Osz kurde - tak długo??? Współczuję Ci z całego sercagokish pisze:I ten powrót do domu który trwał prawie 40 minut ah :] szaleństwo
KOHORTEX 9-10.01.10 Bydgoszcz 1350pkt Master WFB
Re: KOHORTEX 9-10.01.10 Bydgoszcz 1350pkt Master WFB
Za rok ja z Wami bede i bede glowna atrakcja turystyczna - juz nie bedzie tak cicho na turniejach - jak to Malin kiedys napisal
Gokish byl przeziebiony i dobrze , ze poszedl, Gajowy nocowal na sali , ale juz tez byl padniety i wczesnie poszedl spac. Z tego co wiem to Bartas od nas tez nocowal.
Odnosnie testu - juz Wam takich smaczkow nie bede serowowal. Zmienie tez proporcje z 6 pytan z zasad i 4 fluffu na , 7:3. Choc pytania o lizaki mozecie sie spodziewac ( tylko , ze latwiejszego )
Odnosnie sedziowania - mial byc jeszcze Shino i wtedy nie byloby zadnego problemu. Nie dojechal - zdarza sie ( za rok ja znow nie dojedzie to nasle na niego 2 murzynow i wtedy dopiero bedzie Sexmaszino
Szafa - czasem na turniejach sie tak zdarza - rozumie Twoje rozgoryczenie, ale zmienianie bo ktos jest z klubu jest ingerowaniem w wyniki. Powiedzial Ci Gajowy - sporobuj sie dogadac z inynymi ludzmi z obok stolow - co to jest za problem, Gajowy naprade mial duzo na glowie i w tym wypadku wydaje mi sie troche zrozumienia by sie przydalo...
Gokish byl przeziebiony i dobrze , ze poszedl, Gajowy nocowal na sali , ale juz tez byl padniety i wczesnie poszedl spac. Z tego co wiem to Bartas od nas tez nocowal.
Odnosnie testu - juz Wam takich smaczkow nie bede serowowal. Zmienie tez proporcje z 6 pytan z zasad i 4 fluffu na , 7:3. Choc pytania o lizaki mozecie sie spodziewac ( tylko , ze latwiejszego )
Odnosnie sedziowania - mial byc jeszcze Shino i wtedy nie byloby zadnego problemu. Nie dojechal - zdarza sie ( za rok ja znow nie dojedzie to nasle na niego 2 murzynow i wtedy dopiero bedzie Sexmaszino
Szafa - czasem na turniejach sie tak zdarza - rozumie Twoje rozgoryczenie, ale zmienianie bo ktos jest z klubu jest ingerowaniem w wyniki. Powiedzial Ci Gajowy - sporobuj sie dogadac z inynymi ludzmi z obok stolow - co to jest za problem, Gajowy naprade mial duzo na glowie i w tym wypadku wydaje mi sie troche zrozumienia by sie przydalo...
- szafa@poznan
- Rulzdaemon
- Posty: 2099
ja rozumiem jak dzieje się to raz czy drugi, ok, zdarza się. Ale nie dość że oscylowałem sobie cały turniej w okolicy 10-15 stołu (nie oszukujmy się, za wyjatkiem bladego ani ja ani żaden z moich przeciwników nie walczył specjalnie o czołówkę), to jeszcze zdarza się to czwarty raz z rzędu, to naprawdę - to jest sytuacja przy której warto byłoby zainterweniować, imho. A gracze nie zawsze chcą się zamieniać, temu pasuje stół, tamtemu przeciwnik, i dupa z tego wychodzi.
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k
Turniej bardzo wporzo. Kohortexowa miejscowka jest chyba najfajniejsza ze wszystkich masterowych. Najwieksze zastrzezenia mam do terenow. Wiadomo, ze takie lizzie czy de sa slabe i trzeba im dobrych terenow, by mogly uprawiac skutecznie partyzantke, ale to co sie dzialo na niektorych stolach to byla jakas miazga. 7 terenow, w tym 2 lasy, 2 zaorane pola i jeszcze jakies jeziorko. Nie mowie juz o stolach z rzeczkami przez caly stol...
