nowe modele i unity?
Moderator: #helion#
Re: nowe modele i unity?
Skoro szkielety i orkowie mogą mieć magiczne szmatki to czemu jeden oddział piechoty nie może mieć?
Milicja zawsze była dodatkiem i raczej tak zostanie. Nie stanie się trzonem armii. W końcu to zbieranina randomowych gości.
Popatrzcie sobie na koszt marudera chaosu. Statsy fajniejsze.
Milicja zawsze była dodatkiem i raczej tak zostanie. Nie stanie się trzonem armii. W końcu to zbieranina randomowych gości.
Popatrzcie sobie na koszt marudera chaosu. Statsy fajniejsze.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
Patrząc na marudera chaosu to nasze koszty state troopsów zmieniać się nie powinny, a milicja powinna kosztować ze 4 pkt.
Maruder ma statsy swordsmana i bazowo tylko ccw, koszt 4 pkt.
Jeśli by mu kupić tarczę i light armour to wychodzi dokładnie kalka naszego swordsmana i w takim samym koszcie.
Reszta naszej piechoty liniowej (czyli zostałem przekonany ) ma WS oraz I gorszą o 1 więc dosyć sensownie wychodzi na to, że wyceniono ich o 1 pkt taniej (czyli 3 baza). Teraz dopłacamy 1 pkt za broń (halabarda/włócznia) i jeden pkt za light armour i wychodzi aktualna cena 5 pkt za model.
Zadziwiający przy tym jest koszt free company, bo nie mają light armoura do tego nie mają zasady state troops więc powinni być tańsi...
Co do trzonu armii to oczywiście fluffowo state troopsy powinny być podstawą każdej większej zbieraniny imperialnych sił. Co nie zmienia faktu, że aktualnie zbiry wzięte z portu nie dość, że biją się lepiej od bretońskich chłopów, to są od nich odważniejsi i do tego są nauczeni współpracować z innymi oddziałami na polu bitwy... Wychodzi na to, że imperialny obywatel jest chyba od dziecka szkolony, w ramach obowiązkowej edukacji, jak ma się zachowywać na polu bitwy.
Maruder ma statsy swordsmana i bazowo tylko ccw, koszt 4 pkt.
Jeśli by mu kupić tarczę i light armour to wychodzi dokładnie kalka naszego swordsmana i w takim samym koszcie.
Reszta naszej piechoty liniowej (czyli zostałem przekonany ) ma WS oraz I gorszą o 1 więc dosyć sensownie wychodzi na to, że wyceniono ich o 1 pkt taniej (czyli 3 baza). Teraz dopłacamy 1 pkt za broń (halabarda/włócznia) i jeden pkt za light armour i wychodzi aktualna cena 5 pkt za model.
Zadziwiający przy tym jest koszt free company, bo nie mają light armoura do tego nie mają zasady state troops więc powinni być tańsi...
Co do trzonu armii to oczywiście fluffowo state troopsy powinny być podstawą każdej większej zbieraniny imperialnych sił. Co nie zmienia faktu, że aktualnie zbiry wzięte z portu nie dość, że biją się lepiej od bretońskich chłopów, to są od nich odważniejsi i do tego są nauczeni współpracować z innymi oddziałami na polu bitwy... Wychodzi na to, że imperialny obywatel jest chyba od dziecka szkolony, w ramach obowiązkowej edukacji, jak ma się zachowywać na polu bitwy.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
Oczywiście, że nie będzie książki w marcu.... pojawi się na początku kwietnia... wcześniej jak wiadomo WD i zdjęcia nowej armii żeby ludzie się mogli podjarać. Myślę, że przecieki będą już w eterze już za jakieś 4 tygodnie. To jest chyba jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie podręczników przez ostatnie 2 lata ponieważ przyniesie według mnie dużo interesujących zmian.
Jest kilka nurtujących mnie pytań, np. jakie będą nowe unity i w jaki sposób włną na resztę armii.
Jak zmienią tanka i artylerię...
Jakie znaczenie będzie miała kawaleria....
Jest kilka nurtujących mnie pytań, np. jakie będą nowe unity i w jaki sposób włną na resztę armii.
Jak zmienią tanka i artylerię...
Jakie znaczenie będzie miała kawaleria....
