Lato - podwyżek czas...
Re: Lato - podwyżek czas...
jak nie jeżdżę na ASO by płacić firmie kasę za jej przeglądy i części tylko korzystam z dobrodziejstw małych warsztatów i zamienników to też jestem złodziem? albo jak sam kupię materiały i zacznę naprawiać u siebie na podwórku? ogarnijta się
jak przez następne 10 stron ma być flejm na temat definicji i poprawnego użycia słów 'złodziej' oraz 'kradzież' to może niech mod zamknie temat, informacja została przekazana o podwyżce i niech każdy zrobi sobie z nią co uważa, poza tym uważam, że używanie określeń ogólnie uznawanych za niecenzuralne godzi w regulamin forum jakoś
jak przez następne 10 stron ma być flejm na temat definicji i poprawnego użycia słów 'złodziej' oraz 'kradzież' to może niech mod zamknie temat, informacja została przekazana o podwyżce i niech każdy zrobi sobie z nią co uważa, poza tym uważam, że używanie określeń ogólnie uznawanych za niecenzuralne godzi w regulamin forum jakoś
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A
Spoko. Co do kofeinki być może masz racje. Z całą resztą nie do końca. Kasę na figsy w większości zarabiam w wolnym czasie po studiach. Mam ten luksus że nie muszę jeszcze sam się utrzymywać i wszelkie fundusze jakie uda mi się zarobić mogę przeznaczyć na moje potrzeby z czego hobby to najwyżej 1/4. Studia + praca zapełniają sporą część czasu. Na tyle dużą, że udało mi się po 3 latach jako tako pomalować kraśki na około 3k. Temat jest w tym momencie dla mnie odskocznią od ślęczenia nad sprawkiem. Za 15 min zajrzę i zobaczę jakie inne fajne argumenty będą na obronę kradzieży zabawekAbaddon pisze:Ktoś tu ma chyba za duzo kasy and/or wolnego czasu przy okazji pijąc za dużo kofeiny przed monitorem.Gremli pisze:Szczyt masochizmu: grać w chujowa grę plastikowymi lalkami za kosmiczne ceny. Jest tyle innych ciekawych rzeczy które można robić, zamiast tak umartwić się. Zdecydowanie uprawnia to do kradzieży figurek. To wręcz nasz obowiązek!! Niech upadnie GW i będzie wreszcie koniec. Koniec wszystkiego!!
Ja tu tylko sprzątam.
Don_Silvarro pisze: Dlaczego? Bo prawda w oczy kole?
Kradzież = kradzież. Niezależnie od tego, czy ukradniesz Ferrari za dwieście tysięcy euro, czy lalkę za czterdzieści złotych. Niezależnie od tego, czy ukradniesz sąsiadowi, czy korporacji. Niezależnie od tego, czy ukradniesz wrednemu chamowi, czy małemu dziecku. I tak jesteś złodziejem. Twierdzenie, że jest inaczej, 'bo jak im ukradnę to nie zbiednieją' to obłuda i patologia - tym bardziej, kiedy mówimy o kradzieży... zabawek.
Nieprawda z prawnego punktu widzenia przywłaszczenie czyjejś rzeczy poniżej wartości 250 zł to wykroczenie , a przywłaszczenie powyżej 1000 czy 2000 to kradzież mienia o wysokiej wartości.
Jeżeli ci tak przeszkadzają nielegalne odlewy to zacznij tropić graczy i doprowadzać ich na komendę .
Zostaniesz w tedy takim małym Hiszpańskim inkwizytorem Gw .
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)
Don_Silvarro pisze: Skoro zasady chujowe, ludziki za drogie, wydawnictwo jest chamskie i nic nie potrafi zrobić dobrze, to czemu grasz w tę grę, ba, uznajesz za 'swoją'? Masochizm?
Proponuje dokładnie czytać moje posty, potem cytowaćAbaddon pisze:Wiedziałem ze będą takie odpowiedzi. Gram bo do cholery podoba mi sie klimat, i fluff Warhammera. Grałem też w WHFRP i tak jak zawsze grałem tam leśnym elfem, tak też w WFB zawsze będę brał WE. Figurki moge ulepic własne,albo kupic zamienniki, a zasady zmodyfikować na domowe z kumplami. Takie trudne ?