Zdalem sobie sprawe z tego, ze jestem kohortexowym weteranem. To juz 3 rok z rzedu.
Zdalem sobie sprawe z tego, ze jestem kohortexowym weteranem. To juz 3 rok z rzedu.
Kotlet pisze:Turniej bardzo wporzo. Kohortexowa miejscowka jest chyba najfajniejsza ze wszystkich masterowych. Najwieksze zastrzezenia mam do terenow. Wiadomo, ze takie lizzie czy de sa slabe i trzeba im dobrych terenow, by mogly uprawiac skutecznie partyzantke, ale to co sie dzialo na niektorych stolach to byla jakas miazga. 7 terenow, w tym 2 lasy, 2 zaorane pola i jeszcze jakies jeziorko. Nie mowie juz o stolach z rzeczkami przez caly stol...
Zdalem sobie sprawe z tego, ze jestem kohortexowym weteranem. To juz 3 rok z rzedu.
Nad tym tez popracujemy. Nie chce sie usprawiedliwiac, ale gdyby pewna firma robiaca makiety zaczynajaca sie na S konczaca na N nie dala dupy i nie czekalibysmy 3 miesiace na nasze zamowienie z nowymi terenami , ktore te dostalismy w piatek przed masterem to bylyby nowe mapki - a tak zostaly te co roku. Trzeba przerzedzic te stoly troche no i rzeke zrobic w pionowo , a nie poziomo na 1 czy 2 stolach. ( i tak chyba lepiej jest jak jest wiecej terenow niz mniej , patelnie na WD sucks)
Jeszcze z 2 lata Kotlet i jakis order dostaniesz kohortowy
to Ja też chce order, też 3 rok z rzędu
ile było masterów u Was ???
Co do mapek to mam zdanie takie samo, granie z Andrzejem i jego krasiami na stole z rzeką w formie bunkra było conajmniej nie fajne oczywiście nie mówie o samej bitewce która była bardzo spoko
Szkoda tylko że trafiłem 3 z 4 rozp na które trafić wcale nie chciałem ale sam turniej wpyte
za rok też bedziemy, nie Kotlet ?
ile było masterów u Was ???
Co do mapek to mam zdanie takie samo, granie z Andrzejem i jego krasiami na stole z rzeką w formie bunkra było conajmniej nie fajne oczywiście nie mówie o samej bitewce która była bardzo spoko
Szkoda tylko że trafiłem 3 z 4 rozp na które trafić wcale nie chciałem ale sam turniej wpyte
za rok też bedziemy, nie Kotlet ?
Oj tam, oj tam Kotlet
był też taki z górką na srodku i samymi ruinkami po rogach więc nie narzekaj [dostałem taki na 6 bitwe ze szczurkami...]
Co do mojej i mojego braciaka absencji na imprezce to przepraszam, ale miałem opcję żeby po brata do Gdańska jechać i mimo dobrych chęci, przygotowania i wyjazdu już to nie daliśmy rady... po kawałku drogi 40km/h daliśmy sobie spokój a po próbach wyjazdu z Kohortexowego parkingu przez ok 20-30 min i podjazdu pod górkę kolejnych 10 to już nie miałem siły i ochoty wracać...
Naprawde żałuję że ominęła mnie impra i to na własnym podwórku...
Zresztą i tak najlepszy tekst turnieju to i tak będzie chyba " za tym tramwajem proszę "
był też taki z górką na srodku i samymi ruinkami po rogach więc nie narzekaj [dostałem taki na 6 bitwe ze szczurkami...]
Co do mojej i mojego braciaka absencji na imprezce to przepraszam, ale miałem opcję żeby po brata do Gdańska jechać i mimo dobrych chęci, przygotowania i wyjazdu już to nie daliśmy rady... po kawałku drogi 40km/h daliśmy sobie spokój a po próbach wyjazdu z Kohortexowego parkingu przez ok 20-30 min i podjazdu pod górkę kolejnych 10 to już nie miałem siły i ochoty wracać...
