Tym razem do ataku na swiety las szykowala sie Horda orkow. Przynajmniej wybrali leprza dla mnie pore roku - pomyslal Przemek majac w pamieci ciagle zimowa bitwe z krasnoludami kiedy lesne duchy nie mogly mu pomoc. Teraz pokaze tym zielonym dzikusom prawdziwa moc lasu
Dwie potezne armie stanely na przeciw siebie

po stronie elfow walczyli dzielni jezdzcy bojowych jastrzebi, oraz lucznicy bedacy jednoczesnie gwardia poteznej czarodziejki

prastary drzewiec, zwinni tancerze wojny broniacy swojego lorda, samotny elfi rycerz dumnie noszacy sztandar armii

potezna horda driad, ktorych czesc wcielila sie w mlode drzewa, a czesc w zbroje wrogow porozrzucanych po polanach Loren

na flance zas stali dzicy jezdzcy razem z magiem oraz wielki orzel

Na przeciw nim wylaniania sie z porannej mgly potezna armia zielonoskorych
2 katapulty, rydwan i nieprzebrana horda nocnych goblinow z szamanem i sztandarowym armii

gorujacy nad polem bitwy gigant oraz sam Grimgor Ironhide ze swoja gwardia czarnych orkow

horda orkow z dwoma szamanami, wielkim i jego uczniem

do tego jezdzcy pajakow i 2 balisty

atak zielonoskorych byl niezwykle szybki. Grimgor tylko czekal az ostatni maruderzy ustawia sie na pozycji. W koncu krzyknal glosno WAAAGH!!! odpowiedzialy mu tysiace orczych i goblinskich gardel, szamani wykozystali szal w jaki wpadli zieloni pod wplywem swojego haryzmatycznego przywodcy, podwajajac go swoja magia - w efekcie w doslownie chwile cala orcza armia bylo przy liniach lesnych elfow



Elfy nie mialy wyboru i musialy odpowiedziec kontrszarza
dzicy jezdzcy zaszarzowali pajaki, driady horde orkow, tancerze z lordem czarne orki grimgora, drzewiec giganta a jastrzebie rydwan


tchorzliwi jezdzcy pajakow nie byli wyzwaniem dla dzikich jezdzcow Kernunosa - zadnemu z nich nie bylo dane ogladac juz slonca

tymczasem na glownej linii wrzalo, zadna ze stron nie chciala sie poddac


dzicy jezdzcy razem z orlem juz sie szykowali unieszkodliwic goblinska artylerie - na ten widok gobliny zamarly ze strachu

horda driad i orkow walcza dalej zawziecie i nikt nie zamierza ustapic pola

niestety elfiemu generalowi nie dopisalo dzis szczescie, jego lesny duszek nie obronil go przed poteznymi ciosami Grimgora, Tancerze wojny polegli - czarnym orkom udalo sie wybic szczeline w elfiej linii

W tym czasie jezdzcy i orzel zrobili z goblinskich balist jesien sredniowiecza

epicka walka dalej trwa - trup sciele sie gesto

tymczasem na drugiej flance juz od jakiegos czasu trwa wymiana ognia miedzy elfimi a goblinskimi lucznikami
elfy zdaja sobie sprawe ze sa w niej bez szans - goblinskie strzaly mimo ze nie celne zaciemniaja niebo, szybko pada ostatni lucznik, nawet potezna moc czarodziejki nie jest w stanie wszystkim przywrocic zycie - widzac to gobliny pewne siebie napieraja do przodu wypuszczajac przed soba fanatykow


Draidy w koncu wyrznely w pien plugawe orki, niestety w tym czasie Gtimgor zabil sztandarowego armii a gigant drzewca, nastepne z koleji starcie resztek driad z orkami Grimgora udowodnilo ze nie ma mocnych na jego topor



na drugiej flance za to nikla nadzieja dla elfow - jezdzcy z orlem zabrali sie za rozmontowanie reszty artylerii jastrzebie natomiast po pokonaniu rydwanu zwiazaly walka goblinska horde



niestety jastrzebie nie daly rady, polegly od zatrutych goblinskich strzal

Elfy postanowily nie sprzebac tanio skory i wyslac w zaswiaty plugawego giganta. Na pomoc niednak zmierzal juz Grimgor i jego egiment zabijakow. Goblinska magia pomogla im przyjsc gigantowi na pomoc o wiele szybciej, Mimo ze w koncu dzicy jezdzcy poslali olbrzyma do piachu to nie byli w stanie utrzymac sie przy ogromnej przewadze orkow i rzucili sie do ucieczki




teraz gdy na polu bitwy nie bylo juz zadnego elfa Grimgor Ironhide triumfowal - jego armia poniosla w prawdzie duze straty ale najwazniejsze ze najbardziej wartosciowi - znaczy sie on i jego obstawa przezyli, poza tym goblinow zostalo sporo wiec na niedobor miesa armatniego nie mogl nazekac