Aerograf
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
Re: Aerograf
Aero to chyba jakaś pseudo Iwata.
Moim zdaniem nie nadaje się a dyskwalifikuje go:
1. Boczne dozowanie farby - lepiej mieć grawitacyjne czyli zbiorniczek na górze.
2. Zbiornik 7 ml - o wiele wiele za duży do figurek wystarczy 2 ml
Moim zdaniem nie nadaje się a dyskwalifikuje go:
1. Boczne dozowanie farby - lepiej mieć grawitacyjne czyli zbiorniczek na górze.
2. Zbiornik 7 ml - o wiele wiele za duży do figurek wystarczy 2 ml
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 953
- Lokalizacja: Syrenogród
Polecam Paasche - nie do zdarcia. Do tego łatwo o części zamienne.
Nie zgadzam się, że boczny zbiornik dyskwalifikuje. Aerograf i tak trzyma się pochylony. W modelu H z tego linku
http://www.paasche.pl/index.php?sbl=421785
nie miałem nigdy żadnych problemów z wypływem farby, a malowałem dużo.
Nie zgadzam się, że boczny zbiornik dyskwalifikuje. Aerograf i tak trzyma się pochylony. W modelu H z tego linku
http://www.paasche.pl/index.php?sbl=421785
nie miałem nigdy żadnych problemów z wypływem farby, a malowałem dużo.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
hmm... nie zarabiam malowaniem na życie.
wolałbym coś poniżej 350zł
doradźcie proszę coś z asortymentu fachowca czyli własnie pseudo-iwaty
http://www.fachowiec.com/index.php/produkty,aerografy
wolałbym coś poniżej 350zł
doradźcie proszę coś z asortymentu fachowca czyli własnie pseudo-iwaty
http://www.fachowiec.com/index.php/produkty,aerografy
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 953
- Lokalizacja: Syrenogród
Nie zarabiam aerografem na życie (zdechłbym z głodu ), kupiłem go dla przyjemności. Wcześniej używałem jakiegoś ruskiego, Humbrola i pseudoIwaty. I w końcu kupiłem sobie właśnie Paasche. Mogłem kupić od razu, ale szkoda mi było wydawać TYYYLE pieniędzy. Cóz, tandeta najdrożej kosztuje - sam się przekonałem. Rozumiem dobrze jak to jest, kiedy trzeba złocisza na dwie strony oglądać, ale lepiej poczekać, doskładać i kupić coś porządnego, niż wydać na barachło.
Krzywisz się, że "paszyk" drogi.
Za ~354 zł. jest aerograf, z 2 zbiornikami i wężem ciśnieniowym.
Za ~362 zł. jest aerograf z 3 zbiornikami, 3 dyszami różnej średnicy i wężem ciśnieniowym.
Na "fachowcu" masz sam aerograf za 117-240 zł. Marka - niewiadoma. Jakość materiałów? A dostępność części? Dysze chyba niewymienne, czyli malujesz (przypuszczalnie) jedną szerokościa (da się, ale z wygodą i precyzją ma to niedużo wspólnego).
Naprawdę to się opłaca?
Krzywisz się, że "paszyk" drogi.
Za ~354 zł. jest aerograf, z 2 zbiornikami i wężem ciśnieniowym.
Za ~362 zł. jest aerograf z 3 zbiornikami, 3 dyszami różnej średnicy i wężem ciśnieniowym.
Na "fachowcu" masz sam aerograf za 117-240 zł. Marka - niewiadoma. Jakość materiałów? A dostępność części? Dysze chyba niewymienne, czyli malujesz (przypuszczalnie) jedną szerokościa (da się, ale z wygodą i precyzją ma to niedużo wspólnego).
Naprawdę to się opłaca?
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
- Tiger Brown
- Kradziej
- Posty: 953
- Lokalizacja: Syrenogród
Doświadczalnie. Ja tam takich luksusów jak ustawianie ciśnienia nie miałem.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.
Ja w sumie sztuki malowania aerografem nauczyłem sie od Pierr'a Bodin w Słotwinie pod Świdnicą , i powiem tak :
1. Do podkładu jest świetny , dociera wszędzie , 0 zacieków itp .
2. do malowania ogólnego raczej odradzam , co innego malowanie maski samochodu , a co innego figurki .
