DMP "Games R Us" 2011 - 2011.08.13-14 Gorzów nad Wartą :)
Re: DMP "Games R Us" 2011 - 2011.08.13-14 Gorzów nad Wartą :
właśnie ja sam nie wiem gdzie jej nie było...
Co do turnieju to całkiem fajnie było, pomimo iż obsysałem jak mała dziwka.
Z minusów to komercyjne ceny "buffetowego grilla" oraz to że Gorzów to zadupie gdzie prawie każdy ma daleko.
reszta OK
Co do turnieju to całkiem fajnie było, pomimo iż obsysałem jak mała dziwka.
Z minusów to komercyjne ceny "buffetowego grilla" oraz to że Gorzów to zadupie gdzie prawie każdy ma daleko.
reszta OK
xYz
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Naprawdę nieźle zorganizowany turniej, bardzo miło się grało, ale jeśli kiełbasa( o ile dobrze pamiętam) po promocyjnej cenie 6 zeta hmmm trochę drogo 
Hehe nas przynajmniej widać na tym wielkim zdjęciu

Hehe nas przynajmniej widać na tym wielkim zdjęciu

Graty dla wygranych, załaszcza tych na podium jak i dla tych ktorzy troche inaczej pojmuja wygrywanie 

kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
-
- Mudżahedin
- Posty: 250
- Lokalizacja: Szybki Szpil
Cel został osiągnięty. Właśnie dlatego chcę podziękować kilku osobą które przyczynily sie do tego co się stało:
1. Adamowi Kucowi za wsparcie w najtrudniejszych momentach, nauke zasad, za tydzien napierdalania w żołnierzyki nad morzem. Za to że musieliśmy się ścigać.
2. Solo za to że uwierzyłeś w bajki które opowiadałem xD
3. Całemu teamowi: Andrzejowi, Solo, Suchemu, Brzezinie( który wraca-drżyjcie!), mojemu bratu-najlepszy coach świata. Jesteście mega, za rok tylko zwyciestwo.
4. Pączusiowi Eltarionowi za pomoc w znalezieniu armii, wysyłanie rozpisek itd.
5. Całemu SS II za rywalizacje i figsy- Sergiusz, Bombaj:****
6. Jeszcze raz Andrzejowi za cenne rady przy parowaniu
7. Laikowi bo sprawił że chcielismy i nadal chcemy niszczyć i mordowac, ze chcemy tak jak oni dominować jako klub.
8. Naszym przeciwnikom za nieznajomosc zasad, słabą grę i kiepskie rzuty
9. Darkowi M. , Eltarionowi, Qc- za figsy :**
10. Jankielowi za porady co do rozpy
Jeszcze raz dziękuję. Mam nadziję ze za rok wystawimy 20 składów i zniszczymy doszczętnie stolicę.
Do zobaczenia!
ps. gratuluje zwyciezcom, 8bili zajęcia także wysokiego i zarazem najgorszego miejsca na świecie.
1. Adamowi Kucowi za wsparcie w najtrudniejszych momentach, nauke zasad, za tydzien napierdalania w żołnierzyki nad morzem. Za to że musieliśmy się ścigać.
2. Solo za to że uwierzyłeś w bajki które opowiadałem xD
3. Całemu teamowi: Andrzejowi, Solo, Suchemu, Brzezinie( który wraca-drżyjcie!), mojemu bratu-najlepszy coach świata. Jesteście mega, za rok tylko zwyciestwo.
4. Pączusiowi Eltarionowi za pomoc w znalezieniu armii, wysyłanie rozpisek itd.
5. Całemu SS II za rywalizacje i figsy- Sergiusz, Bombaj:****
6. Jeszcze raz Andrzejowi za cenne rady przy parowaniu
7. Laikowi bo sprawił że chcielismy i nadal chcemy niszczyć i mordowac, ze chcemy tak jak oni dominować jako klub.
8. Naszym przeciwnikom za nieznajomosc zasad, słabą grę i kiepskie rzuty
9. Darkowi M. , Eltarionowi, Qc- za figsy :**
10. Jankielowi za porady co do rozpy
Jeszcze raz dziękuję. Mam nadziję ze za rok wystawimy 20 składów i zniszczymy doszczętnie stolicę.
Do zobaczenia!
ps. gratuluje zwyciezcom, 8bili zajęcia także wysokiego i zarazem najgorszego miejsca na świecie.
Kapitan KOCOŃ stół nr. 6 xD
Bis dat qui cito dat.
Bis dat qui cito dat.
- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
mały raporcik z bitw 
pierwsza btiwa nemezis 2 gracza przepraszam ale nie pamiętam, armia DE mocno CC, praktycznie 0 strzelania po za corem
1tura.zacząłem plan był prosty do przodu i tak się stało wyrwałem wszystkim jak najbardziej mogłem, w " magi " nic nie poszło, w shootingu 2 rany na hydrze... dość mądrze zrobił wychodząc z " pewnej szarży " gwardia od BiTiego, pedanta przyszykował na szarże gdy DiTi wbije się w korsarzy, w shotingu zginął BC, z magii też nic specjalnego nie pamiętam by się wydarzyło