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Zawsze mnie zastanawiało, ile prawdy jest w tym, że przy robieniu książek porównywane są ceny i statystyki między jednostkami z różnych armii. Przykładowo to, że w bretce rycerz kosztuje ileśtam punktów wcale nie jest dla mnie przesłanką, że model o tych samych parametrach u dajmy na to skavenów powinien kosztować tyle samo punktów - są jeszcze zasady specjale, kompozycja całej armii itp. Nie wydaje mi się, żeby zawsze korzystało się z takiego samego schematu - piechota ze statsami na 3 i ld 7 to 3 pkt, do tego 1 pkt za cośtam etc.
A co do booka, to liczę na Hellblastery w specialach i greatswordów w core'ach - w ramach robienia miejsca wśród elitarnych slotów na nowe jednostki
A co do booka, to liczę na Hellblastery w specialach i greatswordów w core'ach - w ramach robienia miejsca wśród elitarnych slotów na nowe jednostki
z moich obserwacji wynika ,że book raczej będzie przemyślany i zbilansowany - co raczej dobrze wróży dla Imperium - w GW raczej nie siedzą idioci i nie strzelą sobie w stopę . Większość unitów pozostanie bez większych zmian - dojdą nowe ,zapewne fajne... Ostatnie dwa booki czyli orki i vampiry są dobre i bardzo przemyślane - mam nadzieję ,że i tak będzie z Imperium.
Nie do końca bym się z Tobą zgodził. Nie orki a ogry były przed VC I nie jest to taki idealny podręcznik. Jest w nim duża nierównowaga pomiędzy oddziałami. W corach istnieje praktycznie jeden oddział. Sytuacja specjali jest lepsza, chociaż i tu munfangi wybijają się wyraźnie przed szereg. W rarach znów jedna jednostka zostawia daleko w tyle resztę. Podobna sytuacja jest w TK.PiotrB pisze:z moich obserwacji wynika ,że book raczej będzie przemyślany i zbilansowany - co raczej dobrze wróży dla Imperium - w GW raczej nie siedzą idioci i nie strzelą sobie w stopę . Większość unitów pozostanie bez większych zmian - dojdą nowe ,zapewne fajne... Ostatnie dwa booki czyli orki i vampiry są dobre i bardzo przemyślane - mam nadzieję ,że i tak będzie z Imperium.
-
- Mudżahedin
- Posty: 222
Jeśli będzie mógł nosić pancerz i miał pół-wojownicze statsy, to czemu nie... Pewnie w zamian za zagrożenie miscastem prayery byłyby silniejsze.
Chociaż bardziej pasowała by mi wizja kapłana jakoś boostującego oddział w którym siedzi (hatred, immune to psychology itp), a nie kolejnego castera. Na brak możliwości w czarach chyba nie narzekamy w Imperium.
Z tym kapłanem to jakaś spekulacja czy w miarę potwierdzona plota?
Chociaż bardziej pasowała by mi wizja kapłana jakoś boostującego oddział w którym siedzi (hatred, immune to psychology itp), a nie kolejnego castera. Na brak możliwości w czarach chyba nie narzekamy w Imperium.
Z tym kapłanem to jakaś spekulacja czy w miarę potwierdzona plota?
Witam wszystkich. Nie było mnie tu bardzo długo ale usłyszałem plotki że nowe imperium jest na horyzoncie wiec postanowiłem wpaść. AB nowy niby niedługo a plotek widzę bardzo mało i wyjątkowo mętne, dziwne trochę bo zwykle w tym czasie już jest pomału wszystko jasne ale cóż pokuszę się o mały komentarz z mojej strony.
Zacznę od tego że w WFB już nie siedzę od łohoho a do odejścia skłoniła mnie marność tego systemu w swoim czasie czyli mroki 7 edycji. Zaczęło się niby niewinnie, rulebook nie różnił sie znacząco od poprzednika. AB orków był małą poprawką poprzednika, imperium zrobione na odwal sie i zostawione z tymi samymi problemami co w 6 edycji ale kwiatki zaczęły sie dopiero teraz. Najpierw HE z ASF dla wszystkich, potem mega wampiry i a na deser demony i takiego ass rapa już nie mogłem znieść i dałem sobie spokój. Zainteresowałem sie 40k który był/może jest dalej bardziej wyważonym systemem bardziej promującym to jak sie gra a nie jaką armią sie gra.Potem pojawiła sie 8 edycja i powiem szczerze nie interesowało mnie to specjalnie bo nawet najlepiej przemyślane zasady główne nie zrobią fajnej armii z takiej fuszerki jak imperium chodź słyszałem że w nim imperium trochę wypłynęło, i nawet moi ulubieńcy halabardnicy nie są już najgorszą jednostką w całym systemie a nawet są grywalni ale to nie wystarcza bo w imperialnym AB panuje potężny dyz balans w każdym dziale (od lordów do rarów) i jedynie nowy AB może to dla mnie uratować.