A poza tym polskie środowisko batlowe dostosowuje zadasady dla nas, wiec hej.
Nie, bo to przechodzenie ze skrajności w skrajność.Don_Silvarro pisze:Dlaczego? Bo prawda w oczy kole?
Kradzież = kradzież. Niezależnie od tego, czy ukradniesz Ferrari za dwieście tysięcy euro, czy lalkę za czterdzieści złotych. Niezależnie od tego, czy ukradniesz sąsiadowi, czy korporacji. Niezależnie od tego, czy ukradniesz wrednemu chamowi, czy małemu dziecku. I tak jesteś złodziejem. Twierdzenie, że jest inaczej, 'bo jak im ukradnę to nie zbiednieją' to obłuda i patologia - tym bardziej, kiedy mówimy o kradzieży... zabawek.
I cały sęk w tym ze kradzież =/= kradzież. Co jeśli chce odlać stare figsy ktorych GW nie produkuje. I tak oni nie dostana za nie kasy bo ich już sie nie kupi. Poza tym, jeśli chciałbym cos odlac to najpierw musze kupic wiec GW i tak dostaje kase, a to tylko motywuje mnie do kupywania ciagle nowych boxów żeby odlewac coraz inne figsy.
Turniejowo nowe WEwenanty pisze: Anioł zagłady przerzuca się na budżetową kawę? Koniec świata (sic!).
12/4/5
Panowie a czy z własnością intelektualną nie jest tak że po pewnym czasie staje się ona dobrem publicznym, tak jak to z niektórymi autorami którzy już nawiasem mówiąc przekręcili się .
Tak więc trzeba by tę kwestię zagłębić się.
Tak więc trzeba by tę kwestię zagłębić się.
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)
Wieszczko prawa autorskie wygaszają po 70 latach od chwili śmierci twórcy lub ostatniego z współautorów, lub od daty rozpowszechnienia - powodzenia w czekaniu;]
Mylicie kradzież z łamaniem praw autorskich. Kopiowanie ludków to łamanie praw autorskich i GW może żądać nawet potrójnej wartości ludka oraz naprawienia szkody. Na gruncie prawa karnego jest to zagrożone kara do 2 lat, jeśli kopiuje ludki w w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do 3latek, a jeśli kopiowanie stanowi jego stałe źródło dochodu to do 5 lat.
Mylicie kradzież z łamaniem praw autorskich. Kopiowanie ludków to łamanie praw autorskich i GW może żądać nawet potrójnej wartości ludka oraz naprawienia szkody. Na gruncie prawa karnego jest to zagrożone kara do 2 lat, jeśli kopiuje ludki w w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do 3latek, a jeśli kopiowanie stanowi jego stałe źródło dochodu to do 5 lat.
Kalesoner pisze:Orki i gobliny są częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.
Forumowi wojownicy, przystopujcie trochę z wulgaryzmami, jak chcecie się bawić z dużymi chłopcami to musicie podnieść trochę poziom albo lepiej ukrywać ten prawdziwy - niski. Emocje emocjami, ale zamiast rzucać mięsem przebiegnijcie się wokół bloku, może trochę Was to uspokoi.
Abaddon pisze:Poza tym, jeśli chciałbym cos odlac to najpierw musze kupic wiec GW i tak dostaje kase, a to tylko motywuje mnie do kupywania ciagle nowych boxów żeby odlewac coraz inne figsy.
Ludvik pisze:Wystawianie np. Black Knightów jako Blood Knightów uważam za osobistą obrazę
Luciu pisze:Wieszczko prawa autorskie wygaszają po 70 latach od chwili śmierci twórcy lub ostatniego z współautorów, lub od daty rozpowszechnienia - powodzenia w czekaniu;]
Mylicie kradzież z łamaniem praw autorskich. Kopiowanie ludków to łamanie praw autorskich i GW może żądać nawet potrójnej wartości ludka oraz naprawienia szkody. Na gruncie prawa karnego jest to zagrożone kara do 2 lat, jeśli kopiuje ludki w w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do 3latek, a jeśli kopiowanie stanowi jego stałe źródło dochodu to do 5 lat.
