Gadasz niezłe pierdoły... Albo już zapomniałeś jak to wygląda na Narbutta... Ja nie zapomniałem...Przemcio pisze:hmmm nie wiem gram na lokalach prawie od 2 lat i jakoś nigdy nie miałem problemu rozróżnić co jest co u przeciwnika...
Ocena malowania na turniejach lokalnych-propozycje.
Re: Ocena malowania na turniejach lokalnych-propozycje.
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
A ja mam wrażenie, że Ci co oponują przeciwko punktacji za malowanie ostro wyolbrzymiają problem.
- TEN FRAGMENT JEST O MALOWANIU - PROSZĘ GO NIE WŁĄCZAĆ DO PROXÓW/KARTECZEK, bo to inne zagadnienie.
Nikt nie mówi o punktacji za malowanie 0-10 ,
0 -nic,
1 - lepiej by było gdyby było nic, bo aż boli, no ale farba użyta
....
10 - jakiś tam poziom golden demona.
jest 0-2, gdzie
Oddajesz super malarzom za super kasę - masz 2 ptk.
używasz 3 kolorów każdy w 2 odcieniach - masz 2 ptk.
więc do tych co protestują przeciwko punktacji za malowanie - nie rzucajcie tekstami o uprzywilejowaniu tych z kasą, bo poziom na 2 ptk osiągnie każdy, absolutnie każdy. I znika połowa argumentacji. W te symboliczne 45 min dziennie, po 5 dniach masz 40 os regiment na poziomie 2 pkt. (1 dzień - jeden kolor, 3 dzień 3 kolor, 4-5 dzień miejscowe rozjaśnienia i usuwanie "najść" innych kolorów). A ilu regimentów 40-os używacie do gry? 4-5 ?? Mając symboliczne 45 min. dziennie w miesiąc-półtorej macie armię która dostaje max za malowanie na turnieju, nie martwicie się o wynik bitwy na finałowym stoliku (że malowanie przesądzi o złocie), patrzycie z góry na tych co wydali na malarza. Lejecie na walory estetyczne, liczy się strategia.
To samo można zrobić w 3-4 dni po kilka godzin. Czyli 2 weekendy. A nie oszukujmy się, zachorujesz, rodzice do pracy, rodzeństwo do szkoły - co robisz? telewizor, komputer itp. A tu cała, calusieńka armia mogła by zostać pomalowana. Na poziom wskazany przez przedmówców (czyt.2 ptk.) - to się nie nazywa brak czasu/umiejętności tylko lenistwo.
Nie bardzo podobała mi się analogia do szkoły, za płynna. Porównajmy raczej do mini turnieju narciarskiego. Ciekawe (tylko szczerze, załóżcie, że uczestniczycie w czymś takim) kto z Was wziąłby narty z szafy i ruszył na stok, a kto wytarłby narty z kurzu i użył wosku. A kto oddałby do serwisu. A gwarantuję, że sprzęt to max 10%, koleś ze szkółki wyprzedzi mnie na drewnianych nartach wiązanych sznurkiem bo ma skilla.
Zwróć uwagę, że nikt Cię z turnieju (figurkowego) nie wyrzuci. Ale jeśli nie dbasz o sprzęt, to dlaczego mówisz o sukcesie w klasyfikacji ogólnej? Zadowól się, no nie wiem, klasyfikacją strategów (bez oceny za malowanie), którą sobie nawet sam zrobisz.
O zaletach gry z i przeciwko pomalowanej armii powiedziano już wiele i tu kończę.
PROXY - Jasne że będą. Jasne że będą karteczki. Jasne że nie można ich zabronić. Człowiek nie ma figurek WoCH a chciałby się z nimi spróbować. Ale na skalę masową niech to robi wśród znajomych, na skalę umiarkowaną zapraszamy na turniej. Każde hobby kosztuje i nic na to nie poradzicie, chcesz wziąć udział w turnieju snowboardu, musisz mieć deskę. Gwarantuję, że na mini turniejach nikt nie sprawdza parametrów technicznych deski (typu grubość, rodzaj wiązania, zależność od wzrostu, cech stroju), ale deska ma być. 0-1, 0-2 za proxy jest super w porządku.
Każdy ma jakieś wspomnienia. Ja pamiętam wampirów, gdzie ghule to byli swordsmani i halabardnicy, zombie to pikinierzy i milicja, lord wampir to kapitan a mały wampir z inżyniera. Psy to konnica 1 rodzaju, BK to drugi rodzaj. Niby się da zapamiętać. Niby nic takiego. Ciekawe, dlaczego to pamiętam i dlaczego nie leży w kategorii miłych wspomnień WFB?
