Pustkowia
Pustkowia
Niedługo poprowadzę drużynę i wpadłem na pomysł stworzenia kampanii kończacej się na pustkowiach chaosu i tu pojawia się problem mianowicie jak ich tam wysłać żeby nie pomutowali zbytnio po drodze.Moze ktoś ma jakiś dobry pomysł albo sam podróżował/prowadził drużynę po tym niegościnnym terenie.Wszelkie pomysły mile widziane
-statek powietrzny: stara zapomniana krasnoludkowa maszyna; dzieło szalonego naukowca napędzana magią czy dziwną technologią
-maść ochronna: dzieło wybitnego alchemika, stosowana zewnętrznie i wewnętrznie, ochrona pełna lub dla uciążliwych graczy częściowa, mogąca mieć skutki uboczne
-zwierciadło przeniesienia: po wejściu szast prast pustkowia
-sen: cała przygoda(kampania) dzieje się we śnie, informujesz po prostu graczy o ich położeniu, sen może być wynikiem działania wrednego czarnoksiężnika i przy buncie graczy doprowadza do śmierci postaci
-maść ochronna: dzieło wybitnego alchemika, stosowana zewnętrznie i wewnętrznie, ochrona pełna lub dla uciążliwych graczy częściowa, mogąca mieć skutki uboczne
-zwierciadło przeniesienia: po wejściu szast prast pustkowia
-sen: cała przygoda(kampania) dzieje się we śnie, informujesz po prostu graczy o ich położeniu, sen może być wynikiem działania wrednego czarnoksiężnika i przy buncie graczy doprowadza do śmierci postaci
Moje pomysły na ten sam motyw:
- naszyjniki od wysokich elfów z kryształem - przeciwieństwem spaczenia (było coś takiego)
- dawna zapomniana kopalnia ołowiu, która ciągnie się kilometrami
- okucie w zbroje z ołowiu i uznanie działania spaczenia jak promieniowania - zminimalizuje skutki, które nastąpią dopiero po paru latach
- podróżowanie w specjalnych kombinezonach, w pojeździe wynalezionym przez krasnoludzkiego inżyniera
- opętanie przez demony (gracze mogą być nieświadomi). Ciało opętanego byłoby odporne na wypaczenia, jednak można by zmieniać to co postać widzi. Czyli np. do gardła rzuca mu się matka itp.
- powolne mutowanie, postępująca dekapitacja własnego ciała (gracz ucina sobie członki, żeby nie zostać opętanym)
- skradziony wynalazek skavenów - Sigmar jeden wie, co oni tam pod ziemią tworzą.
- naszyjniki od wysokich elfów z kryształem - przeciwieństwem spaczenia (było coś takiego)
- dawna zapomniana kopalnia ołowiu, która ciągnie się kilometrami
- okucie w zbroje z ołowiu i uznanie działania spaczenia jak promieniowania - zminimalizuje skutki, które nastąpią dopiero po paru latach
- podróżowanie w specjalnych kombinezonach, w pojeździe wynalezionym przez krasnoludzkiego inżyniera
- opętanie przez demony (gracze mogą być nieświadomi). Ciało opętanego byłoby odporne na wypaczenia, jednak można by zmieniać to co postać widzi. Czyli np. do gardła rzuca mu się matka itp.
- powolne mutowanie, postępująca dekapitacja własnego ciała (gracz ucina sobie członki, żeby nie zostać opętanym)
- skradziony wynalazek skavenów - Sigmar jeden wie, co oni tam pod ziemią tworzą.
Oferta malowania: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=110&t=23808
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
Jakby nie patrzeć BG są(w pewnym stopniu) wybrańcami bogów ,to może by za pomocą boskiej ręki się wybronili od mocy chaosu. Chociaż ,nie oszukujmy się bogowie mają BG gdzieś. ;D
- Klnę się na Sigmara - nigdy nie weźmiecie mnie żywcem, upadli słudzy ciemności!
