- Piotrze, dowiedziałeś się czegoś na temat tego człeka?
- Tak, panie. Walczy młotem, bronią przypisaną jego zakonowi. Jest w dodatku niezwykle silny i preferuje ofensywny styl walki.
- Słabe punkty?
- Nie znam.
Thari spojrzał jeszcze raz na listę.
- Przygotuj mój miecz i zbroję. Zatańczymy sobie z tym zakonnikiem.
Parę minut przed walką Thari spotkał się z Piotrem i Nekromantą.
- Panowie, jestem realistą i istnieje możliwość, że zakończę swoje życie na tej arenie. Piotrze, po moim odejściu staniesz się panem na zamku i będziesz kontynuował moją misję. Jeżeli będzie taka konieczność to weźmiesz udział w następnej arenie po moim odejściu i odbierzesz to co mi zabrali.
- Tak, panie.
- Trochę za długo żyłem w nieżyciu na tym świecie. Czas to wreszcie zakończyć.
Dumnym krokiem Thari Von Tharisson wkroczył na arenę. Pozostała dwójka miała dziwne wrażenie, że widzieli go ostatni raz.
Mam nadzieję, że pierwsza walka jeszcze dzisiaj
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)