Zasady EURO - ewolucja czy rewolucja?

Jak zaszarżować trzy oddziały na raz, strzelać z łuku ze sztandarem w ręku i schować przed ostrzałem wielkiego spaślaka w grupie pokurczów.

Moderatorzy: Shino, Lidder, kudłaty, Furion

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Re: Zasady EURO - ewolucja czy rewolucja?

Post autor: Jankiel »

Dużo rzeczy da się poluzować, natomiast balans z ETC jest moimzdaniem dużo lepszy niż bez jakichkolwiek.
Nie prawda. Arena i Silesian miały dużo bardziej zróżnicowaną czołówkę, niż mastery z Euro. A już chyba najlepiej balansuje format 2800. Nie grałeś na nich, to nie miałeś okazji się przekonać. Nie było żadnej dominacji jednej armii.
Limitowanie slotów czy wielkości oddziałów służy temu by bitwy nie sprowadzały się do napierania głównym oddziałem i sprawdzenia czy zabije się nim więcej odginaczek niż straci śmiecia czy nie.
To niestety jest jedynie powtarzanie demagogicznych sloganów. Praktyka pokazała, że jest inaczej.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

kudłaty
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3552

Post autor: kudłaty »

Nie twierdzę że te limity są optymalne, ale może się okazać że poluzowanie limitów w śmietniku spowoduje że niektóre elitarne piechoty będą przegrywać combaty ze śmietnikiem bo będą sie za mocno wykrwawiać w combatach, co przy naturalnie większej podatności elit na ostrzał może spowodować dziwne zmiany w metagamie.

Może jest to asekuranctwo, ale ja bym raczej przesuwał akcenty i luzował niepotrzebne limity (takie jak 0-2 stedzie od all type) niż starał się napisać relatywnie udany produkt od nowa. Pamiętajmy że w AR.com będą goście którzy grają np. bez dodawania levelu maga do czarów, więc rezygnacja z rewolucji to naprawdę bezpieczna droga.

@Jankiel. Prawdą jest że nie grałem, nie tylko mnie tam nie było. Natomiast o ile dobrze pamiętam temat o Silesianie to była taka armia jak szczury, o której można było wiele powiedzieć i wiele powiedziano ale nie to że nie dominowała. Po za tym dla wyników moim zdaniem bardziej miarodajna od czołówki jest ilość niespodzianek, na Silesianie wspomniane szczury gniotły system, natomiast na Arenie w topie byli po prostu dobrzy gracze. Sam robiłeś starym bookiem DE dziwne wyniki, wyciąganie na tej podstawie wniosku że był on dobrze napisany jest solidną manipulacją.

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Tu nie chodzi o odkrywanie Ameryki, zresztą każdy wie, że slavy są przegięte ;)

Ale przykładowo grając orkami nie mam sensownych sposobów na rozkręcenie demonetek czy bloodletterów (z heraldami). Albo muszę władować w nie oddziałów za 3x tyle punktów i się modlić by nie dostać KB/brzytwy, albo odginać w nieskończoność. Żadna z tych metod nie jest fajna. Okazuje się, że najlepiej by było wkleić w nich gigantyczny unit nocników z siatkami (wart punktowo tyle co te demony) i bić się jak równy z równym. Niestety nie wiedzieć czemu zasady Euro2011 takie rozwiązanie blokują.

Kreon
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 120

Post autor: Kreon »

I bez tych ograniczeń ilościowych nawet deathstar chosenowy z wardem na 3 + nie poskłada setki śmiecia. A i klimatycznie jest fajniej bo masz masę zalewającą tą elitę. A tak 20 na 30 to nie ma szans nic tego ruszyć.

Awatar użytkownika
Lidder
Niszczyciel Światów
Posty: 4679
Kontakt:

Post autor: Lidder »

Najzabawniejsze było to jak chcieli pociąć DE, cieli gdzie się dało... wciąż w top3. Grasz na czystej 8. i nagle są dokładnie po środku.

Ucinanie(wszystkiego) jest złe, bo nigdy nie wiesz co to spowoduje i komu tak na prawdę się dostanie. Lepiej boostować!

