o tym, jak zrobiłem kryptę
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
o tym, jak zrobiłem kryptę
wersja poprawiona!
Postanowiłem popstrykać trochę zdjęć krok po kroku, jak powstawała ta oto krypta:
Tak więc po kolei...
Na początek zrobiłem sobie w 10 minut wzór z papieru, aby dobrze zgrać proporcje. Robienie od razu, bez przemyślenia, zwykle sprowadzało się do tego, że wychodziły mi niezgrabne budynki.
Szkielet budynku wykonałem z pianki pod panele. Jej grubość to bodaj 6 mm.
Tylko z jednej strony jest "gładka", na odwrocie są takie niepraktyczne dla nas prążki, niestety.
Wygląda na to, że zapomniałem zrobić jednego zdjęcia, trudno.
Na piankowe ściany krypty będę przyklejał cegiełki. Wziąłem więc na to poprawkę - szkielet jest nieco mniejszy niż model z papieru (wymiary szerokość i długość są tak o 0,5 cm krótsze). Ważne, aby prążki ustawić w pionie - w przeciwnym wypadku mogą być widoczne w gotowym projekcie.
Na komputerze wykreśliłem równe, symetryczne wnęki. Przygotowałem sobie szablon i zacząłem kroić piankę. Nie śpieszyłem się na tym etapie, jeden błędny ruch i można zepsuć kształt.
Po wycięciu, całość wygląda tak. Te białe klocki w bokach dodałem jako wzmocnienie. Dodatkowo pomagają zachować kąty proste. Zmierzyłem nawet przekątne by mieć pewność, że krypta nie będzie koślawa.
Dodałem dach. Szpilki bardzo mi pomagają w trakcie przyklejania, więc czasem będziecie je widzieli.
To był najgorszy etap pracy. Wymagał precyzji i ciągłego czekania aż klej chwyci.
Nie przepadam za fakturą pianki. Nieraz jest odpowiednia do makiety, nie powiem, ale zwykle to jednak nie to. Krypta będzie więc cała obklejona styrodurem. Można go uzyskać od agencji reklamowych - ponoć dają tyle, że starcza na całe życie... szczerze, jakoś nie zauważyłem
Ze styroduru powycinałem takie "okienka". Pierwsza od lewej jest pusta płytka i cegiełki, w środku płytka z naklejonymi już cegiełkami, a całkiem z prawej wszystko odpowiednio docięte - gotowy wyrób.
Tak to wygląda na swoim miejscu:
Jakieś tam elementy służące do oklejenia krypty: narożniki, cegiełki, dachówka.
Okleiłem ściany. Krypta zaczyna już wyglądać i jest to wygląd raczej kiepski
Już lepiej.
Zaokrągliłem ostre krawędzie i pościnałem zbyt wystające cegiełki. Na tym etapie poczułem się już dość zadowolony z pracy.
Powycinałem dachówki. Na razie to tylko po cztery podłużne paski naklejone na siebie.
Dodałem im trochę uroku. Aby wydzielić segmenty, delikatnie ponacinałem je co jakiś odcinek, potem nacięcie rozepchnąłem długopisem. To bardzo wygodna cecha styroduru - swoją drogą pianka też ją posiada.
Tutaj już dach jest na swoim miejscu. Powstały brzydkie luki, więc wypełniłem je elastyczną szpachlówką akrylową (no nie jest to czekolada, jak zdjęcie sugeruje). Można użyć szpachlówki innego koloru, ale mi ostał się jeno palisander Jak być może zwróciliście uwagę na finalnych zdjęciach, dach ma nieco dziurek po szpilkach - mogłem je zaszpachlować, ale uznałem, że dodadzą uroku.
Na fasadzie budynku i tym drugim (z tyłu) są wycięte małe okienka. Przygotowałem takie dwie półkule, które wkleję od środka by uzyskać efekt mrocznego wnętrza budowli
Na początek pomalowałem ciemno. Żal mi washa na makietę (zwłaszcza dużą), więc trzeba zacząć od bardzo ciemnych barw.