Pozdrawiam
1. Do podkładu jest świetny , dociera wszędzie , 0 zacieków itp .
2. do malowania ogólnego raczej odradzam , co innego malowanie maski samochodu , a co innego figurki .
Pozdrawiam
Moje gg ? ok - 11632281
Pozdrawiam X.
Witam
Co do całości tematu to polecam w niewielkich kosztach takie zestawienie malowania amatorskiego które sam posiadam.
Aerograf TG 180G - Gold - posiada możliwość regulacji podawanej ilości farby i powietrza oraz blokadę odciągania spustu. cena około 100,-PLN (jest dostępny na Allegro). Pozłacana powierzchnia zmniejsza podatność na uszkodzenia.
Kompresor - są rożne firmy więc nie polecę konkretnej. Koniecznie Membranowy. Koszt około 300,-PLN w zestawie wężyk.
Tłokowe się za szybko przegrzewają i są strasznie głośne (odpada malowanie w nocy).
A ze zbiornikiem wyrównawczym powodują skraplanie się pary wodnej w wężyku co daje możliwość powstania kleksów podczas malowania.
Co do całości tematu to polecam w niewielkich kosztach takie zestawienie malowania amatorskiego które sam posiadam.
Aerograf TG 180G - Gold - posiada możliwość regulacji podawanej ilości farby i powietrza oraz blokadę odciągania spustu. cena około 100,-PLN (jest dostępny na Allegro). Pozłacana powierzchnia zmniejsza podatność na uszkodzenia.
Kompresor - są rożne firmy więc nie polecę konkretnej. Koniecznie Membranowy. Koszt około 300,-PLN w zestawie wężyk.
Tłokowe się za szybko przegrzewają i są strasznie głośne (odpada malowanie w nocy).
A ze zbiornikiem wyrównawczym powodują skraplanie się pary wodnej w wężyku co daje możliwość powstania kleksów podczas malowania.
Ghouls Wave VC - 12.000 pts
Endless Swarm Tyranid - 15.000 pts
Night Lords W40K CSM & Demons -10.000 pts
Necrons - 5000 pts
Endless Swarm Tyranid - 15.000 pts
Night Lords W40K CSM & Demons -10.000 pts
Necrons - 5000 pts
- ZOO Art Studio
- Chuck Norris
- Posty: 424
- Lokalizacja: Słupsk
Ja napiszę swoją opinię, w której pozwolę sobie nie zgodzić się z tekstem poprzednika.
Mam kompresor tłokowy ze zbiornikiem wyrównawczym. W komplecie był filtr powietrza (ale widziałem, że takie filtry można kupić oddzielnie) co całkowicie zapobiega robieniu kleksów. Dzięki budowie tłokowej jest on znacznie cichszy od kompresorów membranowych - według producenta to 53 decybele. Ja mogę to określić empirycznie - mam 2 letnie dziecko w domu i czujnie śpiącą żonę a bez problemu pracuję nawet w środku nocy.
Co do aerografu to posiadam Paasche Talon i jest to naprawdę genialna maszyna. Polecam dla tych, którzy chcą kupić aerograf raz, a dobrze i nie mają ochoty wk...wiać się ciągłymi awariami "pseudo Iwat"... Nie jest to sprzęt tani, ale naprawdę warto sypnąć groszem.
Ave
Niedźwiedź
Mam kompresor tłokowy ze zbiornikiem wyrównawczym. W komplecie był filtr powietrza (ale widziałem, że takie filtry można kupić oddzielnie) co całkowicie zapobiega robieniu kleksów. Dzięki budowie tłokowej jest on znacznie cichszy od kompresorów membranowych - według producenta to 53 decybele. Ja mogę to określić empirycznie - mam 2 letnie dziecko w domu i czujnie śpiącą żonę a bez problemu pracuję nawet w środku nocy.
Co do aerografu to posiadam Paasche Talon i jest to naprawdę genialna maszyna. Polecam dla tych, którzy chcą kupić aerograf raz, a dobrze i nie mają ochoty wk...wiać się ciągłymi awariami "pseudo Iwat"... Nie jest to sprzęt tani, ale naprawdę warto sypnąć groszem.
Ave
Niedźwiedź
A ja sie wypowiem na temat kompresora. Najleposzy to taki ktory sobie zrobisz sam.
