Kohortex 2010, 23-24 październik 2010 , 1600 pkt
Re: Kohortex 2010, 23-24 październik 2010 , 1600 pkt
największa persona siejąca defetyzm....jak głowa Grolshek
chyba rydwan masz do odbioru po kohortexie
chyba rydwan masz do odbioru po kohortexie
6 miejsce na lokalu i 16 na masterze. I tu i tu totalnie klimatycznymi rospami. Rydwan w 8ed. Można grać... A co do rydwanu flaszka wraz z moją skromną osobą zjawią się w piątek na Narbutta po odbiór... I nie siejąca defetyzm tylko sprzeciwiająca się idiotyzmom... Jakoś helka na 9ld do czasu zjedzenia załogi nie miażdży systemu...
Ziemko mnie też było bardzo miło Cię poznać i nawet wybaczę Ci to, że pomyliłeś mnie z tym brzydalem Asassello i prawie założyłeś mi killing blowa drzwiami jak biegłeś na vomita
Gokish odwalił faktycznie ogrom zajefajnej roboty ale trudno się dziwić przecież to fajny ziom jest!
A o tym że alkohol to zuo chyba najlepiej przekonał się Pacek, który idąc non stop scatterował i dostał z ogrami bo 85% jego percepcji pochłaniało samo stanie przy stole
Gokish odwalił faktycznie ogrom zajefajnej roboty ale trudno się dziwić przecież to fajny ziom jest!
A o tym że alkohol to zuo chyba najlepiej przekonał się Pacek, który idąc non stop scatterował i dostał z ogrami bo 85% jego percepcji pochłaniało samo stanie przy stole
a czy przypadkiem w polskich RB championi nie są nazywani dowódcami oddziałów?bigpasiak pisze:Dowódca a nie czempion a to różnica.Asassello pisze:"Jak nazywa się dowódca Białych Lwów?
Korhil"
To pytanie i odpowiedź jest równie z dupy jak to o domek i płonące ataki, znaczy się niejednoznaczne.
Champion (Guardian) oddziału również jest dowódcą Białych Lwów.
Z pytania w żaden sposób nie można było wywnioskować o kogo dokładnie chodzi.
No muszę przyznać że sporo moich pytań zniknęło ale faktycznie były za trudne bo na początku myślałem że test się nie wlicza...
Twój test z chęcią zobaczę, dowiem się czego nie wiem
True True. Gokish ogarniał nie tylko wyniki i paringi pierwszego dnia ale również na kalamburach (dobry jest ) i ogarniał paringi z rana w niedzielę także brawa dla GokaZiemko pisze:Gokish dawal swietnie rade jako techniczny i generalnie 1 osoba zajmujaca sie tylko wynikami to strzal w 10tke.
Ja bym takiego argumentu nie pisał ponieważ na turze nie widać było żebyć się dobrze czułZiemko pisze:a.) moje dojscie do zdrowia
Nie płacz Ziemko kiedy wszyscy odjadą...Ziemko pisze:Ciesze sie, ze podobalo Wam sie - jest to naprawde najlepsza nagroda dla organizatora - czy za rok bedzie Kohortex - nie wiem. Czas pokaze.
Będzie - spokojnie. Trochę wiary ;]
Ziemko pisze: dla Dimma, Dawa i Shina - za ogarnianie zwlok w nocy
Nie ma problemu Ziemko. Miejmy nadzieję, że obiatnicy dotrzymasz i nie będziesz więcej tak broił Ty hultaju!
Kurcze... to turniej jest w piątek? hmm... chyba będę musiał wziąć urlop Groszek - w sobotę się zobaczmy wtedy pare osób więcej będzie na Narbutta niż tylko Cieć, Ja i TyGrolshek pisze:(..)A co do rydwanu flaszka wraz z moją skromną osobą zjawią się w piątek na Narbutta po odbiór... (...)
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
-
- Mudżahedin
- Posty: 315
No to czas na moja relacje. Grałem na Bruiserze, Butcherze, dwa razy Leadach (jedna 3ka) smieciarce, hordzie gnobów, klocku byków, klocku ironów i Gorgerze.
