Macki Wojny 2010 - Łódź - 2k+1k - 2010/12/11-12
Re: Macki Wojny 2010 - Łódź - 2k+1k - 2010/12/11-12
Hyhyhy JJ, touch. Tez bez rolki nie wychodze ;) Ale juz sie nie odzywam bo jeszcze Kaleson zamiast sygnaturki wymysli na swieta bazyliszka ze skillem Kackupa i juz sie na zadnym masterze nie bede mogl pokazac ;>
Kudlacz, zasedziowanie tego bylo dobre, nie lap cisnienia. Zartujemy tylko ;*
Kudlacz, zasedziowanie tego bylo dobre, nie lap cisnienia. Zartujemy tylko ;*
Battle na trzezwo bylby nudny...
Ucieczki w 6 turze...
To jest jednak trochę fikcyjny problem. Grałem 5 bitew na mackach i ani razu nikt mi w ten sposób punktów nie próbował bronić.
Tu akurat scenariusze jednak trochę ograniczają. Breakpoint w ogóle ten problem kasuje, podobnie jak B&G. Meeting Engagement i tak często dzieje się w narożniku, więc ucieczki bez sensu (grałem ten scenariusz już 6 razy i ani razu nie kończyło się inaczej niż na grze w 1 ćwiartce).
Co do nie zdobywania punktów za niezabite do końca oddziały...
Każdy ma swoje doświadczenia.
Jak ktoś nie zabił mi w ostatniej turze dużego klocka, to go to boli.
Dla mnie to kwestia wymuszenia innego stylu grania - głównie combatowego.
Ja gram Demonami i gros punktów zdobywam w walce, więc mnie ten problem znacznie mniej dotyczy. I taka jest właśnie, moim zdaniem, logika tej zasady.
Grajcie combatowo będzie łatwiej.
Strzelanie i tak jest mocniejsze w tej edycji, więc gdzieś to się wyrównuje.
Dla mnie to po prostu próba obrony starych zasad i przyzwyczajeń i tyle.
Co do testu wiedzy...
Zgadzam się z Piotrkiem Głomskim - test był cholernie trudny, ale nie miało to znaczącego wpływu na wyniki, więc nie ma na co narzekać.
---
A co do turnieju - przede wszystkim był to, chyba najlepiej oprócz Bazyliszka, zorganizowany master w ostatnich latach.
Świetny patent z głosem obwieszczającym czas bitwy - dzięki temu idealna wręcz czasowość.
Sędziowie - zawsze dostępni - zawsze pomocni i chętni - tu też wielkie brawa.
A jest to zawsze arcy ważny element.
Ani razu nie zostałem zbyty. Każda moja wątpliwość była poważnie traktowana i rozwiązywana z zaangażowaniem i chęcią pomocy.
Więc Mac i Kudłaty zrobili naprawdę dobrą robotę i należy im się również podziękowanie.
Zembol odwalił po prostu kupę dobrej roboty, więc kto nie był niech żałuje.
Zagrałem 5 świetnych bitew.
W tym mega horror emocji - z Ziemkiem i Andrew.
Po prostu niesamowita bitwa, która po pierwsze pokazała, że 8 edycja może był równie taktyczna, jak wcześniejsze.
Po drugie bardziej nawet emocjonująca.
Powiedziałem po bitwie, że nie zapomnę jej do końca życia...i rzeczywiście tak będzie, więc jeszcze raz dzięki chłopaki.
Była moc.
Dzięki też dla Pasiaka, Tutajca, Voodoo, Asassello, Druchiego i Thoreka, Pawła Pluto i Kuby Zeliga - za fantastyczne rozgrywki, emocje i zabawę.
Dla Szymka Zatorskiego - że w miarę możliwości czasowych grał ze mną i za zajebiste śniadanka i kolacje, i nocleg of course.
Turniej bez wad?
Tak.
To jest jednak trochę fikcyjny problem. Grałem 5 bitew na mackach i ani razu nikt mi w ten sposób punktów nie próbował bronić.
Tu akurat scenariusze jednak trochę ograniczają. Breakpoint w ogóle ten problem kasuje, podobnie jak B&G. Meeting Engagement i tak często dzieje się w narożniku, więc ucieczki bez sensu (grałem ten scenariusz już 6 razy i ani razu nie kończyło się inaczej niż na grze w 1 ćwiartce).
Co do nie zdobywania punktów za niezabite do końca oddziały...
Każdy ma swoje doświadczenia.
Jak ktoś nie zabił mi w ostatniej turze dużego klocka, to go to boli.
Dla mnie to kwestia wymuszenia innego stylu grania - głównie combatowego.
Ja gram Demonami i gros punktów zdobywam w walce, więc mnie ten problem znacznie mniej dotyczy. I taka jest właśnie, moim zdaniem, logika tej zasady.
Grajcie combatowo będzie łatwiej.
Strzelanie i tak jest mocniejsze w tej edycji, więc gdzieś to się wyrównuje.
Dla mnie to po prostu próba obrony starych zasad i przyzwyczajeń i tyle.
Co do testu wiedzy...
Zgadzam się z Piotrkiem Głomskim - test był cholernie trudny, ale nie miało to znaczącego wpływu na wyniki, więc nie ma na co narzekać.
---
A co do turnieju - przede wszystkim był to, chyba najlepiej oprócz Bazyliszka, zorganizowany master w ostatnich latach.
Świetny patent z głosem obwieszczającym czas bitwy - dzięki temu idealna wręcz czasowość.
Sędziowie - zawsze dostępni - zawsze pomocni i chętni - tu też wielkie brawa.
A jest to zawsze arcy ważny element.
Ani razu nie zostałem zbyty. Każda moja wątpliwość była poważnie traktowana i rozwiązywana z zaangażowaniem i chęcią pomocy.
Więc Mac i Kudłaty zrobili naprawdę dobrą robotę i należy im się również podziękowanie.
Zembol odwalił po prostu kupę dobrej roboty, więc kto nie był niech żałuje.
Zagrałem 5 świetnych bitew.
W tym mega horror emocji - z Ziemkiem i Andrew.
Po prostu niesamowita bitwa, która po pierwsze pokazała, że 8 edycja może był równie taktyczna, jak wcześniejsze.
Po drugie bardziej nawet emocjonująca.
Powiedziałem po bitwie, że nie zapomnę jej do końca życia...i rzeczywiście tak będzie, więc jeszcze raz dzięki chłopaki.
Była moc.
Dzięki też dla Pasiaka, Tutajca, Voodoo, Asassello, Druchiego i Thoreka, Pawła Pluto i Kuby Zeliga - za fantastyczne rozgrywki, emocje i zabawę.
Dla Szymka Zatorskiego - że w miarę możliwości czasowych grał ze mną i za zajebiste śniadanka i kolacje, i nocleg of course.
Turniej bez wad?
Tak.
Bearded Unclean 'Un pisze:Fuck, będe miał na pieńku z Drobnymi Wałeczkami

- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
coś naskrobię i wreszcie pójdę się porządnie wyspać
początki nie spania i koniec:
zaczęły się w czwartek o 15 po pracy ( 5rano wstaję ) kończyłem malarz armii i konwersje... koniec był w piątek o 18.50 gdy nadchodził czas na pakunek i szybki prysznic bo mieliśmy spotkanie o 20.00 na wyjazd... był problem z dostarczeniem figurek więc przeciągnęło się do 21... w łodzi byliśmy koło 24, po problemach z rezerwacją w "hotelu" zasnęliśmy o 4(?) pobudka o 8 na turniej zasnęliśmy znów na chwilę w niedzielę o 3(?) pobudka o koło 8 ale spóźniliśmy się na 4 bitwę... turniej się kończył więc wyruszaliśmy w trasę odwożąc Kudłatego na dworzec PKP... kolejny raz się przekonaliśmy że w Łodzi nie skręca się w lewo ... powrót długi przez śnieżycę i dopiero o 1 zmrużyłem oko... na 4 godz bo do pracy a teraz piszę wam dalej ten epos
turniej i organizacja:
fajna miejscówka, ładna szkoła, dodatkowo odbywały się tam zajęcia
genialne stoły, zaczynając od wykładziny przez piękne tereny i fajne rozwiązania mapowe, ale 10 stół troszkę przegięty graliśmy na nim 2 razy
rozpa i bitwy:
1. bitwa z Dwarf i HE... popełniwszy kilka błędów skończyło się na remisie... miła i przyjemna gra 10 - 10
2. bitwa czyste HE... początki zapowiadały całkiem coś innego ale się skończyło jak się skończyło 3 - 17 chyba
3. bitwa SKV i DE... jak zwykle się zapędziłem + niewychodzące szarżę dało nie zbyt fajny wynik na koniec dnia 20 - 0
4. bitwa WoCh z DoCh... najlepsza bitwa tego turnieju sama sieczka, z CC w CC wielkie multi CC na 1/4 stołu 10 - 10
5. bitwa IMP i Dwarf... bitwa została podana po 2 turach... troszkę się nie dziwie bo z 3 armat BiTi dalej miał 2W, do tego dojeżdżały złote cielce
20 - 0
jak na takie pkt. to 15 miejsce jest dla nas i tak bardzo wysoki wynik, testem i malarzem nie nadrabialiśmy
pozdrawiam wszystkich z którymi chociaż wymieniliśmy spojrzenie i do zobaczenia za rok