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14646
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Stary temat - zasady ETC pisane sa pod druzynowke, ale w ramach treningu wszyscy testuja to na singlach.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Natomiast o ile dobrze pamiętam temat o Silesianie to była taka armia jak szczury, o której można było wiele powiedzieć i wiele powiedziano ale nie to że nie dominowała. Po za tym dla wyników moim zdaniem bardziej miarodajna od czołówki jest ilość niespodzianek, na Silesianie wspomniane szczury gniotły system,
I pojawiła się realna potrzeba obcięcia elektryków. Bo odginaczka za 15 punktów siedzące bezpiecznie w klocku i nie zajmująca miejsca na stola okazała się zbyt mocna. Natomiast magia bez praktycznie żadnych cięć i lookoutów nie niszczyła systemu. Podobnie brak ograniczeń na oddziały i sloty. I to była realna, przetestowana potrzeba, a nie jakieś wypociny pseudopowergamerów, którzy po przeczytaniu rulebooka i kodeksów już wiedzieli, co będzie przegięte. I większość tych przegięć jest tylko na papierze. Na papierze to HE gniotą system. A w rzeczywistości nawet book of hoeth + banner of sorcery + scroll + annulian crystal nie dały HE pierwszego miejsca.
natomiast na Arenie w topie byli po prostu dobrzy gracze.
Chyba taki był podstawowy cel euro - dobry gracz powinien wygrywać ze słabym, bez względu na armię. Okazało się, że bez euro się da. Więc po co euro?
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
Rince
Ciśnieniowiec
Posty: 7202
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa

Post autor: Rince »

Kiepski temat. Wypuszcza nowe zasady, bedzie o czym dyskutowac. A gralo sie fajnie zarowno na stare euro, jak i na wieksze single bez ograniczen. Nie ma sensu tego porownywac.
Obrazek
Z życia europejskiego battlowca: "im going to play on UB cause we have a bomb in school, so unexpectedly some free time".

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Jest sens, bo znowu będziemy pół roku napieprzać w jakiegoś kadłubka battla, z kilkoma mocnymi armiami, a inne będziemy oglądać na półce/w galerii.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

mlepkows
Wodzirej
Posty: 732

Post autor: mlepkows »

Dla mnie istnieją trzy sprawy psujące rozgrywkę, szczególnie na turnieju:
- Mega-deathstary typu 40+elitarnej piechoy albo modne ostatnio 20+ irongutów. Nawet niekoniecznie chodzi tu o przegiętą skuteczność takiego oddziału (choć dobry w trzymaniu punktów to on jest) ale o nudę na stole i ubogość takiej rozgrywki.
- Turbo-komba w stylu dużych klocków gwardii z regenką wspieranych workiem kości i wskrzeszaniem. Albo imperium na dwu czołgach, wózku i hordzie biczowników wspierane artylerią. Generalną cechą tego typu zagrywek jest zerojedynkowość - albo masz coś, co to niszczy albo leżysz.
- Tradycjyne zjebki GW w stylu hydry i abomki.
Chciałbym, żeby takie rzeczy były jakoś przycięte.

Do obecnego Eurokompa mam taki zarzut, że faktycznie lepiej się gra na turniejach bez tego :lol2: . To, co mnie najbradziej uwiera jako bezsensowne, to ograniczenie liczby modeli (mogłoby obowiązywać tylko dla oddziałów o koszcie <= 3pkt/model) oraz wymuszające wzięcie maga 4lvl podejście do ograniczeń magii. Zdecydowanie lepsze byłoby ograniczenie do dodatkowych 4 PD/DD na turę i dopisanie, że mag 3lvl zżera 1 PD/DD a mag 4lvl 2 PD/DD.