I bitwa i Challange, czyli Ogrowa potyczka z Afrem
Generalnie to był prawie mirror wiec myslałem o okolicach remisu, ale kolega popełnił dwa zasadnicze błedy juz na samym poczatku - oddał mi lepsza strone stołu( z domkiem) a sam rozproszył cała armię w linii co dla ogrów bez generalskiego LD jest samobójstwem. Zdziwiło mnie tez ustawienie generała z 2ma Maneaterami po to był main target dla leadów i w zasadzie pierwszy cel szarzowy (a mysle ze nawet klocek bulli poradziłby sobie z odpoiwednio zmiekczonym odziałem). Nie mniej jednak miałem tez troche szczescia - juz w pierwszej turze afro wysadził sobie Butchera (zeby było smieszniej rzucił 2 na wiatry magii !!!) w miedzyczasie smieciarka bez problemu przejechała po 3ce bykow a Leadzi odstrzelili Ludojada. Akcja meczu - Gorger szarzuje od tyłu na klocek afrowych Ironów wbija dwie rany, dwie dostaje wygrywam o 3 i ironi do piachu Dżordż zarobił ponad 300 pkt
19:1
II bitwa i zostaje na wysokich stołach - rywalem Młody i Skaveni
generalnie po reakcji wisni i Gołebia wiedziałem ze bedzie ciezko i postanowiłem zagrac asekuracyjnie, tym bardziej ze Młody wystawił ponad 100 szczurów i tez mnie troche zlekcewazył liczac pewnie na free fraga. na dzien dobry straciłem małych leadów ale wieksze straty poniósł młody - z miscasta wysadził sobie kilku stromverminów i wybuchła mu latarka. w kolejnej turze kolejny miscast i tym razem stromi sa juz ostro społowieni i panikuja dosc blisko krawedzi no i to był generlnie moment przełomowy. Gdyby Młody dorzucił cos wiecej niz marne 5 to najdrozszy oddział z ekipa bohaterów w tym generałem i bsb zwiałaby za stół, niestety- zebrał sie. W miedzyczasie mój kloc z bohaterami meczył sie niemiłosiernie ze slavami wspartymi abominacja zazynajac ja w koncu po 3 turach walki i poteznych stratach. Obok combat łaczony - clanbracia dostali na klate smieciarke byki i leadów nie mieli szans zeby przezyc - władowałem bodaj 16 ran. potem jeszcze chwilowe szachy i ostatecznie po ostrej dozynkach mamy 7:13. Ale przyznam szczerze ze mimo klasy rywala to była moja najlepsza i najbardziej zacieta bitwa na tym turnieju (warto dodac ze zdobyłem ponad 1000 pkt a młody około 1500 wiec cielismy sie ostro), a remis był naprawde w zasiegu reki. no i duzo nie zabrakło do sensacji
Bitwa numer III i Blood and Glory z Druchiim - nomen omen zwycięzcą turnieju.
Przede wszystkim rywal przesympatyczny, czego nie mozna powiedziec o jego elfach w pierwszej turze dostaje szarze od PoKowca na Pegazie w smieciarke. O dziwo dostaje 1 rane a gnoby wbijaja 1 BSB mimo wszytsko uciekam ale on nie moze mnie dorwac a smieciara zbiera sie ture pozniej. No i miałem Pegaznika za plecami całej armii. Stwierdziłem ze warto bedzie go zabić No i tu mój bład i wieeelki pech który skonczył bitwe - odwróciłem sie klocem z bohaterami zeby pognebic go magia, odwróciłem sie gnoblarami zeby strzelić 40 pociskami, nawet Leadami zeby sieknac z działek i ubić gada. magia zdispelowana, gnoblary nie zrobiły nic a na leadach misfire i 2 pociski... No i ostatnia akcja - Hydra stojaca 15 cali od oddziału mimo wszysko wpada z szarza. Game over 0:20
bitwa IV i Aldean z Wysokimi Elfami