Naprawde żałuję że ominęła mnie impra i to na własnym podwórku...
Zresztą i tak najlepszy tekst turnieju to i tak będzie chyba " za tym tramwajem proszę "
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
Tutaj zdjecia z Kohortexu:
http://www.sendspace.com/file/d2qnyb
http://www.sendspace.com/file/0xg4fh
http://www.sendspace.com/file/eweqee
Jest tego sporo (+250) i sa dosc duze (calosc zajmuje +600 mb) ale brak czasu sprawil, ze nie moglem sie zajac obrobka. Jakosc niektorych pozostawia wiele do zyczenia ale niestety piasek w obiektywie nie ulatwial sprawy
Pozdrawiam
Pelzak
http://www.sendspace.com/file/d2qnyb
http://www.sendspace.com/file/0xg4fh
http://www.sendspace.com/file/eweqee
Jest tego sporo (+250) i sa dosc duze (calosc zajmuje +600 mb) ale brak czasu sprawil, ze nie moglem sie zajac obrobka. Jakosc niektorych pozostawia wiele do zyczenia ale niestety piasek w obiektywie nie ulatwial sprawy
Pozdrawiam
Pelzak
"Lepszy mały ale własny i z przodu, niż duży ale cudzy i z tyłu..."
Dobrze pisze - dać mu wód...Hrabia Duuku pisze: O ile z reguly zgadzam sie z twoimi postami to ten jest b. nietrafiony. Male pkt sa bardzo losowe i latwo tu jednym rzutem wygrac gre. Z uwagi na to ze nia ma 2rejra i lorda sa po prostu niezbalansowana ( i tak lubie bitwy na male pkty )
Samo GW zaleca bitwy na 2k+
-
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 149
po raz pierwszy wybralem sie na mastera ogrami i stwierdzam ze bylo warto
w rozpisce:
bruiser z siegbreakerem i jednorazowym przerzutem brejka
rzeznik z DS
2*leadblecherzy
3* duze rinosy - jeden z warbannerem
3 maneaterow z handgunami
i tu mala anegdotka:
po zakrapianej nocy u gajwego i 3h snu budzi mnie malal pytaniem: blady to twoja rozpa? taaa... dlaczego rinos z warbannerem jest maly? nie jest maly, duzy przeciez jest. no wlasnie nie! polprzytomnym wzrokiem probuje ogranac rozpiske i... faktycznie... %&*$, zle sie kliknelo i faktycznie z warbannerem jezdzi maly rinos... trzeba szybko znalezc 45 pkt... wypadaja: bangstick, muzyk z leadblecherow i ha na maneaterach...
1 bitka - kolek, imperium
wygrywam najwazniejszy rzut - na rozpoczecie i po calosci pedze do przodu. kolek robi blad i nie koncentruje ognia - przez to rinosy dochodza do kombatu i gromia; na koniec kanapka na czolgu, ktorego moja generalica dobija walkiem
20:0
2 bitka - blasz, de
armia ofesnsywna z mala iloscia strzelania - wiec jest ok. znow napieram. znow rinosy gromia. na flance epicki boj hydry i rinosa z warbannerem zakonczony zwyciestwem tego drugiego
20:0
3 bitka - kudlaty, lizaki
zaczynamy niefortunnie (dla mnie) przeniesieni na stol ze sporym laskiem na srodku, do tego domek i jeziorko nie zaczynam, kudlaty zdajac sobie sprawe ze bedzie zdawal sporo terrorow chce je zdawac od razu i podjezdza wszystkim, ja tez i w 2 turze lizaki oblewaja 6 na 7 terrorow do tego ginie saurus, ktory nie dal rady ubic generala (a mial z baneheadem spore szanse); przeganiam ku krawedzi uciekajace jednostki i podoba mi sie coraz bardziej wokol stedzia kraza 3 rinosy; ale przychodzi kara... w jedna ture ginie nieruszony rinos - od obszarowki z engina i jednych skinkow... drugi - z warbannerem - nie zdaje paniki i rozbija sie o skinki zebrane 1 cal od krawedzi...