2tura. wybory dość proste BiTi w korsarzy, BL w pedantowca, bearesi w hydrę a BC przegonili harpie i o mały włos nie w padli w klocek z dużą czarką, " magia " jak wcześniej nic nie zrobiłem, w shootingo kilka gwardzistów CC: BiTi zaorał czepiona, zdany steedfast, BL KB położyli pedantowca i z overruna wjechali w gwardię, bearesi zjedli hydrę i zrobili reforma... +1A na gwardię z kotła, szarża kusznikami na bok BC u cieczka dużą czarką, z magi na brzytwę zużyłem SB, jakieś - do WS na BL, BiTi dalej orał ziomków, gwardziści zabili 4 BL a oni 10 czy 12, kuszole też zdali steedfasta reform BC
3tura. hmm.. po prostu wyrżnięcie wszystkiego do końca po za kotłem i warriorami... on nic nie mógł poradzić bo nawet nie zbrejkował flamerów i nie za bił bzyka w nich szarżą warriorów, podaliśmy sobie rękę 20/0
druga bitwa... Klops! po prostu gdy zacząłem 3 turę było 45min. do końca bo latałem od sędziego do stołu i z powrotem, dostałem informację że i tak mamy maksa więc wziąłem remis i tyle, mam nadzieję że więcej z nim nie zagram chyba że zmieni styl gry ( 10 / 10 )
trzecia bitwa Pan Crus i jego lizaki
1. tura śmiało wielką falą do przodu, nie mogło być inaczej, z " magi " 2x1 Crus na to chanel, z shootingu kilka skinków... jego skinki okrążyły gęsto BiTiego, jedne terki przeleciały nad BC zadały 3 rany, z magi też nic szczególnego
2. tura, i tu chciałbym po raz kolejny podziękować Crusowi że dał mi zmienić decyzję o re-deklaracji BiTim, po takich geście widać o wielkiej klasie gracza i jego umiejętnościach, tu też miałem dość mocnego farta bo bearersi zaszarżowali na 14" do skinków dając możliwość szarży BiTiemu w paść w saurusy, kolejna faza " magi " i kolejne 2x1 do tego Crus ponownie robi chanela...
tu przerwę raport bo trzeba było rozić zdjęcia i relacjonować na żywo, bo to była tak prze epicka bitwa że trudno się opisuje takie rzeczy, kilka faktów dorzucę: faza magi w kolejnych turach u mnie to 3 a potem 12 mając tyle kostek po trzech turach nie wiedziałem co zrobić z tyloma, skinki i kameleony stają na swojej liderce po CC w lesie a zostaje zawsze jeden, herald Khorna na jaggu sam dojechał terki z tyłu, zazora z boku i saurusy z przodu, potem zginoł od 2 razorów bo dostał 20 strzałów a na końcu slann zdał warda od KB
koniec końców 13 / 7 i jeszcze raz dziękuję za wspaniałą grę z Tobą
jesteś wysokiej klasy graczem
po kolejnych balach i 3 godzinach snu kolejne bitwy
czarta bitwa, dopiero teraz dowiedziałem się że stoły były wybierane przez rzut d6"
nie ma jak pro-gaming
też nie wiem z kim i a tym bardziej nie wiem z jaką ekipom, po za tym ze to była ekipa Młodego
bitwa z WoChe na chosenach, nic nowego może nie co zaskoczenie z dwoma lordami, dość pechowa gra Duży mag powinien zginać spokojnie 2 razy ale wardy na 3+ zrobiły swoje, dwie taksówki przyjechały pierw po BC a potem co bardziej kluczowe po flamery i bzyka, było bardzo remisowo i ta ostatnia taxówka przeważyła o wyniku który uważam za nie najgorszy, podkreślając pecha powiem tylko o 6flamerów które z23strzałów nie ustrzeliły samotnego maga 7/13 pierwsza bitwa którą przegrałem tą rozpiska
piata bitwa 8 bila plan był prosty masakrujemy i jedziemy do domu, nie ma grania " protekcjonalnie ", z całego teamu wyszło tylko mi, wcisnąłem Sowna w ziemię, bitwa adekwatnie przeciwna do tego co było wcześniej, mu nic nie wychodziło mi wszystko, przy takich bitwach się człowiek cieszy ale z drugiej strony z byt łatwa wygrana
20 / 0
ostateczny rezultat to 70pkt. z których jestem zadowolony, może ta bitwa z bestiami jak by była dograna do końca może by coś zmieniła na + ale mniejsza o to, i tak jestem mega zadowolony, kolejna drużynówka i kolejny plan ziszczony 60min. a 70 to boby wynik i słuszny, taki poziom utrzymuję od 3 drużynówek
jak by nie było tylko 3pkt. mniej od najlepszego wyniku demonów w tym turnieju z tego co rozmawiałem z graczami
jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i do zobaczenia, myślę że na silesianie się pojawię