Wykorzystuje sie agregat z lodowki jakas gasniece oraz inne czesci.
Bardzo cichy po pierwsze. po drugie latwo mozna wymienic czesci ktore sie popsuja a koszt moze wyjsc nawed min. 150zl . a cisnienie mozesz sobie sam regfulowac jak w normalnym kompresorze.
Wykorzystuje sie agregat z lodowki jakas gasniece oraz inne czesci.
Bardzo cichy po pierwsze. po drugie latwo mozna wymienic czesci ktore sie popsuja a koszt moze wyjsc nawed min. 150zl . a cisnienie mozesz sobie sam regfulowac jak w normalnym kompresorze.
podpis był nieregulaminowy
A ja opiszę trochę swoje doświadczenia.
Miałem przez ok 1 rok aerograf jakąś pseudoiwatę, już nie pamiętam modelu, niby takie ok są to kupiłem.
Malowałem i coś tam w sumie wychodziło, nawet jakieś kabinki mi się udało z grafikami psiknąć, do zastosowań modelarskich niby ok. ale moim zdaniem są to dośc cyfrowe aerografy przy całej swojej szumnej 2funkcji moim zdaniem farba z nich albo leci albo nie. O płynnej regulacji raczej nie ma mowy.
Schodki się zaczeły dopiero jak upolowałem po korzystnej cenie Harder&Steenbeck Ultra. Jest to najprostszy model tego producenta ale posiada wszystko to co pseudoiwata i nieporównywalnie wyższą jakośc pracy. Normalnie kosztuje jakieś 300 zł w sklepie ale udało mi się kupic za 200 z allegro.
Dopiero używając tego aerografu poczułem co to jest:
- precyzja plamki nawet do 1mm
- możliwość uzyskania w kontrolowany sposób odpowiedniego ciągu powietrza
- możliwość precyzyjnego wyczucia dozowania farby bez barwnych niespodzianek typu "full thrust"
- stabilność pracy - aerograf przy ciągłym przepłukiwaniu i czyszczeniu cały czas utrzymuje jednakowe właściwości i przez to można się przyzwyczaić do tego jak pracuje.
Możecie mi wierzyć albo nie ale to zupełnie inna zabawa z aero. Ja tez dbałem o swoją pseudoiwatę, czyściłem praktycznie po kazdym kolorku ale po przesiadce okazało się, że to niestety do pięt nie dorasta normalnym aerografom. Okazuje się, że można przyłozyć aero do powierzchni i w kontrolowany sposób zacząć malowanie i nic nie p... kleksem albo sieczką kropelek albo odrazu plamką na 100%.
Wiem niektórzy napiszą, że to za rzadka farba, to zapchana dysza ale z pseudo co chwilę cos jest nie tak a w przypadku Ultry jakoś dziwnym trafem nie mam żadnych problemów normalnie ją eksploatując, nie musze robć 15 prób przed każdym kolorem i znajdywać 3 rozwiązań problemów z farbą na minutę.
Naprawde warto kupić firmowy aerograf malowanie pseudoiwata przy ultrze wydaje mi się teraz droga przez męki. Dołożyć te 100-200 zł i mieć spokój z gwintem dyszy, komfort pracy, kontrolę nad plamką i pewność że aero działa jak powinien a my prawidłowo (lub nie) rozwijamy swoje umiejętności zamiast walczyć wciąz z niedomaganiami sprzętu.
I ogólnie polecam też tą niemiecką firmę: Harder&Steenbeck bo są to bardzo niedoceniane aerografy a jakość jest naprawdę solidna.
PS. w przypadku obu modeli aerografów malowałem valejo air i te farbki tez polecam. Idealne dozowanie po kropelce bo pojemniki sa jak pipety i konsystencja pozwalająca od startu na malowanie bez cackania się z tempreaturą, rozcieńczaniem itp.
Miałem przez ok 1 rok aerograf jakąś pseudoiwatę, już nie pamiętam modelu, niby takie ok są to kupiłem.
Malowałem i coś tam w sumie wychodziło, nawet jakieś kabinki mi się udało z grafikami psiknąć, do zastosowań modelarskich niby ok. ale moim zdaniem są to dośc cyfrowe aerografy przy całej swojej szumnej 2funkcji moim zdaniem farba z nich albo leci albo nie. O płynnej regulacji raczej nie ma mowy.
