Sonisphere Festival 2011 - Iron Maiden, Motorhead, Mastodon
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Sonisphere Festival 2011 - Iron Maiden, Motorhead, Mastodon
Jedzie ktoś stąd oprócz mnie:>?
- Beldrin Durgnisson
- Mudżahedin
- Posty: 275
- Lokalizacja: Warszawa
ta, 400zł to niezła sumka... Ale co tam miesiąc o suchym pysku i starczy nawet na bilet dla dziewczyny no dobra, dwa miesiące... Ale warto, nie wiadomo czy będzie jeszcze kiedyś okazja ich usłyszeć na żywo.
jezdze na maidenow od 98 roku (nie bylo mnie tylko na koncercie w 2005 na mysticu)
tak wiec i w tym roku sie pojawie
ps. druga rzecza ktora mnie ciagnie na tegoroczny sonisphere festival to chec zobaczenia wasow lemmego na zywo
tak wiec i w tym roku sie pojawie
ps. druga rzecza ktora mnie ciagnie na tegoroczny sonisphere festival to chec zobaczenia wasow lemmego na zywo
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
Hej! Mam problem, jechać nie mogę, a mam dwa bilety. Chętnie je odstąpię
http://allegro.pl/bilety-na-koncert-iro ... ?source=oo
http://allegro.pl/bilety-na-koncert-iro ... ?source=oo
"Po co ginąć w walce za idee, skoro można zginąć w walce przeciwko idei?"
Marek Krewski
Marek Krewski
Przyznam, że koncert wyczesany- Ironi pokazali klasę, Motorhead nie odtępował od swojego stałego poziomu (chociaż przyznam, że mieli słabsze nagłośnienie niż Ironi), Mastodon i Hunter prawie nikogo nie zainteresował, prędzej przy Volbeat ludzie bardziej się bawili. Miłym zaskoczeniem było Made of Hate na małej scenie, zespół pokazał, że ma duże umiejętności. Killing Joke, Corruption i Devin Project tak sobie.
pzdr dla wszystkich ochlejów pokoncertowych z Dworca Centralnego, gdzie koczowaliśmy w liczbie koło 1000 typa
pzdr dla wszystkich ochlejów pokoncertowych z Dworca Centralnego, gdzie koczowaliśmy w liczbie koło 1000 typa
Ja z kumplami spałem pod sklepem z kosmetykami Masakra, nawet nie wiesz jak plecy napierdalają od snu na marmurze... Koncert był legendarny, istny rozpierdol Devin i Mastodon ssą, Ironi kosmos, Lemmy to żyjąca legenda a Joke i Volbeat mega, pogo forever
To WY spaliście na Dworcu? My spaliśmy w pociągu, było za dużo ciekawego towarzystwa, żeby nie obalić paru flaszekThe Old Samurai pisze:Ja z kumplami spałem pod sklepem z kosmetykami Masakra, nawet nie wiesz jak plecy napierdalają od snu na marmurze... Koncert był legendarny, istny rozpierdol Devin i Mastodon ssą, Ironi kosmos, Lemmy to żyjąca legenda a Joke i Volbeat mega, pogo forever