początki nie spania i koniec:
zaczęły się w czwartek o 15 po pracy ( 5rano wstaję ) kończyłem malarz armii i konwersje... koniec był w piątek o 18.50 gdy nadchodził czas na pakunek i szybki prysznic bo mieliśmy spotkanie o 20.00 na wyjazd... był problem z dostarczeniem figurek więc przeciągnęło się do 21... w łodzi byliśmy koło 24, po problemach z rezerwacją w "hotelu" zasnęliśmy o 4(?) pobudka o 8 na turniej zasnęliśmy znów na chwilę w niedzielę o 3(?) pobudka o koło 8 ale spóźniliśmy się na 4 bitwę... turniej się kończył więc wyruszaliśmy w trasę odwożąc Kudłatego na dworzec PKP... kolejny raz się przekonaliśmy że w Łodzi nie skręca się w lewo ... powrót długi przez śnieżycę i dopiero o 1 zmrużyłem oko... na 4 godz bo do pracy a teraz piszę wam dalej ten epos

turniej i organizacja:
fajna miejscówka, ładna szkoła, dodatkowo odbywały się tam zajęcia

genialne stoły, zaczynając od wykładziny przez piękne tereny i fajne rozwiązania mapowe, ale 10 stół troszkę przegięty graliśmy na nim 2 razy

rozpa i bitwy:
1. bitwa z Dwarf i HE... popełniwszy kilka błędów skończyło się na remisie... miła i przyjemna gra 10 - 10
2. bitwa czyste HE... początki zapowiadały całkiem coś innego ale się skończyło jak się skończyło 3 - 17 chyba

3. bitwa SKV i DE... jak zwykle się zapędziłem + niewychodzące szarżę dało nie zbyt fajny wynik na koniec dnia 20 - 0
4. bitwa WoCh z DoCh... najlepsza bitwa tego turnieju sama sieczka, z CC w CC wielkie multi CC na 1/4 stołu 10 - 10
5. bitwa IMP i Dwarf... bitwa została podana po 2 turach... troszkę się nie dziwie bo z 3 armat BiTi dalej miał 2W, do tego dojeżdżały złote cielce

jak na takie pkt. to 15 miejsce jest dla nas i tak bardzo wysoki wynik, testem i malarzem nie nadrabialiśmy

pozdrawiam wszystkich z którymi chociaż wymieniliśmy spojrzenie i do zobaczenia za rok

19 miejsce, a nie 15
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Marys pisze:19 miejsce, a nie 15