pierwsza btiwa nemezis 2 gracza przepraszam ale nie pamiętam, armia DE mocno CC, praktycznie 0 strzelania po za corem
1tura.zacząłem plan był prosty do przodu i tak się stało wyrwałem wszystkim jak najbardziej mogłem, w " magi " nic nie poszło, w shootingu 2 rany na hydrze... dość mądrze zrobił wychodząc z " pewnej szarży " gwardia od BiTiego, pedanta przyszykował na szarże gdy DiTi wbije się w korsarzy, w shotingu zginął BC, z magii też nic specjalnego nie pamiętam by się wydarzyło
2tura. wybory dość proste BiTi w korsarzy, BL w pedantowca, bearesi w hydrę a BC przegonili harpie i o mały włos nie w padli w klocek z dużą czarką, " magia " jak wcześniej nic nie zrobiłem, w shootingo kilka gwardzistów CC: BiTi zaorał czepiona, zdany steedfast, BL KB położyli pedantowca i z overruna wjechali w gwardię, bearesi zjedli hydrę i zrobili reforma... +1A na gwardię z kotła, szarża kusznikami na bok BC u cieczka dużą czarką, z magi na brzytwę zużyłem SB, jakieś - do WS na BL, BiTi dalej orał ziomków, gwardziści zabili 4 BL a oni 10 czy 12, kuszole też zdali steedfasta reform BC
3tura. hmm.. po prostu wyrżnięcie wszystkiego do końca po za kotłem i warriorami... on nic nie mógł poradzić bo nawet nie zbrejkował flamerów i nie za bił bzyka w nich szarżą warriorów, podaliśmy sobie rękę 20/0
druga bitwa... Klops! po prostu gdy zacząłem 3 turę było 45min. do końca bo latałem od sędziego do stołu i z powrotem, dostałem informację że i tak mamy maksa więc wziąłem remis i tyle, mam nadzieję że więcej z nim nie zagram chyba że zmieni styl gry ( 10 / 10 )
trzecia bitwa Pan Crus i jego lizaki
1. tura śmiało wielką falą do przodu, nie mogło być inaczej, z " magi " 2x1 Crus na to chanel, z shootingu kilka skinków... jego skinki okrążyły gęsto BiTiego, jedne terki przeleciały nad BC zadały 3 rany, z magi też nic szczególnego
2. tura, i tu chciałbym po raz kolejny podziękować Crusowi że dał mi zmienić decyzję o re-deklaracji BiTim, po takich geście widać o wielkiej klasie gracza i jego umiejętnościach, tu też miałem dość mocnego farta bo bearersi zaszarżowali na 14" do skinków dając możliwość szarży BiTiemu w paść w saurusy, kolejna faza " magi " i kolejne 2x1 do tego Crus ponownie robi chanela...
tu przerwę raport bo trzeba było rozić zdjęcia i relacjonować na żywo, bo to była tak prze epicka bitwa że trudno się opisuje takie rzeczy, kilka faktów dorzucę: faza magi w kolejnych turach u mnie to 3 a potem 12 mając tyle kostek po trzech turach nie wiedziałem co zrobić z tyloma, skinki i kameleony stają na swojej liderce po CC w lesie a zostaje zawsze jeden, herald Khorna na jaggu sam dojechał terki z tyłu, zazora z boku i saurusy z przodu, potem zginoł od 2 razorów bo dostał 20 strzałów a na końcu slann zdał warda od KB
koniec końców 13 / 7 i jeszcze raz dziękuję za wspaniałą grę z Tobą