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Pytanie jest po co tam idą? Ma to być epickie zakończenie? Walka z samymi bogami?
Jeśli tak, to na pewno bogowie praworządni (tak wiem, 2ed ich pożarła) przychylą się nie co, co by ochronić swoje pupilki.
Możliwości jest mnóstwo, jeśli ma być epicko, to powinno to być z rozmachem zrobione. W innym wypadku idą na pewną śmierć wynikającą z mutacji... (średnio miłe na zakończenie kampanii, chyba, że graczom zwisa co będzie i się nie przykładają do gry)
Swoją drogą zakończenie może być ciekawe, walka z khornem, jakimś cudem go pokonują ( ) a tu pach ! wybuch światła i...... wszystko od nowa Never-ending battle.
Jeśli tak, to na pewno bogowie praworządni (tak wiem, 2ed ich pożarła) przychylą się nie co, co by ochronić swoje pupilki.
Możliwości jest mnóstwo, jeśli ma być epicko, to powinno to być z rozmachem zrobione. W innym wypadku idą na pewną śmierć wynikającą z mutacji... (średnio miłe na zakończenie kampanii, chyba, że graczom zwisa co będzie i się nie przykładają do gry)
Swoją drogą zakończenie może być ciekawe, walka z khornem, jakimś cudem go pokonują ( ) a tu pach ! wybuch światła i...... wszystko od nowa Never-ending battle.
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
-
- Masakrator
- Posty: 2297
WHRP to nie dd, gdzie gracze wycinają boga za bogiem dla "lootu" i "expa".
Wyobraź sobie jak 4 osobowa drużyna jakiś frajerów z zadupia da radę zabić khorna ;D.
Nawet w DnD nie da się zlootować tylu czaszek!
Nawet w DnD nie da się zlootować tylu czaszek!
- Klnę się na Sigmara - nigdy nie weźmiecie mnie żywcem, upadli słudzy ciemności!
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
Właśnie też miałem taki pomysł ale bałem się ze to za bardzo naruszy klimat świata,ale jeżeli jest coś takiego to proszę o dokładniejsze inf.Co do tuneli pradawnych to odpada(bohaterowie maja trochę połazić po pustkowiach zanim zmierzą się ze swoim głównym wrogiem w jego zamku)SouTee pisze:Moje pomysły na ten sam motyw:
- naszyjniki od wysokich elfów z kryształem - przeciwieństwem spaczenia (było coś takiego)
Kiedyś myślałem nad wyprawą na północ do oka chaosu żeby je zamknąć finalnie okazało by się,że można je tylko ''przymknąć'' na tyle aby nie przedostawały sie większe demony ale to zbytnio naruszyło by świat warhammera więc zrezygnowałemThe WariaX pisze:Swoją drogą zakończenie może być ciekawe, walka z khornem
Ja widzę tylko statek powietrzny, bo jeśli nawet drużyna będzie chroniona przed mutacją, to nie dadzą rady pokonać tysięcy bestii, wojowników chaosu itp. Z Pustkowi Chaosu nie ma powrotu.Franklin pisze:Niedługo poprowadzę drużynę i wpadłem na pomysł stworzenia kampanii kończacej się na pustkowiach chaosu i tu pojawia się problem mianowicie jak ich tam wysłać żeby nie pomutowali zbytnio po drodze. Moze ktoś ma jakiś dobry pomysł albo sam podróżował/prowadził drużynę po tym niegościnnym terenie.Wszelkie pomysły mile widziane
Pradawnym się to nie udało, Elfom przed wojną domową też (patrz wyprawy Malekitha) więc dlaczego miało by się to udać grupce cwaniaczków ze Starego Zadupia?Franklin pisze:Kiedyś myślałem nad wyprawą na północ do oka chaosu żeby je zamknąć finalnie okazało by się,że można je tylko ''przymknąć'' na tyle aby nie przedostawały sie większe demony ale to zbytnio naruszyło by świat Warhammera więc zrezygnowałem
Co do walki z bogami, to według mnie raczej odpada. Ja bogów w młotku nigdy nie traktowałem jako D&Dowskie bożków którzy są konkretnymi osobami, tylko jako odległe siły które wpływają na świat i starają się go kontrolować w miarę możliwości. Ale jak ktoś chce się tłuc z Khornem to proszę bardzo.
