mam już zdjęcia.
chętni pisać pm lub gg6593531
Mistrzostwa Świętokrzyskiego 2400 EURO (25.06.2011)
- White Lion
- Kretozord
- Posty: 1883
- Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"
Dziękuję wszystkim za tak liczne przybycie, miłą atmosferę i dobrą zabawę. Przeciwnikom za bitwy. White Lione'owi i Wru za pomoc w organizacji. Postaram się kolejny turniej zorganizować końcem sierpnia/początkiem września.
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Mieli do wyboru wojnę, lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także.
Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"
I love this game...
Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"
I love this game...
Moja pierwsza bitwa była z Waldim, w sumie ogólnie opisał wszystko. Ogólnie zrobił 3 błędy w sumie, 1. Uważam że rozciągnełeś zbytnio swoją linę, przez co konnica oraz kloc wariorów, nie brał udział w bitwie do ostatnich 2 tur. 2. frenzy na wariatach i niezdany test Ld. W efekcie trza było zaszarżować na skinki które podbiegły pod nos, po walce musieli biec dalej, wprost na kroxy . Ogólnie to był bardzo optymistyczna wersja wydarzeń dla mnie, a drugie kroksy czekały już na flankę korników. Zaraz obok zaparkowały marudy, które to zatrzymał slan, dając mi czas by poradzić sobie z kornkami, i walnąć w nich saurusami oraz kroxami, w obie flanki. 3 błąd to w tym momencie zaparkowałeś lorda oraz bsb tuż za marudami, (light slan ma czary które wspomagają w zabijaniu) więc marudy nie miały szans na steadfasta i tym samym by ustać. Natomiast ja miałem overruna, przy tylu oddziałach prawdopodobieństwo że choć 1 dobiegnę do generała lub BSB było wysokie. Ogólnie wszystko poszło po mojej myśli i duża wygrana. Bitwa bardzo przyjemna w świetnej atmosferze, choć wiem że w przyszłej już nie będzie tak łatwo .
Kolejna gra to z Rastim i Jego DE.
Ropiska ciekawa. Uważam że Rasti sprezentował mi wygraną już na rozstawieniu. Odziały do walki ustawił na mojej lewej flance natomiast BSB przemieścił z centrum na prawo gdzie go zatrzymały kroksy. Na prawej flance był tylko kilku shade'ów oraz DR, Teradony które siedziały na przeciw oraz salki kamienie i teplatka z flamingiem zrobiły swoje z shadami pomimo schowania się do budynku. Martwiła mnie hydra która była w centrum, na szczęście nieudana szarża odsłoniła flankę bestii, a slan wcisnął gaz na wózku, wpadł w flankę łamiąc i miażdżąc gada czystym CR'em (Z racji że BsB był w walce z kroxami, Hydrze pozostał break na 6 ld bez przerzutu, nie za bogato). Salki później spaliły większość gwardzistów. Chwilkę później elfy były związane w combatach, więc mogłem użyć przewagę w oddziałach walczących by wykończyć ich jeden po drugim. Jako dodatek Korsaże niespodziewanie uciekli pomimo stedfast'a, lecz pamiętając było poza zasięgiem zarówno bsb jaki i generała. Ich śmierć była to tylko kwestia czasu.
Ostatni bitwa była z Qbą.
Bitwę można podsumować bardzo szybko, moje "powinni sobie poradzić z abomka" do tego fart + plaga i fart razy dwa, i odpowiedni rzut na miscascie, jak zapodałem seer'owi miscasta z szansą na podróż do warpa .
Jak to wyglądało na stole, na początek z czaru wbiłem abomce 4W. Naprzeciw stały kroxy, policzyłem (przeciętnie 6 kroxów zadaję 2W abomce), jeśli się uda próbuję overruna w dzwon, kieruje wszystkie ataki na seer'a zabijam go, i życie staje się łatwiejsze. Rzeczywiście liczyłem na 1W każdej z tur. A po 2 combatach na samobójczą szarżę na dzwon. Niestety kości zadecydowały że abomka padnie dokładnie 4 combaty później, i to w mojej turze, Abomka wstanie na 5 Woundach, obrócona w inną stronę i pobiegnie w stronie slana razem z dzwonem i monkami .
W czasie jak kroksy walczyły z abomką, zrobiłem błąd czekałem na wynik walki. W rezultacie, plaga zdziesiątkowała mi armię, więc nie miałem już czym walczyć z hordami szczurów. Oczywiście Qba miał świetnie rozstawione odziały, rozpiskę gotową na walkę z wszystkim, do tego nie pozwolił mi wykorzystać potencjału swojej armii, ja natomiast jeszcze tragicznie zagrałem salkami. Kontrolował całą rozgrywkę, czekają z wszystkimi paskudami na odpowiedni czas. Rezultat mógł być tylko jeden.
Niemniej mam pierwszą bitwę przeciwko szczurom za sobą. Na przyszłości, wystrzelam abomkę . I postaram się bardziej by stawić opór. Qba zasłużenie mnie wcisnął w ziemie otrzymał miejsce w top 3. Bitwa była bardzo zabawna i w rewelacyjnej atmosferze, jak zresztą wszystkie.
Na rewanże zapraszam do nas, już 16tego.
Dołączam się do podziękowań dla Orgów.
Kolejna gra to z Rastim i Jego DE.