Bardziej szczegółowe podziękowania:
Dla Zembola, Tomka i reszty chłopaków z Łodzi za świetną organizację.
Dla Pedrosa za bycie moim pomagierem w trakcie turnieju
Dla wszystkich naszych przeciwników za świetne bitwy
Dla sędziów za to że byli zawsze tam gdzie i kiedy byli potrzebni
Dla Pani z bufetu za pyszne kanapki
Dla Cosma za to, że chciało mu się taki kawał drogi dla towarzystwa przyjechać
Dla wszystkich uczestników za przyjazd i świetną atmosferę.
Mieliśmy w armii:
Grey Seer Myszatus (dispel scroll, skalm) na dzwonku
Chieftain Krecik sztandarowy armii (sztormówa)
Warlock Arnold Rambo (Doomrocket)
Warlock Roy Orbison (Brass orb)
35 clanfratrów fcg z mortarem
29 Zakonnic zarazy z Plague bannerem
24 i 20 sexslejwów
16 Nocników z wykopywaczką
Shrek i Fiona (2 abomki)
Barbie z kurwistym kociołkiem
30 samogwałcicieli z fcg i bannerem dającym frenzy
19 burdelguardów z body piercingiem
14 dziewic z sztandarem zapału
No to skrobnę jakiś raporcik:
1 bitwa Urban i Cahir (WE + DF)
Chłopaków dość mocno karał scenariusz, my mieliśmy prostą taktykę iść wszystkim na pałę a oni mogli się przebić praktycznie tylko Treekinami. W kluczowych momentach Treekiny walczyły w dużym kombacie na środku z którego wyszły zwycięsko mimo flaming ataków na witchkach ale nie dostały się na naszą połówkę. U nas większość się przebiła i wyszło 17-3.
2 bitwa Golonka i Domin (Liz + TK)
Co tu dużo mówić... Golonka! 23 ataków z monków z re-rollem hitów i woundów zabiło jednego Saurusa
Przypadki pecha można by mnożyć a wsparty skillem chłopaków wypalił nam na dupskach owned! 2-18.
3 bitwa Khumanor i Orcus (DoCh + ChD)
Chłopaki też mieli taktykę pójścia na pałę do przodu wielkim klocem Bloodletterów, Bloodthirsterem i Bloodcrushersami. Złote cielce pocisneli jedną abomkę i wbili się do combatu z Korsarzami. Po tym dostai Gwardię na bok i Pedros ich pocisnął. Na drugiej flance Blodzio i kloc bloodletterów parli na przód a ja próbowałem przygotować jakąś obronę na to co nadciąga. Wtedy to Pedros strzelił tekst turnieju. Odsuwając Witchki powiedział "Będę Cię wspierał z dystansu"
Zacząłem się zastanawiać kto tu gra Skavenami
Potem przygotowana kanapka na anihilatorów z gieniem i było już bardzo dobrze. Do fazy combatu ie doszło bo wrzuciłem cracks call na bloodzia a chłopaki dla śmiechawy wpuścili i oblali test inicjatywy
19-1.
Po pierwszym dniu 8 miejsce
4 bitwa Ziemko i Andrew (Liz + DF)
Zaczęło się od popisu naszego (bardziej mojego) skilla, który złośliwi pewie nazwą fartem. W pierwszej turze z IF-ki zmieniłem klocek 10 kuszników z generałem (3 scrolle) w clanraty. Kosztowało mnie to 14 clanratów. W drugiej turze mogłoby być już po bitwię ale niestety choć znów rzuciłem IF-kę na 13-tke to kloc Templi ze Slaanem nie wyparował. Później było troszkę wzajemnych pieszczot, kilka naszych błędów w końcówce, stracone monki i skończyło się na remisie. Mogło być tak pięknie.
5 bitwa Pasiak i Tutajec (WE + EMP)
Chłopaki zrobili armię która miała odwrotną taktykę do naszej i konsekwentnie nas magowała i wystrzeliwywała. Z takich ciekawych akcji to Witchki, które dwa razy o mało nie zabiły Treemana (flaming attacks), który później leczył się w fazach magii i możliwość ustawienia bitwy jednym czarem. Niestety nie udało się sypnąć IF-ki na Wardancerów, w których schowali się prawie wszyscy herosi przeciwnika. Rozegraliśmy tylko 4 tury i zamiast dostać zasłużonego 0-20 skończyło się na 4-16 przez brak punktów za uciekające i społowione oddziały.
Finałowo zajęliśmy 17 miejsce. Pokarało nas pomalowanie mojej armii ad czym oczywiście będę jeszcze pracował żeby za rok było jeszcze lepiej.
Dla Zembola, Tomka i reszty chłopaków z Łodzi za świetną organizację.
Dla Pedrosa za bycie moim pomagierem w trakcie turnieju