Tak jak wszystkim mega mi sie juz nie chciało i słabo pamiętam ogólny przebieg tej bitwy. Nie mniej jednak gralismy meeting a kolega skupił w zasadzie cała armię w jednym narozniku zeby pruć magią i strzelać (2 razy łuki w tym jedne z płonącymi atakami). Spore straty juz na poczatku (mali leadzi zeszli na dzien dobry) no i moment przełomu- strzleam smieciarka po jakims klocku, znosi templatke i zahacza o Lwy z BSB, pod plackiem tylko sztandarowy wiec Mariusz rzuca LoS- 1, mówie dobra, rzucam rane - bum Killing Blow!!! niestey miał warda na 4+ przeciw pierwszej ranie... Damn it! Dalej raczej gra na dystans, bez wiekszych combatów- trace wszytsko oprócz klocka z bohaterami ale Mariuszowi ginie jedynie oddział White Lionsów z rzeczonym BSB i orzełki. 5:15
V i Człowiek Guma - Pacek
Jak Wisnia powiedział mi o paringu myslałem ze robi sobie zarty - Pacek dzien wczesniej nie wygladał na zdolnego do gry w przeciagu tygodnia, no ale trzeba było wykorzystac szanse na odbicie sie od dna Gralismu blood and glory ale jak zobaczyłem ze Pacek schował najwiekszy oddział z bohaterami za obelisk to postanowiłem grac o normalne punkty. Ustawił sie niezbyt dobrze bo naprzeciw jedynego punktujacego oddziału i smieciary ustawił tylko 50 slavów no i ten ,,nietykalny" kloc za obeliskiem. Smieciarka pierwszym strzałem zmiotła 26 szczurów! i Ogry mogły wbic sie w kombat bez skavenskiego steadfasta. Niewolnicy zmieceni - Ogry reformuja sie tak ze widza kloc za obelsikiem a smieciara która dołaczyła sie do kombatu (2 6ki na szarze ) overrunuje w jakas mała maszynke. Na drugim skrzydle społowiona ostrzałem abominacja wsparta clanratami nie moze zdobyc domku z bullami. No i akcja meczu - Kloc ucieka z pola widzenia Ogrów ale wystawia sie pod smieciarke która zreformowała sie po wygranym combacie z maszynką - szarza i ginie generał. smieciarka ustała. Druga tura - dostaje 4 rany i stoje na 1 ale zabijam bsb Game over! 18:2
Ostatnia bitwa i znowu High Elfy, tym razem dowodzone przez ulubienca Gołębia Asasello
Bitwa opisana juz przez kolege na forum. co z mojej strony? generalnie wymysliłem taktyke hajda i do przodu troche sie pocielismy magia zbiła mi wiekszosc armii i skonczyło sie nie za wesoło bo 5:15 choc przyznam ze liczyłem na remis tym bardziej ze w kluczowym momencie kolega wbił sobie miscasta (utrata d3 poziomów i oczywiscie stracił 1) gdyby nie to, to nie straciłbym 3 Ironów którzy byc moze przechyliliby szale zwyciestwa w szarzy na osłabionych WL.
Ogółem ugrałem 54 punkty z bitew, czyli statystycznie od kazdego dostłąem 11:9 ni to zle ni to dobrze, liczyłem na mniej wiecej 60-65 pkt no ale sie przeliczyłem...
Wnioski:
- bez lorda i bsb jest krucho, bardzo krucho
- smieciarka niesamowicie daje rade, przekonałem sie ostatecznie do tej maszynki i rozwazam ostro spróbowania wariantu z 2ma. Wygrala mi bitwe z Packiem, ani razu nie wybuchła (1 misfire w 6 bitwach) ale tez nie strzelała za duzo, raczej szarzujac. za to jak juz trzasneła to po bandzie (26 szczurów i 15 Sea Guardow za jednym zamachem)
- gorger mimo wszystko ujdzie. Jak na swoje 75 pkt zrobił całkiem sporo (latarka, kloc ironów) sporo jest jednak armii które zostawiaja maszynki samopas, wystarczajaco sporo zeby jednego gada do rozpy wrzucic)
- 6ka bulli mimo wszystko tragedia, chyba wróce do opcji trójkowych bo i tak do zadnej szarzy nie ruszałem pewnie...