Nierówne odcienie dadzą fajny efekt, gdy się nałoży na nie drybrush, dlatego póki co budynek pomalowałem tak łaciato. Ostatecznie dodałem dwie warstwy drybrusha - jedną ostrą, zdecydowaną i nie za jasną, a drugą już subtelniejszą i jaśniejszą. Za każdym razem pędzel ciągnąłem od góry ku dołowi. Na koniec poprawiłem jeszcze krawędzie przy wystających cegiełkach - tylko górne i boczne.
Pomalowałem dach na czerwono i podkleiłem płytkę z plasticardu jako podstawkę.
Płytkę posmarowałem dość grubo vicolem i posypałem kaszą manną. Używam jej aby robiła za piach - szczególnie podoba mi się takie rozwiązanie na blatach, gdzie przeszkadza mi dociążanie ciężkiej dechy kolejnymi kilogramami prawdziwego piasku.
Tutaj efekt po pomalowaniu i drybrushu.
Przyszedł w końcu czas na jakieś detale. Postanowiłem posypać część podstawki dość ciemną trawką oraz na ściany i dach przykleić dziwny twór, który robi za mech/porosty. Prawdę mówiąc pierwszy raz przyklejałem coś takiego. Oczywiście posługiwałem się cały czas klejem vicolopodobnym.
Ponieważ krypta wyglądała na moje oko nieco zbyt cukierkowo, rozwodniłem czarną farbę i posmarowałem nią całość. Na ścianach wyszło fajnie, ale na dachu może nieco zbyt mocno. Na żywo jest lepiej - zdjęcia nieco wyostrzają efekt, bo je "podkręciłem" na kompie.
Efektem pracy jest ta oto makieta, której zdjęcia już widzieliście na samej górze tego... raportu.
Zdaję sobie sprawę, że można tą makietę jeszcze poprawić, ale już chyba na tym poprzestanę. To nie ma być diorama, tylko teren do grania. Jak kiedyś stanę się posiadaczem jakiś beczek czy skrzynek, to dodam przed drzwi, aby trochę wypełnić widniejącą tam pustkę.
Postanowiłem popstrykać trochę zdjęć krok po kroku, jak powstawała ta oto krypta:
Tak więc po kolei...
Na początek zrobiłem sobie w 10 minut wzór z papieru, aby dobrze zgrać proporcje. Robienie od razu, bez przemyślenia, zwykle sprowadzało się do tego, że wychodziły mi niezgrabne budynki.
Szkielet budynku wykonałem z pianki pod panele. Jej grubość to bodaj 6 mm.
Tylko z jednej strony jest "gładka", na odwrocie są takie niepraktyczne dla nas prążki, niestety.
Wygląda na to, że zapomniałem zrobić jednego zdjęcia, trudno.
Na piankowe ściany krypty będę przyklejał cegiełki. Wziąłem więc na to poprawkę - szkielet jest nieco mniejszy niż model z papieru (wymiary szerokość i długość są tak o 0,5 cm krótsze). Ważne, aby prążki ustawić w pionie - w przeciwnym wypadku mogą być widoczne w gotowym projekcie.
Na komputerze wykreśliłem równe, symetryczne wnęki. Przygotowałem sobie szablon i zacząłem kroić piankę. Nie śpieszyłem się na tym etapie, jeden błędny ruch i można zepsuć kształt.
Po wycięciu, całość wygląda tak. Te białe klocki w bokach dodałem jako wzmocnienie. Dodatkowo pomagają zachować kąty proste. Zmierzyłem nawet przekątne by mieć pewność, że krypta nie będzie koślawa.
Dodałem dach. Szpilki bardzo mi pomagają w trakcie przyklejania, więc czasem będziecie je widzieli.
To był najgorszy etap pracy. Wymagał precyzji i ciągłego czekania aż klej chwyci.
Nie przepadam za fakturą pianki. Nieraz jest odpowiednia do makiety, nie powiem, ale zwykle to jednak nie to. Krypta będzie więc cała obklejona styrodurem. Można go uzyskać od agencji reklamowych - ponoć dają tyle, że starcza na całe życie... szczerze, jakoś nie zauważyłem
Ze styroduru powycinałem takie "okienka". Pierwsza od lewej jest pusta płytka i cegiełki, w środku płytka z naklejonymi już cegiełkami, a całkiem z prawej wszystko odpowiednio docięte - gotowy wyrób.