po kolejnych balach i 3 godzinach snu kolejne bitwy
czarta bitwa, dopiero teraz dowiedziałem się że stoły były wybierane przez rzut d6"


też nie wiem z kim i a tym bardziej nie wiem z jaką ekipom, po za tym ze to była ekipa Młodego

bitwa z WoChe na chosenach, nic nowego może nie co zaskoczenie z dwoma lordami, dość pechowa gra Duży mag powinien zginać spokojnie 2 razy ale wardy na 3+ zrobiły swoje, dwie taksówki przyjechały pierw po BC a potem co bardziej kluczowe po flamery i bzyka, było bardzo remisowo i ta ostatnia taxówka przeważyła o wyniku który uważam za nie najgorszy, podkreślając pecha powiem tylko o 6flamerów które z23strzałów nie ustrzeliły samotnego maga 7/13 pierwsza bitwa którą przegrałem tą rozpiska

piata bitwa 8 bila plan był prosty masakrujemy i jedziemy do domu, nie ma grania " protekcjonalnie ", z całego teamu wyszło tylko mi, wcisnąłem Sowna w ziemię, bitwa adekwatnie przeciwna do tego co było wcześniej, mu nic nie wychodziło mi wszystko, przy takich bitwach się człowiek cieszy ale z drugiej strony z byt łatwa wygrana

ostateczny rezultat to 70pkt. z których jestem zadowolony, może ta bitwa z bestiami jak by była dograna do końca może by coś zmieniła na + ale mniejsza o to, i tak jestem mega zadowolony, kolejna drużynówka i kolejny plan ziszczony 60min. a 70 to boby wynik i słuszny, taki poziom utrzymuję od 3 drużynówek


jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i do zobaczenia, myślę że na silesianie się pojawię