Maciek

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Ja jestem przeciwnikiem jakichkolwiek cięć. Niech każdy gra tym czym lubi, jeśli tylko czerpie z tego fun i satysfakcję.
Nie mniej jednak nie można pominać istotnych kwestii,a mianowicie:
- ETC CR to kompromis między krajami uczestniczącymi w tym turnieju, a nie wytyczne jak grać po domach. BTW inne kraje są za dużą ingerencją zarówno w kompozycje jak i w zasady.
- ETC CR jest wymyślony na potrzeby turnieju drużynowego, gdzie trzeba sparować 16 graczy i rozegrać w sensownym czasie 8 bitew, gdzie w każdej z nich mogą pojawić się kwestie sporne
Tym samym zapomnijmy o graniu na 2800 pkt, bo doskonale wiemy, że w realiach turniejowych nie ma szans na dogrywanie bitew.
Nie trzeba również stosować ETC AR na turniejach krajowych, ale wtedy cierpi na tym reprezentacja, od której oczekuje sie wyrywania przeciwnikom łbów na drodze do złota. Jednym słowem coś za coś.

Jesli chodzi o same balansowanie rozgrywki to ja osobiście podzielam stanowisko Jankiela. Nie ma sensu nic wprowadzac na siłę, gdyż większość przegięć balansuje się sama. Zwłaszcza turniejowo, gdzie wiadomo, że np. rozpa na 50 chosenach nic nie osiągnie ponad solidne miejsce w środku stawki. Jeśli ktoś lubi tak grać, tj. czerpie z tego fun i satysfakcję, to pozwólmy mu na to. Niech sobie zrobi wielkiego traya i niech morduje chosenami fasty i orzełki - jak je złapie. :mrgreen:

Na silesianie pojawił się moim zdaniem dobry CR - założenia były IMO OK. Arena wprowadziła pewne drobne modyfikacje, które bliskie są mojego ideału.
Ja osobiście widziałbym to tak:
- max 12 kostek casta do użycia w fazie magii - jest na to ogólna zgoda więc nie wymaga komentarza
- ze ściętych czarów zostawiłbym tylko dwellersy, gdyż tylko one realnie, niejako na na 4+ rozpieprzają system. 13stka i infernal już były w 7 ed. i przeżyliśmy, zamiana w złoto zabija herosów na 6. Podobnie zrobiłbym z dwellersami tj. bohaterowie oblewają test siły na 6 Wprowadzenie lookouta zbytnio zwarzywiło ten czar, który przy zasięgu 24 cale ma przecież potwornie wysoki CV.
- max 0-3 elektryków - tu tez jest zgoda, nielimitowana odginaczka za 15 pkt, której w praktyce nic nie można zrobic to bezwzględnie relikt poprzedniej edycji, który jest całkowicie niedostosowany do dzisiejszych realiów
- na koniec coś dla nażekających włascicieli smoków i GD, którzy mówią, że powinno się umożliwić każdemu wystawić każdą jednostkę w grywalnym kształcie. Ja się z tym zgadzam i proponowałbym zgodzić się na dopuszczenie przekroczenia przez lorda (wraz z mountem jeśli takowego dosiada) kosztu 600 pkt, przy czym nadwyżka powinna obciążać pkt przeznaczone w armii na herosów.
Reszta jest IMO tylko wyrazem problemów, z którymi nie mamy ochoty radzić sobie w ramach własnej rozpy, a zatem postulujemy o wprowadzenie w tym zakresie ograniczeń.
P.S.
Jazda>Monstery, Monstery>Piechota, Piechota>Jazda i tak jest ze wszystkim.
Bierzcie przykład z kapitana Crusa. :mrgreen:
Jak składa armię lizaków na singla, to określa swoje największe zagrożenie tzn. ciezką jazdę i bierze na żabie lore of metal zamiast bardziej uniwersalnej domeny.
Na tym właśnie polega zbalansowana rozpa, na znajdowaniu odpowiedzi na jak największą ilość zagrozeń, nie na szukaniu ograniczeń u przeciwników.
Wiadomo, że czasem na papierze się przegrywa, ale od czego do cholery jest skill. :wink:
pozdr.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2011, o 12:08 przez Dębek, łącznie zmieniany 4 razy.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

