Wygraną? Przeciwnik po prostu tłukłby Trebuszem po domku z ogrami, łucznicy wystrzelali by śmieci i miałbym przegraną tak czy siak . Domek był na samym skraju pola bitwy, więc nawet mawem nie miałbym zasięgu.kubencjusz pisze:W takim razie oznajmiam wszem i wobec że moje elfy mają 4 tafa i 3 woundyKlocka nie schowałem do budynku bo kieruję armią ogrów a nie spedalonych Elfów czy innym imperium .
A tak na serio policz sobie bony które byś miał z CC w budynku :
-Brak bonusów za lance
- żyjącego BSB
- Brak ataków koni
- Możliwość czarowania w swojej turze( mowa o czarach ofensywnych)
Suma sumarum mógłbyś wymienić porażkę i brak spedalenia za wygraną i spedalenie
Ogry na turniejach
Moderator: Afro
Re: Ogry na turniejach
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Nie było mnie tam więc to hipotetyczny plan wydarzeń przy domniemanie możliwym zagraniu
-
- Mudżahedin
- Posty: 315
No własnie tak srednio z tym pocisnieciem - najwyzej chyba Marcin wskoczył i był...34 czyli szału ni ma. Reszta Panów mocno ponizej srodka tabeli niestety...
Ja byłem powyżej środka, miałem miejsce 42/90
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
No jak relacja to relacja
Pojechałem na Silesiana z ekipą Rogatego Szczura(Szmaja,Kędziorson,Patryk). W sumie miła podróż z ludźmi których zna się już od grubo ponad 5 lat...w rytmie piosenek Arki Szatana...^_-
PO spotkaniu w drodze Śmiecha i dojechaniu na miejsce przywitaliśmy się Krzychem, Szmytem, Jankielem, w sumie chyba z każdym kto był ok. 1 w nocy
Wypiło się pierwsze piwko, drugie, trzecie..., no i w sumie zmęczeni podróżą i pracą polegliśmy koło 2
Moja rozpa testowa Ogre Kingdoms:
Slaughtermaster @ 388.0 Pts
General; Magic Level 4; Iron FistDragonbane Gem [5.0]
Dispel Scroll [25.0] Armour of Fortune [35.0] Crown of Command [35.0]
Bruiser @ 195.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Battle Standard Talisman of Preservation [45.0]
Charmed Shield [5.0]
7 Ironguts @ 394.0 Pts
Look-Out Gnoblar; Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician, Standard of Discipline [15.0]
6 Ironguts @ 336.0 Pts
Look-Out Gnoblar; Great Weapon; Heavy Armour; Standard; MusicianGutlord
3 Maneaters @ 233.0 Pts
Poisoned Attacks; Sniper; Look-Out Gnoblar; Brace of Ogre Pistols (x3);
Heavy Armour; Standard; Musician, Banner of Eternal Flame [10.0]
3 Maneaters @ 178.0 Pts
Scouts; Swiftstride; Additional Hand Weapon (x3); Heavy Armour; Musician
2x Gnoblar Scraplauncher = 260.0 Pts
2x Ironblaster = 340.0 Pts
2x Gorger 180.0 Pts
10 Gnoblars 25.0 Pts
3x Sabretusk Pack 63.0 Pts
Total Army Cost: 2592.0
Moja pierwsza bitka to rewanżyk z Bercikiem i jego Hajami za DMP:
Rozpa przeciwnika: Mag lord z książką, BSB, jakoś 2x20 łuków w tym jeden z eternal, ok 25feniksów, 2xok25WL, 2-3orły
Da plan był taki, żeby specjalnie nie pchać się do bercika bo chłopak mnie zmieli tak jak to było ostatnio. Dlatego też ustawiłem się na końcu i z dwóch śmieciar i iroblasterków chciałem kolegę troszkę porzeźbić. W s umie bitka była dość wkurzająca bercik bardzo ładnie strzelał z łuków, ale nie szły mu wordy na feniksach, przez co w sumie stracił regiment... oprócz tego minimalne straty po obu stronach i wyszło lekko 11-9 dla mnie.
Wniosek: ludojady ze sniperem nie dały rady, reszta armii ok.
2 bitwa to Król Goblinów czy łogry... no fajnie!
Chciałem wziąć remisik bo sensu to większego dla mnie nie miało, ale Król chciał mnie ścisnąć
Nie dałem się .
Rozpa wroga: Oprawca, BSB, 3mournfangi, turbo kloc 15 ironów, 2x3bule, 2xok 50 gnoblarków, pieski,yeti.
Pograliśmy 4 tury, po czym uzgodniliśmy że jest remis nie było sensu w sumie, bo sobie po ok 250 punktów natłukliśmy. Tak więc dziękuję za bitkę.
Wniosek: ludojady sniperkowate znowu były niepotrzebne. Turbo kloc ironów to zło i mega straszak, mournfangi biegają 3k6 jak kawaleria --- jakoś mi to uciekło hyhyhy.
3 Bitka z Gąsiorem i jego wampirami:
Lord mag na magię? Mały wampir, bsb z regenerką, 2 carin wrightów, 2 terrory, 2 kloc ghuli, szkielety małe i 30 GG. Graliśmy blood and glory
Szczerze mówiąc nie miałem koncepcji. Grałem to jak naormalną bitkę i widziałem po tym co zrobił w 2 czy 3 turze gąsior że jak się uprze to zrobi mi recasty vanhela i się doczłapie gdzie chce. Uduchowienie jeszcze napsuło mi szyki i postanowiłem się wpakować z tych GG... niestety brak flejma swoje zrobił, potem zapomniałem że ironi trafiają na 6+ GG (10ws i czar) i pomimo iż bym się turkę utrzymał i dwa terrory ubiłem z ironblasterków +ludojadów, poddałem się bo sensu to nie miało.
Nocka niefajna, troszkę podkurwiony na siebie i swoje lamerstwo, popiłem pogadałem, ale klimat jakiś taki mi się dupny zrobił, jeszcze wszyscy w pokerfejca grali za maist w battla łupać i poszedłem do pokoju polsat oglądać... Hot-shots leciał więc się pośmiałem przynajmniej.
Niedziela. Z lekkim kaczorkiem postanowiłem, iż nie dam się w dupsko wyru... ach ta arka szatana...
4 Bitwa i Janusz Zemanek z orkami:
Mag lord, warlord czarnuchów, warlord goblinów, bsb, 3 shamanów goblinów, klopa, 2 doomy, 2 pumpy, 2 manglery, 2 gobliśnkie rydwany i orkowy, kloc ok 50 goblinów z dwoma fanolami i siatkami, biguni ok 30.
Z orkami nie grałem ale pamiętam że manglery zrobiłyby z ogrów … mielone, to samo co pumpy. Utłuc by się dało ale przy turbo stratach.
Postanowiłem rozegrać bitwę strzelecko i najwyżej potem pocisnąć wroga z kombacie. Z blasterów zniszczyłem klopę i prawie dooma, chciałem z magii podziałać tak by z 2d6 s2 i braingoblera spowodować paniki u rydwanów. W toku bitwy udało się Januszowi utłuc wszystkie machinki (dzięki dżordżom, ludojadom w scaucie, iroblasterkom), potworki i zarżnąć kloc goblinów. Jednak kloc bigunów z lordem magiem, warlordem bsb i jeszcze shamanem schował się do chatki. Wygrana jakoś 16-4.Mega fajny przeciwnika
5 bitka i Żaba z lizakami w sumie adekwatnie
2xslan, klcook 30 saurusów, 30 kameleonów, jakieś tam 40 skinków, 6 salamandr, stedzio.