I po co to podgrzewanie atmosfery, napiszcie czy anulowaliście karniaki za nie oddanie wyników z ostatniej rundy i po sprawie, a swoje Gorzowskie animozje zostawcie sobie na później.Buszman pisze:fajnie, ze sie upominasz. mozesz to robic dalej- nawet powiekszona czcionka.miszon pisze:A ja jeszcze raz w całym tym natłoku postów upomnę się o końcowe wyniki z punktacją.
Ja się dziwię, że nikt z mojego teamu jeszcze nie wrzucił relacji. Zmotywuję chłopaków 
To był mój pierwszy turniej na nową edycję, wcześniej grałem parę bitewek z Crusem i Shinem (w tygodniu przed turniejem
). Mimo, że VIII ed. podoba mi się bardzo w detalach, raczej byłem negatywnie nastawiony do zmian w całokształcie. Z warhammera zrobiła się zupełnie inna gra. No ale DMP mobilizuje, więc nie było opcji nie zagrać. Mieliśmy "małe" problemy z zebraniem składu, w końcu udało się znaleźć Morroka ze skavenami (tak więc ja musiałem zagrać czymś innym). Nakręciłem się na nowe orki, więc pognałem do Legionowa po figurki Trojka + koledzy załatwili resztę armii od Barbary i Kołaty (jeszcze raz dzięki
)
Armię miałem opartą na rydwanach z wsparciem maszyn i przeszkadzajek.
Bitwa 1 (wood elfs)
Rozpiska na war dancerach, waywatcherach i driadach. W pierwszej rundzie udało mi się teleportować kloc night goblinów 20 cali w stronę wroga i wypuścić tam fanatyków. Miałem wrażenie, że to trochę negatywnie wpłynęło na morale mojego przeciwnika
. Przez całą bitwę stał przy krawędzi stołu aż w końcu moje rydwany dojechały i zrobiły zło. Wróg poddał się w piątej turze mając na stole trzech waywatcherów, lorda, maga i herosa na orle. Nie ma co ukrywać, że leśne elfy nie są za mocną armią w tej edycji, natomiast uważam, że błędem było chowanie się herosem na orle (z wardem 3+) zamiast agresywnego atakowania moich maszyn od flanki. 20:0 dla mnie
Bitwa 2 (Kalesoner, khemri)
Przeciwnik miał bardzo fajnie i oryginalnie złożoną armię na niemal samych wykopywaczkach.
Trochę mi mina zrzedła jak wszystkie oddziały wykopały się w drugiej turze (na szczęście jeden miał "misfire" i wyszedł dwie rundy później). Notorycznie zapominałem, że casket przechodzi po oddziałach przez co potraciłem trochę wojska. W pierwszej turze fanatycy fartownie zabili dwa oddziały lekkiej kawalerii, niestety kolejne 4 fanole nie były w wstanie wybić 3 knight'ów, którzy wykopali się parę cali od nich, no i straciłem doom divera (albo dwa ? - nie pamiętam). Hierofantę musiał błogosławić jakiś bóg szczęścia, bo najpierw heros na rydwanie do niego nie dojechał, potem dwie tury z rzędu zdał regenerację na 6+ obrywając ze snajperek (będąc na jednej ranie). Ja z kolei źle wykalkulowałem combat night goblinów z stalkerami i licząc na steadfasta straciłem oddział. 10:10 Bardzo fajna, aczkolwiek stresująca partia (trzy szóstki stalkerów robią wrażenie)
Bitwa 3 (WoCh)
Przerażenie na moich oczach jak przed bitwą choseni rzucają "6" i "6" na blessing, a mój mag lord zarywa miscasta "4" po rzuceniu jakiegoś durnego czaru z trzech kości i total powerem (w pierwszej turze). Heros na dysku przeżywa wszystko - 3 tury strzelania z maszyn, z 5 czy 6 fanatyków i powoli zaczynam być w dupie. Na szczęście od połowy bitwy szala się odwróciła - dysk szarżuje trolla, nie zabija go, a ten w odpowiedzi zapluwa go na śmierć vomitem i zgarnia 100 pkt za bsb. LOL. Helka ginie od klop, mały mag od snajperki, no i nawet jakoś warshrine'y niszczę moją artylerią i manglerem. Szachuję oddziały piechoty, tak że w efekcie końcowym nie dochodzą do żadnych poważnych walk. Robię mały błąd szarżując rydwanami w oddział warriorów (zabijam szereg ale tracę charioty). Śmieszna sprawa z channelingiem - na pełne 6 tur i pięciu magów na stole, jedynie raz udaje się rzucić "6" i to chyba w ostatniej turze. 15:5
Bitwa 4 (Kalafior, DoCh)
W pierwszej turze Kalafior fartownie zabija mi chariot na flance, zostaje heros na jednej ranie i tracę kontrę na flamery. Ja z kolei fartem ściągam 5 furii i rzucam stopę, wyciągając wrogowi scrolla w pierwszej turze. Jeden mangler rusza się syte 14" wchodząc na styk w zasięg furii, drugi na szczęście przemieszcza się bardziej oszczędnie. Fiendy giną od chariotów, guo terroryzuje lewą flankę zmuszając mnie do wycofywania się, w trzeciej turze szarżuję rydwanami nieco okrojonych blood letterów. Heros na rydwanie + 3 charioty z przodu + 3 w bok. Jeden przedni rydwan nie zdaje dangerousa i się rozsypuje na murku, z tych bocznych dochodzi tylko jeden (niestety durny obelisk stał jak stał
). Zabijam jedenastu, wygrywam breaka o 2, w następnej turze tracę większość rydwanów. Herald bsb od pierwszej tury stoi na jednej ranie (snajperka), nie udało mi się zadać drugiej, bo mogło by to ostro zmienić walkę. Dowiedziałem się, że mój czar (hit z S5) nie ma w tej edycji 'no armour save', co zmieniało trochę postać rzeczy (znaczy się, że pierwszą ranę zadałem heraldowi raczej fartem - miał save'a na 5+ i 4+ i tak bym rzucał w tzeentchowca drugą snajpę zadającą d3 rany a nie to). Nie użyłem też feedback scrolla, natomiast guo do końca bitwy był blokowany przez trolle i nic nie zrobił. Skończył bitwę na 3 czy 4 ranach (głównie zadanych przez fanatyków), w praktyce okazuje się, że nie jest aż tak twardy i może powinienem był walić do niego z wszystkich maszyn od samego początku. No ale to takie puste gdybanie. Mieliśmy z Kalafiorem jedną nerwówkę podczas bitwy, ale może oboje byliśmy podirytowani. Ambitny przeciwnik, wymagająca partia. 9:11
Bitwa 5 (Kudłaty, dwarfs)
Słaby parring i nie najlepsza gra z mojej strony. Bohaterami meczu były dwie piątki minerów, które zabiły - manglera, fasta (dzięki mojemu idiotycznemu wystawieniu), doom divera, kloc NG z paniki i nie wiem czy nie coś jeszcze przypadkiem. Starałem się grać defensywnie (może trzeba było jechać do przodu), niestety większość faz magii była słaba, a maszyny/rydwany ginęły mi w sporych ilościach. Bitwa została już opisana parę stron wcześniej, więc nie będę powtarzał przebiegu. Skończyliśmy jakąś godzinę przed czasem więc było sporo wolnego na obserwowanie pozostałych partii. 8:12
Konkluzje:
Dobrze, że w szybkim tempie wychodzą nowe kodeksy, bo jest spora dysproporcja między starymi a nowymi. Niektóre armie są zbyt gięte, a bez ograniczeń euro to już wogóle nie wiem co by się działo. Orki średnio dają radę, na niektóre armie mają bardzo znikome argumenty. Liczyłem, że pogram sobie z bretonnią, a w końcu wyszło, że na żadną nie trafiłem. Natomist pozostałe partie dały mi trochę doświadczenia, zobaczyłem "z czym się je" woch, demony i krasnale.
Fajnie było zobaczyć starych znajomych i zapoznać się z paroma nowymi battlowcami. Byłem trochę nieprzytomny z sb na nd więc względnie szybko zwinąłem się pod śpiwór.
Obroniliśmy po raz kolejny tytuł mistrza Polski, wielkie dzięki kolegom z teamu, organizatorom i przeciwnikom.
Ordin for the win !
edit:
bless napisał