Ja tam mam długowieczną rodzinę.
Co nie szkodzi nam dziergać figurek w tej samej skali o podobnym wyglądzie . Do tego nikt się nie może przyczepić .
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)
taaa, a jak jest z kopiowaniem na własny użytek, nie w celach zarobkowych, bo tutaj też jest myk w naszym kochanym prawie, rozpowszechnianie z korzyścią finansową dopiero można nazwać kradzierzą (jak z płytami CD, możesz kopiować ale nie możesz rozprowadzać kopii)
Myków jest więcej, jak komuś są potrzebne niech szuka.
Czy ktoś wie czy te modele z żywicy będą kopią metalowych czy je raczej odświeżą. Chodzi mi o te starsze, bo po modelach metalowych niedawno wypuszczonych nie spodziewam się żeby zmieniali formy.
Czy ktoś wie czy te modele z żywicy będą kopią metalowych czy je raczej odświeżą. Chodzi mi o te starsze, bo po modelach metalowych niedawno wypuszczonych nie spodziewam się żeby zmieniali formy.
Kalesoner pisze:Orki i gobliny są częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Oho, debata o piractwie wyszła
Generalnie mówienie o tym, że robienie kopii na własny użytek to kradzież jest tak samo naciągnięte, jak mówienie o tym, że robienie kopii na własny użytek nie pozbawia autora dochodu.
To generalnie trochę tak, jak deptanie trawników może i trochę jest wandalizmem, ale czasami też jest uzasadnione i w gruncie rzeczy wszystko rozbija się o skalę zjawiska i konkretny przypadek, a czarno-białe katońskie moralizatorstwo można zostawić zrzędliwym starcom
W obecnych czasach prawa autorskie powodują powstawanie quasi-monopoli w różnych dziedzinach gospodarki. Piractwo jest mechanizmem ograniczającym przewagę monopolisty nad klientem. Ponieważ GW często stosuje praktyki monopolistyczne uderzające w klientów (patrz choćby właśnie wprowadzony zakaz sprzedaży modeli z UE do innych państw, zmniejszenie jakości i jednoczesne zwiększenie ceny w ramach przejścia z metal na żywicę), wyrażam nadzieję, że kontr-mechanizm - piractwo - w jakiś sposób za to ich ukarze.
Generalnie mówienie o tym, że robienie kopii na własny użytek to kradzież jest tak samo naciągnięte, jak mówienie o tym, że robienie kopii na własny użytek nie pozbawia autora dochodu.
To generalnie trochę tak, jak deptanie trawników może i trochę jest wandalizmem, ale czasami też jest uzasadnione i w gruncie rzeczy wszystko rozbija się o skalę zjawiska i konkretny przypadek, a czarno-białe katońskie moralizatorstwo można zostawić zrzędliwym starcom
W obecnych czasach prawa autorskie powodują powstawanie quasi-monopoli w różnych dziedzinach gospodarki. Piractwo jest mechanizmem ograniczającym przewagę monopolisty nad klientem. Ponieważ GW często stosuje praktyki monopolistyczne uderzające w klientów (patrz choćby właśnie wprowadzony zakaz sprzedaży modeli z UE do innych państw, zmniejszenie jakości i jednoczesne zwiększenie ceny w ramach przejścia z metal na żywicę), wyrażam nadzieję, że kontr-mechanizm - piractwo - w jakiś sposób za to ich ukarze.
to chyba nawet nie jest debata, jedni ganią a inni i tak zrobią swoje, w dobie internetu i sklepów onlinia nie jest jakąś szczególną trudnością załatwienie odpowiedniego silikonu, dobrej żywicy (te coraz lepsze) oraz odpowiedniego katalizatora, prawda jest taka że forma (przynajmniej kilka lat temu) starczała na góra 10 modeli (kopii), więc można sporo poczarować, można też w formie zatopić rodzaj usztywniacza, tak aby nie były zbytnio łamliwe (np. lance, speary); można się naprawdę pokusić
Na ostatnich dwóch stronach zabrakło mi jednej dość ważnej kwestii.
