
Czy katapa , organy i działo mogą mieć podstawkę 40 x 40 mm ? Co do ostatniego jestem pewien ale dwa pierwsze budzą moja wątpliwość.
Moderatorzy: Arbiter Elegancji, Rakso_The_Slayer
Arqueek pisze:Kowal run odpowiada obu tym bohaterom, wiec wszystko jest ok
Slayerzy dobry wybor, kozak jednostka, ja bym jednak najpierw kupil hammerersow lub longbeardow, a dopiero potem slayerow.
Czyli wybieram czy ta figurka jest kowalem czy mistrzemWojtuśŚ pisze:Ogólnie kowal run i mistrz run to to samo...
Sleyerzy to nie grywalna jednostka (słaba) i będą złm wyborem, chyba, że grasz totalnie klimatycznie. (klimatem mi się b. podobają)
polecam jakąś katapę, longbeardów, ironbreakersów i kowadło
<katapultę, długobrodych, żelazne bractwo, kowadło zagłady> jakos tak po polsku brzmi...
pozdrp
Slayerzy są bardzo dobrą i bardzo grywalną jednostką - schodzą o strzelania? Tak samo jak hammerzerzy. Trzymają wroga? Lepiej niż hammerzerzy. Koszt? Tańsi od hammererów. W wielu z moich gier przekonałem się, że zabójcy to dosyć często lepszy wybór niż ironi czy hamki - są o wiele pewniejszą jednostką, w walce mogą mocno przywalić i zdecydowanie nad zabójcami wszelkiej maści ciąży jakieś fatum do dokonywania rzeczy na stole bitwy, których normalnie człowiek by po nich nie oczekiwał.WojtuśŚ pisze:Sleyerzy to nie grywalna jednostka (słaba) i będą złm wyborem, chyba, że grasz totalnie klimatycznie. (klimatem mi się b. podobają)
sleyerzy to syf a ironi są git?Sleyerzy to nie grywalna jednostka (słaba) i będą złm wyborem, chyba, że grasz totalnie klimatycznie. (klimatem mi się b. podobają)
polecam jakąś katapę, longbeardów, ironbreakersów i kowadło
Czy przez to rozumiesz, że Ironi są więc dużo gorsi? Nie uważam tak, nawet jeśli slayerzy/hammererzy wykazują dużą grywalność i są dobrą jednostką. Ostatnio parę bitew rozegrałem na ironach (klocku większym niż zwykle, od 24-29 modeli) i muszę powiedzieć, że ma to w sobie efekt psychologiczny (przeciwnik nie rzuci się na taki klocek nawet tym co ma najsilniejsze, wiedząc o potężnym static'u i wytrzymałości jednostki), porządnie trzyma dużo punktów i się sprawdza. Taki klocek właściwie Ci nie zdechnie, przeciwnik może Ci najwyżej próbować zdobyć za niego połowę punktów. Dobrze wsparty 10 wojowników i z osłoniętymi flankami jest nie do zniszczenia, a sam ma potencjał do łamania przeciwnika, który straszy.Aron_Banalny pisze:sleyerzy to syf a ironi są git?
lol, gratulejszyn
zalezy czym oslonisz flanki, bo jak dostaniesz z boku szarze to ironi robia papaMac pisze:Czy przez to rozumiesz, że Ironi są więc dużo gorsi? Nie uważam tak, nawet jeśli slayerzy/hammererzy wykazują dużą grywalność i są dobrą jednostką. Ostatnio parę bitew rozegrałem na ironach (klocku większym niż zwykle, od 24-29 modeli) i muszę powiedzieć, że ma to w sobie efekt psychologiczny (przeciwnik nie rzuci się na taki klocek nawet tym co ma najsilniejsze, wiedząc o potężnym static'u i wytrzymałości jednostki), porządnie trzyma dużo punktów i się sprawdza. Taki klocek właściwie Ci nie zdechnie, przeciwnik może Ci najwyżej próbować zdobyć za niego połowę punktów. Dobrze wsparty 10 wojowników i z osłoniętymi flankami jest nie do zniszczenia, a sam ma potencjał do łamania przeciwnika, który straszy.Aron_Banalny pisze:sleyerzy to syf a ironi są git?
lol, gratulejszyn
Jeśli chodzi o wybory piechoty z rodzaju special - naprawdę żaden nie jest gorszy od drugiego. Wszystko zależy tylko od tego jak lubisz grać.