To był mój pierwszy turniej na nową edycję, wcześniej grałem parę bitewek z Crusem i Shinem (w tygodniu przed turniejem


Armię miałem opartą na rydwanach z wsparciem maszyn i przeszkadzajek.
Bitwa 1 (wood elfs)
Rozpiska na war dancerach, waywatcherach i driadach. W pierwszej rundzie udało mi się teleportować kloc night goblinów 20 cali w stronę wroga i wypuścić tam fanatyków. Miałem wrażenie, że to trochę negatywnie wpłynęło na morale mojego przeciwnika

Bitwa 2 (Kalesoner, khemri)
Przeciwnik miał bardzo fajnie i oryginalnie złożoną armię na niemal samych wykopywaczkach.
Trochę mi mina zrzedła jak wszystkie oddziały wykopały się w drugiej turze (na szczęście jeden miał "misfire" i wyszedł dwie rundy później). Notorycznie zapominałem, że casket przechodzi po oddziałach przez co potraciłem trochę wojska. W pierwszej turze fanatycy fartownie zabili dwa oddziały lekkiej kawalerii, niestety kolejne 4 fanole nie były w wstanie wybić 3 knight'ów, którzy wykopali się parę cali od nich, no i straciłem doom divera (albo dwa ? - nie pamiętam). Hierofantę musiał błogosławić jakiś bóg szczęścia, bo najpierw heros na rydwanie do niego nie dojechał, potem dwie tury z rzędu zdał regenerację na 6+ obrywając ze snajperek (będąc na jednej ranie). Ja z kolei źle wykalkulowałem combat night goblinów z stalkerami i licząc na steadfasta straciłem oddział. 10:10 Bardzo fajna, aczkolwiek stresująca partia (trzy szóstki stalkerów robią wrażenie)
Bitwa 3 (WoCh)
Przerażenie na moich oczach jak przed bitwą choseni rzucają "6" i "6" na blessing, a mój mag lord zarywa miscasta "4" po rzuceniu jakiegoś durnego czaru z trzech kości i total powerem (w pierwszej turze). Heros na dysku przeżywa wszystko - 3 tury strzelania z maszyn, z 5 czy 6 fanatyków i powoli zaczynam być w dupie. Na szczęście od połowy bitwy szala się odwróciła - dysk szarżuje trolla, nie zabija go, a ten w odpowiedzi zapluwa go na śmierć vomitem i zgarnia 100 pkt za bsb. LOL. Helka ginie od klop, mały mag od snajperki, no i nawet jakoś warshrine'y niszczę moją artylerią i manglerem. Szachuję oddziały piechoty, tak że w efekcie końcowym nie dochodzą do żadnych poważnych walk. Robię mały błąd szarżując rydwanami w oddział warriorów (zabijam szereg ale tracę charioty). Śmieszna sprawa z channelingiem - na pełne 6 tur i pięciu magów na stole, jedynie raz udaje się rzucić "6" i to chyba w ostatniej turze. 15:5
Bitwa 4 (Kalafior, DoCh)
W pierwszej turze Kalafior fartownie zabija mi chariot na flance, zostaje heros na jednej ranie i tracę kontrę na flamery. Ja z kolei fartem ściągam 5 furii i rzucam stopę, wyciągając wrogowi scrolla w pierwszej turze. Jeden mangler rusza się syte 14" wchodząc na styk w zasięg furii, drugi na szczęście przemieszcza się bardziej oszczędnie. Fiendy giną od chariotów, guo terroryzuje lewą flankę zmuszając mnie do wycofywania się, w trzeciej turze szarżuję rydwanami nieco okrojonych blood letterów. Heros na rydwanie + 3 charioty z przodu + 3 w bok. Jeden przedni rydwan nie zdaje dangerousa i się rozsypuje na murku, z tych bocznych dochodzi tylko jeden (niestety durny obelisk stał jak stał