@Maciek
Fajnie, że się taki post pojawił, bo on ilustruje to o czym pisałem powyżej.
Proponujesz:
- Mega-deathstary typu 40+elitarnej piechoy albo modne ostatnio 20+ irongutów. Nawet niekoniecznie chodzi tu o przegiętą skuteczność takiego oddziału (choć dobry w trzymaniu punktów to on jest) ale o nudę na stole i ubogość takiej rozgrywki.
Takie klocki pięknie stopuje magia, a jeśli ktoś lubi mieć 1500 pkt w jednym unicie, to i tak na dłuższą metę to się nie sprawdzi. Środek tabeli, po bezbarwnych 5 bitwach, w których jeśli trafi na dobrego gracza to ułomność takich deathstarów zostanie mu bezwzględnie wykazana.
- Turbo-komba w stylu dużych klocków gwardii z regenką wspieranych workiem kości i wskrzeszaniem. Albo imperium na dwu czołgach, wózku i hordzie biczowników wspierane artylerią. Generalną cechą tego typu zagrywek jest zerojedynkowość - albo masz coś, co to niszczy albo leżysz.
Zaraz wyjdzie nowy kodeks do VCtów. Kombo: 2x czołg, papa+bicze
- Tradycjyne zjebki GW w stylu hydry i abomki.
Chciałbym, żeby takie rzeczy były jakoś przycięte.
Turbo-combo to rzecz bardzo względna. Dla jednych to co napisałeś jest problemem, dla innych freefragiem, tylko armia zbalansowana+skill daje sukcesy w dłużej, niż jeden udany turniej, perspektywie. Są dwie abomki nie ma 2 latar, jest też mniej śmiecia na stole. Wszystko ma swoje wady i zalety.
pozdr.
Obrazek
Obrazek

mlepkows
Wodzirej
Posty: 732

Post autor: mlepkows »

Dębek pisze:@Maciek
Fajnie, że się taki post pojawił, bo on ilustruje to o czym pisałem powyżej.
Proponujesz:
- Mega-deathstary typu 40+elitarnej piechoy albo modne ostatnio 20+ irongutów. Nawet niekoniecznie chodzi tu o przegiętą skuteczność takiego oddziału (choć dobry w trzymaniu punktów to on jest) ale o nudę na stole i ubogość takiej rozgrywki.
Takie klocki pięknie stopuje magia, a jeśli ktoś lubi mieć 1500 pkt w jednym unicie, to i tak na dłuższą metę to się nie sprawdzi. Środek tabeli, po bezbarwnych 5 bitwach, w których jeśli trafi na dobrego gracza to ułomność takich deathstarów zostanie mu bezwzględnie wykazana.
- Turbo-komba w stylu dużych klocków gwardii z regenką wspieranych workiem kości i wskrzeszaniem. Albo imperium na dwu czołgach, wózku i hordzie biczowników wspierane artylerią. Generalną cechą tego typu zagrywek jest zerojedynkowość - albo masz coś, co to niszczy albo leżysz.
Zaraz wyjdzie nowy kodeks do VCtów. Kombo: 2x czołg, papa+bicze
- Tradycjyne zjebki GW w stylu hydry i abomki.
Chciałbym, żeby takie rzeczy były jakoś przycięte.
Turbo-combo to rzecz bardzo względna. Dla jednych to co napisałeś jest problemem, dla innych freefragiem, tylko armia zbalansowana+skill daje sukcesy w dłużej, niż jeden udany turniej, perspektywie. Są dwie abomki nie ma 2 latar, jest też mniej śmiecia na stole. Wszystko ma swoje wady i zalety.
pozdr.
Zgadzam się z Tobą w obu przypadkach. Tylko co mnie to obchodzi, że gość nie wygra turnieju jak ja z nim 3h tracę :( . Turniej to 50+ osób w przypadku większych eventów, o pierwsze miejsca na serio walczy z 10 osób max.

BTW, weź mi Gutstara z Runemaw zastopuj magią... Tylko słoneczko i Mindrazor wchodzą w grę a tymi nie każda armia dysponuje. To taki przykład...