11:9
4 bitka - debek, breta
znow napieramy od poczatku; pierwasza tura debka - strzal trebka w rinosa w centrum; hit; udane zranienie; liczba ran - 1; oddycham z ulga; debek przerzuca koszystajac z bonusa - wypada 6... debkowy bsb odwaznie wychodzi do przodu - dostaj ostrzal 2 oddzialow leadblecherow i maneaterow, w kolejnej turze kolejny i sejvuje wszystko jak mlody bog... potem wpada w rinosa; nic nie wbija, ale znow wszystko sejvuje i wychodzi bez uszczerbku; ustalem brejka i dopchnalem mu w bok 2 leadblecherow - znow nic nie wbijam, a on tak - uciekaja i ogry i rinos - w nastepnej turze zagoniony przez pegazy; na flance rinos szarzuje na trebka - zaloga ucieka, ja pale i dostaje w tyl 5 realmow; niby wliczone to w koszta, ale dostaje rane czy dwie, sam nic nie wbijam uzywam bonusu ze stubbornem i stoje - tylko potem by w kolejnej turze znow nic nie wbic i nie zdac brejka; debek dobija maneaterow i bohaterow
0:20
5 bitka - szafa, woch
jak to mam w zwyczaju ide do przodu; szafa szachuje mnie kawa i wystawia na podpuche pieszych marudow; rinosy nie zdaja ld i szarzuja; ale szykujaca sie do kontry kawe najpierw uszczuplam do 3 sztuk, a potam ta na dodatek nie zdaje strachu i nie szarzuje; czyszcze ta flanke tracac rinosa od helki w kombacie; herosow nie daje rady dopasc;
15:5
6 bitka - konrad, imperium
nie zaczynam obie strony stolu w zasadzie lustrzane nie ma sie gdzie schowac wyglada to zle, probuje isc do przodu i... nie dochodze niczym oprocz maneaterow z szefem; zdejmuje 2 dziala, kusznikow i jednak kawe, ale traca wszystko
1:19
mysle ze rozpa sie sprawdzila - ironskin tribe to naprawde fajny armylist; przez kilka bitew udawalo mi sie grac na wysokich stolach (3, 2 i 2), potem niestety sie troche posypalo; z wynikow jestem calkiem zadowolony - choc nadal uwazam ze do rinosow nie powinno sie strzelac z broni palnej - sa przeciez na wyginieciu i pod ochrona!
specjalne podziekowania dla:
gajowego - za zaproszenie, nocleg, zakrapiany wieczor, ogranianie organizacyjne i caloksztalt!
ziemka - za doping na odleglosc - mam nadzieje ze nastepnym razem juz bedziesz z nami! trzymam kciuki!
pasiaka - za doskonala historie z pogonia tramwajem
cosma - tez za doping na odleglosc
poznanskiej ekipy co pomagala wykopac ze sniegu bladowoz
i wszystkich ktorzy pochlebnie wyrazali sie o moich malych tlusciochach
mam kilka wnioskow co do potrzeb ogrow - wrzuce w odpowiedni topic w temacie o balancing patchu - zainteresowanych prosze o komentarz;
w rozpisce:
bruiser z siegbreakerem i jednorazowym przerzutem brejka
rzeznik z DS
2*leadblecherzy
3* duze rinosy - jeden z warbannerem
3 maneaterow z handgunami
i tu mala anegdotka:
po zakrapianej nocy u gajwego i 3h snu budzi mnie malal pytaniem: blady to twoja rozpa? taaa... dlaczego rinos z warbannerem jest maly? nie jest maly, duzy przeciez jest. no wlasnie nie! polprzytomnym wzrokiem probuje ogranac rozpiske i... faktycznie... %&*$, zle sie kliknelo i faktycznie z warbannerem jezdzi maly rinos... trzeba szybko znalezc 45 pkt... wypadaja: bangstick, muzyk z leadblecherow i ha na maneaterach...