Bitwa 5 (Kudłaty, dwarfs)
Słaby parring i nie najlepsza gra z mojej strony. Bohaterami meczu były dwie piątki minerów, które zabiły - manglera, fasta (dzięki mojemu idiotycznemu wystawieniu), doom divera, kloc NG z paniki i nie wiem czy nie coś jeszcze przypadkiem. Starałem się grać defensywnie (może trzeba było jechać do przodu), niestety większość faz magii była słaba, a maszyny/rydwany ginęły mi w sporych ilościach. Bitwa została już opisana parę stron wcześniej, więc nie będę powtarzał przebiegu. Skończyliśmy jakąś godzinę przed czasem więc było sporo wolnego na obserwowanie pozostałych partii. 8:12
Konkluzje:
Dobrze, że w szybkim tempie wychodzą nowe kodeksy, bo jest spora dysproporcja między starymi a nowymi. Niektóre armie są zbyt gięte, a bez ograniczeń euro to już wogóle nie wiem co by się działo. Orki średnio dają radę, na niektóre armie mają bardzo znikome argumenty. Liczyłem, że pogram sobie z bretonnią, a w końcu wyszło, że na żadną nie trafiłem. Natomist pozostałe partie dały mi trochę doświadczenia, zobaczyłem "z czym się je" woch, demony i krasnale.
Fajnie było zobaczyć starych znajomych i zapoznać się z paroma nowymi battlowcami. Byłem trochę nieprzytomny z sb na nd więc względnie szybko zwinąłem się pod śpiwór.
Obroniliśmy po raz kolejny tytuł mistrza Polski, wielkie dzięki kolegom z teamu, organizatorom i przeciwnikom.

Ordin for the win !
edit:
bless napisał
heheheOrdin? Wolne żarty. Assur i Crus sami druzynówki nie wygrają, a poza nimi w skladzie jest 2 ziomków, którzy na turniejach nie pokazywali sie juz dość długi czas i Dyd (siemka!), który ósmą edycję zna tylko ze słyszenia. Obstawiam, że Assur i Crus wrócą z tej imprezy z ponad setką punktów z własnych bitew, bo będą trzebić warzywniak, do którego ściągną ich nasi przyjaciele z długim okresem abstynencji batlowej. Złamanego pensa bym teraz na Ordin nie postawił.

Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, o 12:10 przez Dyd, łącznie zmieniany 1 raz.
- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
też się cieszę że to TyPrzemcio pisze:Khumanor miło było w końcu dopasować osobę do ksywkiwspółczuje tej gry z klopsem bo jak wyszedłeś z sali po niej to wyglądałeś nie ciekawie.

w końcu wiem z kim grałem

tak Klops zmasakrował mnie totalnie szczególnie po tym jak sędzia podszedł rozwiązał sytuację, ale on dalej się z nią nie zgadzał, więc powiedziałem kto więcej rzuci to będzie jego, a on na to " to ja wybiorę tobie kostkę, bo na tej rzucałeś same 6 " po prostu zniszczył mnie tym tekstem



@Dyd
Odszczekiwał nie będę, bo przedstawiłem fakty - połowa składu była raczej słabo ograna z nową edycją. A że to nie przeszkodziło Wam w pociśnieciu... respekt. Pokazaliscie klasę - gratuluję!
PS. W tym roku JH przynajmniej dojechali i zagrali komplet bitew na DMP - to juz cos po tych pechozolach z lat poprzednich. Wyniki (6 i 7 miejsce) są ponizej naszych ambicji, ale spoko - za rok podium bedzie nasze. Myślę, że ze dwa miejsca.
Odszczekiwał nie będę, bo przedstawiłem fakty - połowa składu była raczej słabo ograna z nową edycją. A że to nie przeszkodziło Wam w pociśnieciu... respekt. Pokazaliscie klasę - gratuluję!