Nie jestem zadnym autorytetem dla wg mnie ironi to jedyna niegywalna jednostka w krasnalach. Chcesz miec duzy static to zwiejesz od przypadkowego faroutnumber lub terroru, chcesz miec odpornosc na fear i terror tracisz statica. Ironbreakerom mowie twarde i stanowcze raczej nie, a wielka szkoda bo figurki maja cudowneMac pisze:Czy przez to rozumiesz, że Ironi są więc dużo gorsi? Nie uważam tak, nawet jeśli slayerzy/hammererzy wykazują dużą grywalność i są dobrą jednostką. Ostatnio parę bitew rozegrałem na ironach (klocku większym niż zwykle, od 24-29 modeli) i muszę powiedzieć, że ma to w sobie efekt psychologiczny (przeciwnik nie rzuci się na taki klocek nawet tym co ma najsilniejsze, wiedząc o potężnym static'u i wytrzymałości jednostki), porządnie trzyma dużo punktów i się sprawdza. Taki klocek właściwie Ci nie zdechnie, przeciwnik może Ci najwyżej próbować zdobyć za niego połowę punktów. Dobrze wsparty 10 wojowników i z osłoniętymi flankami jest nie do zniszczenia, a sam ma potencjał do łamania przeciwnika, który straszy.
Jeśli chodzi o wybory piechoty z rodzaju special - naprawdę żaden nie jest gorszy od drugiego. Wszystko zależy tylko od tego jak lubisz grać.
Przy odrobinie wysiłku da się na nich grać równie dobrze jak na slayerach czy hammererach (najprawdopodobniej nie na skalę turniejową, ale to i tak na razie nie moja liga). A jak już powiedziałeś, figurki mają świetne i choćby dlatego warto ich wystawiać.Arqueek pisze:Nie jestem zadnym autorytetem dla wg mnie ironi to jedyna niegywalna jednostka w krasnalach. Chcesz miec duzy static to zwiejesz od przypadkowego faroutnumber lub terroru, chcesz miec odpornosc na fear i terror tracisz statica. Ironbreakerom mowie twarde i stanowcze raczej nie, a wielka szkoda bo figurki maja cudowne
łohohoho, bez kitu, na prawdę mi przykro. przykro mi że nie doświadczyłeś frajdy oglądania jak Twoje golasy napieprzaja z dyni i gniotą jajca. ja sleyerami głównie blokuje, tak jak wspomniałeś, ale chłopaki potrafią się odgryźć, pogonić i rzadko mi umierają w całości. musisz mieć mega-pecha. ja "na wszelki wypadek" biorę do rozpiski oba oddziały, hammków i sleyerów.Slayerzy to nie syf, ale wole Hammerersów. Slayerzy są "pewni" - ok, bo grając nimi troche juz wiem że pewnie ochronią jedno skrzydło przez ok. 3 tury ale na tym ich pewność się kończy bo dotychczas zabiłem nimi ze dwa gobbo i harpię... Jeśli nie mają jakiegoś dragon slayera z mr of swiftness to tylko się ich ściąga jak walczą z czym lepszym od skinków. Natomiast Hammerersi odporni na strach i jeszcze z jakimś tanem w środku (może być z oath stone do uzycia jak będzie gorąco) najczęściej oddadzą z młota i coś zbrejkują. (ostatnio dostali kanapkę z wampira, wilków, carionów i dwóch wraithów i mimo że ze stratami własnymi to jednak posypali wszystkich a slayerzy oczywiście zdechli co do jednego nie mając szansy oddać lub oddając żałosnie zwykłaj piątce Black knightów i kilku ghoulom).
P.S. Ile razy grałem Slayerami tyle razy dostali to czego chcieli...
Nieprawda, ja ich nie miałem w rozpie, a na Bazylu grałemAron_Banalny pisze:EDIT: dla ciekawostki powiem że sleyerzy na Bazylu byli chyba na każdym krasnoludzkim stole.
Barbarossa pisze:Piszesz o pozytywnych wypowiedziach ludzi z Heelenhammera, którzy "zjedli zęby na WFB" - sorry, ale zęby na WFB to zjadłem ja, a to są angielscy gracze, których wiele razy bez problemów rozjeżdżaliśmy bo nigdy nie ogarniali na takim poziomie, jak top w Polsce. Ci ludzie nie są dla mnie ekspertami, to leszcze z podcastem..