Wnioski techniczne:
- 4 bitwy jednego dnia mecza okropnie, na Malleusie chyba jedak tego nie spróbujemy
- Blood and Glory nieziemsko wypacza wyniki, moim zdaniem powinien byc grany jako pierwszy i tyle
Ale ogólnie było godnie. Dzieki szczegolnie ekipie podrózowej
BTW: Battleground chyba jako jedyny ma... czarne koszulki
I bitwa i Challange, czyli Ogrowa potyczka z Afrem
Generalnie to był prawie mirror wiec myslałem o okolicach remisu, ale kolega popełnił dwa zasadnicze błedy juz na samym poczatku - oddał mi lepsza strone stołu( z domkiem) a sam rozproszył cała armię w linii co dla ogrów bez generalskiego LD jest samobójstwem. Zdziwiło mnie tez ustawienie generała z 2ma Maneaterami po to był main target dla leadów i w zasadzie pierwszy cel szarzowy (a mysle ze nawet klocek bulli poradziłby sobie z odpoiwednio zmiekczonym odziałem). Nie mniej jednak miałem tez troche szczescia - juz w pierwszej turze afro wysadził sobie Butchera (zeby było smieszniej rzucił 2 na wiatry magii !!!) w miedzyczasie smieciarka bez problemu przejechała po 3ce bykow a Leadzi odstrzelili Ludojada. Akcja meczu - Gorger szarzuje od tyłu na klocek afrowych Ironów wbija dwie rany, dwie dostaje wygrywam o 3 i ironi do piachu Dżordż zarobił ponad 300 pkt
19:1
II bitwa i zostaje na wysokich stołach - rywalem Młody i Skaveni
generalnie po reakcji wisni i Gołebia wiedziałem ze bedzie ciezko i postanowiłem zagrac asekuracyjnie, tym bardziej ze Młody wystawił ponad 100 szczurów i tez mnie troche zlekcewazył liczac pewnie na free fraga. na dzien dobry straciłem małych leadów ale wieksze straty poniósł młody - z miscasta wysadził sobie kilku stromverminów i wybuchła mu latarka. w kolejnej turze kolejny miscast i tym razem stromi sa juz ostro społowieni i panikuja dosc blisko krawedzi no i to był generlnie moment przełomowy. Gdyby Młody dorzucił cos wiecej niz marne 5 to najdrozszy oddział z ekipa bohaterów w tym generałem i bsb zwiałaby za stół, niestety- zebrał sie. W miedzyczasie mój kloc z bohaterami meczył sie niemiłosiernie ze slavami wspartymi abominacja zazynajac ja w koncu po 3 turach walki i poteznych stratach. Obok combat łaczony - clanbracia dostali na klate smieciarke byki i leadów nie mieli szans zeby przezyc - władowałem bodaj 16 ran. potem jeszcze chwilowe szachy i ostatecznie po ostrej dozynkach mamy 7:13. Ale przyznam szczerze ze mimo klasy rywala to była moja najlepsza i najbardziej zacieta bitwa na tym turnieju (warto dodac ze zdobyłem ponad 1000 pkt a młody około 1500 wiec cielismy sie ostro), a remis był naprawde w zasiegu reki. no i duzo nie zabrakło do sensacji
Bitwa numer III i Blood and Glory z Druchiim - nomen omen zwycięzcą turnieju.
Przede wszystkim rywal przesympatyczny, czego nie mozna powiedziec o jego elfach w pierwszej turze dostaje szarze od PoKowca na Pegazie w smieciarke. O dziwo dostaje 1 rane a gnoby wbijaja 1 BSB mimo wszytsko uciekam ale on nie moze mnie dorwac a smieciara zbiera sie ture pozniej. No i miałem Pegaznika za plecami całej armii. Stwierdziłem ze warto bedzie go zabić No i tu mój bład i wieeelki pech który skonczył bitwe - odwróciłem sie klocem z bohaterami zeby pognebic go magia, odwróciłem sie gnoblarami zeby strzelić 40 pociskami, nawet Leadami zeby sieknac z działek i ubić gada. magia zdispelowana, gnoblary nie zrobiły nic a na leadach misfire i 2 pociski... No i ostatnia akcja - Hydra stojaca 15 cali od oddziału mimo wszysko wpada z szarza. Game over 0:20
bitwa IV i Aldean z Wysokimi Elfami
Tak jak wszystkim mega mi sie juz nie chciało i słabo pamiętam ogólny przebieg tej bitwy. Nie mniej jednak gralismy meeting a kolega skupił w zasadzie cała armię w jednym narozniku zeby pruć magią i strzelać (2 razy łuki w tym jedne z płonącymi atakami). Spore straty juz na poczatku (mali leadzi zeszli na dzien dobry) no i moment przełomu- strzleam smieciarka po jakims klocku, znosi templatke i zahacza o Lwy z BSB, pod plackiem tylko sztandarowy wiec Mariusz rzuca LoS- 1, mówie dobra, rzucam rane - bum Killing Blow!!! niestey miał warda na 4+ przeciw pierwszej ranie... Damn it! Dalej raczej gra na dystans, bez wiekszych combatów- trace wszytsko oprócz klocka z bohaterami ale Mariuszowi ginie jedynie oddział White Lionsów z rzeczonym BSB i orzełki. 5:15
