (straty: pol generała, skinki). Zatem z mojego atutu 10 DDków na khemri zrobiło się na starcie 6. Właściwie gra już została wtedy rozsądzona, ale postanowiłem coś jeszcze kombinować. Klopa zabija small hitem nastepnego stedzia w pierwszej turze. W tym momencie wiedziałem, że gra nie miała już sensu tym bardziej, że Tomem miał domek na swoje liczki i niemożliwym było dostanie się do nich. Powinienem był się schować, ale uznałem że to by było smutne więc jeszcze stoczyliśmy pare różnych dziwnych combatów. Straciłem 3 stedzie + 2 połówki, wszystkich herosów i skinki, a zabiłem poł TG 4 wykopki, charioty. Powinienm był przegrać bardziej, aż jestem zdziwiony, że jakoś tak wyszło w miare ok
Bitwa V DE na magii 12:8
4 bolce, mangile, 3 magice, 2xshadów, 3 x harpie, 2xxbowy
Terem był całkiej fajny, z murkiem i laskiem na środku. Zatem wziąłem zaczynanie, napierałem do przodu ile wlezie, zasłaniałem małymi stedziami te duże, korzystałem z coverów. Cohorta zabiła szrzujące na nie 5 harpii (2 dead ze s&s), harpie ktore miały spowolnic mi marsh oblały terror od szarzujacego stedzia na własnym Ld dzieki czemu krówki poszły dalej tuż przed strefe rozstawienia gdzie już zaczałaem siegac mocą mangile, które od terroru uciekły za stół Zacząłem systematycznie zabijać wszystko po kolei. Generalnie ward eningeowy był niezastąpiony w tej bitwie, zdawałem go ponad statystyke. Krówska całkiem dobrze znoszą ostrzał. T6, ward od skinkow i engina bardzo tu pomaga.
Niestety było mało czasu na bitwę i skonczylismy w czwartej turze, a właśnie miałem się wbijac stegadonami w oddział warriorów z trzema magiczkami, co na 95% ustanowiłoby wynik 20-0, ale też nigdy nie wiadomo
Pozdro
"Fellbaty wlatują do domku i obcinają mi radośnie maszerowanie na reszcie armii i nic nie moge z tym zrobić"
One mogą wlatywać do domku? Czy mogą tam wejść po prostu ruchem zwykłym (1M)?
Heh, z tymi TK kiepsko wyszło widzę, nie zdradzaj magii niebios lepiej
Na następnym turnieju na małe punkty zamierzam wystawić 2x engina i war speara, jak wejdzie to też małego stega.
Zobaczymy jak się gra.
Dzięki za relacje
One mogą wlatywać do domku? Czy mogą tam wejść po prostu ruchem zwykłym (1M)?
Heh, z tymi TK kiepsko wyszło widzę, nie zdradzaj magii niebios lepiej
Na następnym turnieju na małe punkty zamierzam wystawić 2x engina i war speara, jak wejdzie to też małego stega.
Zobaczymy jak się gra.
Dzięki za relacje
sorki, że taki spóźniony raport, ale wcześniej nie miałem zbytnio czasu...
generalnie splewiłem po całej linii, miejsce 71 na 88 jest powodem do wstydu
jednakże chyba wczułem się w lizakowy klimat i prawdopodobnie będzie to moja druga armia
a teraz do rzeczy:
1 bitwa z TK Barteza ( scenariusz z animozją )
za często nie zdawałem animozji i głupoty, kiepsko sie wystawiłem, kiepsko zagrałem i dostałem 17-3
2 bitwa z DE kolegi, którego godności nie pamiętam ( scenariusz z fanatykami )
zaczęło się od tego, że mój przeciwnik ukrył fanatyków w shade-ach, których wstawił do lasu, no i na początku jego tury wyparowali, a ja ukryłem ich w skinkach, które stały na ćwiartce całą bitwę
niestety, ale kiepsko oceniłem trzy zasięgi i dostałem szarżę hydry na scar evterana, chariotu na razordony i smoka na stedzia
razordony ze SaS nie rozwaliły rydwanu zadając mu tylko 3 rany, w komabie chariot zadał 4 rany, ja żadnej no i mnie zjadł
smok stał dwie tury w stegadonie, który pięknie zdawał stubborna puki nie zginął, ale na pocieszenie zgarnąłem pół pkt. za smoka
scar veteran dostał szarżę hydry, która nie zrobiła mu nic, on zadał jej ranę i był remis i tak stali cztery tury, a w piątej kiedy trafiłem wszystkie 4 ataki i zraniłem 3 akurat musiał zdać wszystkie regeneracje, poza tym zadał mi wtedy rane i na dwóch jedynkach nie zdołałem ustać
wynik: 16-4 dla DE
3 bitwa i WoCh Wojtka Gładysiaka
całą bitwę ustawiła jedna szarżą, smoka na stagadona, skinek mag zginął, stedzio też
slann nie umiał nic wyczarować oprócz małej kuźni, a pod koniec bitwy jego klocek dostał szarżę smoka od przodu i knightów od tyłu
oczywiście dwa razy nie zdałem stubborna i zostałem zjedzony
dostałem 20 - 0
4 bitwa przeciw WoCh Mateusza Marciniaka
przeciwnik miał 0 pkt. z trzech bitew i doszedł do wniosku, że ostatniej nie zagra, więc zagraliśmy bitwę dla funu, a ja dostałem od niego 20pkt.
