
Było bardzo miło! Jak zawsze zresztą. Warlord fajny jest, choć rozgrywa się dużo dłużej od Mordheima [ale dla Tomka wszystko, co krótsze od battla jest Blitzkriegiem].
Dziękuję po raz kolejny Przemkowi za bezpieczny transport do domu

P.S. A Baśka to straszny wariat jest