1 bitka - kolek, imperium
wygrywam najwazniejszy rzut - na rozpoczecie i po calosci pedze do przodu. kolek robi blad i nie koncentruje ognia - przez to rinosy dochodza do kombatu i gromia; na koniec kanapka na czolgu, ktorego moja generalica dobija walkiem
20:0
2 bitka - blasz, de
armia ofesnsywna z mala iloscia strzelania - wiec jest ok. znow napieram. znow rinosy gromia. na flance epicki boj hydry i rinosa z warbannerem zakonczony zwyciestwem tego drugiego
20:0
3 bitka - kudlaty, lizaki
zaczynamy niefortunnie (dla mnie) przeniesieni na stol ze sporym laskiem na srodku, do tego domek i jeziorko nie zaczynam, kudlaty zdajac sobie sprawe ze bedzie zdawal sporo terrorow chce je zdawac od razu i podjezdza wszystkim, ja tez i w 2 turze lizaki oblewaja 6 na 7 terrorow do tego ginie saurus, ktory nie dal rady ubic generala (a mial z baneheadem spore szanse); przeganiam ku krawedzi uciekajace jednostki i podoba mi sie coraz bardziej wokol stedzia kraza 3 rinosy; ale przychodzi kara... w jedna ture ginie nieruszony rinos - od obszarowki z engina i jednych skinkow... drugi - z warbannerem - nie zdaje paniki i rozbija sie o skinki zebrane 1 cal od krawedzi...
11:9
4 bitka - debek, breta
znow napieramy od poczatku; pierwasza tura debka - strzal trebka w rinosa w centrum; hit; udane zranienie; liczba ran - 1; oddycham z ulga; debek przerzuca koszystajac z bonusa - wypada 6... debkowy bsb odwaznie wychodzi do przodu - dostaj ostrzal 2 oddzialow leadblecherow i maneaterow, w kolejnej turze kolejny i sejvuje wszystko jak mlody bog... potem wpada w rinosa; nic nie wbija, ale znow wszystko sejvuje i wychodzi bez uszczerbku; ustalem brejka i dopchnalem mu w bok 2 leadblecherow - znow nic nie wbijam, a on tak - uciekaja i ogry i rinos - w nastepnej turze zagoniony przez pegazy; na flance rinos szarzuje na trebka - zaloga ucieka, ja pale i dostaje w tyl 5 realmow; niby wliczone to w koszta, ale dostaje rane czy dwie, sam nic nie wbijam uzywam bonusu ze stubbornem i stoje - tylko potem by w kolejnej turze znow nic nie wbic i nie zdac brejka; debek dobija maneaterow i bohaterow
0:20
5 bitka - szafa, woch
jak to mam w zwyczaju ide do przodu; szafa szachuje mnie kawa i wystawia na podpuche pieszych marudow; rinosy nie zdaja ld i szarzuja; ale szykujaca sie do kontry kawe najpierw uszczuplam do 3 sztuk, a potam ta na dodatek nie zdaje strachu i nie szarzuje; czyszcze ta flanke tracac rinosa od helki w kombacie; herosow nie daje rady dopasc;
15:5
6 bitka - konrad, imperium
nie zaczynam obie strony stolu w zasadzie lustrzane nie ma sie gdzie schowac wyglada to zle, probuje isc do przodu i... nie dochodze niczym oprocz maneaterow z szefem; zdejmuje 2 dziala, kusznikow i jednak kawe, ale traca wszystko
1:19
mysle ze rozpa sie sprawdzila - ironskin tribe to naprawde fajny armylist; przez kilka bitew udawalo mi sie grac na wysokich stolach (3, 2 i 2), potem niestety sie troche posypalo; z wynikow jestem calkiem zadowolony - choc nadal uwazam ze do rinosow nie powinno sie strzelac z broni palnej - sa przeciez na wyginieciu i pod ochrona!