Okazja właśnie nadchodzi i naprawdę kibicuje nowemu dziełu GW ale z tego co widzę po tych plotkach to jak damnie idzie to w jakąś dziwaczną stronę. Pierwsza sprawa Ulric is back!! JEEEEEEE!!!, HURAAAAAAAAA!!! i inne orgazmy da sie wszędzie usłyszeć, mało tego ma być jeszcze kapłan Morra i Myrmidi. Trochę trzeźwego spojrzenia, szykuje nam sie armia wyznaniowa a nie zawodowa. W imperium zawsze podobało mi sie to że jest to jedyna armia o nowoczesnej zawodowej instruktaże, zhierarchizowana, o tradycji wojskowej sięgającej prawie 2500 lat (przynajmniej tak powinno być bo w żadnym AB nie jest to odwzorowane w najmniejszym stopniu) a tu na siłe i to z przyzwoleniem ludu robi sie z tego armie wojowników Dżihadu a aspekt militarny jest pomijany. Dla mnie widok generała kapłana czy to Sigmara czy Ulrica jest dziwny (nie wspominając już o Morrże którego wyznawcy do konfliktów wszelakich raczej sie nie mieszają) Sigmar i Ulric to bogowie wojownicy a nie wodzowie, ich aspektem jest walka a nie dowództwo ale powszechnie takie armie uchodzą za klimatyczne, czemu? Nie wiem. Dla mnie Warrior Prieści powinni być miłym dodatkiem a nie podstawom. Druga sprawa to mnogość zakonów rycerskich, po co? Czy oni sie aż tak bardzo różnią żeby absolutnie koniecznym było rozdzielanie ich? Do tego jest prawie pewne że będą lepsi i gorsi w tym całym zamieszaniu. Trzecia rzecz to powrót dziadusiów i nowe stare nowości czyli plotki o pieszych Reiksguardach, jacyś kislevczycy, ogry, krasnoludy czy o mój boże halflingi. Czy w GW nie potrafią wymyśleć nic nowego? Chyba potrafią bo patrząc na poprzedników jakoś do tej pory im sie to udawało. Z imperium jest ten problem że ma bardzo dużo jednostek i nie wiem czy jest tu dużo miejsca na dopychanie nowych rzecz a zwłaszcza w takiej ilości. Raczej trzeba by było zracjonalizować to co już jest i dorzucić coś fajnego i przydatnego (bardzo ciekaw jestem tego wielgachnego działa).
Mam nadzieje że nie zanudziłem nikogo bo wyszło tego więcej niż przypuszczałem. Jak widać mam wiele wątpliwości ale mimo wszystko kibicuje imperium i nawet jak nie wrócę do WFB to przynajmniej wam życzę naprawdę dobrego AB i dużej przyjemności z gry.
Zacznę od tego że w WFB już nie siedzę od łohoho a do odejścia skłoniła mnie marność tego systemu w swoim czasie czyli mroki 7 edycji. Zaczęło się niby niewinnie, rulebook nie różnił sie znacząco od poprzednika. AB orków był małą poprawką poprzednika, imperium zrobione na odwal sie i zostawione z tymi samymi problemami co w 6 edycji ale kwiatki zaczęły sie dopiero teraz. Najpierw HE z ASF dla wszystkich, potem mega wampiry i a na deser demony i takiego ass rapa już nie mogłem znieść i dałem sobie spokój. Zainteresowałem sie 40k który był/może jest dalej bardziej wyważonym systemem bardziej promującym to jak sie gra a nie jaką armią sie gra.Potem pojawiła sie 8 edycja i powiem szczerze nie interesowało mnie to specjalnie bo nawet najlepiej przemyślane zasady główne nie zrobią fajnej armii z takiej fuszerki jak imperium chodź słyszałem że w nim imperium trochę wypłynęło, i nawet moi ulubieńcy halabardnicy nie są już najgorszą jednostką w całym systemie a nawet są grywalni ale to nie wystarcza bo w imperialnym AB panuje potężny dyz balans w każdym dziale (od lordów do rarów) i jedynie nowy AB może to dla mnie uratować.