Dla wyjaśnienia, ja maluję na max TT+, ultra wolno. Głupiego gorgera malowałem 12 godzin (aż trudno mi w to uwierzyć). Zacząłem po ślubie, na 2 kierunkach, teraz praca, rodzina, remont - ale to moje hobby. Czasem w miesiąc nawet nie podejdę do figurek. Przez 2 nie dotknę farbek. Ale mam armię pomalowaną na x-000 pts (właściwie to dwie, pierwsza na 1500), bo ja tak rozumiem hobby. Jak 3 razy dziennie jestem na Border princess, to o podstawy (figurki!) powinienem zadbać.
Fuck, w czasie pisania posta mogłem pomalować gnobblara lub ze 2. Ciekawe, czy tylko mi to przyszło do głowy......
- TEN FRAGMENT JEST O MALOWANIU - PROSZĘ GO NIE WŁĄCZAĆ DO PROXÓW/KARTECZEK, bo to inne zagadnienie.
Nikt nie mówi o punktacji za malowanie 0-10 ,
0 -nic,
1 - lepiej by było gdyby było nic, bo aż boli, no ale farba użyta
....
10 - jakiś tam poziom golden demona.
jest 0-2, gdzie
Oddajesz super malarzom za super kasę - masz 2 ptk.
używasz 3 kolorów każdy w 2 odcieniach - masz 2 ptk.
więc do tych co protestują przeciwko punktacji za malowanie - nie rzucajcie tekstami o uprzywilejowaniu tych z kasą, bo poziom na 2 ptk osiągnie każdy, absolutnie każdy. I znika połowa argumentacji. W te symboliczne 45 min dziennie, po 5 dniach masz 40 os regiment na poziomie 2 pkt. (1 dzień - jeden kolor, 3 dzień 3 kolor, 4-5 dzień miejscowe rozjaśnienia i usuwanie "najść" innych kolorów). A ilu regimentów 40-os używacie do gry? 4-5 ?? Mając symboliczne 45 min. dziennie w miesiąc-półtorej macie armię która dostaje max za malowanie na turnieju, nie martwicie się o wynik bitwy na finałowym stoliku (że malowanie przesądzi o złocie), patrzycie z góry na tych co wydali na malarza. Lejecie na walory estetyczne, liczy się strategia.
To samo można zrobić w 3-4 dni po kilka godzin. Czyli 2 weekendy. A nie oszukujmy się, zachorujesz, rodzice do pracy, rodzeństwo do szkoły - co robisz? telewizor, komputer itp. A tu cała, calusieńka armia mogła by zostać pomalowana. Na poziom wskazany przez przedmówców (czyt.2 ptk.) - to się nie nazywa brak czasu/umiejętności tylko lenistwo.
Nie bardzo podobała mi się analogia do szkoły, za płynna. Porównajmy raczej do mini turnieju narciarskiego. Ciekawe (tylko szczerze, załóżcie, że uczestniczycie w czymś takim) kto z Was wziąłby narty z szafy i ruszył na stok, a kto wytarłby narty z kurzu i użył wosku. A kto oddałby do serwisu. A gwarantuję, że sprzęt to max 10%, koleś ze szkółki wyprzedzi mnie na drewnianych nartach wiązanych sznurkiem bo ma skilla.
Zwróć uwagę, że nikt Cię z turnieju (figurkowego) nie wyrzuci. Ale jeśli nie dbasz o sprzęt, to dlaczego mówisz o sukcesie w klasyfikacji ogólnej? Zadowól się, no nie wiem, klasyfikacją strategów (bez oceny za malowanie), którą sobie nawet sam zrobisz.
O zaletach gry z i przeciwko pomalowanej armii powiedziano już wiele i tu kończę.
PROXY - Jasne że będą. Jasne że będą karteczki. Jasne że nie można ich zabronić. Człowiek nie ma figurek WoCH a chciałby się z nimi spróbować. Ale na skalę masową niech to robi wśród znajomych, na skalę umiarkowaną zapraszamy na turniej. Każde hobby kosztuje i nic na to nie poradzicie, chcesz wziąć udział w turnieju snowboardu, musisz mieć deskę. Gwarantuję, że na mini turniejach nikt nie sprawdza parametrów technicznych deski (typu grubość, rodzaj wiązania, zależność od wzrostu, cech stroju), ale deska ma być. 0-1, 0-2 za proxy jest super w porządku.
Każdy ma jakieś wspomnienia. Ja pamiętam wampirów, gdzie ghule to byli swordsmani i halabardnicy, zombie to pikinierzy i milicja, lord wampir to kapitan a mały wampir z inżyniera. Psy to konnica 1 rodzaju, BK to drugi rodzaj. Niby się da zapamiętać. Niby nic takiego. Ciekawe, dlaczego to pamiętam i dlaczego nie leży w kategorii miłych wspomnień WFB?
