Rozpiski WE - (8 edycja od strony 339)
Moderator: Gremlin
Re: Rozpiski WE
Uważam, że mój argument "pierdzielenie" był merytorycznie równie znamienny co wcześniejsza wypowiedź Laika. Otóż jak będziemy się trząść, że zaraz jakiś oddział będzie za mały żeby się go ktoś bał, to może od razu wystawiajmy po 9 wildów i 40 łuczników w oddziale? Nie wolno, przynajmniej ja tak myślę, traktować unitu 5 tancerzy jakby był to jedyny oddział na stole i tylko na nim skupiła się uwaga przeciwników. Powiem więcej, jeśli nawet gracze WE nie doceniają 5 tancerzy, to czemu ma robić to za nich przeciwnik? Ja na przykład kminie ostatnio rozpę hordową, w której zamiast wildów byłyby właśnie piątki tancerzy. Na argument, "ale z tych piątek zaraz będą dwójki", można odpowiedzieć tylko tak jak ja wcześniej, albo pytaniem: "no i co z tego?" 2 tancerzy puszczonych samopas w unit z magiem może spłacić się po wielokroć, a nie sposób upilnować armii składającej się z 16-18 nawet społowionych jednostek, a nawet jeśli da się upilnować, to ciężko na niej zrobić masakrę.
osz ty złodzieju! Jak mogłeś traye'a nie oddac!? Dobrze, że sam się zgłosiłem po tą moją driadę...Kalesoner pisze:Pierwsze ostrzeżenie, to pewnie że Ci jeszcze nie oddałem treja pod 10 łuczników.
Co do 5tek tancerzy. Dla mnie szkoda slota special. Już wolałbym wystawić np. 6-7. Wtedy ok.
6-7 mówisz? No proszę, a jeszcze niedawno 6 wardancerów w tym temacie byłoby wytykane pazurami z czarną obwódką. Myślę, że wszystkie kombinacje będzie można ocenić prawidłowo dopiero po testach. Oczywiście wszystko zależy od reszty rozpiski. Są rozpy, w których lepsze będzie 7-8 ale przy ostatnio modnych hordach WE piątka tancerzy będzie sprawdzała sie idealnie. Z resztą z tego co pamiętam jutro Runepriest będzie testował takie unity na Większym Hardkorze.
Pozwolę sobie zamieścić, ale bez przedmiotów bo tajne rozpy.
Tomek się nie obrazi, z resztą razem obmyślaliśmy tą rozpę w KFC ostatnio.
Tomek się nie obrazi, z resztą razem obmyślaliśmy tą rozpę w KFC ostatnio.
Moim zdaniem rozpa kozak.Runepriest pisze: spellweaver
4 level
spellsinger
2 level
2x waywatcher noble
3x 10glade guards
3x 5glade riders
3x 8dryads
3x 5 wardancer troups
10x waywatchers
shadow sentinel
7x waywatchers
shadow sentinel
Ostatnio zmieniony 30 paź 2009, o 23:18 przez Kalesoner, łącznie zmieniany 1 raz.
i w pizd* mój plan na zaskoczenie dzięki kalesoner, teraz zobaczysz dostaniesz 30 zmienionych rozpisek bo się tej przestraszą ^^
co do tej rozpy to troche dziwnie bo to 2550 a różni się od 2250 dwoma waywatcher noblami. a te 300 pkt można by wydać na oddziały ale że nie chce wyśilać ludzi na pożyczanie figsów oraz że chciałem 2 x rambo w rozpie to tak se zagram, i założe się że kalesoner by miał jeszcze po jednym oddziale gr i gg oraz 4 tancerzy
ps tam nie ma 10 glade ridersów tylko 5
co do tej rozpy to troche dziwnie bo to 2550 a różni się od 2250 dwoma waywatcher noblami. a te 300 pkt można by wydać na oddziały ale że nie chce wyśilać ludzi na pożyczanie figsów oraz że chciałem 2 x rambo w rozpie to tak se zagram, i założe się że kalesoner by miał jeszcze po jednym oddziale gr i gg oraz 4 tancerzy
ps tam nie ma 10 glade ridersów tylko 5
Najlepsze kminy zawsze są przy żarciu i na WCieKalesoner pisze:Tomek się nie obrazi, z resztą razem obmyślaliśmy tą rozpę w KFC ostatnio.