Okazja właśnie nadchodzi i naprawdę kibicuje nowemu dziełu GW ale z tego co widzę po tych plotkach to jak damnie idzie to w jakąś dziwaczną stronę. Pierwsza sprawa Ulric is back!! JEEEEEEE!!!, HURAAAAAAAAA!!! i inne orgazmy da sie wszędzie usłyszeć, mało tego ma być jeszcze kapłan Morra i Myrmidi. Trochę trzeźwego spojrzenia, szykuje nam sie armia wyznaniowa a nie zawodowa. W imperium zawsze podobało mi sie to że jest to jedyna armia o nowoczesnej zawodowej instruktaże, zhierarchizowana, o tradycji wojskowej sięgającej prawie 2500 lat (przynajmniej tak powinno być bo w żadnym AB nie jest to odwzorowane w najmniejszym stopniu) a tu na siłe i to z przyzwoleniem ludu robi sie z tego armie wojowników Dżihadu a aspekt militarny jest pomijany. Dla mnie widok generała kapłana czy to Sigmara czy Ulrica jest dziwny (nie wspominając już o Morrże którego wyznawcy do konfliktów wszelakich raczej sie nie mieszają) Sigmar i Ulric to bogowie wojownicy a nie wodzowie, ich aspektem jest walka a nie dowództwo ale powszechnie takie armie uchodzą za klimatyczne, czemu? Nie wiem. Dla mnie Warrior Prieści powinni być miłym dodatkiem a nie podstawom. Druga sprawa to mnogość zakonów rycerskich, po co? Czy oni sie aż tak bardzo różnią żeby absolutnie koniecznym było rozdzielanie ich? Do tego jest prawie pewne że będą lepsi i gorsi w tym całym zamieszaniu. Trzecia rzecz to powrót dziadusiów i nowe stare nowości czyli plotki o pieszych Reiksguardach, jacyś kislevczycy, ogry, krasnoludy czy o mój boże halflingi. Czy w GW nie potrafią wymyśleć nic nowego? Chyba potrafią bo patrząc na poprzedników jakoś do tej pory im sie to udawało. Z imperium jest ten problem że ma bardzo dużo jednostek i nie wiem czy jest tu dużo miejsca na dopychanie nowych rzecz a zwłaszcza w takiej ilości. Raczej trzeba by było zracjonalizować to co już jest i dorzucić coś fajnego i przydatnego (bardzo ciekaw jestem tego wielgachnego działa).
Mam nadzieje że nie zanudziłem nikogo bo wyszło tego więcej niż przypuszczałem. Jak widać mam wiele wątpliwości ale mimo wszystko kibicuje imperium i nawet jak nie wrócę do WFB to przynajmniej wam życzę naprawdę dobrego AB i dużej przyjemności z gry.
No przykład Grahama McNeilla pokazał co innego.PiotrB pisze:z moich obserwacji wynika ,że book raczej będzie przemyślany i zbilansowany - co raczej dobrze wróży dla Imperium - w GW raczej nie siedzą idioci i nie strzelą sobie w stopę . Większość unitów pozostanie bez większych zmian - dojdą nowe ,zapewne fajne... Ostatnie dwa booki czyli orki i vampiry są dobre i bardzo przemyślane - mam nadzieję ,że i tak będzie z Imperium.
7 edycyjny book nie był wcale zły - wróciła garść zapomnianych, a naprawdę fajnych rzeczy (outriders, altar etc), przy okazji ustalał raz na zawsze czołg jako normalny unit (a nie jakiś dziwny dodatek...). Problemem było raczej to czego nie zrobiono - nie rozdzielono rycerzy - innerzy, białe wilczki i zwykli puszkarze nadal różnili się szczegółami i byli w jednym boxie (niby nikomu to nie przeszkadza, bo figurki ładne, ale chciałoby się coś ciekawszego jednak po 10 latach). W nowym booku jest szansa na powrót różnorodności, która tak cechowała stare imperium - podział na zakony moim zdaniem jest awesome, im większy wybór, tym więcej opcji rozpisek pojawi się na stole. Księża i róźni bogowie - hmmm... jak poczytamy o prywatnych armiach wielkiego teogonisty, oraz o roli jaką odgrywa Ar-Ulric w Middenheim, to dojdziemy do wniosku, że armie oparte na nich są klimatyczne jednak. Zresztą wolę armię prowadzoną przez wielkiego kapłana niż przez maga (wtf?!) - problemem jest niewystawialność elektorów i Wielkich Majstrów. Czekam też na reiksguard on foot jak na zbawienie (wreszcie gwardia cesarska powraca!), tak jak i wielu czeka na teutogenów - czy te marzenia się ziszczą?