Tak to wygląda na swoim miejscu:
Jakieś tam elementy służące do oklejenia krypty: narożniki, cegiełki, dachówka.
Okleiłem ściany. Krypta zaczyna już wyglądać i jest to wygląd raczej kiepski
Już lepiej.
Zaokrągliłem ostre krawędzie i pościnałem zbyt wystające cegiełki. Na tym etapie poczułem się już dość zadowolony z pracy.
Powycinałem dachówki. Na razie to tylko po cztery podłużne paski naklejone na siebie.
Dodałem im trochę uroku. Aby wydzielić segmenty, delikatnie ponacinałem je co jakiś odcinek, potem nacięcie rozepchnąłem długopisem. To bardzo wygodna cecha styroduru - swoją drogą pianka też ją posiada.
Tutaj już dach jest na swoim miejscu. Powstały brzydkie luki, więc wypełniłem je elastyczną szpachlówką akrylową (no nie jest to czekolada, jak zdjęcie sugeruje). Można użyć szpachlówki innego koloru, ale mi ostał się jeno palisander Jak być może zwróciliście uwagę na finalnych zdjęciach, dach ma nieco dziurek po szpilkach - mogłem je zaszpachlować, ale uznałem, że dodadzą uroku.
Na fasadzie budynku i tym drugim (z tyłu) są wycięte małe okienka. Przygotowałem takie dwie półkule, które wkleję od środka by uzyskać efekt mrocznego wnętrza budowli
Na początek pomalowałem ciemno. Żal mi washa na makietę (zwłaszcza dużą), więc trzeba zacząć od bardzo ciemnych barw.
Nierówne odcienie dadzą fajny efekt, gdy się nałoży na nie drybrush, dlatego póki co budynek pomalowałem tak łaciato. Ostatecznie dodałem dwie warstwy drybrusha - jedną ostrą, zdecydowaną i nie za jasną, a drugą już subtelniejszą i jaśniejszą. Za każdym razem pędzel ciągnąłem od góry ku dołowi. Na koniec poprawiłem jeszcze krawędzie przy wystających cegiełkach - tylko górne i boczne.
Pomalowałem dach na czerwono i podkleiłem płytkę z plasticardu jako podstawkę.
Płytkę posmarowałem dość grubo vicolem i posypałem kaszą manną. Używam jej aby robiła za piach - szczególnie podoba mi się takie rozwiązanie na blatach, gdzie przeszkadza mi dociążanie ciężkiej dechy kolejnymi kilogramami prawdziwego piasku.
Tutaj efekt po pomalowaniu i drybrushu.
Przyszedł w końcu czas na jakieś detale. Postanowiłem posypać część podstawki dość ciemną trawką oraz na ściany i dach przykleić dziwny twór, który robi za mech/porosty. Prawdę mówiąc pierwszy raz przyklejałem coś takiego. Oczywiście posługiwałem się cały czas klejem vicolopodobnym.
Ponieważ krypta wyglądała na moje oko nieco zbyt cukierkowo, rozwodniłem czarną farbę i posmarowałem nią całość. Na ścianach wyszło fajnie, ale na dachu może nieco zbyt mocno. Na żywo jest lepiej - zdjęcia nieco wyostrzają efekt, bo je "podkręciłem" na kompie.
Efektem pracy jest ta oto makieta, której zdjęcia już widzieliście na samej górze tego... raportu.
Zdaję sobie sprawę, że można tą makietę jeszcze poprawić, ale już chyba na tym poprzestanę. To nie ma być diorama, tylko teren do grania. Jak kiedyś stanę się posiadaczem jakiś beczek czy skrzynek, to dodam przed drzwi, aby trochę wypełnić widniejącą tam pustkę.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, o 14:46 przez Astem, łącznie zmieniany 2 razy.
dobre dobre - widziałem na żywo
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Bardzo dokładny , fajny tutek, szacun...