70 poisonów na turę to kurewski problem dla łogrów bez pancerza … Cofka na tyły i patrzę co Żaba będzie robił. Z ironblastera w pierwszej turze wbiłem niefajnemu stedziowi 5 ran... niestety przez kolejne 5 tur ani jednej chociaż i z 2d6 dostawał … bardzo niefajny stedzio, zły i niedobry.
W sumie bitka skoncentrowała się wokół saurusów. Wyszło tak, że po zabiciu salamandr przz scautów (żaba nie zwrócił uwagę że moi scauci mają swiftstrider) uciekłem nimi od szarży saurusów.
Ci z kolei na redirecie wpadli mi w ironów z BSB. Tak więc trzaskanko było i to przyjemne i skończyło się eksterminacją saurusów. Miałem farta gdyż udało mi się raz mindrazora ściągnąć i dzięki chyba temu łogry wytrzymały. Ale może nie, bo regenerka na nich ciągle prawie była.
W sumie IMO Żaba nie miał jednostki która mogłaby wesprzeć saurusy. Jakieś kroksy czy coś by się przydały, nie wspominając o innych saurusach. Przez co jak już wpadł to już wyjść nie mógł, a ja mu lekko zacząłem anihilować armię. Poza tym Żaba miał niefart to testów paniki , zaczął panikować i jak już wyszedł z LD generała to już popłynął 10 camleonów i jedną salką za stół , spieprzył też raz rzuty saurusami, chyba wtedy ledwo 2 rany wbił... z ilu to było? 20 ataków- powinno być jakieś 10hitów,5ranień, może jedna szóstka na sejwa, ja z drugiej strony miałem lekki niefart z tym ironblaterem i rzutami na ranienie. A czasem to co robili ludojadzi wołało o pomstę...Ogólnie sklepałem te saurusy, został eteryczny slan z koroną
14-6
Wnioski:
Ludojady ze sniperem są przereklamowani, chyba że w 6+, tak aby mogli w razie czego walkę nawiązać. Trzech jak nie trafi to wydaje się że plewią, a w walce mogą sobie co najwyżej radzić sobie z kimś słabszym. 6 typów dałoby radę, ale to już potworne punkty.
Ogólnie mi się nie sprawdzili, test w liczbie 6+ tak jak to robią inne armie gdzie oddział special kosztuje + 450 punktów i tyle.
Ironi. Mogą nawiązać walkę, ale musi ich być więcej. 6-7 to od do bicia się z klockami piechoty słabej. Kloc taki jaki miał Król goblinów – 15 typa to jest to. Chociaż może już 10+ by wystarczyło.
Ludojady w scaucie – sam nie wiem. Na orki się przydały, na haje i lizaków też częściowo, na wampiry i ogry nie. Wydają się fajni, ale też chyba większi. Obecny warhammer to gra dużych klocków, które są w stanie wytrzymać te straty z magii/ostrzału i dochodzące do walki gdzie dopiero się sprawdza ich siłę. 3 scautów to za mało. Za ok 30 punktów więcej masz 3 mournfangi, które z 2+pancerzem by ładnie omiotły taki śmietnik skinkowy, pobiły by też się chyba lepiej...
Dżordże: na haje takie sobie bo przeważnie jakaś salwa łuków i ranki wpadają, na inne ogry słabo, na wampiry też słabo ale może by coś zatrzymały, na orki/krasie/imperium/TK dają radę, ale są dobrymi odciągaczkami uwagi – tyle że trzeba napierać by przeciwnik posrał się w gacie.
Iroblastery – qool,fajne i ok. Praktycznie zawsze przydatne.
Śmieciarki – cóż chyba jednak na półkę,
Pieski – swoje zadanie spełniły.
BSB, potrzebny jak zawsze, Oprawca...
Oprawca i jego magia... w sumie jak tak na serio pomyślę to – tak, czary wchodziły, ale były na tyle mało znaczące, iż prócz regenerki i paniki nie było co rzucać. Great Maw sam bałem się rzucać, gdyż już widziałem to jak mam misfire i zabijam sobie 2/3 oddziału. Zapewne zostanie, ale będę kminił nad starą koncepcją StoneTyranta, przyjmującego na klatę takie niefajne oddziały deathstarów.
Dziękuję organizatorom za bardzo fajny turniej. Postarali się by było ok, żarcia było dużo, piwa też więc chyba na plus.
Wielkie pozdro dla ekipy Rogatego Szczura oraz Poznaniaków.
Pojechałem na Silesiana z ekipą Rogatego Szczura(Szmaja,Kędziorson,Patryk). W sumie miła podróż z ludźmi których zna się już od grubo ponad 5 lat...w rytmie piosenek Arki Szatana...^_-
PO spotkaniu w drodze Śmiecha i dojechaniu na miejsce przywitaliśmy się Krzychem, Szmytem, Jankielem, w sumie chyba z każdym kto był ok. 1 w nocy
Wypiło się pierwsze piwko, drugie, trzecie..., no i w sumie zmęczeni podróżą i pracą polegliśmy koło 2
Moja rozpa testowa Ogre Kingdoms:
Slaughtermaster @ 388.0 Pts
General; Magic Level 4; Iron FistDragonbane Gem [5.0]
Dispel Scroll [25.0] Armour of Fortune [35.0] Crown of Command [35.0]
Bruiser @ 195.0 Pts
Great Weapon; Heavy Armour; Battle Standard Talisman of Preservation [45.0]
Charmed Shield [5.0]
7 Ironguts @ 394.0 Pts
Look-Out Gnoblar; Great Weapon; Heavy Armour; Standard; Musician, Standard of Discipline [15.0]
6 Ironguts @ 336.0 Pts
Look-Out Gnoblar; Great Weapon; Heavy Armour; Standard; MusicianGutlord
3 Maneaters @ 233.0 Pts
Poisoned Attacks; Sniper; Look-Out Gnoblar; Brace of Ogre Pistols (x3);
Heavy Armour; Standard; Musician, Banner of Eternal Flame [10.0]
3 Maneaters @ 178.0 Pts
Scouts; Swiftstride; Additional Hand Weapon (x3); Heavy Armour; Musician
2x Gnoblar Scraplauncher = 260.0 Pts
2x Ironblaster = 340.0 Pts
2x Gorger 180.0 Pts
10 Gnoblars 25.0 Pts
3x Sabretusk Pack 63.0 Pts
Total Army Cost: 2592.0
Moja pierwsza bitka to rewanżyk z Bercikiem i jego Hajami za DMP:
Rozpa przeciwnika: Mag lord z książką, BSB, jakoś 2x20 łuków w tym jeden z eternal, ok 25feniksów, 2xok25WL, 2-3orły
Da plan był taki, żeby specjalnie nie pchać się do bercika bo chłopak mnie zmieli tak jak to było ostatnio. Dlatego też ustawiłem się na końcu i z dwóch śmieciar i iroblasterków chciałem kolegę troszkę porzeźbić. W s umie bitka była dość wkurzająca bercik bardzo ładnie strzelał z łuków, ale nie szły mu wordy na feniksach, przez co w sumie stracił regiment... oprócz tego minimalne straty po obu stronach i wyszło lekko 11-9 dla mnie.
Wniosek: ludojady ze sniperem nie dały rady, reszta armii ok.
2 bitwa to Król Goblinów czy łogry... no fajnie!
Chciałem wziąć remisik bo sensu to większego dla mnie nie miało, ale Król chciał mnie ścisnąć
Nie dałem się .
Rozpa wroga: Oprawca, BSB, 3mournfangi, turbo kloc 15 ironów, 2x3bule, 2xok 50 gnoblarków, pieski,yeti.