specjalne podziekowania dla:
gajowego - za zaproszenie, nocleg, zakrapiany wieczor, ogranianie organizacyjne i caloksztalt!
ziemka - za doping na odleglosc - mam nadzieje ze nastepnym razem juz bedziesz z nami! trzymam kciuki!
pasiaka - za doskonala historie z pogonia tramwajem
cosma - tez za doping na odleglosc
poznanskiej ekipy co pomagala wykopac ze sniegu bladowoz
i wszystkich ktorzy pochlebnie wyrazali sie o moich malych tlusciochach
mam kilka wnioskow co do potrzeb ogrow - wrzuce w odpowiedni topic w temacie o balancing patchu - zainteresowanych prosze o komentarz;
Pięknie, cała Bydgoszcz ma wytłumaczenia, ale i tak wyszło shame'owo
Gajowiec na pewno o nich nie zapomnial , lepiej niech wrzuci poprawne, niz mialby wrzucac niepewne tu i 10 razy poprawiac.
Mam po Kohortexie mieszane uczucia. Z jednej strony niezaprzeczalne pozytywy, z drugiej strony - absurdy.
Z dobrych rzeczy to chociażby fajne bitwy, obiad i w ogole posiłki na miejscu.
Były też wady:
1) ocena malowania
jak wcześniej miałem wątpliwosci co do ujednolicenia tej oceny to teraz jestem za. Mam fajną i oryginalną armię HE. Naprawdę pomalowaną na poziomie. Ale dostałem 4/5 za jakość, bo (cytuję) "nie jest to armia jak Thuriona, od malarza".
Gdy następnego dnia ten sam sędzia oceniał mojego przeciwnika (standard drybrush i bejca) dał mu tyle samo co mi. Dodał jeszcze coś o malowaniu w 3 kolorach, takie jak on sam robi. WTF?
Niby mi potem podniesiono punkty.
Ale kurwa, dlaczego do cholery ocenia się przez pryzmat armii malowanych przez kogoś za kasę i jeszcze robią to dyletanci?
Nie mam nic do armii Thuriona czy w ogóle płacenia za to, ale powyższy to rozumowania to już jednak absurd.
2) test wiedzy
Nawet fajny, gdyby nie 2 pytania: o Horrory i miasto Lizaków.
Pierwsze to już przegięcie. Dlaczego jestem zobowiązany znać koszty punktowe i unit size'y?
A nazwy miast Lizardów są nie do zapamiętania
W końcu jednak nie było pytań o zwycięzców sprzed 4 lat, więc i tak progres
3) tereny
2 lasy i ogromna góra po jednej stronie dosyć blisko siebie, albo symetryczny dokładnie stół? WTF?
W tej kwetii wtopa - za dużo i nieprzemyślanie.
Ogólnie mam pewien rozkrok w ocenie.
Przeciwnicy - pierwsza klasa. Lokal - fajny (mimo że mały). Jedzenie - ekstra. Podróż z Dębkiem i Viatroofem - świetna i pouczająca.
Za to szczególnie ocena malowania i tereny -WTF?
Ale i tak pewnie przyjadę za rok
Z dobrych rzeczy to chociażby fajne bitwy, obiad i w ogole posiłki na miejscu.
Były też wady:
1) ocena malowania
jak wcześniej miałem wątpliwosci co do ujednolicenia tej oceny to teraz jestem za. Mam fajną i oryginalną armię HE. Naprawdę pomalowaną na poziomie. Ale dostałem 4/5 za jakość, bo (cytuję) "nie jest to armia jak Thuriona, od malarza".
Gdy następnego dnia ten sam sędzia oceniał mojego przeciwnika (standard drybrush i bejca) dał mu tyle samo co mi. Dodał jeszcze coś o malowaniu w 3 kolorach, takie jak on sam robi. WTF?
Niby mi potem podniesiono punkty.
Ale kurwa, dlaczego do cholery ocenia się przez pryzmat armii malowanych przez kogoś za kasę i jeszcze robią to dyletanci?