Dla wszystkich naszych przeciwników za świetne bitwy
Dla sędziów za to że byli zawsze tam gdzie i kiedy byli potrzebni
Dla Pani z bufetu za pyszne kanapki
Dla Cosma za to, że chciało mu się taki kawał drogi dla towarzystwa przyjechać
Dla wszystkich uczestników za przyjazd i świetną atmosferę.
Mieliśmy w armii:
Grey Seer Myszatus (dispel scroll, skalm) na dzwonku
Chieftain Krecik sztandarowy armii (sztormówa)
Warlock Arnold Rambo (Doomrocket)
Warlock Roy Orbison (Brass orb)
35 clanfratrów fcg z mortarem
29 Zakonnic zarazy z Plague bannerem
24 i 20 sexslejwów
16 Nocników z wykopywaczką
Shrek i Fiona (2 abomki)
Barbie z kurwistym kociołkiem
30 samogwałcicieli z fcg i bannerem dającym frenzy
19 burdelguardów z body piercingiem
14 dziewic z sztandarem zapału
No to skrobnę jakiś raporcik:
1 bitwa Urban i Cahir (WE + DF)
Chłopaków dość mocno karał scenariusz, my mieliśmy prostą taktykę iść wszystkim na pałę a oni mogli się przebić praktycznie tylko Treekinami. W kluczowych momentach Treekiny walczyły w dużym kombacie na środku z którego wyszły zwycięsko mimo flaming ataków na witchkach ale nie dostały się na naszą połówkę. U nas większość się przebiła i wyszło 17-3.
2 bitwa Golonka i Domin (Liz + TK)
Co tu dużo mówić... Golonka! 23 ataków z monków z re-rollem hitów i woundów zabiło jednego Saurusa

3 bitwa Khumanor i Orcus (DoCh + ChD)
Chłopaki też mieli taktykę pójścia na pałę do przodu wielkim klocem Bloodletterów, Bloodthirsterem i Bloodcrushersami. Złote cielce pocisneli jedną abomkę i wbili się do combatu z Korsarzami. Po tym dostai Gwardię na bok i Pedros ich pocisnął. Na drugiej flance Blodzio i kloc bloodletterów parli na przód a ja próbowałem przygotować jakąś obronę na to co nadciąga. Wtedy to Pedros strzelił tekst turnieju. Odsuwając Witchki powiedział "Będę Cię wspierał z dystansu"



Po pierwszym dniu 8 miejsce
4 bitwa Ziemko i Andrew (Liz + DF)
Zaczęło się od popisu naszego (bardziej mojego) skilla, który złośliwi pewie nazwą fartem. W pierwszej turze z IF-ki zmieniłem klocek 10 kuszników z generałem (3 scrolle) w clanraty. Kosztowało mnie to 14 clanratów. W drugiej turze mogłoby być już po bitwię ale niestety choć znów rzuciłem IF-kę na 13-tke to kloc Templi ze Slaanem nie wyparował. Później było troszkę wzajemnych pieszczot, kilka naszych błędów w końcówce, stracone monki i skończyło się na remisie. Mogło być tak pięknie.
5 bitwa Pasiak i Tutajec (WE + EMP)
Chłopaki zrobili armię która miała odwrotną taktykę do naszej i konsekwentnie nas magowała i wystrzeliwywała. Z takich ciekawych akcji to Witchki, które dwa razy o mało nie zabiły Treemana (flaming attacks), który później leczył się w fazach magii i możliwość ustawienia bitwy jednym czarem. Niestety nie udało się sypnąć IF-ki na Wardancerów, w których schowali się prawie wszyscy herosi przeciwnika. Rozegraliśmy tylko 4 tury i zamiast dostać zasłużonego 0-20 skończyło się na 4-16 przez brak punktów za uciekające i społowione oddziały.
Finałowo zajęliśmy 17 miejsce. Pokarało nas pomalowanie mojej armii ad czym oczywiście będę jeszcze pracował żeby za rok było jeszcze lepiej.

jak widać z tych całych 15minut rozmowy ten kawałek jako jedyny nadawał się do TV, gratulacje!Jaki zajebisty wywiad mi wyszedł.
Gadałem z tą babką dobre 15 minut, a został wykorzystany najgłupszy fragment; "Niech pan opisze swoją armie."
W każdym razie wyszło to fest, wywiad z debilem, 100% klimatu.

RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
chciałem powiedzieć, że wygraliśmy tylko i wyłącznie dla tego, że w tylnych kieszeniach spodni na lewych pośladkach mielismy TĘ rozpiskę! Rozpiska Andrzeja Andrzeja wygrała mastera!
a szczegółowa relacja jakoś rano, muszę odespać:)
a szczegółowa relacja jakoś rano, muszę odespać:)
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
Marys pisze:19 miejsce, a nie 15
serio?

możliwe pewnie wiecie lepiej

i tak dostałem za to wystarczająco dużo nagród

jeszcze raz gratulacje dla naszego Lidera klubu i Dymitra... jak na pierwszy występ w barwach The Gamblers

pozdrawiam

ps.: wykąpałem się i dalej idę lulu