Fajna rozpa. Choć ja zamiast 2x wayów dał 1 waya i 1 altera Wtedy masz i przyłożenie gdzie trzeba. I takie duże oddziały ww to nie moje klimaty... Ale ogólnie rozpa spoko.
No te piątki inspirujące, przy czym chyba jednak wolę 6tki Ostatnio naszło mnie rozczarowanie jazdą, chyba najlepiej sprawdza się jednak jako kontra, lub sneaki wypad na tyły wroga, przy sprzyjającym terenie. 3x6 WD i 1x5WR przy wsparciu 1-2xGR brzmi bardzo spoko.
Runepriest Twoja rozpiska naprawdę wygląda znakomicie, wiadomo że jeszcze diabeł tkwi w przedmiotach, ale podejrzewam, że wybrałeś dobrze (no, to żebyś się więcej nie skarżył na olewanie Twoich rozpisek na naszym podforum).
Opiszę od razu swoje wrażenia z grania ostatnio 1500 w krakowskim Bardzie. Znaczy nie wszystkie wrażenia, bo to musiałby być sążnisty komentarz odnośnie organizacji (a jest absolutnie i totalnie skandaliczna), lecz tylko te z grania.
Rozpiska taka jak tu wklejałem - caddy, ww noble hoda, 2x8driad, 3x10GG, 2x7WD, 1xGR, 1xWR, 1x6WW.
Pierwsza bitwa - nowy gracz z Zakopca. Pierwszy turniej, pożyczona armia, słaba znajomość zasad, cóż - musiało się to skończyć 20-0, ale mam nadzieję, że się nie zniechęci i będzie grać dalej bo to bardzo miły człowiek. Pozdrawiam.
Z detali - idiotyczny murek na kilkanaście cali w poprzek stołu z otwartą bramą, przez którą nieprzejedzie jazda, a przejdzie skirmish to spory handicup, ale i oddaje brak znajomości batlowych realiów u organizatorów turnieju.
#2 pierwszy stół i Raptor DE. Napisze od razu - niemal nie miał szans tej bitwy wygrać. Wiem, że brzmi to dziwnie bo dobry gracz i świetna armia, ale tym razem wzdłuż CAŁEGO stołu był nieprzekraczalny mur. Do nieba, więc niewidoczne za nim nie było nic. Był, co istotne na środku pola bitwy. Poza nim niemal nic. Jeden obstacle, który Raptor świetnie wykorzystał, z prawej, jeden z lewej i ruinki po obu stronach dla zamknięcia zameczku...
U Marcina - 5 coków ze special bohaterem (ten z frenzy, co go demon opętał) oraz masterem z pendantem. Dwa oddziały DR, 3xharpie, dwa rydwany. Innymi słowy - jeden oddział nie do ruszenia w CC (coki miały jeszcze ASF) plus zagrożenie ze strony rydwanów oraz śmieci (oczywiście świetne śmieci). I teraz po jednej stronie wielkiego muru Raptor ustawił coków, rydwan, trzy razy harpie i DR, po drugiej DR i rydwan. Ja 2x gg i GR na przeciw mocniejszego skrzydła, plus WW w lasku na środku, a po drugiej stronie WR do szachowania rydwanu, plus trzeci GG jedne driadki. Dwie ekipy driad i dwie tancerzy, jak łatwo się domyślić blisko środka, a więc przy samym początku murku.
Ciach, lewe skrzydło ogarnąłem, na prawym trochę potraciłem, coś zyskałem, społowiłem z ostrzału coki, ale wszystko co sensowne...przeszło po chwili na drugą stronę muru, gdzie coki nie miały SZANSY dojechać. Efekt? 13-7 i, co ciekawe 4pkt karne za 10 minut spóźnienia względem końca rundy, na którą (wliczając przeniesienie figurek) było około 1,20. Sprzedawca się złościł, że nie udało mu się wbić nam jeszcze 2pkt, bo zdążyliśmy.
#3 Po dwóch bitwach byłem chyba pierwszy, lub ex equo pierwszy licząc karniaki. Więc trafiłem na szczury Gremlina. Nie cierpię grać z tą armią, a jeśli rywal ma jeszcze szczęście to dupa zbita. Poszedłem na łatwiznę, czyli poza skomasowanym ostrzałem napór, żeby dorwać kloce, skończyło się potwornymi stratami i 6-14 w plecy. Łącznie piąte miejsce z gier, szóste wliczając karniaki. Uczestników 18.