Pograliśmy 4 tury, po czym uzgodniliśmy że jest remis nie było sensu w sumie, bo sobie po ok 250 punktów natłukliśmy. Tak więc dziękuję za bitkę.
Wniosek: ludojady sniperkowate znowu były niepotrzebne. Turbo kloc ironów to zło i mega straszak, mournfangi biegają 3k6 jak kawaleria --- jakoś mi to uciekło hyhyhy.
3 Bitka z Gąsiorem i jego wampirami:
Lord mag na magię? Mały wampir, bsb z regenerką, 2 carin wrightów, 2 terrory, 2 kloc ghuli, szkielety małe i 30 GG. Graliśmy blood and glory
Szczerze mówiąc nie miałem koncepcji. Grałem to jak naormalną bitkę i widziałem po tym co zrobił w 2 czy 3 turze gąsior że jak się uprze to zrobi mi recasty vanhela i się doczłapie gdzie chce. Uduchowienie jeszcze napsuło mi szyki i postanowiłem się wpakować z tych GG... niestety brak flejma swoje zrobił, potem zapomniałem że ironi trafiają na 6+ GG (10ws i czar) i pomimo iż bym się turkę utrzymał i dwa terrory ubiłem z ironblasterków +ludojadów, poddałem się bo sensu to nie miało.
Nocka niefajna, troszkę podkurwiony na siebie i swoje lamerstwo, popiłem pogadałem, ale klimat jakiś taki mi się dupny zrobił, jeszcze wszyscy w pokerfejca grali za maist w battla łupać i poszedłem do pokoju polsat oglądać... Hot-shots leciał więc się pośmiałem przynajmniej.
Niedziela. Z lekkim kaczorkiem postanowiłem, iż nie dam się w dupsko wyru... ach ta arka szatana...
4 Bitwa i Janusz Zemanek z orkami:
Mag lord, warlord czarnuchów, warlord goblinów, bsb, 3 shamanów goblinów, klopa, 2 doomy, 2 pumpy, 2 manglery, 2 gobliśnkie rydwany i orkowy, kloc ok 50 goblinów z dwoma fanolami i siatkami, biguni ok 30.
Z orkami nie grałem ale pamiętam że manglery zrobiłyby z ogrów … mielone, to samo co pumpy. Utłuc by się dało ale przy turbo stratach.
Postanowiłem rozegrać bitwę strzelecko i najwyżej potem pocisnąć wroga z kombacie. Z blasterów zniszczyłem klopę i prawie dooma, chciałem z magii podziałać tak by z 2d6 s2 i braingoblera spowodować paniki u rydwanów. W toku bitwy udało się Januszowi utłuc wszystkie machinki (dzięki dżordżom, ludojadom w scaucie, iroblasterkom), potworki i zarżnąć kloc goblinów. Jednak kloc bigunów z lordem magiem, warlordem bsb i jeszcze shamanem schował się do chatki. Wygrana jakoś 16-4.Mega fajny przeciwnika
5 bitka i Żaba z lizakami w sumie adekwatnie
2xslan, klcook 30 saurusów, 30 kameleonów, jakieś tam 40 skinków, 6 salamandr, stedzio.
70 poisonów na turę to kurewski problem dla łogrów bez pancerza … Cofka na tyły i patrzę co Żaba będzie robił. Z ironblastera w pierwszej turze wbiłem niefajnemu stedziowi 5 ran... niestety przez kolejne 5 tur ani jednej chociaż i z 2d6 dostawał … bardzo niefajny stedzio, zły i niedobry.
W sumie bitka skoncentrowała się wokół saurusów. Wyszło tak, że po zabiciu salamandr przz scautów (żaba nie zwrócił uwagę że moi scauci mają swiftstrider) uciekłem nimi od szarży saurusów.
Ci z kolei na redirecie wpadli mi w ironów z BSB. Tak więc trzaskanko było i to przyjemne i skończyło się eksterminacją saurusów. Miałem farta gdyż udało mi się raz mindrazora ściągnąć i dzięki chyba temu łogry wytrzymały. Ale może nie, bo regenerka na nich ciągle prawie była.
W sumie IMO Żaba nie miał jednostki która mogłaby wesprzeć saurusy. Jakieś kroksy czy coś by się przydały, nie wspominając o innych saurusach. Przez co jak już wpadł to już wyjść nie mógł, a ja mu lekko zacząłem anihilować armię. Poza tym Żaba miał niefart to testów paniki , zaczął panikować i jak już wyszedł z LD generała to już popłynął 10 camleonów i jedną salką za stół , spieprzył też raz rzuty saurusami, chyba wtedy ledwo 2 rany wbił... z ilu to było? 20 ataków- powinno być jakieś 10hitów,5ranień, może jedna szóstka na sejwa, ja z drugiej strony miałem lekki niefart z tym ironblaterem i rzutami na ranienie. A czasem to co robili ludojadzi wołało o pomstę...Ogólnie sklepałem te saurusy, został eteryczny slan z koroną
14-6
Wnioski:
Ludojady ze sniperem są przereklamowani, chyba że w 6+, tak aby mogli w razie czego walkę nawiązać. Trzech jak nie trafi to wydaje się że plewią, a w walce mogą sobie co najwyżej radzić sobie z kimś słabszym. 6 typów dałoby radę, ale to już potworne punkty.
Ogólnie mi się nie sprawdzili, test w liczbie 6+ tak jak to robią inne armie gdzie oddział special kosztuje + 450 punktów i tyle.
Ironi. Mogą nawiązać walkę, ale musi ich być więcej. 6-7 to od do bicia się z klockami piechoty słabej. Kloc taki jaki miał Król goblinów – 15 typa to jest to. Chociaż może już 10+ by wystarczyło.
Ludojady w scaucie – sam nie wiem. Na orki się przydały, na haje i lizaków też częściowo, na wampiry i ogry nie. Wydają się fajni, ale też chyba większi. Obecny warhammer to gra dużych klocków, które są w stanie wytrzymać te straty z magii/ostrzału i dochodzące do walki gdzie dopiero się sprawdza ich siłę. 3 scautów to za mało. Za ok 30 punktów więcej masz 3 mournfangi, które z 2+pancerzem by ładnie omiotły taki śmietnik skinkowy, pobiły by też się chyba lepiej...
Dżordże: na haje takie sobie bo przeważnie jakaś salwa łuków i ranki wpadają, na inne ogry słabo, na wampiry też słabo ale może by coś zatrzymały, na orki/krasie/imperium/TK dają radę, ale są dobrymi odciągaczkami uwagi – tyle że trzeba napierać by przeciwnik posrał się w gacie.
Iroblastery – qool,fajne i ok. Praktycznie zawsze przydatne.
Śmieciarki – cóż chyba jednak na półkę,
Pieski – swoje zadanie spełniły.
BSB, potrzebny jak zawsze, Oprawca...
Oprawca i jego magia... w sumie jak tak na serio pomyślę to – tak, czary wchodziły, ale były na tyle mało znaczące, iż prócz regenerki i paniki nie było co rzucać. Great Maw sam bałem się rzucać, gdyż już widziałem to jak mam misfire i zabijam sobie 2/3 oddziału. Zapewne zostanie, ale będę kminił nad starą koncepcją StoneTyranta, przyjmującego na klatę takie niefajne oddziały deathstarów.
Dziękuję organizatorom za bardzo fajny turniej. Postarali się by było ok, żarcia było dużo, piwa też więc chyba na plus.
Wielkie pozdro dla ekipy Rogatego Szczura oraz Poznaniaków.
