![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
http://www.wargamesfactory.com/webstore
Podobają mi się ich pomysły z mash-upami
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Ale zaraz, chwila moment:przeciwnik nam nie oddaje
Czyli jednak oddajecofamy się 1 cal, żeby w następnej turze przyjąć na klatę szarżę przeciwnika
Hmm. Różne rodzaje broni masz wkomponowane w profil jednostki i jej specjalne zasady. Np. zamiast mieć wyszczególniony cały paragraf o włóczniach w głównych regułach, masz zasadę specjalną 'Phalanx', którą posiada każda jednostka zbrojna we włócznie. Tak jest IMO łatwiej i przejrzyściej. Wiele systemów robi dokładnie to samo.A tak na marginesie to różne rodzaje broni, machin oblężniczych, czary i magia to nie jest dla mnie "niepotrzebne gówno" (bo tego w tych zasadach nie ma)
Może miernie. W normalnej sytuacji też armie wyglądają słabiej i mniej cieszą oko po bitwie niż przed nią. Swoją drogą naprawdę: "przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką?" Zwyczajem są rozpiski, więc wystarczy spojrzec na kartkę a dodawanie i odejmowanie liczb naturlnych w zakresie 100 to nie jest moim zdaniem jakas trudnosc i nie zabiera to az tyle czasu. Poza tym wracając do aspektów cieszących oko gracza to możemy to rozpatrywac z różnych punktówGdybyś ściągał modele tak w WFB, za każdym razem, gdy testujesz morale, musiałbyś przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką Więc nie, ściąganie modeli nie działa. Poza tym ma to też znaczenie estetyczne: trochę miernie to wygląda, kiedy z imponującego kloca 40 piechurów zostaje siedmiu gości i łysy movement tray z szarego plastiku A tak na stole zawsze bedą ładne, duże regimenty, czyli coś, co cieszy oko każdego gracza.
Taktyczny odwrót. A przeciwnik stoi i patrzy jak trawa rosnie? Dla mnie bardziej realistyczna jest sytuacja z WFB- oddziały wzajemnie się wyżynają do momentu aż którys nie podkuli ogona i nie zwieje wtedy tamten go goni.Tyle, że w przeciwieństwie do WFB, jeśli własnie dostajesz ostry wpierdol, to możesz zamiast przeciągać combat wykonać taktyczny odwrót, bo nie ma 'angażowania walką' i grzęźnięcia jednostek w walce wręcz.
Tutaj nie bardzo rozumiem. W WFB masz cały paragraf o włóczniach a tu masz cały paragraf o zasadzie specjalnej. W 1 wypadku po prostu napisane jest, że jednostka ma włócznię w 2 ma zapisaną zasadę specjalną. Wychodzi na to samo tylko jak system sie rozrosnie i zasad specjalnych zrobi się 4 razy tyle to wolę miec ekwipunek osobno i zasady osobno.Hmm. Różne rodzaje broni masz wkomponowane w profil jednostki i jej specjalne zasady. Np. zamiast mieć wyszczególniony cały paragraf o włóczniach w głównych regułach, masz zasadę specjalną 'Phalanx', którą posiada każda jednostka zbrojna we włócznie. Tak jest IMO łatwiej i przejrzyściej. Wiele systemów robi dokładnie to samo.
Uwierz mi, wiem, że dodawanie i odejmowanie nie jest trudne. Ale wiem też, że o wiele łatwiej, szybciej i sprawniej jest spojrzeć, że leży sześć markerów, niż popatrzeć na unit, wziąć liczbę sciągniętych szeregów, pomnożyć przez pięć, dodać straty z niepełnych szeregów, odjąć sumę od 20.Bestialski_Brokuł pisze:Swoją drogą naprawdę: "przypomnieć sobie początkową liczebność, policzyć obecną i wyliczyć różnicę, zanim w ogóle mógłbyś rzucić kostką?" Zwyczajem są rozpiski, więc wystarczy spojrzec na kartkę a dodawanie i odejmowanie liczb naturlnych w zakresie 100 to nie jest moim zdaniem jakas trudnosc i nie zabiera to az tyle czasu.
Poza tym z kostkami/markerami też jest kłopot- często się zapomina ich przesunąc z oddziałem, można je przypadkowo trącic i zmienic wynik, albo zapomniec i wziąc do rzutu itd.
Ilość markerów na unicie daje Ci możliwość oceny sytuacji na stole. Prawdopodobnie po kilku partiach będziesz już wiedział, że np. z trzema markerami to jeszcze trzeba pocisnąć, ale np. z pięcioma to już jednostka nie stanowi zagrożenia (tzn. w teorii nie stanowi, bo zawsze może rzucić oczy węża i będzie tak samo skuteczna, jakby była świeża - IMO fajny patent, wprowadza ten element niepewności i kalkulowania ryzyka. Kalkulowanie, czy dalej cisnąć czy przejść do innych celów - to będzie chyba bardzo ważny element rozgrywki).Poza dzięki sciąganiu można w miare szybko ocenic sytuację na stole- gdzie przeciwnik jest już osłabiony, gdzie mamy przewagę itd. A tu co? Markery muszę liczyc (i odejmowac!) od liczebnosci jednostki żeby miec wiedzę o jej aktualnej wartosci bojowej. Bezsens.