Przemyślenia odnośnie rozpy - WW na małe punkty świetni. Jazda miękka jak zwykle, ale potrzebna - driadki musowe, WD oczywiście nieźli, ale nie wiem czy nie lepiej ich nieco okroić - szóstki? 5tki? No i rzecz jasna łuki, łuki, łuki.
Przemyślenia odnośnie miejsca rozegrania turnieju - nigdy więcej. Byłem na turnieju u nich pierwszy i ostatni raz. Dają +10pkt za malowanie bez względu na wrażenia, jeśli masz każdy model pomalowany z podstawkami. Jeśli nie to 0. Mnie chcieli dać 0 za brak pomalowania jednej podstawki, na szczęście miałem model do podmiany. Kumpel który miał chyba najładniej pomalowaną armię na turnieju dostał 0 za brak podstawki na kingu...no jaja straszne. Arogancja wołająca o solidną ripostę (której się doczekała, chociaż w wersji light). Odradzam.
Jezu jak się rozpisałem...
Runepriest Twoja rozpiska naprawdę wygląda znakomicie, wiadomo że jeszcze diabeł tkwi w przedmiotach, ale podejrzewam, że wybrałeś dobrze (no, to żebyś się więcej nie skarżył na olewanie Twoich rozpisek na naszym podforum).
Opiszę od razu swoje wrażenia z grania ostatnio 1500 w krakowskim Bardzie. Znaczy nie wszystkie wrażenia, bo to musiałby być sążnisty komentarz odnośnie organizacji (a jest absolutnie i totalnie skandaliczna), lecz tylko te z grania.
Rozpiska taka jak tu wklejałem - caddy, ww noble hoda, 2x8driad, 3x10GG, 2x7WD, 1xGR, 1xWR, 1x6WW.
Pierwsza bitwa - nowy gracz z Zakopca. Pierwszy turniej, pożyczona armia, słaba znajomość zasad, cóż - musiało się to skończyć 20-0, ale mam nadzieję, że się nie zniechęci i będzie grać dalej bo to bardzo miły człowiek. Pozdrawiam.
Z detali - idiotyczny murek na kilkanaście cali w poprzek stołu z otwartą bramą, przez którą nieprzejedzie jazda, a przejdzie skirmish to spory handicup, ale i oddaje brak znajomości batlowych realiów u organizatorów turnieju.
#2 pierwszy stół i Raptor DE. Napisze od razu - niemal nie miał szans tej bitwy wygrać. Wiem, że brzmi to dziwnie bo dobry gracz i świetna armia, ale tym razem wzdłuż CAŁEGO stołu był nieprzekraczalny mur. Do nieba, więc niewidoczne za nim nie było nic. Był, co istotne na środku pola bitwy. Poza nim niemal nic. Jeden obstacle, który Raptor świetnie wykorzystał, z prawej, jeden z lewej i ruinki po obu stronach dla zamknięcia zameczku...
U Marcina - 5 coków ze special bohaterem (ten z frenzy, co go demon opętał) oraz masterem z pendantem. Dwa oddziały DR, 3xharpie, dwa rydwany. Innymi słowy - jeden oddział nie do ruszenia w CC (coki miały jeszcze ASF) plus zagrożenie ze strony rydwanów oraz śmieci (oczywiście świetne śmieci). I teraz po jednej stronie wielkiego muru Raptor ustawił coków, rydwan, trzy razy harpie i DR, po drugiej DR i rydwan. Ja 2x gg i GR na przeciw mocniejszego skrzydła, plus WW w lasku na środku, a po drugiej stronie WR do szachowania rydwanu, plus trzeci GG jedne driadki. Dwie ekipy driad i dwie tancerzy, jak łatwo się domyślić blisko środka, a więc przy samym początku murku.
Ciach, lewe skrzydło ogarnąłem, na prawym trochę potraciłem, coś zyskałem, społowiłem z ostrzału coki, ale wszystko co sensowne...przeszło po chwili na drugą stronę muru, gdzie coki nie miały SZANSY dojechać. Efekt? 13-7 i, co ciekawe 4pkt karne za 10 minut spóźnienia względem końca rundy, na którą (wliczając przeniesienie figurek) było około 1,20. Sprzedawca się złościł, że nie udało mu się wbić nam jeszcze 2pkt, bo zdążyliśmy.