Zabiorę jeszcze głos w sprawie demigryfów - nie do końca podoba mi się ta koncepcja, ale to nie znaczy, że jestem przeciw. Im więcej jednostek w liście, tym lepiej dla nas (komuś się spodoba - wystawi i nie będzie miał rozpiski kopiuj/wklej z tego forum).
Btw. też najbardziej intryguje mnie wielkie działo .
Zabiorę jeszcze głos w sprawie demigryfów - nie do końca podoba mi się ta koncepcja, ale to nie znaczy, że jestem przeciw. Im więcej jednostek w liście, tym lepiej dla nas (komuś się spodoba - wystawi i nie będzie miał rozpiski kopiuj/wklej z tego forum).
Btw. też najbardziej intryguje mnie wielkie działo .
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
Od jakiegoś czasu twierdzę, że obecny army book był pisany na 8 edycję. I zdania nie zmieniłem.
Myślę Cord, że sporo przesadzasz z tym brakiem wewnętrznego balansu. Jest co prawda kilka rzeczy dla których nie widzę zastosowania (helblaster, włócznicy) Ale przy ilości jednostek jaką mamy w booku to jest bardzo niewiele.
Jedyne co teraz najbardziej ogranicza pomysł na rozpiskę to ilość modeli. Zmontowanie kolejnego oddziału piechoty to nie są "grosze" jak to wcześniej bywało.
Papa na wózku to jest oczywiście najmocniejszy wybór lordów ale to wcale nie oznacza, że reszta jest beznadziejna. trochę bitew pograłem na generale pieszym (dwurak, save 1+) głównie po to aby mieć taniego lorda dającego dobrą liderkę (do tego lord mag bo się mieszczą obaj nawet na małe pkt). W takim combosie można dać jeszcze banner +1 ld i tam generała. Mamy wtedy ld 10 czyli naprawdę nieźle.
Nawet pograłem trochę na gryfie i cóż wiadomo, że jest zbyt drogi jak na to co potrafi, ale jednocześnie potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć (dodatkowe d6 hitów z s5 jest naprawdę przydatne).
Co do priesta prowadzącego armie to o ile się orientuje imperator Magnus był takim fanatykiem religijnym. A poprowadził przecież armie na wielką wojnę z chaosem. Także fluff chyba zna takie przypadki.
Może taki priest nie jest jakimś wielkim strategiem, ale za to na pewno jest dobrym wodzem za którym idą dziesiątki ludzi, to czasem wystarcza do wygranej.
Myślę Cord, że sporo przesadzasz z tym brakiem wewnętrznego balansu. Jest co prawda kilka rzeczy dla których nie widzę zastosowania (helblaster, włócznicy) Ale przy ilości jednostek jaką mamy w booku to jest bardzo niewiele.
Jedyne co teraz najbardziej ogranicza pomysł na rozpiskę to ilość modeli. Zmontowanie kolejnego oddziału piechoty to nie są "grosze" jak to wcześniej bywało.
Papa na wózku to jest oczywiście najmocniejszy wybór lordów ale to wcale nie oznacza, że reszta jest beznadziejna. trochę bitew pograłem na generale pieszym (dwurak, save 1+) głównie po to aby mieć taniego lorda dającego dobrą liderkę (do tego lord mag bo się mieszczą obaj nawet na małe pkt). W takim combosie można dać jeszcze banner +1 ld i tam generała. Mamy wtedy ld 10 czyli naprawdę nieźle.
Nawet pograłem trochę na gryfie i cóż wiadomo, że jest zbyt drogi jak na to co potrafi, ale jednocześnie potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć (dodatkowe d6 hitów z s5 jest naprawdę przydatne).