I dlatego jej nie lubię . Solkan rządzi, a jego Łowcy Czarownic są The Best Sigmaryci mogą im wiązać buty .The WariaX pisze:Jeśli tak, to na pewno bogowie praworządni (tak wiem, 2ed ich pożarła) przychylą się nie co, co by ochronić swoje pupilki.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Co do twojego pomysłu z statkiem latającym - zbyt prosto dla graczy. Poza tym pustkowia chaosu to nie tylko bezkresne pustynie, ale też martwe lasy, wyschnięte rzeki, ruiny miast. Może warto byłoby się od tej strony zastanowić? ;P Na pewno gdyby dobrze poprowadzić miałoby to świetny klimat, szczególnie gdyby robić nacisk na sen, głód, potrzebę wody itp. Gdybyś jeszcze przerobił delikatnie system ran, gdzie powyżej pewnego procent obrażeń na kończynę kończy się jej złamaniem, poza tym długotrwałe gojenie. Każda sesja stałaby się walką o przeżycie.
Oferta malowania: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=110&t=23808
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
Moim zdaniem po prostu nie da się logicznie wytłumaczyć popylania po pustkowiach chaosu ,przez grupkę kozaków z 90 ww. Nawet to 10 ataków (ja to zawsze daje mniejszy limit) im nie starcza na te pokemony chaosu. Ja bym odszedł od tego pomysłu ,ale to twoja decyzja i jak chcesz to daj im zlootować te czaszki khorna.
- Klnę się na Sigmara - nigdy nie weźmiecie mnie żywcem, upadli słudzy ciemności!
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
- Nigdy nie zamierzaliśmy. Zastrzelcie go.
Takaris Fellblade, kapitan Czarnej Arki "Udręka"
Mojego .Proso w cale być nie musi, być może maszynka ulegnie awarii, będzie trzeba uzupełnić paliwo/prowiant.SouTee pisze:Co do twojego pomysłu z statkiem latającym - zbyt prosto dla graczy.
Odwruciłbym kolejność, woda najważniejsza.Co do snu przywracającego siły wyczerpanym wędrowcom wydaje mi się równie niebezpiecznym jak wędrówka.SouTee pisze: gdyby robić nacisk na sen, głód, potrzebę wody itp
Jasne, jak każdy wie kończyny łamią się na skutek używania, jeden dobry strzał i paskudne otwarte złamanie gotowe.Jak rozumiem bez kontuzji przechadzka po pustkowiach będzie sielanką.SouTee pisze: gdzie powyżej pewnego procent obrażeń na kończynę kończy się jej złamaniem, poza tym długotrwałe gojenie. Każda sesja stałaby się walką o przeżycie.
Przecie nikt nie próbuje .Wątek był na pomysły jak tam bezpiecznie dotrzeć.Eriks281 pisze:nie da się logicznie wytłumaczyć popylania po pustkowiach chaosu
Co do statku zwracam honor. Z motywem snu chodziło mi właśnie o to poczucie niebezpieczeństwa, bo w końcu muszą spać i zaczęłoby się, jak najlepiej się ochronić, kto kiedy wartuje, przewidywać drogę, żeby wiedzieć czy zatrzymać się w tym kanionie (lub czymkolwiek innym), czy iść dalej i wyprzedzić pogoń, przed którą wcześniej uciekli (też całkiem niezły wątek), Ze statkiem to byłby dobry motyw, ale gdyby np. dolatują powoli do pustyni chaosu, a tu zbiera się na piaskowy huragan, a tu nagle lądują w środku zniszczonego miasta. Dalej np. rozwinąć wątkiem - dalej pieszo, czy przeszukiwać miasto w celu odnalezienia niezbędnych do naprawy części. A co, gdyby wysoka elfka, która chroniła ich swoją magią została porwana?