- Król Goblinów
- Wodzirej
- Posty: 737
- Lokalizacja: Katowice
Hello Brzuchacze, tez skrobnę mały raport z Silesiana- ogólnie o tym czy pojadę dowiedziałem się jakieś 4 dni wcześniej , wiec za dużego kombinowania w rozpisce nie robiłem, wziąłem mniej więcej to co miałem pomalowane . Nie grałem przez ostatnie 3 miechy z powodu dyplomu, tak wiec wszystko odbyło się lekko na czuja
Rozpa :
- Slaughtermaster z Grut siklem i Ar. of Destiny
- Bsb z Rune Mawem
- Firebelly zironcurse/talisman of endurance / Sigil Sword
- 16x Ironguts z Ironide banner
- 3x bulls /muso, ironfist
- 3x bulls /muso, ironfist
- 40 Gnoblar trappers/muso,standar
- 40 Gnoblar trappers/muso,standar
- 4x yethee
- 3x Mournfang / muso, banner z flamem, ironfist
- Gorger
- 3x Sabetuski
Ogólnie bardzo chillowo nastawiony do turnieju, chciałem sobie poszpilac i zobaczyć z czy sie je nowe ogry. I tak, po kiełbaskach :
1 Bitwa : Eku z Ogrami
Stary kumpel z SS, super było go zobaczyc na turnieju- skompletował Łogry na :
Kucharz z 4+ws, DS i jakiś mieczyk(chyba) /bsb/firebelly / 8 ironów/8 Maneaterów z poison,sniper,flamingi / 2xarmata i na pewno coś jeszcze ale lekko nie pamiętam..
Bitwa lekko szachowa przez 6 kotków na stole ogólnie ja na środku , na flankach mournfangi i yethee - w 2 turze eka ( po moim podejściu) nie udało mi się zdispellowac paniki na mournfangah i uciekły za stół (oczywiście) a firebelly chciał zaszarżować samotnie na yethee - taktyczne flee i sie już nie zebrały..
ogólnie najwięcej problemów sprawili maneaterzy którzy od razu weszli do domku i nie było już jak ich wykurzyć- Ogry+ zasady Domków to jakaś bzdura, naprawdę. po paru kombatach wyszło ze przeciwnik górą, skończyło sie 8-12 dla Eka. Jego mina jak rzuciłem regenke na gnoblary- bezcenna
super sie grało, super pomalowana armia btw.
2 Bitwa : Bogis z Ogrami (!)
Noż qrde , znowu mirror! Bogis opisał co i jak- i nie ze chciałem go ścisnąć, tylko jeszcze słabo armie znam i stwierdziłem ze z mirrora można sie jeszcze czegoś nauczyć. Przeciwnik miał armie z podejściem strzelającym- i jak sam Bogis zauważył, 3 maneaterów są mega słabe. Ironblastery na ogry tez nie są rewelacyjne. Szachy , gówniany teren, 10-10 po wymianie uprzejmości
3 Bitwa : Adrian Holeczek z Empire
Juz miałem ciepło, bo początkowo miałem grac z Kedziersonem ( i pamiętałem go z forum) i już myślę trzecie Ogry!? ale nie , Kędzior przyjechał Wochem, i była pomyłka w paringach.
Bardzo miły przeciwnik, na w sumie standardowym Empire bez specjalnych przegięć. Graliśmy B&G, które dzięki bannerom na gnoblarach dało mi trochę spokoju. Ogólnie Maw na Ironach dał mi spokój w fazie magii, gra się rozkręciła jak udało mi się gnoblarami złapać Tanka , który jakby zaszarżowałby mi kloc ironów to byłoby bardzo słabo. Gra skończyła się kanapką Żorża i bullsów na ostatni break point w postaci kuszników i pozamiatane.
Bardzo ładnie pokazały się Mournfangi, które w 3 tury zmieliły 30 Greatswordów z Bsbkiem ( miały na sobie regenke).
19-1
Wieczorny pokerek, Bogracz, opowieści.. i spać. Nieźle ogarnąłem ze wziąłem sobie materac dmuchany , bo ze spaniem byłoby ciężko.
4 Bitwa : Zembol z Lizzie
Fuck. Bardzo nie lubie grac z lizakami, a Zembol jest baaaardzo dobrym graczem.
2 Slany, jeden z shadowem drugi z Deathem (2xfuck) , kloc templi, kloc saurusów, 2x2 salki, 6 kroksów, 2x kameleony, 4x skinki (?)
wystawiliśmy się , Zembol miał i pitke i słoneczko, wiec lekko dupa z założenia. sprytnie wykorzystał górke pośrodku stołu , za którą dał Slana ze słonkiem w 10 skinków i go nie widziałem . Miał +1 do zaczynania i wyrzucił 1 na kości- szansa na zaczęcie- ale tez wyrzuciłem 1 , oczywiście.. eh. podaliśmy sobie rękę na glhf, i jedziemy.
Lekkie ruchy, lekkie strzelanie- i magia : Zembol popełnił błąd- pokusił sio duże słońce i wyrzucił o 1 za mało. 16 Ironów odetchnęło na chwile.
następnie lekkie szachy, z pitki spadły mi mournfagi (2 tura) , udało mi się przegonić w końcu tego slana ze słońcem ( szarza yethee= flee) i był w sumie remis do 3 tury, gdzie nagle wybuchł z miscasta Slan z shadowem, zabierając prawie wszystkich temli ze sobą(!) i zaczął się bieg po punkty . Udało mi się większość wyczyścić , kończąc 17-3 . Absolutnie świetny i kulturalny przeciwnik, zniósł mega pecha z uśmiechem.
5 Bitwa : Jakub Skibnicki z DE
Graliśmy na 8 stole wiec całkiem niezłe.. ale coś spieprzyłem. Moze zmęczenie już, plus czułem lekkie parcie na wygraną przeciwnika , przejawiające sie w skrupulatnych pomiarach i gry na milimetry ( co mnie zawsze wytrąca z równowagi ) i de facto za bardzo się spiąłem , przez co z mojej winy rozgrywka nie była zbytnio fajna.
teren był ultra kijowy, z obeliskami w strefie wystawienia o szerokości dobrych 9" co rozwaliło trochę wystawienie.. potem szereg głupich błędów, znalazłem się nagle w 3 turze bez planu i w głębokiej dupie. źle się dostawiłem, dostałem kanapkę z hydry i witchek, brak stubborna i zła alokacja hitów i mi kloc spłynął.poddałem 0-20, bo nie miałem już siły ratować punktów.
Ostatecznie 54 pt. z bitew i 20 z hobbistyki, 34 miejsce -jestem dośc zadowolony, zważywszy ze gdyby nie bitwa z Jakubem można się było łasic nawet o top 20.
Co do rozważań po masterowych: nowe ogry są w pytke. gra się nimi baardzo fajnie, nie zwiodły mnie nigdzie. Rozpa na pewno się zmieni, a patrząc na podejścia innych tyrantów buildów jest wiele.
Osobiście bardzo zawiedziony jestem magią, która jest po prostu słaba - jedyne wartościowe czary to stubborn i regenka. 2d6 s2 jest zbyt sytuacyjne, panika zazwyczaj nieprzydatna a "pitka".. cholera może bardziej ogrom zaszkodzić niż przeciwnikowi. w 2 ostatnich bitwach zamieniałem ją na sygnaturkę,lol.
Trzeba będzie po testować inny lore z małym magiem , ale jeżeli będzie to kosztem firebellego , to nie wiem czy Tyrant nie wróci do łask.
-Rune Maw jest ciągle super. Jeżeli gra się na deathstarze to jest niezbędny.
