Skład na ETC 2011
Moderator: swieta_barbara
Re: Skład na ETC 2011
gdzie mozna zoabczyc rozpiski innych panstw?
Klub Gier Bitewnych Toruń https://www.facebook.com/Triclinum/
Blog https://miniaturepaintingstudio.blogspot.com/
Każdą moją prace publikuje na YouTubie https://youtube.com/channel/UC6DW9zlhA9 ... zFQ/videos
Facebook https://www.facebook.com/miniatureps/
Instagram https://www.instagram.com/miniaturepaintingstudio/
Szukam kogoś do współpracy przy malowaniu modeli Toruń i okolice
Blog https://miniaturepaintingstudio.blogspot.com/
Każdą moją prace publikuje na YouTubie https://youtube.com/channel/UC6DW9zlhA9 ... zFQ/videos
Facebook https://www.facebook.com/miniatureps/
Instagram https://www.instagram.com/miniaturepaintingstudio/
Szukam kogoś do współpracy przy malowaniu modeli Toruń i okolice
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Alez zajebista koszulka Mlody! Alez zajebiste zdjecie! Alez zajebiste pierwsze miejsce! GZ jeszcze raz!
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
To ja jeszcze kilka wrzucez 40k:






Zacznę od podziękowań.
Dla Barba za grę i wybór składu.
Dla Crusa, Młodego, Duka, Kalafiora, Kudłatego i Assura za grę.
Dla Shina za odwalenie czarnej roboty.
Dla JJ za ciepłe słowa po turnieju.
Dla graczy, którzy przez 3 dni grali z nami sparringi i pomogli w przygotowaniach.
Dla Fischa za tworzenie zajebistej atmosfery.
Dla głosujących członków LL za zaufanie.
Dla całego środowiska za wspaniałe wsparcie i doping.
W skrócie 6 tur, 6 bitew, tarcza i naaara!
Teraz szczegółowo.
Bitwa z Irlandią.
Czemu nie max pisał Furion. Odrobina tremy, defensywne nastawienie na wielu stołach u naszych oponentów, pechy Młodego, który tylko w sobie znany sposób wygrał 14:6 no i nie leżące nam zbytnio rozpy.
Dostawili mi VCta więc spodziewałem się naporu, a tu typek schował się w rogu i przy przewadze kostek z MoBa narobił sobie pierdylion ghouli. Pojechałem oczywiście by go sklepać ale:
- ustawił się przy domku by skampić w nim 50 guli z wszystkimi herosami
- ostatni żywy gwardzista sprzedał KBka mojemu lordowi
Wynik 14:6
Bitwa z USA
Dostawiają mi lizaki, więc myślę sobie jestem w domu. No i tu oczywiście zdradzam kulisy byście sobie nie myśleli, że Wujek nie umie rozjechać jaszczurek. Po prostu groziły nam karniaki, chłopaki mnie słusznie objechali, że gram dalej z typem mimo, iż już od dawna mamy maxa i narażam nasz team na stratę punktów. Zaproponowałem typowi remis bez liczenia pointów i dogrywania bitwy. Spojrzał na stół, na skanapkowane 3 saurusy na krzyż i powiedział Ok. Peter, I take it.
BTW mieliśmy więcej takich sytuacji. Np. Kalafior też oddał raz zaniżony mocno wynik abyśmy mieli maxa bez karniaków. Team spirit pełną gębą – szybko ogarnęliśmy na czym polega gra zespołowa.
Wynik 10:10
Bitwa z Anglią
Znowu Vcty. Typ miał w pewnym momencie ze 150 modeli na stole. Ustawiam kometę zamykam typa „półksiężycem”. On próbuje mnie blokować, wpadam wszystkim we wszystko, kometa spada (tym razem z dala od moich regonów – bitwa z kotletem popłaciła), overruny. W półtorej fazy Vcty są wyczyszczone. Ja tracę Lorda – znów zabłąkany GGuard wsadził mu KBka.
Wynik 20:0
Bitwa z Danią
Znowu Vcty. Ogólnie cała gra według planu. Zabijam śmieci. Blokuję kawę, która w kluczowym momencie stoi jak dupa w kresce. Wpadam lancą z herosem z ognistymi atakami, pegazy stają po obu stronach kreski BK i blokują kombat reform z kreski w cokolwiek. W swojej turze typ wychodzi z domku gulami i ma świetną fazę magii. Najpierw popychacza w lancę potem brzytwa z IFki, kończę fazę z garścią kostek do dispella i niewyraźną miną. Lanca ginie i wokół panika. Jedne z „blokujących pedziów” uciekają za stół. Typ odrabia 700 pkt i minimalnie wygrywa. Mój błąd bo zapomniałem zablokować domek trzecimi pegazami tzn. ścianę domku najbliżej toczącej się walki.
Wynik 9:11
Bitwa z Grecją
Pierwsze dostawione mi szczury więc chłopaki są happy. „Zabieraj to gówno Dębek i jesteśmy w domu”. Zabrałem by bronić remisu i cel zrealizowałem. Typ miał nieprzyjemny build: dzwon, katapka, latarka, mortar, 3x5 globków, ogólnie cały ten anty kawaleryjski szajs. Do końca bitwy trwała wyżynka. Farciochem mogłem nawet machę założyć, bo mój szef sprzedał 2 heroic KBki w dzwon ale typ zdał Wardy. Potem Lorda pokroił mi Assasin z combem AP+Potion do siły+ d3 woundy i więcej szans na machę już nie miałem. Staliśmy więc do końca zabijając sobie po 1700-1800 pkt.
Wynik 10:10
Bitwa z Włochami.
Dostawili mi Poffo z demonami i Orkasy. Z orkasami na papierze jest ciężko, ale ja z nimi nie przegrywam. Znam tę armię jak swoją. W końcu pół JH tym gra. Perspektywa 3 odsłony mojego pojedynku z Poffo był tak kusząca, że postanowiłem z tym zagrać. Sama bitwa 0-1. Jeśli blady z siłą 10 doleci jestem w dupie jeśli nie jestem w domu. Doleciał. Do tego jeszcze mega combat za 2000 pkt i kolejny trzut na 4+. Mój lord walczy w pojedynku z juggerem. Jugger już bez rerola. Moje 4 ataki, 2xhit, rerol z ASFa i mam 4 trafienia. Niestety żaden nie przechodzi w KB. Herald trafia 2 razy, raz rani (bez KBka), mój sejw jest skuteczny. Niestety 2 ataki juggernauta są wystarczające. Jeden trafia, pada 6 a potem pada mi lord. W dalszej części nie mam nic do powiedzenia. Zabiłem wprawdzie bardzo dużo, ale modeli, które nie przełożyły się na takie pkt jak te, które zdobył Poffo.
Wynik 0:20