Co do priesta prowadzącego armie to o ile się orientuje imperator Magnus był takim fanatykiem religijnym. A poprowadził przecież armie na wielką wojnę z chaosem. Także fluff chyba zna takie przypadki.
Może taki priest nie jest jakimś wielkim strategiem, ale za to na pewno jest dobrym wodzem za którym idą dziesiątki ludzi, to czasem wystarcza do wygranej.
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
Ja też troszkę grałem na generale, ale jednak pozostaje on kiepską alternatywą dla altara, co więcej - runefang - uberwichajster imperium, pozostaje dodatkiem "dla jaj" - wstawianie go na gołego kolesia z 3 atakami nie ma żadnego sensu. Szkoda. Jak dla mnie powinna zmienić się koncepcja tej broni - niech np. dodaje on + do statystyk, tak jak runesword w WoChu - elektor z 4/5 at, 6/7 WS i 6 siły na 6 in byłby baaaardzo mile widziany - i to wszystko za powiedzmy 60 pkt, tak żeby dało się go jeszcze opatulić w blaszki. Dodatkowo fajnym pomysłem byłby opancerzony gryf - największą bolączką monstrów jest ich łatwa eksterminacja via strzelanie - imperialny gryf zapakowany w stal byłby bardzo fajną zabawką (przy okazji odróżniałby się od gryfów innych armii). Skoro breta może mieć warda na mouncie, to czemu nie my?!
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
Cóż runefang to faktycznie fail item. :/ Jak dla mnie niech se kosztuje sporo (ale 100 pkt to przesada lekka), zasady niech ma takie same ale niech nie wlicza się w limit magicznych itemów.
Fajnie jakby wprowadzili elektora zamiast generała, który ze swoich własnych opcji w army liściu mógłby kupić runefanga (tak jak teraz kupuje np. lance).
Altar oczywiście jest świetny, ale taki mój generał kosztował 111 pkt, + mag lord 240 i nagle możemy takiego combosa wystawiać już na 1500 pkt. Dla mnie jest fajny bo bardziej cenię to +4 do casta/dispela od altara. Chociaż może to z powodu, że moi przeciwnicy też wystawiają na dowolne pkt magów 4lvl i jakoś się bronić muszę...
Fajnie jakby wprowadzili elektora zamiast generała, który ze swoich własnych opcji w army liściu mógłby kupić runefanga (tak jak teraz kupuje np. lance).
Altar oczywiście jest świetny, ale taki mój generał kosztował 111 pkt, + mag lord 240 i nagle możemy takiego combosa wystawiać już na 1500 pkt. Dla mnie jest fajny bo bardziej cenię to +4 do casta/dispela od altara. Chociaż może to z powodu, że moi przeciwnicy też wystawiają na dowolne pkt magów 4lvl i jakoś się bronić muszę...
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.
O tak, to też jest świetny koncept (z runefanką jako zwykłym ekwipunkiem).
Przez ostatnie 2 lata wystawiałem grand mastera - dla klimatu i immune to psychology, oraz, żeby ugrywalnić klocek kawalerii - tydzień temu wyleciał z hukiem z rozpy, zastąpiony przez kolejnego maga. Nie chę, żeby tak było w następnej edycji - we wszystkich armiach magowie wygrywają z klepaczami, ale w żadnej nie jest to chyba tak bolesne jak u nas, dlatego czekam na nowych kapłanów, którzy wywalą magów na bruk!
Przez ostatnie 2 lata wystawiałem grand mastera - dla klimatu i immune to psychology, oraz, żeby ugrywalnić klocek kawalerii - tydzień temu wyleciał z hukiem z rozpy, zastąpiony przez kolejnego maga. Nie chę, żeby tak było w następnej edycji - we wszystkich armiach magowie wygrywają z klepaczami, ale w żadnej nie jest to chyba tak bolesne jak u nas, dlatego czekam na nowych kapłanów, którzy wywalą magów na bruk!