PS. W tym roku JH przynajmniej dojechali i zagrali komplet bitew na DMP - to juz cos po tych pechozolach z lat poprzednich. Wyniki (6 i 7 miejsce) są ponizej naszych ambicji, ale spoko - za rok podium bedzie nasze. Myślę, że ze dwa miejsca.

ja bym mu nie obiecywał, tylko zrealizowałbym to, 160 graczy, każdy stwierdziłby, że się potknął, jeszcze wygrałbyś w sądzie za pomówienieKhumanor pisze:tak Klops zmasakrował mnie totalnie szczególnie po tym jak sędzia podszedł rozwiązał sytuację, ale on dalej się z nią nie zgadzał, więc powiedziałem kto więcej rzuci to będzie jego, a on na to " to ja wybiorę tobie kostkę, bo na tej rzucałeś same 6 " po prostu zniszczył mnie tym tekstemnie mówiąc że oskarżył mnie że mu groziłem pobiciem czy jakieś takie paranoje, po prostu masakra
a tak ładnie ma zrobioną armię

Impreza była kozacka dawno już nie byłem na żadnym turnieju a szczególnie takiego formatu. Wszystkie bitwy jakie grałem były we wzorowej atmosferze co świadczy o tym że ludzie się zmieniają jak edycje do WFB czyli na duży plus. Zero ciśnienia i nieporozumień co spowodowało że już dziś wiem że za rok mam zamiar się pojawić na imprezie za wszelką cenę mimo iż wymaga to w moim przypadku konkretnych wyrzeczeń. Wielkie dzięki Ekipie z Włocławka (Tora Tora Tora) za przygarniecie takiego lewara jak ja do swojego teamu i za 2 dni fajnej atmosfery, poznałem was na DMP ale już po 3 godzinach czułem jak byśmy znali się z 5 lat. Duży szacunek i do zobaczenia za rok. Dla organizatorki zero zastrzeżeń może tylko jedna sugestia aby na takiej imprezie jak DMP która jest dedykowana bardziej dla graczy jeśli by się dało to oceniać malowanie całej armii lub chociaż dołożyć kategorie do eventu malarskiego typu: oddział z armii uczestniczący w DMP, ale to tylko skromny detal w mniemaniu jakiegoś amatora. Poza tym jeszcze raz napisze że było super.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, o 12:51 przez Ryhu, łącznie zmieniany 2 razy.
Worst Play w każdej bitwie i żaden kapitan nie weźmie gościa do drużyny. Chwast i tyle.
http://www.youtube.com/watch?v=k23V4nC1t6s
http://www.youtube.com/watch?v=k23V4nC1t6s
@ Bless
Przeciez sie drocze tylko
. Ograni nie bylismy, ale nie to jest moim zdaniem najwazniejsze. Pare bitewek w domowym zaciszu okazalo sie wystarczyc na poznanie zasad w praktyce, a tacy ludzie jak my szybko chlona i przetwarzaja nowosci. Armia (rozpiska) i wrodzone predyspozycje sa rownie istotne jak ogranie.
Inna sprawa - wrzucilbys mi swoja rozpiske na priva ? W koncu mialem z Toba pogadac i nie zdazylem, a ciekawi mnie co Ty wystawiles w orkach (nie bylo ich za duzo na turnieju).
5500+ postow
... w jakim dziale zes tyle nabil 
Przeciez sie drocze tylko

Inna sprawa - wrzucilbys mi swoja rozpiske na priva ? W koncu mialem z Toba pogadac i nie zdazylem, a ciekawi mnie co Ty wystawiles w orkach (nie bylo ich za duzo na turnieju).
5500+ postow


- White Lion
- Kretozord
- Posty: 1883
- Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"
Gratulacje dla organizatorów za profesjonalną organizację.
Świetne mistrzostwa
Jak na nasz debiut na Masterze 16 miejsce to całkiem fajnie
Pozdrowiena dla gracza VC z Jamochłonów - mam nadzieję że na następnym masterze się spotkamy i odda mi moje pechowe rzuty w rewanżu
Pierwszy raz miałem przyjemność grać z kobietą w battla więc również pozdrowienia dla Kaśki (jeśli pomyliłem imię to przepraszam
) z DE z Womenosity.
p.s.
Kiełbaski były pyszne !
Świetne mistrzostwa

Jak na nasz debiut na Masterze 16 miejsce to całkiem fajnie

Pozdrowiena dla gracza VC z Jamochłonów - mam nadzieję że na następnym masterze się spotkamy i odda mi moje pechowe rzuty w rewanżu

Pierwszy raz miałem przyjemność grać z kobietą w battla więc również pozdrowienia dla Kaśki (jeśli pomyliłem imię to przepraszam

p.s.
Kiełbaski były pyszne !
- krystian1wielki
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4143
- Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk
Fenix Beta team mimo słabego wyniku też czuje się wygrany - udało nam się przyjechać - sukces sam w sobie 