Dobra, to prosta sprawa: nie stój i nie patrz, jak rośnie trawa. Jak się gość wycofał, to go zaszarżuj znowu. Prawdopodobnie będzie wciąż w zasięgu. Efekt będzie taki, że zepchnąłeś go do tyłu, a to już jest całkiem realistyczne. Na pewno bardziej niż dwa regony lejące się w jednym miejscu przez całą grę.Taktyczny odwrót. A przeciwnik stoi i patrzy jak trawa rosnie? Dla mnie bardziej realistyczna jest sytuacja z WFB- oddziały wzajemnie się wyżynają do momentu aż którys nie podkuli ogona i nie zwieje wtedy tamten go goni.
Kwestia gustu. Moim zdaniem takie rozwiązanie zwiększa przejrzystość i organizację reguł. Co nie zmienia faktu, że reguły dla poszczególnych broni są i mają się dobrze, co obala Twoją poprzednią tezę, a taki był mój zamiarTutaj nie bardzo rozumiem. W WFB masz cały paragraf o włóczniach a tu masz cały paragraf o zasadzie specjalnej. W 1 wypadku po prostu napisane jest, że jednostka ma włócznię w 2 ma zapisaną zasadę specjalną. Wychodzi na to samo tylko jak system sie rozrosnie i zasad specjalnych zrobi się 4 razy tyle to wolę miec ekwipunek osobno i zasady osobno.
Jak wolisz. Dla mnie to są zbyteczne szczególiki, bo jedna i druga broń służyła do tego samego. Różniły się oczywiście wypierdem - balistą gotyckiego zamku nie zburzysz, armatą prędzej. Ale to w zasadach jest oddane, wypierd mają różny (powtarzalna balista elfów ma więcej kostek i jest celniejsza, ale działo łatwiej rani). Co do wybuchania, to zawsze uważałem historie o masowym wybuchaniu armat na polach bitew za mocno przesadzone. A już na pewno szanse na wybuch/awarię maszyny są mocno przesadzone w WFB.Co do reszty: dla ciebie to jest niepotrzebna komplikacja dla mnie ubarwia to rozgrywkę. To że balista strzela tak, a armata inaczej i do tego może wybuchnąc vs strzał z balisty i armaty zadaje d6 ran? Ja wolę opcję nr 1.
Toś się doczepiłPoza tym ciężko porzucic GWowskie przyzwyczajenia i spojrzec swieżym okiem gdy się widzi takie zżyny jak np. formacja hordy
Ten "dowcip" ma również 10 modeli w szeregu i zwiększa ilosc ataków, zadziwiająca zbieżnoscToś się doczepił A nie uważasz, że ta 'zżyna' to może być taki dowcip, celowa aluzja czy też oczko puszczone do czytelnika?
Virgo pisze:Kiedy można się spodziewać jakiegoś balancing patcha?
You've just made my day:)Virgo pisze:Kiedy można się spodziewać jakiegoś balancing patcha?
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
Ta tylko ze pewno na konwentach będzie można grać bo żaden sklep ich nie sprzedaje .Kal_Torak pisze: O!
Są i zasady do KoW !
Sciągam ;P i w najbliższym czasie przetestuje.
Trzymam kciuki za pełną konkurencyjność Mantica względem GW.
Bardzo mi się podoba polityka wydawnicza. Przypomina troszeczkę Starcrafta 2 - jest beta, a i gracze mają swój głos. Co prawda armii i jednostek mało, ale grunt że coś się rusza. Z dwojga złego wolałbym się przerzucić na KoW niż WH40k, bo odpływ graczy WFB z mojego otoczenia jest zastraszający.
Niech zgadnę otworzyłeś własną działalności gospodarczą.Mac pisze:Sprzedaje, sprzedaje - wystarczy poszukać.
Nie, nie otworzyłem żadnej działalności, jakkolwiek na to byś się uparł.Deliberitus886 pisze:Niech zgadnę otworzyłeś własną działalności gospodarczą.
Mac ogarnij się , bo twoje posty zaczynają przypominać bilbord reklamowy F&F.Mac pisze:Nie, nie otworzyłem żadnej działalności, jakkolwiek na to byś się uparł.
Po prostu to co powiedziałeś jest nieprawdą, skoro będąc chociażby w księgarni Faber&Faber w Warszawie można na półkach zobaczyć produkty Mantica.