-Firebelly daje rade. Ciągle nie wiem czy opłaca się 2lvl, ale zianie jest fajne.
-16 Ironów to jednak trochę za dużo. 10 wystarczyłoby w zupełności- wykorzystywałem często hordę, ale za łatwo to zablokować, i manewrować przy takiej ilości domków/obelisków.
-3 bullsów z Ironfistami są świetne za swój koszt.
-40 traperów- nie wiem. super oddział, prawie zawsze przeżyły i nieżle pomagały, tylko ze to wydatek 140pt. mogą wypaść z rozpy niestety, zwłaszcza ze nie kombują się już z Runemawem.
-Mournfangi z ironfistem są chyba lepsze niż z GW. dają niezłą mobilność i siłę w hth. nie jestem przekonany co do formacji- 4 może być bardziej opłacalna.
-Yethe.. tak je lubię, ale chyba jednak nie. brak impaktów , to -1 do WS to jakiś żart.. już lepiej Kawalerie wziąśc.
-Żorż- niby lepszy, ale za te pt. nie jestem jeszcze pewien. potrafi namieszać, ale .. zobaczymy. myślę ze 1 powinien być.
-Kotki- rewelacja. oddział tak dobry ze aż z bardzo. Ekowi co prawda zabicie jednego spanikowało pół armii, no ale cóż
Z bitew i obserwacji innych rozp, trzeba ogarnąć jakoś bohaterów, bo na razie to nie to. Na pewno testowane będzie 8 Maneaterów z sniper/stubborn, bo imho jest to optymalne rozwiązanie , mournfangi 2x2/ 1x4 , Ironblastery ofc, bo się chyba wszystkim spłaciły. Obawiam się ze trzeba będzie zamienić bulle na 2 x3 ledbelcher, bo 2 ostatni bitwy ogrywały mnie o ilość śmiecia którego nie miałem jak zabić.
Tak poza grą myślałem o dużych miśkach, i doszedłem do wniosku z może być z nimi problem. w większości terenów nie miałbym nawet go gdzie zmieścić, nie mówiąc o zdrowej szarży. hm.. food for thought.
tyle. pzdr,KG
Rozpa :
- Slaughtermaster z Grut siklem i Ar. of Destiny
- Bsb z Rune Mawem
- Firebelly zironcurse/talisman of endurance / Sigil Sword
- 16x Ironguts z Ironide banner
- 3x bulls /muso, ironfist
- 3x bulls /muso, ironfist
- 40 Gnoblar trappers/muso,standar
- 40 Gnoblar trappers/muso,standar
- 4x yethee
- 3x Mournfang / muso, banner z flamem, ironfist
- Gorger
- 3x Sabetuski
Ogólnie bardzo chillowo nastawiony do turnieju, chciałem sobie poszpilac i zobaczyć z czy sie je nowe ogry. I tak, po kiełbaskach :
1 Bitwa : Eku z Ogrami
Stary kumpel z SS, super było go zobaczyc na turnieju- skompletował Łogry na :
Kucharz z 4+ws, DS i jakiś mieczyk(chyba) /bsb/firebelly / 8 ironów/8 Maneaterów z poison,sniper,flamingi / 2xarmata i na pewno coś jeszcze ale lekko nie pamiętam..
Bitwa lekko szachowa przez 6 kotków na stole ogólnie ja na środku , na flankach mournfangi i yethee - w 2 turze eka ( po moim podejściu) nie udało mi się zdispellowac paniki na mournfangah i uciekły za stół (oczywiście) a firebelly chciał zaszarżować samotnie na yethee - taktyczne flee i sie już nie zebrały..
ogólnie najwięcej problemów sprawili maneaterzy którzy od razu weszli do domku i nie było już jak ich wykurzyć- Ogry+ zasady Domków to jakaś bzdura, naprawdę. po paru kombatach wyszło ze przeciwnik górą, skończyło sie 8-12 dla Eka. Jego mina jak rzuciłem regenke na gnoblary- bezcenna
super sie grało, super pomalowana armia btw.
2 Bitwa : Bogis z Ogrami (!)
Noż qrde , znowu mirror! Bogis opisał co i jak- i nie ze chciałem go ścisnąć, tylko jeszcze słabo armie znam i stwierdziłem ze z mirrora można sie jeszcze czegoś nauczyć. Przeciwnik miał armie z podejściem strzelającym- i jak sam Bogis zauważył, 3 maneaterów są mega słabe. Ironblastery na ogry tez nie są rewelacyjne. Szachy , gówniany teren, 10-10 po wymianie uprzejmości
3 Bitwa : Adrian Holeczek z Empire
Juz miałem ciepło, bo początkowo miałem grac z Kedziersonem ( i pamiętałem go z forum) i już myślę trzecie Ogry!? ale nie , Kędzior przyjechał Wochem, i była pomyłka w paringach.
Bardzo miły przeciwnik, na w sumie standardowym Empire bez specjalnych przegięć. Graliśmy B&G, które dzięki bannerom na gnoblarach dało mi trochę spokoju. Ogólnie Maw na Ironach dał mi spokój w fazie magii, gra się rozkręciła jak udało mi się gnoblarami złapać Tanka , który jakby zaszarżowałby mi kloc ironów to byłoby bardzo słabo. Gra skończyła się kanapką Żorża i bullsów na ostatni break point w postaci kuszników i pozamiatane.
Bardzo ładnie pokazały się Mournfangi, które w 3 tury zmieliły 30 Greatswordów z Bsbkiem ( miały na sobie regenke).
19-1
Wieczorny pokerek, Bogracz, opowieści.. i spać. Nieźle ogarnąłem ze wziąłem sobie materac dmuchany , bo ze spaniem byłoby ciężko.
4 Bitwa : Zembol z Lizzie
Fuck. Bardzo nie lubie grac z lizakami, a Zembol jest baaaardzo dobrym graczem.
2 Slany, jeden z shadowem drugi z Deathem (2xfuck) , kloc templi, kloc saurusów, 2x2 salki, 6 kroksów, 2x kameleony, 4x skinki (?)
wystawiliśmy się , Zembol miał i pitke i słoneczko, wiec lekko dupa z założenia. sprytnie wykorzystał górke pośrodku stołu , za którą dał Slana ze słonkiem w 10 skinków i go nie widziałem . Miał +1 do zaczynania i wyrzucił 1 na kości- szansa na zaczęcie- ale tez wyrzuciłem 1 , oczywiście.. eh. podaliśmy sobie rękę na glhf, i jedziemy.
Lekkie ruchy, lekkie strzelanie- i magia : Zembol popełnił błąd- pokusił sio duże słońce i wyrzucił o 1 za mało. 16 Ironów odetchnęło na chwile.
następnie lekkie szachy, z pitki spadły mi mournfagi (2 tura) , udało mi się przegonić w końcu tego slana ze słońcem ( szarza yethee= flee) i był w sumie remis do 3 tury, gdzie nagle wybuchł z miscasta Slan z shadowem, zabierając prawie wszystkich temli ze sobą(!) i zaczął się bieg po punkty . Udało mi się większość wyczyścić , kończąc 17-3 . Absolutnie świetny i kulturalny przeciwnik, zniósł mega pecha z uśmiechem.