Wątek ma potencjał, byleby nie zrobić z niego epickiej przygody w stylu DnD, tylko walkę o życie.
Wątek ma potencjał, byleby nie zrobić z niego epickiej przygody w stylu DnD, tylko walkę o życie.
Oferta malowania: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=110&t=23808
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
Galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 19#p686719
A czemu pod koniec jak juz osiagną cel nie moga byc źli??
Do szpiku kosci przesiaknieci chaosem i mutacjami ??
Podkoniec moga stac sie wybrancami jenego z bogów chaosu który patronował ich wyprawe przez pustkowia gdy powoli z dnia na dzień stawali sie mutantami i wyrzutkami ale dopiero podkoniec uswiadamiaja sobie dokładnie kim sie stali
Polecam ksiege spaczenia
Do szpiku kosci przesiaknieci chaosem i mutacjami ??
Podkoniec moga stac sie wybrancami jenego z bogów chaosu który patronował ich wyprawe przez pustkowia gdy powoli z dnia na dzień stawali sie mutantami i wyrzutkami ale dopiero podkoniec uswiadamiaja sobie dokładnie kim sie stali
Polecam ksiege spaczenia
Mówi się trudno i idzie się dalej ...
wziąłem to pod uwagę i przewidziałem że któryś z graczy/wszyscy zwróca się ku chaosowi wtedy po zabiciu głównego przeciwnika(wywyższonego wybrańca dla którego walka z BG miała być ostatnim sprawdzianem przed wyniesieniem go do rangi księcia demonów)ci którzy przeżyją bedą mogli wybrać czy zostaną wierni światłości czy zajmą jego miejsce(morze to doprowadzic do walki między BG).Również powrót do imperium moze być najeżony pułapkami i stawiać na ich drodze wiele trudnosci np.Khorne wysyła w pościg sforę ogarów które po pokonaniu(i odpowiedniej ilości czasu) ożywają i dalej gonią zbiegów(dopuki któryś z graczy nie wpadnie na pomysł by spalić ich ciała).Ucieczka przez pustkowia z gorącym oddechem piesków khorna na plecach wydaje mi się ciekawym pomysłemEltharion pisze:A czemu pod koniec jak juz osiagną cel nie moga byc źli??
Do szpiku kosci przesiaknieci chaosem i mutacjami ??
Podkoniec moga stac sie wybrancami jenego z bogów chaosu który patronował ich wyprawe przez pustkowia gdy powoli z dnia na dzień stawali sie mutantami i wyrzutkami ale dopiero podkoniec uswiadamiaja sobie dokładnie kim sie stali
Polecam ksiege spaczenia
Fakt że grupa śmiałków nie wyruszyła by samotnie na pustkowia ale kto mówi że będą sami.Sporo osób jest chętnych by wyruszyć na ten niebezpieczny teren(w sobie tylko znanych celach),a gdyby okazało sie że jest jakiś sposób...cóż np kamień neutralizujący kamień mozna by było zebrać cały zbrojny oddział.Oczywiście okazało by sie ze to wyprawa samobójców.Część ludzi ginie w walkach z wyznawcami mrocznych potęg w między czasie okazuje się,że wyprawa zużywa zbyt wiele kamienia do oczyszczania wody i jedzenia i powoli zaczyna go brakować a coraz więcej ludzi ulega mutacjom.Można oczywiście wymyślić coś jeszcze ale sens jest taki ze do wrogiej twierdzy dociera garstka ocalałych zdeterminowanych by wypełnić zadanie skoro powrót i tak jest niemożliwy.Większość ginie w zamku,a tylko nielicznym udaje się dotrzec do sali tronowej i stoczyć epicki pojedynek z wywyższonym wybrańcem.Jeśli przezyją i opowiedzą się po stronie światła to nie mając lepszego wyjscia ruszą do imperium a kto wie może jakims cudem uda im się opuścic pustkowia
LOL to żeś se upatrzył miejsce na sesje. Twoi gracze muszą mieć niezły Teksas z tobą - współczuję im. Pustkowia Chaosu to martwe pola, po których chadzają sami czempioni Chaosu i żaden normalny człowiek nie wytrzyma tam więcej niż paru minut bez mutacji czy śmierci. Obrzeża pustkowi zaś są zamieszkiwane przez wszelakich wyznawców Chaosu i jeśli masz b. doświadczoną grupę to tam bym ich wysłał, ale to i tak albo na szybką śmierć, albo na jakąś misje, gdzie mają się tam ukrywać, albo szybko tam wejść ponieważ xxx i uciec. Czyli, dostać się tam teoretycznie można, ale jak już wyjdą z ukrycia to blach - robimy karty postaci chłopcy! Tak czy inaczej pozdrów ich ode mnie.