Schodki się zaczeły dopiero jak upolowałem po korzystnej cenie Harder&Steenbeck Ultra. Jest to najprostszy model tego producenta ale posiada wszystko to co pseudoiwata i nieporównywalnie wyższą jakośc pracy. Normalnie kosztuje jakieś 300 zł w sklepie ale udało mi się kupic za 200 z allegro.
Dopiero używając tego aerografu poczułem co to jest:
- precyzja plamki nawet do 1mm
- możliwość uzyskania w kontrolowany sposób odpowiedniego ciągu powietrza
- możliwość precyzyjnego wyczucia dozowania farby bez barwnych niespodzianek typu "full thrust"
- stabilność pracy - aerograf przy ciągłym przepłukiwaniu i czyszczeniu cały czas utrzymuje jednakowe właściwości i przez to można się przyzwyczaić do tego jak pracuje.
Możecie mi wierzyć albo nie ale to zupełnie inna zabawa z aero. Ja tez dbałem o swoją pseudoiwatę, czyściłem praktycznie po kazdym kolorku ale po przesiadce okazało się, że to niestety do pięt nie dorasta normalnym aerografom. Okazuje się, że można przyłozyć aero do powierzchni i w kontrolowany sposób zacząć malowanie i nic nie p... kleksem albo sieczką kropelek albo odrazu plamką na 100%.
Wiem niektórzy napiszą, że to za rzadka farba, to zapchana dysza ale z pseudo co chwilę cos jest nie tak a w przypadku Ultry jakoś dziwnym trafem nie mam żadnych problemów normalnie ją eksploatując, nie musze robć 15 prób przed każdym kolorem i znajdywać 3 rozwiązań problemów z farbą na minutę.
Naprawde warto kupić firmowy aerograf malowanie pseudoiwata przy ultrze wydaje mi się teraz droga przez męki. Dołożyć te 100-200 zł i mieć spokój z gwintem dyszy, komfort pracy, kontrolę nad plamką i pewność że aero działa jak powinien a my prawidłowo (lub nie) rozwijamy swoje umiejętności zamiast walczyć wciąz z niedomaganiami sprzętu.
I ogólnie polecam też tą niemiecką firmę: Harder&Steenbeck bo są to bardzo niedoceniane aerografy a jakość jest naprawdę solidna.
PS. w przypadku obu modeli aerografów malowałem valejo air i te farbki tez polecam. Idealne dozowanie po kropelce bo pojemniki sa jak pipety i konsystencja pozwalająca od startu na malowanie bez cackania się z tempreaturą, rozcieńczaniem itp.
Mogę kupić aerograf TG 180G - Gold albo kupić ten http://www.fine-art.com.pl/aerograf-s-b ... eline.html - ale nie bardzo wiem jaka jest różnica, przydała by się jakaś próbka tego tg180 - nie wiem który wybrać, potrzebny mi dobry aero, z drobną precyzyjną plamką, nie chcę się bawić w jakieś trenowanie, muszę kupić raz a dobrze. dlatego zastanawiam się też na słowami tego użytkownikastithu pisze: Aerograf TG 180G - Gold - posiada możliwość regulacji podawanej ilości farby i powietrza oraz blokadę odciągania spustu. cena około 100,-PLN (jest dostępny na Allegro). Pozłacana powierzchnia zmniejsza podatność na uszkodzenia.
Chcę używać ten kompresor http://www.skleptechniczny.pl/Kompresor ... p2719.html, o żadnej lodówce nie ma mowyFaFoFa pisze: Harder&Steenbeck Ultra. .
- oglądałem SPIM http://www.cytadela.pl/modules.php?name ... =0&thold=0 i tamtego kompresora namierzyć nie mogę, aerograf tam używany znalazłem i wiem że jest niezawodny, ale nie wygląda na precyzyjny.
Który z tych aerografów będzie najprecyzyjniejszy, w sensie plamka będzie najmniejsza i najdokładniejsza i generalnie ma najwięcej pozytywnych cech?
Aerograf Paasche VJR
H&S Ultra
Neo for Iwata
Badger 100 - brak adresu
Aerograf Paasche VJR
H&S Ultra
Neo for Iwata
Badger 100 - brak adresu
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
To ja może wtrącę swoje trzy grosze. Ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem aero z firmy paasche, model Millenium.