5 Bitwa : Jakub Skibnicki z DE
Graliśmy na 8 stole wiec całkiem niezłe.. ale coś spieprzyłem. Moze zmęczenie już, plus czułem lekkie parcie na wygraną przeciwnika , przejawiające sie w skrupulatnych pomiarach i gry na milimetry ( co mnie zawsze wytrąca z równowagi ) i de facto za bardzo się spiąłem , przez co z mojej winy rozgrywka nie była zbytnio fajna.
teren był ultra kijowy, z obeliskami w strefie wystawienia o szerokości dobrych 9" co rozwaliło trochę wystawienie.. potem szereg głupich błędów, znalazłem się nagle w 3 turze bez planu i w głębokiej dupie. źle się dostawiłem, dostałem kanapkę z hydry i witchek, brak stubborna i zła alokacja hitów i mi kloc spłynął.poddałem 0-20, bo nie miałem już siły ratować punktów.
Ostatecznie 54 pt. z bitew i 20 z hobbistyki, 34 miejsce -jestem dośc zadowolony, zważywszy ze gdyby nie bitwa z Jakubem można się było łasic nawet o top 20.
Co do rozważań po masterowych: nowe ogry są w pytke. gra się nimi baardzo fajnie, nie zwiodły mnie nigdzie. Rozpa na pewno się zmieni, a patrząc na podejścia innych tyrantów buildów jest wiele.
Osobiście bardzo zawiedziony jestem magią, która jest po prostu słaba - jedyne wartościowe czary to stubborn i regenka. 2d6 s2 jest zbyt sytuacyjne, panika zazwyczaj nieprzydatna a "pitka".. cholera może bardziej ogrom zaszkodzić niż przeciwnikowi. w 2 ostatnich bitwach zamieniałem ją na sygnaturkę,lol.
Trzeba będzie po testować inny lore z małym magiem , ale jeżeli będzie to kosztem firebellego , to nie wiem czy Tyrant nie wróci do łask.
-Rune Maw jest ciągle super. Jeżeli gra się na deathstarze to jest niezbędny.
-Firebelly daje rade. Ciągle nie wiem czy opłaca się 2lvl, ale zianie jest fajne.
-16 Ironów to jednak trochę za dużo. 10 wystarczyłoby w zupełności- wykorzystywałem często hordę, ale za łatwo to zablokować, i manewrować przy takiej ilości domków/obelisków.
-3 bullsów z Ironfistami są świetne za swój koszt.
-40 traperów- nie wiem. super oddział, prawie zawsze przeżyły i nieżle pomagały, tylko ze to wydatek 140pt. mogą wypaść z rozpy niestety, zwłaszcza ze nie kombują się już z Runemawem.
-Mournfangi z ironfistem są chyba lepsze niż z GW. dają niezłą mobilność i siłę w hth. nie jestem przekonany co do formacji- 4 może być bardziej opłacalna.
-Yethe.. tak je lubię, ale chyba jednak nie. brak impaktów , to -1 do WS to jakiś żart.. już lepiej Kawalerie wziąśc.
-Żorż- niby lepszy, ale za te pt. nie jestem jeszcze pewien. potrafi namieszać, ale .. zobaczymy. myślę ze 1 powinien być.
-Kotki- rewelacja. oddział tak dobry ze aż z bardzo. Ekowi co prawda zabicie jednego spanikowało pół armii, no ale cóż
Z bitew i obserwacji innych rozp, trzeba ogarnąć jakoś bohaterów, bo na razie to nie to. Na pewno testowane będzie 8 Maneaterów z sniper/stubborn, bo imho jest to optymalne rozwiązanie , mournfangi 2x2/ 1x4 , Ironblastery ofc, bo się chyba wszystkim spłaciły. Obawiam się ze trzeba będzie zamienić bulle na 2 x3 ledbelcher, bo 2 ostatni bitwy ogrywały mnie o ilość śmiecia którego nie miałem jak zabić.
Tak poza grą myślałem o dużych miśkach, i doszedłem do wniosku z może być z nimi problem. w większości terenów nie miałbym nawet go gdzie zmieścić, nie mówiąc o zdrowej szarży. hm.. food for thought.
tyle. pzdr,KG
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Obawiam się że z ogrzymi miśkami będzie jak z orkowy pająkiem, na początku wszyscy podjarani, ale jak przychodzi co do czego to nikt nie zagra na tym
- Król Goblinów
- Wodzirej
- Posty: 737
- Lokalizacja: Katowice
akurat na pająku o dość osób nawet gra, terrorghasitów tez parę widziałem, tylko ze te jednostki są szybsze/mobilniejsze. zalezy od buildu chyba
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Nie twierdzę, że inne są słabe, jednak będą rzeczy lepsze Pozatym to rare a ironblastery są must have
Ja grałem na 6 świniakach w jednym oddziale. Szarża 5 gości w szeregu na HE, bezcenne, tylko czemu to byli Phoenixi
Co do sniperowców, to jak już to 6, a tutaj nie wiem czy nie wezmę poison stubborn. Na 5 bitem tylko raz udało mi się ściągnąć bsb, a miałem 4 mańków. Najgorsze co oddają ogry to slaughter po 2 na miscaście. Darmowe 500pts dla wroga. Hellhearta używałem od 3 bitwy i tylko wtedy miałem zasięg, to trafiłęm na Jankiela z jednym małym magiem i wykulał hita z s6
Co do sniperowców, to jak już to 6, a tutaj nie wiem czy nie wezmę poison stubborn. Na 5 bitem tylko raz udało mi się ściągnąć bsb, a miałem 4 mańków. Najgorsze co oddają ogry to slaughter po 2 na miscaście. Darmowe 500pts dla wroga. Hellhearta używałem od 3 bitwy i tylko wtedy miałem zasięg, to trafiłęm na Jankiela z jednym małym magiem i wykulał hita z s6
ID: 2477
Kubencjusz co do dużych miśków to chyba ich nikt nie miał w początkowych rozkminkach - przynajmniej dwóch
Tzn. pewnie prędzej tusk się pojawi bo dzięki zamontowanej katapulcie może coś ugrać, a w połączeniu z kawalerią/ludojadami spowoduje ASL no i możliwość bankowego uderzenia prędzej niż wróg
Wyjątek High elfy/GG z ASF...coś tam coś tam
Debelial musi jeszcze swoje opisać.
Co do magii.
Myślę o niej i w sumie chyba troszkę przesadziłem??? To może nie jest tak, iż jest ona do dupy.
Zarówno na ork, lizaki, ogry i haje jak z nimi grałem - to stwierdzam, że w sumie przydatna.
Udało się coś panikować, cos jakieś hity, regenerkę rzucić. Tylko jest ona bardzo specyficzna.
Ale to do działu taktyk.
Tzn. pewnie prędzej tusk się pojawi bo dzięki zamontowanej katapulcie może coś ugrać, a w połączeniu z kawalerią/ludojadami spowoduje ASL no i możliwość bankowego uderzenia prędzej niż wróg
Wyjątek High elfy/GG z ASF...coś tam coś tam
Debelial musi jeszcze swoje opisać.
Co do magii.
Myślę o niej i w sumie chyba troszkę przesadziłem??? To może nie jest tak, iż jest ona do dupy.
Zarówno na ork, lizaki, ogry i haje jak z nimi grałem - to stwierdzam, że w sumie przydatna.
Udało się coś panikować, cos jakieś hity, regenerkę rzucić. Tylko jest ona bardzo specyficzna.
Ale to do działu taktyk.
Dobra, opiszę dzieje mojej porażki.