Maciek

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

BTW, weź mi Gutstara z Runemaw zastopuj magią... Tylko słoneczko i Mindrazor wchodzą w grę a tymi nie każda armia dysponuje. To taki przykład...
A weź mi zastopuj 50 WL z BoWD mógłbym odpowiedzieć. Grałem na ten sztandar parę razy i jakoś cobie radziłem.
No offence, ale jeśli Ty jako problem nie do rozwiązania przedstawiasz ogra, którego chroni tylko 5t i 4 woundy, no to o czym my właściwie rozmawiamy. Ten "niezniszczalny" klocek ogrów jest owszem mocny, ele ma wiele słabych stron, od których można się do niego zabrać.
Na ostatnim lokalu kloc podobnych rozmiarów rozkręciły 2 lance kotrów i jeden lord na pegazie z HKB.
Zgadzam się z Tobą w obu przypadkach. Tylko co mnie to obchodzi, że gość nie wygra turnieju jak ja z nim 3h tracę :( . Turniej to 50+ osób w przypadku większych eventów, o pierwsze miejsca na serio walczy z 10 osób max.
Taki urok turniejów. Kiedyś grałem 4/5 partii z DE, które różniły się od siebie w rozpami obrębie 300 pkt, też mnie to wnerwiało. Albo trafiałem 3x na kolegów z JH, z którymi mam szansę grac na codzień więc na turniejach kompletnie mnie to nie bawi.
Przecież nie trzeba się męczyć na turniejach, można popykać toważysko, umówić się na klimaciarskie rozpy, bez dział abomek i recasta popychaczki i wszyscy są zadowoleni. Ci sami gracze turniejowi grają równie chętnie domówki. ja się bez problemu ustawiam na granie według wcześniej uzgodnionych zasad.
Niestety turnieje to miejsce gdzie wielu graczy przychodzi osiągnąć jak najlepszy wynik, więc biorą mocne rozpy, albo tak jak w przypadku deathstara 50 chosenów - rozpy, które wydaje im się, że są mocne. Taki life. Zamiast wprowadzać ograniczenia, które zadowolą wszystkich w 100%, lepiej wprowadzić kosmetyczne zmiany, które bezwzględnie psują zabawę.
P.S. bretonnia nie ma realnych szans na zabicie POKa z CoC. Ta sztuka udała mi się jednak parę razy, poprzez związanie go w walce, odgonieniu bsb, by POK stracił rerol, obniżeniu ld o 1 z 0 z heavensa. Z jednej strony to wydaje się trudne, ale dawałem radę mimo to.
Wierz mi, gdy udawało mi się osiągnąć cel i złamać POKa, byłem przeszczęśliwy, a cała rozgrywka, mimo bezmyślnej wręcz toporności lorda, który ma w praktyce 2+ warda i stubborna na 10, była z mojego punktu widzenia duzym wyzwaniem taktycznym.
pozdr.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Laik
Pan Spamu
Posty: 8783
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Laik »

Nie wszystkie armie zyskują na uwolnieniu – WE grając na open mogą realnie wystawić nieco więcej łuczników niż na EURO – wielkiej mocy nie ma. Po uwolnieniu ograniczeń mają problem z magią (której same wzmocnić nie mogą w ogóle), i z dużymi potworkami (na które mają 1 czar w beaście który trzeba wylosować:)).

Podsumowując – są armie które mają problem w grze bez ograniczeń (co widać po wynikach na lokalach i masterach EURO/open), dlatego nawet jeśli nie EURO to pewne ograniczenia są potrzebne(IMO szersze niż przez Was prezentowane).

Małe sprostowanie - 13stki de facto nie było w 7 edycji (bardziej jako rebound po miscaście a nie coś co jest rzucane co turę i ma prawie 60% szans na wejście).
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Laik pisze:Nie wszystkie armie zyskują na uwolnieniu – WE grając na open mogą realnie wystawić nieco więcej łuczników niż na EURO – wielkiej mocy nie ma. Po uwolnieniu ograniczeń mają problem z magią (której same wzmocnić nie mogą w ogóle), i z dużymi potworkami (na które mają 1 czar w beaście który trzeba wylosować:)).
IMO wardancer lord z 2+ wardem CoC + boostem do siły i do ataków też jest dobrą odpowiedzią na potworki. Ostatnio grałem przeciw orkasom i wpadłem ltakim lordem +10 tancerzy w pająka. Byłem przygotowany na wzięcie 4+ warda i dodanie +3 do siły i ataków. Niestety Kołata w akcie desperacji cisnął 2x6 dwoma kostkami i sprawa się rypła. W przeciwnym razie 8 ataków siła 8 w szarży ma niezły wypierd. W połaczeniu z bsbkiem z BoEF nie była by mi straszna żadna maszkara. :wink: to oczywiście tylko teoryhammer, bo jestem świadom problemów jakie z monsterami mają leśniaki.
Podsumowując – są armie które mają problem w grze bez ograniczeń (co widać po wynikach na lokalach i masterach EURO/open), dlatego nawet jeśli nie EURO to pewne ograniczenia są potrzebne(IMO szersze niż przez Was prezentowane).
Pewne armie były, są i będą słabsze.
W 6 ed WE były przepakerne, w 7 były zbalansowane, w 8 są słabe - raz na wozie raz pod wozem.
Małe sprostowanie - 13stki de facto nie było w 7 edycji (bardziej jako rebound po miscaście a nie coś co jest rzucane co turę i ma prawie 60% szans na wejście).
True. W pierwszych dwóch turach raz nie wyjdzie, raz jest scroll, a potem trzeba się starać mieć przysłowiowych tancerzy z lordem w combacie. Kolejny teoryhamer, bo nie przeczę, że problem z tym czarem WE niewątpliwie mają. Na szczęście tylko jedna armia z pośród 15 ma to zaklęcie, a zatem to pikuś w porównaniu do moich wspomnień z 7 ed, gdzie w co drugiej bitwie zbierałem kuźnię na ryj. IMO przywykniesz. :mrgreen: :wink:
pozdr.
Obrazek
Obrazek

mlepkows
Wodzirej
Posty: 732

Post autor: mlepkows »

Dębek pisze:
BTW, weź mi Gutstara z Runemaw zastopuj magią... Tylko słoneczko i Mindrazor wchodzą w grę a tymi nie każda armia dysponuje. To taki przykład...
A weź mi zastopuj 50 WL z BoWD mógłbym odpowiedzieć. Grałem na ten sztandar parę razy i jakoś cobie radziłem.
No offence, ale jeśli Ty jako problem nie do rozwiązania przedstawiasz ogra, którego chroni tylko 5t i 4 woundy, no to o czym my właściwie rozmawiamy. Ten "niezniszczalny" klocek ogrów jest owszem mocny, ele ma wiele słabych stron, od których można się do niego zabrać.
Na ostatnim lokalu kloc podobnych rozmiarów rozkręciły 2 lance kotrów i jeden lord na pegazie z HKB.
Wiesz, dla mnie 50 WL to śmiech na sali, mortarami to rozkręcam zanim gracz HE powie "ups, c.a. 40 trafień w moje elfy na turę, tak?". Rycerzy z darmowym 5+ warda na ogrowe pały i cieniutkim fronetm oraz lorda z HKB za to nie mam. I o tym piszę, bez sensu takie granie 20-0 vs 0-20, szkoda czasu.

Wracając jeszcze do tematu Eurocomp, mam szczerą nadzieję, że nie będziemy go stosować tak powszechnie, jak w tym roku. Dla mnie jednymi z najfajniejszych (pod względem grania) turnieji w roku były względnine niecompowane Areny. Jakieś ograniczenia - ok. Mocne ograniczenia - w sumie też ok. Ale nie jeden ciasny standard przez 75% roku. Sorry, do gry w reprezentacji aspiruje z 20 osób w kraju. Robić pod nich masę turniejów jest jakimś dziwnym pomysłem.

Maciek

kudłaty
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3552

Post autor: kudłaty »

Dębek pisze: Pewne armie były, są i będą słabsze.
W 6 ed WE były przepakerne, w 7 były zbalansowane, w 8 są słabe - raz na wozie raz pod wozem.
Naprawdę chcemy na tym poziomie dyskutować? TO jest argument typu 7 edycja była idealnie zbalansowana po prostu każdy mógł grać demonami.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

mlepkows pisze:
Dębek pisze:
BTW, weź mi Gutstara z Runemaw zastopuj magią... Tylko słoneczko i Mindrazor wchodzą w grę a tymi nie każda armia dysponuje. To taki przykład...
A weź mi zastopuj 50 WL z BoWD mógłbym odpowiedzieć. Grałem na ten sztandar parę razy i jakoś cobie radziłem.
No offence, ale jeśli Ty jako problem nie do rozwiązania przedstawiasz ogra, którego chroni tylko 5t i 4 woundy, no to o czym my właściwie rozmawiamy. Ten "niezniszczalny" klocek ogrów jest owszem mocny, ele ma wiele słabych stron, od których można się do niego zabrać.
Na ostatnim lokalu kloc podobnych rozmiarów rozkręciły 2 lance kotrów i jeden lord na pegazie z HKB.
Wiesz, dla mnie 50 WL to śmiech na sali, mortarami to rozkręcam zanim gracz HE powie "ups, c.a. 40 trafień w moje elfy na turę, tak?". Rycerzy z darmowym 5+ warda na ogrowe pały i cieniutkim fronetm oraz lorda z HKB za to nie mam. I o tym piszę, bez sensu takie granie 20-0 vs 0-20, szkoda czasu.

Wracając jeszcze do tematu Eurocomp, mam szczerą nadzieję, że nie będziemy go stosować tak powszechnie, jak w tym roku. Dla mnie jednymi z najfajniejszych (pod względem grania) turnieji w roku były względnine niecompowane Areny. Jakieś ograniczenia - ok. Mocne ograniczenia - w sumie też ok. Ale nie jeden ciasny standard przez 75% roku. Sorry, do gry w reprezentacji aspiruje z 20 osób w kraju. Robić pod nich masę turniejów jest jakimś dziwnym pomysłem.

Maciek
Właśnie do tego zmierzam. Nie piszesz o obiektywnych przegięciach, tylko o tym, z czym Ty sobie akurat nie radzisz. Zresztą coś się uparł na tych irongutów. Wystarczy 30 flagów, z rerol to hit i to wound+czołg po kornerze i jednostkami za 600 pkt gnieciesz w turę ten ogrowy deathstar.
Jak ja napiszę, ze prosze o ban na POKa, lore of metal, doom divera i jeszcze parę innych bolączek, gracz empire wypisze swoje, gracz WE swoje, to powstanie 10 stronicowy dokument samych ograniczeń.
Co do repy to masz oczywiście raqcję, tylko potem jedynie zwycięskiej drużyny się nie sądzi.
W poprzednich latach wiadomo, bywało różnie. Zaczeliśmy grać turnieje na format euro i nasza druzyna już po 5 turach swissa miała zwycięstwo w kieszeni. Coś za coś.
Naprawdę chcemy na tym poziomie dyskutować? TO jest argument typu 7 edycja była idealnie zbalansowana po prostu każdy mógł grać demonami.
To jest odpowiedz na stwierdzenie: "Mam problem z tym czy z tamtym".
Kudłacz, poczytaj cały temat, zamiast wyciągać pojedyńcze zdania z kontekstu.
7 ed, czyli konkurs durnych kodeksów jest już za nami. Teraz armie mają bardzo zbliżony potencjał. Trochę wybijają się 3-4, kolejne 3-4 trochę odstają, ale nie ma praktycznie sytuacji 0-20, 20-0.
Skoro booki same osiągają cel, że prawie każdy moze wygrać z każdym, to w myśl zasady, że "lepsze jest wrogiem dobrego", albo "tak polepszył aż spieprzył" uważam, ze należałoby zostawić tę grę w spokoju.
Jesli ktoś myśli inaczej, to poproszę Stacha by mu bez cięć i boostów pokazał co to znaczy skill w połączeniu ze słabszą teoretycznie armią. TOP-3 bestami na turnieju niemal bez ograniczeń - "pozdro i poćwicz". :wink:
Vlos i zmodyfikowane liczenie punktów sprawdziło się doskonale.
Dwellersy od samego początku budziły sprzeciw. Bana na spam elektryków, rozumie chyba każdy, kto choć raz grał w tę grę. Reszta IMO to już zwykły koncert życzeń, który w mojej ocenie niczemu służyć nie będzie.
pozdr.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Kanadian
Falubaz
Posty: 1304

Post autor: Kanadian »

Może ja trochę z innej strony ugryzę temat.

ogólnie nie jestem fanem euro.
Trzeba pamiętać że jest to międzynarodowy kompromis, i rule pack do ETC.

- niemniej wszyscy pamiętamy (mam nadzieje) jak format EURO powstał.
ETC się zbliża, a GW wypuszcza z dupy kodeksy (DE, VC, DoC). By ratować granie turniejowe które składało się z tych 3 armie (które królowały bezdyskusyjnie w czołówkach).
Po wprowadzeniu EURO wszystko było ok, z miesiąca na miesiąc były drobne korekty, ale było spoko.
Do momentu jak wyszła 8 ed, która postawiała battla na głowie, żadna rozpa, armia, koncepcja, taktyka z 7 ed, nie do końca pasowała do 8ed. Stałe elementy gry do których byliśmy tak przyzwyczajeni, jak szarżę, liczba kości magii i niezbędne mocne uderzenie przy szarży, oraz taktyki które mięliśmy do nich opanowanie, okazały się z dupy wzięte.
Gra się wydawała losowa i beznadziejna.
Niestety zamiast pograć i porządnie przetestować 8ed (która do naszej 7ed turniejowej mentalności się zupełnie nie nadawała) przyzwyczaić się do zmiany, to powstał krzyk i lament, że GW to durnie (czego wcześniej dowodzili, sukcesywnie i uparcie), nikt się nie zorientował że wypuścili całkiem sensowne (z kilkoma wyjątkami by potwierdzić regułę :wink: ) zasady.
Każda scena batlowa na świecie zaczęła od pisania errat, comp -ów itp. (co wcześniej było konieczne i słuszne i się sprawdziło). Przez kolejny rok każdy kraj ewaluował w rózne strony albo przykręcali śrubę w restrykcjach, lub je luzowali. Teraz jak bierzemy pod uwagę genezę powstania eruo, należy się zastanowić, czy nadal jest potrzebny, i jeśłi tak to w jakiej formie.

Mówię tylko za siebie; TAK jest potrzebny, lepszej się gra z VloS, look out sir od czarów typu instant kill, dobrze było by zrobić porządek z spamem bohaterów, głównie chodzi to o elektryków.

co do formy, obecne Euro prowadziło rozsypiskowy atak klonów, co mi się nie podoba.

Dalej, dla mnie największą wadą obecnego ęuro jest taka, że ogranicza naturalne odpowiedzi na przegięcia. np. najlepszym batem an hordy jest mocna magia dwellers itp. (ew. duże templatki) (euro je wdeptuje w ziemię), na elity najlepiej mieć dużo strzelania (euro tu również wdeptuje w ziemię), na magię są armię które mogą mieć dobry defens emp, karasie czy lizaki, ew szybkie armię. Na mega klocy np. tęczowców świetny jest MSU, który doświadczyłem na własnej skórze ze jest grywalny.

Ja osobiście zrezygnował bym z większości ograniczeń na magii, jednostkach i przedmiotach.

Tak pendant + stubborn jest mocne, ale to kombos za 200+ punktów jak nie gram na death starsze mnie nie boli, coś tam sobie zatrzyma :| .
tak abomka jest przegięta, jak mam dobrą magię/ flaming na łucznikach to nagle są to łatwe punkty.
tenczowcy nie do zatrzymania, owszem, w szczególności jak przez całą bitwę zjadają z 3 odziały po 50 punktów.
tak każda armia ma coś przegiętego, ale również i twoja, przestań narzekać popracuj nad rozpą i skilem.
WE na open są mocniejsze niż na Euro.

ODPOWIEDZ