#3 Po dwóch bitwach byłem chyba pierwszy, lub ex equo pierwszy licząc karniaki. Więc trafiłem na szczury Gremlina. Nie cierpię grać z tą armią, a jeśli rywal ma jeszcze szczęście to dupa zbita. Poszedłem na łatwiznę, czyli poza skomasowanym ostrzałem napór, żeby dorwać kloce, skończyło się potwornymi stratami i 6-14 w plecy. Łącznie piąte miejsce z gier, szóste wliczając karniaki. Uczestników 18.
Przemyślenia odnośnie rozpy - WW na małe punkty świetni. Jazda miękka jak zwykle, ale potrzebna - driadki musowe, WD oczywiście nieźli, ale nie wiem czy nie lepiej ich nieco okroić - szóstki? 5tki? No i rzecz jasna łuki, łuki, łuki.
Przemyślenia odnośnie miejsca rozegrania turnieju - nigdy więcej. Byłem na turnieju u nich pierwszy i ostatni raz. Dają +10pkt za malowanie bez względu na wrażenia, jeśli masz każdy model pomalowany z podstawkami. Jeśli nie to 0. Mnie chcieli dać 0 za brak pomalowania jednej podstawki, na szczęście miałem model do podmiany. Kumpel który miał chyba najładniej pomalowaną armię na turnieju dostał 0 za brak podstawki na kingu...no jaja straszne. Arogancja wołająca o solidną ripostę (której się doczekała, chociaż w wersji light). Odradzam.
Jezu jak się rozpisałem...
no to zdradzę wielki sekret moich 2 x wayów bo magowie to kalesonera
1- re roll panic dla oddziału i hoda
2- 2x snajperki (nie przydały się wogle bo w 3 bitwach nie było żadnego ciekawego celu same wampiry z tafem 4 i savem albo chaosowi magowie nurglowi albo z wardem duzym
1 BITWA
WOCH
powiem tak najlepsza bitwa pod względem myślenia i największym spokoju gry jaki można osiągnąć
woch miał 3 x kawalerie z czego jedna warda na 4+ od strzelania (same 6 bez championów)
2 x helena noi gwóźdź programu 4 magów z czego 3x nurgiel i jeden tzenczowiec z infernalem
1 turę napiszę dużymi literami bo się jej należy
PO JAKIŚ TAM RUCHACH OKRĄŻAJĄCYCH I BLOKOWANIU MARSZU 2 WAYAMI W LESIE.
MAGIA PIERWSZY CZAR REGENA DLA WAYÓW CO BY OD HELEN NIE GINELI
3x1 ,RZUT NA MISCASCIE 5 ZMIENIONY O 3 NA 2X1 PO GENERALE 2 KOŚCIACH DD I 3 SCROLLACH (DAROWAŁEM SE JUŻ MAGIĘ DO KOŃCA GRY)
PORA NA STRZELANIA, ZOSTAŁEM MILE ZASKOCZONY CO MOŻNA ZROBIĆ TAKĄ MASĄ ŁUKÓW. PRZEZ CAŁĄ TURĘ ZABIŁEM 5 KNIGHTÓW TZENCHA Z WARDEM NA 4 + I WBIŁEM RANĘ NA GENERALE I MAŁYM MAGU
tura wochu
po nie zdanej ld na rampage musiałem uciekać weyem co blokował marsz lordowi i małemu magowi
jego magia nic mi nie robi
2 tura
ruchy mało ambitne czyli odginanie helenek
ze strzelania mamy powtórkę znowu 5 knightów chaosu do piachu
reszta bitwy wyglądała tak że mogę powiedzeć (niech gracze wochu nie strzelają helenami tylko idą do combata)
noi to że chaos stał się ciekawą armią defensywną co ucieka przed łucznikami i fastami.