Mianowicie niezależnie od tego, czy się tą firmę lubi, czy nie, czy uważa kolesi z GW za fajnych gości czy wstrętnych kapitalistów trzepiących bez zmiłowania na nas kasę - od kondycji GW zależy nasze hobby, bo jeśli autor padnie, to padnie i system. Tak było w przypadku innych, nie ma powodu uważać, że bez GW WFB w cudowny sposób nie zdechnie lecz zacznie się intensywnie rozwijać.
Nie mam na celu moralizowania - też nie podobają mi się monopolistyczne zagrywki GW, ale wypowiadanie wojny (i życzenie upadku) GW i jednoczesne deklarowanie miłości do systemu są sprzeczne, bo choć babol na babolu z tego wychodzi, angole odświeżają grę i dzięki temu można wciąż znaleźć więcej niż 3 graczy w swoim mieście.
Mianowicie niezależnie od tego, czy się tą firmę lubi, czy nie, czy uważa kolesi z GW za fajnych gości czy wstrętnych kapitalistów trzepiących bez zmiłowania na nas kasę - od kondycji GW zależy nasze hobby, bo jeśli autor padnie, to padnie i system. Tak było w przypadku innych, nie ma powodu uważać, że bez GW WFB w cudowny sposób nie zdechnie lecz zacznie się intensywnie rozwijać.
Nie mam na celu moralizowania - też nie podobają mi się monopolistyczne zagrywki GW, ale wypowiadanie wojny (i życzenie upadku) GW i jednoczesne deklarowanie miłości do systemu są sprzeczne, bo choć babol na babolu z tego wychodzi, angole odświeżają grę i dzięki temu można wciąż znaleźć więcej niż 3 graczy w swoim mieście.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
jak upadnie to ktoś kupi najprawdopodobniej markę/firmę z masy upadłościowej bo to łakomy kąsek i wg mnie nadal będzie gra żyła tyle że pod inną firmą.
zembol pisze:Na ostatnich dwóch stronach zabrakło mi jednej dość ważnej kwestii.
Mianowicie niezależnie od tego, czy się tą firmę lubi, czy nie, czy uważa kolesi z GW za fajnych gości czy wstrętnych kapitalistów trzepiących bez zmiłowania na nas kasę - od kondycji GW zależy nasze hobby, bo jeśli autor padnie, to padnie i system. Tak było w przypadku innych, nie ma powodu uważać, że bez GW WFB w cudowny sposób nie zdechnie lecz zacznie się intensywnie rozwijać.
Nie mam na celu moralizowania - też nie podobają mi się monopolistyczne zagrywki GW, ale wypowiadanie wojny (i życzenie upadku) GW i jednoczesne deklarowanie miłości do systemu są sprzeczne, bo choć babol na babolu z tego wychodzi, angole odświeżają grę i dzięki temu można wciąż znaleźć więcej niż 3 graczy w swoim mieście.
Jeśli klienci zagłosują nogami ( a właściwie nie wyciąganiem portfeli), to GW dostosuje swoją taktykę do zmiany na rynku. Na rynku, na którym jak na razie to GW dyktuje warunki, a cała rzesza klientów się na te warunki zgadza. A wcale nie musi tak być, wystarczy, że klienci dojdą do wniosku że bardziej podoba im się to co oferuje konkurencja, która siłą rzeczy musi lepiej wychodzić naprzeciw pewnym potrzebom konsumentów (albo potrzebom pewnych konsumentów), niż firma wiodąca na rynku. Bo w pewnych dziedzinach produkty GW są wiodące, w innych są słabe w stosunku do tego co oferuje konkurencja.
Do tego potrzebne jest również to, żeby część klientów rozpoznała lepiej swoje potrzeby- czy chcą grać w grę w której są ładne figurki, fabuła jest mieszanką 100 smaków (dla wszystkich ale i dla nikogo) i zmienia się jak zawieje wiatr, a zasady gry są celowo dziurawe i wieloznaczne –aby pobudzić zainteresowanie.