Co do gry z Włochami to szkoda, ze tak wyszło, ale gdybyśmy trafili na nich turę wcześniej to jestem pewien wyniku 100:60 dla nas. Po prostu parringi się przedłużyły i wielu naszych było w 4-5 turze, na najlepszej drodze do sklepania przeciwnika. Skończone bitwy były niekorzystne bo Kudłaty dostał do 2, a ja do 0. Do tego Assur zrobił 15. Reszta mogła pocisnąć więcej i nie było by o czym gadać. Wynik jednak idzie w świat, ale ja mam to gdzieś, bo drużynowo odstawaliśmy bardzo od reszty stawki. W przyszłym roku przeciwnicy na 100% zepną dupska, skopiują nasze rozpy i znów będą groźni.
Dla Barba za grę i wybór składu.
Dla Crusa, Młodego, Duka, Kalafiora, Kudłatego i Assura za grę.
Dla Shina za odwalenie czarnej roboty.
Dla JJ za ciepłe słowa po turnieju.
Dla graczy, którzy przez 3 dni grali z nami sparringi i pomogli w przygotowaniach.
Dla Fischa za tworzenie zajebistej atmosfery.
Dla głosujących członków LL za zaufanie.
Dla całego środowiska za wspaniałe wsparcie i doping.
W skrócie 6 tur, 6 bitew, tarcza i naaara!
Teraz szczegółowo.
Bitwa z Irlandią.
Czemu nie max pisał Furion. Odrobina tremy, defensywne nastawienie na wielu stołach u naszych oponentów, pechy Młodego, który tylko w sobie znany sposób wygrał 14:6 no i nie leżące nam zbytnio rozpy.
Dostawili mi VCta więc spodziewałem się naporu, a tu typek schował się w rogu i przy przewadze kostek z MoBa narobił sobie pierdylion ghouli. Pojechałem oczywiście by go sklepać ale:
- ustawił się przy domku by skampić w nim 50 guli z wszystkimi herosami
- ostatni żywy gwardzista sprzedał KBka mojemu lordowi
Wynik 14:6
Bitwa z USA
Dostawiają mi lizaki, więc myślę sobie jestem w domu. No i tu oczywiście zdradzam kulisy byście sobie nie myśleli, że Wujek nie umie rozjechać jaszczurek. Po prostu groziły nam karniaki, chłopaki mnie słusznie objechali, że gram dalej z typem mimo, iż już od dawna mamy maxa i narażam nasz team na stratę punktów. Zaproponowałem typowi remis bez liczenia pointów i dogrywania bitwy. Spojrzał na stół, na skanapkowane 3 saurusy na krzyż i powiedział Ok. Peter, I take it.
BTW mieliśmy więcej takich sytuacji. Np. Kalafior też oddał raz zaniżony mocno wynik abyśmy mieli maxa bez karniaków. Team spirit pełną gębą – szybko ogarnęliśmy na czym polega gra zespołowa.
Wynik 10:10
Bitwa z Anglią
Znowu Vcty. Typ miał w pewnym momencie ze 150 modeli na stole. Ustawiam kometę zamykam typa „półksiężycem”. On próbuje mnie blokować, wpadam wszystkim we wszystko, kometa spada (tym razem z dala od moich regonów – bitwa z kotletem popłaciła), overruny. W półtorej fazy Vcty są wyczyszczone. Ja tracę Lorda – znów zabłąkany GGuard wsadził mu KBka.
Wynik 20:0
Bitwa z Danią
Znowu Vcty. Ogólnie cała gra według planu. Zabijam śmieci. Blokuję kawę, która w kluczowym momencie stoi jak dupa w kresce. Wpadam lancą z herosem z ognistymi atakami, pegazy stają po obu stronach kreski BK i blokują kombat reform z kreski w cokolwiek. W swojej turze typ wychodzi z domku gulami i ma świetną fazę magii. Najpierw popychacza w lancę potem brzytwa z IFki, kończę fazę z garścią kostek do dispella i niewyraźną miną. Lanca ginie i wokół panika. Jedne z „blokujących pedziów” uciekają za stół. Typ odrabia 700 pkt i minimalnie wygrywa. Mój błąd bo zapomniałem zablokować domek trzecimi pegazami tzn. ścianę domku najbliżej toczącej się walki.
Wynik 9:11
Bitwa z Grecją
Pierwsze dostawione mi szczury więc chłopaki są happy. „Zabieraj to gówno Dębek i jesteśmy w domu”. Zabrałem by bronić remisu i cel zrealizowałem. Typ miał nieprzyjemny build: dzwon, katapka, latarka, mortar, 3x5 globków, ogólnie cały ten anty kawaleryjski szajs. Do końca bitwy trwała wyżynka. Farciochem mogłem nawet machę założyć, bo mój szef sprzedał 2 heroic KBki w dzwon ale typ zdał Wardy. Potem Lorda pokroił mi Assasin z combem AP+Potion do siły+ d3 woundy i więcej szans na machę już nie miałem. Staliśmy więc do końca zabijając sobie po 1700-1800 pkt.
Wynik 10:10
Bitwa z Włochami.
Dostawili mi Poffo z demonami i Orkasy. Z orkasami na papierze jest ciężko, ale ja z nimi nie przegrywam. Znam tę armię jak swoją. W końcu pół JH tym gra. Perspektywa 3 odsłony mojego pojedynku z Poffo był tak kusząca, że postanowiłem z tym zagrać. Sama bitwa 0-1. Jeśli blady z siłą 10 doleci jestem w dupie jeśli nie jestem w domu. Doleciał. Do tego jeszcze mega combat za 2000 pkt i kolejny trzut na 4+. Mój lord walczy w pojedynku z juggerem. Jugger już bez rerola. Moje 4 ataki, 2xhit, rerol z ASFa i mam 4 trafienia. Niestety żaden nie przechodzi w KB. Herald trafia 2 razy, raz rani (bez KBka), mój sejw jest skuteczny. Niestety 2 ataki juggernauta są wystarczające. Jeden trafia, pada 6 a potem pada mi lord. W dalszej części nie mam nic do powiedzenia. Zabiłem wprawdzie bardzo dużo, ale modeli, które nie przełożyły się na takie pkt jak te, które zdobył Poffo.
Wynik 0:20
Co do gry z Włochami to szkoda, ze tak wyszło, ale gdybyśmy trafili na nich turę wcześniej to jestem pewien wyniku 100:60 dla nas. Po prostu parringi się przedłużyły i wielu naszych było w 4-5 turze, na najlepszej drodze do sklepania przeciwnika. Skończone bitwy były niekorzystne bo Kudłaty dostał do 2, a ja do 0. Do tego Assur zrobił 15. Reszta mogła pocisnąć więcej i nie było by o czym gadać. Wynik jednak idzie w świat, ale ja mam to gdzieś, bo drużynowo odstawaliśmy bardzo od reszty stawki. W przyszłym roku przeciwnicy na 100% zepną dupska, skopiują nasze rozpy i znów będą groźni.

Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, o 12:35 przez Dębek, łącznie zmieniany 2 razy.

- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Nie ma mnie na finalnym zdjęciu, bo niestety miałem pociąg o 10 do Zurychu - w Szwajcarii byłem na dłużej, z żoną i zatrzymywaliśmy się u kumpla. O 9 miała być ceremonia rozdania nagród, ale zamiast tego było zarządzone sprzątanie sali (przez graczy) do 9:30 i nie załapałem się na finish.
Jestem na wcześniejszym zdjęciu drużynowym. Cholernie żałuję, że ominęła mnie finalna ceremonia i jestem zły na orgów za wprowadzoną do harmonogramu "innowację".
Jestem na wcześniejszym zdjęciu drużynowym. Cholernie żałuję, że ominęła mnie finalna ceremonia i jestem zły na orgów za wprowadzoną do harmonogramu "innowację".
apropo fotek:
Mieliście tam mega fest! gey party!
( a Zbyszka znowu brak
)
zaczynam żałować, że nie pojechałem
Mieliście tam mega fest! gey party!


zaczynam żałować, że nie pojechałem

RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
Dlatego jego reprezentacja nie robi takich wynikowKalesoner pisze:Zdjęcia z alkoholem?! U Smudy już byście nie pograli.

Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, o 12:48 przez Akadera, łącznie zmieniany 1 raz.
kudłaty pisze:Wiadomo alkohol jest dla ludzi, ale śliwowica jest dla frontu wschodniego