Ropiska ciekawa. Uważam że Rasti sprezentował mi wygraną już na rozstawieniu. Odziały do walki ustawił na mojej lewej flance natomiast BSB przemieścił z centrum na prawo gdzie go zatrzymały kroksy. Na prawej flance był tylko kilku shade'ów oraz DR, Teradony które siedziały na przeciw oraz salki kamienie i teplatka z flamingiem zrobiły swoje z shadami pomimo schowania się do budynku. Martwiła mnie hydra która była w centrum, na szczęście nieudana szarża odsłoniła flankę bestii, a slan wcisnął gaz na wózku, wpadł w flankę łamiąc i miażdżąc gada czystym CR'em (Z racji że BsB był w walce z kroxami, Hydrze pozostał break na 6 ld bez przerzutu, nie za bogato). Salki później spaliły większość gwardzistów. Chwilkę później elfy były związane w combatach, więc mogłem użyć przewagę w oddziałach walczących by wykończyć ich jeden po drugim. Jako dodatek Korsaże niespodziewanie uciekli pomimo stedfast'a, lecz pamiętając było poza zasięgiem zarówno bsb jaki i generała. Ich śmierć była to tylko kwestia czasu.
Ostatni bitwa była z Qbą.
Bitwę można podsumować bardzo szybko, moje "powinni sobie poradzić z abomka" do tego fart + plaga i fart razy dwa, i odpowiedni rzut na miscascie, jak zapodałem seer'owi miscasta z szansą na podróż do warpa .
Jak to wyglądało na stole, na początek z czaru wbiłem abomce 4W. Naprzeciw stały kroxy, policzyłem (przeciętnie 6 kroxów zadaję 2W abomce), jeśli się uda próbuję overruna w dzwon, kieruje wszystkie ataki na seer'a zabijam go, i życie staje się łatwiejsze. Rzeczywiście liczyłem na 1W każdej z tur. A po 2 combatach na samobójczą szarżę na dzwon. Niestety kości zadecydowały że abomka padnie dokładnie 4 combaty później, i to w mojej turze, Abomka wstanie na 5 Woundach, obrócona w inną stronę i pobiegnie w stronie slana razem z dzwonem i monkami .
W czasie jak kroksy walczyły z abomką, zrobiłem błąd czekałem na wynik walki. W rezultacie, plaga zdziesiątkowała mi armię, więc nie miałem już czym walczyć z hordami szczurów. Oczywiście Qba miał świetnie rozstawione odziały, rozpiskę gotową na walkę z wszystkim, do tego nie pozwolił mi wykorzystać potencjału swojej armii, ja natomiast jeszcze tragicznie zagrałem salkami. Kontrolował całą rozgrywkę, czekają z wszystkimi paskudami na odpowiedni czas. Rezultat mógł być tylko jeden.
Niemniej mam pierwszą bitwę przeciwko szczurom za sobą. Na przyszłości, wystrzelam abomkę . I postaram się bardziej by stawić opór. Qba zasłużenie mnie wcisnął w ziemie otrzymał miejsce w top 3. Bitwa była bardzo zabawna i w rewelacyjnej atmosferze, jak zresztą wszystkie.
Na rewanże zapraszam do nas, już 16tego.
Dołączam się do podziękowań dla Orgów.
Na turnieju rozpiska zagrała sobie 3 bitwy:Tomocerus pisze:Czekam na relację z przebiegu bitew Ukaleza .
2) Emilian (DE) - Skarżysko-Kamienna
Duży klocek korsarzy, 4lvl czarka, Lord w oddziale COK'ów z BSB, cienie, hydra, kusze, kocioł, DR, harpie.
Przegrałem rzut na zaczynanie, więc mnie trochę ostrzelał, spadło sporo łuków z tej mojej 10-tki. W swojej turze poleciałem smokiem na bok Shade'ów no i się zaczęło. Z ziania spanikowałem chłopaków, oni korsarzy, korsarze hydrę. Hydra w następnej się nie zebrała i uciekła za stół . BSB pogonił harpie, magiem zniszczyłem Hydra Banner (dodatkowy atak) na wrogim BSB w coldach. Później smok pozamiatał korsarzy. BSB wygonił harpie za stół. DP zniszczyli DR. SM odgięli szarżę COK'ów i wpadłem na ich bok WL. Skroiłem i z wynikiem 20:0 podszedłem do 2 gry.
3) White Lion (DF) - Kielce
Piotr opisał już cały przebieg bitwy. HE mają ciężko z DF, a te na smoku to już wogóle. Byłem przygotowany na maskę i tak to się skończyło - 0:20.
4) Zieleniak (DoCh) - Mielec
Blodek silnie klepiący, 2x bloodlettery, 2x 5-tki psów, 1x nurgle, 1x flamery.
BSB i DP skroili znaczną część flamerów, póki nie dostali szarży na bok od letterów (liczyłem, że sypną wszystko i wyjdą z overrana z pola widzenia, ale dobrze rzucił na liderkę). Bloodlettery ładnie zredukowałem z magii i strzelania. Smok wpadł w Blodka, ale zginął niestety wraz ze swoim Panem. Troszkę wyglądało to nieciekawie, ale WL rozkręcili jedne lettery (te z heraldem). Flamery i mag spadły od łuków. Psy zostały skrojone przez moje 5-tki SM Nurgle sypnęły się od kombinowanej szarży włóczni oraz większych łuków. Blodek zginął dzielnie walcząc z WL (zaginał mocno średnią w rzutach na wardy zarówno ze smokiem jak i WL). Koniec końców 16:4 do przodu.
Mieli do wyboru wojnę, lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także.
Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"
I love this game...
Shino: "Rb strona67 jakbys szukal zrodla"
Żaba: "raczej 65 jeśli już"
I love this game...