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
Jak już pisałem nie za bardzo orientuje sie w 8 edycji. Sprawa ponoć wygląda trochę lepiej ale jakoś nie sądzę że w 8 edycji bardzo kiepsko napisany AB stał sie nagle dobry i jego wcześniejsze problemy poznikały. Tani słaby lord bohater nie jest lepszy od droższego ale dużo lepszego. To samo takie pierdoły jak Greatswords, elitarny odział do walki z corami do tego żeby mieli sens trzeba było ich kupić tylu że droższe elity innych armii wychodziły taniej i nadal były lepsze, no i brak magicznego sztandaru ale to nie duża strata bo nie ma w tej armii sztandaru dla piechoty do 50pts. Co do Magnusa to on jednak był elektorem a nie kapłanem, co z tego że trochę moherowym ale jednak jego obowiązki wychodziły poza strefę teologii. A armia jakiegoś tam kapłana to pewnie była by dowodzona przez jakiegoś tam pobożnego generała bądź była by pokazowa bo co z tego że wódz jest odważny a jago ludzie wierni skoro dowodzić nie umie?
Co do magów to też był czynnik przez który zrezygnowałem bo magia jest po prosu za silna a jedyną obroną jest inny mag. Musisz ich mieć bo jak nie to marnie jest.
Nie wiem jak sie ma to teraz i czy to miejsce na takie dysputy ale jak ja odeszłam to wyglądało to tak:
Lord: Archlector(jedyny słuszny wybór), Mag (od biedy), GM (niby ok ale są lepsi), GoE (80 punktowa beznadzieja)
Heros: Mag(numer 1), WP(może być), Cap(BSB wyłącznie), INŻ(beznadzieja)
Core: Miecznicy(najlepsza piechota core ale dalej słaba), Włócznicy(jak nie chcesz brać mieczników to można ich wźąść ale też słabi), Halabardnicy(IMO najgorsza piechota w całym systemie), Kusznicy(najlepszi strzelcy, ale bez rewelacji), handgunners(kusznicy maja tą samą siłe i wiekszy zasięg), łucznicy(kiepscy), FCF (kiepscy), rycerze( najlepszy i najczęściej urzywany core)
Specjal: GS(tani, drogi specjal do ''przytrzymywania'' najlepiej corów innych armii), Ouci(strzelają fajnie ale nie po ruchu), pistoleciarze(robią to samo co inne fasty, mimo sprzętu jaki mają), działo(najlepszy spcejal), mortar(na hordy tylko).
Rare: Tank(mógł by być jedynym rarem i nikt by różnicy specjalnej nie zauwarzył), hellbalster(strzela dużo ale pudłuje), hellstorm (na hordy), FW(z priesta ma sie ich w core)
Nie jest to aktualne ale tak ja to widziałem ostatnio. Może ktoś napisze jak to teraz jest jak tylko może.
Co do magów to też był czynnik przez który zrezygnowałem bo magia jest po prosu za silna a jedyną obroną jest inny mag. Musisz ich mieć bo jak nie to marnie jest.
Nie wiem jak sie ma to teraz i czy to miejsce na takie dysputy ale jak ja odeszłam to wyglądało to tak:
Lord: Archlector(jedyny słuszny wybór), Mag (od biedy), GM (niby ok ale są lepsi), GoE (80 punktowa beznadzieja)
Heros: Mag(numer 1), WP(może być), Cap(BSB wyłącznie), INŻ(beznadzieja)
Core: Miecznicy(najlepsza piechota core ale dalej słaba), Włócznicy(jak nie chcesz brać mieczników to można ich wźąść ale też słabi), Halabardnicy(IMO najgorsza piechota w całym systemie), Kusznicy(najlepszi strzelcy, ale bez rewelacji), handgunners(kusznicy maja tą samą siłe i wiekszy zasięg), łucznicy(kiepscy), FCF (kiepscy), rycerze( najlepszy i najczęściej urzywany core)
Specjal: GS(tani, drogi specjal do ''przytrzymywania'' najlepiej corów innych armii), Ouci(strzelają fajnie ale nie po ruchu), pistoleciarze(robią to samo co inne fasty, mimo sprzętu jaki mają), działo(najlepszy spcejal), mortar(na hordy tylko).
Rare: Tank(mógł by być jedynym rarem i nikt by różnicy specjalnej nie zauwarzył), hellbalster(strzela dużo ale pudłuje), hellstorm (na hordy), FW(z priesta ma sie ich w core)
Nie jest to aktualne ale tak ja to widziałem ostatnio. Może ktoś napisze jak to teraz jest jak tylko może.