V i Człowiek Guma - Pacek
Jak Wisnia powiedział mi o paringu myslałem ze robi sobie zarty - Pacek dzien wczesniej nie wygladał na zdolnego do gry w przeciagu tygodnia, no ale trzeba było wykorzystac szanse na odbicie sie od dna Gralismu blood and glory ale jak zobaczyłem ze Pacek schował najwiekszy oddział z bohaterami za obelisk to postanowiłem grac o normalne punkty. Ustawił sie niezbyt dobrze bo naprzeciw jedynego punktujacego oddziału i smieciary ustawił tylko 50 slavów no i ten ,,nietykalny" kloc za obeliskiem. Smieciarka pierwszym strzałem zmiotła 26 szczurów! i Ogry mogły wbic sie w kombat bez skavenskiego steadfasta. Niewolnicy zmieceni - Ogry reformuja sie tak ze widza kloc za obelsikiem a smieciara która dołaczyła sie do kombatu (2 6ki na szarze ) overrunuje w jakas mała maszynke. Na drugim skrzydle społowiona ostrzałem abominacja wsparta clanratami nie moze zdobyc domku z bullami. No i akcja meczu - Kloc ucieka z pola widzenia Ogrów ale wystawia sie pod smieciarke która zreformowała sie po wygranym combacie z maszynką - szarza i ginie generał. smieciarka ustała. Druga tura - dostaje 4 rany i stoje na 1 ale zabijam bsb Game over! 18:2
Ostatnia bitwa i znowu High Elfy, tym razem dowodzone przez ulubienca Gołębia Asasello
Bitwa opisana juz przez kolege na forum. co z mojej strony? generalnie wymysliłem taktyke hajda i do przodu troche sie pocielismy magia zbiła mi wiekszosc armii i skonczyło sie nie za wesoło bo 5:15 choc przyznam ze liczyłem na remis tym bardziej ze w kluczowym momencie kolega wbił sobie miscasta (utrata d3 poziomów i oczywiscie stracił 1) gdyby nie to, to nie straciłbym 3 Ironów którzy byc moze przechyliliby szale zwyciestwa w szarzy na osłabionych WL.
Ogółem ugrałem 54 punkty z bitew, czyli statystycznie od kazdego dostłąem 11:9 ni to zle ni to dobrze, liczyłem na mniej wiecej 60-65 pkt no ale sie przeliczyłem...
Wnioski:
- bez lorda i bsb jest krucho, bardzo krucho
- smieciarka niesamowicie daje rade, przekonałem sie ostatecznie do tej maszynki i rozwazam ostro spróbowania wariantu z 2ma. Wygrala mi bitwe z Packiem, ani razu nie wybuchła (1 misfire w 6 bitwach) ale tez nie strzelała za duzo, raczej szarzujac. za to jak juz trzasneła to po bandzie (26 szczurów i 15 Sea Guardow za jednym zamachem)
- gorger mimo wszystko ujdzie. Jak na swoje 75 pkt zrobił całkiem sporo (latarka, kloc ironów) sporo jest jednak armii które zostawiaja maszynki samopas, wystarczajaco sporo zeby jednego gada do rozpy wrzucic)
- 6ka bulli mimo wszystko tragedia, chyba wróce do opcji trójkowych bo i tak do zadnej szarzy nie ruszałem pewnie...
Wnioski techniczne:
- 4 bitwy jednego dnia mecza okropnie, na Malleusie chyba jedak tego nie spróbujemy
- Blood and Glory nieziemsko wypacza wyniki, moim zdaniem powinien byc grany jako pierwszy i tyle
Ale ogólnie było godnie. Dzieki szczegolnie ekipie podrózowej
BTW: Battleground chyba jako jedyny ma... czarne koszulki
W dzisiejszym Expressie Bydgoskim ukazal sie artykul odnosnie Kohortexu, jak bedzie jzu na stronie expressu to wrzuce link.
Coma pisze:I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.
Ciezko bylo znalezc zdjecie bez piwa.
Jak przechodzilem w 2-3 bitwie to jedno na stole conajmniej bylo
Jak przechodzilem w 2-3 bitwie to jedno na stole conajmniej bylo
To bylo piekne - wchodzi Piotr z Expressu, a te debile przy samym wejsciu niosa Matiego, myslalem, ze ich ubije wzorkiem wtedy.
Piotr powiedzial do mnie, zebym jakas bitwe mu zrelacjonowal, a wtedy akurat na 1wszym stole gral Druchii i nasz Piotr to mu poopowiadalem
- Andy Schleck (Mati)
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 123
- Lokalizacja: BWT klika-wzgórze św.Maksymiliana
na swoje usprawiedliwienie dodam, że wcale nie chciałem żeby ktoś mnie budził i gdzieś wynosił.
Gdzie jest EIS?