Moderator: Dibo
Do tego 2 cygory, harpie, minosy i razory do kontry. Sporo ungorow i imho bardzo sensownie mozna tym grać, oczywisci patrze z perspektywy Bazyla gdzie biore Yasia ktory daje shamanom slaanesha 
)
Jedyne co bedzie pseudo-dawało radę, to obrzydliwy pseudo-partyzancki defens, imho. Żal, żenada i załość, po prostu.W army booku poznajemy Simbę – młode, bardzo ciekawe świata wargorontko. Simba jest synem króla Mufasy,lujskiego wargora khorna władcy Lwiej Ziemi i jego następcą. Na tytuł króla chętny jest także Skaza (ang. Scar), brat Mufasy,śmierdziel nurgla i cwel. Żywi on nienawiść do swego brata, a tym bardziej do Simby, który odebrał mu miano następcy tronu. Skaza obmyśla podstępną intrygę, w wyniku której Mufasa ginie od bound spella. Skazie udaje się wmówić Simbie, że to on odpowiedzialny jest za śmierć ojca (bo zamiast scrollowac dispellował na kościach i wyszły dwie jedynki)i że musi opuścić Lwią Ziemię, jeżeli nie chce, aby spotkała go kara i gniew stada. Ledwo żywego Simbę odnajdują surykatka Timonogor i guziec Pumbagor – dwójka wesołych przyjaciół, których los również nie oszczędził(timon ma T2 a pumba plewnego Ld'ka). Oni jednak nie przejmują się swoją dolą. Ratują Simbę i przekazują mu wielką życiową prawdę: hakuna matata – czyli cocojumbo i do przodu popychaczka na ifce!!!. Simba wiedzie z Timonem i Pumbą beztroskie życie do czasu, kiedy przypadkowo pojawia się Nala – przyjaciółka Simby z dzieciństwa,magiczka woodelfów,troche dewiantka i fetyszystka co lubowała się w bestiach z lasu.Opowiada mu o okrucieństwach i zniszczeniach krainy, skąd pochodzi. Za panowania Skazy Lwia Ziemia stała się okropnym miejscem, z którego uciekła zwierzyna. Simba nie chce zgodzić się na powrót, ciągle ucieka przed przeszłością. Prawidłową decyzję pomagają mu podjąć Rafiki, wszechwiedząca małpa,o przegietych zasadach specjalnych, oraz duch jego ojca. Simba powraca na Lwią Skałę, pokonuje Skazę i odzyskuje sztandar oraz miano następcy tronu. Przekonuje się, że dawanie flee przed przeszłością nie miało sensu. Los nie oszczędza czasem przykrych zdarzeń, lecz od przyszłości nie można uciekać – należy uczyć się na doświadczeniach,nie wystawiać plewnych jednostek i mieć przegiete rzuty.
Czyżby DE?szafa@poznan pisze:fluff jest zajebisty!
Ze złych dzieci krzywdzacych świat zrobilismy się złyi dziećmi krzydzonymi przez świat
Bestie w defensie?szafa@poznan pisze:Jedyne co bedzie pseudo-dawało radę, to obrzydliwy pseudo-partyzancki defens, imho. Żal, żenada i załość, po prostu.
Chce 2012! 
To będzie inaczej:szafa@poznan pisze: Ze złych dzieci krzywdzacych świat zrobilismy się złyi dziećmi krzydzonymi przez świat
Zapierdala jeszcze szybciej nawet.likaon pisze:Elfy łażą po lasie bez żadnych kar, a besty które w lasach żyją od zawsze muszą ciąć ruch. Widział ktoś kiedy żeby świnia zwalnia po wbiegnięciu do lasu.
Why so serious?White Lion pisze:Mam prośbę
Nie, nie masz. Chyba że znudziło Ci się to forum, to wtedy możesz kontynuować nakłanianie do piractwa -- Tomash
Ktoś tu Animal Planet nie oglądaszafa@poznan pisze:a widziałes kiedyś świnir wbiegającą do lasu? Ja nie, więc cholera wie, może zwalniają?
Why so serious?White Lion pisze:Mam prośbę
Nie, nie masz. Chyba że znudziło Ci się to forum, to wtedy możesz kontynuować nakłanianie do piractwa -- Tomash
Ja wiem jedno: nie wjeżdżaj do lasu na rozpędzonych sankach. Żyj tą filozofią a będzie ci łatwiej zrozumieć ograniczenia ruchu po gęstym lesie.likaon pisze:Elfy łażą po lasie bez żadnych kar, a besty które w lasach żyją od zawsze muszą ciąć ruch. Widział ktoś kiedy żeby świnia zwalnia po wbiegnięciu do lasu.
Mam kilku mysliwych wśród praconików. Wieprzek popierdziela jak (nomen omen) dziki.szafa@poznan pisze:a widziałes kiedyś świnir wbiegającą do lasu? Ja nie, więc cholera wie, może zwalniają?
Może nieco zwolni, bo to żadna przyjemość zaryć w sosnę, ale nie aż tak znowu bardzo. Z innych ciekawostek, to jeden postrzelił kiedyś odyńca prosto w komorę. Przekonał się o tym dopiero po dłuższym spacerze, bo dzik z przestrzelonym sercem przebiegł ok. 150m (!). Ale nie przekładałbym tego na zasady WFB, bo to się ma oczywiście nijak. Sa na ten przykład tacy, co twierdzą że po świeżo zaoranym polu można pomykać na piechotę normalnym tempem. 
Bardzo możliwe. Mój tata miał w grudniu wypadek gdy dzik wpadł mu pod samochód. Chłodnica strzaskana, poduszki wyskoczyły, a dzik tylko wstał i pobiegł dalej do lasu. Na szczęście tacie nic sie nie stało.Z innych ciekawostek, to jeden postrzelił kiedyś odyńca prosto w komorę. Przekonał się o tym dopiero po dłuższym spacerze, bo dzik z przestrzelonym sercem przebiegł ok. 150m (!).
WoCh ma dokłądnie tak samo. No, tyle, że tam można ich markowaćFakt, pomimo że reszta potwornego towarzystwa w rarach jest rzeczywiście droga, to umieszczenie tam spawnów i gigusia wygląda na kiepski dowcip.
.Ach te uroki bycia ciągle głodnymMad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
.likaon pisze:przepraszam że uraziłem twój zmysł estetyczny i ortograficzny thurionie moim rażącym zapomnieniem litery G w wyrazie "czołg".
dotyczylo bardziej tego:
