NOWA EDYCJA, NOWE WYZWANIA - 2900, WARSZAWA 07.08.
Re: NOWA EDYCJA, NOWE WYZWANIA - 2900, WARSZAWA 07.08.
Dziękuje wszystkim za udział w turnieju. Fajnie ze wpadliscie!
Gratuluje Bartysowi, ktory w trzech szybkich ruchach ograł wszystkich i zdobył zasłużony dyplom za pierwsze miejsce.
Ogromne podziekowania dla Jezdzcow za to, ze pomogli mi ogarnac ten temat organizacyjnie.
Osobiscie jestem zadowolony z imprezy, ale chetnie wyslucham Waszych opnii - co bylo spoko a co warto w przyszlosci poprawic?
Wyniki turnieju:
Na ewentualne uwagi czekam do wtorku. W srode wysylamy wyniki do ligi.
Gratuluje Bartysowi, ktory w trzech szybkich ruchach ograł wszystkich i zdobył zasłużony dyplom za pierwsze miejsce.
Ogromne podziekowania dla Jezdzcow za to, ze pomogli mi ogarnac ten temat organizacyjnie.
Osobiscie jestem zadowolony z imprezy, ale chetnie wyslucham Waszych opnii - co bylo spoko a co warto w przyszlosci poprawic?
Wyniki turnieju:
Na ewentualne uwagi czekam do wtorku. W srode wysylamy wyniki do ligi.
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Było zajebiście- bez dwóch zdań.Osobiscie jestem zadowolony z imprezy, ale chetnie wyslucham Waszych opnii - co bylo spoko a co warto w przyszlosci poprawic
Dodaj/wymień jeden scenariusz na "Meeting Engagement", miast Battle at the Dawn. Scen z losowym deploymentem oddziałów jest zdeczka....słaby Oczywiście, imho. A Blood and Glory to zło.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Fajny turniej, dzięki, że Wam się chciało.
Opinia pod rozwagę na później:
IMO przycięcia magii coś koło takich, jakie były = wystarczające.
Scenariusz 1 ok, 3 ok , 2 ssała.
Losowe rozstawianie terenów = raczej nietrafione. Z Tomkiem się męczyliśmy, żeby rozstawić tereny (na złość chciały się wszystkie na środku zbić w jedną wielką nieprzekraczalną kupę). W następnych bitwach z przeciwnikami zgodnie olewaliśmy tereny i graliśmy na tym, co stało.
Raz jeszcze thx i do następnego razu,
Barb
Opinia pod rozwagę na później:
IMO przycięcia magii coś koło takich, jakie były = wystarczające.
Scenariusz 1 ok, 3 ok , 2 ssała.
Losowe rozstawianie terenów = raczej nietrafione. Z Tomkiem się męczyliśmy, żeby rozstawić tereny (na złość chciały się wszystkie na środku zbić w jedną wielką nieprzekraczalną kupę). W następnych bitwach z przeciwnikami zgodnie olewaliśmy tereny i graliśmy na tym, co stało.
Raz jeszcze thx i do następnego razu,
Barb
Dzięki za turniej, format był dobrze wybrany, cięcie kostek magii też dobry pomysł, spokojna atmosfera - bardzo miło spędziłem ten dzień. 2900 spokojnie można grać na 8ed, myślę że można ten format brać pod uwagę pod kątem bazyliszka w przysżłym roku.
Blood and glory to dobry scenariusz (rzekłbym wręcz że potrzebny, bez tego nie wystawaiałbym zombie/szkieletów, a tak była jakaś róznorodność na stole - i nie mam ochoty kupowac więcej ghouli), pitched battle na koniec też pasuje. Dawn attack mi się za to średnio podobał - w sumie żadnej tragedii mi nie spowodował, ale taka losowość ustawiania armii może komus kiedyś wiele popsuć. Myślę że jakiś objective albo flank attack byłyby lepsze.
Magia była chyba w końcu w miarę sensownie (i lekko) przycięta, aczkolwiek mi nadal brak ogrania w 8ed a zatem skali porównawczej by coś tu definitywnie radzić. Wampirosmok fajnie mi działał, ale za każdym razem po transformacji i lekkim spłaceniu się ginął, wiec tego czaru chyba nie trzeba balansować.
Rozstawienie terenów faktycznie do rozważenia, różne dziwne układy wychodziły przy losowaniu (aczkolwiek o wyniku mi to nie przesądzilo w żaden sposób).
pozdrawiam
Edit: połowki za oddziały - na turnieju jest to jak najbardziej sprawiedliwe, dobry pomysł.
Natomiast zasady RB nie dają punktów za uciekające oddziały na koniec bitwy - trochę mnie to zszokowało, do zastanowienia czy nie wrócić do poprzedniej wersji z 7ed w tym względzie.
Blood and glory to dobry scenariusz (rzekłbym wręcz że potrzebny, bez tego nie wystawaiałbym zombie/szkieletów, a tak była jakaś róznorodność na stole - i nie mam ochoty kupowac więcej ghouli), pitched battle na koniec też pasuje. Dawn attack mi się za to średnio podobał - w sumie żadnej tragedii mi nie spowodował, ale taka losowość ustawiania armii może komus kiedyś wiele popsuć. Myślę że jakiś objective albo flank attack byłyby lepsze.
Magia była chyba w końcu w miarę sensownie (i lekko) przycięta, aczkolwiek mi nadal brak ogrania w 8ed a zatem skali porównawczej by coś tu definitywnie radzić. Wampirosmok fajnie mi działał, ale za każdym razem po transformacji i lekkim spłaceniu się ginął, wiec tego czaru chyba nie trzeba balansować.
Rozstawienie terenów faktycznie do rozważenia, różne dziwne układy wychodziły przy losowaniu (aczkolwiek o wyniku mi to nie przesądzilo w żaden sposób).
pozdrawiam
Edit: połowki za oddziały - na turnieju jest to jak najbardziej sprawiedliwe, dobry pomysł.
Natomiast zasady RB nie dają punktów za uciekające oddziały na koniec bitwy - trochę mnie to zszokowało, do zastanowienia czy nie wrócić do poprzedniej wersji z 7ed w tym względzie.
dzięki za bardzo fajny turniej, krasnoludy są potężne . Format mi się podoba i podejrzewam, że mój tur też będzie na takie punkty. Ograniczenia i VLOS też w sumie spoko. Może tylko czasem można by było dać 2 tereny magiczne zamiast jednego.
Scenariusz z losowym wystawieniem też można by zmienić mimo wszystko (może na jakiś z bastard sworda? albo na ten z rezerwami, oczywiście uściślając ile i jakich typów unitów można dać do rezerw).
Poza powyższymi szczegółami tur był świetny i moim zdaniem spełnia wszystkie wymogi jakie powinien. Dzięki przeciwnikom za bitwy i JH za organizację na poziomie.
Scenariusz z losowym wystawieniem też można by zmienić mimo wszystko (może na jakiś z bastard sworda? albo na ten z rezerwami, oczywiście uściślając ile i jakich typów unitów można dać do rezerw).
Poza powyższymi szczegółami tur był świetny i moim zdaniem spełnia wszystkie wymogi jakie powinien. Dzięki przeciwnikom za bitwy i JH za organizację na poziomie.
- Bestialski_Brokuł
- Oszukista
- Posty: 800
Pomimo raczej ostrego oklepu jaki zebrałem turniej bardzo mi się podobał, dzięki za wszystkie bitwy W przeciwieństwie do wcześniejszych głosów mnie sposób losowania terenów bardzo przypadł do gustu i zamierzam go stosować również w grach domowych. Co do scenariusza z losowym wystawieniem to mam mieszane uczucia- był nawet ciekawy, ale jest w nim parę słabych punktów np. to, że gracz który przegrał rzut o to kto się 1 rozstawia najpewniej nie będzie również zaczynał bo wtedy musi rzucić 6.
dzięki wszystkim przeciwnikom oraz przybyłym za turniej, drugi scenariusz....dziwny, mimo ciut lepszego rozstawienia, napsuło mi trochę krwi, jak 19 kawalerzystów musiałem ustawić na prawej flance w jednej linii i do tego przed murkiem (tylko takie rozstawienie wchodziło w grę ), lepiej jakieś objectivy dać; co do magicznych terenów, przydałyby się 2, a nie jeden;
B&G to złoo, ale konieczne trza te break pointy zwiekszyć (ilość sztandarów w armii) i nie ułatwiać przeciwnikowi gry
duże punkty to to raczej nie były, zaryzykuję stwierdzenie, że w miarę optymalne, chyba stanie się to standardem
B&G to złoo, ale konieczne trza te break pointy zwiekszyć (ilość sztandarów w armii) i nie ułatwiać przeciwnikowi gry
duże punkty to to raczej nie były, zaryzykuję stwierdzenie, że w miarę optymalne, chyba stanie się to standardem
- Loremaster
- Oszukista
- Posty: 826
Dzięki za super turniej, pierwszy od długiego czasu ! Super że wpadłem, świetnie bitwy, tylko ten scenariusz z losowym rozstawianiem to zło ! Format też w sam raz, gdyż można wystawiać dużo jednostek co jest plusem niż maksymalizacją bohaterów.
Ale też optowałbym za victory points jak w 7edycji, myślę że to było optymalne razem ew z jakiśm zmianami (np. za 50 za sztandar nie 100)
Ale turniej naprawdę świetny, dzięki ekipie z JH za ten turniej !
Ale też optowałbym za victory points jak w 7edycji, myślę że to było optymalne razem ew z jakiśm zmianami (np. za 50 za sztandar nie 100)
Ale turniej naprawdę świetny, dzięki ekipie z JH za ten turniej !
Dzieki za uwagi i za wyrozumialosc!
Byl to dopiero drugi warszawski turniej na 8edycje, wiec pewne niedopracowania byly nie do unikniecia. Z tego co czytam, to podobały się: ograniczenia magii (wreszcie nie slyszalem ani slowa o tym, ze bitwa byla przegrana, bo weszlo sloneczko...), VLOS, scenariusz B&G i format 2900. Mieszane uczucia sa co do sposobu ustawiania terenow. Natomiast malo komu podobał sie drugi scenariusz z losowym wystawianiem. Coz, nie spelnil on pokladanych w nim nadziei. Oczekiwalem, ze losowe rozstawianie rozbije baterie 3 dział obsługiwanych przez pojedynczego inzyniera i ogólnie dokopie porno defensywnym armiom. Tymczasem potwierdza sie, ze utrudnil gre, ale wszystkim. I raczej nie mialo to pozytywnych aspektów. Obawiam sie jednak, ze duzy wplyw na to mial fakt, ze nasza baza terenowa nie jest przystosowana do nowej edycji i ogromne obeliski w strefie rozstawienia, lub tuż przed nia, sprawialy, ze przy kiepskim losowaniu wystawien, wiele armii bylo w niektorych cwiartkach mocno stloczonych, lub mialo kompletnie zablokowany ruch, co uniemozliwialo przeprowadzenie jakiegokolwiek skutecznego manewru. Wniosek jest jeden: organizatorom kolejnych turniejów proponuje pomieniecie scenariusza Dawn attack (ale nie rezygnacje z innych scenariuszy!!!!) , oraz lepiej berdzie chyba jednak zrobic mapki terenów.
Ja osobiscie jestem bardzo zadowolony z turnieju. Oreczki sa rownie srednia armią, jaka byly w poprzedniej edycji (ale juz na Balancing Patchu, bo bez niego to ssaly przeokrutnie), ale maja kilka mocnych atutów. Chyba najlepsza obrona przeciwmagiczna w grze (kradzenie kostki i dodawanie jej do swojej puli DD oraz kolejne +3DD za Totem oznaczaly w wiekszosci bitew, ze przeciwnik mogl sie cieszyc, jesli w czasie calej gry wchodzil mu jeden,dwa czary), bardzo efektywne katapulty, fajni herosi. Niestety oddzialy sa wciaz mocno slabe, wciaz się kloca i nie maja hitting powera, zeby mierzyc sie z takimi oddzialami jak Grave Guard na full wypasie, czy nawet zwykła 7 Treekinów.
Co do moich bitew...
I bitwa
Rewanz z Darkiem (Empire)
Na poprzednim turnieju rowniez gralem z Darkiem na B&G i wtedy Darek dostał maske w pierwszej turze. Teraz powalczylismy troche dluzej, bo udalo mi się go pokonać dopiero w 4 turze. Znowu po mojeju stronie pieknie zawalczyly Trolle, ktore zjadly kawalerie z BSB i magiem lordem, oraz Rydwan, ktory przejechal kluczowe jednostki na moim prawym skrzydle, by na koniec, juz na jednej ranie, wjechac w oddzial kucznikow ze sztandarem i zlamac go zdobywajac tym samym ostatni potrzebny mi punkt odpornosci przeciwnika. Mysle, ze nastepnym razem Darek zagra jeszcze lepiej i tym razem bedzie sie musial "meczyc" cale 6 tur. Tym razem bylo jednak 18:2 dla moich oreczków.
II bitwa
z Kalesonem i jego WE
Scenariusz mocno dal mi popalic. Najbardziej zabolalo teleportowanie Trolli z kowbojem Warbossem na skrajna lewą stronę, przez co nie mialem ich pod reka, kiedy trzeba bylo walczyc z najciezszymi oddzialami Kalesona, czyli Treekinami. Ogolnie bylem zamiatany. Jedno co moglem, co spowalniac marsz drzewek w moim kierunku. Spowalnianie szlo nawet niezle, ale oddzialy szybko sie konczyly. Ogolnie pod koniec piatej tury bylem w ciezkiej dupie i zaraz moglem stracic generała, BSB, Szamana lorda, malego szamana i klocek orków, bo w bok tego wlasnie oddzialu z herosami wpadly mi Treekiny (dlatego, ze myslalem, ze maszyny maja normalnie strefy i moge odgiac szarze drzewek ruszajac przed nie swojego Doom Divera. Niestety zdziwilem sie, ze tak nie jest i Treekiny zrobily sobie szarze taktyczna by wyladowac z moim napakowanym punktami oddziale. Gdybym wiedzial, to zaslonilbym sie przed ta szarza wystawiajac z oddzialu malego szamana, ktory juz na pewno ma strefy. Tak wiec popelnilem blad niewiedzy....). Jakies 5 minut wczesniej Fisch oglosil koniec bitew, wiec odmowilem Kalesonowi grania 6 tury, choc mozliwe, ze zdobylby w niej sporo punktów. Kaleson nalegal, ale pomny uwag, jakie wysluchalem chwile wczesniej od Fischa i Kacpra, ze "najwazniejsza jest tura wykłócania" , postanowilem potrenowac przed DMP i nie isc tu na niekorzystny dla mnie uklad. Skonczylismy bitwe w regulaminowym czasie. Kaleson wygrał 13:7.
III bitwa z Assurem i jego wampirami
Pierwsze dwie tury obie trzymaly dystans. Niestety dwa ogromne obeliski na srodku stolu uniemozliwialy mi zsynchronizowanie jakiegokoliwek ataku. Raczej wiec wycofywałem sie przed nadchodzaca Gwardią Tomka niz stwarzalem zagorzenie. Ale Gwardia szla nieublaganie i kiedy nie mialem sie juz gdzie wycofywac, postanowilem sprobowac, co takiej Gwardiii moze zrobic 8 Trolli szarzujących w asyscie rydwanu. Okazalo sie, ze nic nie moga zrobic. Dostali turbo brejka w pierwszej turze walki a goniaca gwardia zamiast byc dalej, nagle stanela tuż przed moimi najdrozszymi oddzialami (orków z herosami). Tu przy okazji dowiedzialem sie kilku nowych rzeczy na temat dostawiania szarz i chwile potem gwardia skosila mi dwa kloce orków z generałem i duzym szamanem, oraz BSB. No, teraz to juz wygladalo na maskę w plecy dla zielonoskórych. Ale jak to bywa w takich sytuacjach, los lubi płatać figle... Oglaszajac wszem i wobec, ze wobec takiego (dramatycznego!) stanu rzeczy wale katapultą indirecta w (stojacego za obeliskiem w oddziale szkieletów i majacego warda na 4+) generała wampirów... tym strzalem go zabijam. Megaturboultra fart. Mikroskopijna szansa powodzenia. Ale jednak. Armia wampirów zaczyna sie sypac. Po drodze jeszcze moi Savage na piechote oraja dwa rozsypujace sie klocki Ghouli i tyle.
Wynik bitwy: 12:8 dla Tomka. Kompletnie niezasluzone punkty dla mnie. Powinna być maska na korzysc trupków. Ot, pech.
Dzięki wszystkim za ciekawe bitwy. Nastepnym razem oreczki pokaza sie z jeszcze lepszej strony.
Byl to dopiero drugi warszawski turniej na 8edycje, wiec pewne niedopracowania byly nie do unikniecia. Z tego co czytam, to podobały się: ograniczenia magii (wreszcie nie slyszalem ani slowa o tym, ze bitwa byla przegrana, bo weszlo sloneczko...), VLOS, scenariusz B&G i format 2900. Mieszane uczucia sa co do sposobu ustawiania terenow. Natomiast malo komu podobał sie drugi scenariusz z losowym wystawianiem. Coz, nie spelnil on pokladanych w nim nadziei. Oczekiwalem, ze losowe rozstawianie rozbije baterie 3 dział obsługiwanych przez pojedynczego inzyniera i ogólnie dokopie porno defensywnym armiom. Tymczasem potwierdza sie, ze utrudnil gre, ale wszystkim. I raczej nie mialo to pozytywnych aspektów. Obawiam sie jednak, ze duzy wplyw na to mial fakt, ze nasza baza terenowa nie jest przystosowana do nowej edycji i ogromne obeliski w strefie rozstawienia, lub tuż przed nia, sprawialy, ze przy kiepskim losowaniu wystawien, wiele armii bylo w niektorych cwiartkach mocno stloczonych, lub mialo kompletnie zablokowany ruch, co uniemozliwialo przeprowadzenie jakiegokolwiek skutecznego manewru. Wniosek jest jeden: organizatorom kolejnych turniejów proponuje pomieniecie scenariusza Dawn attack (ale nie rezygnacje z innych scenariuszy!!!!) , oraz lepiej berdzie chyba jednak zrobic mapki terenów.
Ja osobiscie jestem bardzo zadowolony z turnieju. Oreczki sa rownie srednia armią, jaka byly w poprzedniej edycji (ale juz na Balancing Patchu, bo bez niego to ssaly przeokrutnie), ale maja kilka mocnych atutów. Chyba najlepsza obrona przeciwmagiczna w grze (kradzenie kostki i dodawanie jej do swojej puli DD oraz kolejne +3DD za Totem oznaczaly w wiekszosci bitew, ze przeciwnik mogl sie cieszyc, jesli w czasie calej gry wchodzil mu jeden,dwa czary), bardzo efektywne katapulty, fajni herosi. Niestety oddzialy sa wciaz mocno slabe, wciaz się kloca i nie maja hitting powera, zeby mierzyc sie z takimi oddzialami jak Grave Guard na full wypasie, czy nawet zwykła 7 Treekinów.
Co do moich bitew...
I bitwa
Rewanz z Darkiem (Empire)
Na poprzednim turnieju rowniez gralem z Darkiem na B&G i wtedy Darek dostał maske w pierwszej turze. Teraz powalczylismy troche dluzej, bo udalo mi się go pokonać dopiero w 4 turze. Znowu po mojeju stronie pieknie zawalczyly Trolle, ktore zjadly kawalerie z BSB i magiem lordem, oraz Rydwan, ktory przejechal kluczowe jednostki na moim prawym skrzydle, by na koniec, juz na jednej ranie, wjechac w oddzial kucznikow ze sztandarem i zlamac go zdobywajac tym samym ostatni potrzebny mi punkt odpornosci przeciwnika. Mysle, ze nastepnym razem Darek zagra jeszcze lepiej i tym razem bedzie sie musial "meczyc" cale 6 tur. Tym razem bylo jednak 18:2 dla moich oreczków.
II bitwa
z Kalesonem i jego WE
Scenariusz mocno dal mi popalic. Najbardziej zabolalo teleportowanie Trolli z kowbojem Warbossem na skrajna lewą stronę, przez co nie mialem ich pod reka, kiedy trzeba bylo walczyc z najciezszymi oddzialami Kalesona, czyli Treekinami. Ogolnie bylem zamiatany. Jedno co moglem, co spowalniac marsz drzewek w moim kierunku. Spowalnianie szlo nawet niezle, ale oddzialy szybko sie konczyly. Ogolnie pod koniec piatej tury bylem w ciezkiej dupie i zaraz moglem stracic generała, BSB, Szamana lorda, malego szamana i klocek orków, bo w bok tego wlasnie oddzialu z herosami wpadly mi Treekiny (dlatego, ze myslalem, ze maszyny maja normalnie strefy i moge odgiac szarze drzewek ruszajac przed nie swojego Doom Divera. Niestety zdziwilem sie, ze tak nie jest i Treekiny zrobily sobie szarze taktyczna by wyladowac z moim napakowanym punktami oddziale. Gdybym wiedzial, to zaslonilbym sie przed ta szarza wystawiajac z oddzialu malego szamana, ktory juz na pewno ma strefy. Tak wiec popelnilem blad niewiedzy....). Jakies 5 minut wczesniej Fisch oglosil koniec bitew, wiec odmowilem Kalesonowi grania 6 tury, choc mozliwe, ze zdobylby w niej sporo punktów. Kaleson nalegal, ale pomny uwag, jakie wysluchalem chwile wczesniej od Fischa i Kacpra, ze "najwazniejsza jest tura wykłócania" , postanowilem potrenowac przed DMP i nie isc tu na niekorzystny dla mnie uklad. Skonczylismy bitwe w regulaminowym czasie. Kaleson wygrał 13:7.
III bitwa z Assurem i jego wampirami
Pierwsze dwie tury obie trzymaly dystans. Niestety dwa ogromne obeliski na srodku stolu uniemozliwialy mi zsynchronizowanie jakiegokoliwek ataku. Raczej wiec wycofywałem sie przed nadchodzaca Gwardią Tomka niz stwarzalem zagorzenie. Ale Gwardia szla nieublaganie i kiedy nie mialem sie juz gdzie wycofywac, postanowilem sprobowac, co takiej Gwardiii moze zrobic 8 Trolli szarzujących w asyscie rydwanu. Okazalo sie, ze nic nie moga zrobic. Dostali turbo brejka w pierwszej turze walki a goniaca gwardia zamiast byc dalej, nagle stanela tuż przed moimi najdrozszymi oddzialami (orków z herosami). Tu przy okazji dowiedzialem sie kilku nowych rzeczy na temat dostawiania szarz i chwile potem gwardia skosila mi dwa kloce orków z generałem i duzym szamanem, oraz BSB. No, teraz to juz wygladalo na maskę w plecy dla zielonoskórych. Ale jak to bywa w takich sytuacjach, los lubi płatać figle... Oglaszajac wszem i wobec, ze wobec takiego (dramatycznego!) stanu rzeczy wale katapultą indirecta w (stojacego za obeliskiem w oddziale szkieletów i majacego warda na 4+) generała wampirów... tym strzalem go zabijam. Megaturboultra fart. Mikroskopijna szansa powodzenia. Ale jednak. Armia wampirów zaczyna sie sypac. Po drodze jeszcze moi Savage na piechote oraja dwa rozsypujace sie klocki Ghouli i tyle.
Wynik bitwy: 12:8 dla Tomka. Kompletnie niezasluzone punkty dla mnie. Powinna być maska na korzysc trupków. Ot, pech.
Dzięki wszystkim za ciekawe bitwy. Nastepnym razem oreczki pokaza sie z jeszcze lepszej strony.
Może będe odosobniony ale podobał mi się scenariusz nr II. Ograniczenia magi też duży +. Jeśli chodzi o losowe rozstawianie terenów to sprawidził się i jedyne zastrzeżenie były przy scn. nr II z tego powodu wymienionego przez Bless'a
I Gra (Kalesoner WE) 18:2
Moja pierwsza gra w 8 ed. Popełniłem bład... zamiast stać i walić z hellcanonów po łucznikach (zniszczenie 2 oddziałów kończyło grę) ruszyłem do przodu. I tu dopadły mnie fatalne rzuty... wbiłem klocek marasów khorna z flailami i klocek warriorów wpakowałem ponad 30 ataków i zadałem 2 woundy efekt przegrałem combat o 1 i poszły 2 sztandary do piachu... potem jeszcze jeden z kawy spadł i po grze w 4 turze.
II Gra (Helion Emp) 10:10
W wyniku rzutów większość mojej armi wylądowała na prawej flance a jego naprzeciw mojej lewej. Z początku było plewnie do czasu aż jeden z magów imperium nie wciągnoł się do warpa. Moja lewa flanka przestała istnieć ale za to zmiotłem to co stało naprzeciw mojej prawej. Zabiłem wagon knightów inner circle z Bsb, 7 ran w czołg, działo moździerz hellsotrma i jednych outriderów + huntsmanów tracąc 5 kawy oddział marasów maga i herosa, helene. Straciłem sporo warriorów w wyniku miscastów. ogólnie gra super
III Gra (Varinastari WOCH) 10:10
Radosna rzeź na remis wybiłem 2 gigantyczne kloce marasów + różne inne śmieszne rzeczy
I Gra (Kalesoner WE) 18:2
Moja pierwsza gra w 8 ed. Popełniłem bład... zamiast stać i walić z hellcanonów po łucznikach (zniszczenie 2 oddziałów kończyło grę) ruszyłem do przodu. I tu dopadły mnie fatalne rzuty... wbiłem klocek marasów khorna z flailami i klocek warriorów wpakowałem ponad 30 ataków i zadałem 2 woundy efekt przegrałem combat o 1 i poszły 2 sztandary do piachu... potem jeszcze jeden z kawy spadł i po grze w 4 turze.
II Gra (Helion Emp) 10:10
W wyniku rzutów większość mojej armi wylądowała na prawej flance a jego naprzeciw mojej lewej. Z początku było plewnie do czasu aż jeden z magów imperium nie wciągnoł się do warpa. Moja lewa flanka przestała istnieć ale za to zmiotłem to co stało naprzeciw mojej prawej. Zabiłem wagon knightów inner circle z Bsb, 7 ran w czołg, działo moździerz hellsotrma i jednych outriderów + huntsmanów tracąc 5 kawy oddział marasów maga i herosa, helene. Straciłem sporo warriorów w wyniku miscastów. ogólnie gra super
III Gra (Varinastari WOCH) 10:10
Radosna rzeź na remis wybiłem 2 gigantyczne kloce marasów + różne inne śmieszne rzeczy
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...
nie daje? w rb str 143 na dole po lewej napisane ze sa punktyAssur pisze:
Natomiast zasady RB nie dają punktów za uciekające oddziały na koniec bitwy - trochę mnie to zszokowało, do zastanowienia czy nie wrócić do poprzedniej wersji z 7ed w tym względzie.
razem z tym ze ktos pisal ze sedzia nie wiedzial jak sie tworzy steadfast unit vs monster to tak nie do konca wyszlo sedziowanie
są punkty - za oddzial który uciekł ("has fled the table"), a nie za taki który ucieka na koniec gry i jest nadal na stole. Innymi słowy w ostatniej turze dostajesz szarżę, uciekasz poza jej zasięg i nawet nie musisz się opanowywać żeby ocalić punkty. Lepiej - w ostatniej turze łamiesz wrogi oddział, ten ucieka (zostając na stole) nie łapiesz go i nie masz żadnych punktów. chore, błędne i ewidentnie do zmiany (tym bardziej że popychaczek w fazie magii chyba już nikt poza vc już nie ma więc nie da się takiej spalonej szarży korygować niczym).
steadfast vs monster to chyba nie ten turniej
steadfast vs monster to chyba nie ten turniej
bezsens, chociaż połówki za maszyny są jak najbardziej ok. zwłaszcza przy dwarfickich wypasionych punktowo ciekaw jestem kiedy następny i z jakimi obustrzeniami