Miałem: Slaugher z wardem 4+, sierpem i magicznym mieczykiem, firebelly z potion of speed i scrollem, bsb z koroną, dragonhelmem i magicznym mieczem, 8 irongutów z FCG i Dyscypliną, 8 byków z FCG, 2 kotki, 2x3 leadzi z muzykami i czempionami, 4 maneaterów z poison, sniper, eternal flame, 2x gorger, 2x ironblaster
W pierwszej bitwie, battleline, grałem z Rozikkiem i jego lizakami. To były moje pierwsze testy polowe nowej artylerii i okazały się one sukcesem. Zasadniczo całą bitwę mordowałem się ze śmieciami i rozstrzeliwałem z armat stegadony, jednocześnie szachując i blokując hordę saurusów na sterydach z lore of light. Dopiero w piątej turze gdy sterydy nie weszły zaatakowałem i ostatecznie społowiłem oddział (zagraliśmy tylko 5 tur). Skończyło się 14:6
W drugiej bitwie, zgodnie z moim pobożnych życzeniem, by nie dostać na turnieju Dark Elfów z Shadow, dostałem Dark Elfy z Shadow Thaina. W tej bitwie jednak bardziej niż cokolwiek zgwałciły mnie kostki, kolega miał rzuty znacznie ponad przeciętne, a ja nie zdałem żadnego z 5 testów dowodzenia na 8 z przerzutem. Wszystkie moje oddziały były natychmiast łamane w jedną turę, choć wszystko zdawałem na steadfaście na 8 z przerzutem. Sam BSB zginął ostatni, nie zdając 3 z 3 savów na 4+... Mogłem zagrać bardziej zachowawczo, a nie pchać się do walki - stare przyzwyczajenia ogrami dały o sobie boleśnie znać... 0:20
W trzeciej bitwie dostałem Dark Elfy z Shadow Pawła Markowskiego. Gracz przyjemny, jednak brakowało mu nieco ogrania, a Blood and Glory też ma swoje prawa. Złamałem korsarzy, uciekli, ale sztandar zostawili. Następnie wpadłem w 10 kuszników z dużą magiczką-generałem - finał do przewidzenia. Sam straciłem Maneaterów i blastera, którzy wbili się w 40 włóczników zabijając 22, ale ci zdali i w następnej turze zostali zbrzytwowani 19:1
W czwartej bitwie dostałem Dark Elfy z Shadow Druchiego. Bitwa też przyjemna i tutaj bardziej wyrównana, odstrzeliłem 2 hydry, społowiłem wiedźmy, sam straciłem większość armii i skończyło się 7:13 - więc lepiej, ale wciąż mizeria.
W piątej bitwie dostałem - o dziwo - Skaveny kolegi Voodoo. 2 abomy, 2 latary, horda monków, 3x slavy, 2xclany, seer, 4-5 elektryków i śmieci. Bez dzwona i pieca. Przeciwnik zaczął, ale użył mojej kostki artyleryjskiej i zmisfajerował obie latary, choć niegroźnie - ale mi wystarczyło że nie oberwałem. W mojej turze poharatałem nieco abomkę mimo szalejącej burzy i spanikowałem działko czarem. W drugiej turze działko zraniło moje działko a abomy podbiegły. Obok mojego oddziału pojawił się elektryk który z brass orba ubił dwa ogry. W mojej drugiej turze leadbelcherzy na bliskim wbili trzy rany abomce, dobijając ją, armata natomiast ustrzeliła jednym strzałem drugą, całkiem zdrową, abomkę (wylazły jedne szczurki). Drudzy leadzi odstrzelili elektryka z orbem.
W następnej turze jedno działko padło od latary, a drugie zostało zranione, gutterzy wyszli obok gorgera chcąc uratować latarkę - został na jednej. W mojej gorger zabił latarkę, panikując jeszcze za stół jednych z gutterów, drugi gorger zabił mortara, który się poświęcił żeby mnie zablokować. Ironi i maneaterzy weszli w pierwszą warstwę śmieci. Blaster odstrzelił drugą latarkę. Walka rozgorzała i tak już trwała do końca (graliśmy 5 tur). W jej ogniu poległy 2x slavy, clanraci i 3 elektryków, z mojej strony nie na tyle żeby oddać jakieś punkty. Jednak w ramach gestu w ostatniej turze wysadziłem sobie generała, oddają 485 punktów, więc z 15:5 zrobiło się 12:8 Ale bitwa przyjemna i do przodu, więc byłem i tak zadowolony.
Przeciwnicy fajni i bezciśnieniowi, chociaż parę razy wołaliśmy sędziego żeby wyjaśnił im że dana zasada naprawdę działa tak jak mówię i nie próbuję ich zwałować
Dzięki za bitwy!
Dzięki orgom, turniej świetny (poza moim wynikiem), miejscówę uwielbiam, żarcie świetne i tanie, towarzystwo wyborne.
Parę wniosków:
Slaughter - magia fajna, ale w kluczowych momentach miałem mało kostek ;/ Sierp strasznie mnie stresuje a na dodatek niewiele robi - chyba zamiast tego wezmę przerzut miscasta, bo sytuacja z ostatniej bitwy mnie wkurzyła, albo koronę
firebelly - lore of fire zawsze przydatne, koleś ma u mnie miejsce
bsb - konieczny, jeśli slaughter nie weźmie korony, on ją musi mieć, choć gdy ją ma, ma małą wyporność na obrażenia
Ironguci - nieźle, ale 8 to za mało
Byki - również nieźle radzą sobie w walce, ale 8 to za mało - tylko na lżejsze oddziały
gorgery - raz lepiej, raz gorzej, ale generalnie dają ważny element naporu, przeciwnik nie może ich zignorować
maneaters - za drodzy jak na to co robią, sniper się nie przydał wcale, bardziej działało kombo poison/flaming attacks - strzelali w hydrę czy abomkę, cel tracił regenkę i był dobijany przez działo lub leadów, potrafią przywalić w walce z czymś lżejszym, ale za niemal 300 punktów to dyskusyjna efektywność
Leadzi - raz lepiej, raz gorzej - w ostatniej bitwie zastrzelili abomę na 3 ranach mimo że miała regenę, ogólnie nieźli do szarpania oddziałów i kowbojów, ale zbyt losowi
kotki - super przydatne
Ironblastery - hicior, są świetne zarówno w ofensywie, jak i odporne na zemstę ;] One we wszystkich bitwach narobiły najwięcej, eliminując hydry, stegadony, kroxigory, abomki i działa
Miałem: Slaugher z wardem 4+, sierpem i magicznym mieczykiem, firebelly z potion of speed i scrollem, bsb z koroną, dragonhelmem i magicznym mieczem, 8 irongutów z FCG i Dyscypliną, 8 byków z FCG, 2 kotki, 2x3 leadzi z muzykami i czempionami, 4 maneaterów z poison, sniper, eternal flame, 2x gorger, 2x ironblaster
W pierwszej bitwie, battleline, grałem z Rozikkiem i jego lizakami. To były moje pierwsze testy polowe nowej artylerii i okazały się one sukcesem. Zasadniczo całą bitwę mordowałem się ze śmieciami i rozstrzeliwałem z armat stegadony, jednocześnie szachując i blokując hordę saurusów na sterydach z lore of light. Dopiero w piątej turze gdy sterydy nie weszły zaatakowałem i ostatecznie społowiłem oddział (zagraliśmy tylko 5 tur). Skończyło się 14:6
W drugiej bitwie, zgodnie z moim pobożnych życzeniem, by nie dostać na turnieju Dark Elfów z Shadow, dostałem Dark Elfy z Shadow Thaina. W tej bitwie jednak bardziej niż cokolwiek zgwałciły mnie kostki, kolega miał rzuty znacznie ponad przeciętne, a ja nie zdałem żadnego z 5 testów dowodzenia na 8 z przerzutem. Wszystkie moje oddziały były natychmiast łamane w jedną turę, choć wszystko zdawałem na steadfaście na 8 z przerzutem. Sam BSB zginął ostatni, nie zdając 3 z 3 savów na 4+... Mogłem zagrać bardziej zachowawczo, a nie pchać się do walki - stare przyzwyczajenia ogrami dały o sobie boleśnie znać... 0:20
W trzeciej bitwie dostałem Dark Elfy z Shadow Pawła Markowskiego. Gracz przyjemny, jednak brakowało mu nieco ogrania, a Blood and Glory też ma swoje prawa. Złamałem korsarzy, uciekli, ale sztandar zostawili. Następnie wpadłem w 10 kuszników z dużą magiczką-generałem - finał do przewidzenia. Sam straciłem Maneaterów i blastera, którzy wbili się w 40 włóczników zabijając 22, ale ci zdali i w następnej turze zostali zbrzytwowani 19:1
W czwartej bitwie dostałem Dark Elfy z Shadow Druchiego. Bitwa też przyjemna i tutaj bardziej wyrównana, odstrzeliłem 2 hydry, społowiłem wiedźmy, sam straciłem większość armii i skończyło się 7:13 - więc lepiej, ale wciąż mizeria.