najśmieszniejszy moment bitwy to szusty czar z tzeentcha ( 2D6 z S 2D6 ) wyszły dwie szustki i dwie jadynki, a na tabelkę miscasta dwie jedynki
5 bitwa przeciw wampirom Adama Zielonego
pierwsze zdziwienie to brak writhów oraz bk
obydwaj graliśmy asekuracyjnie z tym, że wampirom szło lepiej, po kilku turach black coach miał już 6 mocy i zjadł stegadona oraz jazdę
12 - 8 w plecy
ogólnie turniej zajebisty, pyszne wypieki i bitwy na wysokim poziomie
za rok na pewno się zjawię i zamierzam powalczyć
generalnie splewiłem po całej linii, miejsce 71 na 88 jest powodem do wstydu
jednakże chyba wczułem się w lizakowy klimat i prawdopodobnie będzie to moja druga armia
a teraz do rzeczy:
1 bitwa z TK Barteza ( scenariusz z animozją )
za często nie zdawałem animozji i głupoty, kiepsko sie wystawiłem, kiepsko zagrałem i dostałem 17-3
2 bitwa z DE kolegi, którego godności nie pamiętam ( scenariusz z fanatykami )
zaczęło się od tego, że mój przeciwnik ukrył fanatyków w shade-ach, których wstawił do lasu, no i na początku jego tury wyparowali, a ja ukryłem ich w skinkach, które stały na ćwiartce całą bitwę
niestety, ale kiepsko oceniłem trzy zasięgi i dostałem szarżę hydry na scar evterana, chariotu na razordony i smoka na stedzia
razordony ze SaS nie rozwaliły rydwanu zadając mu tylko 3 rany, w komabie chariot zadał 4 rany, ja żadnej no i mnie zjadł
smok stał dwie tury w stegadonie, który pięknie zdawał stubborna puki nie zginął, ale na pocieszenie zgarnąłem pół pkt. za smoka
scar veteran dostał szarżę hydry, która nie zrobiła mu nic, on zadał jej ranę i był remis i tak stali cztery tury, a w piątej kiedy trafiłem wszystkie 4 ataki i zraniłem 3 akurat musiał zdać wszystkie regeneracje, poza tym zadał mi wtedy rane i na dwóch jedynkach nie zdołałem ustać
wynik: 16-4 dla DE
3 bitwa i WoCh Wojtka Gładysiaka
całą bitwę ustawiła jedna szarżą, smoka na stagadona, skinek mag zginął, stedzio też
slann nie umiał nic wyczarować oprócz małej kuźni, a pod koniec bitwy jego klocek dostał szarżę smoka od przodu i knightów od tyłu
oczywiście dwa razy nie zdałem stubborna i zostałem zjedzony
dostałem 20 - 0
4 bitwa przeciw WoCh Mateusza Marciniaka
przeciwnik miał 0 pkt. z trzech bitew i doszedł do wniosku, że ostatniej nie zagra, więc zagraliśmy bitwę dla funu, a ja dostałem od niego 20pkt.
najśmieszniejszy moment bitwy to szusty czar z tzeentcha ( 2D6 z S 2D6 ) wyszły dwie szustki i dwie jadynki, a na tabelkę miscasta dwie jedynki
5 bitwa przeciw wampirom Adama Zielonego
pierwsze zdziwienie to brak writhów oraz bk
obydwaj graliśmy asekuracyjnie z tym, że wampirom szło lepiej, po kilku turach black coach miał już 6 mocy i zjadł stegadona oraz jazdę
12 - 8 w plecy
ogólnie turniej zajebisty, pyszne wypieki i bitwy na wysokim poziomie
za rok na pewno się zjawię i zamierzam powalczyć
Cosmo pisze:Tak sie kurwa hartuje komandosow. Tak sie hartuje zwyciezcow. Wchodzi i ma 6 tur zeby rozpierdolic. A jak przy okazji wygra rzut na zaczynanie, to po prostu rozpierdoli ture wczesniej.