Już wcześniej chciałem jakąś reckę napisać, ale nie miałem weny. Jednak zamiast omawiać aero zacznę od ważniejszej rzeczy - kompresora. Bardzo ważne jest, jakiego źródła ciśnienia używamy. Ja mam ręcznie robiony zbiornik wyrównawczy z agregatem lodówkowym + filter powietrza (nie wiem, czy to dobrze nazywam, chodzi o to, że "łapie" wodę) + reduktor. To ostatnie to jedna z najważniejszych części, ponieważ bez stałego odpowiedniego ciśnienia nic dobrze nie pomalujemy. Mój zbiornik wyrównawczy ma coś około 8 litrów pojemności, pamięta jeszcze czasy PRL-owskie, gdyż mam go od dziadka, kawał solidnej blachy. Udało mi się go napompować do 5 atmosfer, więcej jak na razie się bałem, ale ojciec mówił, że spokojnie do 8 da radę. Dlaczego o tym mówię, 8 litrów + 4,5 atmosfer + ciągłe malowanie = ok 10 minut malowania przy reduktorze ustawionym na 2,5 atmosfery. Oznacza to, że agregat włącza mi się (tzn ja go włączam, bo nie ma systemu auto-włączania) co 10 minut. Na szczęście pracuje bardzo cicho, wypuszczane powietrze z aero jest głośniejsze. Więc da się malować, kiedy pracuje agregat i daje radę utrzymywać ciśnienie. Tak więc zanim zaczniesz szukać aero, lepiej poszukaj odpowiedniego kompresora. Te bez zbiorników wyrównawczych to lipa i tyle. Będzie pracował cały czas, więc szybko się grzeje... żywotność tego raczej nie jest za duża. Jednak nie użytkowałem, więc moja słowa na ich temat nie są poparte doświadczeniem.
Teraz opiszę aero. Mój model ma wymienne zbiorniczki z podawaniem farby od dołu. Na początku wydawało mi się to wielką wadą, jednak po dłuższym użytkowaniu jest to dla mnie zaletą. Jak chcę zmienić kolor, starczy, że zdejmę zbiorniczek, wymyje i gotowe, a aero starczy porządnie przedmuchać rozpuszczalnikiem. Dlatego w jednym szklanym zbiorniczku zawsze mam rozpuszczalnik, tak, że mogę od razu go przeczyścić. Gorzej się robi przy 3-cim, 4-tym kolorze. Wtedy niestety już trzeba wcześniej cały aero wyczyścić. Farbki akrylowe schną zdecydowanie za szybko. Tutaj to już kwestia opanowania montażu aero, jeśli chodzi o kwestię szybkiego czyszczenia. Posiadam jeden rozmiar dyszy, 0,3 bodajże, jednak model ma opcje zamontowania 0,1 i 0,5 więc nie jestem skazany na jeden rozmiar zawsze. Największą trudnością w użytkowaniu aero to jest odpowiednie dobranie gęstości farbki do ciśnienia. Zauważyłem jednak, że rozpiętość tolerancji różnicy gęstości do ciśnienia zależy od samej farbki. Farbki GW są bardzo przyjazne dla aero i stosunkowo łatwo jest mi ustawić gęstość farbki. Przy gęstości mlekowej z ciśnieniem ok 2 atmosfer jestem wstanie bez problemu malować większe powierzchnie, nakładać podkłady etc. Przy szczegółowym malowaniu zauważyłem, że mam problem z jasnymi kolorami. Po prostu zdarza mi się zdmuchnąć farbę, którą wcześniej nałożyłem Wtedy zmniejszam ciśnienie i jest ok. Sądzę jednak, że to też wina niskiego doświadczenia z obsługą aero . Na początku używałem innych farb akrylowych i była porażka całkowita. Ustawienie odpowiedniej gęstości do ciśnienia graniczyło z cudem, a kiedy już mi się to udawało, to zdążyła mi się już zapchać dysza
Mam nadzieję, że mój bełkot w czymś komuś pomoże Jak już się opanuje wszystko, to samo malowanie to wielka przyjemność
Tak wygląda mój aero:
Kupiłem go tutaj: http://fine-art.com.pl/aerograf-paasche-millennium.html
Jeśli chodzi o sklep, to nie mam żadnych zastrzeżeń.