Nie mam nic do armii Thuriona czy w ogóle płacenia za to, ale powyższy to rozumowania to już jednak absurd.
2) test wiedzy
Nawet fajny, gdyby nie 2 pytania: o Horrory i miasto Lizaków.
Pierwsze to już przegięcie. Dlaczego jestem zobowiązany znać koszty punktowe i unit size'y?
A nazwy miast Lizardów są nie do zapamiętania
W końcu jednak nie było pytań o zwycięzców sprzed 4 lat, więc i tak progres
3) tereny
2 lasy i ogromna góra po jednej stronie dosyć blisko siebie, albo symetryczny dokładnie stół? WTF?
W tej kwetii wtopa - za dużo i nieprzemyślanie.
Ogólnie mam pewien rozkrok w ocenie.
Przeciwnicy - pierwsza klasa. Lokal - fajny (mimo że mały). Jedzenie - ekstra. Podróż z Dębkiem i Viatroofem - świetna i pouczająca.
Za to szczególnie ocena malowania i tereny -WTF?
Ale i tak pewnie przyjadę za rok
Bearded Unclean 'Un pisze:Fuck, będe miał na pieńku z Drobnymi Wałeczkami
JaceK pisze:Mam po Kohortexie mieszane uczucia. Z jednej strony niezaprzeczalne pozytywy, z drugiej strony - absurdy.
Z dobrych rzeczy to chociażby fajne bitwy, obiad i w ogole posiłki na miejscu.
Były też wady:
1) ocena malowania
jak wcześniej miałem wątpliwosci co do ujednolicenia tej oceny to teraz jestem za. Mam fajną i oryginalną armię HE. Naprawdę pomalowaną na poziomie. Ale dostałem 4/5 za jakość, bo (cytuję) "nie jest to armia jak Thuriona, od malarza".
Gdy następnego dnia ten sam sędzia oceniał mojego przeciwnika (standard drybrush i bejca) dał mu tyle samo co mi. Dodał jeszcze coś o malowaniu w 3 kolorach, takie jak on sam robi. WTF?
Niby mi potem podniesiono punkty.
Ale kurwa, dlaczego do cholery ocenia się przez pryzmat armii malowanych przez kogoś za kasę i jeszcze robią to dyletanci?
Nie mam nic do armii Thuriona czy w ogóle płacenia za to, ale powyższy to rozumowania to już jednak absurd.
2) test wiedzy
Nawet fajny, gdyby nie 2 pytania: o Horrory i miasto Lizaków.
Pierwsze to już przegięcie. Dlaczego jestem zobowiązany znać koszty punktowe i unit size'y?
A nazwy miast Lizardów są nie do zapamiętania
W końcu jednak nie było pytań o zwycięzców sprzed 4 lat, więc i tak progres
3) tereny
2 lasy i ogromna góra po jednej stronie dosyć blisko siebie, albo symetryczny dokładnie stół? WTF?
W tej kwetii wtopa - za dużo i nieprzemyślanie.
Ogólnie mam pewien rozkrok w ocenie.
Przeciwnicy - pierwsza klasa. Lokal - fajny (mimo że mały). Jedzenie - ekstra. Podróż z Dębkiem i Viatroofem - świetna i pouczająca.
Za to szczególnie ocena malowania i tereny -WTF?
Ale i tak pewnie przyjadę za rok
Ad.1
No zostal popelniony blad - nie chcialem zeby bylo ocenianie przez pryzmat innych armii - spokojnie, za rok ja oceniam, a ze stworzylem ten system mysle, ze bedzie mniej powodow do narzekan. Na poczatku niektore wprowadzone zasady musza troche "ofiar" wciagnac...
Ad.2
Tak tak juz wiem ,nastepynym razem beda same normalne pytania (no ale chyba progres w pytaniach jest zauwazalny - widze to chocby po sredniej zdobytej przez graczy)
Ad.3
Tutaj jak pisalem, mialy byc nowe mapki , Sfan nas wydymal wysylac zamowione 3 miesica wczesniej nowe tereny w piatek popoludniu. Na pewno za rok - jesli bedziemy robic mastera, ilosc terenow na stolach zostanie uszczuplona.