Obecnie wygląda to tak:
Lord: Archlector(jedyny słuszny wybór), Mag (od biedy), GM (niby ok ale są lepsi), GoE (80 punktowa beznadzieja) - nadal
Heros: Mag(numer 1), WP(może być), Cap(BSB obowiązkowo), INŻ(obowiązkowo)
Core: Miecznicy(najlepsza piechota core ale dalej słaba), Włócznicy(djaj spokój), Halabardnicy(znośni), Kusznicy(najlepszi strzelcy, ale bez rewelacji), handgunners(kusznicy maja tą samą siłe i wiekszy zasięg), łucznicy(kiepscy), FCF (kiepscy), rycerze( najlepszy i NAJRZADZIEJ używany core) + flagusy oraz przyjemne free kompanions
Specjal: GS(tani, drogi specjal do ''przytrzymywania'' najlepiej corów innych armii), Ouci(strzelają fajnie ale nie po ruchu), pistoleciarze(robią to samo co inne fasty, mimo sprzętu jaki mają), działo(najlepszy spcejal), mortar(must have).
Rare: Tank(fajny, ale od jakiegoś czasu niegrywalny niemal zawsze od 2 tury), hellbalster(bezsens), hellstorm (zbyt losowy), FW(z priesta ma sie ich w core)
Lord: Archlector(jedyny słuszny wybór), Mag (od biedy), GM (niby ok ale są lepsi), GoE (80 punktowa beznadzieja) - nadal
Heros: Mag(numer 1), WP(może być), Cap(BSB obowiązkowo), INŻ(obowiązkowo)
Core: Miecznicy(najlepsza piechota core ale dalej słaba), Włócznicy(djaj spokój), Halabardnicy(znośni), Kusznicy(najlepszi strzelcy, ale bez rewelacji), handgunners(kusznicy maja tą samą siłe i wiekszy zasięg), łucznicy(kiepscy), FCF (kiepscy), rycerze( najlepszy i NAJRZADZIEJ używany core) + flagusy oraz przyjemne free kompanions
Specjal: GS(tani, drogi specjal do ''przytrzymywania'' najlepiej corów innych armii), Ouci(strzelają fajnie ale nie po ruchu), pistoleciarze(robią to samo co inne fasty, mimo sprzętu jaki mają), działo(najlepszy spcejal), mortar(must have).
Rare: Tank(fajny, ale od jakiegoś czasu niegrywalny niemal zawsze od 2 tury), hellbalster(bezsens), hellstorm (zbyt losowy), FW(z priesta ma sie ich w core)
"I made one mistake in my life, I should've burned Berlin!" - Napoleon I Bonaparte
Ludvik pisze:Obecnie wygląda to tak:
Lord: Archlector(jedyny słuszny wybór), Mag (od biedy), GM (niby ok ale są lepsi), GoE (80 punktowa beznadzieja) - nadal
Heros: Mag(numer 1), WP(może być), Cap(BSB obowiązkowo), INŻ(obowiązkowo)
Core: Miecznicy(najlepsza piechota core ale dalej słaba), Włócznicy(djaj spokój), Halabardnicy(znośni), Kusznicy(najlepszi strzelcy, ale bez rewelacji), handgunners(kusznicy maja tą samą siłe i wiekszy zasięg), łucznicy(kiepscy), FCF (kiepscy), rycerze( najlepszy i NAJRZADZIEJ używany core) + flagusy oraz przyjemne free kompanions
Specjal: GS(tani, drogi specjal do ''przytrzymywania'' najlepiej corów innych armii), Ouci(strzelają fajnie ale nie po ruchu), pistoleciarze(robią to samo co inne fasty, mimo sprzętu jaki mają), działo(najlepszy spcejal), mortar(must have).
Rare: Tank(fajny, ale od jakiegoś czasu niegrywalny niemal zawsze od 2 tury), hellbalster(bezsens), hellstorm (zbyt losowy), FW(z priesta ma sie ich w core)
Cóż ja się z tymi rzeczami łagodnie mówiąc nie zgadzam (szczególnie z pogrubionymi).
Jedną z cech jednostki jest cena. Dlatego nie uważam, że kawaleria to najlepszy core. Wolę halabardników. Najlepiej ze 40.
Ale zgodzę się z tym, że aktualne ploty o nowym imperium są wyjątkowo zdawkowe i mętne. :/ Jest trochę plot o jednostkach ale o jakiś nowych zasadach kompletnie nic nie ma...
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.