LucasJan pisze:Twoi gracze muszą mieć niezły Teksas z tobą
To jeszcze nie są moi gracze.Franklin pisze:Niedługo poprowadzę drużynę
starałem się to wyjasnić wcześniej no ale dobra.Chodzi o to,że znalazł się jakiś sposób by ''bezpiecznie'' udać się na pustkowia.Bogowie Chaosu wpuszczą imperialistów głęboko na swoje tereny po czym zamkna sidła.Wyprawa okaże się samobójstwem jednak Khorne chcąc poddać próbie swojego wywyższonego wybrańca pozwoli grupie ocalałych wtargnąć do zamku czempiona.Dalsze działania zależą od skuteczności BG+resztki kompani.Powrót może być skradankowy kilku osobom łatwiej uda się uciec niż całej armii.Ewentualnie BG opowiedzą się za Chaosem wtedy nie muszą uciekać a następna kampania może przedstawiac następną inwazję Chaosu.Pytanie dotyczy sposobu na to by wysłać ich tam tak by nie pomutowali zbytnio.Najlepszym pomysłem wydaje się kryształ(anty-spaczeń).
Myślę, że się dość wyraźnie wyraziłem w moim pierwszym poście... LOL jakie oni poziomy mają? +75? Bogowie Chaosu nie bawią się z śmiertelnymi w podchody - tym bardziej pozwalając im wejść do swoich fortec itp. Nawet jeśli kryształ zadziały i przemknął przez obrzeża Chaos to nie dotrą do fortec. Artefakt może chronić ich przed spaczeniem, ale nie przed szaleństwem i grupami demonów i im podobnych (widziałeś kiedykolwiek statystyki takie typka?). Poczytaj opisy fortec bogów Chaosu - jest wyraźnie napisane, że żaden śmiertelnik nie ma tam szans na przeżycie, bo:
- spacerują tam sobie najpotężniejsi czempioni Chaosu
- zamki itp. są same w sobie tak skomplikowane, że momentalnie tam zabłądzą stracą umysł, zmutują (o ile tego jeszcze nie zrobili), więc pojawia się problem z wyjściem z owej fortecy.
Khorne nie poddaje próbą nikogo, tylko ew. mutuje jak się ktoś wyróżnia - taka ot, nagroda.
Twój pomysł jest NIEWYKONALNY, a jeśli nie masz jeszcze grupy to będą to zakładam, że postacie będą początkującymi... ^.^ WHRPG to nie D&D - sorry.
- spacerują tam sobie najpotężniejsi czempioni Chaosu
- zamki itp. są same w sobie tak skomplikowane, że momentalnie tam zabłądzą stracą umysł, zmutują (o ile tego jeszcze nie zrobili), więc pojawia się problem z wyjściem z owej fortecy.
Khorne nie poddaje próbą nikogo, tylko ew. mutuje jak się ktoś wyróżnia - taka ot, nagroda.
Twój pomysł jest NIEWYKONALNY, a jeśli nie masz jeszcze grupy to będą to zakładam, że postacie będą początkującymi... ^.^ WHRPG to nie D&D - sorry.