Dla wyjaśnienia, ja maluję na max TT+, ultra wolno. Głupiego gorgera malowałem 12 godzin (aż trudno mi w to uwierzyć). Zacząłem po ślubie, na 2 kierunkach, teraz praca, rodzina, remont - ale to moje hobby. Czasem w miesiąc nawet nie podejdę do figurek. Przez 2 nie dotknę farbek. Ale mam armię pomalowaną na x-000 pts (właściwie to dwie, pierwsza na 1500), bo ja tak rozumiem hobby. Jak 3 razy dziennie jestem na Border princess, to o podstawy (figurki!) powinienem zadbać.
Fuck, w czasie pisania posta mogłem pomalować gnobblara lub ze 2. Ciekawe, czy tylko mi to przyszło do głowy......
serio, ja też nie wiem zbytnio o co Ci chodzi.Grolshek pisze:Przemcio pisze:Grolshek ja tam na narbutta karteczek nigdy nie widziałem... zresztą na żanym lokalu nie widziałem... nie wiem skąd te ci się wzieły...
Na Narbutta nie ma papierków od czasu jak Fisz grał wejściówkami od metra (to chyba była jeszcze 6 edycja).
Jakość modeli i malowania też się podnosi, już dawno nie widziałem czegoś w stylu armii Jasiaaa z 6/7 ed.
To, że kilka osób ma problemy z jakością modeli na stole w swoich środowiskach lokalnych nie oznacza, że musimy wprowadzać ocenę wszędzie.
Ja tam zawsze będę za porządnym przygotowaniem figsów do grania, zaprawdę powiadam Wam nie ma nic piękniejszego od dwóch ładnie pomalowanych, nie proxowanych armii na stole. To naprawdę robi wrażenie i przyciąga wzrok, gra się o wiele przyjemniej. Mi osobiście średnio się grało jak moja armia była jeszcze w większości szara i bez wyrazu.
Uważam że konkretna ocena malowania zachęciłaby sporo osób do poprawienia swoich modeli. Niestety bardzo dużo osób podchodzi do tego hobby bez zajawki, na odwal się, byle coś stało na stole i sędzia się nie przychrzanił, a szkoda.
Szkoda również że na samych turniejach nie dba się o to żeby pole bitwy prezentowało się ładnie ale tutaj jestem w stanie to zrozumieć, organizatorzy są między młotem a kowadłem gdyż żeby "wyremontować" bazę terenową potrzebne są fundusze, a wiadomo co się dzieje jak ktoś podniesie opłatę za wejście na turniej, zaraz jest piłowanie japy że za drogo, że zdzierstwo itd, a tereny często, gęsto mają swoje lata świetności dawno za sobą.
Uważam że konkretna ocena malowania zachęciłaby sporo osób do poprawienia swoich modeli. Niestety bardzo dużo osób podchodzi do tego hobby bez zajawki, na odwal się, byle coś stało na stole i sędzia się nie przychrzanił, a szkoda.
Szkoda również że na samych turniejach nie dba się o to żeby pole bitwy prezentowało się ładnie ale tutaj jestem w stanie to zrozumieć, organizatorzy są między młotem a kowadłem gdyż żeby "wyremontować" bazę terenową potrzebne są fundusze, a wiadomo co się dzieje jak ktoś podniesie opłatę za wejście na turniej, zaraz jest piłowanie japy że za drogo, że zdzierstwo itd, a tereny często, gęsto mają swoje lata świetności dawno za sobą.
Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
odnośnie opinii mówiących iż ocena malowania wypacza wyniki, bo ludzie z ładnie pomalowaną armią łapią dodatkowe punkty i wyprzedzaja tych ze skillem...
Nie znam gracza, przynajmniej na arenie polskiej, który byłby słaby i miał zajebiście pomalowana armię...
A ci są dobrzy i mają kiepskie armie, nie powinni narzekać bo ewidentnie ciśnienia na wyniki nie mają...
Nie znam gracza, przynajmniej na arenie polskiej, który byłby słaby i miał zajebiście pomalowana armię...
A ci są dobrzy i mają kiepskie armie, nie powinni narzekać bo ewidentnie ciśnienia na wyniki nie mają...
Crus już kilka razy przegrał mastera przez malowanie.Błażej pisze:Nie znam gracza, przynajmniej na arenie polskiej, który byłby słaby i miał zajebiście pomalowana armię...
A ci są dobrzy i mają kiepskie armie, nie powinni narzekać bo ewidentnie ciśnienia na wyniki nie mają...
Golonka chyba ze 2 razy teżAsassello pisze:Crus już kilka razy przegrał mastera przez malowanie.Błażej pisze:Nie znam gracza, przynajmniej na arenie polskiej, który byłby słaby i miał zajebiście pomalowana armię...
A ci są dobrzy i mają kiepskie armie, nie powinni narzekać bo ewidentnie ciśnienia na wyniki nie mają...
pzdr!
Ocenie malowania mówimy stanowcze - TAK!
pzdr!
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!