no to ja bylem na żałosnej 38 pozycji . żal żal żal. niestety rozpe miałem słabą, ale za to klajmat.
sauri lord- horned one, blade of tzunki
sauri bsb-co, huanchi
2x1levskink(diadem +3xDS)
2x4 kroxy
2x3 salki
2x6 jazda(totem of domination i sun standart of chotek)
3x10 skinow
1 bitwa 10:10 słabe wampy. Przeciwnik dość umiejętnie szachował mnie śmieciami, więc trochę minęło zanim doszedłem do combatu. Społowiłem gwardie(kurna został jeden). dwa klocki szkieli +corps z nekrolem no i śmieci. mi padła jazda od biegacza i dwa oddziały skinków zajęte harcowaniem z wraciakami.
2 bitwa Michał z demonami. 0:20. No cóż teraz muszę się wytłumaczyć. A więc Blodzio poleciał "na pałe" 20" pod nos jazdy z lordem i bsb. Miałem lepsze opcje ale nie zdałem głupoty i zaszarzowałem. Co by nie liczyć blod przegrywał o 6 na starcie(sztandar bsb bok tył przewaga) wiec najwazneijsze bylo to co doklepie oldblood. Z wielkim wysiłkiem zadał rane ale blood wyłordował w odwecie zabił saurusa wklepujac 3 rany. boldzio posypał sie o 2. W kolejnych turach przeciwnik systematycznie mnie wykańczał.
3 bitwa drugie słabe wampy na karawanie tym razem. Ogólnie przeciwnik nie miał przyzywania ghuli i przez to przegral 13:7. Dodam jeszcze ze saurus nie był w stanie dobic juz wczesniej złondowanego duzego wampira i sam zginął od 4 atakow z sila 6 . Karawana w drugiej turze była załadowana na maxa i zjadła kroxy.
4 bitwa Justyna z lizakami 20:0 eteryczny slann puszczony samopas. Rozpa całkiem prężna gdyby nie dwa kloce saurusow. teradony Justyny zagryzły salki. kometa zabiła moich shamanow w 10 skinkow. w drugiej turze Lord wyszarżował z jazdy w engina, zabijając szamana i dobijając engina w 4 kolejne tury combatu. W piatej turze kanapkuje slanna lordem połową kroxów i jazdą, szybkie fearoutnumber.
5 bitwy nie zagrałem bo biegłem na pociąg, takze dyszka wpadła.
sauri lord- horned one, blade of tzunki
sauri bsb-co, huanchi
2x1levskink(diadem +3xDS)
2x4 kroxy
2x3 salki
2x6 jazda(totem of domination i sun standart of chotek)
3x10 skinow
1 bitwa 10:10 słabe wampy. Przeciwnik dość umiejętnie szachował mnie śmieciami, więc trochę minęło zanim doszedłem do combatu. Społowiłem gwardie(kurna został jeden). dwa klocki szkieli +corps z nekrolem no i śmieci. mi padła jazda od biegacza i dwa oddziały skinków zajęte harcowaniem z wraciakami.
2 bitwa Michał z demonami. 0:20. No cóż teraz muszę się wytłumaczyć. A więc Blodzio poleciał "na pałe" 20" pod nos jazdy z lordem i bsb. Miałem lepsze opcje ale nie zdałem głupoty i zaszarzowałem. Co by nie liczyć blod przegrywał o 6 na starcie(sztandar bsb bok tył przewaga) wiec najwazneijsze bylo to co doklepie oldblood. Z wielkim wysiłkiem zadał rane ale blood wyłordował w odwecie zabił saurusa wklepujac 3 rany. boldzio posypał sie o 2. W kolejnych turach przeciwnik systematycznie mnie wykańczał.
3 bitwa drugie słabe wampy na karawanie tym razem. Ogólnie przeciwnik nie miał przyzywania ghuli i przez to przegral 13:7. Dodam jeszcze ze saurus nie był w stanie dobic juz wczesniej złondowanego duzego wampira i sam zginął od 4 atakow z sila 6 . Karawana w drugiej turze była załadowana na maxa i zjadła kroxy.
4 bitwa Justyna z lizakami 20:0 eteryczny slann puszczony samopas. Rozpa całkiem prężna gdyby nie dwa kloce saurusow. teradony Justyny zagryzły salki. kometa zabiła moich shamanow w 10 skinkow. w drugiej turze Lord wyszarżował z jazdy w engina, zabijając szamana i dobijając engina w 4 kolejne tury combatu. W piatej turze kanapkuje slanna lordem połową kroxów i jazdą, szybkie fearoutnumber.
5 bitwy nie zagrałem bo biegłem na pociąg, takze dyszka wpadła.