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Szczerze mówiąc nie mam najlepszej opinii nt. GW i uważam, że zmiana managementu nie musi być czymś złym.
Bo owszem - znaczny spadek sprzedaży (a nawet bankructwo) oznaczałyby zmianę managementu po prostu.
Są na świecie firmy, które traktują klientów normalnie i starają się wypuścić jak najlepszy produkt w jak najlepszej cenie. Są firmy, które przeżywają fascynację "modelami biznesowymi" opartymi o taki czy inny rodzaj naciągactwa/oszustwa/ściemy, a kreatywność koncentrują nie na tym, jak zrobić najlepszy produkt, ale na tym, jak najlepiej wydoić lud. GW IMO raczej pasuje do tej drugiej kategorii.
Bo owszem - znaczny spadek sprzedaży (a nawet bankructwo) oznaczałyby zmianę managementu po prostu.
Są na świecie firmy, które traktują klientów normalnie i starają się wypuścić jak najlepszy produkt w jak najlepszej cenie. Są firmy, które przeżywają fascynację "modelami biznesowymi" opartymi o taki czy inny rodzaj naciągactwa/oszustwa/ściemy, a kreatywność koncentrują nie na tym, jak zrobić najlepszy produkt, ale na tym, jak najlepiej wydoić lud. GW IMO raczej pasuje do tej drugiej kategorii.
No kurde muszę się z Płotów tutaj przesiąść bo tam już nudom wieje :]Fluffy pisze:Mod ma popcorn, colę i się nudzi więc z zainteresowaniem śledzi rozwój wypadków.to może niech mod zamknie temat
Jutro będą bęcki z konsekwencjami
Bawcie się dobrze, będzie za co bany rozdawac
GW robi bardzo dobre figurki – za swoją cenę prawdodpobnie najlepsze na świecie i ze sprzedaży ich zarabia. Cała reszta to znaczy zasady i otoczka fabularna jest podporządkowana tylko jednemu celowi- zwiększeniu sprzedaży figurek.
Dlatego fluff jest taki, że „każdy znajdzie coś dla siebie” i „wszystko się może zdarzyć” – przez to jest to straszny misz-masz, właściwie ledwo trzymający się kupy. Są fajne kawałki – nie zaprzeczę które mi się podobają, niestety tutaj mało co się układa w większą całość.
Odnośnie zasad - jest mnóstwo zasad specjalnych (w większości niepotrzebnych, do stworzenia ciekawej rozgrywki), które tworzą cały szereg wyjątków i niejasności – to zmniejsza przejrzystość rozgrywki, ale daje szereg powodów to tego by się interesować i dyskutować lub kłócić.
To przenosi ciężar rozgrywki w stronę pamiętania setek stron podręczników i ich uściśleń, zamiast gry w której dostępne możliwości są odkryte (powiedzmy, że dość dobrze) przed oboma graczami. W WH trzeba się bardzo dużo naczytać i sporo nagrać, aby znać chociażby typowe zagrywki (a dla każdej armii są inne).
Dlatego fluff jest taki, że „każdy znajdzie coś dla siebie” i „wszystko się może zdarzyć” – przez to jest to straszny misz-masz, właściwie ledwo trzymający się kupy. Są fajne kawałki – nie zaprzeczę które mi się podobają, niestety tutaj mało co się układa w większą całość.
Odnośnie zasad - jest mnóstwo zasad specjalnych (w większości niepotrzebnych, do stworzenia ciekawej rozgrywki), które tworzą cały szereg wyjątków i niejasności – to zmniejsza przejrzystość rozgrywki, ale daje szereg powodów to tego by się interesować i dyskutować lub kłócić.
To przenosi ciężar rozgrywki w stronę pamiętania setek stron podręczników i ich uściśleń, zamiast gry w której dostępne możliwości są odkryte (powiedzmy, że dość dobrze) przed oboma graczami. W WH trzeba się bardzo dużo naczytać i sporo nagrać, aby znać chociażby typowe zagrywki (a dla każdej armii są inne).