Już wcześniej chciałem jakąś reckę napisać, ale nie miałem weny. Jednak zamiast omawiać aero zacznę od ważniejszej rzeczy - kompresora. Bardzo ważne jest, jakiego źródła ciśnienia używamy. Ja mam ręcznie robiony zbiornik wyrównawczy z agregatem lodówkowym + filter powietrza (nie wiem, czy to dobrze nazywam, chodzi o to, że "łapie" wodę) + reduktor. To ostatnie to jedna z najważniejszych części, ponieważ bez stałego odpowiedniego ciśnienia nic dobrze nie pomalujemy. Mój zbiornik wyrównawczy ma coś około 8 litrów pojemności, pamięta jeszcze czasy PRL-owskie, gdyż mam go od dziadka, kawał solidnej blachy. Udało mi się go napompować do 5 atmosfer, więcej jak na razie się bałem, ale ojciec mówił, że spokojnie do 8 da radę. Dlaczego o tym mówię, 8 litrów + 4,5 atmosfer + ciągłe malowanie = ok 10 minut malowania przy reduktorze ustawionym na 2,5 atmosfery. Oznacza to, że agregat włącza mi się (tzn ja go włączam, bo nie ma systemu auto-włączania) co 10 minut. Na szczęście pracuje bardzo cicho, wypuszczane powietrze z aero jest głośniejsze. Więc da się malować, kiedy pracuje agregat i daje radę utrzymywać ciśnienie. Tak więc zanim zaczniesz szukać aero, lepiej poszukaj odpowiedniego kompresora. Te bez zbiorników wyrównawczych to lipa i tyle. Będzie pracował cały czas, więc szybko się grzeje... żywotność tego raczej nie jest za duża. Jednak nie użytkowałem, więc moja słowa na ich temat nie są poparte doświadczeniem.
Teraz opiszę aero. Mój model ma wymienne zbiorniczki z podawaniem farby od dołu. Na początku wydawało mi się to wielką wadą, jednak po dłuższym użytkowaniu jest to dla mnie zaletą. Jak chcę zmienić kolor, starczy, że zdejmę zbiorniczek, wymyje i gotowe, a aero starczy porządnie przedmuchać rozpuszczalnikiem. Dlatego w jednym szklanym zbiorniczku zawsze mam rozpuszczalnik, tak, że mogę od razu go przeczyścić. Gorzej się robi przy 3-cim, 4-tym kolorze. Wtedy niestety już trzeba wcześniej cały aero wyczyścić. Farbki akrylowe schną zdecydowanie za szybko. Tutaj to już kwestia opanowania montażu aero, jeśli chodzi o kwestię szybkiego czyszczenia. Posiadam jeden rozmiar dyszy, 0,3 bodajże, jednak model ma opcje zamontowania 0,1 i 0,5 więc nie jestem skazany na jeden rozmiar zawsze. Największą trudnością w użytkowaniu aero to jest odpowiednie dobranie gęstości farbki do ciśnienia. Zauważyłem jednak, że rozpiętość tolerancji różnicy gęstości do ciśnienia zależy od samej farbki. Farbki GW są bardzo przyjazne dla aero i stosunkowo łatwo jest mi ustawić gęstość farbki. Przy gęstości mlekowej z ciśnieniem ok 2 atmosfer jestem wstanie bez problemu malować większe powierzchnie, nakładać podkłady etc. Przy szczegółowym malowaniu zauważyłem, że mam problem z jasnymi kolorami. Po prostu zdarza mi się zdmuchnąć farbę, którą wcześniej nałożyłem Wtedy zmniejszam ciśnienie i jest ok. Sądzę jednak, że to też wina niskiego doświadczenia z obsługą aero . Na początku używałem innych farb akrylowych i była porażka całkowita. Ustawienie odpowiedniej gęstości do ciśnienia graniczyło z cudem, a kiedy już mi się to udawało, to zdążyła mi się już zapchać dysza
Mam nadzieję, że mój bełkot w czymś komuś pomoże Jak już się opanuje wszystko, to samo malowanie to wielka przyjemność
Tak wygląda mój aero:
Kupiłem go tutaj: http://fine-art.com.pl/aerograf-paasche-millennium.html
Jeśli chodzi o sklep, to nie mam żadnych zastrzeżeń.
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613