W piątej bitwie dostałem - o dziwo - Skaveny kolegi Voodoo. 2 abomy, 2 latary, horda monków, 3x slavy, 2xclany, seer, 4-5 elektryków i śmieci. Bez dzwona i pieca. Przeciwnik zaczął, ale użył mojej kostki artyleryjskiej i zmisfajerował obie latary, choć niegroźnie - ale mi wystarczyło że nie oberwałem. W mojej turze poharatałem nieco abomkę mimo szalejącej burzy i spanikowałem działko czarem. W drugiej turze działko zraniło moje działko a abomy podbiegły. Obok mojego oddziału pojawił się elektryk który z brass orba ubił dwa ogry. W mojej drugiej turze leadbelcherzy na bliskim wbili trzy rany abomce, dobijając ją, armata natomiast ustrzeliła jednym strzałem drugą, całkiem zdrową, abomkę (wylazły jedne szczurki). Drudzy leadzi odstrzelili elektryka z orbem.
W następnej turze jedno działko padło od latary, a drugie zostało zranione, gutterzy wyszli obok gorgera chcąc uratować latarkę - został na jednej. W mojej gorger zabił latarkę, panikując jeszcze za stół jednych z gutterów, drugi gorger zabił mortara, który się poświęcił żeby mnie zablokować. Ironi i maneaterzy weszli w pierwszą warstwę śmieci. Blaster odstrzelił drugą latarkę. Walka rozgorzała i tak już trwała do końca (graliśmy 5 tur). W jej ogniu poległy 2x slavy, clanraci i 3 elektryków, z mojej strony nie na tyle żeby oddać jakieś punkty. Jednak w ramach gestu w ostatniej turze wysadziłem sobie generała, oddają 485 punktów, więc z 15:5 zrobiło się 12:8 Ale bitwa przyjemna i do przodu, więc byłem i tak zadowolony.
Przeciwnicy fajni i bezciśnieniowi, chociaż parę razy wołaliśmy sędziego żeby wyjaśnił im że dana zasada naprawdę działa tak jak mówię i nie próbuję ich zwałować
Dzięki za bitwy!
Dzięki orgom, turniej świetny (poza moim wynikiem), miejscówę uwielbiam, żarcie świetne i tanie, towarzystwo wyborne.
Parę wniosków:
Slaughter - magia fajna, ale w kluczowych momentach miałem mało kostek ;/ Sierp strasznie mnie stresuje a na dodatek niewiele robi - chyba zamiast tego wezmę przerzut miscasta, bo sytuacja z ostatniej bitwy mnie wkurzyła, albo koronę
firebelly - lore of fire zawsze przydatne, koleś ma u mnie miejsce
bsb - konieczny, jeśli slaughter nie weźmie korony, on ją musi mieć, choć gdy ją ma, ma małą wyporność na obrażenia
Ironguci - nieźle, ale 8 to za mało
Byki - również nieźle radzą sobie w walce, ale 8 to za mało - tylko na lżejsze oddziały
gorgery - raz lepiej, raz gorzej, ale generalnie dają ważny element naporu, przeciwnik nie może ich zignorować
maneaters - za drodzy jak na to co robią, sniper się nie przydał wcale, bardziej działało kombo poison/flaming attacks - strzelali w hydrę czy abomkę, cel tracił regenkę i był dobijany przez działo lub leadów, potrafią przywalić w walce z czymś lżejszym, ale za niemal 300 punktów to dyskusyjna efektywność
Leadzi - raz lepiej, raz gorzej - w ostatniej bitwie zastrzelili abomę na 3 ranach mimo że miała regenę, ogólnie nieźli do szarpania oddziałów i kowbojów, ale zbyt losowi
kotki - super przydatne
Ironblastery - hicior, są świetne zarówno w ofensywie, jak i odporne na zemstę ;] One we wszystkich bitwach narobiły najwięcej, eliminując hydry, stegadony, kroxigory, abomki i działa
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5
BOGINS pisze: Ironi. Mogą nawiązać walkę, ale musi ich być więcej. 6-7 to od do bicia się z klockami piechoty słabej. Kloc taki jaki miał Król goblinów – 15 typa to jest to. Chociaż może już 10+ by wystarczyło.
debelial pisze: Ironguci - nieźle, ale 8 to za mało
Mówiłem?
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
Jeszcze brakuje swojego cytatu?:D by to stwierdzićMajestic pisze:BOGINS pisze: Ironi. Mogą nawiązać walkę, ale musi ich być więcej. 6-7 to od do bicia się z klockami piechoty słabej. Kloc taki jaki miał Król goblinów – 15 typa to jest to. Chociaż może już 10+ by wystarczyło.Mówiłem?debelial pisze: Ironguci - nieźle, ale 8 to za mało
Masz misje, dostaneisz 100EXPa
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
+1BOGINS pisze:Jeszcze brakuje swojego cytatu?:D by to stwierdzićMajestic pisze:BOGINS pisze: Ironi. Mogą nawiązać walkę, ale musi ich być więcej. 6-7 to od do bicia się z klockami piechoty słabej. Kloc taki jaki miał Król goblinów – 15 typa to jest to. Chociaż może już 10+ by wystarczyło.Mówiłem?debelial pisze: Ironguci - nieźle, ale 8 to za mało
Masz misje, dostaniesz 100EXPa
- Widać zwolennikiem jakich oddziałów jestem .Dycha z full commandem. Na 1500 punktów daje radę . (...)
- Tutaj post tuż po moim powrocie do idei Deathstara, po chwilowym zachłyśnięciu nowym bookiemW sumie naszła mnie refleksa że zdradzam swoją taktykę gry ogrami zauroczony multum możliwości. A zapomniałem że mogę teraz zrobić kloc kilkunastu Irongutów wyładowany bohaterami
- Tutaj daję do zrozumienia że szóstka nadaje się najwyżej do omiatania jakiś śmieci .Sześć to IMO minimalny oddział MI który ma cokolwiek zabijać od frontu. Coś jak dwudziestka piechoty .
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
Masz 100Expa Majestic
1 level wbity, pozdro i poćwicz
A na serio mam nieodpartą chęć kupienia 6-8mournangów :d i ich testowania.
Póki co przygotowywać się będę do turnieju parowego 2*1200 punktów ok 15 października w Poznaniu.
1 level wbity, pozdro i poćwicz
A na serio mam nieodpartą chęć kupienia 6-8mournangów :d i ich testowania.
Póki co przygotowywać się będę do turnieju parowego 2*1200 punktów ok 15 października w Poznaniu.