do końca gry zabiłem wszystkich magów oraz knightów oraz śmiecie a z helen została jedna na jednej ranie
13 7 dla mnie
2 BITWA
nie chce mi się mówić nawet, armia ghuli z 4 wampirami co wylatują z oddziału i niszczą po oddziale a w magi wracają z popychaczek
20 0 w plecy
3 BITWA
z 4 karabinami
wiele mnie ghuli niż w poprzedniej bitwie no i 25 szkieli
wygrana chyba była wiadoma jak zobaczyłem po powrocie z toalety, oddział wrightów na bliski od hody i oddziału 10 wayów z magicznymi atakami oraz 10 bk w lesie koło drugich wayów i jakiś łuczników
po zabiciu tych 2 rzeczy w pierwszej turze reszta to odginanie nieszczenia całych oddziałów co by do wampirów się dostać
15 5 dla mnie
1- re roll panic dla oddziału i hoda
2- 2x snajperki (nie przydały się wogle bo w 3 bitwach nie było żadnego ciekawego celu same wampiry z tafem 4 i savem albo chaosowi magowie nurglowi albo z wardem duzym
1 BITWA
WOCH
powiem tak najlepsza bitwa pod względem myślenia i największym spokoju gry jaki można osiągnąć
woch miał 3 x kawalerie z czego jedna warda na 4+ od strzelania (same 6 bez championów)
2 x helena noi gwóźdź programu 4 magów z czego 3x nurgiel i jeden tzenczowiec z infernalem
1 turę napiszę dużymi literami bo się jej należy
PO JAKIŚ TAM RUCHACH OKRĄŻAJĄCYCH I BLOKOWANIU MARSZU 2 WAYAMI W LESIE.
MAGIA PIERWSZY CZAR REGENA DLA WAYÓW CO BY OD HELEN NIE GINELI
3x1 ,RZUT NA MISCASCIE 5 ZMIENIONY O 3 NA 2X1 PO GENERALE 2 KOŚCIACH DD I 3 SCROLLACH (DAROWAŁEM SE JUŻ MAGIĘ DO KOŃCA GRY)
PORA NA STRZELANIA, ZOSTAŁEM MILE ZASKOCZONY CO MOŻNA ZROBIĆ TAKĄ MASĄ ŁUKÓW. PRZEZ CAŁĄ TURĘ ZABIŁEM 5 KNIGHTÓW TZENCHA Z WARDEM NA 4 + I WBIŁEM RANĘ NA GENERALE I MAŁYM MAGU
tura wochu
po nie zdanej ld na rampage musiałem uciekać weyem co blokował marsz lordowi i małemu magowi
jego magia nic mi nie robi
2 tura
ruchy mało ambitne czyli odginanie helenek
ze strzelania mamy powtórkę znowu 5 knightów chaosu do piachu
reszta bitwy wyglądała tak że mogę powiedzeć (niech gracze wochu nie strzelają helenami tylko idą do combata)
noi to że chaos stał się ciekawą armią defensywną co ucieka przed łucznikami i fastami.
do końca gry zabiłem wszystkich magów oraz knightów oraz śmiecie a z helen została jedna na jednej ranie
13 7 dla mnie
2 BITWA
nie chce mi się mówić nawet, armia ghuli z 4 wampirami co wylatują z oddziału i niszczą po oddziale a w magi wracają z popychaczek
20 0 w plecy
3 BITWA
z 4 karabinami
wiele mnie ghuli niż w poprzedniej bitwie no i 25 szkieli
wygrana chyba była wiadoma jak zobaczyłem po powrocie z toalety, oddział wrightów na bliski od hody i oddziału 10 wayów z magicznymi atakami oraz 10 bk w lesie koło drugich wayów i jakiś łuczników
po zabiciu tych 2 rzeczy w pierwszej turze reszta to odginanie nieszczenia całych oddziałów co by do wampirów się dostać
15 5 dla mnie
To chyba najlepsza część. Runepriest w kiblu: "Boże spraw, żeby podszedł wraciakami na bliski pod hodę, obiecuję już nigdy nie wałować na muzykach w tancerzach, proszę, proszę, proszę "Runepriest pisze:wygrana chyba była wiadoma jak zobaczyłem po powrocie z toalety, oddział wrightów na bliski od hody i oddziału 10 wayów z magicznymi atakami oraz 10 bk w lesie koło drugich wayów i jakiś łuczników
Natomiast nieco zaskoczyłeś mnie tym 0-20 z wampirami, fakt że te wypadające gnojki wkurzają, ale nie na maskę w plecy. Inna rzecz, że nie znam skilla Twojego rywala
nie chodzi o to że nic mu nie zabiłem a ale miał jeszcze ghoul kina czyli ruch 3 klocami przed bitwą. a w tej bitwie udało mi się zrobić 2 rzeczy zabić jednego małego wampira noi oddział 9 bk w jedną turę walki dryadami i tancerzami, a on poprostu zabił wszystko