Dziekuje za uwagi, na pewno ich nie olejemy.
A jeszcze pamiętam jak 2-3 lata temu się siedziało nad armią, żeby ją odpicować, zeby coś poczytać z fluffu do testu, a teraz to narzekania o wszystko są.
Najbardziej mnie rozjebało to:
Na pierwszym stole grałem gdzie było 7 czy 8 terenów a furmanką mogłem przejechać TYLKo w dwóch miejscach. Ale jakoś zagrałem i nie narzekam. można? mozna. Dopierdolą rzekę przez środek stolu? Marudzisz? Nauczyc się grać. Jak dostałem rok temu na PGA krasie, ktore po drugiej stronie chowały się za rzeką to trzeba było kminić, a nie narzekać, jacy my to biedni, orgowie dopieprzają nam straszne tereny.
W dupach się wszystkim poprzewracało
A turniej zajebisty, na poziomie
P.S Pucharki byly fajne, ale Pasiak wredniak jeden zakosił mi :>
P.S 2 Sorry, ze sie wkurzam, ale kurde powoli przeginają ludziska- brak mi starej dobrej gwardii, która jak juz byla na masterach to sie mowilo do siebie "zjebałem" a nie zrzucało na inne rzeczy
Najbardziej mnie rozjebało to:
Może szachy? Przynajmniej nie ma punktów i statystyk bo pewnie nawet swojej armii się nie pamięta..JaceK pisze:Pierwsze to już przegięcie. Dlaczego jestem zobowiązany znać koszty punktowe i unit size'y?
Na pierwszym stole grałem gdzie było 7 czy 8 terenów a furmanką mogłem przejechać TYLKo w dwóch miejscach. Ale jakoś zagrałem i nie narzekam. można? mozna. Dopierdolą rzekę przez środek stolu? Marudzisz? Nauczyc się grać. Jak dostałem rok temu na PGA krasie, ktore po drugiej stronie chowały się za rzeką to trzeba było kminić, a nie narzekać, jacy my to biedni, orgowie dopieprzają nam straszne tereny.
W dupach się wszystkim poprzewracało
A turniej zajebisty, na poziomie
P.S Pucharki byly fajne, ale Pasiak wredniak jeden zakosił mi :>
P.S 2 Sorry, ze sie wkurzam, ale kurde powoli przeginają ludziska- brak mi starej dobrej gwardii, która jak juz byla na masterach to sie mowilo do siebie "zjebałem" a nie zrzucało na inne rzeczy
Wez zlap leb za grzywe i walnij o biurko ze dwa razy. Chyba po to jest konstruktywna krytyka, zeby bylo coraz lepiej. Wole nie myslec, jakby dzis stoly masterowe wygladaly, gdyby nikt nie skrytykowal terenow z np. DMP na Narbutta, zdaje sie, gdzie byly perelki typu 6 lasow, albo patelnia zupelna.Morrok pisze: Na pierwszym stole grałem gdzie było 7 czy 8 terenów a furmanką mogłem przejechać TYLKo w dwóch miejscach. Ale jakoś zagrałem i nie narzekam. można? mozna. Dopierdolą rzekę przez środek stolu? Marudzisz? Nauczyc się grać. Jak dostałem rok temu na PGA krasie, ktore po drugiej stronie chowały się za rzeką to trzeba było kminić, a nie narzekać, jacy my to biedni, orgowie dopieprzają nam straszne tereny.
W dupach się wszystkim poprzewracało
CHłopie- DMP to było co innego- każdy wie jaki problem miał b_sk, wiec nawet nie pisalem, bo to nic by nie zmienilo. A tutaj dobrze wszystko bylo zorganizowane- to we Wrocławiu byly źle ułożone tereny, co wypominano organizatorom, w stosunku do tego co bylo tutajKotlet pisze:...